Kamil Durczok został skazany na jazdę po pijanemu.

Kamil Durczok był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce. Jednak powoli jego kariera upadała, czego zwieńczeniem były wydarzenia z lipca 2019 roku. Dziennikarz rozbił wtedy swoje BMW na remontowanym odcinku autostrady A1, w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Jego samochód uderzył w gumowe pachołki, a jeden z nich odbił się i trafił w auto nadjeżdżające z naprzeciwka. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

HOT NEWS- Nowa Harley Quinn: Poznajcie Martynę Wy – podbije rynek muzyczny?

Policja sprawdziła, że 52-latek miał 2,6 promila alkoholu we krwi i przyjmował też leki. Ówczesny rzecznik piotrkowskiej prokuratury Witold Błaszczyk po zakończeniu śledztwa mówił portalowi TVN24:

To leki o działaniu psychoaktywnym, po których nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych przez co najmniej 24 godziny od ich zażycia. Połączenie ich z alkoholem znacząco obniżyło koncentrację kierowcy i możliwość reagowania na zdarzenia na drodze

Dziennikarz przyznał się do tylko do jazdy pod wpływem alkoholu. Za ten czyn groziło mu 12 lat więzienia. Błaszczyk poinformował:

Ostatecznie prokurator prowadzący zdecydował się na kwalifikację kumulatywną i w akcie oskarżenia znalazł się jeden zarzut: sprowadzenia w stanie nietrzeźwości bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Za to przestępstwo grozi od dziewięciu miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności

Dzisiaj sąd wydał wyrok w sprawie Durczoka. Mężczyzna został uznany za winnego prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu. Ostatecznie został skazany na rok więzienia, w zawieszeniu na dwa. Oprócz tego ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez 5 lat. Ma też wpłacić 30 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości. Oskarżony nie stawił się w sądzie osobiście.

Sprawiedliwy wyrok?

ZOBACZ RÓWNIEŻ- Karol Smagacz w “Design Dream” skradł serce bohaterki i stworzył zaskakujący projekt

Fot. Akpa/Screen Instagram

AW