Śledź nas

showbiz

TVN podjął decyzję w sprawie kariery Martyny Wojciechowskiej! Tego nikt się nie spodziewał

Opublikowano

w dniu

Ostatnie miesiące dla Martyny Wojciechowskiej były przepełnione intensywną pracą – podróże na krańce świata, nowe odcinki programu i działalność społeczna. Widzowie dopiero zaczęli oglądać nowy sezon „Kobiety na krańcu świata”, a już pojawiła się przełomowa wiadomość, która zaskoczy fanów. Co dokładnie zdradziła dziennikarka i co planuje stacja? Dowiedz się więcej!

Martyna Wojciechowska od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskich mediów, a jej program „Kobieta na krańcu świata” stał się telewizyjnym fenomenem. Minione miesiące okazały się wyjątkowo wymagające, ponieważ nagrania do 16. sezonu prowadziły ekipę aż na cztery kontynenty. Realizacje powstawały w tak odległych miejscach jak RPA, Urugwaj, Grenlandia czy Indie, a każda podróż przynosiła nowe wyzwania i niezwykłe historie. Dla samej dziennikarki to nie tylko praca, ale przede wszystkim misja ukazywania różnorodności i siły kobiet w różnych częściach świata.

Premiera 16. sezonu w TVN przypadła tradycyjnie na niedzielne przedpołudnia – odcinki można oglądać o godzinie 12:00, tuż po „Dzień dobry TVN”. Dodatkowo całość trafia wcześniej do serwisu Player.pl, gdzie gromadzi wierną publiczność online. Co ciekawe, w tej edycji widzowie otrzymali także istotną nowość – odcinki zostały wyraźnie wydłużone. Zamiast dotychczasowych około 20 minut, teraz trwają ponad 40 minut, co pozwala jeszcze pełniej opowiedzieć historie bohaterek i zagłębić się w realia miejsc, do których dociera ekipa programu. Dzięki temu format zyskał nową dynamikę i jeszcze bardziej angażuje zarówno tradycyjnych widzów telewizji, jak i młodszych odbiorców preferujących streaming.

Trzeba jednak podkreślić, że aktywność Wojciechowskiej nie ogranicza się wyłącznie do telewizji. Dziennikarka od lat prowadzi fundację Unaweza, której celem jest wyrównywanie szans kobiet, młodzieży i rodzin na całym świecie. Organizacja oferuje wsparcie prawne, edukacyjne oraz finansowe, a także pomaga w sprawach zdrowotnych i mieszkaniowych. Dzięki temu programy podróżnicze nie są jedynie telewizyjną rozrywką, lecz także praktycznym narzędziem zmiany rzeczywistości.

POLECAMY: Dawid Kwiatkowski przerwał koncert i zszokował wyznaniem! Jego fani oniemieli

Stacja podjęła decyzję w sprawie kariery Wojciechowskiej!

Co tydzień, w niedzielny poranek, Martyna Wojciechowska gości również w „Dzień dobry TVN”, gdzie opowiada o kulisach powstawania nowych odcinków. Widzowie mogą dzięki temu zajrzeć za kulisy produkcji i dowiedzieć się, jak wyglądają trudne warunki pracy w egzotycznych lokalizacjach. Tego typu spotkania budują poczucie bliskości i sprawiają, że publiczność jeszcze chętniej wraca przed ekrany.

Podczas dzisiejszego wejścia na żywo w śniadaniówce, obok Wojciechowskiej pojawił się Mateusz Hładki, który zadał pytania o przyszłość formatu. To właśnie w tej rozmowie padły słowa, które odbiły się szerokim echem. Okazało się bowiem, że mimo iż stacja wyemitowała dopiero trzy z ośmiu zaplanowanych odcinków, decyzja o kontynuacji już zapadła.

