Śledź nas

news

Magdalena Stępień otwiera się na temat relacji z Rzeźniczakiem: Od wczoraj jestem zastraszana przez ojca mojego dziecka

Opublikowano

w dniu

Magdalena Stępień

Magdalena Stępień nagrała emocjonalne InstaStories, w których opowiedziała o relacjach z Jakubem Rzeźniczakiem!

Magdalena Stępień od kilku tygodni przebywa w Izraelu razem z malutkim synem, który jest leczony w tamtejszej klinice. U chłopca na początku roku wykryto guza wątroby. Wyjazd Magdy i Oliwiera był możliwy, dzięki internetowej zbiórce, która wywołała wiele kontrowersji. W tym czasie ojciec chłopca, Jakub Rzeźniczak nie popierał wyjazdu syna do Izraela, uważając, że taką samą opiekę otrzyma w Polsce. Także nie był zbyt skłonny finansować leczenia.

HOT NEWS- Sanatorium miłości: ruszył casting do 5. edycji programu

Niedawno Magda relacjonowała, że Jakub odwiedził Oliwiera w szpitalu, a ich relacje się poprawiają. Jednak dzisiaj opublikowała na InstaStories obszerne nagranie, w którym ponownie uderzyła w piłkarza. Według jej relacji, Rzeźniczak ją zastrasza! Zaczęła:

Moi drodzy, obecnie przebywamy w szpitalu. Właśnie zostajemy przyjęci na oddział na ostatnią chemię, która jest przewidziana na dzisiaj i jutro. Chciałam wam o czymś powiedzieć. O tym, że od wczoraj jestem zastraszana przez ojca mojego dziecka za to, że gdy ludzie do mnie piszą i pytają, dlaczego sama nie opłacę leczenia, to mówię im, że dostaję trzy tysiące złotych alimentów co miesiąc i z tego utrzymuję się tutaj w Izraelu, bo nie pracuję.

Kontynuowała:

Rodzina i tak mi pomaga, bo to jest kropla w morzu potrzeb, a gdy pytają o to, dlaczego ojciec dziecka nie dokłada się do zbiórki i dlaczego się nie odzywa, to mówię, że napisałam do niego dwie wiadomości z prośbą, żeby się odniósł, ile jest w stanie nam pomóc, ale on nie odpisał. Za to jestem teraz szykanowana i zastraszana, że ostrzegał mnie, i że to koniec, więc domyślacie się…

Dodała, że cały stres, który ją dotyka przechodzi potem na chłopca:

Z racji guza, którego ma Oliwier, nie chce nic innego jeść oprócz mojego mleka. Ma również problem z butelką, więc nie możemy jakoś inaczej go dokarmiać. Każdy towarzyszący mi obecnie stres szkodzi również jemu, więc powiem wam, że już mam dosyć tego, dlatego postanowiłam nagrać to story i powiedzieć wam, jak wygląda sytuacja, w jakim stresie i lęku żyję. I w jakim stresie i lęku żyje również mój syn, podczas choroby nowotworowej.

Zaznaczyła, że to jej ostatnia wypowiedź na temat zbiórki:

Od tego momentu nie wypowiadam się na jego temat, nie pytajcie mnie o jego stanowisko odnośnie zbiórki. Walczę o życie mojego syna ja, moja rodzina i wy, za co wam z całego serce dziękuję. Na tym się obecnie skupiam, Oliwier musi mieć silną matkę, która walczy, a nie się stresuje, więc wybaczcie mi te nerwy i emocje, ale po prostu nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, co ja przechodzę.

Odniosła się też do wiadomości, które dostaje w internecie:

Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jakim trzeba być człowiekiem, żeby jeszcze dokładać matce dziecka stres, a automatycznie dokładać to dziecku, bo dziecko wszystko czuje. Oliwiera rak nie jest genetyczny, Oliwiera rak sam się uaktywnił. Ostatni czas był dla mnie mega trudny, kłóciliśmy się dużo z Kubą, zanim rozpoczęłam zbiórkę, ale pewnie się domyślacie, ci co mieli chore na raka, wiedzą co matka czuje, przez co przechodzi.

Na koniec dodała:

Jakie to są emocje, stres, jednego dnia czuję się dobrze, drugiego dnia gorzej. Ma stres, frustracje, emocje, to zamiast wspierać i być ponad to… Ja mam prawo do takich emocji. Ja jestem tutaj sama, walczę o niego, a jedyne co dostaję..

Po chwili usunęła emocjonalne InstaStories. Zamiast tego opublikowała oświadczenie:

Kochani. To naprawdę ciężki okres dla mnie i Oliwiera. W głowie mi się nie mieści, jak można podważać cokolwiek, co dzieje się w tym momencie. Proszę Was z całego serca, dajcie nam przetrwać przez to. Jest naprawdę ciężko. Od tej pory nie będę wypowiadać się na temat związany z ojcem dziecka. Nie mam już na to siły. Skupiam się tylko i wyłącznie na moim synku. Nie zadawajcie mi pytań o postawę ojca dziecka w sprawie zbiórki. O to, czy z alimentów nie mogę opłacić leczenia, bo nie mam zwyczajnie na to siły.

Oliwier odczuwa każdy mój stres. Wy mi go ciągle dokładacie w wiadomościach, pytając mnie o takie rzeczy. To boli. Zbiórka jest założona przez portal Się Pomaga. wszystko jest zweryfikowane. Na każdą rzecz w leczeniu wystawiana jest faktura. Ja już wysiadam. Dziękuje za wparcie, ale zrozumcie też mnie, że ja już naprawdę nie mam siły.

Na koniec wyjaśniła:

Story usunęłam, bo dość już tej medialnej burzy, jak coś wstawiam. My swoje sprawy załatwiamy tam, gdzie się je załatwia. Myślę, że wielu z was już widzi, co jest grane i ja nie muszę tutaj nic od siebie dokładać. Oliwier potrzebuje teraz naprawdę dużo spokoju, a od kilku dni przeżywa mój stres i widzę w nim zmiany, a ja nie mogę sobie na to pozwolić 

Co sądzicie o relacji Magdy i Jakuba?

ZOBACZ RÓWNIEŻ- Finał Mask Singer: kto kryje się za kostiumami Deszczu, Bociana i Koguta!?

Fot. Screen Instagram

AW

news

Edyta Herbuś o udziale w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”: Czy Justyna Steczkowska jest ostrym JUROREM?

Opublikowano

w dniu

przez

Kontynuuj czytanie

news

Krzysztof Gojdź zdradza USTAWKĘ “Tańca z Gwiazdami” i sekret urody Magdy Gessler – bierze OZEMPIC?

Opublikowano

w dniu

przez

Krzysztof Gojdź zdradza USTAWKĘ “Tańca z Gwiazdami” i sekret urody Magdy Gessler – bierze OZEMPIC?

Kontynuuj czytanie

news

Kolejne trzęsienie ziemi w „Pytaniu na śniadanie”! TVP żegna kolejny duet prowadzących – widzowie wściekli?

Opublikowano

w dniu

przez

Widzowie porannego programu TVP znów przecierają oczy ze zdumienia. Ledwo zdążyli przywyknąć do nowego składu, a już kolejne roszady przewracają wszystko do góry nogami. Tym razem stacja rozstaje się z jednym z najmłodszych duetów prowadzących – i to zaledwie po kilku miesiącach wspólnej pracy. Co dalej z programem? Dowiedz się więcej.

Ostatni rok w „Pytaniu na śniadanie” przypominał kadrowy chaos. Zmiany personalne, przesunięcia, niespodziewane transfery – wszystko to sprawiło, że widzowie zaczęli gubić się w tym, kto z kim i kiedy prowadzi poranny program. Na początku 2024 roku Telewizja Polska z hukiem pożegnała dotychczasowych gospodarzy formatu, a na ich miejsce sprowadziła nowe twarze, w tym Roberta Stockingera (wcześniej związanego z TVN), Katarzynę Dowbor, powracającą do mediów publicznych po wieloletniej współpracy z Polsatem, czy Beatę Tadlę, która również po latach wróciła na antenę TVP. Wydawało się, że to już koniec rotacji. Nic bardziej mylnego.

W międzyczasie skład prowadzących zmieniał się niczym w kalejdoskopie. Do programu wrócił Łukasz Nowicki, którego obecność ucieszyła starszych widzów, ale równolegle z programu zniknęli Klaudia Carlos i Piotr Wojdyło – oboje zatrudnieni raptem kilka miesięcy wcześniej. Zmiany były tak częste, że trudno było nie odnieść wrażenia, że „Pytanie na śniadanie” samo gubi kierunek, w jakim chce zmierzać. Nastroje widzów? Coraz bardziej nerwowe.

Kiedy ogłoszono, że do głównego składu prowadzących dołącza Anna Lewandowska, awansując z funkcji reporterki, a partnerować jej będzie były siatkarz i obecny dziennikarz Łukasz Kadziewicz, zapowiadano nową jakość i świeże podejście. Duet miał być szóstą parą w zespole prowadzących, ale od początku pojawiały się głosy, że to o jedną parę za dużo. I jak się okazało – przeczucia były słuszne. TVP szykowało kolejne cięcia.

POLECAMY: TYLKO U NAS: TVP kontynuuje program „Żona dla Polaka” – sprawdź, jak się zgłosić! Kiedy premiera?

Kolejna para żegna się z programem!

Jak informują Wirtualne Media, ostatni raz na antenie pojawił się dziś duet Katarzyna Pakosińska i Tomasz Tylicki. Choć ich współpraca jako para prowadzących trwała zaledwie kilka miesięcy, stacja postanowiła zakończyć ten rozdział. Wcześniej Pakosińska tworzyła duet z Wojdyło, a Tylicki z Tadlą, ale po jednej z wewnętrznych reorganizacji zostali połączeni w nową parę. Wydawało się, że mają potencjał – jednak coś poszło nie tak.

Dzisiejsze wydanie „Pytania na śniadanie” prowadzone przez Pakosińską i Tylickiego nie różniło się niczym od poprzednich – pełne energii, uśmiechu i pozytywnej atmosfery. Nikt z widzów nie miał pojęcia, że to właśnie ich ostatni wspólny dyżur na antenie. Nie padło ani jedno słowo pożegnania, nie było wzruszeń czy symbolicznego zakończenia.

Co ciekawe, zakończenie współpracy z „Pytaniem na śniadanie” nie oznacza pożegnania z Telewizją Polską. Tomasz Tylicki zostaje w redakcji programu, ale już poza główną kanapą prowadzących – ma zająć się produkcją lub współtworzeniem treści. Z kolei Katarzyna Pakosińska ma otrzymać nowy format rozrywkowy. Szczegóły nie są jeszcze znane, ale mówi się o projekcie z pogranicza kultury i rozrywki, gdzie jej wyrazista osobowość znajdzie szersze pole do popisu.

Choć zmiany w mediach są naturalne, tak częste roszady w „Pytaniu na śniadanie” wywołują coraz większą frustrację wśród widzów. Po rewolucji z początku 2024 roku widownia drastycznie się zmniejszyła, a choć z czasem częściowo się odbudowała, teraz znów zaczyna tracić cierpliwość.

TVP najwyraźniej wciąż szuka idealnego zestawu prowadzących, który zadowoliłby zarówno młodszych, jak i starszych widzów. Jednak nieustanne rotacje i brak stabilności personalnej działają na niekorzyść programu. Widzowie oczekują spójności i wiarygodności, a tego od miesięcy brakuje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje Conrado Yanez, zwycięzca “Must Be The Music”. Poznaj poruszające kulisy jego walki z chorobą

Jaki duet w “Pytaniu na śniadanie” lubicie najbardziej? Dajcie nam znać w komentarzach na Instagramie i Facebooku!

Robert Stockinger, Joanna Górska, Beata Tadla (fot. screen Instagram Pytanie na śniadanie)
Robert Stockinger, Joanna Górska, Beata Tadla (fot. screen Instagram Pytanie na śniadanie)
Beata Tadla, Tomasz Tylicki (fot. screen Instagram Beata Tadla)
Tomasz Tylicki (fot. screen Instagram Tomasz Tylicki)

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Dramatyczne nagranie Tomasza Jakubiaka poruszyło fanów. Kucharz apeluje o pomoc: “Pieniądze muszę zebrać”

Opublikowano

w dniu

przez

Tomasz Jakubiak znów zmaga się z poważnym kryzysem zdrowotnym. Jego ostatnie nagranie poruszyło tysiące fanów i przyjaciół. Poznaj szokujące doniesienia z ostatniej chwili!

Charyzmatyczny kucharz i prezenter Tomasz Jakubiak od miesięcy dzieli się z fanami swoją wymagającą i bolesną drogą do zdrowia. Zmaga się z nowotworem, a proces leczenia to dla niego nie tylko fizyczna walka, ale też ogromne wyzwanie psychiczne. Od momentu ogłoszenia diagnozy w mediach społecznościowych nie milkną słowa wsparcia, a w sieci trwają zbiórki na dalsze leczenie. Jakubiak nie ukrywa, że to właśnie wsparcie bliskich: żony, syna i przyjaciół daje mu największą siłę, by nie stracić nadziei i iść do przodu mimo bólu i niepewności.

W swoich relacjach Tomasz Jakubiak regularnie pokazuje, jak wygląda życie z chorobą i jak ważne jest pozytywne nastawienie. Nie zamyka się w domu, nie ucieka przed światem – wręcz przeciwnie. Szuka siły w codziennych przyjemnościach: spacerach, rozmowach i spotkaniach z przyjaciółmi. Ostatnio podkreślił, że najlepszym „lekarstwem” bywa po prostu ciepła pogoda i towarzystwo tych, których się kocha. W ten sposób daje jasny sygnał innym chorym: nawet najcięższą walkę można toczyć z uśmiechem i głową podniesioną wysoko.

Jednak wczoraj media obiegło wstrząsające nagranie, które poruszyło fanów i obserwatorów Tomasza Jakubiaka. Prezenter i kucharz, znany z ogromnej siły ducha, tym razem przekazał niepokojące informacje o pogorszeniu swojego stanu zdrowia. Co ciekawe, nagranie nie pojawiło się na jego oficjalnym profilu, lecz zostało opublikowane na koncie “Deli 4 You Market” – sieci marketów, z którą Jakubiak od dawna współpracuje. To wywołało poruszenie i falę spekulacji, czy nagranie nie jest przypadkiem nieautoryzowane lub nawet fałszywe.

Fani byli zdezorientowani, niektórzy podejrzewali, że może to być fake, zwłaszcza że przez długi czas Jakubiak milczał w swoich mediach społecznościowych. Jednak dziś rozwiał wszelkie wątpliwości – oficjalnie potwierdził, że nagranie jest prawdziwe, a on sam faktycznie przebywa w Grecji, gdzie walczy o zdrowie i poddawany jest intensywnemu leczeniu.

Nie jest to fake, tylko wysłałem koleżance, żeby to obejrzała, a ona to wrzuciła, ktoś podchwycił i wrzucił dalej, stąd się wziął problem. Poczekajcie chwilę, za chwilę będzie główny post u mnie na moich socjalach i będzie tam też numer konta do zbiórki. Pieniądze muszę zebrać – zaapelował na swoim Instagramie.

POLECAMY: Nie żyje Conrado Yanez, zwycięzca “Must Be The Music”. Poznaj poruszające kulisy jego walki z chorobą

Stan Jakubiaka drastycznie się pogorszył

Na początku nagrania, mimo poważnych okoliczności, Jakubiak nie traci charakterystycznego dla siebie ciepła i humoru, zwracając się do widzów słowami, które łamią serce swoją prostotą i szczerością:

Cześć moje kochane głodomorki! Jak widzicie moja choroba trochę zakręciła, okazało się, że musiałem jechać jak najszybciej na dalsze leczenie – zaczął.

W dalszej części relacji ujawnił dramatyczne kulisy swojej nagłej podróży, która odbywała się w ogromnym pośpiechu i pod presją zdrowotną. To, co miało być kolejnym etapem leczenia, przerodziło się w wyścig z czasem i nieprzewidywalnymi komplikacjami:

Dalsze leczenie się odbywa w Atenach, jakby mało tego było wszystkiego to jeszcze okazało się, że mam wodę w płucach, więc w ostatniej chwili musiałem zrezygnować z samolotu i pojechać karetką 2500 tysiąca kilometrów – powiedział.

Nie kryjąc trudnej sytuacji, Jakubiak otwarcie przyznał, że koszty związane z leczeniem za granicą znacznie przewyższają jego możliwości. Właśnie dlatego zdecydował się ruszyć z kolejną zbiórką, apelując do swoich fanów i społeczności o pomoc w tej nierównej walce:

Nagrywam ten filmik, ponieważ muszę ruszyć z kolejną zbiórką, bo nie chcę zostać w Grecji, z powodów wiadomo jakich, więc będę wdzięczny jak puścicie dalej link i sami coś wrzucicie – prosił.

Na zakończenie nagrania, mimo bólu i wyraźnego zmęczenia, Tomasz Jakubiak nie zapomniał o słowach pełnych miłości i wdzięczności, które skierował do swoich fanów. Te kilka zdań poruszyło setki osób, które śledzą jego walkę z chorobą od samego początku:

Dziękuje Wam bardzo i kocham Was – zakończył.

Tomasz Jakubiak nie traci nadziei, ale jasno pokazuje, że jego walka o zdrowie to nie tylko medyczna batalia, lecz także finansowe i emocjonalne wyzwanie. Jego apel o wsparcie to nie wołanie o litość, lecz o solidarność i realną pomoc. Każde udostępnienie i każda wpłata mogą zrobić różnicę. W tych trudnych chwilach liczy się każda dobra myśl, gest i obecność – nawet na odległość.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Malwina Wędzikowska o BUNCIE i fanach “The Traitors. Zdrajcy” – Michał Piróg, Sandra Kubicka, …

Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Deli 4 You Market)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Deli 4 You Market)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Deli 4 You Market)

SJ

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością