Julia Wróblewska w wywiadzie dla naszego portalu powiedziała nam o swojej terapii. Pomaga?

Julia Wróblewska, młoda aktorka znana między innymi z kultowego filmu “Tylko mnie kochaj” na swoim instagramie szczerze wyznała, że uczęszcza na terapię. Zapytana jaki był tego powód stwierdziła, że:

Akurat jeśli o to chodzi, to zahacza już bardziej o moje prywatne sprawy, ale napewno to, że od dziecka – jako sześciolatka zostałam rzucona na głęboką wodę…

Wróblewska dodała, że po tym wszystkim ludzie zaczynali o niej pisać i oceniać:

zaczynano mnie opisywać, komentować, wartościować

Wzruszona Julia smutnym głosem przyznała, że:

Nigdy mi nie pozwalano na błędy

Młoda aktorka tłumaczy się również, że nie mogła być złapana z papierosem przed ukończeniem pełnoletności:

Nie miałam szansy spróbować rzeczy, których spróbowali moi znajomi… nie poznałam siebie

Polecamy – Małgorzata Kożuchowska zmienia image?!

Powodem, dla którego Julia zaczęła otwarcie pisać o terapii i uczęszczaniu do psychologa było to, że wielu jej znajomych przechodzi depresję i te rzeczy to nie są żarty i nie powinno się tego bagatelizować. Julia Wróblewska zachęca wszystkich do terapii i zaznacza, że nie jest to wstyd. Dobrze, że mówi o tym otwarcie? Zobacz w naszym wideo co jeszcze powiedziała Julka!

Zobacz również – Julia Wieniawa o Antku Królikowskim – jak komentuje rozstanie?

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Hi cutie! ?? What’s up? ✨ . . Tym razem dogadałam się z łabędziem, ale opowiem Wam historię z mojego dzieciństwa. Będąc z rodzicami nad morzem, mając 4 latka, zaczęłam karmić łabędzia biszkoptami. Było cudnie.. póki się nie skończyły ? Łabądek tego nie zrozumiał i zaczął biec za mną chcąc zjeść jeszcze. Tata wziął mnie na rączki i musieliśmy uciekać przed rozwścieczonym ptakiem ? Na szczęście nic nam się nie stało. Bo jak powszechnie wiadomo, to piękne ale niebezpieczne stworzenia i mogą wyrządzić dużą krzywdę ? Jakie są wasze historie ze zwierzakami?

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) Sty 2, 2019 o 7:36 PST

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„You are strong for getting out of bed in the morning when it feels like hell. You are brave for doing things even though they scare you or make you anxious. And you are amazing for trying and holding on no matter how hard life gets.”

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) Sty 1, 2019 o 12:12 PST

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kochani! Z okazji nadchodzącego roku 2019 chciałabym Wam wszystkim życzyć tego, by był lepszy niż wszystkie poprzednie razem wzięte! Dużo miłości, przyjaźni, przygód, powodzenia i zdrowia. Mam nadzieję, że spełnicie Wasze noworoczne cele! Również oczywiście braku kaca jutro oraz jak zawsze do dziewczyn( oby jedzonko poszło w cycki ???). Nie będę chwalić się moimi celami, bym mogła spełniać je sama, bez bycia pilnowaną przez media. Jednym z nich, o którym mogę powiedzieć, jest to, że chciałabym zadbać o siebie najbardziej jak mogę i stawać się coraz lepszym oraz stabilniejszym człowiekiem. ? Jeszcze raz, szczęśliwego Nowego Roku! ??? Se cambia de año, se cambia de sueños, se cambia de objetivos, se cambia de aspecto, pero nunca se cambia de amigos. ¡Que tengas un año increíble! ???

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) Gru 31, 2018 o 10:52 PST

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Wake me up, won’t you wake me up? Caught in a bad dream..” ?

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) Lis 30, 2018 o 12:04 PST

 

 

 

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

11.11.2018 100 rocznica uzyskania przez Polskę Niepodległości. Jestem dumna z naszych przodków, którzy dzielnie walczyli o to, byśmy mogli tu żyć i nazywać się Polakami. Kocham Polskę, mimo wielu jej wad. Kocham to, że miałam szansę się tu rozwinąć i żyć w pokoju, bez wojen, bez strachu. Kocham góry, morze, Mazury. Poznałam tu wielu wartościowych i wyjątkowych ludzi, poznałam moje pasje. Jednak nie wiem, czy nasi przodkowie byliby dumni z tego, jak zachowujemy się teraz. Nie poszłam na Marsz. Nie poszłam, ponieważ bałam się o swoje zdrowie. Bałam się ludzi, którzy nazywają się patriotami głosząc obrzydliwe hasła i robiąc w Warszawie rekonstrukcję Powstania. To nie jest patriotyzm. To nacjonalizm i ksenofobia. Nie tak wyobrażałam sobie świętowanie. Nie tak to powinno wyglądać. Patriotyzm nie zaklada dewaluacji wartości innych społeczeństw. Nie jest agresją i pogardą. Jestem zażenowana i zdegustowana tym, że nie mogłam pójść na marsz, na którym powinno być widać szczęście, miłość do ojczyzny, radość. Wiele osób nie poszło tam z tego samego względu co ja. Zróbmy coś, by bezpiecznie świętować każdą rocznicę. By się cieszyć, wychodzić na piękny marsz bez obawy o to, że dostanie się w głowę pałką lub zniszczoną kostką brukową. Pomóżmy. Pomóżmy Polsce, ponieważ każdego roku cierpi z powodu narodowców. Cierpi za wspaniałą zasługę. Wszystkiego najlepszego Polsko! Jesteśmy z ciebie dumni! ???

Post udostępniony przez Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) Lis 11, 2018 o 10:30 PST

Fot. Screen z Instagram