Tak […] zdradzamy już tajemnicę, już niedługo ruszam na zdjęcie do kolejnego sezonu, ale póki co oglądajcie ten sezon zaraz po “Dzień dobry TVN” – zapowiedziała.

Nie jest to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wyniki oglądalności. Jak informowały Wirtualne Media, poprzedni sezon śledziło średnio około 620 tysięcy widzów. To świetny rezultat jak na pasmo niedzielnych przedpołudni, które zwykle nie przyciąga rekordowych wyników. Widać więc, że widzowie wciąż chcą oglądać historie z najdalszych zakątków świata, a Wojciechowska potrafi je opowiadać w sposób, który trzyma w napięciu.

Program „Kobieta na krańcu świata” ma nie tylko walor edukacyjny, ale także misyjny. Pokazuje trudne realia, w jakich żyją kobiety w różnych kulturach i jednocześnie daje nadzieję, że ich życie może się zmienić. Widzowie doceniają tę autentyczność, a sama prowadząca wielokrotnie podkreślała, że najważniejsze jest dla niej oddanie głosu bohaterkom, których historie są często pomijane.

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Martyna Wojciechowska to jedna z największych gwiazd TVN. Jej rozpoznawalność, doświadczenie i autentyczność sprawiają, że program jest zawsze mocnym punktem jesiennej ramówki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Barbara Bursztynowicz nie radziła sobie po odejściu z „Klanu”. Teraz ujawnia, co naprawdę przeżywała

Oglądacie “Kobietę na krańcu świata” w TVN? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Martyna Wojciechowska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Martyna Wojciechowska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Martyna Wojciechowska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Martyna Wojciechowska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

showbiz

Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja

Opublikowano

w dniu

przez

Od lat nie schodzi z ekranów, a jego nazwisko to gwarancja popularności każdego projektu, w którym się pojawia. Mikołaj Roznerski łączy dwa telewizyjne światy – TVP i TVN, a jego kariera nabiera coraz większego rozpędu. Jednak jedno pytanie wciąż powraca: czy zobaczymy go w „Tańcu z Gwiazdami”? Dowiedz się więcej już teraz!

Mikołaj Roznerski od lat uchodzi za jednego z najbardziej zapracowanych aktorów w polskim show-biznesie. Widzowie pokochali go za charyzmę, naturalność i emocjonalne role, które zawsze trafiają prosto w serca fanów. Nie jest przesadą stwierdzenie, że to jeden z tych artystów, którzy nie potrzebują skandali, by utrzymać się na szczycie – wystarczy jego profesjonalizm i szczerość, które widać w każdej wypowiedzi. Mimo wielu obowiązków i napiętego grafiku, Roznerski nie zwalnia tempa i wciąż zaskakuje nowymi projektami.

Od kilku lat Roznerski jest filarem hitowego serialu „M jak miłość”, w którym gra jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Jego wątek jest jednym z tych, które widzowie śledzą z największym zaangażowaniem, a sam aktor regularnie powraca na plan, by przygotowywać kolejne emocjonujące odcinki. Na planie spędza długie godziny, a mimo to nie traci energii i wciąż potrafi wnieść do każdej sceny świeżość i pasję. Fani od lat przyzwyczaili się do jego obecności w poniedziałkowe i wtorkowe wieczory na antenie TVP2.

To jednak nie wszystko. Mikołaj Roznerski z powodzeniem łączy współpracę z publiczną telewizją z działalnością w stacji konkurencyjnej – TVN. Właśnie tam prowadzi popularny teleturniej „The Floor”, który już po kilku emisjach stał się prawdziwym hitem. Program, w którym uczestnicy rywalizują ze sobą w dynamicznej grze o wiedzę, zyskał ogromną oglądalność, a jego format wciągnął nawet najbardziej wymagających widzów. Co ciekawe, zdjęcia do produkcji odbywają się w Holandii, a mimo tego logistycznego wyzwania, Roznerski bez trudu godzi obowiązki zawodowe z życiem prywatnym.

Teleturniej „The Floor” to dowód na to, że aktor potrafi odnaleźć się nie tylko w świecie fikcji, ale również w roli prowadzącego, który panuje nad emocjami uczestników i widzów. Stacja TVN zdecydowała się już na realizację kolejnych sezonów programu – casting do nowych edycji trwa, a zdjęcia ruszą w styczniu i lutym przyszłego roku. Dla Roznerskiego to kolejne wyzwanie i zarazem potwierdzenie, że jego nazwisko jest gwarancją jakości. Widzowie cenią go nie tylko za profesjonalizm, ale też za autentyczność i błysk w oku, który sprawia, że każde show z jego udziałem nabiera wyjątkowego charakteru.

POLECAMY: Zwycięzca „Hotelu Paradise” pokazał ciało i nowy uśmiech. Poznalibyście?

Czy Mikołaj Roznerski wystąpi w “Tańcu z Gwiazdami”?

Choć kalendarz Roznerskiego pęka w szwach, pytanie o jego ewentualny udział w „Tańcu z Gwiazdami” powraca jak bumerang. Wielu fanów uważa, że aktor, znany z energii i spontaniczności, idealnie odnalazłby się na parkiecie. Reporter portalu Kozaczek.pl postanowił więc zapytać go wprost, czy planuje występ w tanecznym show. Pytanie padło podczas branżowego wydarzenia, a reakcja aktora była natychmiastowa i szczera.

Mikołaj Roznerski nie unikał odpowiedzi i wypowiedział się z pełną otwartością:

Wiesz co? Wydaje mi się, że to jest tak, że ja po prostu czuję się odpowiednio na swoim parkiecie, który prowadzę teraz i bardzo mi jest tam dobrze […] Nie, potrzebuję przed kamerami tańczyć, ale nie mówię nie. Kto wie, co przyszłość pokaże?”– powiedział z uśmiechem w rozmowie z dziennikarzem.

Słowa aktora nie pozostawiły wątpliwości, że choć nie zamierza na razie wkraczać na parkiet tanecznego show, nie zamyka przed sobą żadnych drzwi. Z jego wypowiedzi przebija dojrzałość i zdrowy dystans do show-biznesu, który często próbuje wymuszać szybkie decyzje i spektakularne zwroty akcji. Roznerski wie, czego chce i jasno daje do zrozumienia, że priorytetem pozostają dla niego obecne projekty, które wymagają pełnego zaangażowania.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że aktor od kilku sezonów współpracuje z konkurencyjną stacją – TVN. Występ w „Tańcu z Gwiazdami”, który emitowany jest w Polsacie, byłby więc raczej trudny do zrealizowania z powodów kontraktowych. Mimo to, sama wizja Roznerskiego tańczącego w blasku reflektorów pobudza wyobraźnię widzów i mediów.

Na ten moment Roznerski nie musi niczego udowadniać. Z powodzeniem realizuje się zawodowo, balansując między dwoma telewizjami, a jego popularność nie słabnie mimo upływu lat. To rzadki przypadek artysty, który łączy medialny sukces z autentycznością i wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Jedno jest pewne – niezależnie od tego, czy zdecyduje się kiedyś zatańczyć, czy nie, jego kariera wciąż rozwija się w imponującym tempie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Agnieszka Kotońska broni Agnieszkę Kaczorowską? Ostre słowa tuż po rozwodzie z Maciejem Pelą

Chcielibyście zobaczyć Mikołaja Roznerskiego w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Kuba Wojewódzki, Mikołaj Roznerski, Michał Milowicz (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)
Mikołaj Roznerski (fot. screen Instagram Mikołaj Roznerski)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Zwycięzca „Hotelu Paradise” pokazał ciało i nowy uśmiech. Poznalibyście?

Opublikowano

w dniu

przez

Choć od jego zwycięstwa w „Hotelu Paradise” minęło już ponad trzy lata, Sevag Formella znów przyciąga uwagę mediów i fanów. Jego najnowsze zdjęcia z wakacji w Wietnamie wywołały ogromne poruszenie wśród internautów. Fani nie mogą uwierzyć, jak bardzo zmienił się uczestnik piątej edycji show. Dowiedz się więcej!

Trudno uwierzyć, że przez jedenaście sezonów „Hotel Paradise” widzowie mogli obserwować tak wiele emocji, romansów, zdrad i niespodziewanych zwrotów akcji. Wśród dziesiątek uczestników tylko nieliczni potrafili zapisać się w pamięci widzów na dłużej. Jednym z nich był Sevag Formella, który w piątej edycji programu udowodnił, że lojalność i spokój ducha potrafią zaprowadzić uczestnika aż do samego finału. Dziś jednak o jego sukcesie nie mówi się w kontekście telewizyjnego zwycięstwa, lecz… spektakularnej przemiany.

Kiedy Sevag pojawił się na ekranie, od razu zwrócił uwagę widzów swoją charyzmą, naturalnością i zrównoważonym charakterem. W przeciwieństwie do wielu uczestników, nie szukał dramatów ani rozgłosu, lecz skupił się na budowaniu prawdziwych relacji. W parze z Wiktorią Kozar tworzyli duet, który od początku wyróżniał się szczerością i przyjacielską energią. Choć nie połączył ich romans, ich wzajemne wsparcie i zaufanie sprawiły, że dotarli razem aż do samego końca programu.

Finał ich historii w raju do dziś jest uznawany za jeden z najbardziej wzruszających momentów w historii show. Na „Ścieżce Lojalności” oboje zdecydowali się nie rzucać kulą, co oznaczało pełne zaufanie do partnera i chęć dzielenia się zwycięstwem. Sevag Formella i Wiktoria Kozar pokazali wtedy, że nie zawsze trzeba grać ostro, by wygrać. Ich decyzja poruszyła widzów i na długo zapisała się w pamięci fanów programu.

Po zakończeniu programu losy tej pary potoczyły się jednak w odmiennych kierunkach. Po powrocie z planu Sevag przyznał w mediach społecznościowych, że między nim a Wiktorią nie narodziło się uczucie – była to przyjaźń, która sprawdziła się w wyjątkowych warunkach reality show. Niedługo później ujawnił, że jego serce jest już zajęte. Chętnie dzielił się w sieci zdjęciami z nową partnerką, publikując wspólne kadry i pokazując, że znalazł szczęście poza kamerami.

Z czasem jednak jego medialna aktywność przycichła. Widzowie, którzy pamiętali go z „Hotelu Paradise”, zaczęli zastanawiać się, co u niego słychać. Nie pojawiał się już na eventach, nie udzielał wywiadów, a jego profil w mediach społecznościowych długo pozostawał nieaktywny. Wszystko zmieniło się dopiero teraz – gdy opublikował serię zdjęć z podróży do Wietnamu.

POLECAMY: Agnieszka Kotońska broni Agnieszkę Kaczorowską? Ostre słowa tuż po rozwodzie z Maciejem Pelą

Sevag Formella zaskoczył metamorfozą

Na fotografiach Sevag Formella wygląda zupełnie inaczej niż w czasie emisji programu. Widać, że przeszedł prawdziwą metamorfozę – nabrał formy, jego sylwetka jest umięśniona i wysportowana, a pewność siebie bije z każdego ujęcia. Na jednym z kadrów pozuje w windzie, eksponując wypracowane mięśnie, na innym relaksuje się z kokosem w dłoni. Uwagę fanów zwrócił też jego szeroki uśmiech – widać, że zadbał nie tylko o ciało, ale i o perfekcyjny uśmiech, który dodaje mu jeszcze więcej uroku. W tle migają malownicze krajobrazy i egzotyczna roślinność, a całość sprawia wrażenie beztroskiego szczęścia i nowego etapu w życiu.

Pod zdjęciami natychmiast pojawiło się sporo komentarzy. Internauci nie szczędzili mu komplementów i wyrazów uznania. „Ale się zmieniłeś od czasu Hotelu Paradise!”, „Świetna forma”, „Zazdro w ciul!” – pisali fani, podkreślając, że zwycięzca piątej edycji show wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Choć Sevag Formella nie zdradził, czy jego wietnamska podróż to wyłącznie wakacje, czy może początek nowego etapu w życiu, jedno jest pewne – jego metamorfoza nie przeszła bez echa. Po programie życie byłego uczestnika potoczyło się z dala od blasku fleszy, jednak jego ostatnia aktywność pokazuje, że nie zapomniał o fanach. Wciąż chętnie dzieli się z nimi fragmentami swojego życia, choć w zdecydowanie spokojniejszym i bardziej dojrzałym wydaniu.

Dziś Sevag Formella może nie jest już „chłopakiem z rajskiego hotelu”, ale wciąż inspiruje. Jego historia to przypomnienie, że nawet po krótkiej chwili sławy można odnaleźć siebie na nowo – z dala od kamer, ale z tym samym uśmiechem, który kiedyś podbił serca tysięcy widzów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wojna Kaczorowskiej i Peli w sądzie dobiegła końca. Nikt nie spodziewał się takiego finału

Lubicie oglądać “Hotel Paradise” w TVN7? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Sevag Formella (fot. screen YouTube TVN7.pl)
Wiktoria Kozar i Sevag Formella (fot. screen YouTube TVN7.pl)
Sevag Formella (fot. screen Instagram Sevag Formella)
Sevag Formella (fot. screen Instagram Sevag Formella)
Sevag Formella (fot. screen Instagram Sevag Formella)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Agnieszka Kotońska broni Agnieszkę Kaczorowską? Ostre słowa tuż po rozwodzie z Maciejem Pelą

Opublikowano

w dniu

przez

Jeszcze rok temu uchodzili za idealną parę polskiego show-biznesu. Dziś Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela oficjalnie rozstali się, a ich rozwód wywołał burzę komentarzy. W samym centrum medialnego zamieszania znalazła się Agnieszka Kotońska, która odważnie stanęła w obronie Kaczorowskiej i zaapelowała o spokój. Co kryje się za kulisami ich rozstania? Dowiedz się więcej!

Choć jeszcze niedawno wydawali się nierozłączni, już w 2024 roku pojawiły się pierwsze sygnały kryzysu w ich małżeństwie. Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela, którzy przez lata byli symbolem idealnej pary w polskim show-biznesie, zaczęli zmagać się z problemami prywatnymi, które z czasem stały się tematem medialnych spekulacji. Z początku nikt nie chciał wierzyć, że ich związek może się rozpaść, ale kolejne przecieki i doniesienia prasy nie pozostawiały złudzeń.

Sytuacja zaostrzyła się, gdy Agnieszka Kaczorowska dołączyła do reality show „Królowa przetrwania”. Media rozpisywały się o rzekomych kłótniach na planie i tzw. „aferze liścikowej”, a każda jej decyzja była bacznie obserwowana przez tabloidy. Późniejsze występy w „Tańcu z Gwiazdami” jedynie podsycały spekulacje – emocjonalne i pełne napięcia tańce z Marcinem Rogacewiczem wywoływały lawinę komentarzy, a internet wrzał od domysłów, czy między nimi rodzi się coś więcej.

W tym samym czasie w cieniu medialnego szumu znajdował się Maciej Pela. Portal Pudelek.pl donosił o jego prywatnych spotkaniach z innymi uczestniczkami show-biznesowych programów, m.in. z Pauliną Wicher i Izabelą Płóciennik. Fotografie i relacje świadków szybko obiegły sieć, co tylko wzmogło zainteresowanie opinii publicznej i wzbudziło pytania o lojalność małżonków oraz prawdziwe przyczyny rozpadu ich związku.

Kulminacja nastąpiła 3 listopada, gdy oboje stawili się na sali sądowej. Agnieszka Kaczorowska przybyła jako pierwsza, wyraźnie przygnębiona, spędzając czas na rozmowie z prawniczką. Kilka minut później pojawił się Maciej Pela, a ich krótkie, chłodne powitanie – ograniczone do wymiany uścisku dłoni – było odzwierciedleniem napięcia między nimi. W sali obecne były również matki obu stron, które zeznawały w sprawie, dodając jeszcze większego dramatyzmu całemu wydarzeniu.

Choć wiele osób spodziewało się, że tego dnia zapadnie wyrok, sąd odroczył decyzję. Dopiero teraz, po wielu miesiącach medialnej ciszy, wiadomo, że rozwód został oficjalnie orzeczony. Kluczowe okazały się względy dotyczące dobra córek pary, które były jednym z głównych argumentów do polubownego zakończenia sprawy.

Opieka nad dziećmi została ustalona naprzemiennie – każda z córek spędzi po dwa tygodnie z jednym z rodziców, a decyzje wychowawcze będą podejmowane wspólnie. Rozwiązanie to wynik długich negocjacji i mediacji, które pozwoliły na uniknięcie dalszych konfliktów i zapewnienie dzieciom względnej stabilności w trudnym okresie rozstania. Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak podział majątku. Rodzinny dom pozostał przy Macieju Peli, który przez ostatni rok samodzielnie spłacał kredyt.

POLECAMY: Kaczorowska i Rogacewicz wrócą do „Tańca z Gwiazdami”? Nikt nie spodziewał się takiego finału

Agnieszka Kotońska zabrała głos w sprawie Kaczorowskiej

Do sprawy odniosła się także Agnieszka Kotońska, gwiazda programu „Gogglebox. Przed telewizorem”, która zna osobiście Agnieszkę Kaczorowską z planu reality show „Królowa przetrwania”.

W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych zaapelowała:

Co ustalili Pan Maciej i Pani Agnieszka po rozwodzie? Chryste Panie… no serio?! Dajcie ludziom żyć po swojemu. Rozumiem, że każde rozstanie wzbudza ciekawość. Że chcemy wiedzieć co dalej, kto zawinił, kto kogo zostawił. Ale może czasami wystarczy po prostu – pozwolić im iść dalej – czytamy.

Kotońska nie kryła oburzenia wobec medialnej nagonki i fali komentarzy, które zalały sieć po informacji o rozwodzie. Jej zdaniem granice dobrego smaku dawno zostały przekroczone, a ludzie zapomnieli, że po drugiej stronie ekranów są prawdziwe emocje i dramaty.

Każdy z nich ma już swoje życie, swoje decyzje, swoje nowe dni. Niech oddychają spokojnie, bez miliona komentarzy pod każdym zdjęciem. Bo to już naprawdę przechodzi ludzkie pojęcie. Dajmy ludziom po prostu żyć. Po swojemu i w swoim tempie – dodała.

W dalszej części wpisu podkreśliła, że rozwód to nie koniec świata i że wiele par rozstaje się każdego dnia:

Wiele par się rozwodzi każdego dnia. Bo się nie dopasowali. Bo przestali się rozumieć. Bo miłość wygasła. Bo nie ma już motyli w brzuchu. Różne są sytuacje – takie po prostu jest życie. Czasem to trudna decyzja, czasem ulga, a czasem po prostu konieczność – kontynuowała.

Na zakończenie Agnieszka Kotońska napisała:

Dlatego zostawcie już tę parę w spokoju. Oni układają sobie życie na nowo – tak, jak chcą i tak, jak postanowili. A wy pozwólcie im po prostu iść dalej – zakończyła.

Historia ich związku pokazuje, jak szybko medialny związek może stać się publicznym dramatem. Rozwód Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli stał się jednocześnie przestrogą dla innych par w show-biznesie, że nawet największa miłość i sukces zawodowy nie chronią przed konsekwencjami prywatnych napięć i konfliktów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wojna Kaczorowskiej i Peli w sądzie dobiegła końca. Nikt nie spodziewał się takiego finału

Co uważacie o słowach Kotońskiej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Agnieszka Kotońska (fot. screen Instagram Stories Agnieszka Kotońska) – 12 listopada 2025
Agnieszka Kotońska (fot. screen Instagram Stories Agnieszka Kotońska) – 12 listopada 2025
Krzysztof Ibisz, Paulina Sykut-Jeżyna, Agnieszka Kaczorowska, Marcin Rogacewicz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)
Agnieszka Kotońska (fot. screen Instagram Agnieszka Kotońska)
Agnieszka Kotońska (fot. screen Instagram Agnieszka Kotońska)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Wojna Kaczorowskiej i Peli w sądzie dobiegła końca. Nikt nie spodziewał się takiego finału

Opublikowano

w dniu

przez

Ich małżeństwo od dawna przypominało emocjonalny rollercoaster. Plotki o zdradach, konflikty zawodowe i sądowe batalie – to wszystko sprawiło, że o ich rozstaniu mówiła cała Polska. Dziś już wiadomo, jak zakończyła się historia Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Finał ich sprawy zaskoczył wszystkich. Dowiedz się więcej i poznaj kulisy!

Choć jeszcze dwa lata temu tworzyli jedno z najbardziej rozpoznawalnych małżeństw polskiego show-biznesu, dziś Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela definitywnie zamknęli wspólny rozdział. Ich rozwód był jednym z najgłośniejszych w kraju – nie tylko ze względu na emocje, ale też na dramatyczne kulisy rozpraw, które od miesięcy przyciągały uwagę mediów. Dziś już wiadomo, że sąd oficjalnie orzekł rozwód, a obie strony doszły do porozumienia w kluczowych kwestiach.

Pierwsze sygnały o kryzysie w małżeństwie pojawiły się już w 2024 roku. Z początku nikt nie chciał wierzyć, że para, która jeszcze niedawno wspólnie występowała w telewizji i chwaliła się rodzinnym szczęściem, zmaga się z poważnymi problemami. Jednak kolejne publikacje i przecieki nie pozostawiały wątpliwości – ich związek wisiał na włosku. Z czasem zaczęły krążyć plotki o zdradach, wzajemnych pretensjach i zawodowych napięciach.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy Agnieszka Kaczorowska dołączyła do reality show „Królowa przetrwania”. Media rozpisywały się o kłótniach na planie i o słynnej „aferze liścikowej”. Później wróciła w wielkim stylu jako uczestniczka „Tańca z Gwiazdami”, gdzie znów stała się bohaterką medialnych emocji. Partnerujący jej Filip Gurłacz miał być – według portali – kimś więcej niż tylko scenicznym partnerem, choć oboje konsekwentnie zaprzeczali tym pogłoskom.

Wszystko nabrało tempa, gdy tancerka pojawiła się na parkiecie z Marcinem Rogacewiczem. Ich występy pełne emocji i napięcia budziły ogromne kontrowersje. Gdy w jednym z odcinków zakończyli taniec długim pocałunkiem, internet dosłownie eksplodował. Widzowie zaczęli zastanawiać się, czy to jeszcze show, czy już prywatna opowieść o nowym uczuciu. Choć Kaczorowska nie komentowała tych spekulacji, jej milczenie tylko podsycało emocje.

Tymczasem w cieniu medialnej burzy znalazł się Maciej Pela. Jak donosił portal Pudelek.pl, tancerz nie pozostał długo sam. Paparazzi przyłapali go w jednym z warszawskich lokali w towarzystwie Pauliny Wicher z programu „Love Never Lies”. Świadkowie opisywali ich spotkanie jako wyjątkowo intymne, a zdjęcia szybko obiegły internet. Zaledwie kilka tygodni później pojawiły się doniesienia o kolejnej bliskiej relacji – tym razem z Izabelą Płóciennik z „The Voice of Poland”.

POLECAMY: Maciej Kurzajewski pochwalił się synem. Julian już nie jest dzieckiem – trudno go teraz poznać

Jak potoczyła się sprawa sądowa?

Kulminacja nastąpiła 3 listopada, gdy Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela spotkali się w sądzie. Jak relacjonował Pudelek.pl, na rozprawę jako pierwsza dotarła Kaczorowska – wyraźnie przygnębiona i poważna. „Agnieszka nie wygląda na zadowoloną. Oczekiwanie na rozprawę umila sobie pogawędką z prawniczką” – relacjonował reporter. Chwilę później na miejscu pojawił się jej były mąż. Ich powitanie było chłodne, ograniczone do krótkiego „cześć” i uścisku dłoni. Usiedli osobno, nie wymieniając spojrzeń.

W sądzie pojawili się także członkowie rodziny. Pierwsza zeznawała mama Agnieszki Kaczorowskiej, która przywitała byłego zięcia krótkim „dzień dobry”. Potem przyszła kolej na matkę Macieja Peli, która również została wezwana na świadka. W sali panowało napięcie, a gdy fotoreporterzy zaczęli robić zdjęcia, atmosfera stała się jeszcze bardziej gęsta. Po zakończeniu przesłuchań oboje opuścili budynek tylnym wyjściem, nie udzielając żadnych komentarzy.

Choć wielu spodziewało się, że tego dnia zapadnie wyrok, tak się nie stało. Sąd odroczył rozprawę, a ich sprawa wciąż pozostawała bez finału. Dopiero teraz, po wielu miesiącach ciszy, wiadomo już, jak zakończyła się historia jednej z najgłośniejszych par ostatnich lat. Jak donosi Super Express, rozwód został oficjalnie orzeczony. Decydujący okazał się argument dotyczący dobra ich córek – to właśnie troska o dzieci sprawiła, że obie strony zrezygnowały z dalszej batalii.

Sąd przyznał naprzemienną opiekę nad dziećmi. Zarówno Agnieszka, jak i Maciej będą dzielić obowiązki rodzicielskie i wspólnie podejmować decyzje dotyczące wychowania córek.

Najwięcej emocji wzbudziła jednak sprawa majątku. Wielu fanów sądziło, że to Agnieszka Kaczorowska wyjdzie z tego sporu zwycięsko. Tymczasem sąd zadecydował inaczej – rodzinny dom pozostał przy Macieju Peli, który przez ostatni rok samodzielnie spłacał kredyt.

Dziś oboje starają się ułożyć życie na nowo, z dala od medialnego zgiełku. Agnieszka Kaczorowska skupia się na pracy artystycznej i projektach scenicznych, natomiast Maciej Pela konsekwentnie unika publicznych komentarzy na temat życia prywatnego. Nie wiadomo, czy tancerz jest obecnie w związku – od dłuższego czasu nie pojawia się z żadną partnerką publicznie. Ich historia pozostaje przykładem, jak medialny związek może przerodzić się w publiczny dramat, ale też pokazuje, że nawet po burzy można próbować zacząć od nowa – z godnością i spokojem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jaka będzie pogoda na święta? Czeka nas pogodowy zwrot, jakiego nikt się nie spodziewał

Śledzicie medialne losy Kaczorowskiej i Peli? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Maciej Pela (fot. screen Instagram Maciej Pela)
Agnieszka Kaczorowska (fot. screen YouTube PrzeAmbitni.pl)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością