showbiz
Majka Jeżowska: Czuję, że przede mną jeszcze wiele dobrych rzeczy

Ponadczasowa artystka, której piosenki znają i umieją zanucić, zarówno dzieci, jak i dorośli. Nie potrafi przejść obojętnie wobec cierpienia dzieci i zwierząt. Jej życie nie zawsze było tak kolorowe jak sukienki, w których występowała na scenie. Choć niedawno zakończyła swój wieloletni związek, nie zamyka się na nowe uczucie.
Szykuje się Pani do wydania kolejnej płyty, która ma być inna niż wszystkie dotychczasowe. Dlaczego?
Praca nad płytą, którą nagrałam w ubiegłym roku i która wciąż czeka na wydanie, była dla mnie swego rodzaju terapią. To już nie tajemnica, że właśnie wtedy rozstałam się ze swoim wieloletnim partnerem Darkiem. Bardzo chciałam zrobić coś innego i coś dla siebie, udowodnić, że mogę wyjść poza ramy mojego tzw. śpiewania familijnego i razem z moją przyjaciółką Joanną Gajewską wpadłyśmy na pomysł, by nagrać piosenki filmowe z orkiestrą symfoniczną Polskiego Radia.
Co zatem znajdzie się na tej płycie?
Nie mogę zdradzić wszystkich tytułów, które znajdą się na krążku „Filmowa Majka Symfonicznie”, ale zapewniam, że będą tam utwory z amerykańskich filmów. Chciałabym ten materiał promować koncertami w filharmoniach, na które również mogłyby przychodzić całe rodziny. Nagrałam także w duecie z Andrzejem Piasecznym utwór z filmu „Piękna i Bestia”. Piosenki, choć są bardzo różne, razem tworzą świetną całość koncertową.
Czy to prawda, że w związku z innym niż dotychczas stylem muzycznym, zapisała się Pani na lekcje śpiewu?
Poczułam potrzebę popracowania nad swoim głosem, przede wszystkim po to, by go wzmocnić. Śpiewanie musicalowe trochę różni się od śpiewania popowego, do którego byłam przyzwyczajona. Nad głosem trzeba cały czas pracować, dlatego zgłosiłam się na kilka lekcji do młodego zdolnego muzyka, który pokazał mi kilka technik, abym mogła rozciągać i wyrównywać głos. Fakt, że ktoś z nami pracuje jest mobilizujący. Sama też mogłam ćwiczyć, ale nie miałam motywacji, a jak już się umówiłam na lekcje, to musiałam się zebrać.
Jaką była Pani uczennicą?
W szkole podstawowej byłam pilną i bardzo dobrą uczennicą. W liceum trochę się opuściłam w nauce, ale nie dlatego, że byłam leniwa. Rozwijałam wówczas swoje pasje związane z muzyką. Dużo czasu spędzałam w szkole muzycznej, do tego dochodziły występy z zespołem, wyjazdy na przeglądy piosenki, czy festiwale. Mimo wszystko zawsze starałam się mieć świadectwo z czerwonym paskiem. Najgorszy był rok maturalny. Zdarzyła mi się na półrocze dwója z matematyki. Zawsze byłam kiepska z matmy, a na dodatek opuściłam wiele lekcji. Zamiast brać udział w zajęciach, byłam z nich zwalniana przez znajomego moich rodziców, który był wicedyrektorem. Na początku roku spotkał mnie na korytarzu i zaproponował, żebym wybrała sobie przedmiot, na który nie chcę chodzić, abym w tym czasie mogła siedzieć w pokoju nauczycielskim i przepisywać podział godzin. Jak po dwóch miesiącach tych „prac społecznych” zaczęłam się pojawiać na zajęciach, to nie wiedziałam, co się dzieje. Potem jednak wzięłam się za siebie i na świadectwie była już czwórka.
Pamięta Pani coś jeszcze z tej matematyki?
Niewiele. Za to byłam bardzo dobra z języka polskiego, historii, czy chemii. Matematyka, poza umiejętnością liczenia pieniędzy, raczej na co dzień mi się nie przydaje (śmiech). Wszelkiego rodzaju zadania po prostu mnie denerwowały.
Niedawno w Radomiu odbył się XI Festiwal Piosenek Majki Jeżowskiej, gdzie dzieci i młodzież wykonują wyłącznie Pani utwory. Przyzna Pani, że niewielu artystów spotkało takie wyróżnienie, by za życia mieć tego typu święto, czy jak kto woli przegląd własnej twórczości?
To dla mnie wielkie wyróżnienie i ogromna radość, kiedy tyle zdolnych dzieci chce śpiewać moje piosenki. Wielu z nich obserwuję potem w programach telewizyjnych i naprawdę moje serce się raduje, kiedy osiągają sukcesy i wydają płyty. Cieszę się, że M.D.K. w Radomiu wymyślił festiwal „Rytm i melodia”, gdzie dzieci śpiewają piosenki adekwatne do ich wieku, a nie repertuar dla dorosłych. Nie pozostało mi nic innego niż zgodzić się na to przedsięwzięcie i wspieranie go, co roku własną osobą. Tu nie ma takich sytuacji jak w popularnych talent show, że dziesięcioletnie dziewczynki, które nic jeszcze nie przeżyły śpiewają o nieszczęśliwej miłości, albo o rozpaczy. Na moim festiwalu każdy wykonuje piosenki, z którymi może się utożsamiać. Dodam też, że czuję się matką wszystkich dzieci, które nagrodziłam i dzięki temu mogą piąć się wyżej. Obserwuję ich postępy w rozwoju muzycznym.
Jest Pani ulubienicą dzieci i wiem, że Pani je również uwielbia. Nie żałuje Pani czasem, że ma tylko jednego syna?
Nigdy nie odczułam braku drugiego, czy kolejnego dziecka, bo przez całe życie niemal codziennie otaczana jestem gromadą dzieci. Poza tym, kiedy urodziłam Wojtka byłam bardzo młoda. Musiałam i chciałam pracować. Gdyby nie pomoc moich rodziców, nie wiem, czy dałabym sobie radę z jego wychowaniem. Niewiele wiedziałam wtedy o dorosłym życiu. Były inne czasy, nie było jednorazowych pieluch i innych rzeczy ułatwiających dzisiejszym matkom życie. Decyzja o drugim dziecku była dla mnie wtedy przerażająca. Odkładałam ją na później, bo ciągle miałam wiele propozycji zawodowych, aż w końcu w ogóle przestałam o tym myśleć. W najlepszym czasie grałam ponad trzysta koncertów rocznie. Jedyne, o czym wtedy marzyłam, to odpoczynek.
Chciałaby Pani już być babcią?
Chciałabym być fajną, aktywną babcią, ale chyba na razie nie zanosi się na to. Czekam cierpliwie na dobrą wiadomość. Mam nadzieję, że kiedyś taka przyjdzie, a teraz cieszę się moimi koncertowymi dziećmi i trzema przedszkolami w Polsce, których jestem patronką.
Podobno szykuje Pani jakąś niespodziankę do Opola.
W tym roku w Opolu zostanie odsłonięta moja gwiazda. Z tej okazji, 4 czerwca dam krótki koncert na Rynku opolskim, tuż przed ceremonią odsłonięcia gwiazdy, a 5 czerwca, w koncercie przebojów Polskiego Radia wystąpię z zespołem Wieko, złożonym z fantastycznych znanych muzyków, w piosence Marka Grechuty obok Andrzeja Sikorowskiego i Wandy Kwietniewskiej. To będzie na pewno wzruszający moment, bo na Festiwalu w Opolu nie było mnie już 9 lat!
Niedawno udzieliła Pani bardzo szczerego wywiadu dla dwutygodnika „Viva”, w którym wspomina Pani, że po pobiciu przez pierwszego męża znalazła się Pani w szpitalu i to był znak, że trzeba zakończyć ten związek.
Wszystkie moje wywiady są szczere. Uważam, że jeśli nie mówi się prawdy, to rozmowa nie ma sensu… To prawda, wspomniałam o tym przykrym zdarzeniu sprzed lat. To są stare dzieje, ale wspomnienia wracają przy okazji pytań o przeszłość. Nie chcę do tego wracać. Po co ktoś ma mi zarzucać, że nie mam ciekawszych rzeczy do opowiadania? Mąż uderzył mnie tylko raz i to był koniec wszystkiego. Nie toleruję przemocy. Dziwię się kobietom, które pozwalają się nad sobą znęcać całymi latami, ale z drugiej strony, wiem, że trzeba być naprawdę silną i zdeterminowaną kobietą, żeby odejść. Decyzja jest tym bardziej trudna, jeśli w takim toksycznym związku są dzieci. Jeśli coś dzieje się nie tak, jak powinno, to trzeba to przerwać i zacząć układać sobie życie na nowo. Ja tak zrobiłam. Dziś wiem, że to był dobry wybór. Zaraz potem wyjechałam do USA. Tyle pozytywnych rzeczy się później wydarzyło, że nie żyłam nigdy przeszłością. Mimo wszystko zawsze byłam optymistką. Z każdej sytuacji jest wyjście. Zawsze mamy wybór.
Jak na Panią patrzę to widzę pełną energii uśmiechniętą kobietę, która mogłaby innym służyć za przykład. Pani też tak siebie odbiera?
Jest mi dobrze z samą sobą. Czuję, że przede mną jeszcze wiele dobrych rzeczy. Teraz jest taki trend, że kobiety po pięćdziesiątce biorą sprawy w swoje ręce i przeżywają kolejną młodość. Wierzę, że niedługo spotka mnie jeszcze coś dobrego. Zakończyłam pewien etap w swoim życiu. Mam jednak mnóstwo planów, zarówno zawodowych, jak i prywatnych, m.in. koncerty, nowe projekty i podróże. Lata mijają, ale nie mam poczucia, że coś się dla mnie kończy. Mało tego, z każdym dniem mam coraz większy apetyt na życie.
A tę świetną figurę, czemu Pani zawdzięcza?
Staram się dbać o swoją kondycję, odwiedzam siłownię, chodzę na spacery z kijami, pilnuję, żeby nie objadać się na wieczór i ograniczam słodycze, a od pięciu lat nie jej mięsa. W mojej diecie znajdują się natomiast ryby i owoce morza.
Jaki był Pani dom rodzinny?
Wychowywałam się w bardzo szczęśliwym, pełnym miłości i szacunku domu. Tata, lekarz stomatolog dużo pracował i udzielał się społecznie a mama zajmowała się domem i dziećmi. Zawsze mieliśmy wszystko wyprane i wyprasowane, a na stole nigdy nie brakowało pysznego obiadu. Kiedy tato wracał z pracy, okazywał mamie czułość, mówił, że jest piękna. Mając taki przykład w domu, zawsze szukałam partnera, przy którym mogłabym czuć się jak prawdziwa kobieta.
Proszę mi powiedzieć, na własnym przykładzie, jak gwiazdy są traktowane w Polsce, np. przez organizatorów imprez, na których występują?
W tej kwestii nie mogę narzekać. Zazwyczaj jest sympatycznie i kulturalnie, ale ja też nie zachowuję się jak super gwiazda. Moja praca jest pracą usługową. Organizatorzy wynajmują mnie, by publiczność miło spędziła czas. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła obrazić moich odbiorców, czy kłócić się z organizatorem, jeśli wszystko się zgadza z umową. Od tego jest menager. Czasem zdarzało się, że jakieś sprawy techniczne nie były dopilnowane, np. oświetlenie, słabsze nagłośnienie, zamiast garderoby był namiot, a w nim mokra trawa. Zanim doszłam na scenę miałam mokre buty i sukienkę, ale zawsze wystąpiłam. Gdybym była sfochowaną gwiazdą, to wsiadłabym w samochód i odjechała, ale nie mogłam tego zrobić czekającym pod sceną dzieciom, które przyszły posłuchać Majki.
Czy zdarzyło się Pani stracić głos w czasie występu?
Takie zdarzenie miałam wile lat temu, podczas występu w jednym z klubów w Chicago. Byłam przeziębiona. Nagle w trakcie śpiewania piosenki zaniemówiłam. Otwierałam usta, ale przestał wydobywać się z nich głos. To była impreza charytatywna. Wśród publiczności znajdował się Krzysztof Krawczyk, który natychmiast zareagował. Wskoczył na scenę i dokończył za mnie ten utwór. Nie pamiętam już dokładnie, co to była za piosenka, ale przyznaję, przeżyłam wtedy chwilę grozy. Laryngolog stwierdził infekcję strun głosowych. Po kilku latach straciłam głos w nieco innej sytuacji, kiedy mój syn namówił mnie na jazdę rollercoasterem w Disneylandzie. Krzyczałam w niebogłosy ze strachu!
W ramach podsumowania naszej rozmowy, zapytam, czy jest Pani szczęśliwą kobietą?
Szczęście jest trochę przereklamowane. Do jego pełni zawsze nam czegoś brakuje. Doceniam jednak wszystko, co mam. Szczęściem jest pracować w zawodzie, który się kocha, mieć zdrowego i fantastycznego syna, który również rozwija swoje pasje. Mogę liczyć także na swoich wspaniałych przyjaciół. Kocham zwierzęta, więc wiele radości sprawia mi zajmowanie się moimi dwoma kotami.
Po rozstaniu z Dariuszem została Pani singielką, jednak podobno nie zamyka się Pani na nową miłość.
Na miłość nigdy nie można się zamykać. Ona znajduje nas w najmniej oczekiwanych momentach życia, ale ważne, żeby będąc w związku wzajemnie się motywować. Jeśli ludzie zaczynają żyć osobno, to związek zaczyna być martwy. Nie ma nic na zawsze. Jestem teraz sama, ale nie samotna. Korzystam z życia i nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć. Ekscytuję się tym, co jeszcze może się w moim życiu wydarzyć. Mam rodzinę i przyjaciół. Nie narzekam na brak pracy. Jestem otoczona życzliwymi ludźmi. W żaden sposób nie doskwiera mi brak mężczyzny w domu. Moje dwa kocury obdarzają mnie taką czułością, jakiej żaden facet mi nie da (uśmiech). Kiedy wracam z trasy koncertowej, czekają na mnie przy drzwiach, patrzą prosto w oczy, a kiedy odpoczywam tulą się do mnie i zasypiają. Jeśli ktoś narzeka na samotność i nie ma kota, albo psa, to nie wie, co traci.(śmiech). Zwierzęta kochają bezwarunkowo i naprawdę swoim przywiązaniem dziesięciokrotnie potrafią oddać to, co od nas dostają.
Rozmawiała Martyna Rokita dla “Twojego Imperium”
Fot. screeny z facebooka/materiały prasowe
moda
Pokaz Macieja Zienia pełen gwiazd: Kuna i Kulesza w świetnych nastrojach, Steczkowska w pudrowym różu, oszałamiająca Dygant, elegancka Socha, błyszcząca Fijał [FOTO]

Obok premier filmowych czy gal branżowych, to właśnie pokazy mody niezmiennie przyciągają największe gwiazdy. Tak było i tym razem – w poniedziałkowy wieczór Maciej Zień zaprezentował swoją najnowszą kolekcję “Holiday Dream”, a wśród zaproszonych gości nie zabrakło znanych twarzy z pierwszych stron gazet. Projektant, który od lat uważany jest za jednego z najbardziej cenionych w kraju, po raz kolejny udowodnił, że jego pokazy to nie tylko moda, ale prawdziwe artystyczne widowisko.
Kolekcja „Holiday Dream” zachwyciła elegancją, nowoczesnym podejściem do klasyki i perfekcyjnym wyczuciem trendów. Jak zawsze u Zienia, każdy detal – od sylwetek po oprawę wydarzenia – był dopracowany z artystyczną precyzją. Pokaz odbył się z pełnym rozmachem, a atmosferą i poziomem realizacji dorównywał zagranicznym prezentacjom mody. Nie dziwi więc, że wśród gości pojawiły się największe nazwiska ze świata show-biznesu, kina, sportu i mediów – to wydarzenie, którego w kalendarzu nie można pominąć.
POLECAMY: Małgorzata Tomaszewska: SKANDAL! Poszło o Olka Sikorę. Czy Agnieszka Kaczorowska przyćmiła Filipa Gurłacza w “Tańcu z Gwiazdami”?
W co ubrały się gwiazdy na pokaz mody?
Agata Kulesza na pokazie Macieja Zienia postawiła na klasyczną elegancję z nutą rockowego pazura. Aktorka zaprezentowała się w efektownym, czarnym trenczu wykonanym z połyskującej skóry, który podkreślał jej sylwetkę dzięki wiązaniu w talii. Oversize’owy krój i szerokie rękawy dodały stylizacji luzu, a jednocześnie zachowały wyrafinowany charakter. Całość uzupełniła klasycznymi, czarnymi szpilkami w szpic, które subtelnie wydłużyły nogi. Minimalistyczna stylizacja z mocnym akcentem idealnie wpisała się w klimat modowego wydarzenia i udowodniła, że Kulesza świetnie odnajduje się w nowoczesnym, ale ponadczasowym stylu.

Iza Kuna na pokazie Macieja Zienia zachwyciła stylizacją w klimacie glamour z nutą artystycznej nonszalancji. Aktorka postawiła na krótką, czarną sukienkę ozdobioną misternymi, połyskującymi aplikacjami i długimi frędzlami, które pięknie układały się w ruchu, nadając całości dynamiczny, wręcz teatralny efekt. Stylizację dopełniła czarnymi botkami na szpilce, które podkreśliły charakter looku, oraz minimalistyczną kopertówką. Proste, zaczesane do tyłu włosy i stonowany makijaż dopełniły elegancki, a zarazem nowoczesny wizerunek idealny na czerwony dywan.

Julia Kuczyńska, znana szerzej jako Maffashion, pojawiła się na pokazie Macieja Zienia w stylizacji łączącej nonszalancję z paryskim szykiem. Influencerka postawiła na warstwowy look: zwiewną, asymetryczną tunikę w odcieniu pudrowego różu zestawiła z klasycznym beżowym trenczem, nonszalancko zarzuconym na ramiona. Stylizację uzupełniła wysokimi, skórzanymi kozakami o ostrym nosku, które dodały całości nowoczesnego, lekko rockowego charakteru. Całość podkręciła długim naszyjnikiem, wyrazistymi kolczykami i subtelnym makijażem z mocniej zaakcentowanymi ustami.

POLECAMY: Malwina Wędzikowska o BUNCIE i fanach “The Traitors. Zdrajcy” – Michał Piróg, Sandra Kubicka, …
Kto jeszcze pojawił się na pokazie mody?
Na poniedziałkowym pokazie mody Macieja Zienia nie mogło zabraknąć plejady gwiazd i osobistości ze świata show-biznesu, mediów i mody. Wśród zaproszonych gości pojawiły się znane aktorki – Katarzyna Zawadzka oraz Ada Fijał, które jak zwykle zachwyciły stylizacjami i klasą. Na czerwonym dywanie błyszczał także jeden z prowadzących „Pytanie na śniadanie”, Robert El Gendy, który od lat uchodzi za jedną z najbardziej lubianych twarzy śniadaniówki.
Na pokazie Macieja Zienia nie zabrakło również wielu innych znanych i lubianych gwiazd ze świata filmu, muzyki i mody. Na czerwonym dywanie zachwycały swoimi stylizacjami aktorki Małgorzata Socha, Maria Dębska, Agnieszka Dygant i Paulina Gałązka, każda z nich prezentując swój unikalny styl i klasę.
Wśród gości pojawiły się także gwiazdy muzyki – Blanka Stajkow, obecnie rywalizująca w programie “Taniec z Gwiazdami”, Justyna Steczkowska, która reprezentowała Polskę na Eurowizji i od lat uznawana jest za ikonę sceny muzycznej, oraz charyzmatyczna Kasia Kowalska.
Nie zabrakło również postaci znanych z branży lifestyle i mody – na wydarzeniu obecna była „Żona Hollywood”, Helena Deeds, stylistka Joanna Horodyńska, znana z odważnych i oryginalnych wyborów modowych, a także influencerka i modelka Sandra Kubicka, która jak zwykle przyciągała uwagę. Na ściance pojawiła się także dziennikarka Hanna Lis, prezenterka Edyta Herbuś i wokalistka Natasza Urbańska.
Modowym akcentem wydarzenia był niewątpliwie Tomasz Jacyków – stylista i komentator mody, który znany jest z bezkompromisowego podejścia do stylu. Na pokazie nie zabrakło też przedstawicieli świata beauty – wśród nich pojawił się dr Krzysztof Gojdź, lekarz medycyny estetycznej i ekspert od piękna, który chętnie pozuje na ściankach i dzieli się swoim doświadczeniem z zakresu nowoczesnych zabiegów pielęgnacyjnych. Pokaz Macieja Zienia po raz kolejny udowodnił, że to jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu, które przyciąga najgorętsze nazwiska z branży.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS! To my pierwsi przewidzieliśmy duet Kadziewicz – Lewandowska w „Pytaniu na Śniadanie”! Wiemy, kiedy zadebiutują na antenie
Która stylizacja podoba Wam się najbardziej? Dajcie znać na Instagramie i Facebooku!


























fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
SJ
news
TYLKO U NAS! To my pierwsi przewidzieliśmy duet Kadziewicz – Lewandowska w „Pytaniu na Śniadanie”! Wiemy, kiedy zadebiutują na antenie

Jeszcze kilka dni temu spekulacje krążyły wokół tajemniczej nowej prowadzącej „Pytania na Śniadanie”. Portale plotkarskie pisały o Łukaszu Kadziewiczu, ale nikt nie wiedział, kto stanie u jego boku. Nikt… oprócz nas. To przeAmbitni.pl jako jedyni wskazali Annę Lewandowską jako potencjalną partnerkę byłego siatkarza – i dziś TVP oficjalnie potwierdziło te informacje. Dowiedz się więcej!
Choć wielkie przetasowania w „Pytaniu na Śniadanie” miały miejsce już na początku 2024 roku, TVP wciąż dynamicznie odświeża skład prowadzących. Po dołączeniu Beaty Tadli, Roberta Stockingera, Katarzyny Dowbor i Katarzyny Pakosińskiej, co kilka miesięcy pojawiają się kolejne zmiany – kilka miesięcy temu na antenie zadebiutowała Krystyna Sokołowska, a Łukasz Nowicki powrócił po przerwie. Teraz czas na nowy duet: Łukasz Kadziewicz i Anna Lewandowska. I to właśnie przeAmbitni.pl jako pierwsi wskazali tę konfigurację prowadzących!
Tydzień temu, kiedy inne portale spekulowały jedynie o obecności Kadziewicza, to my przedstawiliśmy dwie możliwe kandydatki do roli jego partnerki: Gabi Drzewiecką oraz Annę Lewandowską. Dziś wszystko stało się jasne – wybór padł na tę drugą.
Anna Lewandowska przez lata była reporterką show-biznesową w „Pytaniu na Śniadanie”, jednak dopiero niedawno miała okazję sprawdzić się w roli prowadzącej – 8 marca, z okazji Dnia Kobiet, poprowadziła program u boku Beaty Tadli i zebrała bardzo pozytywne opinie od widzów. Jej awans to nie tylko ukłon w stronę lojalności wobec stacji, ale też decyzja, która wyraźnie pokazuje, że TVP stawia na ludzi z doświadczeniem i ekranową charyzmą.
Debiut Łukasza Kadziewicza w roli prowadzącego nie był już żadnym zaskoczeniem – jego niedawna obecność w programie, swoboda na wizji i słynna wypowiedź „Coś mi podpowiada, że będę tu częściej” wystarczyły, by wzbudzić podejrzenia. Teraz wszystko się potwierdza – były siatkarz oficjalnie dołącza do ekipy „PnŚ”.
Co ciekawe, mimo potwierdzenia składu nowego duetu, TVP nadal nie zdradza dokładnej daty debiutu tej pary. Wszystko wskazuje na to, że ma to być jeszcze w kwietniu, jednak konkretów brak. To tylko podsyca atmosferę i sprawia, że widzowie z jeszcze większym zainteresowaniem śledzą rozwój sytuacji.
Wszystkiego dobrego dla nowych prowadzących; Wspaniałe wieści; Nareszcie Ania; Mega news; Cudowna wiadomość; Jestem zaskoczona, ale pozytywnie – piszą zaskoczeni fani programu.
POLECAMY: Malwina Wędzikowska o BUNCIE i fanach “The Traitors. Zdrajcy” – Michał Piróg, Sandra Kubicka, …
Czy to koniec zmian?
Warto też zauważyć, że powołanie szóstej pary prowadzących może oznaczać dalsze roszady w śniadaniówce. Czy ktoś z obecnych dziennikarzy pożegna się z programem? Przypomnijmy, że niedawno po cichu z anteny zniknęli Klaudia Carlos i Piotr Wojdyło. Możliwe, że to nie koniec zmian.
Jedno jest pewne – to przeAmbitni.pl jako jedyni trafili w dziesiątkę, wskazując Annę Lewandowską jako partnerkę Łukasza Kadziewicza, zanim zrobił to ktokolwiek inny.
Śniadaniówkę Telewizji Polskiej można śledzić od poniedziałku do niedzieli o 7:30.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: TVP szykuje zaskoczenie – wiemy, z kim Łukasz Kadziewicz ma prowadzić „Pytanie na śniadanie”
Cieszycie się z nowej pary w “Pytaniu na śniadaniu”? Dajcie znać nam na Instagramie!


SJ
news
Agnieszka Kaczorowska tylko gra przed kamerą? Antek Smykiewicz ujawnia nieznane kulisy „Tańca z Gwiazdami”

Obecna edycja „Tańca z Gwiazdami” to nie tylko taneczna rywalizacja, ale też powroty i konflikty z przeszłości. W centrum zainteresowania ponownie znalazła się jedna z najbardziej rozpoznawalnych trenerek show. Tym razem nie za sprawą spektakularnego występu, lecz mocnych słów byłego uczestnika. Dowiedz się więcej!
Choć Agnieszka Kaczorowska po kilkuletniej przerwie z impetem powróciła do programu „Taniec z Gwiazdami”, jej obecność w show nie budzi jedynie zachwytów. Tancerka, która niedawno rozstała się z mężem, wystąpiła w kontrowersyjnym reality show i publicznie krytykowała obecne jury tanecznego formatu, znów wzbudza emocje. Tym razem za sprawą poważnych zarzutów ze strony byłego scenicznego partnera.
W bieżącej edycji Kaczorowska występuje w parze z Filipem Gurłaczem, a duet nie tylko zachwyca jurorów, ale również zyskuje ogromną sympatię widzów. Ich występy wielokrotnie oceniane były maksymalną notą, a komentarze w sieci przepełnione są pochwałami. Trenerka prezentuje się jako perfekcyjna, zaangażowana i pełna pasji – ale czy taka była zawsze?
Do głosu postanowił dojść wokalista Antek Smykiewicz, który wiosną 2018 roku miał okazję współpracować z Kaczorowską na parkiecie „Tańca z Gwiazdami”. Ich przygoda z programem nie potrwała długo – jako pierwsi pożegnali się z taneczną rywalizacją. Choć od tamtej edycji minęło już kilka lat, wokalista właśnie teraz postanowił opowiedzieć, jak naprawdę wyglądała ich współpraca za kulisami.
Niestety, współpraca z Agnieszką Kaczorowską była jedną z najgorszych w moim życiu. To podła i nietaktowna osoba, udająca przed kamerą kogoś zupełnie innego – przyznał wprost, sugerując, że rzeczywistość mocno odbiegała od tego, co widzieli widzowie.
Wokalista nie krył rozczarowania podejściem trenerki. Twierdzi, że kontakt z nią był znikomy, a atmosfera na sali treningowej daleka od profesjonalizmu.
Prawie ze mną nie rozmawiała, a gdy zapytałem, czemu tak się zachowuje, potrafiła wypalić do mnie, że produkcja nie płaci jej za rozmowę ze mną, tylko za tańczenie, więc nie ma ochoty ze mną rozmawiać – kontynuował Smykiewicz.
Te słowa brzmią wyjątkowo mocno, zwłaszcza gdy zestawimy je z dzisiejszym wizerunkiem Kaczorowskiej jako empatycznej mentorki.
POLECAMY: Zaczyna się WALKA o finał „MasterChef Nastolatki”! Poznaj zaskakujące wyzwania i gości, którzy pojawią się w odcinku
Jak Smykiewicz wspomina przygodę z show?
Jak dodaje Smykiewicz, tancerka miała często przychodzić spóźniona i nie angażować się w przygotowania. Według niego, program, który miał być szansą na rozwój i współpracę, stał się przykrym doświadczeniem. Zastrzega jednak, że nie dotyczy to całej produkcji – wręcz przeciwnie – z resztą zespołu i uczestników utrzymuje pozytywne relacje do dziś.
Na treningi przychodziła spóźniona i nie wkładała w nie serca. Program przyniósł mi wiele długoletnich, serdecznych znajomości, a z większością uczestników do dziś utrzymuję kontakty. Z Agnieszką Kaczorowską jakikolwiek kontakt zakończył się po zakończeniu programu – na całe szczęście – zdradził.
Czy obecny wizerunek Kaczorowskiej to rzeczywista przemiana, wynikająca z lat doświadczeń i osobistego rozwoju, czy raczej efekt skutecznie zaplanowanej strategii PR? Jedno nie ulega wątpliwości – każde kontrowersyjne wspomnienie, każdy medialny zgrzyt z przeszłości tylko podsyca zainteresowanie widzów i przyciąga jeszcze większą publiczność przed ekrany „Tańca z Gwiazdami”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Andziaks wystąpi w „Tańcu z Gwiazdami”? Jej tajemnicza wypowiedź wywołała burzę!
A Wy jak ocieniacie całą tę medialną aferę z Kaczorowską? Podzielcie się swoimi komentarzami na naszym Instagramie i Facebooku!






SJ
news
Zaczyna się WALKA o finał „MasterChef Nastolatki”! Poznaj zaskakujące wyzwania i gości, którzy pojawią się w odcinku

To już ostatnia prosta! Siódmy odcinek kulinarnego hitu to prawdziwy test charakterów – na pozór łatwe zadania okazują się bezlitosne. W grze zostało tylko kilku młodych kucharzy, a stawka jest wyższa niż kiedykolwiek. Dowiedz się więcej i poznaj szczegóły nowego odcinka!
W półfinale “MasterChefa Nastolatki” emocje sięgają zenitu – presja rośnie z minuty na minutę, bo każdy błąd może kosztować miejsce w finale. Uczestnicy, którzy przeszli przez tygodnie kulinarnych bitew, stają przed pierwszym zadaniem, które – choć brzmi niewinnie – okazać się może prawdziwym polem minowym. Jajko poche w sosie holenderskim to klasyka, ale tylko perfekcja ma tu znaczenie. Nie ma miejsca na kompromisy – liczy się wyczucie czasu, precyzyjna temperatura i balans smaków.
Zadanie z jajkiem będzie oceniane przez wyjątkowego gościa. W kuchni pojawi się Michał Korkosz, szerzej znany jako „Rozkoszny” – autor bestsellerowych książek kulinarnych i mistrz zamieniania prostych przepisów w finezyjne dania. Jego gust nie zna litości, a jego podniebienie wyczuje każdy niuans. Czy młodzi uczestnicy zdołają sprostać oczekiwaniom kulinarnego perfekcjonisty?
Kiedy emocje po pierwszym zadaniu ledwo opadną, nadejdzie kolejne, jeszcze trudniejsze wyzwanie. Do studia wkroczy legenda kuchni japońskiej – Chef Alon Than – laureat międzynarodowych konkursów i mistrz sushi. Jego obecność oznacza jedno: będzie trudno, dokładnie, a każdy detal może przesądzić o wyniku. Tym razem uczestnicy zmierzą się z wyzwaniem rodem z Tokio – przygotowaniem Omakase.
Dla niewtajemniczonych – Omakase to nie po prostu sushi. To sztuka kulinarnej narracji, w której szef kuchni decyduje, co i w jakiej kolejności zostanie podane. Każde danie musi tworzyć spójną opowieść – zaskakiwać, zachwycać i rozwijać się jak dobrze napisana powieść. A do tego potrzeba nie tylko talentu, ale też ogromnej dyscypliny i intuicji.
Pod czujnym okiem Chefa Alona Thana młodzi kucharze będą musieli zaprezentować swoje wyczucie smaku, kompozycję i odwagę. Kreatywność to za mało – tu liczy się mistrzostwo. Dla wielu będzie to zupełnie nowy teren, a presja półfinału tylko spotęguje trudność. Niektórzy pokażą prawdziwy błysk geniuszu, inni – niestety – polegną.
POLECAMY: Andziaks wystąpi w „Tańcu z Gwiazdami”? „Tak, jesienią się widzimy” – zdradziła szczegóły!
Kiedy i gdzie oglądać półfinałowy odcinek?
Zadanie Omakase będzie ostatnim przystankiem przed wielkim finałem. Kto podbije serca jurorów, a kto z hukiem odpadnie na ostatniej prostej? W grze zostało tylko kilka miejsc i każdy wie, że margines błędu nie istnieje. Nawet najmniejszy szczegół może zaważyć na przyszłości młodych kucharzy.
Siódmy odcinek „MasterChef Nastolatki” zapowiada się jako najbardziej bezwzględny i emocjonujący moment tego sezonu. Emocje, łzy, presja i kulinarna precyzja – tego nie da się przegapić. Emisja już dziś, 7 kwietnia, o godz. 20:55 w TVN. A dla tych, którzy nie zdążą zasiąść przed telewizorem – odcinek będzie dostępny również online na Player.pl oraz platformie MAX.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Magda Wójcik o DRAMACH w “The 50”, adopcji DZIECI przez LGBT+ oraz Mariannie Schreiber: Robi i mówi SZOKUJĄCE rzeczy
Będziecie oglądać dzisiejszy odcinek programu? Dajcie znać nam w social-mediach!






źródło/fot – biuro prasowe TVN Warner Bros Discovery
SJ
-
news1 dzień temu
“Taniec z Gwiazdami” zaskoczył widzów: goście specjalni, taneczna bitwa i podwójna eliminacja – sprawdź, kto odpadł w szóstym odcinku
-
news3 dni temu
Gurłacz i Kaczorowska pod ostrzałem mediów. „Mam żonę, która to czyta, mam dzieci” – emocjonalny apel aktora
-
news3 dni temu
Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska w ogniu plotek. Aktor nie wytrzymał i powiedział wprost, co myśli o romansie
-
news5 dni temu
Julia Żugaj nie zwalnia tempa! Po „Tańcu z Gwiazdami” wystąpi w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – oto lista uczestników
-
news4 dni temu
TYLKO U NAS: TVP szykuje zaskoczenie – wiemy, z kim Łukasz Kadziewicz ma prowadzić „Pytanie na śniadanie”
-
news3 dni temu
Ola Filipek i Wojtek Kucina o słuchaczach RMF FM i braku Tomasz Barański: Czy WRÓCI do “Tańca z Gwiazdami”?
-
news1 dzień temu
TYLKO U NAS! Ola Filipek i Wojtek Kucina ODPALI z “Tańca z Gwiazdami”. Zdradzamy co będą robić po programie – nowa PARA prowadząca w “Halo tu Polsat”?
-
news3 dni temu
Nieoczekiwany debiut w TVP! Nowa para w programie “Pytanie na śniadanie” wywołała burzę w komentarzach