Śledź nas

showbiz

Nie żyje Tomasz Jakubiak. Juror „MasterChefa” walczył do końca – wiemy, jak wyglądały jego ostatnie chwile

Opublikowano

w dniu

Ta wiadomość wstrząsnęła mediami i tysiącami fanów. Tomasz Jakubiak, znany kucharz i juror polskich edycji „MasterChefa”, zmarł po długiej walce z nowotworem. Jego rodzina przekazała tragiczne wieści za pośrednictwem mediów społecznościowych – dowiedz się więcej!

W ostatnich godzinach internet obiegła smutna wiadomość – Tomasz Jakubiak, popularny kucharz i osobowość telewizyjna, zmarł po ciężkiej chorobie. Fani „MasterChefa” są wstrząśnięci, podobnie jak jego współpracownicy i bliscy. Choć przez długi czas mówił otwarcie o swojej walce z nowotworem, nikt nie spodziewał się takiego zakończenia.

Rodzina Jakubiaka zamieściła poruszający wpis w mediach społecznościowych

Z ogromnym bólem informujemy, że odszedł Tomek Jakubiak – ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych — w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami – czytamy.

Od wielu miesięcy Jakubiak zmagał się z nowotworem. W mediach społecznościowych dzielił się z fanami postępami leczenia, relacjonował pobyty za granicą i nie tracił nadziei. Prowadził zbiórki na leczenie i mimo osłabienia – nigdy nie przestał walczyć. Jego determinacja poruszała wszystkich.

Szeroka publiczność znała go przede wszystkim jako jurora w polskich edycjach „MasterChefa” – zarówno tej klasycznej, jak i skierowanej do młodszych uczestników. Tomasz Jakubiak był również gospodarzem autorskich programów kulinarnych, gdzie pokazywał, że gotowanie to nie tylko zawód, ale pasja i styl życia.

Wielu wspomina go jako człowieka z sercem na dłoni – pełnego empatii, ciepła i pozytywnej energii. Wspierał potrzebujących, organizował akcje charytatywne, a jego kuchnia była zawsze otwarta dla innych. Nawet w trudnych chwilach starał się podnosić innych na duchu.

Po ogłoszeniu jego śmierci media społecznościowe zalała fala wspomnień i kondolencji. Znani kucharze, celebryci i zwykli fani żegnają Jakubiaka, wspominając jego charyzmę i ogromny wpływ na polską scenę kulinarną. „To niewyobrażalna strata”, piszą internauci.

Jego wieloletni przyjaciel i kolega z planu, Michel Moran, nie krył poruszenia i żalu. Pod postem zamieścił emocjonalny wpis, który rozdziera serca: szczery, pełen bólu i wzruszenia. Jego słowa pokazują, jak wielką pustkę zostawił po sobie Tomasz Jakubiak – nie tylko jako kucharz, ale przede wszystkim jako człowiek i bratnia dusza.

Tomku. Odpoczywaj przyjacielu. Na zawsze będziesz w mojej sercu. Byłeś i będziesz zawsze najlepszej przyjacielem !!!!! Będzie mi trudno bez ciebie !! Bez twój radość uśmiech !!!! Wiem jedno jeszcze kiedyś będziemy razem tam !!!!! Całuję Tomku. Love you – czytamy.

Tomasz Jakubiak był kimś więcej niż tylko kucharzem – był symbolem życzliwości, pasji i nieustającej walki o życie. Jego śmierć to bolesna strata dla tysięcy ludzi. Wspominajmy go z wdzięcznością, ale też nie zapominajmy o jego przesłaniu – by kochać życie, ludzi i smakować każdy dzień.

POLECAMY: Sławomir Mentzen ośmieszył Szymona Hołownię na oczach całej Polski? Zaskakujący gest podczas debaty prezydenckiej

Ekipa “Masterchefa” żegna Tomka Jakubiaka

Na oficjalnym profilu programu “MasterChef” na Instagramie pojawił się poruszający wpis poświęcony pamięci Tomasza Jakubiaka. Produkcja TVN i cały zespół kulinarnego show pożegnali swojego jurora z wielkim smutkiem i wzruszeniem, podkreślając, jak ogromną stratą jest jego odejście – zarówno dla ekipy, jak i dla widzów. W emocjonalnym poście wspomniano o jego pasji, serdeczności i ogromnym sercu, które wnosił na plan każdego dnia.

Zadzwonił telefon z wiadomością, której się spodziewaliśmy, ale której nie chcieliśmy słyszeć. Najpierw smutek. A potem cisza – długa i hałaśliwa. Kupował serca wszystkich, jakby to były jabłka na Starym Kleparzu. Po prostu przychodził, zagadywał, żartował. I zawsze pamiętał. Urodziny, upodobania, zajawki, imiona dzieci. Mieliśmy wrażenie, że był częścią naszej ekipy od zawsze. Wpatrujemy się w krzesło jurorskie, na którym już nigdy nie usiądzie Tomek. Ta bliska i widoczna nieobecność jest najboleśniejsza, ale jednocześnie wiemy, że Tomek w jakiś sposób zawsze tu będzie. Wszyscy pamiętamy jego wygłupy, przygody, opowieści z podróży i dobre słowa, które miał dla każdego. „Żegnaj” nie przechodzi przez gardło. Mówimy „do zobaczenia”. Gdzieś, kiedyś, jakoś.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Kassin wraca na parkiet i walczy o życie Tymka! Poruszający apel tancerza wstrząsnął fanami

Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)

SJ

showbiz

Monika Jarosińska wygrzebała się z piekła hejtu. Jej powrót to mocne zaskoczenie dla show-biznesu – zobacz, co przygotowała!

Opublikowano

w dniu

przez

Po latach milczenia Monika Jarosińska zdecydowała się opowiedzieć o dramacie, który niemal zniszczył jej życie. Jej słowa poruszyły tysiące widzów i wywołały lawinę komentarzy. A teraz, ku zaskoczeniu wszystkich – powraca tam, gdzie zawsze czuła się najsilniejsza. Dowiedz się więcej!

W głośnym odcinku „Szalonego Podcastu” na YouTubie Monika Jarosińska opowiedziała o traumie, która latami ciążyła jej na barkach. Aktorka i wokalistka przyznała, że medialna nagonka, jaka rozpętała się wokół jej osoby w związku z publikacjami dotyczącymi jej ojca, doprowadziła ją na skraj psychicznej wytrzymałości.

„Miałam wrażenie, że wszyscy chcą doprowadzić do tego, bym to zakończyła” – wyznała szczerze. Hejt, szantaż, presja – wszystko to wpłynęło na jej życie prywatne i zawodowe.

To się odbija na mojej psychice, na moim małżeństwie, na sprawach rodzinnych, finansowych, moja matka, Roberta rodzina i ten nieprawdopodobny wstyd na całą Polskę, gdzie ja kupując fajki idę do sklepu i widzę nas w gazetach – wspominała dramatyczne chwile.

Największą krzywdą, jaką wciąż nosi w sobie Monika Jarosińska, jest poczucie kompletnej bezkarności tych, którzy ją publicznie niszczyli. Jak podkreśliła w rozmowie, cała medialna machina, która obróciła jej życie w ruinę, nigdy nie została rozliczona. Nie padły żadne przeprosiny, nie było odpowiedzialności – nikt nie poniósł konsekwencji za brutalny hejt, który na nią spadł. To właśnie ten brak sprawiedliwości, obojętność środowiska i przyzwolenie na publiczne poniżanie najbardziej ją boli.

Nikt sobie nie zdawał sprawy jak mi niszczą życie, bo można łatwo komuś złamać życie, nie biorąc za to odpowiedzialności – powiedziała z goryczą.

POLECAMY: Dramat w Sierakowicach. Nastolatek zginął na hulajnodze przez błąd, który popełnia wielu – ta tragedia poruszy każdego rodzica

Fani nie zapomnieli. Błagali o powrót!

Choć Jarosińska przez długi czas nie była aktywna artystycznie, jej najwierniejsi fani nie zapomnieli o jej muzycznym talencie. W sieci pojawiały się setki komentarzy z prośbami, by znów zaczęła śpiewać. Ich determinacja zrobiła swoje – i wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.

Na kanale YouTube, który prowadzi ze swoim mężem “Dojrzali niedojrzali” pojawił się nowy teledysk Moniki Jarosińskiej, w którym wykonuje kultowy utwór „Skyfall” z repertuaru Adele. Napis pod nagraniem był wzruszający:

To dzięki Wam Monika znów zaczęła śpiewać! Wasze ciepłe komentarze, słowa otuchy i zachęty sprawiły, że Monika wróciła do swojej pasji i ponownie weszła do studia nagraniowego. Dziękujemy Wam z całego serca – czytamy.

Wideo momentalnie zebrało setki pozytywnych komentarzy. Widzowie byli poruszeni nie tylko samym wykonaniem, ale i emocją, jaka płynęła z głosu Jarosińskiej.

Chwyta za serce; To jest mój klimat; Dziękujemy za ten piękny prezent; Od pierwszej nutki dreszczyk – pisali zachwyceni internauci.

Powrót do muzyki to dla niej coś więcej niż kolejny projekt, to osobiste odrodzenie. Śpiewając, Jarosińska odzyskuje swoją siłę, swoją przestrzeń i swoje marzenia. Jak sama przyznała – dopiero teraz czuje, że wraca do życia, które ktoś kiedyś jej brutalnie odebrał.

To historia kobiety, która przeszła przez piekło, by znów stanąć w światłach reflektorów – ale już na własnych warunkach. Monika Jarosińska udowadnia, że mimo ran, hejtu i upadków – warto wstać. I śpiewać. Bo czasem właśnie głos może być lekarstwem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Monika Jarosińska przerwała milczenie – do dziś tego nie wybaczyła! Kuba Wojewódzki zachował się strasznie wobec jej Taty

Monika Jarosińska (fot. screen Instagram Monika Jarosińska)
Monika Jarosińska (fot. screen YouTube Szalony Podcast)
Monika Jarosińska (fot. screen YouTube Szalony Podcast)

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Agnieszka Kaczorowska pokazała intymny moment z planu show „Królowa przetrwania” – fani nie mogą uwierzyć

Opublikowano

w dniu

przez

Agnieszka Kaczorowska nie przestaje elektryzować opinii publicznej. Od medialnego rozstania po domniemane romanse i sensacyjne wypowiedzi – aktorka nie schodzi z nagłówków. Teraz znów wraca z odważnym wyznaniem i intymnym nagraniem. Dowiedz się więcej!

Choć Agnieszka Kaczorowska przez wiele lat budowała wizerunek osoby harmonijnej i poukładanej, ostatnie miesiące rzuciły zupełnie inne światło na jej życie. Rozstanie z mężem Maciejem Pelą, który był także jej partnerem tanecznym, wywołało medialną burzę, której echa słychać do dziś. Ujawnienie rozpadu ich związku dla wielu było szokiem, bo przecież jeszcze niedawno uchodzili za jedną z najbardziej zgranych par w show-biznesie. Ich nagłe rozstanie wzbudziło ogromne zainteresowanie i natychmiast uruchomiło lawinę domysłów i insynuacji.

Wkrótce po ogłoszeniu rozstania Kaczorowska pojawiła się w programie Kuby Wojewódzkiego, co samo w sobie było wydarzeniem. Publiczne wystąpienia u samozwańczego króla ironii zawsze obarczone są ryzykiem i ona to wiedziała. Podczas rozmowy padło wiele półsłówek, niedopowiedzeń i zawoalowanych komentarzy, które podsyciły plotki o przyczynach rozstania. Wielu widzów dostrzegło w jej słowach nutę goryczy, ale też sygnał, że to nie koniec zmian w jej życiu.

W międzyczasie widzowie mogli oglądać Kaczorowską w programie „Królowa przetrwania” emitowanym w TVN7. Produkcja ta, choć oparta na przygodowej formule, wprowadziła mnóstwo dramatycznych napięć – nie tylko między uczestniczkami. Plotki mówiły, że Agnieszka nawiązała bliższą relację z jednym z członków ekipy technicznej – rzekomo z dźwiękowcem. Tych doniesień nigdy nie potwierdzono, ale one same wystarczyły, by wywołać medialne tsunami i ponownie wzbudzić zainteresowanie fanów.

Po latach przerwy Agnieszka Kaczorowska powróciła na parkiet „Tańca z Gwiazdami”, co wzbudziło spore emocje wśród widzów i internautów. W duecie z Filipem Gurłaczem stworzyli dynamiczny i dopracowany zespół, który zachwycał zarówno jury, jak i publiczność. Dotarli aż do finału, gdzie ostatecznie zajęli drugie miejsce i niezależnie od kontrowersji, nikt nie może odebrać Agnieszce tego, że jest doskonałą tancerką i profesjonalistką z ogromnym doświadczeniem. Mimo sukcesu, wokół ich współpracy krążyły plotki o możliwym romansie, które podsycały wspólne zdjęcia i wymowne gesty na parkiecie. Choć żadne z nich nie potwierdziło tych rewelacji, media plotkarskie z lubością roztrząsały temat ich rzekomego romansu.

POLECAMY: Marcin Korcz pogrążony w żałobie – nie żyje jego ukochana babcia. Te słowa rozdzierają serce

Niewyemitowane wspomnienia z dżungli. I bardzo osobisty wpis

Wczoraj Agnieszka Kaczorowska opublikowała na swoim Instagramie poruszający materiał wideo, który wywołał poruszenie wśród fanów. Nagranie pochodzi z planu programu „Królowa przetrwania” i jak sama przyznał, przez długi czas pozostawało ukryte w jej prywatnym archiwum. To osobisty moment, którym postanowiła się podzielić dopiero teraz.

Na filmiku widzimy Kaczorowską, jak w samym kostiumie kąpielowym biega boso po trawie w czasie intensywnej ulewy. Zamiast kryć się przed deszczem, z uśmiechem przyjmuje każdą kroplę, leżąc na mokrej ziemi i delektując się chwilą wolności. Całość wygląda jak scena z filmu – autentyczna, surowa, ale też niezwykle symboliczna.

Do nagrania aktorka dodała emocjonalny podpis, który tylko pogłębił jego wymowę.

To filmik z Tajlandii… z sierpnia. Nakręciła mi go Julia pracująca przy programie „Królowa Przetrwania” – zaczęła.

W dalszej części wpisu Kaczorowska zaskoczyła szczerym wyznaniem:

Do dziś dzień nie obejrzałam tego programu w całości, więc nie wiem czy w emisji był moment, kiedy spadła wielka ulewa, dziewczyny pochowały się do namiotów, a ja bardzo poczułam, że chce się w tym deszczu wykąpać […] To był dla mnie czas pięknej przemiany…i odkrywania prawdy w sercu- napisała.

Pod postem natychmiast pojawiły się dziesiątki komentarzy, które świadczą o tym, jak bliska wielu osobom jest potrzeba wewnętrznego oczyszczenia.

Nie robiłam tak nigdy . Chociaż mam szalona ochotę na takie rzeczy; I to jest czyste szczęście; Zdarzyło się, że jechałyśmy rowerami z przyjaciółką w ulewie 5km. Mokre, ale szczęśliwe – piszą i wspominają obserwatorzy.

To wyznanie to także symboliczny gest odcięcia się od trudnych wspomnień związanych z programem, którego jak przyznała, do dziś nie oglądała. Choć brała w nim udział, nie potrafiła się zmusić do jego późniejszej analizy. To mówi wiele o emocjach, jakie towarzyszyły jej wtedy i dziś. Kaczorowska staje się więc dla wielu nie tylko celebrytką, ale też symbolem wewnętrznej pracy, siły i emocjonalnej przejrzystości.

Nie milkną plotki, że Agnieszka Kaczorowska może znów pojawić się w jesiennej edycji „Tańca z Gwiazdami” i to ponownie w roli tancerki. Po sukcesie z Filipem Gurłaczem, z którym dotarła aż do finału, producenci mają apetyt na kolejny hitowy duet.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Atak na żywo! Izrael uderza w serce Teheranu – prezenterka ucieka ze studia w trakcie programu telewizyjnego [WIDEO]

Agnieszka Kaczorowska (fot. screen YouTube Przeambitni.pl)
Agnieszka Kaczorowska (fot. screen YouTube Przeambitni.pl)
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz (fot. screen Instagram Przeambitni.pl)
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz (fot. screen Instagram Przeambitni.pl)
Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz (fot. screen Instagram Przeambitni.pl)

SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Marcin Korcz pogrążony w żałobie – nie żyje jego ukochana babcia. Te słowa rozdzierają serce

Opublikowano

w dniu

przez

Marcin Korcz, znany aktor filmowy i serialowy, podzielił się z fanami bolesną wiadomością. W emocjonalnym wpisie pożegnał swoją ukochaną babcię Zosię, która przez lata była jego wielką podporą. Jej śmierć poruszyła serca internautów. Dowiedz się więcej!

W poniedziałek, 16 czerwca, Marcin Korcz opublikował na swoim profilu na Instagramie niezwykle osobisty i poruszający wpis. Aktor poinformował o śmierci swojej ukochanej babci Zofii, z którą łączyła go niezwykła, głęboka relacja. Fani, którzy od lat obserwowali życie aktora w mediach społecznościowych, dobrze znali panią Zosię, która pojawiała się w licznych postach i nagraniach – zawsze z uśmiechem, ciepłem i ogromnym dystansem do świata.

Znany z seriali takich jak „Gra na Maksa”, „Przyjaciółki”, „O mnie się nie martw” czy „Na dobre i na złe”, Marcin Korcz zyskał sympatię widzów nie tylko talentem aktorskim, ale także autentycznością i otwartością. Jego relacja z babcią była często źródłem wzruszeń dla internautów. Starsza pani stawała się bohaterką zabawnych i pełnych miłości nagrań, a jej pojawienie się na profilu aktora było zawsze ciepło komentowane przez fanów.

Teraz, zamiast kolejnego ujęcia z jej uśmiechem – czarno-białe zdjęcia i pożegnanie pełne metafor. Marcin Korcz nie tylko poinformował o śmierci bliskiej osoby, ale też opowiedział historię jej odejścia tak, że trudno pozostać obojętnym.

Chciałem was poinformować, że jakiś czas temu odeszła Zosia. Trzymana za rękę przez swoją córkę. Poszła sobie. Odfrunęła. Gdzieś – napisał Korcz.

W kolejnych zdaniach aktor z ogromnym wzruszeniem maluje obraz kobiety, która była dla niego ostoją ciepła i życiowej mądrości. Jego babcia nie tylko wspierała i kochała, ale też zarażała humorem i dystansem do świata. Nawet u kresu życia zostawiła bliskim prostą, ale poruszającą prośbę, żeby nie tonąć w żalu, tylko żyć dalej.

Prosiła, żeby się nie smucić. Prosiła, by żyć normalnie. A może nawet bardziej – kontynuował.

Bez zbędnych wyjaśnień i komentarzy, aktor napisał po prostu:

Informuje was o tym, jednocześnie prosząc, byście już nie dopytywali- co tam u niej. Ja wierzę, że u niej wspaniale. Wierzę, że pojechała sobie gdzieś tam na wycieczkę rowerową z Dziadkiem Poldkiem – czytamy.

POLECAMY: Aleksander Sikora zaskakuje osobistym wyznaniem na antenie Polsatu! “Nie byłem planowany” – padły mocne słowa

Marcin Korcz wzrusza internautów swoim wpisem!

Takiego pożegnania w polskim show-biznesie dawno nie było. Pełnego miłości, ale też humoru i metafory. Bez patosu. Z autentycznym bólem, ale i z godnością.

Wierzę, że odebrała medal za wyjątkowe zasługi na rzecz empatii, troski i wiecznej chęci pomocy. Wierzę, że stanęła skrzydło w skrzydło z pozostałymi, którzy z tą iskrą w oczach flirtowali z życiem. Wierzę, że zaraża tym swoim szelmowskim uśmiechem pozostałe Anioły – napisał rozrywając serca.

Wśród wzruszających linijek pojawiła się też ta – niby lekka, a jednak bardzo symboliczna. Bo nawet tam, gdzieś „po drugiej stronie”, babcia Zofia nie rezygnuje z zabawy i ma asy w rękawie.

A przede wszystkim wierze, że karta Jej tam idzie… i ogrywa wszystkich w kanastę albo remika… trzymając w rękawie skitranego dżoka – czytamy.

Ten niezwykle emocjonalny wpis kończy się prostym, ale przeszywającym wyznaniem.

Babciu. Tęsknię. Marcin – zakończył.

W ostatnich zdaniach aktor wspomina też, że babcia Zofia zdążyła jeszcze poznać swojego prawnuka, który przyszedł na świat w marcu. Trzymała go na rękach, przekazując „pokoleniową pałeczkę” – jak to ujął aktor. Symbolicznie zamknęła krąg życia.

To nie jest zwykła informacja o odejściu bliskiej osoby. To list miłosny do babci, który stał się też listem do każdego z nas, byśmy nie zapominali kochać, doceniać i dziękować, póki możemy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Atak na żywo! Izrael uderza w serce Teheranu – prezenterka ucieka ze studia w trakcie programu telewizyjnego [WIDEO]

Marcin Korcz i babcia Zosia (fot. screen Instagram Marcin Korcz)
Marcin Korcz i babcia Zosia (fot. screen Instagram Marcin Korcz)

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Smolasty znowu szokuje! Zmiana wizerunku, której nikt się nie spodziewał – mamy zdjęcia

Opublikowano

w dniu

przez

Polski gwiazdor od lat nie boi się eksperymentów ze swoim wyglądem. Tym razem przeszedł samego siebie i zaskoczył fanów metamorfozą, o której mówią wszyscy. Co tym razem zrobił? Dowiedz się więcej!

Smolasty nie przestaje zaskakiwać swoich fanów. Artysta, który od kilku lat szturmem podbija polski rynek muzyczny, znany jest nie tylko ze swoich chwytliwych hitów, ale również z odważnych decyzji w kwestii wizerunku. Tym razem przeszedł prawdziwą rewolucję – na jego głowie pojawił się intensywny, niebieski kolor.

Od samego początku kariery Smolasty budował swój wizerunek wokół muzyki balansującej na pograniczu popu i rapu, ale także wokół kontrowersji i odważnych stylizacji. To artysta, który nie boi się ani skandali, ani ostrych komentarzy. Jego publiczność przyzwyczaiła się już do tego, że wokalista lubi szokować i prowokować, ale niebieska fryzura i tak zaskoczyła wszystkich.

Nie można jednak zapominać, że to muzyka przede wszystkim wyniosła Smolastego na szczyty popularności. Utwory takie jak „Duże oczy”, „Herbata z imbirem” czy „Do końca” wciąż królują w rozgłośniach radiowych i na platformach streamingowych. Jednak największy rozgłos przyniosły mu współprace z innymi gwiazdami polskiej sceny.

Wśród głośnych kolaboracji Smolastego znajdują się m.in. utwory z Sylwią Grzeszczak, Roxie Węgiel oraz z Dodą. To właśnie duet z tą ostatnią – „Nim zajdzie słońce” oraz „Nie żałuję” – stał się niemal kultowy i doczekał się milionowych wyświetleń na YouTube. Ich wspólne występy na festiwalach i w telewizji budzą ogromne emocje wśród widzów.

Jednak Smolasty słynie nie tylko z muzyki. Jego wizerunek to mieszanka ekstrawagancji, odwagi i luzu. Charakterystyczne okulary, ciężka biżuteria, liczne tatuaże i krótkie fryzury to jego znak rozpoznawczy. Teraz do tej listy dołącza także nietypowy kolor włosów.

POLECAMY: Aleksander Sikora zaskakuje osobistym wyznaniem na antenie Polsatu! “Nie byłem planowany” – padły mocne słowa

Internauci reagują na zmianę Smolastego!

Fani natychmiast zareagowali na nową fryzurę swojego idola. Pod jego zdjęciem na Instagramie pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jedni pisali: „No nieźle”, inni żartowali: „Smerfiasty”. Pojawiły się też entuzjastyczne opinie: „Zacny kolor”, „Jak młoda gwiazda”. Widać, że nawet w tak zaskakującej odsłonie Smolasty cieszy się niesłabnącą sympatią.

W show-biznesie metamorfozy są na porządku dziennym, jednak niewielu artystów w Polsce decyduje się na tak odważne zmiany wizerunku jak Smolasty. W świecie, gdzie wielu stawia na zachowawcze stylizacje, on nie boi się wyjść przed szereg i podążać własną drogą.

W swojej twórczości Smolasty nie stroni od emocjonalnych tekstów, które poruszają serca słuchaczy. To właśnie autentyczność i szczerość sprawiają, że jego utwory znajdują tak wielu odbiorców. Piosenkarz potrafi balansować między romantycznymi balladami a energetycznymi, imprezowymi hitami.

Czy nowa fryzura zapowiada kolejne zmiany w karierze Smolastego? Fani spekulują, czy odważny kolor włosów to wstęp do premiery nowego albumu, kolejnych duetów czy jeszcze większych niespodzianek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyją po uderzeniu pioruna – dramat rodziny rozegrał się na oczach żywiołu w austriackich górach

A Wy lubicie szaleć ze swoimi włosami? Dajcie nam znać na Facebooku i Instagramie!

Smolasty (fot. screen Instagram Smolasty)
Smolasty i Doda (fot. screen Instagram Smolasty)
Smolasty (fot. screen Instagram Smolasty)
Smolasty (fot. screen Instagram Smolasty)
Smolasty (fot. screen Instagram Smolasty)
Smolasty (fot. screen Instagram Smolasty)

SJ

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością