showbiz
Stefano Terrazzino po latach wraca do „Tańca z Gwiazdami”? Ta informacja zaskoczy widzów
Jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami” przyciągnął ogromną uwagę widzów, a na parkiecie pojawiły się dawne gwiazdy i zwycięzcy programu. Jednak wśród tancerzy zabrakło jednego z najważniejszych profesjonalistów ostatnich lat – Stefano Terrazzino. Wreszcie po trzech dniach od emisji włoski tancerz zabrał głos w sprawie swojej nieobecności. Dowiedz się, co zdradził na Instagramie!
Stefano Terrazzino od lat jest jedną z ikon „Tańca z Gwiazdami”. Jego talent, profesjonalizm i charyzma sprawiły, że partnerował największym gwiazdom polskiego show-biznesu. W latach 2006–2014 współpracował m.in. z Kinga Rusin, Katarzyna Tusk, Justyna Steczkowska, Agata Kulesza, Katarzyna Glinka i Katarzyna Pakosińska. W finale czwartej i ósmej edycji programu zwyciężył właśnie z Rusin i Kuleszą, zdobywając serca widzów.
Po przenosinach do Polsatu, w programie „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”, jego partnerkami były kolejno: Aneta Zając, Agnieszka Sienkiewicz, Małgorzata Pieńkowska, Iwona Cichosz, Agnieszka Radwańska, Julia Wieniawa i Izabela Małysz. Triumfował m.in. w pierwszej i drugiej edycji, tańcząc z Zając i Sienkiewicz.
Jednak od kilku lat Stefano Terrazzino nie występuje już w nowych edycjach „Tańca z Gwiazdami” jako tancerz – skupił się na roli jurora w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” i prowadzeniu zajęć tanecznych, pozostawiając parkiet nowym profesjonalistom. Jego wkład w program pozostaje niezapomniany, a widzowie wciąż wspominają jego wyjątkowe choreografie i współpracę z gwiazdami.
Miniona niedziela była wyjątkowa – jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami” zgromadził ponad 200 gwiazd, które na przestrzeni lat przewinęły się przez parkiet programu. Wśród nich znaleźli się tancerze i uczestnicy, m.in. Magdalena Soszyńska, Robert Kochanek, Wojciech Jeschke czy Katarzyna Vu Manh. Brak Stefano Terrazzino nie uszedł uwadze fanów, którzy natychmiast zaczęli pytać o powód jego nieobecności.
POLECAMY: Klaudia El Dursi przeżyła koszmarną noc. Mała córeczka spędziła jej sen z powiek
Terrazzino tłumaczy się z nieobecności na urodzinach!
Trzy dni po jubileuszu Stefano zabrał głos na Instagramie. Wyjaśnił, dlaczego nie przybył do studia Polsatu, by celebrować jubileusz programu w Polsce:
Dlaczego nie było mnie w jubileuszowym odcinku Tańca z Gwiazdami? Wiem, że wiele osób pytało… Spokojnie – wszystko jest dobrze! Kocham ten program, ale już rok temu zaplanowałem swoje obowiązki i wyjazdy na Sycylię, gdzie pokazuję kobietom uroki wyspy i oczywiście – tańczymy! – wyznał Stefano.
Tancerz podkreślił, że jego jubileuszowe świętowanie odbyło się w nietypowy sposób, z dala od kamer i reflektorów:
W tym wyjątkowym tygodniu świętowałem jubileusz po swojemu – tam, z dziewczynami. Ale zdradzę Wam sekret: mój własny wkład w to świętowanie jeszcze przed nami. W tej edycji wrócę na parkiet! Z kim i kiedy? Jeszcze się dowiecie – napisał
Nie zabrakło również refleksji nad samym programem i jego mocą przyciągania widzów:
Oglądam każdy odcinek i kibicuję znajomym. Ta edycja jest naprawdę bardzo mocna – tyle świetnych uczestników, że trudno się zdecydować – czytamy.
Jego nieobecność była więc w pełni uzasadniona, a włoski tancerz pozostaje w stałym kontakcie z widzami poprzez media społecznościowe, co podkreśla jego przywiązanie do formatu, który przyniósł mu ogromną rozpoznawalność. Wyjazdy i obowiązki zawodowe nie przesłaniają pasji Stefano Terrazino do tańca i pracy z gwiazdami, a każdy wpis na Instagramie pokazuje, że nadal czuje się częścią programu, mimo chwilowej absencji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Transfer roku? Tomasz Terlikowski przechodzi do TVN24 – wiemy, czym zajmie się w nowej pracy
Chcielibyście powrotu Stefano na parkiet “Tańca z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!




Autor: Szymon Jedynak
news
Nie żyje Agnieszka Maciąg. Tragiczne informacje przekazał jej mąż. Co się stało i jakie są przyczyny śmierci?
27 listopada media obiegła wiadomość, która natychmiast sparaliżowała polski show-biznes i tysiące czytelników. Odeszła Agnieszka Maciąg, modelka, prezenterka, autorka bestsellerów i kobieta, która dla wielu była symbolem siły, spokoju i duchowej równowagi. Jej mąż, Robert Wolański, opublikował poruszające słowa, a okoliczności ostatnich miesięcy jej życia budzą ogromne emocje. Dowiedz się więcej i poznaj szczegóły!
Śmierć Agnieszki Maciąg, ogłoszona 27 listopada, wywołała falę niewyobrażalnego smutku i poczucia straty, które przetoczyły się przez media, środowisko artystyczne i społeczność skupioną wokół jej działalności. Dla wielu osób była kimś znacznie więcej niż tylko znaną modelką – była przewodniczką, inspiracją i osobą, której słowa potrafiły realnie zmieniać życie. Jej odejście w wieku zaledwie 56 lat stało się poruszającym symbolem kruchości ludzkiego losu i nieprzewidywalności tego, co przynosi codzienność.
Najwięcej emocji wywołał post opublikowany przez męża zmarłej, Roberta Wolańskiego, który w niezwykle intymny sposób pożegnał ukochaną żonę. Jego słowa:
Dzisiaj zgasło moje Słońce. Światło, które zmieniło moje życie. Dało mi miłość. Siłę. Wiarę i zaufanie. Światło, które rzucało jasność na naszą wspólną drogę. Nasz sens życia. Nasz dom i miejsce na ziemi. Światło, które dało cud narodzin. Teraz światłością jesteś ty. Bądź wolna, bo zawsze kochałaś wolność. Będę zawsze widzieć twoje oczy pełne miłości. Twoja radość i pełnia życia będą żyć we mnie zawsze – napisał na Instagramie.
Pod wpisem pojawiły się setki komentarzy, w których czytelnicy i obserwatorzy dzielili się własnym bólem, wspomnieniami i wdzięcznością. Jedna z internautek napisała: „Wyrazy współczucia, nie potrafię wyobrazić sobie bólu i pustki, który zapewne otacza pana i rodzinę, ale napiszę, że pani Agnieszka miała duży wpływ również na moje życie. Dziękuję za nią, za to jaką była wspaniałą osobą chcąca nieść pomoc i wsparcie dla wszystkich dookoła. Jej książki to skarb. Jej serce czyniło mnóstwo dobra, które zostanie”. Ten komentarz był tylko jednym z wielu, które pokazywały, jak ogromny wpływ na setki tysięcy osób miała działalność Agnieszki Maciąg, niezależnie od tego, czy była to jej praca w mediach, książki, czy internetowe wykłady o duchowości.
Choć rodzina nie ujawniła oficjalnych przyczyn śmierci, media donoszą, że Agnieszka Maciąg zmarła w wyniku nowotworu. Informacje te tylko wzmocniły emocje wokół jej odejścia, ponieważ wiele osób pamiętało, jak wielką walkę toczyła i jak otwarcie mówiła o swoich zmaganiach zdrowotnych w ostatnich latach. Choroba nowotworowa wróciła w jej życie nagle, a ona – choć znana z niezwykłej siły ducha – musiała zmierzyć się z kolejnym trudnym etapem.
Dla wielu Maciąg była ikoną lat 90. i wczesnych 2000. Jej kariera modelki rozwijała się błyskawicznie, a jej twarz pojawiała się w kampaniach i na wybiegach, gdzie wyróżniała się nie tylko urodą, lecz także nieuchwytną charyzmą. W tamtych latach była jedną z najbardziej rozpoznawalnych Polek w branży modowej, a jej styl i sposób bycia inspirowały rówieśniczki oraz młodsze fanki, które marzyły o pracy w świecie mody.
Z czasem jednak Agnieszka Maciąg zaczęła odchodzić od show-biznesu, wybierając inną drogę – bardziej duchową, refleksyjną i skupioną na rozwoju wewnętrznym. Już po 2005 roku świadomie rezygnowała z wielu medialnych projektów, w zamian poświęcając czas pisaniu książek, prowadzeniu warsztatów i szerzeniu wiedzy o zdrowiu oraz świadomym życiu. Jej poradniki szybko stały się bestsellerami i trafiły do bibliotek tysięcy Polek, które w jej słowach odnajdywały otuchę i drogowskazy.
POLECAMY: Piotr Stramowski zatańczy wiosną w “Tańcu z Gwiazdami”? Ta odpowiedź zaskoczyła wszystkich fanów
Agnieszka Maciąg inspirowała swoich fanów
Oprócz pisania książek Maciąg była również niezwykle aktywna w sieci. Prowadziła bloga, kanały społecznościowe i webinary, gdzie w przystępny sposób opowiadała o medytacji, pracy z energią, zdrowiu oraz budowaniu wewnętrznego spokoju. Jej delikatny, empatyczny ton i autentyczność sprawiały, że wiele osób traktowało ją jak bliską osobę, nawet jeśli znały ją wyłącznie z internetu. Dla swoich odbiorców była kimś na kształt współczesnej duchowej nauczycielki.
Walka z chorobą była jednym z najbardziej intymnych etapów jej życia, który jednak również postanowiła dzielić ze swoją społecznością. Po wcześniejszym zwycięstwie z nowotworem, w marcu 2025 roku poinformowała o nawrocie choroby. Zrobiła to w swojej zamkniętej grupie internetowej poświęconej webinarom, gdzie otwarcie mówiła o stanie zdrowia i konieczności wycofania się z aktywności publicznej. Jej słowa były pełne nadziei, ale również pokory wobec tego, co przynosi los.
Dziś, gdy jej zabrakło, pozostaje po niej nie tylko dorobek zawodowy, lecz również wyjątkowa spuścizna emocjonalna i duchowa. Ludzie, którzy korzystali z jej książek, webinarów czy warsztatów, podkreślają, że Maciąg wprowadzała w ich życie spokój, nadzieję i ciepło. To właśnie dlatego jej śmierć dla tak wielu osób jest osobistą stratą, mimo że znali ją jedynie z przestrzeni publicznej.
Jej odejście pozostawia ogromną pustkę, ale również przypomina, jak wielką różnicę może zrobić jeden człowiek, jeśli działa z pasją, miłością i autentycznością. W świecie pełnym chaosu Agnieszka Maciąg była głosem harmonii, równowagi i duchowego piękna. Jej historia pozostanie inspiracją, a pamięć o niej – silniejsza niż czas.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dominika Serowska na celowniku Kuby Wojewódzkiego. Takich słów nikt się nie spodziewał

Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Piotr Stramowski zatańczy wiosną w “Tańcu z Gwiazdami”? Ta odpowiedź zaskoczyła wszystkich fanów
Choć nazwisko Piotra Stramowskiego regularnie pojawia się w medialnych typowaniach do „Tańca z Gwiazdami”, najnowsza wypowiedź aktora wywołała ogromne poruszenie w show-biznesie. Jego reakcja na pytanie o ewentualny udział w programie okazała się zaskakująca nawet dla osób, które śledzą jego karierę od lat. Co tak naprawdę wydarzyło się podczas rozmowy i dlaczego wzbudziło to tyle emocji? Dowiedz się więcej już teraz!
Piotr Stramowski nie bez powodu uchodzi dziś za jednego z najbardziej zapracowanych aktorów w branży. Jego kariera pędzi w tempie, o jakim większość jego rówieśników może jedynie marzyć. Po brawurowych rolach w filmach Patryka Vegi, w których wcielał się w komisarza „Majamiego”, jego nazwisko już na stałe zapisało się w świadomości widzów. Kolejne produkcje tylko umacniały jego pozycję, pokazując, że swobodnie porusza się między kinem akcji, dramatem a serialami obyczajowymi.
Na brak pracy narzekać nie może – wręcz przeciwnie, angaże mnożą się z sezonu na sezon. Aktor dał się poznać jako wszechstronny i pracowity, pojawiając się w takich tytułach jak „Na dobre i na złe”, „Żmijowisko”, „Na noże”, „Tatuśkowie” „Tajemnica zawodowa”, a ostatnio także w „Rodzince.pl”, „Braciach” i „Przyjaciółkach” Polsatu czy w codziennym serialu TVN „Szpital św. Anny”. To produkcje, które trzymają widzów przed ekranami i stale generują duże zainteresowanie, a obecność Stramowskiego jeszcze bardziej je wzmacnia.
Oprócz klasycznych ról aktorskich, dał się również poznać w programach rozrywkowych. Jego udział w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” udowodnił, że nie boi się wyzwań i potrafi wyjść daleko poza schemat. Publiczność przyjęła go entuzjastycznie, co sprawiło, że pojawiły się pytania – czy aktor pójdzie dalej w stronę telewizyjnego show i zawalczy w tanecznym hicie Polsatu?
Od kilku lat w każdym sezonie „Tańca z Gwiazdami” jego nazwisko wraca jak bumerang. Widzowie i media zastanawiają się, kiedy wreszcie wejdzie na parkiet, bo jak twierdzą komentatorzy – byłby materiałem na idealnego uczestnika. Produkcja rzekomo próbowała już kilkukrotnie, ale odpowiedź aktora do tej pory nigdy nie była aż tak jednoznaczna, jak ta, która padła ostatnio.
POLECAMY: Dominika Serowska na celowniku Kuby Wojewódzkiego. Takich słów nikt się nie spodziewał
Piotr Stramowski weźmie udział w “Tańcu z Gwiazdami”?
W rozmowie z reporterką portalu Jastrząb Post aktor nie próbował nawet łagodzić swojej opinii. Kiedy zapytano go, co musiałoby się wydarzyć, aby zgodził się wystąpić w „Tańcu z Gwiazdami”, odpowiedział krótko i bez zbędnych uprzejmości:
Musiałbym zwariować. Pojawiają się propozycje, ale nie nie. Ja mogę sobie popatrzeć, mógłbym po oceniać. Ja już w jednym programie byłem, więc teraz mógłbym spróbować bycia jurorem. Nie chce nikogo wygryzać broń Boże […] Żeby wygłupiać się przed kamerami to już mam to za sobą – powiedział aktor.
Warto dodać, że mimo jego jednoznacznej odmowy, machina spekulacji wokół nowej edycji programu trwa w najlepsze. Start zaplanowano na 1 marca, a nieoficjalne przecieki na temat składu uczestników nie cichną od kilku tygodni. Produkcja jak zwykle trzyma karty przy piersi, ale medialne doniesienia robią swoje, podgrzewając atmosferę i budując oczekiwanie.
W krążących plotkach przewijają się takie nazwiska jak Anna Dec, Michalina Sosna, Helena Englert czy Zenon Martyniuk. Każde z nich automatycznie generuje komentarze – od zachwytów po żarty, ale dopóki produkcja oficjalnie niczego nie potwierdzi, pozostaje to jedynie luźna lista faworytów typowanych przez portale i fanów programu.
Jedno jest pewne: prawdziwy skład uczestników poznamy dopiero na przełomie stycznia i lutego, bo właśnie wtedy Polsat tradycyjnie odsłania karty. Jednak nawet kiedy produkcja ogłosi pełną listę gwiazd, wiadomo już, kto na pewno się na niej nie znajdzie. Piotr Stramowski postawił sprawę jasno i nic nie wskazuje na to, by miał zmienić decyzję – nawet jeśli produkcja spróbuje jeszcze raz.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jacek Jeschke komentuje czułości Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Jego słowa mogą wywołać burzę?
Chcielibyście zobaczyć Stramowskiego w “Tańcu z Gwiazdami” Jeśli tak to jako uczestnika czy jurora? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!





Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Dominika Serowska na celowniku Kuby Wojewódzkiego. Takich słów nikt się nie spodziewał
Relacja Dominiki Serowskiej i Marcina Hakiela od miesięcy nie schodzi z medialnych nagłówków – ich życie prywatne, projekty telewizyjne i aktywność w sieci generują lawinę komentarzy. Tym razem jednak w sam środek rodzinno-celebryckiej sielanki wkroczył Kuba Wojewódzki, który postanowił publicznie „ocenić” zawodowe ambicje partnerki Hakiela. Jego słowa wywołały burzę w sieci i zdecydowanie nie przejdą bez echa.
Dominika Serowska i Marcin Hakiel od dłuższego czasu stanowią jeden z najbardziej obserwowanych duetów w polskim show-biznesie. Ich związek, codzienność i zawodowe decyzje są skrupulatnie śledzone przez internautów. Para z łatwością przyciąga uwagę mediów, a każde ich wspólne wyjście czy publikacja w mediach społecznościowych szybko trafia na nagłówki portali. Ten duet idealnie odnajduje się w świecie, w którym prywatność i kariera wzajemnie się przenikają.
Pod koniec ubiegłego roku ich popularność tylko wzrosła, gdy na świecie pojawił się mały Romeo. Syn pary błyskawicznie stał się bohaterem mediów społecznościowych, a fani z zachwytem obserwowali, jak zmienia codzienność rodziców. Serowska nie ukrywa kulis macierzyństwa i często pokazuje je takie, jakie jest – bez filtrów i bez sztucznej idealizacji. Taka szczerość trafia do tysięcy kobiet, które doceniają jej autentyczność.
Choć życie rodzinne zajmuje im sporą część czasu, para nie odchodzi od zawodowych wyzwań. Ich obecność w programach rozrywkowych tylko potwierdza, że świetnie czują się w świecie telewizji. W marcu zobaczymy ich w „99 gra o wszystko” w TTV, a sama Serowska stanie do ekstremalnej rywalizacji w formacie „Królowa przetrwania” w TVN7. To projekty, które pokazują ją w nowym świetle – jako kobietę odważną, ambitną i gotową przekraczać własne granice.
Jednak to nie telewizja, a Instagram pozostaje miejscem, gdzie Serowska buduje największe zaangażowanie. Jej Q&A cieszą się ogromną popularnością – fani pytają o macierzyństwo, plany zawodowe, relację z Hakielem, a także o samo życie celebrytki w blasku fleszy. Serowska nie unika odpowiedzi, a wręcz przeciwnie – chętnie wchodzi w dialog z obserwatorami, przez co zdobywa wizerunek osoby bezpośredniej i „zwyczajnej”.
To właśnie podczas jednego z takich Q&A w listopadzie padło pytanie, co właściwie robi zawodowo poza wychowywaniem dziecka. Odpowiedź Serowskiej była krótka, ale stanowcza: „W ostatnim czasie brałam udział w trzech produkcjach TV, więc czymś się tam zajmuję”. Chociaż dla wielu jej wypowiedź była absolutnie normalna, dla jednego z najbardziej znanych medialnych komentatorów stała się pretekstem do kpiny.
POLECAMY: Jacek Jeschke komentuje czułości Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Jego słowa mogą wywołać burzę?
Kuba Wojewódzki UDERZA w Dominiką Serowską
Kuba Wojewódzki, który od lat zasłynął z ostrych, często prześmiewczych komentarzy na temat celebrytów, najwyraźniej uznał, że nie może przejść obojętnie obok słów Serowskiej. W swojej cotygodniowej rubryce „Mea pulpa” w „Polityce” zamieścił wpis skierowany bezpośrednio do partnerki Hakiela. Jak zwykle – nie przebierał w słowach i postawił na ironię, która natychmiast podzieliła internautów.
Dominika Serowska, znana z faktu bycia partnerką Marcina Hakiela, ujawniła, czym zajmuje się zawodowo. Otóż Dominika wzięła udział w trzech programach telewizyjnych. Czyli praca fizyczna – czytamy.
Komentarz natychmiast rozgrzał sieć, bo uderzył w osobę, która wbrew pozorom nie ma na swoim koncie wielkich afer, a jedynie próbuje odnaleźć się w medialnym świecie. Część internautów stanęła murem po stronie Serowskiej, twierdząc, że Wojewódzki kolejny raz próbuje zbudować rozgłos kosztem kobiety. Inni argumentowali, że to „tylko żart”, a Serowska – jako osoba publiczna musi liczyć się z krytyką.
Jedno jest pewne – wpis Wojewódzkiego ponownie rozgrzał polski show-biznes. A relacja Serowskiej i Hakiela, zamiast tracić na medialnej mocy, z każdym miesiącem staje się coraz bardziej przyciągająca. Czy złośliwy komentarz króla TVN stanie się dla niej ciosem, czy może… kolejną okazją do wybicia się? Odpowiedź poznamy szybciej, niż myślimy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Natasza Urbańska i Kamil Bednarek razem. Fani przecierają oczy: „Co Wy zrobiliście?”
Co uważacie na temat komentarza Kuby Wojewódzkiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!






Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Jacek Jeschke komentuje czułości Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Jego słowa mogą wywołać burzę?
Tegoroczna edycja show przeszła do historii nie tylko jako jubileuszowa, ale przede wszystkim jako najbardziej emocjonalna i komentowana. Po finale atmosfera wciąż gęstnieje, a w centrum burzy stoją Katarzyna Zillmann i Janja Lesar. Ich relacja – oficjalnie taneczna – wciąż budzi pytania, na które nikt wcześniej nie chciał odpowiedzieć. Teraz pojawia się nowy głos, który może tylko dolać oliwy do ognia. Dowiedz się więcej!
Po zakończeniu programu widzowie wciąż żyją tym, co wydarzyło się między Katarzyną Zillmann a Janją Lesar. Jubileuszowa edycja była pełna napięć, ale to właśnie ich duet wywołał największe emocje. Widzowie nie tylko obserwowali taniec – oni próbowali czytać między wersami, analizując gesty, dotyk i spojrzenia, które, choć wpisane w choreografię, brzmiały jak coś więcej. Przez dziewięć tygodni, głosy zachwytu mieszały się z krytyką.
Fala komentarzy nie ucichła nawet po tym, jak program dobiegł końca. Wręcz przeciwnie – spekulacje zaczęły narastać, gdy fotoreporterzy uchwycili Zillmann i Lesar na wspólnej imprezie, podczas której nie brakowało czułości, przytuleń i bliskości wykraczającej poza sceniczne emocje. Widzowie i portale plotkarskie niemal natychmiast uznali to za potwierdzenie plotek o ich relacji, a internet zawrzał. Jedni twierdzili, że to ich prywatna sprawa, inni, że przekroczyły granicę, która powinna zostać zachowana.
Właśnie w tym momencie do dyskusji dołączył ktoś, kogo mało kto spodziewał się usłyszeć: Jacek Jeschke, jeden z najbardziej rozpoznawalnych tancerzy, przez lata związany z programem. Co ciekawe, Jacek wraz z żoną Hanną Żudziewicz niedawno pojawili się jako goście u Magdy Mołek w podcaście „W moim stylu”, a chwilę później sam Jeschke udzielił już osobnego, wyważonego wywiadu portalowi Jastrząb Post. To właśnie tam przyznał, że cała sytuacja z udziałem Katarzyny Zillmann i Janjy Lesar zaskoczyła również jego.
Wiedziałem, że taniec tańcem, emocje emocjami, ale że one aż tak się razem zbliżą, tego się nie spodziewałem. Wyglądało to naprawdę spektakularnie, bo te emocje dawały ogromny wydźwięk. Nawet ja, oglądając to przed telewizorem, widziałem, że na żywo musiało to być jeszcze mocniejsze. – wyznał.
Jego słowa odbiły się szerokim echem, bo Jeschke uchodzi za osobę, która unika niepotrzebnych kontrowersji. Tym bardziej szokowało to, że przyznał, iż nie do końca wie, co myśleć o tej sytuacji. Podkreślił, że zna Janję Lesar znacznie lepiej niż Katarzynę Zillmann, ale żadnej z nich nie poznał w takim kontekście, by móc rozstrzygać, czy między nimi zrodziło się coś więcej niż zawodowa więź.
Słyszę, że spekuluje się, iż połączyło je coś więcej niż taniec, ale ja nic o tym nie wiem – nikt mi nic nie powiedział i sam niczego nie zauważyłem. Nie znam Kasi aż tak dobrze, poznałem ją tylko podczas programu, Janję znam lepiej, ale ich razem nie poznałem na tyle, żeby cokolwiek oceniać. Naprawdę ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć – dodał.
POLECAMY: Natasza Urbańska i Kamil Bednarek razem. Fani przecierają oczy: „Co Wy zrobiliście?”
Przesada czy artystyczna wizja? Jeschke komentuje!
Mimo to nie ukrywał, że ich zażyłość była widoczna nawet dla wprawnego oka tancerza. W dalszej części rozmowy Jeschke wyjaśniał, że sam patrzy na ich duet w sposób artystyczny. Podkreślał, że taniec to sztuka przesady – emocje muszą być grane na 150 procent, by widz mógł je odczytać. Jego zdaniem wiele elementów, które internauci uznali za „zbyt intymne”, mogło wynikać właśnie z tej artystycznej konwencji.
Patrzę na to trochę jako artysta, jako tancerz. My podczas występów wchodzimy w emocje na 150 proc. i często je przerysowujemy, żeby publiczność wszystko poczuła. Dlatego dla mnie nie było w tym nic niezwykłego poza tym, że były to dwie kobiety – wytłumaczył.
Jednocześnie tancerz przyznał, że ich otwartość na parkiecie zrobiła na nim wrażenie, bo nie każdy artysta byłby gotów tak mocno wejść w emocje w parze jednopłciowej. Przyznał bez wahania, że nie wie, czy sam byłby w stanie zatańczyć z mężczyzną w tak szczery, emocjonalny sposób, jak Lesar zrobiła to z Zillmann. Równie duże zainteresowanie wzbudziła jego uwaga dotycząca własnej żony, Hanny Żudziewicz, również tancerki. Jeschke zaznaczył, że nie ma pewności, czy ona sama byłaby gotowa stworzyć kobiecy duet, w którym emocje odgrywałyby aż tak dużą rolę.
Sam nie wiem, czy do mężczyzny mógłbym się tak samo otworzyć, jak Janja do Kasi Zillmann, albo czy Hania otworzyłaby się tak, tańcząc z kobietą, mając w głowie, że to jest tylko show. Artystycznie jednak uważam, że było to bardzo dobre, wciągające i emocjonujące – powiedział Jacek Jeschke.
Ostatecznie głos Jeschke nie zakończył dyskusji – wręcz przeciwnie, jeszcze mocniej ją rozkręcił. Jego szczerość sprawiła, że internauci zaczęli domagać się komentarza zarówno od Zillmann, jak i Lesar, które po finale wyjątkowo ostrożnie podchodzą do rozmów z mediami. Jedno jest pewne: ich relacja wciąż budzi emocje, a temat nie zniknie szybko z pierwszych stron portali.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ile naprawdę zarobi Beata Kozidrak za Sylwestra w Polsacie? Dawid Kwiatkowski wbija szpilę branży
A Wy co uważacie o czułościach Zillmann i Lesar? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news3 godziny temuNie żyje Agnieszka Maciąg. Tragiczne informacje przekazał jej mąż. Co się stało i jakie są przyczyny śmierci?
-
showbiz3 dni temuInternauci sugerowali ciążę. Paulina Krupińska zmiażdżyła hejterów. Głos zabrały także Młynarska i Koroniewska
-
showbiz3 dni temuTYLKO U NAS: Agnieszka Kotońska nie pojawi się w popularnym programie. Wiemy, jakie ma plany
-
showbiz1 dzień temuNatasza Urbańska i Kamil Bednarek razem. Fani przecierają oczy: „Co Wy zrobiliście?”
-
showbiz3 dni temuMikołaj „Bagi” Bagiński ujawnia kulisy relacji z Kaczorowską i Rogacewiczem. Tak szczerze jeszcze nikt o nich nie mówił
-
showbiz3 dni temuAdam Zdrójkowski demaskuje zakłamanie show-biznesu. Tylko nieliczni odważyliby się to powiedzieć?
-
showbiz5 dni temuZobacz, która para wygrała „Afryka Express”. Decyzja zwycięzców zszokowała widzów
-
showbiz5 dni temuŻona Tomasza Jakubiaka pokazała, jak naprawdę wygląda jej życie. To nagranie łamie serca

Dodaj komentarz