Śledź nas

showbiz

Niepokojące wieści od Adriany Kalskiej – aktorka alarmuje swoich fanów przed oszustwem i manipulacją!

Opublikowano

w dniu

Adriana Kalska alarmuje swoich fanów i przestrzega przed groźnym oszustwem w sieci. Aktorka ujawniła, że ktoś podszywa się pod nią na Facebooku, wprowadzając w błąd jej obserwatorów – poznaj szokujące szczegóły sprawy!

Adriana Kalska, znana i ceniona aktorka, którą widzowie uwielbiają za role w takich produkcjach jak “M jak miłość” oraz “Papiery na szczęście”, podzieliła się niepokojącą informacją ze swoimi fanami. Na swoich mediach społecznościowych ostrzegła przed oszustami, którzy podszywają się pod nią na Facebooku, pisząc do jej obserwatorów i widzów.

Dochodzą mnie słuchy, że prowadzę jakieś konwersacje na Facebooku. Ewidentnie ktoś się pode mnie podszywa, proszę, uważajcie na takie sytuacje i zgłaszajcie, że to oszustwo – napisała na swojej Instagramowej relacji.

Co więcej, aktorka przyznała, że od wielu lat w ogóle nie korzysta z komunikatora Facebook, co tym bardziej budzi jej niepokój. W swoim wpisie otwarcie podkreśliła, jak ważne jest zgłaszanie tego typu oszustw:

Nie było mnie na fejsie ładnych parę lat, więc nie wiem jakie konta do Was wypisują, podszywając się pode mnie … komuś musi się bardzo nudzić to raz, a dwa, jak już ktoś mnie tam udaje to powinien wiedzieć, że wcale taka rozmowna i chętna do kontaktu z nieznajomymi nie jestem […] Uczulam na to oszustwo – alarmuje aktorka

POLECAMY: Uwielbiana prezenterka po przerwie wraca do „Dzień dobry TVN” – znamy reakcje fanów [TYLKO U NAS]

Podszywanie się pod gwiazdy – niepokojąca codzienność

Niestety, problem podszywania się pod znane osoby w sieci nie jest niczym nowym. Coraz częściej słyszymy o przypadkach, w których oszuści zakładają fałszywe konta na Facebooku, Instagramie czy TikToku, starając się wykorzystać zaufanie fanów. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy oszuści wykorzystują imiona i wizerunki celebrytów do wyłudzeń pieniędzy.

W ostatnich latach podobny problem zgłaszali różni artyści. Dawid Kwiatkowski, wokalista i juror programu “Must Be The Music”, także apelował do swoich fanów, aby nie dawali się zwieść fałszywym kontom, które podszywały się pod niego na mediach społecznościowych.

Jeszcze bardziej poruszającym przypadkiem w ubiegłym roku było oszustwo wymierzone w Tomasza Jakubiaka, kucharza i jurora programuMasterChef Nastolatki. Jakubiak, który otwarcie opowiedział o swojej walce z chorobą nowotworową, został celem oszustów, którzy podszywali się pod niego, prosząc o wsparcie finansowe na rzekome leczenie. Kucharz szybko zdementował te informacje, ostrzegając swoich fanów przed przekazywaniem pieniędzy osobom podszywającym się pod niego.

POLECAMY: Paulina FOK grzmi na ANDZIAKS: ceny z KOSMOSU – poszło o kalendarz ADWENTOWY jak Louis Vuitton

Jak się chronić przed oszustwami?

Eksperci od bezpieczeństwa w sieci nieustannie przypominają, jak ważne jest sprawdzanie wiarygodności kont, z których otrzymujemy wiadomości. Jeśli mamy wątpliwości, czy kontaktuje się z nami dana osoba lub firma, warto zweryfikować to na oficjalnych profilach gwiazd lub poprzez kontakt z ich menedżerami.

Historia opowiedziana przez Adrianę Kalską to przypomnienie, że w Internecie musimy być czujni. Zaufanie do fałszywych kont może nas kosztować nie tylko stracony czas, ale i pieniądze. Podszywanie się pod znane osoby staje się coraz częstsze, a oszuści wykazują się coraz większą kreatywnością.

Nie dajmy się oszukać – dbajmy o swoje bezpieczeństwo w sieci i zgłaszajmy nieuczciwe praktyki. Każdy nasz krok w tej sprawie pomaga w walce z internetowymi przestępcami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Festiwal Muzyki Filmowej TVN: Widzowie mocno podzieleni – znamy opinie internautów! Zobacz relację z wydarzenia

Adriana Kalska (fot. screen Instagram Adriana Kalska)
Adriana Kalska (fot. screen Instagram Adriana Kalska)
Adriana Kalska (fot. screen Instagram Adriana Kalska)
Adriana Kalska, Elżbieta Jarosik (fot. screen Instagram Adriana Kalska)
Adriana Kalska, Ilona Janyst (fot. screen Instagram Adriana Kalska)

SJ

showbiz

Marcin Rogacewicz przerwał milczenie i oskarżył uczestników „Tańca z Gwiazdami”. To dopiero początek burzy?

Opublikowano

w dniu

przez

Od pierwszego odcinka tej edycji „Tańca z Gwiazdami” emocje wokół duetu, jaki stworzyli Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, sięgały zenitu. Byli komentowani, krytykowani, podziwiani i obserwowani z niezdrową ciekawością, a ich relacja stała się jednym z najgorętszych tematów sezonu. Teraz, po tym jak odpadli z programu, na jaw wychodzą kulisy, których nikt się nie spodziewał, bo aktor przerywa milczenie i oskarża innych uczestników o jawny, personalny hejt. Co naprawdę wydarzyło się za kulisami? Dowiedz się więcej!

Już od pierwszych minut ich obecności na parkiecie było wiadomo, że Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz nie będą jedną z tych par, które przejdą przez edycję niezauważone. Ich energia, emocjonalny kontakt i umiejętność przyciągania uwagi natychmiast uczyniły z nich duet, o którym dyskutowano w mediach społecznościowych, na forach i w komentarzach pod oficjalnymi materiałami programu. Widzowie albo ich kochali, albo krytykowali, ale nikt nie pozostał obojętny.

Pierwszy odcinek przyniósł moment, który wszyscy zapamiętali. Tuż po występie i pytaniu Pauliny Sykut-Jeżyny o ich relację poza programem, Marcin Rogacewicz niespodziewanie pocałował partnerkę na wizji. Cała Polska zobaczyła wówczas, że między nimi dzieje się coś więcej, a ich pocałunek stał się jednym z najczęściej udostępnianych nagrań wieczoru. Od tego momentu media i widzowie uznali, że ta para będzie elektryzować sezon nie tylko tańcem, ale i emocjami.

W kolejnych tygodniach para śmielej okazywała sobie uczucia – zarówno na treningach, jak i na parkiecie. Ich występy były pełne namiętności, gestów czułości i bliskości, która rzadko pojawia się w programach tego typu. Choć część widzów była zachwycona naturalnością duetu, inni zaczęli twierdzić, że granica między tańcem a prywatnością została przekroczona. Komentarze w sieci stawały się coraz ostrzejsze, a niektórzy wręcz domagali się „mniejszej ilości intymności”. Hejt przybierał na sile z tygodnia na tydzień.

Punktem kulminacyjnym był ich udział w 7. odcinku, w którym wykonali taniec współczesny do utworu „Una meravigliosa creatura”. Występ był jednym z najbardziej poruszających w całej edycji – pełen emocji, napięcia i bliskości, które stanowiły ich znak rozpoznawczy. Mimo że publiczność była zachwycona, jurorzy ocenili ich surowo, przyznając zaledwie 33 punkty. Był to drugi od końca wynik wieczoru, a słabiej poradziła sobie jedynie para Barbara Bursztynowicz i Michał Kassin.

Głosy widzów nie zdołały utrzymać ich w programie, co wywołało falę komentarzy – od żalu, przez złość, po zarzuty o niesprawiedliwe traktowanie. W trakcie pożegnania Agnieszka Kaczorowska nie kryła wzruszenia, a w jej głosie słychać było wyraźne zmęczenie medialną nagonką.

Możemy schować się wreszcie przed całym tym hejtem, którego doświadczaliśmy i cholernie bolał. Ludzie, bądźcie dla siebie dobrzy, życzliwi. Mówcie dobrze o innych, zwłaszcza że nie macie o nas zielonego pojęcia […] Można żyć szczęśliwie, można żyć po swojemu. Można tańczyć według własnej melodii, a nie cudzej, na własnych zasadach […] Możemy teraz tańczyć tylko dla siebie, kocham cię, skarbie – mówiła po eliminacji z programu, Agnieszka Kaczorowska.

POLECAMY: Adam Woronowicz przeżył niewyobrażalną stratę. Śmierć córki na zawsze go zmieniła

Marcin Rogacewicz wychodzi z cienia i uderza w uczestników “Tańca z Gwiazdami”

Po eliminacji para zniknęła z programu i jak wszyscy odpadnięci uczestnicy – wróciła do swojego życia zawodowego i prywatnego. Jednak na początku tygodnia finałowego wszyscy byli zobowiązani ponownie pojawić się na planie. Dlatego od środy zarówno Agnieszka Kaczorowska, jak i Marcin Rogacewicz wrócili na salę treningową, by razem z pozostałymi parami przygotować tradycyjny, wspólny układ, który miał zostać zaprezentowany w niedzielnym finale. W sieci pojawiły się spekulacje, że po medialnej burzy mogą się w ogóle nie pojawić, jednak zjawili się na próbach i zatańczyli zgodnie z planem. Fani liczyli, że atmosfera się uspokoi, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna, bo to właśnie wtedy sytuacja zaczęła komplikować się jeszcze bardziej.

W czwartek, 13 listopada, po godzinie 22, Marcin Rogacewicz niespodziewanie przerwał milczenie. Na Instagramie opublikował obszerny wpis, w którym ujawnił, że to, co działo się za kulisami „Tańca z Gwiazdami”, miało o wiele mroczniejszy charakter, niż ktokolwiek przypuszczał.

Kochani. Bardzo długo milczałem patrząc na to wszystko co się dzieje „od środka”. Obserwując i doświadczając ogromnego hejtu milczałem dalej i robiłem swoje, jak to ja. Jestem twardy. Ponieważ wiem, że prawda zawsze się obroni sama i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Tak się właśnie stało. Jesteście świadkami nieprawdopodobnego – jawnego już hejtu z imienia i nazwiska przeciwko nam, hejtu wśród uczestników i tancerzy tej „wyjątkowej, jubileuszowej” edycji. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć co zobaczyłem i usłyszałem! Poza tym co zostało wypowiedziane, mowa ciała mówi już wszystko – czytamy na Instagramie.

Aktor podkreślał, że długo znosił nieprzyjemne sytuacje i milczał, ale po tym, co zobaczył i usłyszał, miarka się przebrała.

Brakuje mi słów by opisać uczucie, którego doświadczyłem widząc co robią „koleżanki i koledzy”. Nie umiem i nigdy nie umiałem o nikim myśleć źle. I wszystkim (przede wszystkim Wam) życzę wszystkiego dobrego z całego serca. Bądźcie dla siebie dobrzy – szczególnie w tych trudnych czasach – zakończył.

Pod publikacją zaczęły pojawiać się setki reakcji – zarówno pełne wsparcia, jak i krytyczne. „Brawo za odwagę”, „Wreszcie ktoś powiedział prawdę”, „To żenujące, że uczestnicy tak się zachowywali” – pisali jedni. Inni ripostowali: „Po co to wylewać w internecie?”, „Może wystarczyło porozmawiać w cztery oczy?”, „To wygląda jak szukanie uwagi po odpadnięciu”. Atmosfera wokół pary stała się jeszcze bardziej napięta.

Zaledwie kilka godzin po publikacji wpisu można było zauważyć, że część negatywnych komentarzy zniknęła z profilu aktora. Internauci szybko to zauważyli, co tylko podkręciło emocje i rozpoczęło kolejną dyskusję – tym razem o moderowaniu opinii, które mu się nie spodobały. Choć wiele osób okazało im wsparcie, jeszcze więcej pyta dziś: co naprawdę wydarzyło się za kulisami? I czy inni uczestnicy zabiorą w końcu głos?

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej

Co uważacie o zachowaniu Rogacewicza i Kaczorowskiej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 7)
Marcin Rogacewicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Agnieszka Kaczorowska, Marcin Rogacewicz (fot. Piętka Mieszko/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odcinek 6)
Marcin Rogacewicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
(fot. screen Instagram Polsat)
Marcin Rogacewicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Adam Woronowicz przeżył niewyobrażalną stratę. Śmierć córki na zawsze go zmieniła

Opublikowano

w dniu

przez

Choć Adam Woronowicz od lat cieszy się mianem jednego z najwybitniejszych polskich aktorów i zdobywa kolejne zawodowe laury, w życiu prywatnym przeszedł dramat, który na zawsze odmienił jego spojrzenie na świat. Po latach milczenia zdecydował się opowiedzieć o stracie córki i o tym, jak bolesne doświadczenie zmieniło jego hierarchię wartości. Dowiedz się więcej!

Adam Woronowicz od lat pozostaje jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych aktorów w Polsce. Publiczność zna go z wybitnych ról w filmach, serialach i na teatralnych scenach. Jego talent i wszechstronność sprawiły, że stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych artystów swojego pokolenia. Nie bez powodu mówi się o nim jako o aktorze, który potrafi wcielić się w każdą postać – od komediowych po dramatyczne.

W ostatnich latach kariera Woronowicza nabrała jeszcze większego tempa. Już 14 listopada premierę ma kolejny sezon „The Office PL”, w którym aktor gra jedną z głównych postaci. Widzowie mogli go także podziwiać w takich produkcjach jak „Skazana”, „Lady Love”, „Klara” czy popularni „Teściowie”, którzy doczekali się trzeciej części w kinach. To właśnie te role sprawiły, że jego nazwisko na stałe zapisało się w historii polskiego kina.

Artysta nie ogranicza się jednak tylko do filmów i seriali. Wciąż można go zobaczyć na teatralnych scenach – między innymi w spektaklu „Gra”, gdzie partneruje mu Julia Wieniawa. Jego wszechstronność i zaangażowanie sprawiły, że publiczność darzy go ogromnym szacunkiem, a krytycy podkreślają jego autentyczność i wyjątkową głębię w każdej roli.

Nie sposób też pominąć wyróżnienia, które ostatnio otrzymał. Prezydent Karol Nawrocki, wręczył aktorowi Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. To wyjątkowe odznaczenie było nie tylko dowodem uznania dla dorobku artysty, ale także potwierdzeniem, że jego praca ma znaczenie wykraczające poza ekran.

Jest on z pewnością jednym z najlepszych polskich aktorów XXI wieku, którego mamy przyjemność podziwiać – podkreślił Nawrocki podczas uroczystości państwowych.

POLECAMY: Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej

Adam Woronowicz otwarcie o stracie córki

Mimo ogromnej popularności Adam Woronowicz od lat konsekwentnie stroni od medialnego zgiełku. Rzadko pojawia się na ściankach, unika branżowych imprez i niemal nie komentuje życia prywatnego. W wywiadach skupia się głównie na pracy zawodowej, a swoje życie rodzinne chroni z niezwykłą determinacją. Dla wielu fanów to właśnie ta skromność i powściągliwość czynią go jednym z najbardziej autentycznych artystów w branży.

Czasami jednak robi wyjątki. Kilka lat temu w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” aktor otworzył się na temat osobistej tragedii, która na zawsze odmieniła jego życie. Po raz pierwszy publicznie przyznał, że dziesięć lat temu stracił córkę. Nie zdradził, na co dokładnie zmarła, ale jego słowa poruszyły tysiące czytelników.

Ola jest już w niebie […] Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi […] Na końcu nie będę rozliczany z tego, ile nagród zdobyłem, ile ról zagrałem, ile zarobiłem, ale z tego, ile miłości dałem innym – wyznał wówczas.

Ten fragment wywiadu do dziś cytowany jest przez fanów jako jedno z najbardziej wzruszających wyznań w historii polskiego show-biznesu. Aktor pokazał, że za blaskiem reflektorów i sukcesami kryje się człowiek, który doświadczył ogromnej straty i który potrafił przekształcić ból w refleksję o życiu i wartościach.

Adam Woronowicz przyznał również, że to właśnie rodzina daje mu siłę i poczucie sensu.

Wymodliłem sobie szczęśliwą rodzinę, a moje małżeństwo jest ważniejsze niż największe role, które kiedykolwiek zagrałem i kiedykolwiek zagram – podkreślił w rozmowie z “Dobrym Tygodniem”.

Historia Adama Woronowicza to dowód na to, że prawdziwa siła nie zawsze tkwi w roli czy nagrodzie, ale w zdolności przetrwania bólu i przemiany cierpienia w coś, co inspiruje innych. Dlatego dla wielu Polaków jest nie tylko znakomitym aktorem, ale też symbolem pokory, klasy i duchowej głębi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Którą rolę Adama Woronowicza cenicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Adam Woronowicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube WojewódzkiKędzierski)
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube Rymanowski Live)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej

Opublikowano

w dniu

przez

Choć od rozwodu Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego minęło już pięć lat, ich sprawa wciąż budzi ogromne emocje. Byli małżonkowie ponownie spotkali się na sali sądowej – tym razem walczą o podział majątku, który zgromadzili podczas ponad dwóch dekad małżeństwa. W tle pojawiają się oskarżenia o ukrywanie pieniędzy, napięcie i milczenie między stronami. Dowiedz się więcej, jak potoczyła się rozprawa sądowa!

Na przestrzeni lat małżeństwo Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego było uznawane za jedno z najbardziej medialnych w polskim show-biznesie. Oboje odnosili sukcesy zawodowe, wychowywali wspólnych synów i tworzyli obraz idealnej rodziny. Jednak ich rozstanie, które nastąpiło pięć lat temu, otworzyło lawinę emocji i konfliktów, które jak widać – wcale nie wygasły.

Od kilku miesięcy między byłymi małżonkami trwa zacięta walka o podział majątku. Sprawa toczy się w sądzie, a kolejne rozprawy pokazują, jak głęboko sięgają podziały między nimi. Paulina Smaszcz zarzuca byłemu mężowi, że tuż przed rozwodem miał podejmować działania, które mogły zmniejszyć wartość ich wspólnego dorobku.

Pewne ruchy finansowe zostały wykonane, żeby się do czegoś przygotować. Umniejszał naszemu majątkowi, żeby było mniej do podziału. Wyprowadzał pieniądze, przelewając je na inne konta. O to się właśnie sądzimy – mówiła jakiś czas temu w podcaście Żurnalisty.

Na słowa byłej żony błyskawicznie wówczas odpowiedział Maciej Kurzajewski, który nazwał te zarzuty „żenującymi”.

POLECAMY: Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Jak potoczyła się nowa rozprawa sądowa?

13 listopada w sądzie odbyła się kolejna odsłona tej głośnej sprawy. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 10.00 i przyciągnęło uwagę mediów oraz paparazzi. Maciej Kurzajewski pojawił się w sądzie jako pierwszy i prowadził rozmowę ze swoją prawniczką. Niedługo po nim na korytarzu pojawiła się Paulina Smaszcz.

Jak relacjonowali świadkowie portalu Pudelek.pl, atmosfera na sali sądowej była wyjątkowo napięta. Byli małżonkowie nie zamienili ze sobą ani jednego słowa – nawet się nie przywitali. Każde z nich trzymało dystans i unikało kontaktu wzrokowego, a cisza między nimi mówiła więcej niż jakiekolwiek słowa.

Rozprawa trwała zaledwie kilkanaście minut, choć pierwotnie zaplanowano ją na dwie godziny. Nie zapadło żadne rozstrzygnięcie – sąd zdecydował o odroczeniu postępowania. Jak ujawnił w rozmowie z portalem Fakt.pl prawnik Pauliny Smaszcz, zakres wniosków dowodowych został rozszerzony o kolejne składniki majątku.

Dokonaliśmy rozszerzenia wniosku o składniki majątkowe w postaci środków zgromadzonych na rachunkach bankowych, w postaci obrazów, zabytkowych waz, ruchomości – tego wszystkiego, co nie zostało do tej pory podzielone […] Nasze wnioski dowodowe są rozbudowane, zakres rozszerzenia jest duży, a druga strona musi mieć możliwość ustosunkowania się do naszego stanowiska – wyjaśnił.

Wśród świadków, którzy zostali przesłuchani podczas rozprawy, znalazły się osoby bliskie obu stronom – siostra Macieja Kurzajewskiego oraz ich syn Franciszek.

W dniu rozprawy uwagę mediów zwrócił także wygląd byłych partnerów. Paulina Smaszcz pojawiła się w eleganckim, jasnym zestawie – krótkiej futrzanej kamizelce w odcieniu ecru, białych kozakach i dużej bordowej torbie.

Z kolei Maciej Kurzajewski postawił na stonowaną elegancję. Miał na sobie ciemnozieloną pikowaną kurtkę, golf i szerokie spodnie w szarobrązowym odcieniu. Całość uzupełniały klasyczne mokasyny i ciemne okulary, które skutecznie ukrywały emocje.

Choć sprawa rozwodowa zakończyła się już dawno, wojna o majątek pokazuje, że emocje między byłymi małżonkami wciąż są żywe. Kolejna rozprawa odbędzie się w nieznanym jeszcze terminie, a obserwatorzy medialni nie mają wątpliwości – ta historia jeszcze się nie skończyła.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć

Śledzicie losy Smaszcz i Kurzajewskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Paulina Smaszcz (fot. screen Instagram Paulina Smaszcz)
Maciej Kurzajewski, Kasia Cichopek (fot. Dariusz Gałązka/AKPA) – “Halo tu Polsat” z 8 listopada 2025

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Opublikowano

w dniu

przez

Doda wybrała się na wakacje do Malagi, które chętnie dokumentuje w mediach społecznościowych. Niedługo po przylocie do Hiszpanii obiegły sieć zdjęcia, które wzbudziły prawdziwą burzę w internecie. Gwiazda postanowiła odnieść się do krytyki. Dowiedz się więcej i poznaj szczegóły!

Doda od lat wzbudza ogromne emocje w polskich mediach i wśród fanów. Każdy jej ruch, zdjęcie czy wpis w mediach społecznościowych natychmiast przyciąga uwagę i wywołuje komentarze, zarówno pozytywne, jak i krytyczne. Tym razem gwiazda znalazła się w centrum kontrowersji po publikacji zdjęć z samolotu, które według mediów „kłuły w oczy”. Zdjęcia przedstawiały piosenkarkę śpiącą na kilku miejscach pasażerskich, co natychmiast stało się tematem nagłówków brukowców.

Według relacji portali, Doda zajmowała kilka miejsc na pokładzie samolotu, co wzbudziło oburzenie innych pasażerów. „Zachowanie Dody w samolocie kłuło w oczy. Zległa jak długa na trzech fotelach, a inni się gnieździli  – grzmiał nagłówek jednego tabloidu. Szybko pojawiły się komentarze sugerujące brak empatii i „rozrzutność” gwiazdy, które dotknęły jej prywatności w najmniej komfortowym momencie podróży.

Piosenkarka nie pozostała bierna wobec krytyki i odniosła się do sytuacji na Instagramie.

Z jednej strony jest mi przykro, jestem trochę rozgoryczona i zniesmaczona, a z drugiej strony cieszę się, że tak się stało, ponieważ zrozumieją mnie ci, którzy z niewiadomych powodów, nie mieli tej empatii i umiejętności wejścia w czyjeś buty i życie – mówiła.

Gwiazda podkreśliła, że podobne sytuacje są dla niej wyjątkowo uciążliwe i „uprzykrzające, męczące do granic możliwości, a czasami żenujące”.

Ostatnio lecę samolotem, wykupuję więcej niż jedno miejsce, ponieważ mam problemy z kręgosłupem […] leżę sobie i odpoczywam, śpię. Co robi Polak? Podchodzi i robi mi zdjęcia, jak śpię i leżę – relacjonowała.

POLECAMY: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć

Doda ma dość zachowania Polaków i paparazzi?

Doda przywołała też wcześniejsze sytuacje z życia prywatnego, które nauczyły ją asertywności wobec mediów i paparazzi.

Od 20 lat jeszcze gorsze sytuacje miały miejsce w moim życiu prywatnym, wakacyjnym, kiedy po prostu mam chwilę tylko dla siebie, żeby odsapnąć od show-biznesu […] Niestety ten brak kultury i poszanowania prywatności drugiego człowieka, takie wręcz zwierzęce, chamskie i prostackie zachowania to była nagminna sytuacja – powiedziała.

Gwiazda dodała, że obecnie ogranicza interakcje z osobami trzecimi wyłącznie do spraw zawodowych.

W czasie prywatnym jestem bardzo asertywna i nie pozwalam się śledzić – wyjaśniła.

Doda ujawniła również, że dokładnie wie, kto robił jej zdjęcia w samolocie i na lotnisku.

Udawał, że gada przez telefon, a robił mi zdjęcia już nawet w busie […] Co będzie dalej – teraz śpiąca osoba, a później martwa osoba? Naprawdę? Serio? Ile za to dostałeś, 500 zł? Godność, jakakolwiek kultura i wychowanie są bezcenne, co? – oburzała się piosenkarka.

Pojawienie się zdjęć z samolotu wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych. Część internautów krytykowała Dodę, jednak wiele osób stanęło po jej stronie, zwracając uwagę na prawa do prywatności i szacunek wobec osób publicznych. Dyskusje pokazują, jak trudne jest życie gwiazdy w świetle mediów, gdzie każdy ruch jest obserwowany i analizowany.

Sytuacja przypomina o trudnej równowadze między życiem prywatnym a publicznym, której muszą stawić czoła osoby znane z show-biznesu. Doda pokazała, że nie zamierza rezygnować z własnej przestrzeni ani dawać przyzwolenia na naruszenia prywatności. Jej stanowcza reakcja stała się przykładem dla innych celebrytów, którzy borykają się z podobnymi problemami.

Podsumowując, nagrania i komentarze Dody pokazują, że granica między prywatnością a pracą w show-biznesie dla gwiazd może być niezwykle cienka. Kontrowersje wokół zdjęć z samolotu i jej stanowcza reakcja wywołały kolejną falę dyskusji w sieci, a temat prywatności osób publicznych ponownie znalazł się w centrum uwagi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja

Rozumiecie frustrację Dody? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością