showbiz
Uroczysta odsłona nowej „Gliny” zgromadziła tłum gwiazd: Cieślak, Książkiewicz, Moro, Stramowski, Stuhr, Cygan [FOTO]
Polscy widzowie czekali na to niemal dwie dekady i wreszcie się doczekali. „Glina. Nowy rozdział” zadebiutował podczas uroczystej premiery w Praskiej Stalowni i natychmiast wywołał falę komentarzy wśród fanów. Twórcy obiecują, że to będzie nie tylko kontynuacja kultowego hitu sprzed lat, ale prawdziwe wydarzenie, które może na nowo zdefiniować polski serial kryminalny. Co ujawniono podczas premiery i dlaczego powrót „Gliny” już teraz określany jest mianem telewizyjnego trzęsienia ziemi? Dowiedz się więcej i zobacz galerię zdjęć!
„Glina” była jednym z tych seriali, które zapisały się w historii polskiej telewizji złotymi zgłoskami. Emitowana w latach 2004–2008 produkcja szybko zdobyła status kultowej, a losy warszawskich policjantów z Wydziału Zabójstw przyciągały przed ekrany zarówno widzów spragnionych emocji, jak i krytyków ceniących realistyczne podejście do kryminału. Teraz, po 17 latach przerwy, nadszedł moment, na który czekali wierni fani – powrót „Gliny” w zupełnie nowej odsłonie, ale z tym samym klimatem i brutalnym realizmem, który stanowił o sile oryginału.
Za sukcesem tej reaktywacji stoją twórcy, którzy przed laty dali serialowi unikalny charakter. Na czele ekipy ponownie stanął Władysław Pasikowski, legenda polskiego kina, odpowiedzialny za takie tytuły jak „Psy” czy „Kroll”. Obok niego znalazł się uznany reżyser Dariusz Jabłoński, a scenariusz wyszedł spod ręki Macieja Maciejewskiego – autora, który doskonale wie, jak wciągnąć widza w mroczny świat moralnych dylematów i przestępczej brutalności. To trio gwarantuje, że „Glina. Nowy rozdział” nie będzie zwykłą próbą odświeżenia starego hitu, ale projektem, który ma realne szanse podbić nie tylko polski, lecz także europejski rynek seriali premium.
Uroczysta premiera w Praskiej Stalowni była prawdziwym świętem dla fanów kryminału. Na czerwonym dywanie pojawiły się największe gwiazdy związane z produkcją, a także goście specjalni, wśród których znaleźli się m.in. Odeta Moro, Beata Tadla, Grzegorz Krychowiak, Piotr Stramowski, Jacek Cygan czy Marek Krupski. Zgromadzona publiczność miała okazję obejrzeć pierwsze fragmenty nadchodzących odcinków, które już teraz zapowiadają się wyjątkowo mocno i klimatycznie. Największe poruszenie wywołał powrót Macieja Stuhra do roli podkomisarza Artura Banasia. Aktor nie ukrywał wzruszenia i emocji, podkreślając:
Wszystko zaczęło się właśnie od “Gliny”, więc mam wielki sentyment do tej przygody, do tego człowieka. A co za tym idzie, do tego tytułu, do tej postaci. Jak tylko słyszę ten tytuł, albo tę muzykę, albo widzę Jerzego Radziwiłowicza, to przypominają mi się piękne momenty mojego życia i ekscytacja związana z początkiem mojej drogi aktorskiej – mówił.
POLECAMY: Mama Marcina Rogacewicza wystąpi u boku Agnieszki Kaczorowskiej. Jak naprawdę wyglądają ich relacje?
Czego mogą oczekiwać widzowie po nowej serii?
Nie mniej emocji wzbudził powrót Jerzego Radziwiłowicza jako komisarza Andrzeja Gajewskiego. Jego postać stała się symbolem pierwszych sezonów „Gliny”, a finał historii sprzed lat pozostawił widzów z wieloma pytaniami. Twórcy długo utrzymywali w tajemnicy, czy Radziwiłowicz pojawi się w nowej odsłonie, co tylko potęgowało ciekawość fanów. Jak ujawnił Dariusz Jabłoński, była to jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic produkcji, a powrót Gajewskiego ma być jednym z kluczowych punktów fabuły.
W serialu nie zabraknie również innych doskonale znanych postaci. Widzowie ponownie zobaczą Jacka Braciaka w roli Jóźwiaka, a także Agnieszkę Pilaszewską, która ponownie wcieli się w Olgę Seifert. Aktorka nie kryła radości, podkreślając, że jej bohaterka mimo mniejszego czasu ekranowego zawsze miała ogromny wpływ na klimat serialu:
Uwielbiam tę moją patolog, Olgę Seifert. Kocham tę postać, dlatego, że to jest jedna z niewielu poważnych postaci, które zagrałam w życiu. Seifert jest specyficzna, mimo, że nie ma jej za dużo w żadnej serii, ale jej świat pociąga widza. Nic więcej nie mogę zdradzić – zapowiedziała podczas premiery.
Sporą uwagę przyciągnęła także Weronika Książkiewicz, która tym razem wcieli się w jedną z najbardziej mrocznych postaci w historii serialu. Aktorka nie ukrywała, że to dla niej wyjątkowe wyzwanie:
Takich pełnokrwistych kobiet mafii wciąż jest mało na ekranie, więc tym bardziej była to dla mnie ekscytująca i fascynująca przygoda. Poza tym bardzo się cieszę, że miałam możliwość pracy z całą obsadą z pierwszego i drugiego sezonu oraz z panem Władysławem Pasikowskim – mówiła podekscytowana.
Nie można pominąć także międzynarodowego wymiaru produkcji. „Glina. Nowy rozdział” powstała jako koprodukcja SkyShowtime, Telewizji Polskiej i Apple Film, co gwarantuje nie tylko wysoką jakość wykonania, ale również szeroką dystrybucję. Serial ma być dostępny w ponad 20 krajach Europy, co daje szansę, by polska produkcja zaistniała na arenie międzynarodowej. To dowód na to, że rodzime kryminały mogą być produkowane w standardzie premium i z powodzeniem konkurować z zachodnimi gigantami.
Nowa odsłona serialu, choć zakorzeniona w mrocznej tradycji noir, nie stroni od współczesnych tematów. Zmieniająca się rzeczywistość, nowe oblicza przestępczości, a także dylematy moralne bohaterów – to wszystko sprawia, że „Glina” nie jest jedynie odgrzewanym kotletem, ale pełnoprawną, świeżą opowieścią. Jak zauważył Maciej Stuhr, to nie serial, który stara się być modny na siłę:
Myślę, że “Glina. Nowy rozdział” wyróżni się tempem narracji, czymś ponadczasowym. On nie stara się być modnym serialem. On, tak jak i dwadzieścia lat temu, nie pokazuje tej rozświetlonej Warszawy, bo sięga gdzieś bliżej trzewi życia miasta, co, wydaje mi się, zawsze było jego siłą. Jest to kryminał polegający na rozwiązywaniu zagadki w starym stylu noir, który już trochę trąci myszką, ale wydaje mi się, że jest duża część widowni, która ma ochotę, tak jak ja, na tego typu rozrywkę, a nie tylko szybkością, ekscytacją efektów wizualnych – zapowiadał.
Wszystko wskazuje na to, że „Glina. Nowy rozdział” to jeden z najważniejszych polskich seriali kryminalnych ostatnich lat. Premiera pokazała, że wciąż istnieje ogromne zapotrzebowanie na historie, które nie boją się mówić o brudzie, przemocy i moralnych kompromisach. Fani kryminału już odliczają dni do 16 października, kiedy produkcja zadebiutuje w SkyShowtime. Jedno jest pewne – powrót „Gliny” to nie tylko nostalgiczny ukłon w stronę przeszłości, ale też dowód, że polski serial może znów być prawdziwą sensacją.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Helena Englert mówi o wypaleniu i braku perspektyw. Prawda o jej finansach ujawniona
Obejrzycie nowy sezon serialu “Glina” na SkyShowtime? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!














Autor: Szymon Jedynak
showbiz
Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej
Choć od rozwodu Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego minęło już pięć lat, ich sprawa wciąż budzi ogromne emocje. Byli małżonkowie ponownie spotkali się na sali sądowej – tym razem walczą o podział majątku, który zgromadzili podczas ponad dwóch dekad małżeństwa. W tle pojawiają się oskarżenia o ukrywanie pieniędzy, napięcie i milczenie między stronami. Dowiedz się więcej, jak potoczyła się rozprawa sądowa!
Na przestrzeni lat małżeństwo Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego było uznawane za jedno z najbardziej medialnych w polskim show-biznesie. Oboje odnosili sukcesy zawodowe, wychowywali wspólnych synów i tworzyli obraz idealnej rodziny. Jednak ich rozstanie, które nastąpiło pięć lat temu, otworzyło lawinę emocji i konfliktów, które jak widać – wcale nie wygasły.
Od kilku miesięcy między byłymi małżonkami trwa zacięta walka o podział majątku. Sprawa toczy się w sądzie, a kolejne rozprawy pokazują, jak głęboko sięgają podziały między nimi. Paulina Smaszcz zarzuca byłemu mężowi, że tuż przed rozwodem miał podejmować działania, które mogły zmniejszyć wartość ich wspólnego dorobku.
Pewne ruchy finansowe zostały wykonane, żeby się do czegoś przygotować. Umniejszał naszemu majątkowi, żeby było mniej do podziału. Wyprowadzał pieniądze, przelewając je na inne konta. O to się właśnie sądzimy – mówiła jakiś czas temu w podcaście Żurnalisty.
Na słowa byłej żony błyskawicznie wówczas odpowiedział Maciej Kurzajewski, który nazwał te zarzuty „żenującymi”.
POLECAMY: Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć
Jak potoczyła się nowa rozprawa sądowa?
13 listopada w sądzie odbyła się kolejna odsłona tej głośnej sprawy. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 10.00 i przyciągnęło uwagę mediów oraz paparazzi. Maciej Kurzajewski pojawił się w sądzie jako pierwszy i prowadził rozmowę ze swoją prawniczką. Niedługo po nim na korytarzu pojawiła się Paulina Smaszcz.
Jak relacjonowali świadkowie portalu Pudelek.pl, atmosfera na sali sądowej była wyjątkowo napięta. Byli małżonkowie nie zamienili ze sobą ani jednego słowa – nawet się nie przywitali. Każde z nich trzymało dystans i unikało kontaktu wzrokowego, a cisza między nimi mówiła więcej niż jakiekolwiek słowa.
Rozprawa trwała zaledwie kilkanaście minut, choć pierwotnie zaplanowano ją na dwie godziny. Nie zapadło żadne rozstrzygnięcie – sąd zdecydował o odroczeniu postępowania. Jak ujawnił w rozmowie z portalem Fakt.pl prawnik Pauliny Smaszcz, zakres wniosków dowodowych został rozszerzony o kolejne składniki majątku.
Dokonaliśmy rozszerzenia wniosku o składniki majątkowe w postaci środków zgromadzonych na rachunkach bankowych, w postaci obrazów, zabytkowych waz, ruchomości – tego wszystkiego, co nie zostało do tej pory podzielone […] Nasze wnioski dowodowe są rozbudowane, zakres rozszerzenia jest duży, a druga strona musi mieć możliwość ustosunkowania się do naszego stanowiska – wyjaśnił.
Wśród świadków, którzy zostali przesłuchani podczas rozprawy, znalazły się osoby bliskie obu stronom – siostra Macieja Kurzajewskiego oraz ich syn Franciszek.
W dniu rozprawy uwagę mediów zwrócił także wygląd byłych partnerów. Paulina Smaszcz pojawiła się w eleganckim, jasnym zestawie – krótkiej futrzanej kamizelce w odcieniu ecru, białych kozakach i dużej bordowej torbie.
Z kolei Maciej Kurzajewski postawił na stonowaną elegancję. Miał na sobie ciemnozieloną pikowaną kurtkę, golf i szerokie spodnie w szarobrązowym odcieniu. Całość uzupełniały klasyczne mokasyny i ciemne okulary, które skutecznie ukrywały emocje.
Choć sprawa rozwodowa zakończyła się już dawno, wojna o majątek pokazuje, że emocje między byłymi małżonkami wciąż są żywe. Kolejna rozprawa odbędzie się w nieznanym jeszcze terminie, a obserwatorzy medialni nie mają wątpliwości – ta historia jeszcze się nie skończyła.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć
Śledzicie losy Smaszcz i Kurzajewskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!


Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć
Doda wybrała się na wakacje do Malagi, które chętnie dokumentuje w mediach społecznościowych. Niedługo po przylocie do Hiszpanii obiegły sieć zdjęcia, które wzbudziły prawdziwą burzę w internecie. Gwiazda postanowiła odnieść się do krytyki. Dowiedz się więcej i poznaj szczegóły!
Doda od lat wzbudza ogromne emocje w polskich mediach i wśród fanów. Każdy jej ruch, zdjęcie czy wpis w mediach społecznościowych natychmiast przyciąga uwagę i wywołuje komentarze, zarówno pozytywne, jak i krytyczne. Tym razem gwiazda znalazła się w centrum kontrowersji po publikacji zdjęć z samolotu, które według mediów „kłuły w oczy”. Zdjęcia przedstawiały piosenkarkę śpiącą na kilku miejscach pasażerskich, co natychmiast stało się tematem nagłówków brukowców.
Według relacji portali, Doda zajmowała kilka miejsc na pokładzie samolotu, co wzbudziło oburzenie innych pasażerów. „Zachowanie Dody w samolocie kłuło w oczy. Zległa jak długa na trzech fotelach, a inni się gnieździli – grzmiał nagłówek jednego tabloidu. Szybko pojawiły się komentarze sugerujące brak empatii i „rozrzutność” gwiazdy, które dotknęły jej prywatności w najmniej komfortowym momencie podróży.
Piosenkarka nie pozostała bierna wobec krytyki i odniosła się do sytuacji na Instagramie.
Z jednej strony jest mi przykro, jestem trochę rozgoryczona i zniesmaczona, a z drugiej strony cieszę się, że tak się stało, ponieważ zrozumieją mnie ci, którzy z niewiadomych powodów, nie mieli tej empatii i umiejętności wejścia w czyjeś buty i życie – mówiła.
Gwiazda podkreśliła, że podobne sytuacje są dla niej wyjątkowo uciążliwe i „uprzykrzające, męczące do granic możliwości, a czasami żenujące”.
Ostatnio lecę samolotem, wykupuję więcej niż jedno miejsce, ponieważ mam problemy z kręgosłupem […] leżę sobie i odpoczywam, śpię. Co robi Polak? Podchodzi i robi mi zdjęcia, jak śpię i leżę – relacjonowała.
POLECAMY: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć
Doda ma dość zachowania Polaków i paparazzi?
Doda przywołała też wcześniejsze sytuacje z życia prywatnego, które nauczyły ją asertywności wobec mediów i paparazzi.
Od 20 lat jeszcze gorsze sytuacje miały miejsce w moim życiu prywatnym, wakacyjnym, kiedy po prostu mam chwilę tylko dla siebie, żeby odsapnąć od show-biznesu […] Niestety ten brak kultury i poszanowania prywatności drugiego człowieka, takie wręcz zwierzęce, chamskie i prostackie zachowania to była nagminna sytuacja – powiedziała.
Gwiazda dodała, że obecnie ogranicza interakcje z osobami trzecimi wyłącznie do spraw zawodowych.
W czasie prywatnym jestem bardzo asertywna i nie pozwalam się śledzić – wyjaśniła.
Doda ujawniła również, że dokładnie wie, kto robił jej zdjęcia w samolocie i na lotnisku.
Udawał, że gada przez telefon, a robił mi zdjęcia już nawet w busie […] Co będzie dalej – teraz śpiąca osoba, a później martwa osoba? Naprawdę? Serio? Ile za to dostałeś, 500 zł? Godność, jakakolwiek kultura i wychowanie są bezcenne, co? – oburzała się piosenkarka.
Pojawienie się zdjęć z samolotu wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych. Część internautów krytykowała Dodę, jednak wiele osób stanęło po jej stronie, zwracając uwagę na prawa do prywatności i szacunek wobec osób publicznych. Dyskusje pokazują, jak trudne jest życie gwiazdy w świetle mediów, gdzie każdy ruch jest obserwowany i analizowany.
Sytuacja przypomina o trudnej równowadze między życiem prywatnym a publicznym, której muszą stawić czoła osoby znane z show-biznesu. Doda pokazała, że nie zamierza rezygnować z własnej przestrzeni ani dawać przyzwolenia na naruszenia prywatności. Jej stanowcza reakcja stała się przykładem dla innych celebrytów, którzy borykają się z podobnymi problemami.
Podsumowując, nagrania i komentarze Dody pokazują, że granica między prywatnością a pracą w show-biznesie dla gwiazd może być niezwykle cienka. Kontrowersje wokół zdjęć z samolotu i jej stanowcza reakcja wywołały kolejną falę dyskusji w sieci, a temat prywatności osób publicznych ponownie znalazł się w centrum uwagi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja
Rozumiecie frustrację Dody? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!









Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć
Nazwisko Martyniuk od lat wzbudza skrajne emocje – uwielbiany przez miliony Zenon Martyniuk i jego syn, Daniel Martyniuk, którego życie prywatne regularnie trafia na nagłówki tabloidów. Tym razem sprawa zrobiła się wyjątkowo gorąca po incydencie na pokładzie samolotu. Dowiedz się więcej, co teraz powiedział Martyniuk Junior!
Nazwisko Martyniuk od lat funkcjonuje w polskim show-biznesie w dwóch zupełnie różnych kontekstach. Z jednej strony mamy Zenona Martyniuka, legendę disco polo, który od dekad utrzymuje pozycję króla gatunku i bije rekordy popularności. Z drugiej strony jest jego syn, Daniel Martyniuk, którego życie prywatne i medialne ekscesy niemal zawsze kończą się skandalem, wzbudzając falę komentarzy w mediach i w internecie.
Ostatni incydent z udziałem Daniela Martyniuka ponownie wywołał burzę. Wszystko miało miejsce podczas lotu z Malagi do Warszawy. Według relacji świadków, podróż samolotem zamieniła się w koszmar dla pasażerów i załogi. Syn gwiazdora disco polo miał wszcząć awanturę, gdy obsługa odmówiła sprzedaży alkoholu. Napięcie rosło z minuty na minutę, aż sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Załoga samolotu podjęła dramatyczną decyzję o awaryjnym lądowaniu w Nicei. Na lotnisku czekały już służby, które zajęły się sytuacją. Choć w mediach pojawiły się liczne doniesienia o incydencie, Daniel Martyniuk nie pozostał bierny. Po kilku dniach powrócił do Hiszpanii, gdzie wciąż publikuje aktywnie w mediach społecznościowych, dzieląc się zdjęciami i nagraniami ze swojego życia.
W jednym z ostatnich nagrań syn gwiazdora disco polo odniósł się do pobytu w Polsce i rzekomych działań rodziny wobec niego.
Jak wróciłem do Polski, to próbowali na siłę wywoływać kłótnie, bo uważają, że jeżeli ja się zdenerwuję, to pójdę sobie w melanż i oni mieli nadzieję, że jeżeli zacznę imprezować w Polsce, to nie wrócę do Hiszpanii, gdzie mają ograniczone zasięgi – powiedział, pokazując swoją frustrację i poczucie kontroli nad sytuacją.
POLECAMY: Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja
Daniel Martyniuk nie ma dość medialnych afer?
Syn Zenona Martyniuka podkreślał w kolejnych nagraniach, że poczuł się w Polsce ograniczony i pod presją rodziny.
Tutaj jestem wolny… Za wszelką cenę próbowali wyprowadzić mnie z równowagi i żebym poszedł w ostry melanż, a ja śmiałem się im w oczy – dodał.
Najbardziej dramatyczne były jednak słowa dotyczące jego przyszłości i relacji z rodziną. Ta deklaracja pokazała, że konflikt z bliskimi nie jest błahy i może mieć poważne konsekwencje dla relacji rodzinnych.
Jak nie przestaną, po tym, co powiedziałem i dalej będą to robić, to zmieniam nazwisko i znikam, odcinam się – powiedział.
Nie wiadomo, jak zareaguje na te słowa Zenon Martyniuk i reszta rodziny. Czy dojdzie do próby mediacji, czy konflikt pozostanie w sferze publicznej? Na razie Daniel Martyniuk pozostaje w Hiszpanii, gdzie kontynuuje aktywność w social mediach, pokazując swoją niezależność i dystans wobec działań bliskich.
Cała sytuacja pokazuje, że nazwisko Martyniuk wciąż przyciąga ogromną uwagę mediów i fanów disco polo. Emocje, awantury, nagrania i dramatyczne deklaracje syna króla disco polo sprawiają, że temat nie traci na aktualności i z pewnością będzie komentowany przez tabloidy przez najbliższe tygodnie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zwycięzca „Hotelu Paradise” pokazał wysportowane ciało i nowy uśmiech. Poznalibyście?
Co uważacie o zachowaniu młodego Martyniuka? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja
Od lat nie schodzi z ekranów, a jego nazwisko to gwarancja popularności każdego projektu, w którym się pojawia. Mikołaj Roznerski łączy dwa telewizyjne światy – TVP i TVN, a jego kariera nabiera coraz większego rozpędu. Jednak jedno pytanie wciąż powraca: czy zobaczymy go w „Tańcu z Gwiazdami”? Dowiedz się więcej już teraz!
Mikołaj Roznerski od lat uchodzi za jednego z najbardziej zapracowanych aktorów w polskim show-biznesie. Widzowie pokochali go za charyzmę, naturalność i emocjonalne role, które zawsze trafiają prosto w serca fanów. Nie jest przesadą stwierdzenie, że to jeden z tych artystów, którzy nie potrzebują skandali, by utrzymać się na szczycie – wystarczy jego profesjonalizm i szczerość, które widać w każdej wypowiedzi. Mimo wielu obowiązków i napiętego grafiku, Roznerski nie zwalnia tempa i wciąż zaskakuje nowymi projektami.
Od kilku lat Roznerski jest filarem hitowego serialu „M jak miłość”, w którym gra jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Jego wątek jest jednym z tych, które widzowie śledzą z największym zaangażowaniem, a sam aktor regularnie powraca na plan, by przygotowywać kolejne emocjonujące odcinki. Na planie spędza długie godziny, a mimo to nie traci energii i wciąż potrafi wnieść do każdej sceny świeżość i pasję. Fani od lat przyzwyczaili się do jego obecności w poniedziałkowe i wtorkowe wieczory na antenie TVP2.
To jednak nie wszystko. Mikołaj Roznerski z powodzeniem łączy współpracę z publiczną telewizją z działalnością w stacji konkurencyjnej – TVN. Właśnie tam prowadzi popularny teleturniej „The Floor”, który już po kilku emisjach stał się prawdziwym hitem. Program, w którym uczestnicy rywalizują ze sobą w dynamicznej grze o wiedzę, zyskał ogromną oglądalność, a jego format wciągnął nawet najbardziej wymagających widzów. Co ciekawe, zdjęcia do produkcji odbywają się w Holandii, a mimo tego logistycznego wyzwania, Roznerski bez trudu godzi obowiązki zawodowe z życiem prywatnym.
Teleturniej „The Floor” to dowód na to, że aktor potrafi odnaleźć się nie tylko w świecie fikcji, ale również w roli prowadzącego, który panuje nad emocjami uczestników i widzów. Stacja TVN zdecydowała się już na realizację kolejnych sezonów programu – casting do nowych edycji trwa, a zdjęcia ruszą w styczniu i lutym przyszłego roku. Dla Roznerskiego to kolejne wyzwanie i zarazem potwierdzenie, że jego nazwisko jest gwarancją jakości. Widzowie cenią go nie tylko za profesjonalizm, ale też za autentyczność i błysk w oku, który sprawia, że każde show z jego udziałem nabiera wyjątkowego charakteru.
POLECAMY: Zwycięzca „Hotelu Paradise” pokazał ciało i nowy uśmiech. Poznalibyście?
Czy Mikołaj Roznerski wystąpi w “Tańcu z Gwiazdami”?
Choć kalendarz Roznerskiego pęka w szwach, pytanie o jego ewentualny udział w „Tańcu z Gwiazdami” powraca jak bumerang. Wielu fanów uważa, że aktor, znany z energii i spontaniczności, idealnie odnalazłby się na parkiecie. Reporter portalu Kozaczek.pl postanowił więc zapytać go wprost, czy planuje występ w tanecznym show. Pytanie padło podczas branżowego wydarzenia, a reakcja aktora była natychmiastowa i szczera.
Mikołaj Roznerski nie unikał odpowiedzi i wypowiedział się z pełną otwartością:
Wiesz co? Wydaje mi się, że to jest tak, że ja po prostu czuję się odpowiednio na swoim parkiecie, który prowadzę teraz i bardzo mi jest tam dobrze […] Nie, potrzebuję przed kamerami tańczyć, ale nie mówię nie. Kto wie, co przyszłość pokaże?”– powiedział z uśmiechem w rozmowie z dziennikarzem.
Słowa aktora nie pozostawiły wątpliwości, że choć nie zamierza na razie wkraczać na parkiet tanecznego show, nie zamyka przed sobą żadnych drzwi. Z jego wypowiedzi przebija dojrzałość i zdrowy dystans do show-biznesu, który często próbuje wymuszać szybkie decyzje i spektakularne zwroty akcji. Roznerski wie, czego chce i jasno daje do zrozumienia, że priorytetem pozostają dla niego obecne projekty, które wymagają pełnego zaangażowania.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że aktor od kilku sezonów współpracuje z konkurencyjną stacją – TVN. Występ w „Tańcu z Gwiazdami”, który emitowany jest w Polsacie, byłby więc raczej trudny do zrealizowania z powodów kontraktowych. Mimo to, sama wizja Roznerskiego tańczącego w blasku reflektorów pobudza wyobraźnię widzów i mediów.
Na ten moment Roznerski nie musi niczego udowadniać. Z powodzeniem realizuje się zawodowo, balansując między dwoma telewizjami, a jego popularność nie słabnie mimo upływu lat. To rzadki przypadek artysty, który łączy medialny sukces z autentycznością i wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Jedno jest pewne – niezależnie od tego, czy zdecyduje się kiedyś zatańczyć, czy nie, jego kariera wciąż rozwija się w imponującym tempie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Agnieszka Kotońska broni Agnieszkę Kaczorowską? Ostre słowa tuż po rozwodzie z Maciejem Pelą
Chcielibyście zobaczyć Mikołaja Roznerskiego w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!








Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
showbiz4 dni temu„Taniec z Gwiazdami”: Dwie pary odpadły przez wielkim finałem – sprawdź, kto opuścił program w półfinale
-
showbiz2 dni temuRafał Maserak komentuje przyszłość Kaczorowskiej w „Tańcu z Gwiazdami” – te słowa zaskakują
-
showbiz2 dni temuKatarzyna Zillmann nie wytrzymała po odpadnięciu z „TzG”. Dopiero teraz opowiedziała, co naprawdę się działo
-
news4 dni temuWiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko w FINALE “Tańca z Gwiazdami”! ŁZY wzruszenia podczas wywiadu
-
news1 dzień temuWojna Kaczorowskiej i Peli w sądzie dobiegła końca. Nikt nie spodziewał się takiego finału
-
news4 dni temuMASAKRA! Robert Biedroń wpłynął na JURY? Tomasz Karolak i Katarzyna Zillmann ODPADLI z “Tańca z Gwiazdami”
-
news4 dni temuŻona Tomasza Jakubiaka nie mogła powstrzymać łez na wizji. Zdradziła, jakie ma plany na przyszłość
-
showbiz3 dni temuCzy Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz pojawią się w finale „Tańca z Gwiazdami”? Wypłynęły szczegóły

Dodaj komentarz