Śledź nas

showbiz

Mikołaj “Bagi” Bagiński ujawnił prawdę o walce z nałogiem: „Zaczął się alkohol, byłem daleko od siebie”

Opublikowano

w dniu

Mikołaj “Bagi” Bagiński, jeden z najpopularniejszych uczestników tegorocznej edycji „Tańca z Gwiazdami”, w najnowszym odcinku programu otworzył się przed kamerami w sposób, którego nikt się nie spodziewał. 23-letni influencer opowiedział o trudnym okresie swojego życia, uzależnieniu od alkoholu i o tym, jak przez długi czas uciekał od samego siebie. Jego słowa są przestrogą, że za scenicznym blaskiem często kryją się historie, o których mało kto ma odwagę mówić. Dowiedz się więcej!

Od pierwszego odcinka było jasne, że Mikołaj Bagiński nie jest typowym uczestnikiem telewizyjnego show. 23-latek, współzałożyciel grupy DRE$$CODE, a prywatnie twórca internetowy śledzony przez ponad 1,2 miliona osób, od początku przyciągał uwagę swoją energią i naturalnością. W świecie, w którym liczy się efekt i perfekcja, Bagiński postawił na emocje. Jego występy z partnerką, Magdą Tarnowską, generują miliony wyświetleń w sieci, a ich tańce komentują nie tylko fani, ale i jurorzy. Choć nie zawsze są technicznie idealni, w każdym ich ruchu widać prawdę, a to właśnie ona sprawia, że publiczność nie pozwala im odpaść z programu.

Jednym z najbardziej poruszających momentów tej edycji był odcinek rodzinny. To wtedy Mikołaj zaprosił do tańca swoją siostrę, Matyldę. Ich salsa do utworu „Santa Cruz” zespołu Ekipy porwała wszystkich – publiczność, jurorów i widzów przed ekranami. Gdy Matylda pokazała efektowny szpagat, sala eksplodowała owacjami na stojąco. To był moment czystej radości i miłości, którego nie dało się wyreżyserować. Para otrzymała maksymalną notę – 40 punktów, co w jubileuszowej edycji programu zdarza się dosyć rzadko.

Tamten taniec zapisał się w pamięci widzów nie przez perfekcyjną choreografię, ale przez emocje. Bo choć technika w programie tanecznym ma ogromne znaczenie, to szczerość i więź między partnerami tanecznymi są tym, co naprawdę zostaje w sercach odbiorców. I właśnie te wartości Mikołaj Bagiński stawia dziś na pierwszym miejscu.

POLECAMY: Katarzyna Zielińska wyłamuje się z tradycji. Tak wspomina mamę w dniu Wszystkich Świętych

Mikołaj Bagiński o swoim dawnym uzależnieniu „Zaczął się alkohol, byłem daleko od siebie”

W ósmym odcinku widzowie zobaczą go w dwóch występach – jednym w duecie z Magdą Tarnowską, a drugim w trio z Rafałem Mroczkiem, aktorem znanym z „M jak miłość” i zwycięzcą jednej z pierwszych edycji programu. To spotkanie trójki artystów szybko przerodziło się w rozmowę, której nikt się nie spodziewał. Zamiast dyskusji o krokach tanecznych, pojawił się temat emocji, dorastania i odwagi w mierzeniu się z własnymi słabościami.

To właśnie wtedy padły słowa, które na długo zapadną w pamięć fanom programu. Bagiński zdecydował się na szczere i osobiste wyznanie:

Rzeczy, której nie powiedziałem wcześniej i całym wątku damsko-męskim i z czego wynika ten cały taki brak odwagi w tej bliskości tez w tańcu myślę, ze jest fakt tego, że ja byłem w bardzo długim związku i moment w którym ten związek się zakończył to było mega ciężkie dla mnie – wyznał Mikołaj “Bagi” Bagiński.

Na pytanie Magdy Tarnowskiej, jak radził sobie z emocjami po rozstaniu, odpowiedział jeszcze bardziej szczerze, niż ktokolwiek się spodziewał.

Mam wrażenie, że wynajdowałem sobie wtedy przeróżne sposoby. Wtedy zaczął się alkohol, taka sztuczna pewność siebie. W piątek musiałem iść na super wielka imprezę, w sobotę też na imprezę a w niedziele to już nie wiedziałem jak się nazywam. Tak byłem w tym przez jakiś czas i to był moment kiedy byłem bardzo daleko siebie. Dlatego od dwóch lat nie pije kompletnie alkoholu. Widziałem, że zmierza to po prostu w złym kierunku – powiedział.

W świecie show-biznesu, gdzie królują pozory i błysk reflektorów, takie słowa są czymś wyjątkowym. Bagiński przyznał, że długo uciekał od bólu i emocji, które pojawiły się po zakończeniu jego związku. Alkohol dawał mu złudne poczucie siły i luzu, ale jednocześnie oddalał go od prawdziwego „ja”. Dziś, po dwóch latach trzeźwości, mówi otwarcie, że dopiero teraz czuje, że naprawdę żyje.

W pewnym momencie Mikołaj Bagiński zdobył się na najbardziej poruszające wyznanie tego wieczoru. Mówił o emocjach, z którymi długo nie potrafił sobie poradzić, i o lęku przed samym sobą.

Bałem się tych emocji, ja się bałem być sam ze sobą, bałem się ciszy, bałem się myśleć czemu płacze w danym momencie. Ale od jakiegoś czasu uczę się tego bardzo mocno i myślę, ze „Taniec z Gwiazdami” jest takim miejscem, gdzie jeszcze bardziej mnie to popycha do przodu – dodał.

Dziś Bagiński pokazuje, że prawdziwa siła tkwi nie w maskach i pozach, ale w szczerości wobec siebie i innych. Jego wyznanie to nie tylko osobista spowiedź, ale też ważny głos w dyskusji o emocjach, uzależnieniach i presji, jaka towarzyszy młodym ludziom w świecie mediów. I być może właśnie dzięki temu stał się jednym z najbardziej autentycznych uczestników w historii „Tańca z Gwiazdami”.

Całość tej niezwykle szczerej rozmowy Mikołaja Bagińskiego z Magdą Tarnowską widzowie zobaczą dopiero dziś wieczorem w najnowszym odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Emisja rozpocznie się o 19:55 w Polsacie, a właśnie ten fragment ma być jednym z najbardziej emocjonalnych momentów programu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Martyna Wojciechowska wspomina ojca w Dniu Wszystkich Świętych. „Tatku, dziękuję Ci za wszystko”

Kibicujecie Bagiemu i Magdalenie Tarnowskiej w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Magdalena Tarnowska, Bagi (fot. AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 6)
Bagi, Magdalena Tarnowska (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 6)
Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)
Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska (fot. Piotr Podlewski/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

news

Maja Hyży punktuje Agnieszkę Kaczorowską jak nikt wcześniej: “To było niesmaczne”

Opublikowano

w dniu

przez

Burza wokół Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza nie ustaje. Ich odejście z „Tańca z Gwiazdami” wciąż elektryzuje widzów i branżę. Teraz do grona komentujących dołączyła Maja Hyży, która bez owijania w bawełnę oceniła zachowanie tancerki. Słowa wokalistki odbiły się szerokim echem i mogą zaboleć. Dowiedz się więcej!

Emocje po odpadnięciu Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza z „Tańca z Gwiazdami” nie cichną. Choć od ich pożegnania minęło już kilka dni, temat nadal żyje w mediach. Wszystko przez sposób, w jaki tancerka zakończyła swoją przygodę z programem. Zamiast klasycznego podziękowania, padły słowa, które wielu uznało za przytyk wobec pozostałych uczestników.

W pożegnalnym przemówieniu Kaczorowska stwierdziła, że jej partner „tańczy lepiej niż niejeden uczestnik”. Ta wypowiedź momentalnie wywołała falę oburzenia. W sieci zawrzało – widzowie zarzucili tancerce brak pokory i szacunku wobec rywali. Komentujący podkreślali, że w show tanecznym liczy się nie tylko technika, ale też klasa i sportowa postawa, której – ich zdaniem – Agnieszce zabrakło.

Sytuacja eskalowała, gdy do dyskusji włączyły się osoby z branży. Jedną z nich była Maja Hyży, która w rozmowie z portalem Jastrząb Post nie owijała w bawełnę. Jej słowa były dosadne, a ton wypowiedzi – jednoznaczny.

Mową pożegnalną tego nie można nazwać, bo myślę, że tak naprawdę Agnieszka z nikim się nie pożegnała. Wzięła pod pachę swojego partnera i po prostu wyszła […] Uważam, że zachowała się bardzo niefajnie, totalnie nietaktownie i bez szacunku do osób, z którymi współpracowała, dzięki którym w ogóle tam była. Nie podziękowała nikomu, a to, w jaki sposób prowadzili swoją historię w “Tańcu z gwiazdami”, na początku było fajne, ale chyba się ulało. Za dużo prywaty w tańcu – zauważyła Maja Hyży kilka dni temu w wywiadzie.

Wokalistka zauważyła też, że Kaczorowska nie wzięła udziału w tradycyjnym „live” na żywo, podczas którego uczestnicy dziękują fanom i dzielą się emocjami po odcinku. W ocenie Mai takie zachowanie mogło zostać odebrane jako lekceważenie widzów.

Przede wszystkim ona zapracowała sobie na taką decyzję widzów, a nie inną. Ale to, że zrezygnowała z live’a i nie uszanowała fanów, których przecież mieli i mają… Nawet ze względu na nich powinna zrobić tego live’a, ludzie czekali na nich, a ona uniosła się dumą i się obraził – skomentowała.

POLECAMY: Doda nie wytrzymała i mówi, co myśli o Kaczorowskiej i Rogacewiczu: “Popełnia znów ten sam błąd”

Maja Hyży udzieliła kolejnego wywiadu o Kaczorowskiej

Sytuacja robi się jeszcze bardziej pikantna, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że Maja Hyży od dawna utrzymuje kontakt z byłym mężem Agnieszki – Maciejem Pelą. Rok temu na Instagramie pojawiło się ich wspólne zdjęcie, a w najnowszym wywiadzie Maja przyznała, że wciąż mają ze sobą dobry kontakt.

Mamy spontaniczny kontakt. Większy ma mój Konrad, bo są facetami i mają swoje tematy, natomiast my od czasu do czasu piszemy do siebie na Instagramie, komentujemy swoje sytuacje życiowe i wspieramy się – mówiła w rozmowie z Jastrząb Post.

Artystka ujawniła też, że Maciej Pela zaoferował jej wsparcie, gdy miała trudniejszy moment.

Kiedy miałam słabszy czas, Maciek pytał, czy potrzebuję pomocy i że mam tylko zadzwonić, więc fajnie mieć przy sobie takiego człowieka, na którego można liczyć – wyznała w rozmowie z Jastrząb Post.

Nie jest tajemnicą, że Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela wciąż nie dostali rozwodu. Tancerka pielęgnuje natomiast związek z Marcinem Rogacewiczem, czekając na orzeczenie sądu zaplanowane na 17 listopada. Tymczasem Maja Hyży twierdzi, że sposób, w jaki Agnieszka celebrowała zakończenie małżeństwa, był po prostu nietaktowny.

Jeżeli sytuacja rozwodowa jest dla kogoś momentem do celebracji i świętowania, to okej, ale ja nie uważam, że to dobry czas na pokazywanie, że to zabawa. Rozumiem, że to nowy etap. Sama to przeżyłam […] Po raz kolejny uważam, że to było niesmaczne. Rozumiem, że teraz się cieszą, że są już sami i że temat małżeński jest zakończony, ale mogli zostawić to chociaż na ten jeden dzień dla siebie i zrobić np. huczną imprezę następnego dnia. Ale okej, nie chcę tutaj nikogo cisnąć – skomentowała.

Na koniec Hyży zdradziła, że choć nie rozmawiała z Maciejem Pelą o jego rozwodzie, jest otwarta, by go wesprzeć, jeśli będzie tego potrzebował.

Jeśli Maciek sam będzie chciał mówić o prywatnych sprawach, które się wydarzyły, to ja jestem otwarta: wysłucham i na pewno wesprę. Natomiast nie naciskam i nie zmuszam go do zwierzeń. To jest jego czas, ale jeśli poczuje taką potrzebę, to jestem – dodała.

Cała sytuacja pokazuje, że sprawa Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza wciąż wzbudza emocje, a jej echo dopiero zaczyna być słyszalne. I wygląda na to, że burza wokół tej pary jeszcze długo nie ucichnie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Hi Hania nową prowadzącą „The Voice of Poland” – wiemy, kogo wygryzła. Fani będą w szoku

Śledzicie losy Kaczorowskiej i Rogacewicza? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Maja Hyży (fot. screen YouTube Call my mommy)
Maja Hyży (fot. screen YouTube Call my mommy)
Rogacewicz i Kaczorowska (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 2)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Doda nie wytrzymała i mówi, co myśli o Kaczorowskiej i Rogacewiczu: “Popełnia znów ten sam błąd”

Opublikowano

w dniu

przez

Nie ma dnia, by Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz nie byli na językach całej Polski. Ich gorący romans, taneczne emocje i głośne odejście z programu Polsatu wywołały prawdziwą burzę w mediach. Teraz do tego wszystkiego włączyła się sama Doda, która nie gryzła się w język i bezlitośnie oceniła zachowanie pary. Jej słowa wywołały szok nawet wśród fanów artystki. Dowiedz się więcej!

Trwająca jubileuszowa edycja „Tańca z Gwiazdami” dostarczyła widzom wielu emocji, ale niewątpliwie to Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz byli jej najbardziej komentowaną parą. Ich wspólne występy od samego początku przyciągały uwagę – pełne emocji, gestów czułości i bliskości, momentami wręcz balansowały na granicy intymności. Kiedy więc ogłoszono ich odpadnięcie z programu, w sieci zawrzało. Widzowie mieli wrażenie, że artystka i aktor nie pogodzili się z decyzją produkcji, a ich pożegnanie z ekipą i jurorami było, delikatnie mówiąc, chłodne.

Możemy schować się wreszcie przed całym tym hejtem, którego doświadczaliśmy i cholernie bolał. Ludzie, bądźcie dla siebie dobrzy, życzliwi. Mówcie dobrze o innych, zwłaszcza że nie macie o nas zielonego pojęcia […] Można żyć szczęśliwie, można żyć po swojemu. Można tańczyć według własnej melodii, a nie cudzej, na własnych zasadach […] Możemy teraz tańczyć tylko dla siebie, kocham cię, skarbie – mówiła po eliminacji z programu, Agnieszka Kaczorowska.

Sytuacja tylko dolała oliwy do ognia. Agnieszka i Marcin, zamiast zniknąć z mediów, jak sami wcześniej zapowiadali, już kilka dni później ogłosili wspólny spektakl teatralny. Ma on opowiadać o miłości, namiętności i emocjach – czyli o tym, co już od miesięcy eksponują publicznie. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy, a część fanów uznała, że to już zbyt wiele. „Mieli się schować, a robią jeszcze większe show” – pisali internauci.

Zainteresowanie ich związkiem jest ogromne, a media śledzą każdy ich ruch. W tym całym zamieszaniu głos postanowiła zabrać Doda, znana z bezpośredniości i ciętego języka. W rozmowie z serwisem Party.pl piosenkarka nie szczędziła ostrych słów i zaskakująco trafnych spostrzeżeń. Jej zdaniem zachowanie pary może być dla wielu widzów zwyczajnie drażniące.

Zdaję sobie sprawę, że ich rodzaj ekspresji uczucia, może być drażniący. Zwłaszcza, że żyjemy w państwie bardzo samotnych serc, ludziom, którym nawet już aplikacje nie pomagają, żeby być w związku […] Takie zbytnie eksponowanie czy epatowanie uczuciami, w miejscu, gdzie jest konkurs i są pary taneczne, może to być drażniące, jest to dziwne, może to być cringe – mówiła.

Jednocześnie artystka przyznała, że z punktu widzenia producenta rozrywkowego formatu, zachowanie Agnieszki i Marcina to… strzał w dziesiątkę. Bo przecież właśnie o emocje i kontrowersje chodzi w telewizji.

To wzbudza emocje, jest to jakieś! Oni nie są w prawdziwym konkursie tanecznym i nie jako nauczyciele dzieci, klasy od jeden do pięciu, tylko w programie rozrywkowym, gdzie ma być show, ma być klikalność i mają być komentarze! Są dziwni, bo są. Jedno jest aktorem, drugie jest tancerką, to jest normalne, są dziwni, bo są w show biznesie. I ja to rozumiem, dla mnie to jest dziwne, ale mi to robi emocje, to robi zasięg, jako producent byłabym zachwycona! – tłumaczyła.

POLECAMY: Hi Hania nową prowadzącą „The Voice of Poland” – wiemy, kogo wygryzła. Fani będą w szoku

Doda ostrzega Agnieszkę Kaczorowską

Słowa Dody odbiły się szerokim echem, bo piosenkarka jako jedna z niewielu w branży nie boi się mówić wprost. Jednocześnie ostrzegła, że Agnieszka Kaczorowska, wystawiając swój związek na tak duży pokaz, może wkrótce gorzko tego pożałować. W jej opinii to powtarzanie dawnych błędów, które mogą przynieść bolesne konsekwencje.

Agnieszka popełnia znów ten sam błąd. Też parę razy tak zrobiłam. Z tego, co wiem, Agnieszka w wywiadach po rozstaniu z mężem ubolewała nad tym, że tak bardzo eksponowała swoje małżeństwo i że już tego więcej nie zrobi. Jest to samo. Więc będzie bolało jeszcze bardziej, bo to się dopiero zaczyna. Ten obłęd eksponowania tej relacji. I nigdy nie jest za późno, żeby to zatrzymać – mówiła w rozmowie z portalem Party.pl.

Artystka nie ukrywa, że show-biznes potrafi być bezlitosny, zwłaszcza wobec kobiet.

Zawsze kobiety, które komentują w sieci, a jest ich 90 proc. – bo mężczyźni mają to w du***, w ogóle się w tym nie udzielają – zawsze stają po stronie mężczyzn. I właśnie dlatego Agnieszka nie powinna tego robić – wtrąciła.

Jej słowa to nie tylko krytyka, ale też pewnego rodzaju ostrzeżenie. Rabczewska doskonale wie, jak bolesne potrafi być publiczne rozstanie i jak media potrafią wykorzystać każdą emocję. Zwróciła uwagę, że czasem warto odpuścić, zanim lawina hejtu stanie się nie do zatrzymania.

Wydaje mi się, że to jest największy jej błąd i będzie bardzo przez to cierpiała. Bardzo – mówiła.

Po tych słowach trudno oprzeć się wrażeniu, że Doda wypowiedziała na głos to, co od dawna myślało wielu widzów. Czy Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz wyciągną z tego lekcję, czy wręcz przeciwnie – pójdą jeszcze dalej w medialnym eksponowaniu swojego uczucia? Odpowiedź, jak zawsze w ich przypadku, poznamy zapewne szybciej, niż się spodziewamy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Skolim otworzył stację benzynową i liczy fortunę? Kuba Wojewódzki nie gryzł się w język

Zgadzacie się ze słowami Dody? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Doda (fot. screen YouTube “Dzień dobry TVN”)
Krzysztof Ibisz, Paulina Sykut-Jeżyna, Agnieszka Kaczorowska, Marcin Rogacewicz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Hi Hania nową prowadzącą „The Voice of Poland” – wiemy, kogo wygryzła. Fani będą w szoku

Opublikowano

w dniu

przez

W „The Voice of Poland” szykuje się prawdziwa rewolucja! Już w najbliższą sobotę w odcinkach na żywo pojawi się nowa współprowadząca – Hanna Puchalska, szerzej znana jako Hi Hania. Influencerka, której twórczość śledzą miliony młodych Polaków, stanie u boku Pauliny Chylewskiej i Macieja Musiała. Jej pojawienie się w muzycznym hicie TVP2 to nie tylko zaskoczenie, ale też sygnał, że telewizja publiczna coraz śmielej otwiera się na świat Internetu. Dowiedz się więcej!

Trwająca właśnie 16. edycja „The Voice of Poland” to mieszanka emocji, rywalizacji i muzycznych wzruszeń. Ale tegoroczne „Live’y” przynoszą coś jeszcze – zmianę, której nikt się nie spodziewał. U boku prowadzących pojawi się nowa twarz, doskonale znana młodemu pokoleniu. Hi Hania, która dotąd podbijała TikToka, Instagram i YouTube’a, teraz spróbuje swoich sił w telewizji, w roli współprowadzącej jedno z najpopularniejszych show muzycznych w kraju.

Dla młodych widzów to nazwisko nie wymaga żadnych wyjaśnień. Hi Hania jest jedną z najbardziej wpływowych polskich influencerek. Na TikToku obserwuje ją ponad 2,2 miliona użytkowników, na Instagramie 1,3 miliona, a jej kanał na YouTube ma już 730 tysięcy subskrybentów. To ogromna społeczność, która każdego dnia śledzi jej życie, muzykę i twórczość.

Właśnie te liczby sprawiły, że producenci „The Voice of Poland” zdecydowali się zaprosić ją do współpracy. Dla Hanny Puchalskiej to jednak coś więcej niż tylko nowy zawodowy etap – to spełnienie marzenia z dzieciństwa.

Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu oglądałam „The Voice of Poland”, czułam emocje uczestników – ten stres, ekscytacje. Nigdy nie pomyślałabym, że pewnego dnia znajdę się w tym programie jako współprowadząca. Cieszę się bardzo, bo „The Voice of Poland” jest o odwadze, by pokazać swój głos i serce. To dla mnie coś naprawdę wyjątkowego  – powiedziała Hi Hania.

Jej pojawienie się w telewizji to nie przypadek. Oprócz kariery internetowej Hi Hania coraz śmielej rozwija się także artystycznie. Od dawna nagrywa swoje solowe utwory, występuje z ekipą Genzie, a na początku roku zadebiutowała na dużym ekranie w filmie „100 dni do matury”, gdzie zagrała jedną z głównych ról.

W „The Voice of Poland” Hi Hania zastąpi Jana Dąbrowskiego, który dotychczas współprowadził show. Jednak fani popularnego influencera nie muszą się martwić – Dąbrowski pozostaje w rodzinie programu. Już wiosną 2026 roku zobaczymy go w roli gospodarza „The Voice Kids”, który również cieszy się ogromną popularnością.

POLECAMY: Skolim otworzył stację benzynową i liczy fortunę? Kuba Wojewódzki nie gryzł się w język

Influencerzy to już standard w telewizji?

Zatrudnienie tak młodej i medialnej postaci jak Hi Hania pokazuje wyraźny kierunek zmian, jaki obrała TVP. Stacja coraz częściej sięga po influencerów i internetowych twórców, widząc w nich klucz do dotarcia do nowego pokolenia widzów. Dziś to właśnie oni dyktują trendy, budują społeczności i wpływają na gusta odbiorców.

Podobne decyzje podejmują także inne stacje telewizyjne. W „Tańcu z Gwiazdami” błyszczy Mikołaj „Bagi” Bagiński, który dzięki swojej autentyczności stał się jednym z ulubieńców publiczności. W „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” furorę robi Julia Żugaj, a w programie „Afryka Express” swoją osobowością zaskakuje Monika Hoffman-Piszory, znana z TikToka i Instagram’a.

Producenci nie kryją, że stawianie na influencerów to dziś inwestycja, która po prostu się opłaca. Twórcy internetowi mają coś, czego często brakuje tradycyjnym celebrytom – autentyczność, bliski kontakt z fanami i lojalne społeczności. Ich widzowie śledzą każdy krok, lajkują, komentują i przenoszą swoją aktywność z sieci do telewizji, zwiększając popularność programów.

W przypadku Hi Hani ten efekt może być wyjątkowo silny. Jej naturalność, pozytywna energia i łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi sprawiają, że młodzi widzowie identyfikują się z nią jak z kimś „ze swojego świata”. Dla producentów „The Voice of Poland” to szansa na odświeżenie formatu i przyciągnięcie nowej publiczności, która dotychczas nie sięgała po tradycyjną telewizję.

Debiut Hi Hani już w najbliższą sobotę o godzinie 20:30 w TVP2 i TVP VOD. Czy internetowa gwiazda odnajdzie się na dużej scenie wśród kamer i emocji na żywo? O tym przekonamy się wkrótce. Jedno jest pewne — to wydarzenie, które może odmienić oblicze tego formatu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Agnieszka Kaczorowska nie zwalnia tempa. Fani w euforii po jej najnowszym ogłoszeniu

Którego trenera “The Voice of Poland” lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Hi Hania (fot. @czyzewsky – zdjęcie prasowe Telewizja Polska)
Paulina Chylewska (fot. Waldemar Kompała – zdjęcie prasowe Telewizja Polska)
Paulina Chylewska (fot. Waldemar Kompała – zdjęcie prasowe Telewizja Polska)
Jan Dąbrowski (fot. zdjęcie prasowe Telewizja Polska)
Maciej Musiał (fot. Waldemar Kompała – zdjęcie prasowe Telewizja Polska)
Maciej Musiał (fot. Waldemar Kompała – zdjęcie prasowe Telewizja Polska)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Skolim otworzył stację benzynową i liczy fortunę? Kuba Wojewódzki nie gryzł się w język

Opublikowano

w dniu

przez

Skolim znów zaskakuje! Król disco polo, który podbił polską scenę przebojami „Wyglądasz idealnie” i „Temperatura”, właśnie wkroczył w zupełnie nowy świat – świat biznesu. Jego najnowszy projekt wzbudził ogromne emocje nie tylko wśród fanów, ale i w środowisku show-biznesu. Co ciekawe, sam Kuba Wojewódzki nie przeszedł obok tego obojętnie i w swoim stylu postanowił wbić szpilę artyście. Dowiedz się więcej!

Trudno dziś znaleźć osobę, która nie kojarzyłaby Skolima, czyli Konrada Skolimowskiego – z tanecznych parkietów i letnich imprez. Artysta, który w błyskawicznym tempie stał się jednym z najpopularniejszych wykonawców muzyki disco polo i latino w Polsce, postanowił nie ograniczać się jedynie do kariery muzycznej. Pod koniec października piosenkarz ogłosił coś, czego nikt się po nim nie spodziewał – otwarcie własnej stacji benzynowej w miejscowości Czeremcha na Podlasiu.

Jak się okazuje, pomysł na biznes nie był dziełem przypadku. Skolim od lat marzył o tym, by posiadać coś swojego, co będzie działać niezależnie od popularności jego utworów.

Zawsze śmiałem się, że żeby mieć super samochody, to trzeba mieć własną stację, no i w końcu się udało – wyznał w rozmowie z portalem Jastrząb Post.

Nowa stacja benzynowa Skolima szybko stała się lokalną atrakcją. Mieszkańcy Czeremchy tłumnie odwiedzają nowe miejsce, chcąc nie tylko zatankować paliwo, ale i zrobić sobie zdjęcie z logo piosenkarza. Jak zapewnia sam właściciel, jego stacja ma wyróżniać się konkurencyjnymi cenami i wysoką jakością paliwa, a sam biznesmen nie zamierza schodzić z obranej drogi

Od pół roku prowadzimy ten projekt i przyznam, że to dużo bardziej skomplikowany biznes, niż myślałem – pełno umów, instytucji i formalności. Na szczęście bardzo pomaga mi rodzina – dodał w wywiadzie.

Choć prowadzenie stacji wymaga ogromnego zaangażowania, Skolim nie planuje rezygnować z muzyki. Wręcz przeciwnie – równolegle rozwija swoją działalność artystyczną, a jego kolejne utwory zbierają miliony wyświetleń na YouTubie. Co więcej, artysta nie zapomina o budowaniu własnej marki. W ostatnich miesiącach wprowadził do sprzedaży gadżety z własnym logo, takie jak czapki, koszulki, a ostatnio nawet klapki i skarpetki.

POLECAMY: Agnieszka Kaczorowska nie zwalnia tempa. Fani w euforii po jej najnowszym ogłoszeniu

Kuba Wojewódzki wbija szpilę Skolimowi?

Ta przedsiębiorcza postawa nie mogła umknąć uwadze znanego z ciętego języka Kuby Wojewódzkiego, który w swoim felietonie w tygodniku Polityka odniósł się do działalności piosenkarza.

Skolim, obok muzyki disco polo, rozszerzył swój biznes o stację benzynową w miejscowości Czeremcha oraz autorskie klapki i skarpetki. Sprytnie ogarnia dwie grupy odbiorców – tych zmotoryzowanych i tych nie – napisał w swoim segmencie “Mea Pulpa”.

Choć niektórzy odebrali ten komentarz jako przytyk, Skolim nie odniósł się do słów Kuby Wojewódzkiego. Artysta zachował milczenie i nie skomentował ironicznego wpisu dziennikarza, co tylko podsyciło spekulacje w sieci. Fani zastanawiają się, czy piosenkarz po prostu nie chce nakręcać medialnego zamieszania, czy może potraktował uwagi z Polityki jako formę uznania. Jedno jest pewne — Skolim skupia się dziś przede wszystkim na rozwijaniu swoich projektów i nie traci czasu na internetowe przepychanki.

Nie brakuje też głosów, że piosenkarz może stać się prawdziwym symbolem nowej generacji gwiazd disco polo – takich, które nie tylko śpiewają, ale i potrafią myśleć strategicznie. W świecie, gdzie większość celebrytów inwestuje w kosmetyki lub ubrania, on postawił na… paliwo. I jak na razie, ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.

Wszystko wskazuje na to, że Skolim nie zamierza zwalniać tempa. Nowe utwory, nowy biznes, a wkrótce być może i kolejne inwestycje – jego kariera to przykład na to, że sukces można zbudować na własnych zasadach.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maja Bohosiewicz podupadła na zdrowiu po „Tańcu z Gwiazdami”. Jej organizm odmówił posłuszeństwa

Odwiedzilibyście stację benzynową Skolima? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Kuba Wojewódzki (fot. screen YouTube TVN.pl)
Skolim (fot. screen YouTube PrzeAmbitni.pl)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością