Śledź nas

news

TYLKO U NAS: Czy Joanna Moro nie może pogodzić się z sukcesem Zborowskiej i Dereszowskiej? Mocne wpisy mówią same za siebie!

Opublikowano

w dniu

Joanna Moro, uwielbiana aktorka znana z wielu popularnych seriali, ostatnio zaskoczyła swoich fanów tajemniczymi wpisami w mediach społecznościowych. Pod naszym postem dotyczącym nowego serialu „Młode gliny” napisała komentarz, który rozbudził spekulacje o jej zawodowych trudnościach. Co naprawdę dzieje się w życiu artystki? Dowiedz się więcej!

Joanna Moro to doświadczona aktorka znana widzom przede wszystkim z ról w serialach takich jak „Barwy szczęścia”, „Blondynka” czy „Anna German”. Choć jest rozpoznawalna i ma na swoim koncie wiele znaczących kreacji, ostatnie wpisy na Instagramie pokazują, że nawet aktorki z ugruntowaną pozycją w branży muszą zmagać się z trudnościami, o których zwykle nie mówią publicznie.

Wczoraj na naszym profilu pojawił się post informujący o planach TVN dotyczących nowego serialu „Młode gliny”. W rolach głównych wystąpią Anna Dereszowska, Zofia Zborowska-Wrona oraz Aleksandra Domańska. Projekt ma zadebiutować w przyszłym roku i już wzbudza spore zainteresowanie wśród widzów. Pod tym wpisem Joanna Moro zostawiła komentarz, który natychmiast przykuł uwagę internautów:

A wiele o te role walczyło. Gratulacje dziewczyny. Będzie 🔥- napisała.

Choć na pierwszy rzut oka komentarz Joanny Moro pod naszym postem o nowym serialu „Młode gliny” wygląda jak zwykłe gratulacje dla koleżanek, ton i ukryte emocje w nim zawarte mogą budzić wątpliwości. Aktorka nie ukrywa, że tym razem sama nie odniosła sukcesu i nie dostała roli.

POLECAMY: Jagna Niedzielska zaskakuje szczerym komentarzem o nowej prowadzącej “Afryka Express”! Co na to Iza Krzan?

Joanna Moro odkrywa więcej szczegółów braku angażu!

W kolejnych relacjach na Instagramie Joanna Moro nie kryła rozczarowania i w bardziej osobisty sposób podzieliła się swoimi przemyśleniami. W 24-godzinnych relacjach nagrywanych na swoim profilu aktorka napisała, że nie udało jej się zdobyć tej wymarzonej roli, choć nie ujawniła, o jaki konkretnie casting chodzi. Moro przyznała, że „nie wygrała tego castingu, taki zawód i zawody aktora”, podkreślając, że brak sukcesu nie oznacza braku talentu czy wartości.

Nie wygrałam tego castingu, taki zawód i zawody aktora. Nie pasowałam, co nie znaczy, że jestem niedobra – napisała.

W swoich słowach zaznaczyła, że aktorstwo to nie tylko blaski, ale i bolesne lekcje pokory, które uczą cierpliwości i akceptacji zawodowych zawirowań. Aktorka dodała też, że choć odpuszcza, to traktuje to jako kolejne doświadczenie i etap swojej drogi, co świadczy o jej dojrzałym podejściu do trudności, które nie zawsze są widoczne dla fanów i mediów.

A ja dalej płynę … Odpuszczam, choć to na pewno kolejna lekcja pokory dla mnie i braku oczekiwania – dokończyła.

Trudno nie zauważyć, że takie sytuacje rzadko kiedy trafiają na języki mediów. Większość aktorów wybiera milczenie lub subtelne unikanie tematu, by nie narażać się na negatywne opinie. Joanna Moro postanowiła jednak wyjawić część prawdy, pokazując ludzką, bardziej wrażliwą stronę gwiazdy.

Jest to przypomnienie, że aktorstwo to nie tylko blask fleszy i brawa na planie. To również codzienna walka z niepewnością, próbami i porażkami, które wymagają ogromnej siły psychicznej. Dla fanów Joanny Moro to ważny sygnał, że za uśmiechem i perfekcyjnym wizerunkiem kryją się też trudne momenty, z którymi musi się zmierzyć każdy artysta.

Przekonamy się, czy ta trudna chwila stanie się dla Joanny Moro motywacją do podjęcia kolejnych wyzwań i wzmocnienia swojej determinacji, czy też skłoni ją do refleksji nad kolejnymi krokami w karierze.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Długo skrywana tajemnica wreszcie ujrzała światło dzienne! Zborowska, Dereszowska i Domańska w nowym projekcie TVN

A Wy za jaką rolę cenicie najbardziej Joannę Moro? Dajcie znać pod artykułem!

Komentarz Joanny Moro na profilu PrzeAmbitni.pl na Instagramie
Joanna Moro (fot. screen Instagram Story Joanna Moro)
Joanna Moro (fot. screen Instagram Story Joanna Moro)
Joanna Moro (fot. screen Instagram Joanna Moro)
Joanna Moro (fot. screen Instagram Joanna Moro)
Joanna Moro (fot. screen Instagram Joanna Moro)
Zosia Zborowska-Wrona (fot. screen Instagram @zborowskazofia)
Anna Dereszowska (fot. screen Instagram Anna Dereszowska)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

news

Znana sieć hoteli wspiera finansowo Paradę Równości i środowisko LGBTQ+. Konkurencją już podgląda efekty i zyski

Opublikowano

w dniu

przez

Świat hotelarstwa zmienia się na naszych oczach. W czasach, gdy coraz więcej firm deklaruje wspieranie równości, Accor Services Poland nie poprzestaje na deklaracjach – stawia na realne zaangażowanie i odważne decyzje. Dowiedz się, dlaczego ich obecność na Paradzie Równości w Warszawie odbiła się szerokim echem!

W czasie, gdy wiele firm decyduje się na powierzchowne działania w imię „różnorodności”, Accor Services Poland nie boi się iść pod prąd. Dołączając jako Główny Partner do tegorocznej Parady Równości w Warszawie, firma jasno pokazała, że inkluzywność to nie marketingowy chwyt – to strategiczny fundament. Partnerstwo z Fundacją Wolontariat Równości to ich pierwszy, ale jak podkreślają – nie ostatni krok na tej drodze.

14 czerwca Warszawa rozbrzmiewała kolorami i hasłem: “The Answer is Love”. Podczas zamknięcia QueerWeek – największego festiwalu różnorodności w Polsce – obecność marki hotelarskiej tego kalibru była wyraźnym sygnałem dla całej branży. Dla Accor, nie był to PR-owy gest. To odważne pokazanie wartości, które stoją za ich globalną tożsamością.

Włączenie kwestii LGBTQI+ do filarów globalnej strategii Diversity, Equity & Inclusion w 2021 roku nie było pustym gestem. Accor od lat wspiera Standardy Postępowania ONZ w zakresie praw osób LGBTI i aktywnie działa na rzecz globalnej zmiany. Dla marki to nie tylko społeczna odpowiedzialność – to także odpowiedź na rzeczywiste potrzeby gości i pracowników. Dziś Accor nie tylko inspiruje branżę, ale też realnie ją kształtuje.

Logo Accor w barwach tęczy pojawiło się nie tylko w materiałach promocyjnych, ale też w samym sercu Miasteczka Równości. Stoisko firmy przyciągało nie tylko kolorem, ale też przesłaniem: otwartość, szacunek i bezpieczeństwo w podróży dla każdego. Pracownicy firmy aktywnie uczestniczyli w marszu, pokazując, że wartości firmy są ich osobistym wyborem – nie tylko nakazem z góry.

W strukturach Accor działa globalna społeczność Diversity & Inclusion, która dzieli się praktykami i prowadzi konkretne działania. W paryskiej centrali powstała sieć pracownicza #TOGETHER!, która wspiera osoby LGBTQI+, a biura w Bangkoku i Paryżu wprowadziły pełne, równe świadczenia rodzicielskie – niezależnie od płci i formy związku.

POLECAMY: Szokująca prawda wyszła na jaw. Doda przez pół roku walczyła z nowotworem, milcząc nawet przed najbliższymi

Odwaga, której brakuje innym

Różnorodność to nie tylko celebracja – to także odpowiedzialność. Firma prowadzi podcasty „Local Voices, Global Stories”, warsztaty i programy szkoleniowe dla kadry menadżerskiej. W centrum działań stoi zrozumienie i budowanie przestrzeni, w której każdy, bez wyjątku – czuje się szanowany.

Wspieranie społeczności LGBTQI+ wciąż budzi kontrowersje – szczególnie w Polsce. Accor Services Poland zdecydowało się jednak nie chować głowy w piasek. Udział w Paradzie Równości to jasny sygnał dla rynku: nie boimy się stanąć po właściwej stronie historii. To odważny krok, który dla wielu firm pozostaje wciąż nieosiągalny.

Nie każda marka ma odwagę ryzykować swoją reputację w imię wartości. Ale Accor nie liczy wyłącznie zysków – inwestuje w ludzi i relacje. Ich obecność na Paradzie to także głos wsparcia dla tysięcy osób, które każdego dnia zmagają się z wykluczeniem – nie tylko w życiu i pracy, ale także w podróży.

Przykład Accor udowadnia, że prawdziwa zmiana społeczna często zaczyna się od środowiska zawodowego. Inicjatywy takie jak przewodniki LGBTQI+ dla pracowników, aktywne wsparcie wewnętrznych społeczności i otwarte rozmowy o różnorodności to nie marketingowe slogany – to konkretne kroki ku inkluzywności. Gdy korporacja daje dobry przykład, wpływa nie tylko na swoich ludzi, ale także na całe otoczenie społeczne i biznesowe, w którym funkcjonuje

To nie tylko Parada, to nie tylko logo w tęczowych barwach. To systemowa zmiana, w której Accor Services Poland bierze czynny udział – z odwagą, szczerością i konsekwencją.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Burzliwe rozstanie i błyskawiczne zaręczyny. Teraz ślub – Akop Szostak zdradza, kiedy stanie przed ołtarzem

źródło/fot – informacja prasowa

Kontynuuj czytanie

news

Szokująca prawda wyszła na jaw. Doda przez pół roku walczyła z nowotworem, milcząc nawet przed najbliższymi

Opublikowano

w dniu

przez

Gdy wszyscy podziwiali jej energię, koncerty i medialne występy – ona toczyła walkę o życie. 26 czerwca Doda opublikowała dramatyczny wpis, w którym po raz pierwszy wyznała, że od pół roku zmagała się z czerniakiem złośliwym. Przeszła operację, miesiące leczenia, a przez cały czas milczała. Poznaj szczegóły!

Doda to artystka, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Uwielbiana przez publiczność, od lat króluje na największych scenach w kraju, od festiwalu w Sopocie, przez Opole, po hale koncertowe i eventy komercyjne. Jej piosenki zna każdy, są w rotacjach największych rozgłośni radiowych, a teledyski biją rekordy wyświetleń. To symbol popowej sceny w Polsce, kobieta z ogromną charyzmą i sceniczną siłą. I właśnie ta kobieta, zawsze perfekcyjna i przebojowa, w środę ujawniła, że pół roku temu usłyszała diagnozę nowotworu skóry – czerniaka złośliwego.

Do emocjonalnego wpisu Doda dołączyła autentyczne wideo, nagrane tuż po tym, jak lekarze przekazali jej diagnozę.

Zaczęłam luty z przytupem powiem wam. Właśnie dostałam diagnozę, że mam czerniaka. W ogóle mi to nie przechodzi przez usta – mówi ze łzami w oczach.

W swoim nagraniu Doda mówi wprost, że nie przyjmuje tej diagnozy do wiadomości.

To ma być pewnie jakaś kolejna lekcja dla mnie, żeby jeszcze bardziej się duchowo rozwinąć, co jest dla mnie bardzo ważne. Cieszyć się i doceniać to, co mam. Bagatelizować te wszystkie inne przykrości i porażki, które są niczym w porównaniu do życia i zdrowia, o czym k**wa doskonale wiedziałem – wspomina.

Na udostępnionych przez Dodę nagraniach widzimy ją w jednej z najintymniejszych i najtrudniejszych chwil – w gabinecie lekarskim, tuż po badaniach.

Kochani, jest marzec. Właśnie jestem po USG, ale pan doktor mówi, że będzie wszystko bardzo dobrze – wyjaśniła.

W jej oczach widać napięcie, którego nie zakrywa nawet uśmiech. To moment, który zna każdy, kto mierzył się z niepewnością w obliczu diagnozy – mieszanka strachu, ulgi i próby utrzymania spokoju.

POLECAMY: Burzliwe rozstanie i błyskawiczne zaręczyny. Teraz ślub – Akop Szostak zdradza, kiedy stanie przed ołtarzem

Milczała przez miesiące. Nawet bliscy dowiedzieli się późno

Choć mogła natychmiast poinformować fanów, opowiedzieć swoją historię mediom i zdobyć ogromne wsparcie – Doda postanowiła zachować wszystko dla siebie. W świecie, w którym prywatność celebrytów niemal nie istnieje, jej milczenie było decyzją pełną siły i dojrzałości. Przez długie tygodnie nikt – poza najbliższymi – nie miał pojęcia, z czym się mierzy. Artystka wybrała ciszę i osobistą walkę, zamiast medialnego rozgłosu.

Nikomu nie powiedziałam. Tak naprawdę wiedzą tylko moi rodzice, trójka najbliższych mi osób i bardzo dobrze – powiedziała wówczas.

Dziś Doda chce pójść dalej – nie tylko opowiedzieć o chorobie, ale uświadamiać.

Obiecałem sobie, że jak wyjdę z tego ,zrobię wszystko żeby ludziom uświadomić jak ważne jest Profilaktyka w badaniu skóry oraz Kategoryczne unikanie Solarium i ograniczanie opalania na słońcu jak „skwarka”. Pamiętajcie o filtrach mineralnych i dbajcie o siebie! Wszystkim chorym na czerniaka życzę powodzenia i trzymam kciuki – napisała.

Reakcja fanów na wyznanie Dody była natychmiastowa, szczera i pełna emocji. Setki komentarzy zalały jej profil w ciągu zaledwie kilku godzin po publikacji – każdy niósł w sobie wdzięczność, podziw i ogrom ciepła. Internauci dziękowali jej za odwagę, otwartość i za to, że nie bała się poruszyć tematu, który wciąż bywa tematem tabu. W ich słowach nie było ani grama sensacji – była za to ogromna empatia.

Bądź silna! Nie daj się! Jesteśmy z Tobą; Cieszymy się, że wróciłaś do zdrowia; Jesteś wyjątkowo silną kobietą. Twoja dobra energia daje dużo siły Tobie jak i innym – piszą fani pod nową rolką na Instagramie.

Choć ostatnie pół roku było dla Dody jednym z najcięższych okresów w życiu – naznaczonym diagnozą, leczeniem i cichą, wewnętrzną walką – artystka ani na moment nie pozwoliła sobie na zatrzymanie. Wręcz przeciwnie. Mimo że zmagała się z nowotworem, nadal pracowała, tworzyła i planowała kolejne projekty. Nie użalała się nad sobą – nie pokazywała się zapłakana, nie prosiła o współczucie. Zamiast tego dała swoim fanom prawdziwy przykład siły i hartu ducha. Na swoim profilu opublikowała poruszający wpis, w którym napisała:

Jutro w TVP zaśpiewam piosenkę, Której tekst w obecnej sytuacji jest dla mnie wyjątkowy. I chciałabym dedykować go wszystkim,którzy przechodzą trudne chwile – zapowiedziała.

To, że Doda podzieliła się swoją historią właśnie na początku lata, ma ogromne znaczenie. To czas, gdy wiele osób intensywnie wystawia skórę na słońce, korzysta z opalania, a niektórzy nadal sięgają po solarium – nie zawsze pamiętając o konsekwencjach. W swojej wiadomości artystka nie tylko mówi o osobistym doświadczeniu, ale również apeluje o rozwagę i profilaktykę. Podkreśla, jak ważne jest regularne badanie znamion, obserwowanie zmian na skórze, konsultacje z dermatologiem – nawet jeśli wydaje się nam, że „to tylko pieprzyk”.

Czerniak to choroba, którą można wcześnie wykryć i skutecznie leczyć – pod warunkiem, że nie zignorujemy sygnałów, jakie wysyła ciało. Dlatego świadome podejście, ochrona przed promieniowaniem UV, stosowanie filtrów mineralnych oraz coroczne badania skóry są dziś ważniejsze niż kiedykolwiek. Historia Dody może być dla wielu osób impulsem do działania i to takim, które naprawdę może uratować zdrowie, a nawet życie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edyta Herbuś opanowała Polsat! Nowa bohaterka w „Przyjaciółkach” wywróci wszystko do góry nogami

Doda (fot. screen Instagram Doda)
Doda (fot. screen Instagram Doda)
Doda (fot. screen Instagram Doda)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Lily Flowers: Twoja kwiaciarnia w Warszawie z dostawą 7 dni w tygodniu

Opublikowano

w dniu

przez

Szukasz wyjątkowych kwiatów, które wyrażą Twoje emocje? Kwiaciarnia Lily Flowers przy ul. Kasprzaka 31/U3 w Warszawie to miejsce, gdzie pasja do florystyki spotyka się z elegancją i dbałością o detale. Kwiaciarnia oferuję nie tylko piękne bukiety, ale także unikatowe flowerboxy, aromatyczne świece, dyfuzory zapachowe i wyjątkowe upominki, które sprawią, że każda okazja stanie się niezapomniana.

Kwiaty z charakterem na każdą okazję

W Lily Flowers wierzą, że kwiaty to coś więcej niż dekoracja – to sposób na opowiedzenie historii o miłości, wdzięczności czy radości. Ich autorskie kompozycje kwiatowe są tworzone z sercem, z myślą o najważniejszych momentach w Twoim życiu. Od bukietów ślubnych, przez aranżacje komunijne, po kwiaty na pożegnanie – każda kompozycja jest wyjątkowa i dopracowana w najmniejszym szczególe.

W asortymencie Kwiaciarni Lily Flowers mieszczącej się na warszawskiej Woli znajdziesz:

  • Świeże kwiaty na każdą okazję – od klasycznych róż po egzotyczne gatunki.
  • Flowerboxy – eleganckie i trwałe aranżacje w ozdobnych pudełkach.
  • Kwiaty doniczkowe – idealne do domu lub jako prezent.
  • Aromatyczne świece i dyfuzory zapachowe – dla miłośników pięknych zapachów.
  • Unikatowe upominki – doskonałe uzupełnienie kwiatowego podarunku.

Szybka dostawa kwiatów w Warszawie – 7 dni w tygodniu

W Lily Flowers stawiają na wygodę klientów. Dlatego oferują szybką i bezpieczną dostawę kwiatów na terenie całej Warszawy, realizowaną tego samego dnia! Kwiaciarnia jest otwarta od poniedziałku do niedzieli (8:00–20:00 w dni robocze, krócej w weekendy), dzięki czemu możesz zamówić kwiaty dokładnie wtedy, gdy ich potrzebujesz.

Jak zamówić?

  • Zadzwoń: 795 123 143
  • Odwiedź: ul. Kasprzaka 31/U3, 01-234 Warszawa
  • Obserwuj nas na Instagramie: kwiaciarnia_lily_flowers i zainspiruj się naszymi sezonowymi aranżacjami!

Wielojęzyczna obsługa i dbałość o detale

W Lily Flowers mówią w czterech językach: polskim, angielskim, ukraińskim i rosyjskim, aby każdy klient czuł się komfortowo. Na ich Instagramie regularnie dzielą się najnowszymi kompozycjami – od energetycznych bukietów z róż gałązkowych po subtelne aranżacje komunijne. Każda kreacja to połączenie pasji, estetyki i troski o satysfakcję klienta.

Dlaczego warto wybrać Lily Flowers?

  • Autorskie kompozycje – każdy bukiet to małe dzieło sztuki.
  • Sezonowe inspiracje – tworzymy z myślą o aktualnych trendach i okazjach.
  • Elastyczność – dostawa 7 dni w tygodniu i wielojęzyczna obsługa.
  • Estetyka i jakość – dbamy o każdy detal, od doboru kwiatów po opakowanie.

Odwiedź Lily Flowers i akcentuj piękne chwile!

Nie czekaj – odwiedź Kwiaciarnię Lily Flowers przy ul. Kasprzaka 31/U3 w Warszawie lub zamów kwiaty online z dostawą. Spraw, by każda chwila była wyjątkowa dzięki naszym kwiatom z charakterem!

Kontakt:

  • Adres: ul. Kasprzaka 31/U3, 01-234 Warszawa
  • Telefon: 795 123 143
  • Instagram: kwiaciarnia_lily_flowers

Lily Flowers – bo kwiaty to więcej niż bukiet!

Kontynuuj czytanie

news

Rosyjski atak na pociąg pasażerski! Rakieta uderzyła w cywilów – zobacz relację z miejsca zdarzenia

Opublikowano

w dniu

przez

Wojna w Ukrainie nie zwalnia tempa, a agresja ze strony Rosji coraz częściej wymierzona jest w infrastrukturę cywilną. We wtorek rano doszło do kolejnego szokującego ataku – rosyjska rakieta uderzyła w pociąg pasażerski. Szczegóły tego incydentu wywołują ciarki. Dowiedz się więcej!

Chociaż konflikt za naszą wschodnią granicą trwa już ponad dwa trzy lata, Rosja nie ustaje w brutalnych atakach na ukraińską infrastrukturę. Dziś, 24 czerwca 2025 roku, doszło do dramatycznego zdarzenia. Rosyjska rakieta trafiła w pociąg pasażerski kursujący z Odessy do Zaporoża. Informację potwierdziły Koleje Ukraińskie, a wiadomość błyskawicznie obiegła media.

Atak miał miejsce w godzinach porannych. Pociąg był w trasie, przewożąc dziesiątki pasażerów. Rosyjski pocisk spadł w pobliżu jednej z jego części, powodując poważne zniszczenia. Sytuacja natychmiast stała się krytyczna – wybuch spowodował panikę, a wiele osób doznało obrażeń.

Jak przekazały Koleje Ukraińskie w komunikacie na platformie X, „Na miejsce przybyły karetki pogotowia, a pasażerowie zostali zabrani do schronów”. Wydarzenia rozgrywały się w pełnym chaosie, ale służby ratunkowe zareagowały błyskawicznie. Udzielono pomocy rannym i zabezpieczono teren.

W komunikacie opublikowanym także na Telegramie ukraiński przewoźnik zaznaczył, że „wśród pasażerów i pracowników nie ma ofiar śmiertelnych. Są natomiast ranni, którym udzielana jest pomoc”. W obliczu tragedii to dobra wiadomość – jednak strach i trauma, jakie przeżyli podróżujący, są trudne do opisania.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Agnieszka Kotońska wraca z nowym programem? Gruchnęła wiadomość, fani nie kryją ekscytacji

Szybka reakcja ukraińskich kolejarzy

Koleje Ukraińskie zadeklarowały, że niezwłocznie podejmują działania, aby przywrócić ruch na trasie. „Przygotowywany jest nowy pociąg, który ma zostać podstawiony w miejsce zniszczonego” – poinformowano. To dowód na ogromne zaangażowanie i determinację, by mimo wojny utrzymać funkcjonowanie podstawowych usług.

Ten incydent to kolejny dowód na to, że Rosja nadal dopuszcza się zbrodni wojennych, uderzając w nieuzbrojonych obywateli i cywilną infrastrukturę. Celowanie w pociąg pasażerski nie może być pomyłką – to jawne pogwałcenie prawa międzynarodowego i zasad prowadzenia działań wojennych.

Po opublikowaniu komunikatu o ataku na pociąg pasażerski w sieci natychmiast wybuchła fala komentarzy. Internauci nie kryli swojego oburzenia i smutku, wyrażając jednocześnie głębokie współczucie wobec poszkodowanych. Wielu podkreślało, że uderzanie w pojazd przewożący cywilów to zbrodnia, a nie element działań wojennych. „To akt terroru, który nie powinien mieć miejsca w XXI wieku” – komentowali użytkownicy, wskazując na bezsensowność takich ataków i dramat ich ofiar. Emocje są ogromne, a społeczność międzynarodowa wciąż z niepokojem obserwuje eskalację przemocy wymierzonej w obiekty cywilne.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Małgorzata Rozenek-Majdan nie owija w bawełnę i ujawnia, co dalej z „Projekt Lady”. Padły kluczowe słowa o przyszłości kultowego show!

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością