news
Grunt to szczerość – intymne wyznanie fanki Chajzera
Filip Chajzer postanowił podzielić się z obserwatorami mailem, który dostał od fanki – musicie to zobaczyć!
Większość osób nie lubi poniedziałków, kojarzą im się z rozpoczęciem nowego tygodnia pracy… Filip Chajzer postanowił rozbawić swoich obserwatorów w poniedziałkowy ranek i opublikował maila od swojej fanki. Prezenter podzielił się mailem z obserwatorami i większość osób udało mu się rozbawić. Oprócz maila, w którym osoba napisała o swoich intymnych przeżyciach związanych z Chajzerem, Filip dołączył zabawne zdjęcie i opis:
Please fasten your seatbelts ? ten post zrobi Wam poniedziałek ‼️ dostałem CAŁKOWICIE anonimowy mail (no tak prawie, ale zadbałem o RODO?) UWAGA – “Panie Filipie, nie zgłaszam się, chciałam tylko zwrócić Panu uwagę, że jest Pana w mediach stanowczo za dużo, bo ostatnio podczas orgazmu myślałam o Pana postach! Proszę nie brać tego do siebie, ponieważ Pan mi się nie podoba, tylko zbyt często widzę Pana posty na Facebooku. To chyba dobry powód żeby przestać Pana obserwować. Może mógłby Pan mniej się udzielać? Pozdrawiam Całkowicie Anonimowa”
Moja rada?♂️ – odlajkować⚠️ chyba, że to obniży jakość orgazmu❤️ To wtedy nie. Generalnie jeździć, obserwować ?
Przynajmniej Filip ma szczerych fanów, a szczerość to podstawa!
Polecamy – Gosia odgryza się Gessler za syf w Big Brother
Widać po komentarzach, że Filip Chajzer wszystkich rozbawił:
Chyba nie widzę dobrze na oczy – padłam
Haha 😉 Widzisz Filip co narobiłeś ! Aj niedobry, jak mogłeś ?!
Przy tym wpisie pojawiły się też kolejne wyznania – tym razem w komentarzach:
Nie jedna Polka była by wdzięczna za orgazm z Pana udziałem, Ata jeszcze narzeka
powim tak…. CHYBA ZACZNĘ OBSERWOWAĆ hihihihihi
Spodziewaliście się tego, że Filip ma aż tak odważne fanki? Maila zobaczycie u Chajzera na Instagramie i Facebooku!
Zobacz również – Dramatyczny wypadek partnera Kubickiej w TzG – jej występ był zagrożony


Wyświetl ten post na Instagramie.
Fot. Screen z Instagram
news
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo”: sprawdź, kto wygrał półfinałowy odcinek i kto zawalczy w finale
Półfinałowy odcinek programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” dostarczył widzom prawdziwej lawiny emocji i niesamowitych niespodzianek. Publiczność z zapartym tchem śledziła brawurowe występy uczestników, którzy po raz kolejny udowodnili, że potrafią wcielić się w absolutnie każdą gwiazdę. Kto zachwycił najbardziej i sięgnął po zwycięstwo odcinka? Sprawdź, kto awansował do wielkiego finału!
Tydzień temu ćwierćfinałowy odcinek programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” dostarczył widzom ogromnych emocji i niezapomnianych występów. Uczestnicy dali z siebie wszystko, udowadniając, że potrafią wcielić się w absolutnie każdą gwiazdę światowej sceny. Zwycięzcą 8. odcinka został Andrzej Nejman, który brawurowo wystąpił jako Serj Tankian z zespołu System of a Down. Czek o wartości 10 tysięcy złotych przekazał na rzecz Fundacji Herosi, wspierającej dzieci z chorobami onkologicznymi. Drugie miejsce zajął Krystian Ochman, który swoją nagrodę przeznaczył na World Woman Health Foundation.
