Śledź nas

news

„The Voice Senior” w nowej odsłonie – ulubienica widzów żegna się z programem, a zastąpi ją równie wielka postać

Opublikowano

w dniu

Zmiany w programach spod szyldu „The Voice” są znacznie większe, niż mogliby się spodziewać nawet najwierniejsi widzowie. Telewizyjni producenci postanowili mocno odświeżyć formułę wszystkich odsłon kultowego formatu, wprowadzając zarówno zupełnie nowe twarze, jak i powracające gwiazdy. To jednak nie tylko kosmetyka – zapowiedziane roszady obejmują niemal każdy program, a pierwsze reakcje fanów w sieci są skrajne. Dowiedz się więcej!

„The Voice of Poland” zaczyna nowy sezon od mocnego uderzenia – po przerwie do trenerskiego fotela powraca Margaret, która zastąpi Lanberry. Widzowie pamiętają ją jako charyzmatyczną, bezkompromisową i niezwykle kolorową postać, która potrafiła świetnie pracować z uczestnikami. Tym razem jednak formuła programu zostanie rozbudowana – producenci wprowadzają piątego trenera, co jest absolutną nowością. Tę rolę obejmie Ania Karwan, ceniona wokalistka o potężnym głosie, która od lat podbija polską scenę. W kuluarach mówi się, że dodatkowy trener może całkowicie zmienić dynamikę programu, a rywalizacja o najlepszych uczestników będzie jeszcze ostrzejsza.

Największe zmiany czekają jednak „The Voice Kids”. Po ośmiu sezonach z programem żegnają się Tomson i Baron, czyli duet, który stał się dla wielu widzów niemal symbolem tej odsłony formatu. Ich energia, humor i chemia na ekranie przez lata budowały niepowtarzalny klimat. Po dwóch sezonach z programem rozstaje się również Natasza Urbańska, która wniosła do programu sceniczną klasę i ogromne doświadczenie. W ich miejsce pojawią się nowi trenerzy – Tribbs, jeden z najpopularniejszych producentów muzyki elektronicznej młodego pokolenia oraz Blanka, wokalistka znana m.in. z Eurowizji. To połączenie ma przyciągnąć młodszych widzów i nadać programowi nowoczesnego brzmienia.

Również „The Voice Senior” czeka prawdziwa rewolucja. Kilka dni temu ogłoszono, że nowym prowadzącym zostanie Łukasz Nowicki, znany z wielu programów telewizyjnych i ceniony za swój ciepły, naturalny styl. Zastąpi on Roberta Stockingera, który pełnił tę funkcję tylko przez jeden sezon. Główna prowadząca – Marta Manowska – pozostaje na swoim stanowisku, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem widzów, dla których jej obecność jest gwarancją empatii i pozytywnej energii.

POLECAMY: Koncert TVP w Lublinie: cekinowa Lewandowska, świecący klatą Szpak, owłosiony Kupicha i elegancki Kwiatkowski [RELACJA]

Nowa trenerka w “Voice Senior”! Kim jest?

Największą niespodzianką w nowym składzie trenerów „The Voice Senior” jest bez wątpienia pojawienie się Majki Jeżowskiej. Zastąpi ona Małgorzatę Ostrowską, która po jednym sezonie sama zdecydowała o zakończeniu swojej przygody z programem. Jeżowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych artystek polskiej sceny, której twórczość od dekad towarzyszy zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Jej piosenki, w tym legendarny hit „A ja wolę moją mamę”, stały się częścią kulturowego krajobrazu Polski i wciąż cieszą się popularnością, choć minęły lata od ich premiery.

Artystka jest znana z ogromnej charyzmy, ciepła i umiejętności nawiązywania kontaktu z publicznością w każdym wieku. To właśnie ta wyjątkowa zdolność łączenia pokoleń może okazać się ogromnym atutem w pracy z uczestnikami – dojrzałymi wokalistami, którzy często mają za sobą fascynujące życiorysy i artystyczne doświadczenia. Rok temu Jeżowska przypomniała o sobie młodszej publiczności, występując w „Tańcu z Gwiazdami”, gdzie pokazała, że wciąż ma w sobie energię, pasję i odwagę, by podejmować nowe wyzwania. Jej obecność w programie to nie tylko powiew nostalgii, ale też obietnica barwnych, pełnych emocji momentów na scenie.

Zobaczcie, gdzie jestem – w czerwonym fotelu „The Voice Senior”! Jestem 45 lat na scenie muzycznej i zawsze marzyłam o tym, żeby zostać trenerem w jakimś programie muzycznym, bo mam doświadczenie, uwielbiam ludzi, uwielbiam słuchać i uwielbiam pomagać. No i co? Lata mijały i dopiero teraz, kiedy zostałam prawdziwą seniorką, moje marzenie się spełniło. Wiem, że będzie dużo wzruszeń, ale jestem podekscytowana spotkaniem z ludźmi, którzy być może właśnie dopiero teraz, będąc seniorem, odważyli się spełnić swoje marzenie o scenie i śpiewaniu w fantastycznym programie telewizyjnym. Już się nie mogę doczekać. Do zobaczenia! – powiedziała Jeżowska w nagraniu wyemitowanym w “Pytaniu na śniadanie”.

POLECAMY: Gwiazda programu TTV podejdzie do matury po wielu latach. Dlaczego nie spróbowała tego wcześniej?

Poznaj historię formatu i sprawdź, kiedy premiera siódmej edycji w TVP2!

„The Voice Senior” od początku swojej emisji w 2019 roku zdobywa coraz większe rzesze fanów. To program, który udowadnia, że wiek nie ma znaczenia w realizowaniu marzeń, a pasja do muzyki jest ponadczasowa. Seniorzy biorący udział w show często pokazują determinację i energię, której mogliby im pozazdrościć młodsi artyści. To właśnie ta autentyczność i emocje sprawiają, że format cieszy się niesłabnącą popularnością.

Historia programu pełna jest wybitnych nazwisk. W poprzednich sezonach w roli trenerów zasiadali m.in. Urszula Dudziak, Marek Piekarczyk, Maryla Rodowicz, Halina Frąckowiak, Alicja Majewska, Izabela Trojanowska oraz śp. Witold Paszt. To właśnie oni przez lata tworzyli niepowtarzalną atmosferę programu, dzieląc się z uczestnikami swoim dorobkiem artystycznym, wiedzą i życiowym doświadczeniem.

Fani liczą, że nowy sezon przyniesie podobne emocje. Widzowie pokochali program za to, że jest pełen szczerych wzruszeń, a każdy występ staje się osobistą opowieścią uczestnika. Dla wielu seniorów udział w „The Voice Senior” jest spełnieniem marzeń z młodości, na które nigdy wcześniej nie było czasu ani odwagi. To właśnie ta warstwa emocjonalna sprawia, że show różni się od innych programów muzycznych.

Pytanie, które pozostaje bez odpowiedzi, brzmi: kto jeszcze pojawi się w nowym sezonie? Na razie producenci nie ujawniają pełnego składu, ale zapowiadają, że nagrania startują już wkrótce, a wszystkie nazwiska zostaną ogłoszone „na dniach”. Rok temu trenerami obok Ostrowskiej byli Andrzej Piaseczny, Robert Janowski oraz Tatiana Okupnik – czy w tym roku zobaczymy ich ponownie, czy czekają nas kolejne niespodzianki?

Nowy sezon „The Voice Senior” zadebiutuje na antenie TVP2 już w styczniu, otwierając muzyczny rok 2026 w Telewizji Polskiej. To właśnie wtedy widzowie poznają nowych uczestników kolejnej edycji – utalentowanych seniorów, którzy mimo upływu lat wciąż marzą o wielkiej scenie i chcą udowodnić, że pasja do muzyki nie ma daty ważności.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Iga Świątek w żałobie – poruszające wyznanie mistrzyni wstrząsnęło fanami na całym świecie

Oglądacie “The Voice Senior”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na mediach społecznościowych: Facebooku, Instagramie i TikToku!

Majka Jeżowska (fot. zdjęcie prasowe TVP)
Majka Jeżowska (fot. zdjęcie prasowe TVP)
Majka Jeżowska (fot. zdjęcie prasowe TVP)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

news

Finał „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” zaskoczył wszystkich. Sprawdź, kto wygrał 22. edycję

Opublikowano

w dniu

przez

Po dziesięciu tygodniach pełnych metamorfoz, emocji i artystycznych odkryć przyszedł wreszcie ten moment – finał 22. edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. W studiu panowała wyjątkowa atmosfera – pełna ekscytacji, wspomnień i napięcia. Czterech finalistów stanęło do walki o złotą twarz i 100 tysięcy złotych, które zwycięzca tradycyjnie przekazuje na wybrany cel charytatywny. Kto skradł serca publiczności i jurorów w ostatnim odcinku sezonu? Dowiedz się więcej!

Tydzień temu widzowie śledzili pełen emocji półfinałowy odcinek programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, który zakończył się prawdziwą eksplozją wzruszeń i owacjami na stojąco. Jury długo debatowało nad werdyktem, bo poziom uczestników był niezwykle wyrównany. Ostatecznie zwyciężczynią została Marta Bijan, która jako Olivia Rodrigo zachwyciła autentycznością i perfekcyjnym wokalem. Jej interpretacja utworu „Traitor” udowodniła, że nie potrzeba fajerwerków, by poruszyć serca – wystarczy prawda i szczere emocje.
Na drugim miejscu uplasowała się Edyta Herbuś, która w roli Roya Orbisona oczarowała jurorów subtelnością i aktorską precyzją.

Dzisiaj, ten wyjątkowy, finałowy wieczór rozpoczął się mocnym akcentem. Finałowa czwórka wyszła na scenę wspólnie, by w rytmie nieśmiertelnych przebojów ABBA rozgrzać publiczność do czerwoności. Było radośnie, błyszcząco i z przytupem – idealne otwarcie wieczoru, w którym miały paść zarówno śmiechy, jak i łzy wzruszenia. Energia płynąca ze sceny sprawiła, że widzowie od razu poczuli, iż to będzie niezapomniany finał sezonu.

Pierwszy do walki o złotą statuetkę stanął aktor teatralny Kamil Studnicki, który na finał wybrał niezwykle wymagający utwór „Non, Je Ne Regrette Rien” legendarnej Edith Piaf. To nie była zwykła interpretacja – Studnicki przeniósł widzów w czas, gdy schorowana Piaf śpiewała swoje ostatnie koncerty, dając z siebie wszystko mimo słabości. Był w tym autentyczny, wzruszający i niesamowicie prawdziwy.

Po prostu wzruszenie odjęło mi głos. Jestem, Kamil, zachwycona twoim wykonaniem. Przyszło ci zaśpiewać coś z końca jej kariery, kiedy ona miała już na tyle mało siły, że widzimy stojącą kobietę, która wszystko daje z siebie, żeby zachwycić jeszcze publiczność, i to o dziwo jej się udaje. I to jest piękne. A ty to tak odegrałeś aktorsko, pomijając, że świetnie zaśpiewałeś, pokazałeś jej postać, każdy ruch, te trzęsące się ręce… aż naprawdę wzruszenie odbiera mi mowę, bo to zrobiłeś po prostu doskonale. Gratuluję ci z całego serca – skomentowała Steczkowska.

Następnie na scenie pojawił się aktor Modest Ruciński, który postawił na zupełnie inną, choć równie poruszającą emocjonalnie postać – Macieja Maleńczuka. Wykonując utwór „Nigdy więcej”, zaprezentował nie tylko warsztat aktorski, ale i wyjątkową muzykalność. W jego interpretacji było wszystko – spokój, doświadczenie i pewna nostalgiczna prawda.

Tu widać było twój warsztat, twój talent. Świetnie wybrałeś te narzędzia, by zbudować tę postać i wykorzystać  ten piękny głos, który masz i stworzyć tę iluzję. Cieszę się, że mogliśmy poznać taką piękną osobę, taką głęboką, wrażliwą, wartościowa. Dziękuję za ten ostatni piękny występ – ocenił Stefano Terrazzino.

Po emocjach przyszedł czas na odrobinę lekkości i klasy. Poza konkursem wystąpili Edyta Herbuś i Andrzej Nejman, którzy w duecie przenieśli wszystkich do świata przedwojennego kabaretu. Jako Mira Zimińska i Adolf Dymsza wykonali piosenkę „Chcesz to mnie bierz”, wnosząc na scenę humor, wdzięk i elegancję.

POLECAMY: Mikołaj Roznerski zdradził, jak po ślubie zachowuje się Katarzyna Cichopek. Tego po niej nikt się nie spodziewał

Jak poradzili sobie pozostali uczestnicy w finale?

Jedną z największych osobowości tej edycji była bez wątpienia Natalia Muianga, która w każdym odcinku zaskakiwała nową odsłoną swojego talentu. W finale wcieliła się w Cynthię Erivo i wykonała poruszający utwór „Stand Up” z filmu „Harriet”. Było to widowisko, które zjednoczyło siłę, emocje i prawdę.

Nie wiem, co ci jeszcze mogę powiedzieć, bo wiele razy powtarzaliśmy już, że jesteś utalentowana, piękna, zgrabna… W zasadzie to urodzona gwiazda. Nic dodać, nić ująć. Jedyne, czego ci życzę, żebyś znalazła wyraz siebie samej w swojej własnej muzyce. Niech podążają za tobą fani, nasza wspaniała publiczność, którą tutaj zdobyłaś, żeby po prostu ci się udało. To jest to, o czym ja i wszyscy jurorzy marzymy, żeby ci się udało w tym zawodzie – powiedziała Justyna Steczkowska.

Krystian Ochman udowodnił, że potrafi zaskakiwać i nie boi się żadnych wyzwań. W finale postanowił przeobrazić się w Adama Lamberta, wykonując utwór „Whataya Want From Me”. Jego interpretacja była nowoczesna, energetyczna i pełna emocji, a przy tym perfekcyjnie techniczna – jak przystało na artystę z klasycznym wykształceniem.

Ja słyszę w twojej technice te podstawy klasyczne, które dają ci to osadzenie, ta barwę, tą pewność siebie. Myślę, że dlatego mi się tak podoba to, co robisz, że masz ten przekaz, który jest taką mieszanką twoich emocji i twojej prawdy z bardzo dobrą techniką i dzięki temu łapiesz mnie za serce. Bardzo się cieszę, że miałam szansę poobcować z tobą jako artystą otwartym na świat, wykształconym i ze wspaniałym dziadkiem. Dziękuję ci bardzo – skomentowała Małgorzata Walewska.

W finale nie zabrakło też radości i dobrego humoru. Julia Żugaj i Marta Bijan przygotowały wspólny występ, wcielając się w duet Long & Junior z hitem „Tańcz, tańcz, tańcz”. Była to eksplozja energii, śmiechu i zabawy, która rozkręciła całą publiczność. Obie artystki z pełnym dystansem pokazały, że potrafią bawić się sceną, a przy tym zachować wokalny profesjonalizm.

POLECAMY: Maja Hyży znów trafiła pod opiekę lekarzy. Czeka ją kolejna operacja?

Kto wygrał 22 edycję “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?

W miarę jak kolejne występy dobiegały końca, emocje na planie sięgały zenitu. Finaliści, którzy przez dziesięć tygodni wspierali się nawzajem, tym razem stali naprzeciw siebie w walce o główną nagrodę. Jednak mimo rywalizacji dominowało poczucie wspólnoty, wdzięczności i szacunku. Jurorzy nie szczędzili ciepłych słów, a publiczność nagradzała wszystkich owacjami na stojąco.

Po długich naradach jury i chwili niepewności poznaliśmy werdykt. Zwyciężczynią 22. edycji programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” została Natalia Muianga, która zachwyciła w roli Cynthii Erivo. Jej poruszające wykonanie „Stand Up” przyniosło jej pierwsze miejsce, złotą twarz i 100 tysięcy złotych. Artystka całą kwotę przekazała na rzecz Domu Dziecka im. J. Korczaka w Gdańsku, czym dodatkowo zdobyła serca widzów. Drugie miejsce zajął Kamil Studnicki, trzeci był Modest Ruciński, a czwarte przypadło Krystianowi Ochmanowi.

To był finał pełen magii, wzruszeń i talentu. Po 10 tygodniach zmagań widzowie pożegnali edycję, która zapisała się w historii programu jako jedna z najbardziej emocjonalnych. Uczestnicy pokazali nie tylko kunszt wokalny, ale też serce i pasję. Natalia Muianga udowodniła, że „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” to nie tylko show, ale też scena, na której rodzą się prawdziwe artystyczne osobowości.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Hakiel ostro o gorących tańcach Kaczorowskiej i Rogacewicza: “Nie o to chodzi w tym programie”

Oglądaliście tegoroczną edycję programu “Twoja Twarz Brzmi Znajomo”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Marta Bijan i Julia Żugaj (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Krystian Ochman (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Andrzej Nejman i Edyta Herbuś (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Edyta Herbuś (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Modest Ruciński (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Natalia Muianga (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Kamil Studnicki i Natalia Muianga (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Kamil Studnicki (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Krystian Ochman, Kamil Studnicki, Natalia Muianga, Kamil Studnicki (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Małgorzata Walewska (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Stefano Terrazzino (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Finaliści programu (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Agnieszka Hyży i Maciej Rock (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Agnieszka Hyży (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Uczestnicy “Twoja Twarz Brzmi Znajomo 22” (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Modest Ruciński (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Natalia Muianga (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Justyna Steczkowska (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Justyna Steczkowska (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Kamil Studnicki (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Natalia Muianga (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
(zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
(zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Piotr Gąsowski, Małgorzata Walewska, Justyna Steczkowska, Stefano Terrazzino (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)
Stefano Terrazzino, Małgorzata Walewska, Justyna Steczkowska, Piotr Gąsowski (zdjęcie prasowe Telewizja Polsat)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Maja Hyży znów trafiła pod opiekę lekarzy. Czeka ją kolejna operacja?

Opublikowano

w dniu

przez

Maja Hyży, znana z programu „X Factor”, od lat zmaga się z wyniszczającą chorobą, o której większość nawet nie słyszała. Mimo dziewięciu operacji i niezliczonych godzin rehabilitacji, ból wciąż towarzyszy jej każdego dnia. W szczerej rozmowie artystka ujawnia, że czeka ją kolejny zabieg, ale mimo cierpienia nie traci nadziei i planuje… sześciopak! Dowiedz się więcej!

Dla wielu fanów Maja Hyży to uśmiechnięta, pełna życia wokalistka, która od lat zachwyca energią i talentem. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że za kulisami jej życia toczy się dramatyczna walka z chorobą, która każdego dnia wystawia ją na próbę. Choroba Otto-Chrobaka, z którą zmaga się artystka, to schorzenie rzadkie, podstępne i niezwykle bolesne. Niszczy staw biodrowy, powodując ogromne cierpienie i ograniczając ruchomość do minimum.

To właśnie ten ból towarzyszy Mai od wielu lat, stając się jej niechcianym cieniem. Artystka przeszła już dziewięć operacji, które miały przywrócić jej sprawność i umożliwić normalne funkcjonowanie. Niestety, żadna z nich nie przyniosła trwałego efektu. Życie z przewlekłym bólem to wyzwanie, które trudno zrozumieć osobom zdrowym. Dla Mai Hyży każdy dzień to balansowanie między obowiązkami zawodowymi a koniecznością dbania o własne zdrowie. Każdy koncert, każde wystąpienie na scenie to akt ogromnej determinacji i walki z ograniczeniami, których większość jej fanów nigdy nie dostrzega.

W rozmowie z Plejadą wokalistka przyznała, że jej historia wcale się nie kończy.

[Ta historia] nie dobiega końca, ale czuję się dobrze, lepiej, choć troszeczkę zaniechałam swoją rehabilitację, bo zawsze o sobie myślę na samym końcu. Niedawno postanowiłam, że ruszam z kopyta z tą rehabilitacją. Trzeba o zdrowie zadbać – powiedziała.

Te słowa pokazują, jak wielką siłę ma artystka, mimo ciągłego zmagania się z bólem. Maja Hyży przyznała też, że w najbliższym czasie czeka ją kolejna operacja. Choć mogłoby się wydawać, że po tylu zabiegach każda kolejna informacja o planowanym leczeniu może budzić lęk, wokalistka nie traci optymizmu.

POLECAMY: Marcin Hakiel ostro o gorących tańcach Kaczorowskiej i Rogacewicza: “Nie o to chodzi w tym programie”

Kolejna operacja? Maja Hyży ujawnia szczegóły

Jakby tego było mało, artystka musiała też zmierzyć się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiły jej przeprowadzenie zaplanowanej na listopad plastyki brzucha.

Za rok jeszcze jedna mnie operacja czeka – no i brzuszek, ale niestety brzuch miałam mieć robiony w listopadzie i mam przełożoną operację ze względu na moje wyniki, które są kiepskawe, bo są anemiczne, więc muszę troszeczkę podkręcić swoją dietę. Myślę, że w styczniu jest szansa, że mój brzuch będzie miał sześciopak – dodała z uśmiechem.

Choć w słowach Maji Hyży słychać determinację, nie sposób nie zauważyć, że za jej siłą kryje się ogromne cierpienie. Każdy, kto kiedykolwiek zmagał się z chorobą przewlekłą, wie, że walka o każdy dzień w zdrowiu to maraton bez mety. Artystka, mimo bólu i zmęczenia, nie rezygnuje z pracy i nie zamyka się w domu. Przeciwnie – jej obecność w mediach to przykład odwagi i autentyczności.

Ostatnio Maja Hyży ponownie znalazła się również w centrum medialnej uwagi – tym razem nie z powodu swojego zdrowia, lecz dosadnego komentarza na temat zachowania Agnieszki Kaczorowskiej. Po głośnym odejściu tancerki i Marcina Rogacewicza z programu „Taniec z Gwiazdami”, w sieci zawrzało. Występ tej pary, a zwłaszcza emocjonalne pożegnanie, wywołały falę dyskusji wśród fanów i osób z branży. Maja, znana z tego, że nie gryzie się w język i chętnie komentuje bieżące wydarzenia ze świata show-biznesu, tym razem również nie pozostała obojętna.

W rozmowie z portalem Jastrząb Post, Maja Hyży nie przebierała w słowach. Jej komentarz był ostry i bezkompromisowy, a zarazem precyzyjny – piosenkarka dała jasno do zrozumienia, że zachowanie Agnieszki Kaczorowskiej było jej zdaniem dalekie od profesjonalizmu.

Mową pożegnalną tego nie można nazwać, bo myślę, że tak naprawdę Agnieszka z nikim się nie pożegnała. Wzięła pod pachę swojego partnera i po prostu wyszła […] Uważam, że zachowała się bardzo niefajnie, totalnie nietaktownie i bez szacunku do osób, z którymi współpracowała, dzięki którym w ogóle tam była. Nie podziękowała nikomu, a to, w jaki sposób prowadzili swoją historię w “Tańcu z gwiazdami”, na początku było fajne, ale chyba się ulało. Za dużo prywaty w tańcu – zauważyła Maja Hyży w wywiadzie.

To nie pierwszy raz, gdy Maja Hyży głośno komentuje sytuacje z show-biznesu. Artystka znana jest z bezpośredniości i tego, że mówi to, co myśli, nawet jeśli jej słowa wywołują burzę. Tym razem także nie wahała się wskazać, że brak pożegnania i emocjonalna postawa Kaczorowskiej mogły zostać odebrane jako lekceważenie fanów oraz produkcji.

Przede wszystkim ona zapracowała sobie na taką decyzję widzów, a nie inną. Ale to, że zrezygnowała z live’a i nie uszanowała fanów, których przecież mieli i mają… Nawet ze względu na nich powinna zrobić tego live’a, ludzie czekali na nich, a ona uniosła się dumą i się obraził – skomentowała.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czy Hanna Żudziewicz wróci do „Tańca z Gwiazdami”? Jej odpowiedź rozwiewa wątpliwości

Śledzicie karierę Mai Hyży w mediach? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Maja Hyży (fot. screen Instagram Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen YouTube Onet Styl Życia)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Marcin Hakiel ostro o gorących tańcach Kaczorowskiej i Rogacewicza: “Nie o to chodzi w tym programie”

Opublikowano

w dniu

przez

Ich występy elektryzowały, a emocje, jakie wywoływali na parkiecie, dzieliły widzów. Jedni mówili o sztuce i głębokiej symbolice, inni – o przesadnej namiętności, która przekraczała granice tanecznego show. Po odpadnięciu z programu Kaczorowska i Rogacewicz nie zamierzają jednak się ukrywać – wręcz przeciwnie, zapowiadają projekt, który ma być jeszcze bardziej zmysłowy. Tymczasem głos w sprawie ich relacji na parkiecie zabrał Marcin Hakiel, który wprost przyznał, że nie wszystko, co zobaczył w jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami”, przypadło mu do gustu. Dowiedz się więcej!

W jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami” to właśnie Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz budzili największe emocje. Ich tańce wypełnione były namiętnością, czułością i symboliką, jakiej wcześniej nie widziano w programie. Jedni widzowie zachwycali się ich artystyczną odwagą, inni zarzucali im, że przekraczają granice. Ostatecznie ich taneczna przygoda zakończyła się w siódmym odcinku – ku ogromnemu zdziwieniu fanów.

Para uchodziła za faworytów tej edycji, a mimo to musiała pożegnać się z parkietem szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Ich występy często wywoływały dyskusje nie tylko wśród widzów, ale i ekspertów tanecznych. Jedno było pewne – Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz potrafili przyciągnąć uwagę i wzbudzić emocje, o jakich inne pary mogły tylko marzyć.

Nie brakowało jednak głosów krytyki. Widzowie zarzucali duetowi, że ich występy są „zbyt osobiste”, a nawet „intymne”. Niektórzy komentowali, że momentami przekraczają granicę między tańcem a grą aktorską. W obronie swojej artystycznej wizji Kaczorowska podkreślała, że taniec to dla niej forma ekspresji emocji, a nie tylko technika.

Możemy schować się wreszcie przed całym tym hejtem, którego doświadczaliśmy i cholernie bolał. Ludzie, bądźcie dla siebie dobrzy, życzliwi. Mówcie dobrze o innych, zwłaszcza że nie macie o nas zielonego pojęcia […] Można żyć szczęśliwie, można żyć po swojemu. Można tańczyć według własnej melodii, a nie cudzej, na własnych zasadach […] Możemy teraz tańczyć tylko dla siebie, kocham cię, skarbie – mówiła po eliminacji z programu, Agnieszka Kaczorowska.

Mimo trudnych doświadczeń para nie zamierza kończyć współpracy. Wręcz przeciwnie – ogłosili już wspólny projekt teatralny, który ma być kontynuacją ich artystycznego dialogu. Ich spektakl „Siedem” ma łączyć taniec, aktorstwo i muzykę, a jego tematem przewodnim ma być wolność w różnych odsłonach.

POLECAMY: Czy Hanna Żudziewicz wróci do „Tańca z Gwiazdami”? Jej odpowiedź rozwiewa wątpliwości

Hakiel komentuje popisy Kaczorowskiej i Rogacewicza

W czasie gdy emocje wokół ich odpadnięcia jeszcze nie opadły, głos zabrał również Marcin Hakiel. Tancerz, który doskonale zna realia programu, w rozmowie z redakcją Plotka przyznał, że nie wszystkie choreografie przypadły mu do gustu. Choć chwalił niektóre duety, jak Kasię i Janję, to do występów Kaczorowskiej i Rogacewicza odniósł się z rezerwą.

Dominika mi właśnie pokazywała ten taniec, gdzie dwie kobiety tańczą. Kasia i Janja. […] To było fajne, to było mocne. To był fajny taki taniec – skomentował Marcin Hakiel.

Dopiero po chwili dodał kilka słów o innych uczestnikach, zauważając, że choć niektóre występy zachwycały pomysłem, inne – jak te Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza – balansowały jego zdaniem na granicy teatralnej przesady.

Wydaje mi się, że taniec towarzyski nie potrzebuje aż tak jakby takiej gry aktorskiej, tak? To tak samo, jak były choreografie, gdzie, nie wiem, partner położył się na partnerce tanecznej. Nie wiem, dla mnie to nie jest do końca to, o co chodzi w tym programie – zwrócił uwagę Hakiel.

Co ciekawe, sam Hakiel zaznaczył później, że nie ma zamiaru nikogo ostro krytykować, dodając:

Ale z drugiej strony, jeśli ktoś tak czuje, nie wiem, stwierdził, że potrzebuje tak okazać swoje emocje, no to ja to nie będę nikogo za bardzo krytykował – wspomniał.

Dla wielu fanów „Tańca z Gwiazdami” to właśnie emocje i relacja między tancerzami są sednem programu. Ich zdaniem Kaczorowska i Rogacewicz stworzyli coś wyjątkowego – historię opowiedzianą ruchem, w której nie da się udawać prawdziwych uczuć. Taki poziom zaangażowania nie wszystkim jednak odpowiadał.

Jedno jest pewne: bez względu na to, czy ich taniec był zbyt intymny, czy po prostu zbyt prawdziwy dla telewizji – Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz zapisali się na stałe w historii programu. Ich występy wzbudziły emocje, jakich dawno nie widziano w show. I właśnie o to w tym wszystkim chodziło.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Joanna Kurska przeszła do ataku. Kuba Wojewódzki oberwał jak nigdy wcześniej – o co poszło?

Zgadzacie się ze słowami Marcina Hakiela? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Marcin Hakiel (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Kaczorowska, Rogacewicz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odc.2)
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz (fot. screen Instagram Polsat)
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz (fot. screen YouTube Polsat)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Joanna Kurska przeszła do ataku. Kuba Wojewódzki oberwał jak nigdy wcześniej – o co poszło?

Opublikowano

w dniu

przez

Kuba Wojewódzki po raz kolejny udowadnia, że nie zna pojęcia „święto spokoju”. Tym razem jego celem stał się Jacek Kurski, a cała historia zaczęła się od niewinnego tematu – ślubu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. W najnowszym odcinku swojego podcastu z Piotrem Kędzierskim, a także w felietonie dla „Polityki”, showman pozwolił sobie na serię drwin, które błyskawicznie wywołały lawinę reakcji. Na odpowiedź Joanny Kurskiej nie trzeba było długo czekać. I była to odpowiedź, która pali mosty. Dowiedz się więcej!

Choć od medialnego ślubu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego minęło już trochę czasu, emocje wokół tego wydarzenia wciąż nie opadły. Na weselu, które okrzyknięto „ślubem roku”, pojawiło się wielu znanych gości, w tym także Jacek Kurski wraz z żoną. I właśnie ten szczegół stał się dla Kuby Wojewódzkiego punktem wyjścia do nowej afery. W swoim podcaście z Piotrem Kędzierskim poruszył temat w rozmowie z Anną Muchą, starając się wciągnąć aktorkę w prowokacyjną dyskusję o moralności i towarzyskich granicach.

Podczas rozmowy Wojewódzki zapytał wprost, czy Annie Musze nie przeszkadzała obecność byłego prezesa TVP. Nie poprzestał jednak na delikatnym pytaniu – nazwał Jacka Kurskiego „opresyjnym, prymitywnym, aroganckim zarządcą brutalnej propagandy telewizyjnej w czasach rządów PiS”. W studiu zapanowała cisza, a w oczach Muchy można było dostrzec rosnącą irytację. Jej reakcja była natychmiastowa.

Ty masz do mnie jakieś pretensje? W co ty próbujesz mnie w tej chwili wrobić, jakby… Puknij się. Czy ty masz wątpliwości co do tego, jaki ja mam kręgosłup moralny? – odpowiedziała wyraźnie zirytowana Anna Mucha.

Na tym jednak nie poprzestał. Kilka dni później, w felietonie dla tygodnika „Polityka”, Kuba Wojewódzki znów wrócił do tematu. Zrobił to w typowy dla siebie sposób – ironiczny, zgryźliwy i pełen złośliwego humoru.

Tematem tygodnia, miesiąca, roku, a może nawet dekady, był ślub i wesele Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, na którym bawił się Jacek Kurski wraz z małżonką. Sprytny ruch. Dobrze mieć blisko kogoś, kto umie unieważniać małżeństwa – czytamy.

POLECAMY: Tak Daniel Martyniuk odpoczywa po głośnym incydencie. Czy to cisza przed kolejną burzą?

Joanna Kurska UDERZA w Kubę Wojewódzkiego

Ta aluzja była aż nadto czytelna. Wojewódzki wyraźnie nawiązywał do przeszłości Jacka Kurskiego. Tym samym showman wbił kolejną szpilę, pokazując, że nie zamierza odpuszczać swojemu dawnemu medialnemu przeciwnikowi. Ale tym razem nie spodziewał się, że riposta przyjdzie błyskawicznie i z ogromną siłą.

Joanna Kurska, znana z ciętego języka, wzięła sprawy w swoje ręce. Na Instagramie opublikowała wpis, który natychmiast odbił się szerokim echem.

Widzę, że hejterzy w Polsce spać nie mogą. Wojewódzkiego boli, że nie dostał zaproszenia na ślub roku, a jak nie tańczy się z radości, to się wyje z zazdrości i podczepia jak glon do okrętu pod wydarzenie, by się klikało – napisała.

Ale to był dopiero początek. W dalszej części swojego posta Joanna Kurska poszła jeszcze dalej, kierując w stronę dziennikarza wyjątkowo ostre słowa.

A tak szczerze, nie wyobrażam sobie siedzieć przy jednym stole z resortowym pajacem, który przekręcił z Palikotem ludzi na miliony, z prawomocnym wyrokiem na koncie i tapirem na głowie – dodała.

Internet eksplodował. Jedni zarzucali Joannie Kurskiej brak klasy, inni gratulowali jej odwagi. Faktem jest, że tak dosadnej riposty dawno nikt Wojewódzkiemu nie zaserwował. W mediach społecznościowych pojawiły się setki komentarzy, a temat błyskawicznie trafił na nagłówki portali plotkarskich. Dla jednych był to przykład medialnej wojny ego, dla innych – pokaz tego, jak bardzo emocje potrafią wymknąć się spod kontroli.

Co ciekawe, Kurska przez pierwsze godziny po publikacji swojej odpowiedzi aktywnie uczestniczyła w dyskusji. Polubiła kilka komentarzy, w tym te najbardziej kąśliwe wobec Wojewódzkiego, co tylko dolało oliwy do ognia. Jednak po kilku godzinach niespodziewanie ograniczyła możliwość komentowania pod wpisem, zamykając usta zarówno krytykom, jak i zwolennikom.

Cała sytuacja pokazuje, że w polskim show-biznesie nie istnieje coś takiego jak neutralność. Kiedy w grę wchodzą takie nazwiska jak Kuba Wojewódzki, Jacek Kurski i Joanna Kurska, konflikt wydaje się tylko kwestią czasu. Ich relacja od lat przypomina emocjonalny rollercoaster – z jednej strony pełen ironii, z drugiej przepełniony osobistymi przytykami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Agnieszka Kaczorowska ma inny plan niż “Taniec z Gwiazdami”? Tancerka startuje z nowym biznesem

Śledzicie losy syna Zenona Martyniuka? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Joanna Kurska (fot. screen Instagram Joanna Kurska)
Kuba Wojewódzki (fot. screen Instagram Kuba Wojewódzki)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością