news
Marek Piekarczyk skomentował występ uczestniczki „The Voice” „Styl, w którym śpiewa, nie jest bliski mojemu sercu…”

We wrześniu rusza 7. edycja programu „The Voice of Poland”, a już w sobotę w ramach Europejskiej Stolicy Kultury na wrocławskim stadionie zaśpiewa Siostra Cristina – zwyciężczyni włoskiego odpowiednika tego show. Jej występ w „The Voice” komentuje Marek Piekarczyk. Opowiada też o tym, co zaskoczyło go w polskiej edycji programu oraz co myśli o nowej trenerce, Natalii Kukulskiej. Jesteście ciekawi?
Czy widział pan występ Siostry Cristiny we włoskim „The Voice”? Jak ocenia pan jej umiejętności?
Tak, widziałem występy Siostry Cristiny. Muszę powiedzieć, że na scenie jest bardzo ekspresyjna, niezwykle rozentuzjazmowana. Ma młodzieńczy, dźwięczny głos. Śpiewa interesująco. Jest to śpiewanie nieskażone jeszcze żadnymi szkołami, czy manierami, niosące ze sobą za to wiele uczuć i emocji.
Entuzjazm, o którym pan wspomniał, należy brać jako wadę czy zaletę?
Oczywiście, że zaletę. Większość wokalistów traktuje występ jak jakiś egzamin. To dziwne, bo oni marzą o tym, żeby znaleźć się na scenie, ale kiedy już na niej stoją, dopada ich trema, są przerażeni, przez co stają się sztywni, nie wiedzą, co ze sobą zrobić, jak się zachować…
Wyobraźmy sobie, że jest pan trenerem we włoskim „The Voice”. Na „Przesłuchaniu w ciemno” pojawia się Siostra Cristina. Zaczyna śpiewać. Odwraca się pan?
Tak, na pewno. Jest coś interesującego w głosie tej dziewczyny, coś nieskażonego… Tej świeżości w barwie i sposobie śpiewania, zawsze szukałem podczas przesłuchań. Styl, w którym śpiewa Siostra Cristina, nie jest bliski mojemu sercu, ale to nie ma kompletnie znaczenia w jej przypadku.
Potrafi pan wyobrazić sobie swoją reakcję na widok zakonnicy biorącej udział w takim programie?
Z pewnością najpierw bym się zdziwił, a potem ucieszył.
Zdziwienie?
Trochę byłbym zdziwiony, a właściwie jestem, tym, że otrzymała zgodę przełożonych na występ w programie rozrywkowym. Uważam jednak, że to był bardzo dobry ruch. Ludzie często traktują zakonnice jak dziwne stwory z innego świata, a to przecież normalne kobiety, nierzadko bardzo utalentowane. Uczestnictwo Siostry Cristiny w „The Voice” odbieram jako próbę pokazania optymistycznej, człowieczej strony klasztoru. Może kościół odchodzi powoli tu od tej stereotypowej surowości, sztywnych zasad i przesadnej powagi.
Stąd to zadowolenie, o którym pan wspominał?
Zdecydowanie tak. Klasztor to przecież nie jest żadne więzienie. Tam są wspaniali ludzie z marzeniami, radościami, smutkami i talentami. Śpiewająca zakonnica to nie jest nic dziwnego, bo one często śpiewają – to jest rodzaj modlitwy. Śpiewająca zakonnica to coś naturalnego.
Śpiewająca tak, ale czy w komercyjnym show? Było wielu, którzy poparli jej udział w programie. Znaleźli się jednak również krytycy takiego zachowania.
Jestem w stanie zrozumieć krytyków. Występ w talent show to przecież dla wielu próba zdobycia popularności. Jej zachowanie mogę jednak usprawiedliwić misją, jaką obrała sobie ta bardzo ambitna dziewczyna. Udział Siostry Cristiny w „The Voice of Italy” mogę tłumaczyć chęcią pokazania, że zakon to nie średniowiecze, że wszystko jest dla ludzi, że zakonnice są jak wszyscy inni. Moim zdaniem wiara powinna dawać ludziom radość i właśnie siostra Cristina poprzez swój śpiew taką radość przekazuje.
Skoro już mowa była o zaskoczeniach. Czy w czasie tych kilku polskich edycji „The Voice” ktoś pana bardzo zaskoczył. Czy zdarzyło się, że wyobrażenie całkowicie mijało się z rzeczywistością?
Zaskoczenia jeżeli miałem to wyłącznie artystyczne. Przez przesłuchania przewinęło się wiele osób bardzo dobrze śpiewających. Śpiewających z uczuciem. Z dużymi umiejętnościami. Często zastanawiałem się, czy sam byłbym w stanie zaśpiewać tak jak oni. A jeżeli chodzi o wygląd… Ludzie są różni. Oczywiście zdarzały się osoby, które odstawały od powszechnie przyjętych norm i wyobrażeń. Zawsze byłem przygotowany na takich uczestników. Jednak dla mnie im bardziej był ktoś inny, tym mniej byłem zaskoczony. „Inność” odbieram właśnie jako podkreślenie cech osobowości. A tę dosłyszeć można w muzyce, jaką się wykonuje, czy w samym głosie.
Był pan trenerem wokalnym w czterech edycjach „The Voice of Poland”. Co najmilej pan wspomina?
W programie przeżyłem naprawdę fajne chwile. Tam poznałem bardzo wielu wspaniałych ludzi – nie tylko nad wyraz utalentowanych uczestników, lecz także całą masę ludzi, którzy pracowali w kulisach, ludzi odpowiedzialnych za powstawanie „The Voice”. O nich często się nie wie, często zapomina. Fajni. Zdolni. Utalentowani i pracowici. Bez nich nie byłoby tego show. Cieszę się, że ich poznałem. To, że poznałem tych ludzi, uważam za największy skarb wyniesiony z programu.
Wśród trenerów siódmej edycji „The Voice of Poland” zadebiutuje Natalia Kukulska. Pana zdaniem to odpowiednia osoba do tej roli?
Tego nie wiem. Wiem za to, że Natalia to utalentowana dziewczyna i śpiewa od dziecka. Bardzo dobrze zresztą. Jest też twórczą, wrażliwą osobą. Jest artystką, co tu dużo mówić. Myślę, że będzie potrafiła doskonale zrozumieć uczestników „The Voice”, którzy dopiero debiutują na scenie i często potrzebują wsparcia ze strony trenerów. Natalia ma duże doświadczenie sceniczne i można się od niej wiele nauczyć. Trzymam za nią kciuki…
fot. materiały prasowe.
news
Oskar Cyms o wsparciu FANÓW – Maciej Dowbor PRZERWAŁ mu wywiad na finale “You Can Dance”

news
Iza Krzan o wygranej Kacpra Rzymkiewicza w “You Can Dance”- tańczyła z nim w FINALE

news
Nadchodzi finał „Hotelu Paradise” – sprawdź, kto powalczy o wygraną! Czy będzie następny sezon?

Rajski klimat, piękne twarze i emocje sięgające zenitu – tak wyglądała jubileuszowa edycja „Hotelu Paradise”. Ale za filtrem egzotycznych widoków kryło się coś znacznie ostrzejszego. Uczestnicy grali o przetrwanie, wpływy i uczucia, które w tej grze często przegrywają z kalkulacją. Co wydarzy się w wielkim finale? Dowiedz się więcej!
Po raz pierwszy to Edyta Zając przejęła rolę gospodyni show – wskakując na miejsce Klaudii El Dursi, która zrezygnowała z udziału w jubileuszowej edycji z powodu ciąży. Nowa prowadząca od razu wniosła świeżą energię. Jej styl prowadzenia znacząco różnił się od tego, do którego przyzwyczaili się fani poprzednich sezonów – była swobodna, czujna i świetnie wyczuwała emocje uczestników. Szybko stało się jasne, że Edyta to nie tylko obserwatorka, ale i ważny element dynamiki tego sezonu.
Dziesiąta edycja wprowadziła poważne zmiany w zasadach. Mieszane Rajskie Rozdania sprawiły, że nikt nie mógł czuć się bezpieczny. Z programu zniknęły znane wszystkim Rajskie Wyrocznie, a ich miejsce zajęła nowa rozgrywka – Gra o Władzę. Zwycięzca zyskiwał kontrolę nad wydarzeniami w hotelu, ale ta przewaga często obracała się przeciwko niemu. Władza okazywała się równie ryzykowna, co kusząca.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych nowości były tzw. Rajskie Rewanże. Uczestnicy, którzy odpadli z programu, mieli możliwość zostawić po sobie coś więcej niż tylko wspomnienie – mogli wpłynąć na dalszy przebieg gry. Ich ostatnie decyzje potrafiły całkowicie zmienić układ sił w hotelu, co wywoływało sporo napięcia wśród pozostałych graczy.
POLECAMY: Czy będzie drugi sezon serialu “Szpital św. Anny”? TVN potwierdza doniesienia, które zaskoczą fanów [TYLKO U NAS]
Finałowe emocje: od euforii po tęsknotę
Zanim dojdzie do ostatecznego rozstrzygnięcia, uczestników czeka moment, który w każdej edycji wywołuje silne emocje – po raz pierwszy od wielu tygodni usłyszą głosy swoich bliskich. Ten stały element finału niezmiennie wzrusza, przypominając, że za grą stoją prawdziwe emocje i ludzkie historie. Czy słowa najbliższych dodadzą siły, czy wytrącą z równowagi tuż przed metą?
Do hotelu wrócą także byli mieszkańcy – i nie będą tylko obserwatorami. To oni zdecydują, która para sięgnie po zwycięstwo. Czy postawią na szczerość, czy pozwolą, by przeszłe konflikty wzięły górę? Lojalność może zderzyć się z pamięcią o zdradach, a ich głosy mogą całkowicie odmienić finał. Wszystko wskazuje na to, że ostatnie rozdanie będzie wyjątkowo bezkompromisowe.
Finał to nie tylko ostatnie starcie o nagrodę, ale też weryfikacja emocji. A tuż po nim – jak zawsze ruszy medialna karuzela. Wywiady, Insta-relacje, posty… To wtedy naprawdę wyjdzie na jaw, kto faktycznie się zakochał, kto tylko dobrze grał, a kto kombinował do samego końca.
W wielkim finale „Hotelu Paradise” znalazły się dwie pary: Jagoda Florczak i Adam Osiński oraz Karolina Wojtala i Adrian Pęter. Te cztery osoby powalczą o tytuł zwycięzców w emocjonującym starciu na sam koniec tej edycji.
Na koniec pozostaje najważniejsze pytanie: czy lojalność wytrzyma próbę złotej kuli? Czy finaliści wybiorą wspólny sukces, czy osobiste zwycięstwo? Historia zna finały, które zakończyły się hukiem rozczarowania. Czy tym razem będzie inaczej? O tym przekonamy się już dziś. Finałowy odcinek „Hotelu Paradise 10” już dziś o 20:00 w TVN7 oraz na platformach MAX i Player.pl.
Czy będzie kolejny sezon?
Zaraz po emocjonującym finale wielu widzów zacznie zadawać sobie pytanie: czy „Hotel Paradise” doczeka się kolejnej edycji? Odpowiedź brzmi: tak – i to podwójnie. Edyta Zając, która przejęła rolę prowadzącej w jubileuszowej 10. edycji, nie zakończyła swojej przygody z formatem na jednej serii. Już na początku roku nagrano aż dwa kolejne sezony programu – dziesiąty i jedenasty – a ten drugi trafi na antenę TVN7 już jesienią.
To jednak nie koniec niespodzianek. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że produkcja nie zamierza zwalniać tempa. Wszystko wskazuje na to, że sezon 11 wcale nie będzie ostatnim. Sukces programu, rekordowe wyniki w serwisach streamingowych i duże zainteresowanie widzów sprawiają, że „Hotel Paradise” wciąż ma się świetnie i raczej nie zniknie z ramówki w najbliższym czasie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Julia Kamińska w ostatniej chwili odwołuje swój premierowy koncert – znamy powody tej niespodziewanej decyzji







źródło/fot – biuro prasowe TVN Warner Bros Discovery
SJ
news
Bartosz Porczyk o FINALE i WYGRANEJ Krystiana w “You Can Dance” – czy słusznie przegrała Angele?

Bartosz Porczyk o FINALE i WYGRANEJ Krystiana w “You Can Dance” – czy słusznie przegrała Ida i Angele?
-
showbiz4 dni temu
Wielka roszada w „Dzień Dobry TVN”? Tajemnicza gwiazda dołącza do ekipy programu – kim jest i kiedy debiut?
-
news3 dni temu
Wielka zmiana w „Dzień Dobry TVN”! Oficjalnie: Małgorzata Tomaszewska nową twarzą śniadaniówki – kiedy debiut?
-
showbiz3 dni temu
Politycy żegnają Papieża Franciszka: Trzaskowski, Duda, Tusk i Nawrocki składają hołd – “Dobry, ciepły i wrażliwy człowiek”
-
news2 dni temu
Nowy format TVN rozgrzał internet. „Zróbmy sobie dom” ma potencjał, ale widzowie mają jeden zarzut!
-
news3 dni temu
Szymon Hołownia żegna Papieża Franciszka. Marszałek Sejmu wspomina poruszające, osobiste spotkanie
-
showbiz24 godziny temu
Czy będzie drugi sezon serialu “Szpital św. Anny”? TVN potwierdza doniesienia, które zaskoczą fanów [TYLKO U NAS]
-
news3 dni temu
Bracia Collins żegnają papieża Franciszka: “Wciąż nie mogę uwierzyć”
-
news2 dni temu
Julia Kamińska w ostatniej chwili odwołuje swój premierowy koncert – znamy powody tej niespodziewanej decyzji