Dodatkową niespodzianką zeszłego odcinka była obecność Majki Jeżowskiej w roli jurorki. Wokalistka wyjątkowo zastąpiła Małgorzatę Walewską, zasiadając jednorazowo w fotelu jurora i wnosząc do programu świeże spojrzenie oraz mnóstwo pozytywnej energii.
Dzisiejszy wieczór upłynął pod znakiem wyjątkowych występów, potężnych emocji i artystycznych metamorfoz. To był ostatni odcinek przed finałem „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, a uczestnicy wiedzieli, że każda nuta i każdy gest mogą zaważyć na ich dalszym losie. Publiczność nie mogła oderwać wzroku od sceny, a jurorzy po raz kolejny udowodnili, że potrafią docenić nie tylko głos, ale i serce włożone w każdy występ.
Pierwszy na scenie pojawił się aktor teatralny Kamil Studnicki, który tym razem wcielił się w samego Axla Rose’a z legendarnych Guns N’ Roses, śpiewając kultowe „Sweet Child o’ Mine”. To zadanie nie należało do najłatwiejszych – charyzmatyczny wokalista słynął z głosu porównywanego do „rzężącego malucha”. Kamil poradził sobie jednak z tym wyzwaniem z ogromną pasją.
Zacznę od tego, że końcówka była doskonała. Co do zwrotek, to jego chrypa była bardzo mocna, to były bardzo mocne dźwięki, i to jedyne, czego mi zabrakło. Natomiast w całości, pomijając to, co powiedziałam przed chwilą, to jesteś najlepszym przykładem tego, że oprócz talentu, ciężko tutaj pracowałeś i zachwycałeś nas swoimi wykonaniami i za to ci dziękujemy i bijemy wielkie brawa – oceniła Justyna Steczkowska.
Kolejna na scenie pojawiła się wokalistka Marta Bijan, która tym razem wylosowała piosenkę „Traitor” Olivii Rodrigo. Delikatny, emocjonalny utwór idealnie wpasował się w muzyczną wrażliwość Marty. Wykonanie poruszyło nie tylko publiczność, ale i jurorów.
To było poruszające. Ja mam wrażenie, że to była twoja piosenka, że to ty ją napisałaś. Wielki komplement za to. Bardzo, bardzo się cieszę – mówił Stefano Terrazzino.
Trzecia na scenie pojawiła się prezenterka Edyta Herbuś, która tym razem musiała zamienić się w mężczyznę – samego Roya Orbisona, by zaśpiewać jego legendarną „Pretty Woman”. Zadanie trudne, bo Edyta musiała powściągnąć ekspresję i uwierzyć w siłę prostoty.
Jestem zachwycony twoim występem. Aktorsko kapitalnie. Tu nie ma żadnej skuchy, tu jest wszystko prawdziwe, przemyślane. I wiesz co? Ja się zawsze denerwuję bardziej za tych, których znam i dziękuję ci za to, że suchą stopą przeprowadziłaś mnie przez ten program i że mogę być nadal z ciebie dumny – powiedział zaskoczony Piotr Gąsowski.
POLECAMY: Nie żyje Elżbieta Penderecka. Wdowa po legendarnym kompozytorze odeszła nagle – co się stało?
Jak poradzili sobie pozostali uczestnicy w 9. odcinku?
Influencerka Julia Żugaj wróciła do młodzieżowych klimatów, wcielając się w energiczną Karol G i śpiewając po hiszpańsku utwór „Si Antes Te Hubiera Conocido”. Mimo językowej bariery, Julka zachwyciła naturalnością i radością.
Naprawdę jesteś takim słońcem i też się zgadzam, że to dobrze, że młodzież ma taką idolkę. Bardzo jestem szczęśliwa, że przez te różne doświadczenia w tym programie się nie załamałaś, że nie dałaś sobie podciąć skrzydeł. Jesteś wspaniałym wzorem dla swojego pokolenia – doceniła Małgorzata Walewska.
Następna była wokalistka Natalia Muianga, która zamieniła się w legendarną Dianę Ross z hitem „I’m Coming Out”. Jej elegancja, wokal i sceniczna energia porwały publiczność.
Natalia, świetnie spisałaś się w Roli Diany Ross. Myślę, że sprawiłaś całej komisji wiele radości. Ja nie byłam zawiedziona, zrobiłaś wszystko, co w swojej mocy, żeby to brzmiało i wyglądało super. Gratuluję ci i cieszę się, że jesteś w tym programie – skomentowała Steczkowska.
Z kolei Modest Ruciński po raz kolejny pokazał, że potrafi przeistoczyć się w absolutnie każdą postać. Tym razem wcielił się w Renatę Przemyk, śpiewając jej ponadczasowy hit „Babę zesłał Bóg”. Występ rozbawił samą artystkę, która pojawiła się po jego występie na scenie.
Aktor ma tę przewagę, że co nie dośpiewa, to dowygląda, ale ty robisz i jedno i drugie. Dowiozłeś to wszystko do końca – mówił Gąsowski.
Nie mogło zabraknąć również Krystiana Ochmana, który tym razem zaprezentował się jako Tomasz „Miodu” Mioduszewski z zespołu Jamal i wykonał „Policeman”. Jego luźny styl i charyzma po raz kolejny zdominowały scenę.
Ty jesteś tak wielką osobowością, że trudno cię upchnąć w tych postaciach, bo ty zawsze gdzieś wystajesz, ale mi to nie przeszkadza. Mało tego, ja mam wrażenie, że ty od początku się tu dobrze bawisz. Ja się bardzo cieszę, że trafiłeś do tego programu i to jest moja osobista korzyść, że miałam szansę obcować tak blisko przez tyle czasu z wnuczkiem Wiesia Ochmana – podsumowała Małgorzata Walewska.
Na koniec wieczoru na scenie pojawił się Andrzej Nejman, który zmierzył się z legendarnym utworem Urszuli Sipińskiej – „Szalala zabawa trwa”. To występ, który wywrócił nastroje do góry nogami – zamiast zabawy, widzowie dostali głęboką refleksję.
Szalala zabawa trwa, tu życie inny wymiar ma… To nie była rozrywkowa piosenka, absolutnie. I dzisiaj mi o tym przypomniałeś. I to jest kawał dobrego aktorskiego rzemiosła i dlatego jesteśmy tu tacy trochę w szoku, bo wiesz, jesteśmy w programie rozrywkowym i czekamy, aż zaśpiewasz piosenkę, a ty nam dajesz fragment spektaklu, który przypomina nam o tym, w jakim my żyliśmy kraju, w jakich warunkach. Właśnie nam dzisiaj pokazałeś o czym jest ta piosenka. Gratuluję ci – oceniła Justyna Steczkowska.
POLECAMY: Agnieszka Kaczorowska po fali kontrowersji zapowiada rewolucję w swoim życiu? Fani nie dowierzają
Kto wygrał i kiedy emisja finałowego odcinka?
Wieczór zakończył się ogromnymi emocjami i owacjami na stojąco. Jury długo naradzało się nad decyzją, bo poziom był niezwykle wyrównany. Ostatecznie zwyciężczynią odcinka została Marta Bijan, która jako Olivia Rodrigo zachwyciła szczerością emocji i perfekcyjnym wokalem. Jej interpretacja „Traitor” udowodniła, że nie potrzeba fajerwerków, by poruszyć serca – wystarczy prawda i autentyczne wzruszenie.
Na drugim miejscu uplasowała się Edyta Herbuś, która jako Roy Orbison oczarowała jurorów i widzów subtelnością oraz aktorską precyzją.
Po podliczeniu punktów z całej edycji ogłoszono, że do wielkiego finału przechodzą: Natalia Muianga, Modest Ruciński, Kamil Studnicki i Krystian Ochman. To właśnie oni już za tydzień staną do ostatecznej walki o tytuł najlepszego uczestnika programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edzia z „Królowych życia” zdradza, co Jacek Wójcik powiedział jej dzień przed śmiercią. Te słowa łamią serca
Który występ podobał Wam się najbardziej w minionym odcinku? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



















Autor: Szymon Jedynak
news
Nie żyje Elżbieta Penderecka. Wdowa po legendarnym kompozytorze odeszła nagle – co się stało?
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wdowa po wybitnym kompozytorze Krzysztofie Pendereckim. Odeszła w wieku 78 lat, pozostawiając po sobie ogromne dziedzictwo w świecie polskiej i światowej kultury. Przez dekady była jednym z najważniejszych filarów muzyki klasycznej w Polsce, organizując festiwale, wspierając młodych artystów i promując polską sztukę na arenie międzynarodowej. Informację o jej śmierci przekazała Polska Agencja Prasowa. Dowiedz się więcej!
Świat muzyki pogrążył się w żałobie. W piątek, 31 października 2025 roku, niespodziewanie zmarła Elżbieta Penderecka – kobieta, która przez lata była nie tylko żoną legendarnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego, lecz także samodzielnie budowała swoją pozycję jako mecenaska kultury i organizatorka najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju.
Informację o śmierci przekazał Andrzej Giza ze Stowarzyszenia im. Ludwiga van Beethovena, które od lat działa na rzecz popularyzacji muzyki klasycznej. To właśnie ta organizacja, kierowana przez Penderecką, co roku przygotowywała prestiżowy Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena w Warszawie. Dla środowiska artystycznego była to ogromna strata.
W dniu dzisiejszym odeszła nagle Elżbieta Penderecka, mecenas kultury, promująca w Polsce i na całym świecie muzykę oraz wspierająca kariery młodych artystów. Była pomysłodawczynią i organizatorką wielu ważnych wydarzeń artystycznych i festiwali, spośród których najbardziej znanym jest Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena. Jej kulturotwórcza działalność zyskiwała szerokie uznanie w kraju i za granicą, czego dowodem są liczne przyznane jej odznaczenia – przekazał w oświadczeniu Andrzej Giza.
Jak zaznaczył, przez ponad pół wieku Elżbieta Penderecka towarzyszyła mężowi, dbając o jego twórcze warunki i domowe zaplecze.
Przez ponad 50 lat stała u boku Krzysztofa Pendereckiego, zapewniając kompozytorowi ognisko domowe i warunki do pracy twórczej oraz towarzysząc mu w licznych podróżach, podczas których zawsze angażowała się w rozpowszechnianie kultury polskiej – wspomniał Andrzej Giza.
Na razie nie ujawniono przyczyny śmierci. Wiadomo jednak, że śmierć przyszła niespodziewanie, co wstrząsnęło nie tylko środowiskiem muzycznym, ale i wieloma instytucjami kultury, z którymi Penderecka współpracowała od dekad.
POLECAMY: Agnieszka Kaczorowska po fali kontrowersji zapowiada rewolucję w swoim życiu? Fani nie dowierzają
Kim była Elżbieta Penderecka?
Urodzona w 1947 roku w Krakowie, Elżbieta Penderecka od młodości łączyła w sobie naukowy umysł i artystyczną wrażliwość. Studiowała fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale szybko odkryła, że jej pasją jest organizowanie życia muzycznego i wspieranie artystów. Jej działalność miała ogromny wpływ na rozwój polskiej kultury po 1989 roku.
W 1965 roku poślubiła Krzysztofa Pendereckiego. Ich małżeństwo stało się jednym z najbardziej znanych związków w świecie sztuki. Ona – menadżerka, organizatorka i promotorka muzyki, on – kompozytor o światowej renomie. Razem stworzyli duet, który łączył twórczość z organizacyjnym profesjonalizmem, dając Polsce miejsce na mapie światowej muzyki klasycznej.
To właśnie Elżbieta Penderecka odpowiadała za stworzenie i rozwój wielu prestiżowych inicjatyw. Jej największym dziełem pozostaje Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena, który przez lata przyciągał do Polski najwybitniejszych artystów z całego świata. Współpracowała również z orkiestrami, fundacjami i instytucjami, które wspierały rozwój muzyki poważnej.
Wielu artystów podkreśla, że bez jej determinacji i kontaktów polska scena muzyczna wyglądałaby dziś zupełnie inaczej. Potrafiła łączyć pasję z pragmatyzmem, budując mosty między artystami, instytucjami i publicznością. Jej nazwisko otwierało drzwi w świecie kultury – od Wiednia po Tokio.
Z jej inicjatywy powstała m.in. orkiestra Sinfonietta Cracovia, która stała się oficjalną orkiestrą Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. To kolejny dowód na to, że Penderecka nie ograniczała się do festiwali – myślała o trwałych instytucjach, które będą służyć kolejnym pokoleniom muzyków.
Była także aktywną członkinią zarządów i rad różnych fundacji muzycznych o zasięgu międzynarodowym. Współpracowała z ambasadami kultury, organizacjami promującymi młodych twórców i instytucjami rządowymi. Jej nazwisko pojawiało się wszędzie tam, gdzie polska muzyka miała szansę zaistnieć szerzej.
W ostatnich latach po śmierci męża w 2020 roku Elżbieta Penderecka nadal działała z ogromną pasją. Dbała o zachowanie jego dziedzictwa i o rozwój Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach. Jak podkreślali jej współpracownicy, mimo osobistej straty, nie przestała myśleć o przyszłości polskiej kultury.
Śmierć Elżbiety Pendereckiej to nie tylko koniec pewnej epoki, ale też strata dla środowiska muzycznego, które przez dziesięciolecia korzystało z jej energii, wiedzy i determinacji. Pozostawiła po sobie dorobek, który trudno przecenić – festiwale, fundacje, instytucje i wspomnienie kobiety, która całe życie poświęciła kulturze.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edzia z „Królowych życia” zdradza, co Jacek Wójcik powiedział jej dzień przed śmiercią. Te słowa łamią serca


Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Agnieszka Kaczorowska po fali kontrowersji zapowiada rewolucję w swoim życiu? Fani nie dowierzają
Po medialnej burzy i fali kontrowersji Agnieszka Kaczorowska nie zwalnia tempa. Gwiazda opublikowała w sieci nagranie, w którym tańczy do energetycznego utworu i jednocześnie zapowiada nowy, przełomowy projekt. Fani nie kryją zdumienia – wiele wskazuje na to, że Kaczorowska szykuje coś, co całkowicie zmieni jej dotychczasowy wizerunek i zaskoczy obserwatorów. Poznaj szczegóły już teraz!
Po ostatnim odcinku „Tańca z Gwiazdami” emocje wokół Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza sięgnęły zenitu. Ich występ zakończony długim pocałunkiem wywołał skrajne reakcje widzów – od zachwytu po niesmak. Mimo całkiem wysokich not od jurorów, para musiała pożegnać się z programem. Ich emocjonalne przemówienie po eliminacji, w którym Kaczorowska mówiła o hejcie i życiu „na własnych zasadach”, wywołało kolejną falę krytyki, a wielu fanów uznało je za brak pokory.
Niedługo potem media obiegła wiadomość, że para zrezygnowała w ostatniej chwili z udziału w finałowym odcinku „Kabaretu K2. Jedziemy po bandzie”, mimo że ich występ był jednym z najbardziej oczekiwanych. Polsat znalazł się w trudnej sytuacji – emisja była już zaplanowana, a spoty reklamowe zdążyły trafić do telewizji. Decyzja Kaczorowskiej i Rogacewicza wywołała sporo kontrowersji i krytyki internautów, którzy zarzucali im gwiazdorskie fochy.
Twórcy programu postanowili jednak nie rezygnować z przygotowanego numeru i w geście autoironii odtworzyli scenę z udziałem manekinów stylizowanych na parę tancerzy. Kabaret K2 wykorzystał sytuację w pełni – ostre żarty i błyskotliwa satyra stały się hitem internetu. Część widzów chwaliła artystów za dystans i humor, inni krytykowali przekroczenie granic dobrego smaku.
Choć Kaczorowska i Rogacewicz w mediach społecznościowych przez kilka dni milczeli, wkrótce pojawiło się nagranie, w którym para w pozytywnych nastrojach podziękowała fanom za wsparcie.
Kochani i jeszcze, już tak oko w oko, patrząc na Was, a nie tylko pisząc, chcemy Wam bardzo, bardzo, bardzo podziękować za masę wiadomości, które otrzymujemy w tym tygodniu. Fajnie, że jesteście naprawdę, bo to co nam wysyłacie, to nie jesteśmy w stanie na wszystko odpisać. Dlatego, tutaj za nie bardzo dziękujemy. To jest niewyobrażalne ilość dobrej energii. I wierzymy w to bardzo, że ta dobra energia, dobre słowa, budują dobry świat […] I chcemy Wam tutaj też oddawać tę energię. I żebyśmy się tą dobrą energią wymieniali. Tą życzliwością, tym szacunkiem, miłością. Wszystkiego dobrego – powiedziała Kaczorowska.
Ostatecznie sytuacja pokazała, że decyzja pary o rezygnacji z finałowego występu obróciła się przeciwko nim, a Kabaret K2 skutecznie wykorzystał medialne zamieszanie, podkreślając, że w show-biznesie nie ma miejsca na gwiazdorskie zachowania bez dystansu. Polsat wyemitował mocny i kontrowersyjny numer, który na długo zapadnie w pamięć widzów.
POLECAMY: Edzia z „Królowych życia” zdradza, co Jacek Wójcik powiedział jej dzień przed śmiercią. Te słowa łamią serca
Kaczorowska zapowiada nowy projekt?
W piątek Agnieszka Kaczorowska ponownie zaskoczyła swoich fanów wyjątkowym ogłoszeniem. Gwiazda postanowiła wykorzystać energię i emocje, które towarzyszyły jej podczas programu, by rozpocząć nowy, twórczy rozdział w swoim życiu. Widać, że doświadczenia z telewizyjnego show dały jej nie tylko satysfakcję, ale także inspirację do sięgnięcia po coś zupełnie nowego. Kaczorowska postanowiła podzielić się tym z obserwatorami w mediach społecznościowych, co natychmiast przyciągnęło uwagę internautów i wywołało falę komentarzy.
Na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym Kaczorowska tańczy do energetycznego utworu Pop Mage i Sup I’m Bianca, Mandrazo – „Unstoppable”. Wideo ukazuje ją w pełnej radości, kołyszącą się w rytm muzyki, a przy tym artystka uchyliła rąbka tajemnicy dotyczącego swojego nowego projektu. To nagranie nie tylko pokazuje jej talent i witalność, ale też wyraźnie sygnalizuje, że nadchodzi coś dużego i inspirującego, co może poruszyć wyobraźnię jej fanów.
Już za kilka dni. Z potrzeby opowiedzenia historii, które pulsują rytmem życia, a jednocześnie poruszają i wpływają na wyobraźnię oraz kołyszą zmysły. Dla każdej kobiety, która chce żyć, tańcząc swoją opowieść. Z odwagą. Z pasją. Na własnych zasadach. Jak myślicie… co to będzie? – napisała Agnieszka Kaczorowska.
Pod materiałem natychmiast pojawiła się lawina komentarzy od fanów, którzy nie kryli swojego entuzjazmu i wsparcia. Widzowie wyrażali zachwyt nad energią jaką prezentuje artystka, i z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych szczegółów projektu. W komentarzach dominowały słowa pełne uznania i motywacji, a internauci podkreślali, że Kaczorowska nie przestaje ich zaskakiwać kreatywnością i pozytywnym podejściem.
Nie do zatrzymania; Cokolwiek to będzie, już jestem mega ciekawa; Trzymam kciuki; Co by to nie było, kibicuje; Świat się nie kończy na TzG – pisali jej fani pod rolką na Instagramie.
Wyraźnie widać, że Agnieszka Kaczorowska potrafi wzbudzać emocje nie tylko na scenie, ale także w sieci, a jej fani chętnie podążają za każdym jej nowym krokiem, oczekując niepowtarzalnych i inspirujących projektów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Anna Dec bez ogródek komentuje Kaczorowską. Czy sama wystąpi w „Tańcu z Gwiazdami”?
Jak myślicie co to będzie? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!




Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Edzia z „Królowych życia” zdradza, co Jacek Wójcik powiedział jej dzień przed śmiercią. Te słowa łamią serca
Jutro minie miesiąc od śmierci Jacka Wójcika – jednej z najbardziej lubianych postaci programu „Królowe życia”. Jego odejście 1 października 2025 roku wstrząsnęło fanami i bliskimi, którzy do dziś nie mogą pogodzić się z tą stratą. Teraz, tuż przed Dniem Wszystkich Świętych, Edyta Nowak Nawara, jego wieloletnia przyjaciółka i współbohaterka programu, wraca wspomnieniami do ich ostatniego spotkania. Jej słowa łamią serce. Dowiedz się więcej, co powiedziała!
Polska telewizja nie miała wcześniej takiego duetu jak Dagmara Kaźmierska i Jacek Wójcik. Oboje stworzyli niepowtarzalny klimat programu „Królowe życia” – pełen humoru, emocji, złośliwych komentarzy, ale i ogromnego ciepła. Ich przyjaźń trwała również poza kamerami. Dzielili wspólne projekty, wspomnienia i chwile, które dla widzów stały się symbolem autentyczności. Dlatego wieść o śmierci Jacka była dla Dagmary ciosem, po którym trudno było jej się podnieść.
To właśnie Dagmara Kaźmierska poinformowała fanów o tragedii, publikując w mediach społecznościowych poruszający wpis.
ŻEGNAJ DŻEJK! Do zobaczenia w innym Świecie! Kochani, dziś odszedł DŻEJK. Nie będzie Was już bawił. Miejmy Go wszyscy w pamięci wesołego i zwariowanego. Pomódlcie się za Niego. Dziękuję”– napisała Dagmara Kaźmierska, publikując archiwalne zdjęcia i nagrania ze wspólnych chwil.
Jacek Wójcik miał zaledwie 56 lat. Od młodości był związany ze sportem – startował w zawodach kulturystycznych i siłaczy, budując nie tylko imponującą sylwetkę, ale też ogromną siłę charakteru. Zawsze powtarzał, że sport nauczył go dyscypliny, pokory i szacunku do życia. Te cechy później uczyniły go jednym z najbardziej charyzmatycznych uczestników „Królowych życia”. Był „duszą towarzystwa”, ale też człowiekiem, który nie lubił mówić o swoich problemach.
Zawsze uśmiechnięty, energiczny i gotowy do pomocy – taki właśnie był. Wspólnie z Dagmarą i jej synem Conanem tworzyli trio, które bawiło publiczność do łez w „Dagmara szuka męża”. Ich naturalne relacje i autentyczne emocje sprawiały, że widzowie czuli się, jakby znali ich od lat. Dlatego odejście Jacka to dla wielu coś więcej niż strata telewizyjnej gwiazdy – to pożegnanie z kimś bliskim, kto dawał im radość w codzienności.
POLECAMY: Kuba Wojewódzki szydzi z Mai Hyży. Dziennikarz nie miał litości – o co poszło?
Edzia z “Królowych życia” wspomina Jacka Wójcika
W tym szczególnym czasie, gdy zbliża się 1 listopada, wielu fanów wspomina tych, których już nie ma. Wśród nich znalazła się również Edyta Nowak Nawara, która przez lata pojawiała się u boku Dagmary i Jacka w „Królowych życia”. To właśnie ona w rozmowie z portalem Fakt.pl zdecydowała się wrócić pamięcią do ich ostatnich wspólnych chwil. Jej słowa są pełne bólu i wzruszenia.
Jacek był bardzo pozytywny. Był taką osobą, która nigdy nie narzekała, nigdy na nic się nie skarżyła. Nawet jeśli coś go bolało. Nawet na tym naszym ostatnim nagraniu telewizyjnym on był naprawdę rześki chłopak. Nikt nie miał tyle siły i energii, co on. Miał zawsze świetne wyniki badań – mówiła.
Edzia dodała, że widziała się z Jackiem dosłownie dzień przed jego śmiercią.
Bardzo fajnie nam się rozmawiało. Nie miał żadnych zaników pamięci, żadnej agonii. Ten jego stan był aż niewiarygodny. Dla mnie to jest nie do pomyślenia – wyjaśniła.
W rozmowie z „Faktem” ujawniła też, że Jacek Wójcik wiedział o swojej chorobie, ale do końca nie chciał się poddawać.
Mówił: “patrz Edzia, ja takiego najgorszego raka dostałam”. Ale on się nie załamał. Tylko mówił mi: “No ja chyba umrę, ja już umieram”. On cały czas mówił do mnie, że on umiera – wspominała.
Edyta przyznała, że mimo wszystko nie chciała uwierzyć w to, że Jacek naprawdę odchodzi.
Ja pierwszy raz widzę, żeby ktoś odszedł w taki sposób. Naprawdę. To jest wręcz niewiarygodne. A jednak Bóg go bardzo szybko zabrał. No, ale nie męczył się – dodała.
Śmierć Jacka to ogromna strata także dla fanów „Królowych życia”. Internet wciąż pełen jest komentarzy, zdjęć i nagrań z jego udziałem. Choć minął dopiero miesiąc, widać wyraźnie, jak duży ślad Jacek Wójcik zostawił w sercach ludzi. Dla jednych był ikoną humoru, dla innych – przykładem człowieka, który mimo trudności zawsze potrafił dawać radość.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Anna Dec bez ogródek komentuje Kaczorowską. Czy sama wystąpi w „Tańcu z Gwiazdami”?
Lubiliście oglądać przygody Jacka w “Królowych życia”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news3 dni temuTyle Mateusz Damięcki zarobił za rolę w filmie „Furioza” – ta kwota zwala z nóg
-
showbiz5 dni temuTYLKO U NAS: Dlaczego Agnieszka Kaczorowska i Rogacewicz odpadli z „Tańca z Gwiazdami”? Tomasz Wygoda ujawnia kulisy
-
showbiz5 dni temuIwona Pavlović WŚCIEKŁA po eliminacji Kaczorowskiej i Rogacewicza – te słowa zaskoczyły widzów
-
showbiz5 dni temuTYLKO U NAS: Awantura za kulisami „Tańca z Gwiazdami”. Agnieszka Kaczorowska wybuchła tuż przed werdyktem
-
news2 dni temuKaczorowska i Rogacewicz po fali kpin wracają z przekazem do fanów. Zabrali głos w sprawie kabaretów i Polsatu?
-
showbiz4 dni temuMichał Kassin obnaża całą prawdę o zachowaniu Kaczorowskiej i Rogacewicza za kulisami „Tańca z Gwiazdami”
-
showbiz4 dni temuAgnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz poszli o krok za daleko? Polsat ma już dość ich wybryków
-
news3 dni temuMaja Hyży nie gryzła się w język i ostro skrytykowała postawę Agnieszki Kaczorowskiej. Myślicie, że ma rację?

Dodaj komentarz