showbiz
TYLKO U NAS: Magda Gessler DRŻY o środki na biznes! NOWE FAKTY w sprawie kasy z KPO

Ostatnie dni przyniosły medialną lawinę doniesień dotyczących rzekomego dofinansowania restauracji Magdy Gessler „U Fukiera” z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Według informacji Wirtualnej Polski, lokal miał otrzymać 477,9 tys. zł na rozwój usług cateringowych w trzech województwach. Gwiazda stanowczo temu zaprzeczyła, publikując obszerne oświadczenie. Dowiedz się więcej!
W ostatnich dniach w mediach głośno zrobiło się o rzekomym dofinansowaniu dla warszawskiej restauracji Magdy Gessler „U Fukiera”. Według ustaleń Wirtualnej Polski, lokal miał otrzymać 477,9 tys. zł w ramach Krajowego Planu Odbudowy na rozwój usług cateringowych w województwach mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. Doniesienia te wywołały lawinę komentarzy i spekulacji. Restauratorka postanowiła zabrać głos, publikując obszerne oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczyła przyjęciu jakichkolwiek pieniędzy.
Nie dostałam na Fukiera ani złotówki! – napisała, rozpoczynając swoją relację wydarzeń.
W dalszej części wpisu Magda Gessler przypomniała, jak trudny był okres pandemii dla branży gastronomicznej. Podkreśliła, że zgodnie z rządowymi obostrzeniami restauracja „U Fukiera” musiała być całkowicie zamknięta, a mimo to nadal ponosiła ogromne koszty utrzymania – wypłaty dla ponad 30 pracowników, czynsz za wynajem prestiżowej lokalizacji na warszawskiej Starówce oraz opłaty związane z bieżącym funkcjonowaniem.
W czasie covidu restauracja „U Fukiera” według zarządzeń rządu i ówcześnie panujących zasad musiała być zamknięta. Obowiązywały nas OGROMNE koszty utrzymania restauracji – wypłaty dla pracowników, czynsz najmu, itd. A co najważniejsze – mimo to, NIE zwolniliśmy ani jednego pracownika! Dostosowaliśmy się pokornie do panujących wówczas restrykcyjnych norm. Było bardzo ciężko, ale po 30 latach nie chcieliśmy stracić Fukiera gdzie pracowało ponad 30 osób! W związku z tym nie mogąc prowadzić restauracji postawiliśmy na rozwój dodatkowej działalności, jedynej możliwej w tym czasie – działalności wysyłkowej i cateringowej – opisała całą sytuację.
Jak podkreśliła Magda Gessler, zasady KPO przewidują, że beneficjent musi najpierw wyłożyć własne środki, a dopiero później – po szczegółowym sprawdzeniu faktur i zgodności wydatków z celem projektu – może liczyć na częściowy zwrot poniesionych kosztów.
Środki z KPO mają wspomagać podmioty w trudnej sytuacji. Dotacja polega na tym że najpierw trzeba wydać własne pieniądze, a następnie przedstawić szczegółowe rachunki, które są rozliczane po weryfikacji wydatków i ich zgodności z przeznaczeniem. Do dzisiaj restauracja „U Fukiera” nie rozliczyła jeszcze nawet 1 złotówki z KPO, mimo znacznych poniesionych kosztów – czytamy w oświadczeniu.
W emocjonalnym zakończeniu swojego oświadczenia gwiazda „Kuchennych rewolucji” zaznaczyła, że nie złamała żadnego prawa i czuje się niesłusznie wciągnięta w polityczną burzę.
Szkoda, że zostałam wciągnięta w oko politycznego cyklonu, mimo że w żaden sposób nie naruszyłam prawa! Kolejny raz obcinacie komuś głowę nie posiadając pełnej wiedzy w temacie – zakończyła.
POLECAMY: TYLKO U NAS: Ujawniamy szczegóły nowej edycji „Idź na całość” – sprawdź, kiedy premiera i emisja nowych odcinków!
Nowe doniesienia w sprawie dofinansowania!
W czasie pandemii restauracje w całej Polsce, w tym legendarna warszawska „U Fukiera”, znalazły się na skraju możliwości finansowych. Magda Gessler, chcąc utrzymać lokal i uniknąć zwolnień pracowników, postawiła na rozwój działalności cateringowej. Aby zainwestować w ten segment i szybciej odrobić ogromne straty po Covidzie, złożyła wniosek o wsparcie z funduszy Krajowego Planu Odbudowy.
Podczas pandemii restauracje, w tym „U Fukiera”, stanęły przed poważnymi problemami finansowymi. Magda Gessler, nie chcąc zamknąć lokalu ani zwolnić pracowników, postawiła na rozwój działalności cateringowej. Aby móc dalej inwestować w ten segment, który pomaga szybciej odbudować straty po Covidzie, złożyła wniosek o dofinansowanie z Krajowego Planu Odbudowy. Choć dotacja została przyznana, to jednak aby otrzymać środki, najpierw trzeba ponieść własne wydatki na sprzęt cateringowy i przedstawić odpowiednie faktury. Nie oznacza to więc, że pieniądze spłyną automatycznie – na ten moment nie wiadomo nawet, czy w ogóle zostaną wypłacone – przekazuje nasz informator.
Co więcej, według osoby z bliskiego otoczenia restauratorki, wciąż nie ma żadnej pewności, czy Magda Gessler ostatecznie otrzyma środki z KPO. Niepewność ta wynika zarówno z trwających procedur formalnych, jak i z burzy medialnej, która dodatkowo mogła skomplikować sytuację. Jak udało nam się ustalić, sama restauratorka przyjęła do wiadomości, że decyzja o wypłacie środków należy wyłącznie do instytucji zarządzających programem i na tym etapie nie jest przesądzone, jaki będzie finał całej sprawy.
W związku z eskalacją komentarzy w mediach i narastającą dezinformacją, Magda Gessler, we współpracy z prawnikami, podjęła decyzję, że nie będzie już publicznie odnosić się do sprawy. Ma nadzieję, że wydane przez nią obszerne oświadczenie, w którym jasno przedstawiła swoją wersję wydarzeń i fakty dotyczące funkcjonowania restauracji „U Fukiera”, zakończy falę spekulacji i domysłów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sławek Uniatowski OFIARĄ oszustwa! Fałszywy profil na Tinderze sieje zamęt – kto stoi za tym oszustwem?


Autor: Szymon Jedynak
news
Kuba Nowosiński, partner Jeleniewskiej, szokuje wyznaniem o życiu w wielkim mieście. Też to zauważyliście?

Kuba Nowosiński, partner Marii Jeleniewskiej i popularny influencer, postanowił poruszyć temat, który dotyczy każdego mieszkańca dużego miasta. W najnowszym filmie na TikToku opowiedział o tym, jak zmienia się kultura osobista na osiedlach i dlaczego coraz częściej jesteśmy anonimowi wobec siebie nawzajem. Dowiedz się więcej!
Kuba Nowosiński, znany w sieci jako Kubanowo, zdobył popularność dzięki aktywności w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się swoim życiem prywatnym i pasjami. 24-letni twórca obserwowany jest przez ponad 155 tys. osób na TikToku oraz 108 tys. na Instagramie. Na swoich profilach pokazuje podróże, sport, a także chwile spędzone z Marią Jeleniewską, którą wspierał tej wiosny w programie „Taniec z gwiazdami”. Regularna obecność Kuby na widowni podczas występów partnerki tylko potwierdziła ich bliską relację, a internauci chętnie śledzą każdy ich wspólny krok w sieci.
Jeden z ostatnich filmów Kuby na TikToku wzbudził spore zainteresowanie wśród internautów. Influencer postanowił poruszyć temat codziennej kultury osobistej na osiedlach, który dla wielu mieszkańców dużych miast jest niemal abstrakcją. W nagraniu dzieli się swoimi refleksjami i wątpliwościami, zadając pytania o to, czy zwyczaj mówienia „dzień dobry” sąsiadom powoli zanika i czy sami mieszkańcy dużych miast dostrzegają zmiany w relacjach sąsiedzkich.
Kuba Nowosiński, mówiąc o różnicach w codziennych relacjach międzyludzkich, wraca pamięcią do rodzinnego miasta. To właśnie tam, dorastając, nauczył się zasad, które dla niego do dziś stanowią podstawę dobrego wychowania. W jego wspomnieniach Sosnowiec jawi się jako miejsce, w którym proste gesty, takie jak uśmiech czy powitanie, były naturalną częścią codzienności.
Nie pochodzę z jakiegoś małego miasta, bo pochodzę z Sosnowca, tam jest 200 tysięcy mieszkańców. I zawsze na moim osiedlu jakoś tak zostałem wychowany i jestem do tego przyzwyczajony, że nawet jeśli nie wiem, czy ktoś jest moim sąsiadem, czy jest po prostu przychodniem, czy po prostu przejeżdża samochodem, albo jest kurierem, lub kosi trawę, lub panią sprzątającą, zawsze powiem dzień dobry, kiwnę głową, machnę ręką, cokolwiek – wspominał.
Dla Kuby takie zachowanie było naturalnym elementem codziennych relacji, które budowały poczucie wspólnoty i wzajemnego szacunku.
Przeprowadzka sprzed kilku lat do Warszawy sprawiła, że Kuba Nowosiński zetknął się z czymś, czego w Sosnowcu nie doświadczył – anonimowością i obojętnością sąsiadów.
Mieszkam już w Warszawie od pięciu lat. Mieszkałem w sześciu różnych mieszkaniach, w pięciu różnych dzielnicach. Nie zmienia się jedno. Jeśli ja nie powiem sąsiadom “dzień dobry”, to nie mam co na to liczyć, że ktoś mi je powie – zauważa.
POLECAMY: Emilia Dankwa, czyli serialowa Zosia z „Rodzinki.pl” zaskakuje fanów – jej kręcone loki zniknęły!
Młodzi zapominają o podstawach kultury osobistej?
Z jego obserwacji wynika, że w dużych miastach ludzie często ignorują innych, a wspólnota sąsiedzka przestaje funkcjonować. Kuba Nowosiński zastanawia się, czy to kwestia wychowania, czy może oczekiwania wobec innych są zbyt wysokie.
Czy to jest brak kultury, czy po prostu za dużo wymagam od ludzi? […] Zastanawia mnie, z czego to wynika. Czy to jest kwestia dużego miasta? – rozmyślał.
Influencer zwraca uwagę, że w dzisiejszych czasach na osiedlach nie tworzą się już silne społeczności, w których każdy zna każdego.
Wiem też, że czasy już się trochę zmieniły i na osiedlach nie tworzą się jakieś takie ogromne społeczności, gdzie każdy się z każdym zna – zauważa.
Kuba Nowosiński podkreśla, że wystarczy nawet najprostszy gest: uśmiech, skinienie głową czy słowo „dzień dobry”.
Z mojej perspektywy to jest takie minimum, żeby po prostu drugiemu człowiekowi powiedzieć “dzień dobry”, niezależnie od tego, czy znamy się z imienia, czy jesteśmy na ty. Po prostu moim zdaniem to jest taka ludzka przyzwoitość – mówił.
Współczesne społeczeństwo coraz częściej funkcjonuje w stanie izolacji. W dużych miastach mieszkańcy bywają skupieni na własnych sprawach lub urządzeniach mobilnych, przez co naturalne, codzienne interakcje z sąsiadami stają się rzadsze. Spotkania, podczas których ludzie witają się z sąsiadami, wymieniają uśmiech czy uprzejmy gest, występują coraz rzadziej. Zjawisko to pokazuje, jak zmieniają się wzorce zachowań społecznych i jak codzienne zwyczaje uprzejmości ewoluują w miastach o dużej liczbie mieszkańców.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć
Zgadzacie się ze słowami Kuby? Zauważyliście też podobne zachowania w Waszych miastach? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!
@kubanowo a jak jest u was? macie podobne spostrzeżenia? 🤔
♬ original sound – kubanowo




Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Emilia Dankwa, czyli serialowa Zosia z „Rodzinki.pl” zaskakuje fanów – jej kręcone loki zniknęły!

Młoda gwiazda, którą widzowie pokochali jako Zosię w „Rodzince.pl”, pokazuje, że potrafi zaskakiwać. Emilia Dankwa coraz śmielej wkracza w świat mody i social-mediów, odkrywając przed fanami zupełnie nowe oblicze. Teraz zaskoczyła metamorfozą, ikoniczne loki zniknęły z głowy!
Emilia Dankwa, choć znana głównie z roli Zosi w „Rodzince.pl”, udowadnia, że nie boi się zmian i wyzwań. Mimo że była postacią drugoplanową, jej autentyczność i naturalność sprawiły, że fani pokochali ją równie mocno, co głównych bohaterów serialu. Podobnie jak Mateusz Pawłowski, rozpoczęła swoją aktorską karierę w tym popularnym sitcomie, a teraz z sentymentem wróciła na plan, gdyż właśnie trwa emisja nowych odcinków, co pozwala jej ponownie zanurzyć się w emocjonalnym świecie „Rodzinki.pl”.
Przez pięć lat przerwy w emisji „Rodzinki.pl” Emilia Dankwa stała się jedną z ulubionych postaci młodszej widowni w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie i TikToku rośnie w siłę, a młoda gwiazda regularnie dzieli się z fanami fragmentami swojego życia, inspirując nie tylko swoimi stylizacjami, ale również osobowością.
Ostatnio 20-latka postawiła na kolejny krok w swojej karierze – modeling. Na Instagramie pojawił się wpis informujący o jej udziale w prestiżowym pokazie mody, który odbył się w warszawskiej Hali Koszyki. To wydarzenie dało jej możliwość pokazania się w zupełnie nowej odsłonie i zdobycia doświadczenia w branży modowej.
POLECAMY: TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć
Emilia Dankwa zaskakuje metamorfozą!
Dla wielu fanów sporym zaskoczeniem okazała się fryzura Emilii Dankwa. Gwiazda, dotychczas kojarzona z bujnymi, kręconymi włosami, na pokazie mody pojawiła się w wersji z prostymi pasmami. Wyglądało to niezwykle elegancko, a fani natychmiast podzielili się swoimi opiniami w mediach społecznościowych, komentując metamorfozę aktorki.
W komentarzach pod rolką, fani nie kryli zachwytu. Pojawiały się słowa takie jak: „Jak pięknie wyglądasz w tych prostych włosach”, „Piękne włosy”, „Wyglądasz olśniewająco”, „Nie mogę oderwać oczu”. Dla młodej gwiazdy z pewnością wsparcie fanów jest niezwykle ważne i dodaje jej odwagi do podejmowania kolejnych zawodowych wyzwań.
Fani mogą spodziewać się, że Emilia Dankwa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Jej kolejne projekty w modelingu i mediach społecznościowych mogą przynieść nowe zaskoczenia i pokazać jej wielowymiarowość. Każdy ruch młodej gwiazdy śledzony jest uważnie przez obserwatorów, którzy chętnie komentują każdy krok i wspierają ją w realizacji marzeń.
Nowa aktywność Emilii Dankwy to także świetny przykład dla młodych artystów i osób, którzy chcą łączyć różne pasje i rozwijać się wielotorowo. Dzięki Instagramowi i TikTokowi fani mają możliwość poznania jej życia nie tylko zza kamery, ale również prywatnie, obserwując przemiany, metamorfozy i codzienne wyzwania młodej gwiazdy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią
Jak Wam się podoba metamorfoza serialowej Zosi? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!






Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć

Od 2014 roku program „Gogglebox. Przed telewizorem” przyciąga widzów przed telewizory dzięki szczerym komentarzom uczestników. Po 22 sezonach stacja TTV postanowiła wprowadzić coś, czego fani długo się nie spodziewali. Dowiedz się więcej o nowościach, które czekają na widzów w najbliższych odcinkach!
Program „Gogglebox. Przed telewizorem” od ponad dekady nieprzerwanie gromadzi przed ekranami rzesze fanów. Nie jest to zwykły telewizyjny show – to prawdziwy fenomen kulturowy, który pokazuje, jak zwykli ludzie reagują na popularne produkcje telewizyjne. Ich komentarze, pełne sarkazmu, humoru i szczerości, stały się znakiem rozpoznawczym całego formatu, sprawiając, że widzowie identyfikują się z uczestnikami i wracają na każdy odcinek.
Przez lata w programie pojawili się tacy bohaterowie jak Iza Zeiske, Mariusz Kozak, Ewa Mrozowska, Krzysztof Radzikowski, Krzysztof Ufnal, Sylwia Bomba czy Big Boy. Ich błyskotliwe komentarze, szczere reakcje i niepowtarzalny styl sprawiły, że wielu z nich stało się rozpoznawalnymi postaciami w polskich mediach, występując także w innych projektach stacji TTV.
Format programu jest prosty, ale dla wielu genialny: uczestnicy siadają w swoich domach, na własnych kanapach, i komentują to, co aktualnie oglądają w telewizji. Jak podkreśla sama produkcja, właśnie dzięki autentyczności i braku scenariusza widzowie mogą poczuć, że patrzą na siebie samych w lustrze – widzą reakcje zwykłych ludzi, którzy nie boją się mówić, co myślą.
25 sierpnia wystartował nowy sezon programu, a wraz z nim pojawili się nowi bohaterowie. Część z nich zostaje na dłużej, inni pojawiają się jedynie w pojedynczych odcinkach. To znak, że TTV wciąż stara się odświeżać format, przyciągać młodszą widownię i wprowadzać energię, która utrzymuje program na topie nawet po 23 sezonach.
Odcinki „Gogglebox. Przed telewizorem” emitowane są od lat w każdy poniedziałek o godzinie 22:00. Standardowo trwają 60 minut z reklamami, czyli około 42 minut samej treści. Ten rytm emisji sprawił, że widzowie przyzwyczaili się do programu jako do stałego punktu tygodnia, tworząc lojalną społeczność fanów.
POLECAMY: Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią
TYLKO U NAS: Wielka zmiana w programie!
Jak dowiedział się nasz portal PrzeAmbitni.pl, w najbliższy poniedziałek, 29 września, czeka na widzów wyjątkowa niespodzianka. Jeden z odcinków będzie wydłużony do 85 minut z reklamami, co daje około godzinę oglądania treści. To prawdziwa gratka dla stałych fanów, którzy kochają obserwować komentarze uczestników w pełnej odsłonie.
Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, wydłużenie odcinka do 85 minut jest na razie jedynie jednorazowym testem. To swoiste badanie reakcji widzów – stacja chce sprawdzić, czy fani przyjmą dłuższy format i czy będą w stanie utrzymać uwagę przez całą godzinę oglądania. Wydłużony odcinek pozwoli także na pokazanie większej liczby komentarzy uczestników i wprowadzenie nowych wątków, które w standardowej ramie czasowej byłyby pomijane.
Jeśli test wypadnie pomyślnie, możliwe, że TTV zdecyduje się na stałe wydłużenie wybranych odcinków w przyszłości, co mogłoby zrewolucjonizować sposób, w jaki fani odbierają „Gogglebox. Przed telewizorem”. Widzowie będą mogli liczyć na jeszcze więcej spontanicznych reakcji, sarkastycznych uwag i momentów, które w normalnych warunkach nie miałyby szansy zaistnieć na ekranie.
Popularność programu nie ogranicza się jedynie do telewizji. Wielu widzów dzieli się swoimi komentarzami na mediach społecznościowych, komentując reakcje bohaterów i tworząc wirtualne dyskusje. To właśnie połączenie autentycznych reakcji przed kamerą i aktywnej interakcji w sieci sprawia, że „Gogglebox. Przed telewizorem” pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych formatów TTV.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Małgorzata Tomaszewska odsłania nieznaną stronę swojego życia i kariery – sekrety, o których nikt wcześniej nie słyszał
Lubicie oglądać “Goggleboxa” w TTV? Jeśli tak, to którego bohatera lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!




Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią

Klaudia El Dursi, znana z „Top Model” i roli prowadzącej „Hotel Paradise”, od lat uchodziła za jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd telewizji. Jednak narodziny jej trzeciego dziecka całkowicie zmieniły hierarchię wartości w jej życiu. Celebrytka wycofała się z medialnego zgiełku, a dziś otwarcie mówi o macierzyństwie, presji wyglądu i trudnych wyborach. Co więcej – od blisko dwóch miesięcy ukrywa ważny szczegół dotyczący córki. Dowiedz się więcej, jak ma na imię jej najmłodsza księżniczka!
Choć Klaudia El Dursi zaczynała w „Top Model”, to szybko udowodniła, że nie potrzebowała zwycięstwa w programie, by zrobić karierę. Jej naturalność, wdzięk i wyjątkowa uroda sprawiły, że producenci telewizyjni natychmiast dostrzegli potencjał. Propozycja prowadzenia „Hotel Paradise” okazała się przepustką do świata show-biznesu i wielkiej popularności. Właśnie tam El Dursi pokazała, że potrafi połączyć profesjonalizm z ciepłem i autentycznością, co zapewniło jej sympatię zarówno uczestników, jak i widzów.
Ostatni rok przyniósł jednak ogromne zmiany w jej życiu. Narodziny trzeciego dziecka sprawiły, że El Dursi inaczej spojrzała na swoje priorytety. Zamiast czerwonych dywanów, kontraktów reklamowych i wystąpień telewizyjnych, postawiła na dom i rodzinę. Jak sama przyznała, codzienność bywa wymagająca i męcząca, ale daje jej największą radość. Dla wielu jej obserwatorów była to odważna decyzja – piękny dowód na to, że można na chwilę zejść ze sceny i wybrać życie w zgodzie z własnymi wartościami.
Choć w ciąży dzieliła się z fanami wieloma szczegółami, sam poród postanowiła zostawić dla siebie. Zaskoczyła wszystkich, gdy pierwsze zdjęcia ze szpitala pojawiły się dopiero po dwóch dniach. I to nie w formie selfie czy rozbudowanych opisów, lecz prostego kadru z kolorowymi balonami z napisami „Baby girl” i „Baby boy”. Tym gestem Klaudia pokazała, że są w jej życiu chwile, które chce przeżywać w ciszy – bez udziału publiczności i presji mediów.
Macierzyństwo w wydaniu El Dursi nie oznacza jednak całkowitego odcięcia się od fanów. Wręcz przeciwnie – celebrytka coraz chętniej pokazuje na Instagramie kulisy codzienności. Potrafi żartować, że jej taras przypomina plac budowy, albo przyznać, że czasem brakuje jej sił przy dzieciach. To właśnie ten dystans i autentyczność sprawiają, że fani widzą w niej prawdziwą kobietę z krwi i kości, a nie perfekcyjny obrazek wykreowany na potrzeby telewizji.
W sierpniu, zaledwie kilka tygodni po porodzie, Klaudia El Dursi pojawiła się publicznie na konferencji ramówkowej TVN w Sopocie. Olśniewała wyglądem, ale sama podkreśla, że powrót do formy nie jest prosty.
Do wagi sprzed ciąży zostało mi 12 kg. Oczywiście chciałabym wrócić do tej formy, ale muszę przyznać, że nigdy nie czułam się taka wolna. Wolna od wyrzeczeń, od dążenia do ideału, od odmawiania sobie […] Teraz, choć do ideału daleka droga, a spoglądając na swoje nagie ciało, pojawia się grymas niezadowolenia, to daję sobie chwilową przestrzeń na to, żeby odpuścić. Wybiorę się do sklepu, kupię większe ciuchy i jeszcze chwilę pocieszę się tym, że sięgam po drożdżówkę z kruszonką bez wyrzutów sumienia – napisała kilkanaście dni temu na Instagramie.
POLECAMY: Małgorzata Tomaszewska odsłania nieznaną stronę swojego życia i kariery – sekrety, o których nikt wcześniej nie słyszał
Jak ma na imię córka El Dursi?
Choć Klaudia El Dursi z ogromną szczerością opowiada o macierzyństwie, jeden szczegół od blisko dwóch miesięcy konsekwentnie trzyma w tajemnicy. Celebrytka nigdy nie pokazała twarzy swojej córeczki ani nie zdradziła jej imienia. Fani od dawna zasypują ją pytaniami w komentarzach, ale prowadząca „Hotel Paradise” milczy, podkreślając, że są sprawy, które chce zostawić tylko dla siebie i najbliższych.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku jej dwóch starszych synów. 16-letni Dawid i 10-letni Jan od dawna pojawiają się na profilu znanej mamy. Chłopcy towarzyszą jej w ważnych wydarzeniach i coraz częściej są bohaterami rodzinnych nagrań. El Dursi wielokrotnie podkreślała, że jest z nich dumna i stara się pokazywać ich codzienność w sposób autentyczny, ale jednocześnie z poszanowaniem prywatności.
W przypadku najmłodszej córki sytuacja jest jednak zupełnie inna. Choć dla fanów to zagadka, dla El Dursi to świadomy wybór. Gwiazda TVN wyraźnie daje do zrozumienia, że nie chce poddać dziewczynki medialnemu zainteresowaniu i pragnie, aby przez pierwsze miesiące życia mogła rosnąć z dala od błysków fleszy.
Dlatego wielu obserwatorów przeżyło szok, gdy to nie Klaudia, lecz… TVN zdradził imię jej córki. W zapowiedzi sobotniego wydania „Dzień Dobry TVN”, w którym El Dursi miała być gościem, padło imię „Tosia”.
To z pewnością wywołało spore zainteresowanie wśród internautów, którzy zastanawiają się, dlaczego to pracodawca celebrytki ujawnił tak ważną informację. Czy był to błąd, przeoczenie, a może świadomy ruch marketingowy? Sama El Dursi jeszcze nie potwierdziła publicznie tych doniesień, więc fani z niecierpliwością czekają na jej oficjalny komentarz.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paulina Smaszcz bez tabu: edukacja zdrowotna, seks, i wychowanie dzieci! Zobacz, co wyznała w intymnej rozmowie
Podoba Wam się imię TOSIA? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!


Autor: SJ
Dodaj komentarz
-
news5 dni temu
Rafał Maserak zabrał głos po burzliwym pożegnaniu Ewy Minge w „Tańcu z Gwiazdami”
-
showbiz5 dni temu
Wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” ujawnione! Fani zadecydowali inaczej niż jurorzy
-
news4 dni temu
Tak dziś wygląda grób Soni Szklanowskiej z “Hotelu Paradise” – fani są zdruzgotani
-
showbiz4 dni temu
Syn Ewy Minge przeprasza mamę! Szokujące słowa po odpadnięciu z „Tańca z Gwiazdami”
-
news4 dni temu
Mikołaj Roznerski zmagał się z poważnym zaburzeniem. Wciąż odczuwa jego skutki?
-
news5 dni temu
Doda zdradziła, dlaczego BOTOKS działa u niej tylko 3 miesiące: „To są problemy”
-
showbiz4 dni temu
Totalnie naga Ewelina Flinta w jeziorze! Internauci nie wierzą własnym oczom
-
showbiz5 dni temu
Ewa Minge wyznała prawdę o walce z nowotworem! To dało jej siłę w tym trudnym czasie
Dodaj komentarz