showbiz
Syn Stanisława Soyki opublikował przejmujący wpis. Tak żegna swojego tatę
Wiadomość o odejściu jednego z najważniejszych polskich wokalistów rozeszła się błyskawicznie i pogrążyła fanów w żałobie. Nieoczekiwane przerwanie transmisji na żywo, poruszone gwiazdy oraz wzruszający gest syna – to wszystko sprawiło, że ta tragedia zapisała się w historii polskiej muzyki. Dowiedz się więcej, co napisał Marcin Sojka!
Stanisław Soyka od dekad był uważany za ikonę polskiej sceny muzycznej – zarówno jazzowej, jak i popowej. Jego kariera rozpoczęła się jeszcze w wieku czternastu lat, gdy dołączył do chóru kościelnego. Z czasem jego charakterystyczny głos, niezwykła muzykalność i emocjonalne interpretacje utworów uczyniły go jednym z najbardziej cenionych wokalistów w kraju. Publiczność pokochała takie hity jak „Życie to krótki sen” czy „Czas nie czeka na nas”, które wciąż rozbrzmiewają na koncertach i w radiu.
W ubiegły czwartek nadeszła wiadomość, która wstrząsnęła światem kultury. Stanisław Soyka odszedł nagle w wieku 66 lat. Informacja spadła na fanów niczym grom z jasnego nieba, bo jeszcze tego samego dnia artysta miał pojawić się na scenie podczas „Top of The Top Sopot Festival”. Wydarzenie było od dawna zapowiadane, a jego występ miał należeć do kluczowych momentów festiwalu.
Podczas koncertu „Orkiestra Mistrzom” publiczność i widzowie przed telewizorami zauważyli jednak, że jednego z najważniejszych wykonawców zabrakło. Atmosfera szybko się zmieniła, gdy prowadzący zamiast zapowiadać kolejnych artystów, podziękowali widzom za wspólnie spędzone dni festiwalowe. Zaskoczenie było ogromne, zwłaszcza że w ramówce zapowiadano jeszcze koncert hip-hopowy. Zamiast tego TVN nagle przerwał transmisję i wprowadził film „1800 gramów”.
Kilka minut później stacja wydała oficjalne oświadczenie.
Dziś podczas koncertu „Orkiestra Mistrzom” dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci Stanisława Soyki, który miał także wystąpić podczas dzisiejszego wieczoru. Poruszeni tragedią i ze względu na ogromny szacunek dla Artysty i rodziny przerwaliśmy transmisję telewizyjną z festiwalu. W imieniu wszystkich artystów i twórców festiwalu składamy najbliższym najszczersze wyrazy współczucia – brzmiało oświadczenie stacji.
Nie wszyscy od razu zrozumieli tę decyzję. Widzowie komentowali w internecie, że byli zaskoczeni nagłym zakończeniem relacji i zmianą w programie. Niektórzy zarzucali stacji brak transparentności, inni byli po prostu zdruzgotani faktem, że nie zobaczą zapowiadanego koncertu. Dopiero później wszyscy dowiedzieli się, że powodem była śmierć legendarnego artysty, co całkowicie zmieniło odbiór całego wydarzenia.
Warto zaznaczyć, że sam koncert w Operze Leśnej w Sopocie nie został przerwany. Artyści i publiczność kontynuowali muzyczne święto, jednak atmosfera uległa drastycznej zmianie. Smutek i poczucie straty były widoczne zarówno wśród wykonawców, jak i wśród zgromadzonych widzów. Dla wielu osób była to wyjątkowo symboliczna chwila, w której muzyka stała się formą pożegnania.
Śmierć Stanisława Soyki nie była całkowicie zaskakująca dla osób, które znały jego stan zdrowia. Już w 2022 roku pojawiły się doniesienia o poważnych problemach, które uniemożliwiły mu udział w jubileuszowej trasie Grażyny Łobaszewskiej. Wówczas artystka w oficjalnym komunikacie poinformowała, że jej przyjaciel z powodów zdrowotnych nie może wystąpić. To była pierwsza poważna oznaka, że wokalista zmaga się z trudnościami.
POLECAMY: Anja Rubik zaskoczyła odważnym zdjęciem – TAK spędza wakacje supermodelka
Syn Stanisław Soyki pożegnał ojca na Instagramie
Jego odejście to nie tylko strata dla fanów, ale również dla całego środowiska artystycznego. Przez lata współpracował z największymi nazwiskami polskiej sceny, a jego twórczość była dowodem na to, że można łączyć komercję z prawdziwą sztuką. Dla wielu osób był przykładem muzyka, który nigdy nie szedł na kompromisy i zawsze stawiał artystyczną jakość na pierwszym miejscu.
W ostatnich dniach wiele gwiazd uczciło jego pamięć. Beata Kozidrak, Anna Rusowicz, Kayah czy nawet polityk Szymon Hołownia oddali mu hołd w mediach społecznościowych i we wzruszających wpisach. Wspomnienia o artyście pokazały, jak wielki wpływ miał na polską kulturę i jak wiele osób czuło z nim silną więź.
Najbardziej poruszający gest wykonał jednak syn muzyka. Marcin Sojka dwa dni po śmierci ojca opublikował na Instagramie wymowny wpis. Była to grafika z wykresem przypominającym bicie serca lub puls muzyki, nad którym unosiła się emotikonka białego gołębia. W opisie pojawiło się tylko jedno słowo – „fly”. Post został opatrzony oryginalnym nagraniem, które – jak można się domyślać – jest autorską kompozycją syna.
Marcin Sojka poszedł śladami ojca i również poświęcił swoje życie muzyce. Studiował perkusję jazzową na Akademii Muzycznej w Łodzi, a dziś spełnia się jako perkusista, producent i kompozytor. Jego subtelny gest był nie tylko osobistym pożegnaniem, ale także symbolicznym pokazaniem, że muzyczna tradycja rodziny Soyków będzie trwała dalej.
Odejście Stanisława Soyki to symboliczny koniec pewnej epoki. Jego twórczość wciąż będzie obecna w sercach fanów, a takie piosenki jak „Tolerancja” czy „Życie to krótki sen” pozostaną wiecznie żywe. Muzyka była dla niego nie tylko zawodem, ale sensem życia – i tak też zostanie zapamiętany.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Izabela Krzan i Małgorzata Tomaszewska BIJĄ SIĘ o pracę w „Dzień dobry TVN”? Wyciekło nagranie
Mieliście okazję na żywo słuchać Stanisława Soyki? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!


Autor: SJ
-
Pierwszy raz na koncercie Stanisława Soyki byłam ok. 35 lat temu w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Koncert trwał 2,5 godziny bez żadnej przerwy. To było niesamowite przeżycie. Później jeszcze dwa razy miałam okazję posłuchać Mistrza. 23 października tego roku miałam być na czwartym z kolei koncercie. Trudno uwierzyć, że więcej nie będzie…
news
Nie uwierzysz, jak wygląda Michał Szpak bez koszulki. Co artysta robi za granicą?
Michał Szpak od lat elektryzuje polską scenę muzyczną swoim wyrazistym stylem i kontrowersyjnym wizerunkiem. Teraz artysta podzielił się z fanami kadrem z życia prywatnego, który rozpalił sieć. Co kryje się za tajemniczym zdjęciem? Dowiedz się więcej!
Michał Szpak od lat uchodzi za jednego z najbardziej charakterystycznych i ekspresyjnych artystów polskiej sceny muzycznej. Jego styl sceniczny, pewność siebie i niezwykła charyzma zawsze robią ogromne wrażenie – zarówno na fanach, jak i na krytykach. Karierę rozpoczął w programie “X Factor”, a każdy kolejny krok w jego karierze przyciągał uwagę mediów i publiczności. Występy, stylizacje i niepowtarzalny sposób bycia sprawiły, że artysta szybko zyskał status gwiazdy, której twórczość wywołuje emocje i czasem kontrowersje.
Przełomowym momentem w jego karierze był występ w 2016 roku na Eurowizji z utworem “Color of Your Life”. Dzięki niemu Michał Szpak zdobył wysokie miejsce w konkursie i rozkochał w sobie publiczność nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Już wtedy jego wizerunek uchodził za kontrowersyjny – od wyrazistych stylizacji po charakterystyczną ekspresję sceniczną. Artysta pokazał, że potrafi być totalny w każdym aspekcie swojej kariery, a jego odwaga w budowaniu wizerunku zyskała mu zarówno fanów, jak i krytyków.
Od lat Michał Szpak pełni także rolę trenera w “The Voice of Poland”, gdzie z pasją szuka i wspiera młodych, początkujących wokalistów. Z jego opieki wyfrunęli m.in. Marta Gałuszewska, Natalia Zastępa czy Krystian Ochman, którzy dziś odnoszą sukcesy na scenie muzycznej. Obecność Szpaka w programie nie tylko podnosi jego prestiż, ale także daje widzom szansę obserwowania, jak artysta dzieli się doświadczeniem i wskazówkami scenicznymi z kolejnym pokoleniem talentów.
POLECAMY: Izabella Krzan pokazała swojego ukochanego. Tak wygląda partner prowadzącej „Afryka Express”
Michał Szpak rozpalił fanów zdjęciem bez koszulki
Na razie Michał Szpak odpoczywa od nagrań do “The Voice” i spędza czas w bardziej prywatny sposób, dzieląc się z fanami zdjęciami, które natychmiast wywołują fale komplementów. Ostatnio opublikował ujęcie, na którym pozuje bez koszulki, w długich, falowanych włosach i delikatnym zarostem. W tle widać bujną, zieloną roślinność, liście palm i tropikalne drzewa, a nad nim wiszą dekoracyjne lampki, co daje wrażenie letniego, spokojnego klimatu, mimo że w Polsce trwa jesień.
Według ustaleń, zdjęcie mogło pochodzić z planu teledysku do jego nowego singla “Alive”. Michał Szpak przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, w legendarnych studiach Nashville, gdzie nagrywa materiał, który jak sam przyznaje – ma być jego najbardziej osobistym projektem. Kadry zza kulis, które podpisał słowem „Alive”, wzbudziły ogromne zainteresowanie fanów i wywołały spekulacje, czy będzie to tytuł jego nowego singla.
Pod postem natychmiast pojawiła się fala komentarzy pełnych zachwytu i komplementów:
Całkiem nieźle wyglądasz opalony, wypoczęty, wyspany; Diva nigdy nie śpi; Generalnie to polecam po powrocie zajrzeć do sklepu po ciepłe ciuszki bo mroźno tu u nas się robi; Twoje oczy są pełne ciepła; Głos anioła – pisali obserwatorzy.
Zdjęcie oraz podpis „Alive” wprowadziły też sporą dawkę tajemnicy. Fani zastanawiają się, kiedy pojawi się nowa muzyka Michała Szpaka, a sam artysta na razie nie zdradza szczegółów. To jedynie potęguje oczekiwanie na kolejny etap jego kariery, w którym możliwe jest połączenie jego charakterystycznego stylu z nowymi, osobistymi doświadczeniami muzycznymi.
Choć szczegóły dotyczące premiery nowego materiału pozostają tajemnicą, jedno jest pewne – Michał Szpak nie zwalnia tempa i konsekwentnie buduje swój wizerunek zarówno w Polsce, jak i za granicą. Zdjęcia zza kulis nagrań, pełne tropikalnej zieleni i nastrojowego światła, pokazują artystę w zupełnie innym, bardziej intymnym wydaniu, które już teraz zdobywa serca fanów.
Mimo że czas poświęcony prywatnym kadrom i pracy nad nowym projektem daje mu chwilę wytchnienia, Michał Szpak pozostaje aktywny w roli trenera w “The Voice of Poland”. Widzowie mogą oglądać go w tej roli w soboty o 20:30 w TVP2, gdzie niezmiennie imponuje profesjonalizmem i sceniczną pewnością siebie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Klaudia El Dursi w zupełnie nowej odsłonie – tak naprawdę wyglądają jej włosy
W której roli wolicie Izę Krzan – w “Dzień dobry TVN” czy w “Afryka Express”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!




Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Izabella Krzan pokazała swojego ukochanego. Tak wygląda partner prowadzącej „Afryka Express”
Choć Izabella Krzan jest jedną z najaktywniejszych gwiazd w mediach społecznościowych, jej życie prywatne pozostaje strzeżoną sferą. Ostatnio prezenterka po raz kolejny pokazała fanom subtelny fragment codzienności z ukochanym, przypominając, że nawet w show-biznesie można zachować prywatność. Dowiedz się, kim jest i jak wygląda partner gwiazdy TVN!
Iza Krzan przez ostatnie lata była jedną z najaktywniejszych i najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Telewizji Polskiej. Szybko przebojem weszła do pierwszej ligi prezenterów, prowadząc „Pytanie na śniadanie” u boku Tomasza Kammela, współtworząc kultowe „Koło Fortuny” z Norbim, a także będąc twarzą największych wydarzeń stacji, w tym sylwestrowych koncertów. To właśnie na niej często skupiała się uwaga widzów, a jej profesjonalizm i charyzma sprawiały, że była jedną z najbardziej docenianych twarzy TVP.
Zmiana władzy w TVP na początku 2024 roku okazała się jednak brutalna dla wielu dotychczasowych prowadzących. W jednej chwili z anteny zniknęli najwięksi, a wśród nich również Iza Krzan, co wywołało szerokie komentarze zarówno w mediach, jak i wśród fanów. Wielu nie mogło uwierzyć, że osoba o takiej popularności została odsunięta bez podania wyjaśnień. Dla Krzan była to trudna chwila, ale jednocześnie moment, który otworzył przed nią nowe możliwości i pozwolił spojrzeć na karierę z innej perspektywy.
Wtedy pojawił się niespodziewany zwrot akcji – propozycja współpracy z Krzysztofem Stanowskim i jego projektem Kanał Zero. Choć prowadzenie porannego pasma w formule YouTube diametralnie różniło się od klasycznej telewizji, Iza Krzan świetnie sobie poradziła, wykorzystując swoje doświadczenie i naturalną charyzmę. Jej obecność w Internecie została przyjęta bardzo pozytywnie, co pokazało, że potrafi odnaleźć się w zupełnie nowych formatach i przyciągnąć uwagę widzów również w przestrzeni online.
Po sukcesie w Kanał Zero Iza Krzan rozpoczęła współpracę z TVN-em, wracając na duży ekran jako reporterka „Dzień dobry TVN”. Jej doświadczenie i profesjonalizm szybko zostały docenione, a kolejnym krokiem w jej telewizyjnej karierze było objęcie roli prowadzącej programu „Afryka Express” – kontynuacji popularnego formatu „Azja Express”. Wybór Krzan na tę pozycję pokazał, że stacja ma wobec niej duże oczekiwania i stawia na jej rozwój w ramówce.
Kulminacyjnym punktem ostatnich miesięcy była także rola Izy Krzan jako prowadzącej „Top Of The Top Sopot Festival” w sierpniu, co było wyraźnym potwierdzeniem jej statusu jednej z najważniejszych twarzy TVN.
POLECAMY: Klaudia El Dursi w zupełnie nowej odsłonie – tak naprawdę wyglądają jej włosy
Kim jest partner Izy Krzan?
Izabella Krzan od lat wiąże swoje życie z show-biznesem i chętnie dzieli się kulisami codzienności w mediach społecznościowych. Mimo to bardzo dba o prywatność swojego życia rodzinnego. Od lat jest w związku z Dominikiem Kowalskim, projektantem mebli, którego rzadko można zobaczyć na zdjęciach czy wydarzeniach medialnych. Para stara się chronić intymność swojego związku i wybiera publiczne pokazywanie siebie z umiarem.
Dominik Kowalski unika blasku fleszy i nie interesuje się światem show-biznesu.
Dominik nie lubi być w mediach. Nigdy go to nie interesowało, nie chciał chodzić na ścianki. Świat show-biznesu jest dla niego czymś, co po prostu istnieje i to akceptuje, ale nie jako fanatyk, bardziej obserwator […] Ja go nie pokazuję, bo szanuję jego prywatność, ale czasem wstawiam jakieś wspólne zdjęcie, szczególnie kiedy przychodzi jakaś rocznica – wyjaśniła niegdyś w rozmowie z serwisem Pudelek.
Ostatnio Izabella Krzan po raz kolejny podzieliła się prywatnym ujęciem ukochanego. W czwartkowy wieczór opublikowała jego zwykłe zdjęcie z domowego kąta na swojej relacji w mediach społecznościowych. Gest ten pokazuje, że choć para na co dzień unika mediów, potrafi w subtelny sposób dzielić się swoim życiem z fanami.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maja Bohosiewicz kusi pensją, o jakiej marzy każdy? Sprawdź, na czym dokładnie polega ta oferta pracy
W której roli wolicie Izę Krzan – w “Dzień dobry TVN” czy w “Afryka Express”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!







Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
moda
Klaudia El Dursi w zupełnie nowej odsłonie – tak naprawdę wyglądają jej włosy
Klaudia El Dursi od lat była symbolem medialnego sukcesu i perfekcyjnego wizerunku w show-biznesie. Jej życie wydawało się podporządkowane karierze i kreowaniu wizerunku, a każdy krok śledzili fani z zapartym tchem. Jednak narodziny trzeciego dziecka zmieniły wszystko – teraz celebrytka pokazuje się w zupełnie nowym, naturalnym wydaniu, czym zaskoczyła swoich obserwatorów. Dowiedz się więcej i zobacz zdjęcia!
Klaudia El Dursi przez lata była twarzą prestiżowych projektów, kampanii reklamowych i programów telewizyjnych, które nieustannie budowały jej medialny status. Jej wizerunek był perfekcyjny, a każdy szczegół starannie dopracowany – od stylizacji, poprzez fryzury, aż po obecność na branżowych wydarzeniach. Fani niemal codziennie śledzili jej życie, komentując każdy nowy post czy zdjęcie, a media plotkarskie miały materiał na tygodnie. Jednak życie prywatne celebrytki nie zawsze szło w parze z blaskiem fleszy.
Narodziny trzeciego dziecka całkowicie zmieniły życie Klaudii El Dursi. Celebrytka postanowiła wycofać się z intensywnego życia show-biznesowego, by w pełni skupić się na rodzinie. Decyzja o ograniczeniu kontaktu z mediami była odważna i dla wielu zaskakująca, bo Klaudia zawsze była obecna w centrum zainteresowania.
Po narodzinach córki Carmen celebrytka nie zniknęła całkowicie z życia publicznego. Nadal aktywnie prowadzi swoje profile w social mediach, gdzie niemal codziennie relacjonuje różne historie, pokazując fragmenty codziennego życia. Jednak jej posty stały się bardziej intymne i naturalne, co odbiło się szerokim echem wśród obserwatorów. Fani zaczęli dostrzegać inną, bardziej prywatną stronę ich idolki, co zyskało ogromne uznanie w sieci.
POLECAMY: Znamy kolejnych gości na ślubie Cichopek i Kurzajewskiego. Tych nazwisk nikt się nie spodziewał
Klaudia El Dursi zaskoczyła niezwykłym wizerunkiem
Ostatnio Klaudia El Dursi postanowiła zaskoczyć wszystkich, pokazując się w zupełnie nowym wydaniu. Testując sprzęt do prostowania włosów, celebrytka zaprezentowała swoje naturalne loki, czym wywołała niemałe poruszenie wśród fanów. Jej naturalne włosy, wcześniej skrzętnie ukrywane pod stylizacjami, okazały się ogromnym zaskoczeniem, a reakcje internautów były natychmiastowe i pełne zachwytu.
Jako samozwańczy ekspert włosowy, ja się za taką uważam – proszę bardzo. Znacie ten sprzęt? Ja znam, ale nigdy nie używałam. Historia tego sprzętu jest taka, że dostałam kiedyś i stwierdziłam, że to w ogóle nie jest na moje włosy. Co ja mam z tym zrobić? Ja sobie to wplącze i nigdy nie wyplączę. Oddałam teściowej. Scrollowałam TikToka i zobaczyłam, jak pani w afro sobie wyciąga tym włosy i stwierdziłam, że też tak chce – opowiedziała na Instagramie.
Gęste, kręcone włosy Klaudii El Dursi wywołały prawdziwą eksplozję komentarzy. Fani zasypali ją komplementami, zachwycając się naturalnym lookiem i podkreślając, że loki dodają jej uroku i pokazują prawdziwą, autentyczną stronę celebrytki.
Ale super efekt; Za każdym razem zachwycam się Twoją urodę; Pięknie Ci w tych włosach naturalnych; Boże jaka Ty jesteś piękna; Efekt wow; Wyglądasz idealnie – komentowali obserwatorzy.
To zaskakujące, jak Klaudia El Dursi zmieniła swój wizerunek. Od idealnej, perfekcyjnej celebrytki przeszła w stronę naturalności i autentyczności. Jej decyzja o pokazaniu prawdziwego siebie została odebrana jako odważny krok w kierunku redefinicji swojego życia prywatnego i medialnego.
Dzięki takim gestom Klaudia pokazuje, że w świecie show-biznesu można odnaleźć równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym. Jej postawa inspiruje wiele młodych mam i fanów, którzy zaczynają doceniać szczerość i naturalność w mediach społecznościowych.
Obserwując reakcje fanów, widać wyraźnie, że autentyczność jest dziś ceniona bardziej niż perfekcyjny wizerunek. Klaudia El Dursi udowadnia, że czasem mniej znaczy więcej, a prawdziwe piękno tkwi w naturalności i odwadze bycia sobą.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Kto wystąpi w nowym sezonie „99 Gra o wszystko”? Oto lista uczestników
Wolicie Klaudię El Dursi w naturalnych lokach czy w prostych włosach? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!







Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Maja Bohosiewicz kusi pensją, o jakiej marzy każdy? Sprawdź, na czym dokładnie polega ta oferta pracy
Niedawno walczyła na parkiecie „Tańca z Gwiazdami”, dziś walczy o rozwój swojego biznesu. Maja Bohosiewicz – aktorka, influencerka i przedsiębiorczyni – mimo bolesnej kontuzji, która zakończyła jej przygodę z programem, nie daje o sobie zapomnieć. Gwiazda właśnie ogłosiła, że szuka nowej osoby do swojego zespołu. Warunki? Konkretnie określone i wcale niełatwe do spełnienia. Dowiedz się więcej!
Udział w jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami” miał być dla Mai Bohosiewicz kolejnym wyzwaniem i szansą, by pokazać się z innej strony. Partnerował jej Albert Kosiński, a ich występy, choć nie zawsze najwyżej oceniane przez jury, wzbudzały sympatię publiczności. Bohosiewicz wyróżniała się autentycznością, humorem i zaangażowaniem – wielu widzów dostrzegało w niej naturalność, której w show często brakuje.
W piątym odcinku aktorka zaskoczyła widzów, tańcząc na scenie razem z córką Leonią. Ich występ wzruszył publiczność, a jury nie szczędziło pochwał. Niestety, zaledwie kilka dni później sytuacja diametralnie się zmieniła. Na trzy dni przed kolejnym odcinkiem gwiazda musiała zrezygnować z udziału w programie – wszystko przez poważną kontuzję, której doznała podczas jednej z prób.
Jak się okazało, Bohosiewicz złamała żebro. Ból był na tyle silny, że uniemożliwiał jej jakikolwiek ruch, nie mówiąc już o tanecznych treningach. Początkowo próbowała walczyć z bólem i nie rezygnować, ale ostatecznie lekarze nie mieli wątpliwości – konieczna była przerwa i odpoczynek. Decyzja o odejściu z programu była dla niej bardzo trudna, jednak bezpieczeństwo okazało się ważniejsze niż telewizyjna rywalizacja.
Kochani, strasznie mi przykro. Chciałam bardzo podziękować przede wszystkim mojemu partnerowi Albertowi za cały ten wspólny czas. Za to że zawsze byłeś obok gotowy do pomocy, cierpliwy i czuły – pisała w oświadczeniu.
Po odejściu z „Tańca z Gwiazdami” Maja postanowiła zrobić to, co najlepiej potrafi – działać. Zamiast pogrążać się w żalu, skupiła się na swoim biznesie. Gwiazda prowadzi markę Le Collet, której produkty cieszą się ogromną popularnością wśród kobiet ceniących styl i jakość. Teraz postanowiła powiększyć swój zespół i ogłosiła rekrutację na nowe stanowisko.
POLECAMY: Znamy kolejnych gości na ślubie Cichopek i Kurzajewskiego. Tych nazwisk nikt się nie spodziewał
Ile Maja Bohosiewicz płaci swoim pracownikom?
W mediach społecznościowych Bohosiewicz opublikowała ogłoszenie o pracę, które błyskawicznie obiegło sieć.
Praca w Warszawie, stacjonarnie. Le Collet poszukuje kobiety w wieku od 25 roku życia jako content creatorki. Z ciekawymi pomysłami, ogromną dozą estetyki, pasjonującą się modą i odnajdującą się w trendach, świetnie poruszającą się po świecie social mediów, która nie boi się występować przed ekranem telefonu i mówić do telefonu – napisała Maja Bohosiewicz.
To jednak nie wszystko. Kandydatki, które chcą spróbować swoich sił, muszą przygotować krótkie nagranie wideo.
Swoje krótkie wideo, w którym opowiesz nam o sobie i jak widzisz naszą potencjalną współpracę, prosimy wysyłać na maila. Wiadomości bez wideo niestety nie będą brane pod uwagę – apelowała.
Aktorka nie ukrywa, że szuka osoby odważnej, kreatywnej i z energią, która potrafi występować przed kamerą i nie boi się autoprezentacji. Dla wielu kobiet to szansa, by rozpocząć karierę w branży modowej i pracować z jedną z najbardziej rozpoznawalnych influencerek w Polsce.
W ogłoszeniu zabrakło konkretnej informacji o wynagrodzeniu, jednak Maja zaznaczyła, że jest otwarta na rozmowę.
Wynagrodzenie będzie zależało od stopnia doświadczenia, więc nie podajemy żadnych widełek, ale jeżeli nam będzie zależało, to uwierz, że się dogadamy – dodała.
Połączenie świata show-biznesu, mody i biznesu staje się dla Mai Bohosiewicz codziennością. Jej determinacja, by rozwijać markę mimo przeciwności losu, pokazuje, że nawet po bolesnym upadku – w przenośni i dosłownie – potrafi podnieść się z klasą. Teraz czeka na kogoś, kto pomoże jej w tej drodze i wprowadzi powiew świeżości do jej firmy.
Choć wielu fanów wciąż żałuje, że nie zobaczą jej na parkiecie „Tańca z Gwiazdami”, jedno jest pewne – Maja Bohosiewicz nie zniknie z medialnego świata. Wręcz przeciwnie – wygląda na to, że dopiero się rozkręca.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Kto wystąpi w nowym sezonie „99 Gra o wszystko”? Oto lista uczestników
Chcielibyście pracować u boku Mai Bohosiewicz? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!







Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news5 dni temuTomasz Karolak zrezygnuje z “Tańca z Gwiazdami”? Dramatyczne wieści przed startem odcinka
-
showbiz5 dni temu„Taniec z Gwiazdami”: Edyta Górniak na parkiecie i kolejny pocałunek. Kto odpadł tym razem?
-
showbiz2 dni temuZenek i Danuta Martyniuk zabrali głos po aferze z Danielem. Ta reakcja zaskakuje
-
showbiz4 dni temuWidzowie OBURZENI po ostatnim odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Powinna odpaść inna para?
-
showbiz5 dni temuKaczorowska i Rogacewicz znów się całowali w „Tańcu z Gwiazdami”– internauci mają już dosyć?
-
showbiz3 dni temuRoxie Węgiel i Kevin Mglej przekazali szczęśliwą wiadomość. Posypały się gratulacje od fanów i gwiazd
-
showbiz4 dni temuWyniki głosowania „Tańca z Gwiazdami” ujawnione! Widzowie mają nowych faworytów do finału
-
news5 dni temuSonia Szklanowska skończyłaby 26 lat. Jej mama opublikowała wzruszający list: “Wciąż Cię kochamy”

Dodaj komentarz