showbiz
Anna Popek DOSADNIE komentuje decyzję TVP o braku konferencji ramówkowej – OSTRE słowa w kierunku byłego nadawcy

Jeszcze kilka lat temu jesienne konferencje ramówkowe TVP były medialnym świętem, na które czekała cała branża. W tym roku jednak publiczny nadawca zaskoczył wszystkich i to w sposób, którego mało kto się spodziewał. Co na to jedna z twarzy dawnych ramówek, dziś gwiazda innej stacji? Dowiedz się więcej!
Decyzja Telewizji Polskiej o rezygnacji z jesiennej konferencji ramówkowej odbiła się szerokim echem w świecie mediów. W oficjalnym komunikacie nadawca tłumaczy, że powodem jest „trudna sytuacja finansowa” i konieczność skupienia wszystkich sił na realizacji priorytetowych projektów programowych. W praktyce oznacza to, że po raz pierwszy od wielu lat TVP nie pokaże w świetle reflektorów i błysku fleszy swoich jesiennych hitów. Takiego kroku nikt się nie spodziewał, zwłaszcza że od lat te wydarzenia były stałym punktem w kalendarzu branży, a dla widzów – momentem, w którym mogli zobaczyć, jakie nowości przygotowuje telewizja na najbardziej gorący sezon roku.
Informujemy, że niestety nie spotkamy się podczas konferencji ramówkowej zapowiadającej jesienną ofertę naszej stacji. To przemyślana decyzja, wynikająca z aktualnej sytuacji i konieczności odpowiedzialnego zarządzania zasobami Telewizji – informowała Telewizja Polska na łamach portalu Plejada.
Tymczasem w branżowych kuluarach od razu pojawiły się głosy, że powód może być znacznie poważniejszy niż tylko oszczędności. Zdaniem części obserwatorów publiczny nadawca po prostu nie ma oferty, którą mógłby się pochwalić w sposób widowiskowy. Właśnie taką opinię wyraziła Anna Popek, dziennikarka, która przez wiele lat była twarzą TVP i prowadziła m.in. „Pytanie na śniadanie”. Dziś jest gwiazdą Telewizji Republika, ale jej komentarz w rozmowie z „Światem Gwiazd” jasno pokazuje, że decyzja dawnych pracodawców mocno ją zaskoczyła.
Jestem naprawdę zaskoczona. Jako wieloletnia pracownica TVP wiem doskonale, jak wyglądały te wydarzenia dawniej. Pamiętam jeszcze pierwsze ramówki, organizowane w kawiarni „Kaprys” – to było ze dwadzieścia lat temu. Skromnie, ale z klasą: soczek, kanapeczki, ciasteczka… i zawsze miła atmosfera. W tamtych czasach media nie były tak rozbuchane, a do zdjęć nie przykładano aż tak wielkiej wagi – wspominała dziennikarzowi portalu Świat Gwiazd.
Z czasem jednak skala wydarzenia rosła w tempie, którego wcześniej nikt się nie spodziewał. Pojawiły się czerwone dywany, imponujące ścianki reklamowe, setki zaproszonych gości, a każda konferencja zamieniała się w wielką galę, przypominającą premierę filmową.
Ostatnie lata przypominały już wielkie przedsięwzięcia filmowe. Na salach pojawiały się dziesiątki gwiazd seriali, ulubieni aktorzy, znani dziennikarze […] To były naprawdę dopracowane wydarzenia, przygotowane przez Telewizję z ogromną dbałością o szczegóły. Efekty widać było na setkach zdjęć publikowanych potem w prasie, ale przede wszystkim – w bogatej ofercie programowej – tłumaczyła.
Właśnie dlatego tegoroczny brak ramówki jest dla niej niepokojącym sygnałem. Zdaniem dziennikarki, nie chodzi wyłącznie o kwestie finansowe.
Tym bardziej dziwi mnie, że dziś ramówki nie ma. Skoro jej nie organizują, można się domyślać, że brakuje im oferty, którą mogliby się pochwalić. A przecież wszyscy wiemy, ile pieniędzy wciąż trafia do TVP, mimo że stacja jest w likwidacji. Reklamy programów i prowadzących są szeroko dystrybuowane, więc fundusze najwyraźniej są. Dlaczego więc telewizja nie ma się czym pochwalić? – rozmyśla Popek.
W opinii Popek, brak konferencji ramówkowej to nie tylko problem wizerunkowy, ale także brak szansy na zbudowanie emocji wokół nowych produkcji. Jesień od lat jest najważniejszym okresem w roku dla stacji telewizyjnych – to wtedy widzowie chętniej siadają przed ekranem, a ramówki pełne są nowych programów i seriali. Jeśli TVP rezygnuje z pokazania ich w efektowny sposób, to jak mówi dziennikarka – „wysyła jasny sygnał, że nie ma w ręku mocnych kart”.
POLECAMY: „13 posterunek” powróci? Cezary Pazura ZDRADZA plany i zapowiada wielkie zmiany w obsadzie! Sprawdź, kto może wrócić na ekran
Czy TVP faktycznie nie ma co pokazać jesienią?
Jesienny sezon w Telewizji Polskiej zapowiada się niezwykle interesująco, mimo że nadawca zrezygnował z organizowania efektownej konferencji ramówkowej. Widzowie TVP1 mogą spodziewać się mieszanki sprawdzonych hitów i nowości, które mają przyciągnąć różnorodną widownię. W ramówce pojawią się aż trzy nowe seriale: pełen napięcia thriller sensacyjny „Drelich”, codzienna produkcja obyczajowa „Zaraz wracam”, która ma szansę stać się nowym telewizyjnym punktem codziennych wieczorów oraz mroczny, historyczny thriller „Czarna śmierć”.
Obok nowości TVP1 stawia także na kultowe tytuły, które od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Na antenę powróci „Komisarz Alex” – serial o policjantach i ich psim partnerze tropiącym, którego przygody od lat zjednują sobie wiernych fanów. Nie zabraknie także „Ojca Mateusza” – serii kryminalno-obyczajowej osadzonej w malowniczym Sandomierzu, której popularność utrzymuje się na wysokim poziomie już od wielu sezonów. Na jesień zaplanowano również kolejną edycję „Rolnik szuka żony”, jednego z najchętniej oglądanych reality show w Polsce, które co sezon dostarcza widzom wzruszeń, humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
W przypadku TVP2 oferta rozrywkowa pozostaje solidnym fundamentem jesiennej ramówki. Stacja ponownie stawia na programy, które od lat gromadzą przed telewizorami miliony widzów. Największym z nich bez wątpienia jest muzyczne widowisko „The Voice of Poland” – program, który od lat zachwyca publiczność emocjonującymi występami wokalnych talentów na żywo.
Poza tym widzowie Dwójki mogą liczyć na powrót sprawdzonych teleturniejów, które od lat stanowią integralną część rozrywkowej oferty stacji. W ramówce pojawią się takie tytuły jak „Postaw na milion”, „Tak to leciało”, „Va Banque”, „Koło Fortuny” czy kultowa „Familiada”. Programy te prowadzone przez znane i lubiane twarze telewizji wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem, stanowiąc pewny punkt w jesiennej ofercie.
Równie mocno stacja postawiła na seriale – na ekrany powrócą kolejne sezony hitów takich jak „M jak miłość”, „Barwy szczęścia”, „Na sygnale” oraz „Na dobre i na złe”. Prawdziwą niespodzianką może być reaktywacja kultowego serialu „Rodzinka.pl”, który przez lata zdobył serca widzów ciepłym, pełnym humoru portretem rodziny Boskich. Powrót tej produkcji z pewnością zainteresuje zarówno fanów sprzed lat, jak i młodszych widzów, którzy dopiero teraz będą mogli poznać jej wyjątkowy klimat.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Roksana Węgiel ćwiczy z mamą – nikt nie spodziewał się TAKIEGO ciała! Jak to robią?
Na którą pozycję TVP z jesiennej ramówki czekacie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na mediach społecznościowych: Facebooku, Instagramie i TikToku!




Autor: SJ
showbiz
Dominika Serowska ODCINA SIĘ od Marcina Hakiela? Mocne słowa prosto z dżungli

Dominika Serowska, obecna partnerka Marcina Hakiela, ma dość bycia postrzeganą jedynie przez pryzmat jego nazwiska. Zdecydowała się na odważny krok – występ w popularnym reality-show, gdzie celebrytki rywalizują ze sobą w ekstremalnych warunkach. Jak sama podkreśla, chce w końcu pokazać swoją prawdziwą twarz i wyjść z cienia znanego tancerza. Dowiedz się więcej, co powiedziała!
Marcin Hakiel już od dzieciństwa budował swoją karierę w tańcu towarzyskim. To właśnie zamiłowanie do tańca pozwoliło mu zdobywać laury na arenie międzynarodowej i w krótkim czasie zapracować na miano jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich tancerzy. 12. miejsce na mistrzostwach świata czy wysokie lokaty w prestiżowych turniejach, w tym 5. miejsce w Pucharze Europy w tańcach latynoamerykańskich, sprawiły, że jego nazwisko zaczęło być synonimem sukcesu i profesjonalizmu.
Przełom w jego życiu zawodowym przyszedł wraz z udziałem w programie „Taniec z Gwiazdami”. Najpierw tańczył u boku Katarzyny Skrzyneckiej, a później partnerował Katarzynie Cichopek. Z nią właśnie sięgnął po zwycięstwo i kryształową kulę w drugiej edycji programu, co okazało się punktem zwrotnym w jego karierze. Wygrana otworzyła mu drzwi do show-biznesu i zapewniła ogromną rozpoznawalność, którą sprytnie wykorzystał, inwestując w dalszy rozwój.
Po sukcesie w telewizji Hakiel nie spoczął na laurach. Zamiast tylko błyszczeć w blasku sławy, skupił się na działalności edukacyjnej i biznesowej. Otworzył własną szkołę tańca „Hakiel – Akademia Tańca”, wydał kursy tańca, a także podjął się pracy jako instruktor i choreograf. To pokazuje, że nie ograniczył się jedynie do występów w telewizji, ale konsekwentnie budował markę w branży, która od zawsze była jego pasją.
Równie burzliwe jak jego życie zawodowe okazało się życie prywatne. W 2008 roku Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek wzięli ślub, tworząc związek, który przez lata uchodził za wzór w polskim show-biznesie. Para doczekała się dwójki dzieci – Adama i Heleny – i wydawało się, że nic nie zburzy ich szczęścia. Jednak w 2022 roku media obiegła informacja o rozwodzie, który wywołał ogromne poruszenie i stał się jednym z najgłośniejszych tematów w świecie celebrytów.
Po rozstaniu z aktorką tancerz odnalazł szczęście u boku Dominiki Serowskiej. Ich relacja od początku budziła emocje, zwłaszcza że nowa partnerka szybko znalazła się w centrum zainteresowania mediów. Para doczekała się syna o imieniu Romeo, a sama Dominika zaczęła coraz śmielej pojawiać się w przestrzeni publicznej, budząc ciekawość fanów i jednocześnie mierząc się z łatką „dziewczyny Hakiela”.
POLECAMY: Kaczorowska i Rogacewicz ujawniają, czy pocałunek w był wyreżyserowany! To wtedy podjęli tę decyzję
Serowska odcina się od Hakiela!
Dla Serowskiej bycie kojarzoną wyłącznie jako partnerka znanego tancerza okazało się męczące. Postanowiła więc obrać własny kierunek i pokazać, że potrafi zaistnieć w show-biznesie na własnych zasadach. Jej decyzja o udziale w telewizyjnym hicie „Królowa przetrwania” to wyraźny sygnał, że nie zamierza dłużej stać w cieniu.
„Królowa przetrwania” to reality show, które od kilku sezonów cieszy się ogromną popularnością. Widzowie z zapartym tchem obserwują, jak znane kobiety rywalizują ze sobą w trudnych konkurencjach, mieszkając w dżungli i funkcjonując w warunkach dalekich od luksusu. To właśnie tam Dominika Serowska chce pokazać swoją prawdziwą twarz i sprawdzić, czy poradzi sobie w ekstremalnych okolicznościach.
Nową edycję programu poprowadzi Małgorzata Rozenek-Majdan, co dodatkowo przyciągnie uwagę mediów. Wśród uczestniczek znalazły się m.in. Izabela Macudzińska-Borowiak, Ilona Felicjańska, Maja Rutkowski, Sofi Sivokha, Nicol Pniewska oraz Maja Rutkowski. To niezwykle barwne towarzystwo, w którym każda z kobiet chce udowodnić swoją siłę i determinację.
Sama Serowska wprost przyznała, dlaczego zdecydowała się na udział w programie.
Jestem partnerką Marcina Hakiela i stąd jestem najbardziej znana, dlatego zdecydowałam się wziąć udział w »Królowych przetrwania«, żeby pokazać się z takiej swojej strony, żeby już nie być kojarzona tylko jako partnerka Marcina. Można powiedzieć, że jestem taką początkującą influencerko-celebrytką – powiedziała Serowska na nagraniu.
Jej słowa jasno pokazują, że udział w programie to dla niej nie tylko przygoda, ale przede wszystkim walka o własną tożsamość w świecie mediów.
Nie ma wątpliwości, że występ w „Królowej przetrwania” będzie dla Dominiki Serowskiej prawdziwym testem charakteru i wytrzymałości. Dla wielu widzów stanie się okazją, by zobaczyć ją w zupełnie nowym świetle – nie jako „partnerkę Hakiela”, lecz jako kobietę, która odważnie walczy o swoje miejsce w show-biznesie. Jedno jest pewne: jej obecność w programie jeszcze długo będzie wzbudzać emocje i wywoływać gorące dyskusje.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”
Będziecie oglądać nowy sezon “Królowej przetrwania”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!






Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Kaczorowska i Rogacewicz ujawniają, czy pocałunek w był wyreżyserowany! To wtedy podjęli tę decyzję

Od pierwszego odcinka „Tańca z Gwiazdami” ich nazwiska nie schodzą z nagłówków. Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz już w premierowym epizodzie potwierdzili, że łączy ich coś więcej niż taniec, a namiętny pocałunek wywołał lawinę komentarzy. Teraz w podcaście „WojewódzkiKędzierski” zdradzili kulisy swojego związku i udziału w programie. Dowiedz się więcej i sprawdź, kiedy zaczęli planować swój udział w tanecznym show!
Od samego początku było jasne, że duet Kaczorowska–Rogacewicz nie przejdzie obojętnie przez jubileuszową edycję „Tańca z Gwiazdami”. Już w premierowym odcinku na oczach milionów widzów nie tylko zatańczyli wspólny układ, ale także wyznali, że łączy ich coś więcej niż taniec. Widzowie dosłownie zamarli przed telewizorami, kiedy zakończyli występ namiętnym pocałunkiem – sceną, która natychmiast stała się viralem i przeszła do historii programu.
Plotki o romansie tej dwójki krążyły w mediach na długo przed pierwszym odcinkiem. Niektórzy fani dopatrywali się chemii między nimi jeszcze podczas prób, inni nie wierzyli w pogłoski i sądzili, że to tylko medialny szum. Jednak gdy Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz pojawili się razem na parkiecie, nie było już wątpliwości – ich relacja to nie fikcja, a uczucie, które eksplodowało w najmniej spodziewanym momencie.
Choć widzowie byli zachwyceni, nie zabrakło także krytyki. W sieci natychmiast pojawiły się komentarze sugerujące, że tak spektakularny gest nie mógł być przypadkowy i że został dokładnie zaplanowany, by przyciągnąć większą uwagę mediów. Niektórzy internauci zarzucali im brak autentyczności, twierdząc, że to jedynie „show dla kamer”. Sama para odpowiadała jednak na te spekulacje wprost i konsekwentnie – podkreślali, że od początku chcieli być sobą i nie udawać kogoś innego. W ich przekonaniu szczerość zawsze wygra z przygotowanym scenariuszem, a emocje, które pokazali, były prawdziwe i wynikały z ich uczuć, a nie z planu produkcji.
POLECAMY: Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”
Czy pocałunek to był pomysł produkcji Polsatu? Od kiedy Kaczorowska i Rogacewicz planowali udział w “TzG”?
Gdy emocje po tanecznych występach opadły, Kaczorowska i Rogacewicz zdecydowali się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. To tam Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski bez ogródek zapytali ich o kulisy pamiętnego pocałunku, który do dziś elektryzuje publiczność. Rozmowa od razu weszła na gorący temat – czy wszystko, co widzieli widzowie, było prawdziwe, czy może zaplanowane z góry przez produkcję programu.
Na pytanie o to, czy gest był reżyserowany, Marcin Rogacewicz odpowiedział szczerze:
Nic mi nie przeleciało przez głowę innego niż to, co się wydarzyło. Ale to, żebyśmy sobie uświadomili […] Widziałem tylko tę czerwoną lampkę na kamerze i uświadomiłem sobie, że parę milionów ludzi na to patrzy. To był taki moment, w którym po prostu wydarzyło się to, co się wydarzyło – powiedział aktor.
Z kolei Agnieszka Kaczorowska podkreśliła, że telewizja była świadoma ich relacji i nie zamierzali niczego udawać. Jak przyznała:
Telewizja wiedziała. Produkcja wie o tym wszystkim, co się u nas dzieje i na pewno rozmawiali z nami w kontekście całej edycji i całego programu, czy chcemy się ukrywać, czy chcemy raczej być szczerzy i prawdziwi. Mówiliśmy, że chcemy być sobą, chcemy być po prostu tacy, jacy jesteśmy – tłumaczyła.
Wojewódzki i Kędzierski drążyli temat, pytając, czy nie rozważali zatajenia swojego uczucia na czas emisji programu. Na to pytanie Rogacewicz zareagował stanowczo:
To byłoby kłamstwo. Myślę, że prawda się zawsze obroni – powiedział.
W trakcie rozmowy z Kubą i Piotrem para zdradziła, że ich decyzja o wejściu do „Tańca z Gwiazdami” wcale nie była spontaniczna. Już kilka miesięcy wcześniej, a dokładnie na początku roku, długo dyskutowali, czy wspólny udział w tak medialnym projekcie to dobry pomysł. Doskonale zdawali sobie sprawę, że narażą się na plotki i komentarze, ale szybko uznali, że lepiej pokazać się takimi, jacy naprawdę są, niż tworzyć sztuczny wizerunek na potrzeby programu.
Na zakończenie rozmowy Rogacewicz wyznał, że dla niego udział w „Tańcu z Gwiazdami” od początku miał jeden cel:
Miałem takie marzenie, że jeżeli wezmę udział w tym programie, to weźmiemy go razem z Agnieszką. Wiecie, bo ja nie tańczę. Nigdy nie tańczyłem. Nie potrafiłem tańczyć jeszcze trzy tygodnie temu. Uczę się tego wszystkiego od zera – wspomniał.
Choć od ich pierwszego występu w „Tańcu z Gwiazdami” minęło już kilka tygodni, Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz wciąż pozostają w centrum uwagi. Ich szczerość i naturalność jednych zachwyca, innych drażni, ale bez wątpienia nie pozostawia nikogo obojętnym. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze nieraz będą budzić emocje – zarówno na parkiecie, jak i poza nim.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?
Kibicujecie Kaczorowskiej i Rogacewiczowi w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!










Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”

Wczoraj „Taniec z Gwiazdami” świętował 20-lecie swojego istnienia, a w sieci pojawił się wzruszający wpis Natalii Janoszek, która nie mogła pojawić się na jubileuszu z powodu obowiązków w Indiach. Aktorka i tancerka podzieliła się wspomnieniami z programem i zamieściła archiwalne zdjęcia, przypominając fanom swoje niezapomniane występy. Dowiedz się, jak wyglądała jej droga w show-biznesie i co tak naprawdę znaczył dla niej „Taniec z Gwiazdami”!
Jesienią 2022 roku Natalia Janoszek zadebiutowała w „Tańcu z Gwiazdami” u boku Rafała Maseraka, zdobywając czwarte miejsce i podbijając serca widzów swoim talentem, charyzmą i wszechstronnością. Polsat kreował ją wtedy jako postać wielowymiarową – aktorkę, producentkę, modelkę, piosenkarkę, tancerkę, aktywistkę ekologiczną oraz gwiazdę bollywoodzkich produkcji. Każdy jej występ był promowany jako spektakularne wydarzenie, a media podkreślały jej „międzynarodową klasę” i nieustanną gotowość do podejmowania nowych wyzwań.
Sezon później, wiosną 2023 roku, Janoszek ponownie pokazała swoje umiejętności w polskim show-biznesie, tym razem w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie również dotarła do finału, zajmując czwarte miejsce. Jesienią tego samego roku uczestniczyła w reality show „Królowa Przetrwania” na TVN7, a w lecie bieżącego roku wzięła udział w indyjskim „Bigg Boss”, lokalnym odpowiedniku „Big Brothera”. Każdy z tych kroków potwierdzał, że Natalia konsekwentnie buduje swoją karierę w wielu obszarach, choć nie obyło się bez medialnych kontrowersji.
W maju 2023 roku wokół jej kariery wybuchła prawdziwa burza medialna. Krzysztof Stanowski, dziennikarz i youtuber, opublikował materiał krytyczny na Kanale Sportowym, w którym sugerował, że osiągnięcia Janoszek w Indiach są przerysowane lub zmyślone, a jej popularność w Polsce wynika z niekompetencji mediów i reporterskiego „wywindowania” jej osoby. Materiał wywołał ogromną dyskusję w sieci i zrodził pytania o rzetelność polskich mediów w kreowaniu gwiazd.
W odpowiedzi na zarzuty Natalia Janoszek zapowiedziała pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Stanowskiemu. Sąd w czerwcu 2023 roku wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa, zakazując publikacji materiałów podważających jej osiągnięcia. Choć wydawało się, że sprawa ucichnie, Stanowski opublikował w lipcu 2023 niemal trzygodzinny reportaż, podtrzymując swoje zarzuty i przedstawiając zgromadzone materiały dziennikarskie, co dodatkowo podgrzało medialną atmosferę.
W listopadzie 2024 roku Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejsze zabezpieczenie, co dziennikarz nazwał „pyrrusowym zwycięstwem”, opłacając karę w wysokości 20 000 zł.
POLECAMY: Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?
Natalia Janoszek wspomina udział w “Tańcu z Gwiazdami”
Pomimo medialnych zawirowań i zawodowych obowiązków w Indiach, Natalia Janoszek nie zapomniała o swoich korzeniach w polskim show-biznesie. Wczoraj, z okazji jubileuszu 20-lecia „Tańca z Gwiazdami”, opublikowała wzruszający wpis na Instagramie, w którym przypomniała fanom swoje niezapomniane chwile na parkiecie. W poście podkreśliła, że program był dla niej spełnieniem dziecięcych marzeń i nadal pozostaje jej ulubionym wśród wszystkich produkcji, w których uczestniczyła.
“Taniec z Gwiazdami” świętował wczoraj swoje 20-lecie na którym niestety ze względu na trwający w Indiach program nie mogłam się pojawić. To nadal mój nr.1 wśród programów w których wzięłam udział i spełnienie dziecięcych marzeń dzięki Polsat! Patrząc na te zdjęcia trochę łezka się w oku kręci.. Sto lat Taniec z Gwiazdami! – napisała celebrytka.
Historia Natalii Janoszek pokazuje, że polski show-biznes to mieszanka spektaklu, presji mediów i osobistych wyborów. Z jednej strony odnosi sukcesy w programach rozrywkowych, zdobywa sympatię publiczności i osiąga kolejne cele, z drugiej strony – musi stawić czoła kontrowersjom, oskarżeniom i publicznej krytyce. Jej post z okazji jubileuszu „Tańca z Gwiazdami” jest dowodem, że pomimo wszystko pozostaje wierna swoim pasjom i wspomnieniom.
Wpis Janoszek to nie tylko emocjonalna podróż w przeszłość, ale też symboliczne pokazanie, że programy takie jak „Taniec z Gwiazdami” odgrywają w polskiej telewizji ogromną rolę w kształtowaniu gwiazd i ich kariery. Nawet po latach, mimo medialnych zawirowań, wspomnienia i relacje z parkietu pozostają dla uczestników źródłem dumy, wzruszeń i inspiracji do kolejnych projektów – zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury
Pamiętacie Natalię Janoszek z “Tańca z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Skolim ma tego samego ochroniarza co Lewandowski i Szczęsny! Na „Roztańczonym Narodowym” nie odstępował go nawet na krok!

Skolim, okrzyknięty mianem króla latino, nie tylko podbija sceny muzyczne w Polsce i Europie, ale także otacza się profesjonalizmem najwyższej klasy. Bezpieczeństwo artysty na jego najważniejszych koncertach powierzono jednemu z najbardziej doświadczonych i zaufanych ludzi w branży ochroniarskiej – Jackowi „Marchewie” Marczewskiemu. To właśnie on od lat dba również o spokój i nietykalność takich gwiazd sportu jak Robert Lewandowski czy Wojciech Szczęsny.
Jacek Marczewski, znany w środowisku jako „Marchewa”, od lat współpracuje z elitą sportu i show-biznesu. Jego obecność przy najważniejszych postaciach polskiej sceny piłkarskiej i muzycznej nie jest przypadkowa. To specjalista, który łączy doświadczenie, najnowocześniejsze techniki i zaufanie swoich klientów. Jest najlepszym fachowcem w swojej dziedzinie. W miniony weekend ochraniał Skolima na „Roztańczonym Narodowym”. Agencja koncertowa Amber Music & Sports Management, która odpowiada za organizację i logistykę wydarzeń Skolima, w jednym z wpisów na Instagramie podkreśliła rangę tej współpracy: „To właśnie ten Człowiek odpowiada za bezpieczeństwo SKOLIMA. Jacek MARCHEWA Marczewski @jmarchewa ochroniarz Roberta Lewandowskiego czy Wojtka Szczęsnego odpowiada za bezpieczeństwo Króla Latino. Jacek, prywatnie nasz Przyjaciel, to najwyższej klasy fachowiec. Dzięki najnowocześniejszym technikom nawet jak Marchewy nie ma koło Skolima, nasz Artysta jest pod stałym nadzorem. Wielokrotne ćwiczenia udowadniały nam, jaki jest czas reakcji ludzi będących zawsze blisko nas. To są najwyższej klasy profesjonaliści, dzięki którym czujemy się bezpieczni. Jacku, to zaszczyt być pod Twoją, Waszą ochroną” – czytamy na profilu agencji.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Skolim, którego popularność rośnie w błyskawicznym tempie, gromadzi tłumy fanów na koncertach. Przy takich wydarzeniach jak „Roztańczony Narodowy” zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony staje się kluczowe. Obecność osoby o renomie Marczewskiego sprawia, że artysta może w pełni skupić się na występach i kontakcie z publicznością.
Co więcej, Amber Music & Sports Management zapewnia, że nawet gdy „Marchewa” fizycznie nie towarzyszy artyście na scenie, Skolim pozostaje pod stałym monitoringiem i ochroną dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologii i systemów bezpieczeństwa.
Fakt, że Skolim – obok największych gwiazd sportu – korzysta z usług tak renomowanego ochroniarza, podkreśla jego status w świecie muzyki rozrywkowej. To nie tylko dowód profesjonalizmu, ale także sygnał, że gwiazdor na poważnie traktuje zarówno swoją karierę, jak i bezpieczeństwo swoje oraz swoich fanów.




Fot. Facebook
Tekst: SM
-
news5 dni temu
Jolanta Pieńkowska niespodziewanie ODCHODZI z TVN24! Kulisy odejścia dziennikarki szokują
-
news3 dni temu
TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć
-
showbiz3 dni temu
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo”: szokujące metamorfozy i dramaty na scenie! Nie uwierzysz, kto wygrał 4. odcinek
-
moda3 dni temu
Roztańczony PGE Narodowy 2025: Krawczyńska po operacji, elegancki Sikora, rozanielony Maserak [NA ŻYWO]
-
news3 dni temu
Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią
-
news4 dni temu
Legendarny dziennikarz TVN24 Jacek Pałasiński w szpitalu – fani wstrzymali oddech po tej fotografii
-
news3 dni temu
Nie uwierzycie, co przeszedł uczestnik “The Voice of Poland”! Filip Mettler opowiedział o zrzuceniu 60 kilogramów [WIDEO]
-
news2 dni temu
Sprawdziliśmy DODY „SZTUCZNE POŚLADKI”, abyście WY nie musieli!
Dodaj komentarz