“Nie czekaj” Basi Wrońskiej odnosi coraz większy sukces. Czekacie na cały album?

Jesteście fanami Barbary Wrońskiej i jej muzycznych dokonań? My od lat śledzimy jej poczynania i niezwykle cieszy nas, że artystka postanowiła wreszcie pokazać swoje solowe dokonania. Wcześniej znana z zespołu Pustki oraz Ballady i Romanse. 

 Już 9 lutego do sprzedaży trafi wydawnictwo “Dom z ognia”, który promowany jest przez singiel pt. “Nie czekaj”. Piosenka odnosi ogromny sukces komercyjny, sukcesywnie wspinając się ku górze na listach przebojów. 

Jeśli jesteście fanami Basi Wrońskiej, bądź chcielibyście poznać ją nieco bardziej, na łamach nowego “Zwierciadła” ukazała się rozmowa z artystką. Opowiada w niech zarówno o sprawach zawodowych jak i prywatnych np. nadchodzących narodzinach jej córeczki. 

To dlatego napisałaś piosenkę „Nie czekaj”? „Do krawędzi tylko krok, skoczysz teraz czy nie”. To o tobie?

Tak, śpiewam tę piosenkę dla siebie. Kiedy zaczynałam pracować nad płytą, pewien człowiek, który wspierał mnie w procesie zmian w moim życiu, zapytał: „O czym chciałaby pani śpiewać, pani Basiu?”. Odpowiedziałam, że klasycznie: o życiu, miłości, przemijaniu. „A jakie pani teksty do tej pory napisała?”. Opowiedziałam o dwóch piosenkach, które ułożyłam dla Ballad i Romansów. Pierwsza była o chłopcu, którego utopili w jeziorze – śpiewam tam z perspektywy chłopca. Druga o psie – śpiewam z perspektywy psa. „No dobrze, ale pani wie, że nie śpiewa pani o sobie?”. Żachnęłam się. No jak to? Przecież to jestem cała ja, to jest totalnie osobiste. „Pani się wczuwa, wciela, jest pani empatyczna. Ale jak chce pani robić płytę solową, to niech pani da szansę ludziom, żeby panią poznali, dotknęli czegoś osobistego”. Wzięłam sobie te słowa do serca i uznałam, że tak, chcę poważnie coś zakomunikować. 

To która z piosenek na twojej płycie jest najbardziej osobista?

„Rozmowa”. Opowiada o wstrząsającym wydarzeniu w moim życiu, nadal bez happy endu. O rozmowie telefonicznej, która zamienia się w dramat. Napisałam tę piosenkę w czasie rzeczywistym. Rozmowa się odbyła, odłożyłam słuchawkę. Najpierw tragedia, płacz. Po czym usiadłam i napisałam tekst jednym tchem. Zwykle trzy linijki potrafię pisać tygodniami. 

Jak się Wam podoba “Nie czekaj”? Czekacie na premierę całego albumu?