showbiz
Majka Jeżowska: Czuję, że przede mną jeszcze wiele dobrych rzeczy
Ponadczasowa artystka, której piosenki znają i umieją zanucić, zarówno dzieci, jak i dorośli. Nie potrafi przejść obojętnie wobec cierpienia dzieci i zwierząt. Jej życie nie zawsze było tak kolorowe jak sukienki, w których występowała na scenie. Choć niedawno zakończyła swój wieloletni związek, nie zamyka się na nowe uczucie.
Szykuje się Pani do wydania kolejnej płyty, która ma być inna niż wszystkie dotychczasowe. Dlaczego?
Praca nad płytą, którą nagrałam w ubiegłym roku i która wciąż czeka na wydanie, była dla mnie swego rodzaju terapią. To już nie tajemnica, że właśnie wtedy rozstałam się ze swoim wieloletnim partnerem Darkiem. Bardzo chciałam zrobić coś innego i coś dla siebie, udowodnić, że mogę wyjść poza ramy mojego tzw. śpiewania familijnego i razem z moją przyjaciółką Joanną Gajewską wpadłyśmy na pomysł, by nagrać piosenki filmowe z orkiestrą symfoniczną Polskiego Radia.
Co zatem znajdzie się na tej płycie?
Nie mogę zdradzić wszystkich tytułów, które znajdą się na krążku „Filmowa Majka Symfonicznie”, ale zapewniam, że będą tam utwory z amerykańskich filmów. Chciałabym ten materiał promować koncertami w filharmoniach, na które również mogłyby przychodzić całe rodziny. Nagrałam także w duecie z Andrzejem Piasecznym utwór z filmu „Piękna i Bestia”. Piosenki, choć są bardzo różne, razem tworzą świetną całość koncertową.
Czy to prawda, że w związku z innym niż dotychczas stylem muzycznym, zapisała się Pani na lekcje śpiewu?
Poczułam potrzebę popracowania nad swoim głosem, przede wszystkim po to, by go wzmocnić. Śpiewanie musicalowe trochę różni się od śpiewania popowego, do którego byłam przyzwyczajona. Nad głosem trzeba cały czas pracować, dlatego zgłosiłam się na kilka lekcji do młodego zdolnego muzyka, który pokazał mi kilka technik, abym mogła rozciągać i wyrównywać głos. Fakt, że ktoś z nami pracuje jest mobilizujący. Sama też mogłam ćwiczyć, ale nie miałam motywacji, a jak już się umówiłam na lekcje, to musiałam się zebrać.
Jaką była Pani uczennicą?
W szkole podstawowej byłam pilną i bardzo dobrą uczennicą. W liceum trochę się opuściłam w nauce, ale nie dlatego, że byłam leniwa. Rozwijałam wówczas swoje pasje związane z muzyką. Dużo czasu spędzałam w szkole muzycznej, do tego dochodziły występy z zespołem, wyjazdy na przeglądy piosenki, czy festiwale. Mimo wszystko zawsze starałam się mieć świadectwo z czerwonym paskiem. Najgorszy był rok maturalny. Zdarzyła mi się na półrocze dwója z matematyki. Zawsze byłam kiepska z matmy, a na dodatek opuściłam wiele lekcji. Zamiast brać udział w zajęciach, byłam z nich zwalniana przez znajomego moich rodziców, który był wicedyrektorem. Na początku roku spotkał mnie na korytarzu i zaproponował, żebym wybrała sobie przedmiot, na który nie chcę chodzić, abym w tym czasie mogła siedzieć w pokoju nauczycielskim i przepisywać podział godzin. Jak po dwóch miesiącach tych „prac społecznych” zaczęłam się pojawiać na zajęciach, to nie wiedziałam, co się dzieje. Potem jednak wzięłam się za siebie i na świadectwie była już czwórka.
Pamięta Pani coś jeszcze z tej matematyki?
Niewiele. Za to byłam bardzo dobra z języka polskiego, historii, czy chemii. Matematyka, poza umiejętnością liczenia pieniędzy, raczej na co dzień mi się nie przydaje (śmiech). Wszelkiego rodzaju zadania po prostu mnie denerwowały.
Niedawno w Radomiu odbył się XI Festiwal Piosenek Majki Jeżowskiej, gdzie dzieci i młodzież wykonują wyłącznie Pani utwory. Przyzna Pani, że niewielu artystów spotkało takie wyróżnienie, by za życia mieć tego typu święto, czy jak kto woli przegląd własnej twórczości?
To dla mnie wielkie wyróżnienie i ogromna radość, kiedy tyle zdolnych dzieci chce śpiewać moje piosenki. Wielu z nich obserwuję potem w programach telewizyjnych i naprawdę moje serce się raduje, kiedy osiągają sukcesy i wydają płyty. Cieszę się, że M.D.K. w Radomiu wymyślił festiwal „Rytm i melodia”, gdzie dzieci śpiewają piosenki adekwatne do ich wieku, a nie repertuar dla dorosłych. Nie pozostało mi nic innego niż zgodzić się na to przedsięwzięcie i wspieranie go, co roku własną osobą. Tu nie ma takich sytuacji jak w popularnych talent show, że dziesięcioletnie dziewczynki, które nic jeszcze nie przeżyły śpiewają o nieszczęśliwej miłości, albo o rozpaczy. Na moim festiwalu każdy wykonuje piosenki, z którymi może się utożsamiać. Dodam też, że czuję się matką wszystkich dzieci, które nagrodziłam i dzięki temu mogą piąć się wyżej. Obserwuję ich postępy w rozwoju muzycznym.
Jest Pani ulubienicą dzieci i wiem, że Pani je również uwielbia. Nie żałuje Pani czasem, że ma tylko jednego syna?
Nigdy nie odczułam braku drugiego, czy kolejnego dziecka, bo przez całe życie niemal codziennie otaczana jestem gromadą dzieci. Poza tym, kiedy urodziłam Wojtka byłam bardzo młoda. Musiałam i chciałam pracować. Gdyby nie pomoc moich rodziców, nie wiem, czy dałabym sobie radę z jego wychowaniem. Niewiele wiedziałam wtedy o dorosłym życiu. Były inne czasy, nie było jednorazowych pieluch i innych rzeczy ułatwiających dzisiejszym matkom życie. Decyzja o drugim dziecku była dla mnie wtedy przerażająca. Odkładałam ją na później, bo ciągle miałam wiele propozycji zawodowych, aż w końcu w ogóle przestałam o tym myśleć. W najlepszym czasie grałam ponad trzysta koncertów rocznie. Jedyne, o czym wtedy marzyłam, to odpoczynek.
Chciałaby Pani już być babcią?
Chciałabym być fajną, aktywną babcią, ale chyba na razie nie zanosi się na to. Czekam cierpliwie na dobrą wiadomość. Mam nadzieję, że kiedyś taka przyjdzie, a teraz cieszę się moimi koncertowymi dziećmi i trzema przedszkolami w Polsce, których jestem patronką.
Podobno szykuje Pani jakąś niespodziankę do Opola.
W tym roku w Opolu zostanie odsłonięta moja gwiazda. Z tej okazji, 4 czerwca dam krótki koncert na Rynku opolskim, tuż przed ceremonią odsłonięcia gwiazdy, a 5 czerwca, w koncercie przebojów Polskiego Radia wystąpię z zespołem Wieko, złożonym z fantastycznych znanych muzyków, w piosence Marka Grechuty obok Andrzeja Sikorowskiego i Wandy Kwietniewskiej. To będzie na pewno wzruszający moment, bo na Festiwalu w Opolu nie było mnie już 9 lat!
Niedawno udzieliła Pani bardzo szczerego wywiadu dla dwutygodnika „Viva”, w którym wspomina Pani, że po pobiciu przez pierwszego męża znalazła się Pani w szpitalu i to był znak, że trzeba zakończyć ten związek.
Wszystkie moje wywiady są szczere. Uważam, że jeśli nie mówi się prawdy, to rozmowa nie ma sensu… To prawda, wspomniałam o tym przykrym zdarzeniu sprzed lat. To są stare dzieje, ale wspomnienia wracają przy okazji pytań o przeszłość. Nie chcę do tego wracać. Po co ktoś ma mi zarzucać, że nie mam ciekawszych rzeczy do opowiadania? Mąż uderzył mnie tylko raz i to był koniec wszystkiego. Nie toleruję przemocy. Dziwię się kobietom, które pozwalają się nad sobą znęcać całymi latami, ale z drugiej strony, wiem, że trzeba być naprawdę silną i zdeterminowaną kobietą, żeby odejść. Decyzja jest tym bardziej trudna, jeśli w takim toksycznym związku są dzieci. Jeśli coś dzieje się nie tak, jak powinno, to trzeba to przerwać i zacząć układać sobie życie na nowo. Ja tak zrobiłam. Dziś wiem, że to był dobry wybór. Zaraz potem wyjechałam do USA. Tyle pozytywnych rzeczy się później wydarzyło, że nie żyłam nigdy przeszłością. Mimo wszystko zawsze byłam optymistką. Z każdej sytuacji jest wyjście. Zawsze mamy wybór.
Jak na Panią patrzę to widzę pełną energii uśmiechniętą kobietę, która mogłaby innym służyć za przykład. Pani też tak siebie odbiera?
Jest mi dobrze z samą sobą. Czuję, że przede mną jeszcze wiele dobrych rzeczy. Teraz jest taki trend, że kobiety po pięćdziesiątce biorą sprawy w swoje ręce i przeżywają kolejną młodość. Wierzę, że niedługo spotka mnie jeszcze coś dobrego. Zakończyłam pewien etap w swoim życiu. Mam jednak mnóstwo planów, zarówno zawodowych, jak i prywatnych, m.in. koncerty, nowe projekty i podróże. Lata mijają, ale nie mam poczucia, że coś się dla mnie kończy. Mało tego, z każdym dniem mam coraz większy apetyt na życie.
A tę świetną figurę, czemu Pani zawdzięcza?
Staram się dbać o swoją kondycję, odwiedzam siłownię, chodzę na spacery z kijami, pilnuję, żeby nie objadać się na wieczór i ograniczam słodycze, a od pięciu lat nie jej mięsa. W mojej diecie znajdują się natomiast ryby i owoce morza.
Jaki był Pani dom rodzinny?
Wychowywałam się w bardzo szczęśliwym, pełnym miłości i szacunku domu. Tata, lekarz stomatolog dużo pracował i udzielał się społecznie a mama zajmowała się domem i dziećmi. Zawsze mieliśmy wszystko wyprane i wyprasowane, a na stole nigdy nie brakowało pysznego obiadu. Kiedy tato wracał z pracy, okazywał mamie czułość, mówił, że jest piękna. Mając taki przykład w domu, zawsze szukałam partnera, przy którym mogłabym czuć się jak prawdziwa kobieta.
Proszę mi powiedzieć, na własnym przykładzie, jak gwiazdy są traktowane w Polsce, np. przez organizatorów imprez, na których występują?
W tej kwestii nie mogę narzekać. Zazwyczaj jest sympatycznie i kulturalnie, ale ja też nie zachowuję się jak super gwiazda. Moja praca jest pracą usługową. Organizatorzy wynajmują mnie, by publiczność miło spędziła czas. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła obrazić moich odbiorców, czy kłócić się z organizatorem, jeśli wszystko się zgadza z umową. Od tego jest menager. Czasem zdarzało się, że jakieś sprawy techniczne nie były dopilnowane, np. oświetlenie, słabsze nagłośnienie, zamiast garderoby był namiot, a w nim mokra trawa. Zanim doszłam na scenę miałam mokre buty i sukienkę, ale zawsze wystąpiłam. Gdybym była sfochowaną gwiazdą, to wsiadłabym w samochód i odjechała, ale nie mogłam tego zrobić czekającym pod sceną dzieciom, które przyszły posłuchać Majki.
Czy zdarzyło się Pani stracić głos w czasie występu?
Takie zdarzenie miałam wile lat temu, podczas występu w jednym z klubów w Chicago. Byłam przeziębiona. Nagle w trakcie śpiewania piosenki zaniemówiłam. Otwierałam usta, ale przestał wydobywać się z nich głos. To była impreza charytatywna. Wśród publiczności znajdował się Krzysztof Krawczyk, który natychmiast zareagował. Wskoczył na scenę i dokończył za mnie ten utwór. Nie pamiętam już dokładnie, co to była za piosenka, ale przyznaję, przeżyłam wtedy chwilę grozy. Laryngolog stwierdził infekcję strun głosowych. Po kilku latach straciłam głos w nieco innej sytuacji, kiedy mój syn namówił mnie na jazdę rollercoasterem w Disneylandzie. Krzyczałam w niebogłosy ze strachu!
W ramach podsumowania naszej rozmowy, zapytam, czy jest Pani szczęśliwą kobietą?
Szczęście jest trochę przereklamowane. Do jego pełni zawsze nam czegoś brakuje. Doceniam jednak wszystko, co mam. Szczęściem jest pracować w zawodzie, który się kocha, mieć zdrowego i fantastycznego syna, który również rozwija swoje pasje. Mogę liczyć także na swoich wspaniałych przyjaciół. Kocham zwierzęta, więc wiele radości sprawia mi zajmowanie się moimi dwoma kotami.
Po rozstaniu z Dariuszem została Pani singielką, jednak podobno nie zamyka się Pani na nową miłość.
Na miłość nigdy nie można się zamykać. Ona znajduje nas w najmniej oczekiwanych momentach życia, ale ważne, żeby będąc w związku wzajemnie się motywować. Jeśli ludzie zaczynają żyć osobno, to związek zaczyna być martwy. Nie ma nic na zawsze. Jestem teraz sama, ale nie samotna. Korzystam z życia i nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć. Ekscytuję się tym, co jeszcze może się w moim życiu wydarzyć. Mam rodzinę i przyjaciół. Nie narzekam na brak pracy. Jestem otoczona życzliwymi ludźmi. W żaden sposób nie doskwiera mi brak mężczyzny w domu. Moje dwa kocury obdarzają mnie taką czułością, jakiej żaden facet mi nie da (uśmiech). Kiedy wracam z trasy koncertowej, czekają na mnie przy drzwiach, patrzą prosto w oczy, a kiedy odpoczywam tulą się do mnie i zasypiają. Jeśli ktoś narzeka na samotność i nie ma kota, albo psa, to nie wie, co traci.(śmiech). Zwierzęta kochają bezwarunkowo i naprawdę swoim przywiązaniem dziesięciokrotnie potrafią oddać to, co od nas dostają.
Rozmawiała Martyna Rokita dla “Twojego Imperium”
Fot. screeny z facebooka/materiały prasowe
showbiz
Znamy kolejne gwiazdy i prowadzących “Sylwestrową Moc Przebojów” – jedno nazwisko może zaskoczyć!
Sylwestrowa Moc Przebojów w Polsacie przenosi się w tym roku na toruński Rynek Staromiejski, gdzie zabytkowe tło połączy się z nowoczesną scenografią. Prowadzącymi będą trzy zupełnie różne duety, a na scenie pojawią się największe gwiazdy polskiej estrady. Czy to będzie najgorętszy sylwester w historii Polsatu?
Tegoroczna Sylwestrowa Moc Przebojów odbędzie się na toruńskim Rynku Staromiejskim. Historyczna lokalizacja, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, stanie się tłem dla wyjątkowej sylwestrowej scenografii. Połączenie tradycji i nowoczesności ma stworzyć niezapomniany klimat sylwestrowej nocy.
POLECAMY: Darek Stolarz zmienia front – przechodzi do innej stacji! Szelągowska będzie wściekła?
Na scenie pojawi się śmietanka polskiej muzyki, w tym Maryla Rodowicz, Doda, Kayah, Roxie Węgiel, Dawid Kwiatkowski, a także zespoły takie jak Lady Pank, Enej, Vix. N czy Golec u’Orkiestra. Widowisko poprowadzą trzy różne pary prowadzących, w tym debiutująca Julia Żugaj, która jesienią zajęła drugie miejsce w “Tańcu z Gwiazdami”. Jej partnerem będzie aktor i prezenter Adam Zdrójkowski, którzy przeniosą widzów na „domówkę” prosto z przygotowanej strefy interakcji.
Na scenie pojawią się Ilona Krawczyńska (prowadząca “Farmę”) i Maciej Rock (twarz “Must Be The Music” i “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”), którzy swoją energią i humorem rozgrzeją publiczność na rynku. Towarzyszyć im będą Paulina Sykut-Jeżyna (gospodyni “Halo tu Polsat” i prowadząca “Taniec z Gwiazdami”) oraz Aleksander Sikora (reporter w “Halo tu Polsat”), gotowi wprowadzić widzów w sylwestrowy nastrój pełen dobrej zabawy. Sylwestrowa Moc Przebojów zapowiada się jako spektakularne wydarzenie pełne niezapomnianych emocji i muzycznych niespodzianek.
Na scenie pojawi się również Agnieszka Kołodziejska z Radia ZET oraz Milena Krawczyńska, znana z duetu Siostry ADiHD, która od stycznia dołącza do swojej siostry Ilony i Marceliny Zawadzkiej prowadząc kolejny sezon show “Farma”. Obie panie pojawią się na sylwestrowym wydarzeniu, by dodać mu wyjątkowego charakteru. Ich wizyty na scenie mają wnieść dodatkową dawkę pozytywnej energii i urozmaicić tegoroczny koncert. Wydarzenie rozpocznie się punktualnie o 20:00 w Polsacie!
POLECAMY: Zdrójkowski przyłapany z finalistkami “Foto Models Poland” – zdradzamy kulisy i mamy zdjęcia!
Będziecie oglądać Sylwester w Polsacie, czy wybieracie inną stacją? Dajcie znać!
źródło – informacja prasowa Telewizja Polsat
SJ
showbiz
Darek Stolarz zmienia front – przechodzi do innej stacji! Szelągowska będzie wściekła? Mamy komentarz [TYLKO U NAS]
Dariusz Wardziak, znany wszystkim jako Darek Stolarz, po latach współpracy z TVN-em przechodzi do Polsatu. Uwielbiany fachowiec od wnętrzarskich metamorfoz od wiosny zagości w programie “Nasz nowy dom”. Czy to początek końca kultowych ”Totalnych remontów Szelągowskiej” w TVN?
Dariusz Wardziak, znany jako “Darek Stolarz” to postać nierozerwalnie związana z programami Doroty Szelągowskiej, postanowił wkroczyć na nowe ścieżki zawodowe. Przez niemal dekadę zdobywał sympatię widzów jako niezastąpiony stolarz w produkcjach takich jak „Dorota was urządzi”, „Domowe rewolucje” czy „Totalne remonty Szelągowskiej”. W międzyczasie stworzył również swój autorski program „Darek Solo”, który przez cztery sezony pomagał spełniać meblowe marzenia Polaków. Teraz jednak zdecydował się na zmianę – dołącza do obsady „Nasz nowy dom” w Polsacie, co wzbudziło ogromne zaskoczenie.
Od wiosennego sezonu widzowie Polsatu zobaczą Darka Stolarza w ekipie fachowców w popularnym programie, w którym remontowane domy zmieniają życie najbardziej potrzebujących rodzin. Wardziak, ceniony za swoją kreatywność i niezwykłe umiejętności techniczne, wniesie do „Nasz nowy dom” świeżą energię i nowe pomysły.
POLECAMY: Polsat zaskakuje! Krzysztof Ibisz jako “Kevin sam w domu” – zobacz wyjątkowy film!
Dorota Szelągowska przerwała milczenie w sprawie odejścia Darka Stolarza z jej ekipy i transferu do konkurencji. Czy gwiazda TVN czuje żal, złość, a może rozczarowanie, czy będzie wściekła na tę zmianę? Jej odpowiedź nie pozostawia żadnych wątpliwości!
Nie będzie [czyt. wściekła] – twierdzi Szelągowska.
Co dalej z ‘Totalnymi remontami Szelągowskiej’?
Przejście Wardziaka do konkurencyjnej stacji rodzi pytania o przyszłość flagowego programu TVN-u. „Totalne remonty Szelągowskiej”, które zdobyły rzeszę fanów, mogą stanąć przed poważnym wyzwaniem – brak niezastąpionego stolarza. Czy program wróci w zmienionej formie, a może zostanie zakończony? Stacja na razie nie zdradza swoich planów, a brak informacji o castingach do kolejnej edycji podsyca spekulacje.
Jak Polsat przyciąga gwiazdy?
Dariusz Wardziak to kolejna znana postać, która zdecydowała się na współpracę z Polsatem. Stacja od kilku sezonów konsekwentnie wzmacnia swoją ofertę programową, przyciągając nowe gwiazdy i rozwijając flagowe produkcje. Idealnym przykładem może być Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski, którzy zostali prowadzącymi “Halo tu Polsat”, czy Aleksander Sikora, który stał się twarzą Polsatu, prowadząc różne wydarzenia czy biorąc udział w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.
Czy Darek Stolarz odnajdzie się w nowej roli w „Naszym nowym domu”? Odpowiedź poznamy już w marcu, gdy ruszy 24 odsłona popularnego programu Polsatu!
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zdrójkowski przyłapany z finalistkami “Foto Models Poland” – zdradzamy kulisy i mamy zdjęcia!
SJ
news
Influencerzy niszczą dubbing? Mocne słowa Julii Chatys o gwiazdach internetu!
Coraz częściej twórcy internetowi próbują swoich sił w dubbingu, ale czy ich obecność w tej dziedzinie jest uzasadniona? Aktorka Julia Chatys nie kryje swojego sceptycyzmu wobec angażowania influencerów do filmów animowanych. Czy to początek końca profesjonalizmu w polskim dubbingu?
Julia Chatys, polska aktorka serialowa, filmowa, teatralna i dubbingowa, dobrze znana z roli Kasi Berg-Żbik w popularnym serialu “Na Wspólnej” otwarcie skomentowała rosnącą obecność gwiazd internetu w dubbingowych projektach. W naszym wywiadzie podczas premiery filmu “Renifer Niko i zaginione sanie Mikołaja” wyraziła swoje obawy, że decyzje o zatrudnianiu influencerów mają niewiele wspólnego z ich umiejętnościami, a opierają się głównie na promocji. Aktorka była bezlitosna:
No co? Jak ja się z tym czuję? Dramatycznie się z tym czuję. Jakie osoby są angażowane, czyli no nie bójmy się tego, nie aktorzy, tak? No nie aktorzy w większości i oni są wykorzystani głównie do promocji […] Oni to traktują jako chwilową zajawkę – mówiła w rozmowie z naszym dziennikarzem, Julia Chatys.
Jej zdaniem dubbing to nie tylko zabawa, ale trudna sztuka, która wymaga lat praktyki, a nie chwilowej fascynacji. W naszej rozmowie pojawił się również temat popularnej influencerki Julii Żugaj, która niedawno podłożyła głos w filmie “Renifer Niko i zaginione sanie Mikołaja”. Ponadto Żugaj tej jesieni wzięła udział w “Tańcu z Gwiazdami”, a już wkrótce poprowadzi “Sylwestrową Moc Przebojów” w Polsacie. Inflencerka określiła swoje doświadczenie jako wyzwanie, co wywołało ironiczny komentarz Chatys:
Wow, no na tym polega dubbing – skwitowała i zaśmiała się aktorka, wyśmiewając zaskoczenie Żugaj co do trudności pracy nad głosem.
POLECAMY: Świąteczne spotkanie z Dodą – wiemy gdzie i kiedy! [TYLKO U NAS]
Chatys podkreśliła, że profesjonalny dubbing wymaga perfekcji w oddawaniu emocji, a także zdolności do zsynchronizowania głosu z obrazem w różnych językach.
No ale tak, to na tym polega generalnie dubbing, że w uchu masz coś innego, czyli oryginał i raz to jest angielski, raz to jest japoński, raz to jest hiszpański, raz jeszcze inny język [..] Musisz stworzyć przede wszystkim postać i to kontynuować i grać – dodała Chatys.
Aktorka Julia Chatys nie kryje swojego zaangażowania w obronę jakości polskiego dubbingu. Jej zdaniem profesjonalizm w tej dziedzinie jest kluczowy, a przypadkowe angażowanie internetowych celebrytów może wpłynąć negatywnie na odbiór całej branży.
My cały czas, aktorzy, aktorki walczymy o ten dubbing, żeby był jak najlepszy, najbardziej profesjonalny i żeby oddawał idealnie to co chcemy Wam przekazać i żebyście się nie zawiedli. Wkładamy w to ogrom pracy – mówiła Julia Chatys.
Julia Chatys jak widać wyraźnie zaznaczyła, że dubbing to nie tylko technika, ale prawdziwa sztuka, która wymaga lat doświadczenia i zaangażowania. Jej wypowiedzi są mocnym apelem o ochronę standardów w tej dziedzinie i przypomnieniem, że chwilowa popularność czy zasięgi w internecie nie mogą zastąpić talentu i warsztatu aktorskiego. Aktorka zwróciła uwagę, że praca nad dubbingiem to nie tylko wyzwanie, ale odpowiedzialność wobec widzów, którzy oczekują jakości i autentyczności w animowanych produkcjach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Skolim gra 450 koncertów w rok! STANIKI rzucane na scenę i WSTYD za DISCO POLO? | FINAŁ Disco Star
A Wy co uważacie na ten temat? Dajcie znać w komentarzach!
SJ
news
Świąteczne spotkanie z Dodą – wiemy gdzie i kiedy! [TYLKO U NAS]
Już 15 grudnia Doda spotka się z fanami w Złotych Tarasach. To niepowtarzalna okazja, by usłyszeć o jej najnowszych projektach, zdobyć autograf i poczuć magię świąt z królową polskiej sceny. Poznaj szczegółowe informacje odnośnie spotkania z fanami!
W grudniowe popołudnie Centrum Handlowe Złote Tarasy w Warszawie zamieni się w miejsce pełne świątecznej magii, a to za sprawą wyjątkowego wydarzenia z udziałem Dody. Wokalistka zaprasza swoich fanów na „Świąteczne spotkanie z Dodą”, które odbędzie się w niedzielę, 15 grudnia, o godzinie 17:00. W trakcie spotkania artystka podzieli się szczegółami dotyczącymi swojej linii suplementów Doda D’eau oraz autorskich perfum LUNA.
POLECAMY: Doda zdradziła swoje plany na 2025 rok – fani będą w szoku!
Artystka, znana ze swojej energii i innowacyjnego podejścia, zapowiada, że spotkanie będzie pełne niespodzianek. Dla wielu fanów to nie tylko szansa na niezapomniane chwile z idolką, ale także okazja, by poznać jej najnowsze projekty, które powstały z myślą o nich. „Świąteczne spotkanie” to idealna możliwość, by sprawić sobie lub bliskim wyjątkowy prezent – perfumy, suplementy czy świąteczne boxy, które świetnie wpisują się w klimat tego szczególnego czasu. Całe wydarzenie to także doskonały sposób na spędzenie popołudnia w wyjątkowej atmosferze i w towarzystwie ulubionej artystki, o czym przekonywała Doda w programie “Halo tu Polsat”:
15 grudnia zapraszam wszystkich moich fanów z całej Polski, aby przyjeżdżali tutaj do stolicy, do Złotych Tarasów. Będziemy mieli w końcu wyczekany zlot fanów. Będą różne też rozmowy na temat zdrowego życia, co bardzo lubię, sportu, różnych innych fajnych ciekawostek, ale przede wszystkim spotkacie się ze mną. Będziemy mogli sobie robić zdjęcia, podpisać różne autografy, świąteczne boksy, tak że serdecznie zapraszam 15 grudnia już o godzinie 17:00 – mówiła Doda w niedzielnym wydaniu “Halo tu Polsat”.
Jaki jest warunek?
Pod postem zachęcającym do przychodzenia na wydarzenie Dody, pojawiły się liczne komentarze odnośnie tego, np. czy trzeba kupić prezentowy box, aby przyjść na spotkanie oraz czy podpisy będą tylko na boxach, czy będzie można autograf otrzymać na płycie lub perfumach:
Czy tylko boxy nie mam komu kupić? – zastanawia się fan Dody.
Będziesz podpisywać I robić sobie zdjęcia tylko z osobami które będą miały te boxy i produkty Luny czy jak ktoś się zjawi tylko z płytami Aquaria I Aquaria Delux to również może liczyć na autograf I zdjęcie? – wspomniał internauta.
A czy jest obowiązek kupowania tego boxa żeby się spotkać z Dodą? – jeden z komentarzy pod postem na Instagramie.
Mariusz Ząbkowski, znany z Instagrama jako (dzagulec szpikulec), który jest przyjacielem Dody w komentarzach pod postem zachęcającym do spotkania z Dodą, zdradził jak dokładnie będzie wyglądało spotkanie:
Z tego co wiem podpisywane będą boxy z suplementami i boxy z perfumami ponieważ podpisywanie płyty już było.Teraz jest to event poświęcony Doda DEA’U czyli suplementom i Lunie – napisał przyjaciel Dody.
Wiele osób zastanawia się, dlaczego Doda podczas takich spotkań skupia się na promocji swoich produktów, a nie na muzycznej karierze. Jej przyjaciel także nie widzi w tym nic niezwykłego, zauważając, że to standard w świecie show-biznesu.
W sumie na całym świecie kiedy wydaje się jakieś swoje produkty typu FENTY Rihanny to eventy są skierowane na promocje tych rzeczy a nie muzyki – napisał Mariusz Ząbkowski pod jednym z komentarzy fana.
Doda nie zwalnia tempa i już przygotowuje się do kolejnych występów. 31 grudnia będzie jedną z gwiazd „Sylwestrowej Mocy Przebojów”, organizowanej przez Polsat w Toruniu. Impreza rozpocznie się punktualnie o 20:00, a Doda swoim występem zagwarantuje publiczności niezapomniane emocje. Jej show, pełne energii i muzycznych hitów, to obietnica wyjątkowej zabawy, która doskonale wprowadzi wszystkich w nowy rok.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Piotr Mróz o rozstaniu i Wojewódzkim w bardzo ostrych słowach! Mówi także o relacjach z Niną Terentiew [TYLKO U NAS]
Planujecie się wybrać na wyjątkowe spotkanie z Dodą?
źródło – informacja prasowa
SJ
-
news4 dni temu
Marcin Miller ZASKOCZONY FINAŁEM “Disco-Star” – wygrał Zespół „Max” z Jankowej. Zdradza, czy SKOLIM śpiewa DISCO-POLO
-
news4 dni temu
Piotr Mróz o rozstaniu i Wojewódzkim w bardzo ostrych słowach! Mówi także o relacjach z Niną Terentiew [TYLKO U NAS]
-
news4 dni temu
Magdalena Narożna o FINALE “Disco Star”- wygrał Zespół „Max” z Jankowej. Sylwestra spędzi z TV Republika?
-
news4 dni temu
Prowadzący o finale “Disco Star”, w którym wygrał Max z Jankowej i JURY: Skolim, Zenon Martyniuk, Magdalena Narożna, Marcin Miller
-
news4 dni temu
Skolim gra 450 koncertów w rok! STANIKI rzucane na scenę i WSTYD za DISCO POLO? | FINAŁ Disco Star
-
news5 dni temu
DODA zdradziła plany na 2025 rok w “Halo tu Polsat”. Caroline Derpienski powiedziała WPROST, co o tym myśli: film i koniec kariery?
-
moda5 dni temu
“Gwiazdy dzieciom”: Richardson, Kostka i Adamowicz na charytatywnym pokazie mody [FOTO]
-
news5 dni temu
Doda zdradziła swoje plany na 2025 rok – fani będą w szoku!