Śledź nas

showbiz

Sandra Hajduk-Popińska z „Dzień Dobry TVN” odsłania kulisy pracy i toksyczne sytuacje w telewizji

Opublikowano

w dniu

Sandra Hajduk-Popińska to jedna z najjaśniejszych gwiazd „Dzień Dobry TVN”. Na ekranie zawsze uśmiechnięta i profesjonalna, prywatnie mierzy się jednak z sytuacjami, o których widzowie nie mają pojęcia. Poznaj kulisy pracy telewizji już teraz!

Sandra Hajduk-Popińska od lat udowadnia, że w świecie mediów można odnieść sukces dzięki ciężkiej pracy, naturalności i szczerości wobec widzów. Zaczynała od roli ekspertki show-biznesowej w „Dzień Dobry TVN”, gdzie jej obecność była jedynie dodatkiem do rozmów o kulturze i wydarzeniach medialnych. Jednak jej energia, błyskotliwość i łatwość w nawiązywaniu kontaktu sprawiły, że bardzo szybko zaczęła przyciągać uwagę nie tylko telewidzów, ale i przełożonych. Widzowie uwierzyli w jej autentyczność, a ona sama pokazała, że potrafi sprawnie poruszać się w każdym temacie – od rozmów o muzyce, przez show-biznes, aż po kwestie społeczne.

Przełom nastąpił w grudniu 2023 roku, kiedy Hajduk-Popińska awansowała do roli prowadzącej śniadaniówkę. Widzowie przyjęli tę zmianę z entuzjazmem, bo Sandra była już osobą rozpoznawalną i lubianą. Początkowo tworzyła damsko-damski duet z Anną Senkarą, co samo w sobie było dużym eksperymentem stacji, ponieważ przez lata dominowały tam pary mieszane. Niestety współpraca pań nie trwała długo – Senkara odeszła z programu.

Prawdziwym zwrotem w jej karierze było jednak lato 2024 roku. W sierpniu Hajduk-Popińska pojawiła się w Sopocie, gdzie powierzono jej rolę prowadzącej podczas jednego z dni prestiżowego Top of The Top Sopot Festival. Wystąpiła u boku Jana Pirowskiego i Agnieszki Woźniak-Starak, a na scenie udowodniła, że potrafi odnaleźć się nie tylko w formule śniadaniówki, ale także w poważnych, ogólnopolskich wydarzeniach muzycznych transmitowanych na żywo. To właśnie za kulisami tego wydarzenia poznała Macieja Dowbora, który po latach pracy w Polsacie zdecydował się przejść do TVN. Ich spotkanie było początkiem owocnej współpracy, a także przyjaźni, która dziś jest komentowana przez media i fanów.

Maciej Dowbor i Sandra Hajduk-Popińska okazali się parą prowadzących, której nikt się nie spodziewał, a która z miejsca zdobyła serca widzów. Ich naturalność, wzajemne zrozumienie i poczucie humoru sprawiły, że widzowie szybko zauważyli między nimi dobrą chemię i zaczęli pozytywnie komentować ich wspólne występy w “Dzień Dobry TVN”. Nawet sama Lidia Kazen, dyrektorka programowa stacji, nie kryła zadowolenia, mówiąc podczas spotkania prasowego, że duet Dowbor–Hajduk jest dziś pełnoprawnym filarem śniadaniówki.

Jestem bardzo zadowolona z tych czterech par, które są w „Dzień dobry TVN”. Maciek Dowbor z Sandrą Hajduk już absolutnie i bezdyskusyjnie są pełnoprawnymi prowadzącymi i to się czuję, to się widzi też w wynikach. Oni się też fantastyczni zgrali – chwaliła parę Lidia Kazen, naszemu reporterowi podczas spotkania prasowego w Sopocie.

POLECAMY: Taylor Swift i Travis Kelce zaręczeni! Internet eksplodował po ich ogłoszeniu

Hajduk-Popińska ujawnia cienie show-biznesu i telewizji

Mimo sukcesów, Hajduk-Popińska nie boi się mówić o cieniach pracy w telewizji. Podczas sesji Q&A zorganizowanej na Instagramie dziennikarka odpowiedziała fanom na wiele pytań dotyczących kulis pracy. Jedno z nich dotyczyło tego, co najbardziej męczy ją w pracy w TVN. Sandra nie uciekła od szczerości i stwierdziła:

Grzechem byłoby powiedzieć, że „męczy”, ale drażni mnie ekstremalnie nieszczere zachowanie i niezdrowy wyścig. Jestem relacyjna i nie czuję się dobrze w toksycznych sytuacjach. Lubię je wyjaśniać. Nie zawsze jest ku temu wola i to mnie bardzo drażni. Choć staram się to w sobie wygaszać, bo nie chcę marnować cennych chwil i swojej energii na czyjeś „kwaśne” zachowania. Ale przyznaję, nie zawsze mi się to udaje – napisała.

Podczas Q&A pojawiło się także pytanie, które zainteresowało wielu widzów: czy jest coś, co chciałaby zmienić w „Dzień Dobry TVN”? Sandra odpowiedziała z charakterystyczną dla siebie otwartością.

Przekonałam się już nie raz, że są ludzie w tym programie, którzy lepiej niż ja wiedzą, co zrobi dobry wynik oglądalności.Czasem wydaje mi się, że mam rację, że coś było słabe, a okazuje się, że świetnie się obejrzało i odwrotnie – że coś było super, a miało gorszy wynik. Dlatego ja już nie „mądrzę” się w tym temacie. Są mądrzejsi ode mnie, jeśli chodzi o budowanie tego programu, ja jestem od roboty wykonawczej – czytamy.

Jednym z największych atutów prezenterki jest otwartość i bliskość z fanami. Często prowadzi transmisje live na Instagramie, gdzie odpowiada na pytania i dzieli się codziennością. W czasach, gdy wielu prowadzących telewizyjnych stara się zachować dystans, Sandra Hajduk-Popińska jawi się jako osoba autentyczna, szczera i dostępna dla swoich odbiorców.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejne trzęsienie ziemi w TVP! Znany prowadzący odchodzi z „Pytania na śniadanie” – internauci w szoku

Którą parę w “Dzień dobry TVN” lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Sandra Hajduk-Popińska (fot. screen Instagram Story Sandra Hajduk) – 23 sierpnia 2025 rok
Sandra Hajduk-Popińska (fot. screen Instagram Story Sandra Hajduk) – 23 sierpnia 2025 rok
Maciej Dowbor i Sandra Hajduk-Popińska (fot. archiwum prywatne PrzeAmbitni.pl)
Sandra Hajduk-Popińska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

showbiz

Doda idzie śladami Beaty Kozidrak i zostanie jurorką w „Tańcu z Gwiazdami”? Ta deklaracja może zaskoczyć

Opublikowano

w dniu

przez

Od lat krążą plotki o udziale Dody w „Tańcu z Gwiazdami”. Dla wielu widzów jej obecność na parkiecie byłaby spełnieniem marzeń – artystka z jej charyzmą, scenicznym temperamentem i odwagą idealnie pasowałaby do charakteru show. Tymczasem sama gwiazda wielokrotnie ucinała te spekulacje, a ostatnio po raz pierwszy tak otwarcie opowiedziała, dlaczego konsekwentnie odmawia występu. Jej słowa zaskoczyły nawet najwierniejszych fanów. Dowiedz się więcej!

Od momentu, gdy w Polsce ruszył kultowy program „Taniec z Gwiazdami”, nazwisko Dody, czyli Doroty Rabczewskiej, pojawiało się w kontekście udziału w show niemal przy każdej edycji. To jedna z najbardziej wyrazistych artystek polskiej sceny muzycznej — wokalistka, autorka tekstów i osobowość, która nie boi się mówić, co myśli. Od lat wzbudza emocje, a każdy jej ruch śledzą setki tysięcy fanów. Dla producentów programów rozrywkowych to prawdziwy magnes na widzów, nic więc dziwnego, że zaproszenie do tanecznego show pojawiało się regularnie.

Sama Doda niejednokrotnie komentowała te propozycje z przymrużeniem oka. W każdym wywiadzie, w którym temat wracał, potrafiła zamienić go w żart, ale nigdy nie dawała jednoznacznej odpowiedzi. Dopiero kilka miesięcy temu w rozmowie z magazynem Party postanowiła wyznać, dlaczego nie zamierza wejść na parkiet Polsatu. Jej słowa były szczere i bardzo osobiste:

Nie. Ja się nie boję, ja się wstydzę […] Mam jakieś takie swoje granice. Wstydzę się tak blisko tańczyć z mężczyznami, zawsze tak było – mówiła.

To wyznanie zaskoczyło wielu fanów. W końcu mowa o kobiecie, która od dwóch dekad uchodzi za symbol odwagi i pewności siebie. Doda zawsze podkreślała, że nie boi się wyzwań ani kontrowersji, dlatego mało kto spodziewał się, że wstyd może być dla niej barierą.

Pomysł, by Doda zatańczyła w „Tańcu z Gwiazdami”, dla wielu fanów wydaje się naturalny. Odważna, charyzmatyczna, lubiąca rywalizację – w ich oczach ma wszystko, co powinno uczynić ją idealną uczestniczką programu. Widzowie wyobrażają ją sobie w błyszczących kreacjach, walczącą o Kryształową Kulę z charakterystycznym uśmiechem i pewnością siebie. Nie brakuje też głosów, że jej obecność mogłaby kompletnie zdominować show i przyćmić innych uczestników.

POLECAMY: Elżbieta Romanowska ze szpitala ujawnia najnowsze informacje o stanie zdrowia ojca

Doda w “Tańcu z Gwiazdami? Wątpliwości już rozwiane

Kilka miesięcy temu temat powrócił przy okazji jubileuszowej edycji programu. Media zaczęły spekulować, że to właśnie ten sezon mógłby być momentem, w którym Doda w końcu się przełamie i pojawi na parkiecie. Tymczasem ona postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości. W jednym z najnowszych wywiadów ujawniła, że producenci proponowali jej nie tylko występ w roli uczestniczki, ale też… jurorki.

Jak się okazuje, Doda otrzymała propozycję zasiadania w jury zarówno „Tańca z Gwiazdami”, jak i programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Zaskakująco jednak odmówiła obu, tłumacząc swoją decyzję bardzo konkretnie:

Nie, ponieważ nie znam się na tańcu i dostałam taką propozycję, jak ruszał “Taniec z Gwiazdami”, żebym usiadła w jury, i również dostałam propozycję, żeby usiąść w jury “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Obu tych propozycji odmówiłam, ponieważ chciałabym siedzieć w “The Voice”, a na tańcu się nie znam, więc nie chce mi się bić piany – wyznała w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd podczas Gali Kobieta Roku Glamour.

Słowa artystki pokazują, że jej decyzje nie wynikają z kaprysu, ale z konsekwentnie budowanego podejścia do kariery. Doda od lat wybiera projekty, które naprawdę ją interesują i w których może pokazać swoje mocne strony. Nie godzi się na udział w formatach tylko po to, by „być w telewizji”. Jej marzeniem od dawna jest fotel jurorki w „The Voice of Poland”, gdzie jak sama mówi – mogłaby wreszcie pokazać, że ma coś do powiedzenia o muzyce i emocjach, a nie o krokach tanecznych.

Warto przypomnieć, że temat jurorowania pojawił się przy okazji występu Beaty Kozidrak, która była gościnną jurorką w jednym z odcinków „Tańca z Gwiazdami”. Dziennikarze zapytali wówczas Dodę, czy podobna rola mogłaby ją zainteresować. Odpowiedź była jednoznaczna – nie zamierza robić niczego na pokaz. Jej zdaniem, by oceniać innych, trzeba mieć realne doświadczenie w danej dziedzinie.

W świecie show-biznesu, gdzie większość gwiazd walczy o każdą minutę przed kamerą, postawa Dody może zaskakiwać. Ale to właśnie ta niezależność od lat czyni ją wyjątkową. Nie podąża za trendami, nie wpisuje się w oczekiwania innych i nigdy nie gra roli, która nie jest jej własna. Może właśnie dlatego, mimo upływu lat, wciąż pozostaje jedną z najbardziej intrygujących postaci polskiej sceny rozrywkowej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Prokop NIE POPROWADZI „Dzień Dobry TVN” z Dorotą Wellman. Widzowie przecierają oczy ze zdumienia

Co uważacie, Doda sprawdziłaby się w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Doda (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Beata Kozidrak (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 4)
Doda (fot. Jacek Kurnikowski/AKPA) – “Roztańczony PGE Narodowy 2025”
Doda (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Doda (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Doda (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Zenek i Danuta Martyniuk zabrali głos po aferze z Danielem. Ta reakcja zaskakuje

Opublikowano

w dniu

przez

Od kilku godzin polskie media i internauci żyją jednym tematem – kolejnym skandalem z udziałem Daniela Martyniuka. Syn króla disco polo znów trafił na czołówki portali, nie tylko w Polsce, a jego zachowanie w samolocie stało się tematem dyskusji. Na pokładzie doszło do awantury, która zakończyła się interwencją policji i awaryjnym lądowaniem. Tym razem jednak sprawa odbiła się wyjątkowo szerokim echem, bo to, co wydarzyło się w powietrzu, stawia w bardzo trudnym świetle nie tylko samego Daniela, ale i jego ojca, Zenona Martyniuka. Dowiedz się więcej, jak król disco polo zareagował na te wieści.

Lot z Malagi do Warszawy, który dla większości pasażerów miał być zwykłym powrotem do kraju, zamienił się w prawdziwy koszmar. Jak wynika z relacji świadków, Daniel Martyniuk już od chwili wejścia na pokład miał sprawiać problemy i zachowywać się głośno. Sytuacja zaostrzyła się, gdy mężczyzna zaczął domagać się alkoholu, mimo że obsługa odmówiła mu jego sprzedaży. Wtedy, jak twierdzą świadkowie, doszło do wymiany ostrych słów i wulgarnych komentarzy pod adresem personelu pokładowego.

Jeden z pasażerów w rozmowie z Vogule Poland powiedział, że Daniel był wyraźnie pod wpływem alkoholu i nie panował nad emocjami.

Daniel krzyczał: “No to ląduj!”. Do stewardessy, do pana stewarda zwrócił się: “geju j****y, i ostatecznie stwierdził, że go na to stać – relacjonował świadek.

Słowa te wywołały oburzenie wśród współpasażerów, a atmosfera w kabinie zrobiła się wyjątkowo napięta. W pewnym momencie część osób zaczęła się obawiać o bezpieczeństwo lotu.

Piloci nie mieli wyboru – zdecydowali o awaryjnym lądowaniu w Nicei, gdzie na Daniela Martyniuka czekała już francuska policja. Funkcjonariusze weszli na pokład i wyprowadzili mężczyznę z samolotu, co spotkało się z aplauzem części pasażerów, którzy nie kryli ulgi, że sytuacja została opanowana. Cała akcja trwała zaledwie kilka minut, ale jej echa rozniosły się błyskawicznie po całej Europie.

W sieci natychmiast pojawiły się nagłówki informujące o skandalu z udziałem syna Zenona Martyniuka. Komentujący nie kryli oburzenia, że mężczyzna po raz kolejny zachowuje się w sposób, który przynosi wstyd nie tylko jemu samemu, ale i jego znanemu ojcu. Internauci pisali wprost: „Znowu wstyd dla Zenka”, „Tyle razy miał szansę się zmienić”, „Nie do wiary, że dorosły facet tak się zachowuje”.

POLECAMY: Elżbieta Romanowska ze szpitala ujawnia najnowsze informacje o stanie zdrowia ojca

Zenon Martyniuk komentują sytuację z Danielem?

Dziennikarze postanowili skontaktować się z rodziną Martyniuków, by uzyskać komentarz w sprawie. Jednak ani Zenon Martyniuk, ani jego żona Danuta nie mieli ochoty rozmawiać o incydencie. Jak podaje portal Plejada.pl, gdy reporter zapytał Zenona, jak się czuje po przeczytaniu informacji o tym, co wydarzyło się w samolocie, muzyk miał rzucić słuchawką. Z kolei Danuta Martyniuk na identyczne pytanie zareagowała krzykiem: „Do widzenia!”.

Reakcje rodziców nie dziwią – od lat próbują chronić prywatność i dobre imię rodziny, mimo że ich syn niejednokrotnie dostarczał mediom powodów do sensacji. Dla wielu fanów disco polo sytuacja ta to kolejny dowód, że Daniel Martyniuk nie potrafi poradzić sobie z presją i sławą, jaką przyniosło mu nazwisko ojca. W komentarzach widać też współczucie dla Zenona Martyniuka, który znany jest z łagodnego usposobienia i unikania konfliktów.

To nie pierwszy raz, kiedy Daniel Martyniuk znalazł się na celowniku opinii publicznej. Wcześniej był już bohaterem skandali obyczajowych i spraw sądowych, a jego zachowanie często komentowano jako nieodpowiedzialne i impulsywne. Wielu internautów uważa, że mimo upływu lat i wielu szans, jakie otrzymał, syn króla disco polo wciąż nie potrafi utrzymać się z dala od kłopotów.

Cała sytuacja stawia rodzinę Martyniuków w trudnym położeniu. Zenon Martyniuk, który przez lata budował wizerunek skromnego, rodzinnego człowieka, musi teraz po raz kolejny mierzyć się z konsekwencjami zachowania swojego syna. Choć muzyk konsekwentnie milczy, jego cisza mówi więcej niż słowa – po raz kolejny musi tłumaczyć się nie ze swoich czynów, lecz z wybryków dorosłego już syna.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Prokop NIE POPROWADZI „Dzień Dobry TVN” z Dorotą Wellman. Widzowie przecierają oczy ze zdumienia

Co uważacie o zachowaniu Daniela i milczeniu Zenona? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Daniel Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Daniel i Zenon Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Zenon Martyniuk (fot. screen YouTube Polsat) – występ Roztańczony PGE Narodowy 2024
(fot. screen program “Halo tu Polsat” (odcinek z 22.12.2024))

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Elżbieta Romanowska ze szpitala ujawnia najnowsze informacje o stanie zdrowia ojca

Opublikowano

w dniu

przez

Elżbieta Romanowska przeżywa trudne chwile w ostatnich miesiącach – najpierw straciła ukochaną mamę, a teraz jej tata przeszedł poważną operację. Aktorka dzieli się z fanami swoimi emocjami i apelem o wsparcie w mediach społecznościowych. Wzruszające zdjęcia i słowa, którymi podzieliła się z obserwatorami, pokazują, jak ważna jest dla niej rodzina i bliscy. Dowiedz się więcej, co się stało!

Elżbieta Romanowska to jedna z tych gwiazd polskiego show-biznesu, które zdobyły sympatię widzów szczerością, ciepłem i autentycznością. Znana z serialu „Barwy szczęścia” oraz prowadzenia popularnego programu Polsatu „Nasz nowy dom”, od lat dzieli się z fanami zarówno sukcesami zawodowymi, jak i osobistymi przeżyciami. Jej obecność w mediach społecznościowych zawsze była pełna prawdy i otwartości, co sprawia, że każdy jej wpis trafia prosto do serc widzów.

Na początku grudnia ubiegłego roku aktorka poinformowała obserwatorów, że jej mama, Bogusława Romanowska, zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Zwróciła się wówczas do fanów z emocjonalnym apelem o modlitwę i wsparcie, pokazując, jak bardzo przeżywa sytuację najbliższej osoby. Niestety, kilka miesięcy później nadeszła dramatyczna wiadomość o śmierci ukochanej mamy. Wzruszający wpis Elżbiety Romanowskiej obiegł media i poruszył tysiące internautów:

To najtrudniejsze urodziny w moim życiu. Pierwsze bez mojej królowej, bez mojej tygrysicy. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam takiego bólu, tęsknoty i pustki. Podobno czas leczy rany… Na dzień dzisiejszy trudno mi w to uwierzyć. Życzę więc dziś sobie, by tak też się stało, by ból zelżał. Znów rodzina i przyjaciele oraz wy, kochani, dają mi największą siłę i są pretekstem, by wstać z łóżka i działać dalej. Bo po każdej burzy wychodzi słońce i choć moje “Słońce” zaszło, to w moim obolałym sercu będzie nadal świecić – napisała wówczas Ela Romanowska.

Fani i koledzy z branży show-biznesowej natychmiast okazali aktorce wsparcie. W komentarzach pod jej wpisem pojawiły się słowa otuchy i podziwu dla jej odwagi oraz autentyczności. Wielu podkreślało, że historia Elżbiety Romanowskiej pokazuje, że nawet w trudnych chwilach można pozostać sobą, a szczerość i otwartość wobec swoich uczuć są inspiracją dla innych, którzy również mierzą się z osobistymi tragediami.

Niestety, dramat w życiu Romanowskiej nie zakończył się wraz ze stratą mamy. Wczoraj aktorka podzieliła się na Instagramie kolejnym trudnym apelem – tym razem dotyczącym zdrowia ojca:

Prawie rok temu lekarze walczyli tu o Mamę, dziś walczą o Tatę. Niech dziś się uda. Trzymajcie kciuki za Tatę i lekarzy, którzy będą go operować – napisała na InstaStories, uniemożliwiając komentowanie.

W tym wpisie widać zarówno ból, jak i ogromną nadzieję, że jej najbliżsi wyjdą z tych dramatycznych sytuacji obronną ręką.

POLECAMY: Maja Bohosiewicz pokłóciła się z Olgą Frycz? Prawda o ich przyjaźni w końcu wyszła na jaw

Romanowska zabrała głos w sprawie stanu zdrowia ojca

Finalnie już we wtorek wieczorem Elżbieta Romanowska, prowadząca program „Nasz nowy dom”, mogła w końcu odetchnąć z ulgą. Operacja jej taty przebiegła bez najmniejszych komplikacji, co zakończyło dramatyczny okres pełen niepewności i strachu. Aktorka od samego początku była przy ojcu, starając się wspierać go i dodawać otuchy w tym trudnym momencie.

Kiedy tylko było to możliwe, 42-latka odwiedziła rodzica na sali szpitalnej. Jej obecność i czułe gesty były dla niego z pewnością ogromnym wsparciem, a dla fanów – kolejnym dowodem, jak bliskie są więzi rodzinne Elżbiety Romanowskiej. Aktorka nie ukrywała emocji, które towarzyszyły jej podczas tego spotkania, pokazując, że mimo życia w blasku fleszy prywatne dramaty dotykają każdego.

Po zakończonej operacji Elżbieta Romanowska podzieliła się w mediach społecznościowych poruszającym zdjęciem, na którym trzyma dłoń swojego taty. Fotografia szybko stała się symbolem nadziei i wsparcia, pokazując ogromne znaczenie rodzinnych więzi w trudnych momentach.

W emocjonalnym wpisie Elżbieta Romanowska podziękowała wszystkim, którzy wspierali ją w trudnych chwilach:

Udało się! Bardzo Wam dziękuję za wsparcie, trzymanie kciuków i modlitwę. Niemożliwe stało się możliwe. Dziękuję z całego serca – napisała Ela Romanowska.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Prokop NIE POPROWADZI „Dzień Dobry TVN” z Dorotą Wellman. Widzowie przecierają oczy ze zdumienia

Oglądacie Elę Romanowską w “Nasz nowy dom”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Elżbieta Romanowska (fot. screen Instagram Elżbieta Romanowska) – 21.10.2025
Elżbieta Romanowska (fot. screen Instagram Elżbieta Romanowska) – 21.10.2025
(fot. zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Maja Bohosiewicz pokłóciła się z Olgą Frycz? Prawda o ich przyjaźni w końcu wyszła na jaw

Opublikowano

w dniu

przez

Jubileuszowy, 30. sezon „Tańca z Gwiazdami” miał być spektakularnym powrotem ulubionego formatu telewizyjnego. Producenci obiecywali dawne gwiazdy, wielkie emocje i wzruszenia, które zapadną w pamięć widzów na długo. Tymczasem program wstrząsnęła nagła decyzja jednej z uczestniczek – Maja Bohosiewicz, aktorka, influencerka i bizneswoman, zrezygnowała z dalszego udziału, wywołując lawinę spekulacji i plotek. Dowiedz się więcej, czy Bohosiewicz ma konflikt z Olgą Frycz!

30. sezon „Tańca z Gwiazdami” od samego początku przyciągał uwagę mediów i fanów. Maja Bohosiewicz od pierwszych odcinków błyszczała na parkiecie, zdobywając sympatię widzów swoim talentem i zaangażowaniem. Jej partnerem tanecznym był Albert Kosiński, a ich wspólne występy często wzbudzały gorące komentarze w internecie. Fani programu chwalili ich chemię i profesjonalizm, a producentom udało się stworzyć jedną z najbardziej elektryzujących par w historii programu.

Jednak nagle, tuż przed szóstym odcinkiem, Maja Bohosiewicz ogłosiła, że musi zrezygnować z udziału z powodu kontuzji żeber, co oznaczało również koniec rywalizacji dla Alberta Kosińskiego. Decyzja aktorki zszokowała zarówno widzów, jak i innych uczestników programu. Wielu zastanawiało się, czy kontuzja była jedynym powodem wycofania się czy może kryła się za tym coś więcej.

W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się spekulacje dotyczące relacji Mai Bohosiewicz z jej przyjaciółką, Olgą Frycz, prywatnie partnerką Alberta Kosińskiego. Internauci zauważyli, że Olga Frycz rzadko komentowała występy aktorki, a jej obecność w programie była ograniczona. Niektórzy twierdzili, że między przyjaciółkami doszło do konfliktu, choć żadna ze stron nie potwierdziła tych plotek.

W odpowiedzi na medialne spekulacje, Maja Bohosiewicz zdecydowała się odnieść do sytuacji w mediach społecznościowych. Napisała jasno:

Czy Olga jest na ciebie obrażona? Nic nie komentowała ani cię nie wspierała podczas programu? Nie, oczywiście, że nie. Byłoby naprawdę dziwne, gdyby ktoś obraził się o to, że mam kontuzję. Olga mało pokazywała w tym sezonie kibicowania w sieci, ale jest w ciąży. To czas, w którym priorytetem jest spokój i dbanie o siebie – zaczęła Maja Bohosiewicz.

POLECAMY: Marcin Prokop NIE POPROWADZI „Dzień Dobry TVN” z Dorotą Wellman. Widzowie przecierają oczy ze zdumienia

Bohosiewicz pokłócona z Olgą Frycz? Teraz to już pewne

Aktorka podkreśliła, że prawdziwe wsparcie przyjaciół nie musi przybierać formy publicznych postów czy stories.

Wrzucanie emocji do internetu zawsze otwiera drzwi do komentarzy, interpretacji i artykułów na portalach. A to nikomu nie służy – szczególnie wtedy, gdy chcesz być po prostu tu i teraz. Wiem, że co tydzień kibicowała nam z dziewczynkami przed telewizorem, wysyłała SMS-y, trzymała kciuki. Nie potrzebuję publicznych gestów od osoby, z którą przyjaźnię się od dekady. Prawdziwe wsparcie nie musi mieć formy posta ani story – zakończyła aktorka na Instagramie.

Decyzja o wycofaniu się z programu wywołała falę komentarzy od fanów, którzy docenili dojrzałość i odpowiedzialność aktorki. Pod jej postem pojawiły się słowa:

Ludzie zawsze wiedzą lepiej; Uważam, że podjęłaś bardzo rozsądna i dojrzałą decyzję; Pięknie to napisała; Wracaj do zdrowia – komentowali internauci w mediach społecznościowych.

Maja Bohosiewicz wybrała zdrowie i spokój ponad rywalizację i medialny szum. Jej decyzja pokazała, że nawet w świecie telewizji i show-biznesu można postawić na wartości, które nie zawsze są widoczne dla publiczności. Aktorka udowodniła, że czasami prawdziwa siła polega na odwadze, by powiedzieć „stop” w odpowiednim momencie.

Fani programu mają mieszane odczucia – z jednej strony żałują, że nie zobaczą dalszych występów Mai Bohosiewicz, z drugiej rozumieją konieczność przerwy dla zdrowia. Kontrowersje wokół rzekomego konfliktu z Olgą Frycz dodają dodatkowej dramaturgii jubileuszowemu sezonowi i pokazują, że życie prywatne uczestników wciąż może wywoływać burzę w mediach.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Danilczuk nie wytrzymał po pytaniu o „Taniec z Gwiazdami”. Czy wróci do programu wiosną?

Co uważacie o tej sprawie, jest konflikt czy nie ma? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Maja Bohosiewicz (fot. screen Instagram Maja Bohosiewicz)
Maja Bohosiewicz (fot. screen Instagram Maja Bohosiewicz)
Olga Frycz i Albert Kosiński (fot. screen Instagram Olga Frycz)
Maja Bohosiewicz (fot. screen Instagram Maja Bohosiewicz)
Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 4)
Maja Bohosiewicz, Albert Kosiński, Sonia Bohosiewicz (fot. Jacek Kurnikowski/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 5)
Olga Frycz i Albert Kosiński (fot. screen Instagram Story Olga Frycz)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością