Śledź nas

showbiz

Kto naprawdę zarabia na nielegalnym hazardzie? Zatrzymania Lexy C., Wojciech G. i Adam K. to dopiero początek głośnej afery

Opublikowano

w dniu

Wczoraj media obiegła szokująca informacja – zatrzymano kilku znanych influencerów oraz dziennikarza w związku z organizowaniem nielegalnych loterii internetowych. Sprawa budzi ogromne kontrowersje, bo chociaż polskie organy ścigania wymierzyły cios w znane osoby, to czy rzeczywiście one są głównymi winowajcami tego procederu? Dowiedz się więcej!

Sprawa dotyczy nie tylko influencerów, ale i dziennikarza, co nadaje jej jeszcze większy ciężar. Wśród zatrzymanych znaleźli się Wojciech G., Michał B. (Boxdel), Lexy C. oraz dziennikarz Adam K.. Prokuratura oskarża ich o udział w organizowaniu nielegalnych gier hazardowych, które miały miejsce w internecie. To jedno z największych tego typu postępowań w Polsce, które pokazuje skalę problemu oraz niejasności w polskim prawie dotyczącym hazardu online.

Stowarzyszenie Na Rzecz Likwidacji Szarej Strefy w Obszarze Gier i Zakładów Wzajemnych w Polsce „Graj Legalnie” wydało oświadczenie, w którym wskazuje na wieloletnie zaniedbania państwa w walce z nielegalnym hazardem. Organizacja podkreśla, że w Rejestrze Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą widnieje już blisko 50 tysięcy stron, a każdego dnia przybywa kolejnych. Oznacza to, że pomimo medialnych działań, walka z problemem pozostaje fikcją, a polski budżet traci na tym miliardy złotych rocznie.

Choć organy ścigania skupiły się na znanych osobach, w rzeczywistości problem ma znacznie szerszy wymiar. Głównymi beneficjentami nielegalnych zakładów nie są bowiem polscy influencerzy, lecz zagraniczne firmy – często z kapitałem rosyjskim – które nie ponoszą w Polsce żadnej odpowiedzialności prawnej ani finansowej. Według raportu EY z 2023 roku roczne obroty tego nielegalnego sektora w Polsce wynoszą aż 35 miliardów złotych.

Niestety przez ostatnich osiem lat państwo polskie nie zrobiło nic, aby wprowadzić do systemu prawnego narzędzia, które pozwoliłyby na skuteczną walkę z przestępczymi działaniami, z powodu których każdego roku z Polski wypływają mld zł, które mogłyby pracować w rodzimej gospodarce. Według szacunków Stowarzyszenia Graj Legalnie w tym czasie budżet naszego państwa stracił blisko 5,7 mld zł z tytułu utraconego podatku od gier – czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia “Graj legalnie”.

Już w 2019 roku Najwyższa Izba Kontroli pod przewodnictwem Krzysztofa Kwiatkowskiego zwracała uwagę na rosnący problem. W oficjalnym wystąpieniu zalecano wprowadzenie skuteczniejszych rozwiązań prawnych, które pozwoliłyby na eliminację zagranicznych operatorów hazardowych. Mimo tych ostrzeżeń przez ostatnie osiem lat nie podjęto żadnych konkretnych kroków, a straty budżetowe szacuje się na miliardy złotych.

Należy rozważyć wprowadzenie dalszych rozwiązań, które zapewnią wyeliminowanie nielegalnych gier hazardowych, udostępnianych przez zagranicznych operatorów za pośrednictwem sieci internetowej usługobiorcom na terytorium Polski – zauważyła Najwyższa Izba Kontroli kilka lat temu.

POLECAMY: Sandra Hajduk-Popińska ujawnia prawdę o warszawskich imprezach gwiazd i zdradza jak wyglądają przygotowania do “Dzień dobry TVN”

W innych krajach europejskich skutecznie poradzono sobie z tym problemem. Włochy, Dania, Szwecja czy Belgia wdrożyły rozwiązania, które pozwalają kontrolować rynek i eliminować nielegalnych operatorów. Umożliwia to system licencjonowania, który sprawia, że legalne firmy płacą podatki i działają zgodnie z prawem, a konsumenci są lepiej chronieni. W Polsce takie regulacje wciąż nie funkcjonują na odpowiednim poziomie.

Nielegalne zakłady to nie tylko problem budżetowy. W grę wchodzą także kwestie bezpieczeństwa użytkowników. Hazard online może prowadzić do kradzieży tożsamości, przywłaszczenia środków, a także wzrostu uzależnienia od gier, zwłaszcza wśród młodzieży. Bez odpowiedniej regulacji uczestnicy tych gier pozostają bez ochrony prawnej, a konsekwencje mogą być tragiczne.

Należy wymienić potencjalną kradzież tożsamości, przywłaszczenie środków czy zwiększenie ryzyka uzależniania od hazardu w internecie zarówno dorosłych, jak i małoletnich uczestników tego nielegalnego, pozostającego poza kontrolą państwa, rynku – czytamy.

Co dalej? Czy ostatnie zatrzymania coś zmienią?

Choć zatrzymania znanych osób odbiły się szerokim echem w mediach, to nie rozwiążą one problemu, który narasta od lat. Zdzisław Kostrubała, prezes Stowarzyszenia „Graj Legalnie”, zwraca uwagę, że kluczowe jest wprowadzenie skutecznych przepisów dostosowanych do nowej rzeczywistości i rozwoju technologii. Dopóki tego nie będzie, miliardy złotych będą wypływać z polskiej gospodarki, a użytkownicy nadal będą narażeni na ryzyko.

Jako członkowie stowarzyszenia, które od lat walczy o likwidację szarej strefy w grach online oraz zakładach wzajemnych zwracamy uwagę na konieczność niezwłocznego dostosowania przepisów właściwej ustawy do zmieniającej się rzeczywistości i technologii.

Czy Polska w końcu weźmie się za walkę z nielegalnym hazardem, czy też kolejne lata przyniosą tylko głośne medialne zatrzymania, które nie zmieniają rzeczywistości?

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Adam Zdrójkowski o współpracy z Żugaj i powrocie „Rodzinki.pl”. Co sądzi o scenach z Gąsiewską?

Wojtek Gola (fot. screen Instagram Wojtek Gola)
Lexy Chaplin (fot. screen Instagram Lexy Chaplin)
Adam Kornacki (fot. screen Instagram Adam Kornacki)
Lexy Chaplin (fot. screen Instagram Lexy Chaplin)
Adam Kornacki (fot. screen Instagram Adam Kornacki)

SJ

showbiz

Tomasz Jakubiak dziś obchodziłby 42. urodziny – jego żona po raz pierwszy zabierze głos w „Dzień Dobry TVN”

Opublikowano

w dniu

przez

21 czerwca świętowałby 42. urodziny. Tomasz Jakubiak, ceniony kucharz i juror programu „MasterChef Nastolatki”, zmarł dwa miesiące temu po heroicznej walce z nowotworem. Jego śmierć wstrząsnęła fanami, a teraz po raz pierwszy od jego odejścia – głos zabiera żona, Anastazja. Dowiedz się więcej o jego ostatnich miesiącach życia i przejmującym wywiadzie wdowy!

Choć jego organizm był wycieńczony przez chorobę, Tomasz Jakubiak nie zrezygnował z walki o zdrowie i życie. Wiosną 2024 roku zdiagnozowano u niego rzadką odmianę raka jelita cienkiego i dwunastnicy. Pomimo dramatycznej diagnozy, natychmiast podjął leczenie, w tym intensywną chemioterapię.

Przez cały ten trudny czas wspierała go rodzina – przede wszystkim żona Anastazja i ich 4-letni syn, również o imieniu Tomek. Wspólnie przeżywali wzloty i upadki związane z terapią. W mediach społecznościowych Jakubiak wielokrotnie dziękował fanom za wsparcie i dobre słowo.

Kiedy ogłoszono zbiórkę na leczenie kucharza, tysiące osób natychmiast ruszyło z pomocą. Ogromne wsparcie fanów i przyjaciół pozwoliło sfinansować kosztowną terapię oraz wyjazd do renomowanej kliniki onkologicznej w Atenach, gdzie lekarze specjalizują się w leczeniu rzadkich nowotworów układu pokarmowego. To właśnie tam Tomasz Jakubiak spędził swoje ostatnie tygodnie.

Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia, kucharz zmuszony był zrezygnować z udziału w nagraniach drugiej edycji programu „MasterChef Nastolatki”, w którym miał ponownie zasiąść w jury. Ta decyzja była dla niego niezwykle trudna, ponieważ program i młodzi uczestnicy byli mu wyjątkowo bliscy. Mimo nieobecności na planie, do końca interesował się rozwojem projektu, a produkcja TVN pozostawała z nim w stałym kontakcie. Jego miejsce w składzie jurorskim pozostało symbolicznie „puste”, a produkcja nie zdecydowała się na żadne oficjalne zastępstwo.

POLECAMY: Piotr Adamczyk i Karolina Szymczak przeżywają trudne chwile – odeszła ich wierna towarzyszka: “Nie ma takiego słowa”

Ostatni wpis Tomasza Jakubiaka

25 kwietnia 2025 roku, pięć dni przed śmiercią, na jego profilu pojawił się poruszający wpis.

Kochane Głodomory, jak widzicie, jestem mniej aktywny w mediach społecznościowych. Obecnie przebywam w Atenach, gdzie intensywnie się leczę. Walka, którą toczę, wymaga ode mnie ogromnej ilości czasu, siły i pełnego skupienia. Każdy dzień to wyzwanie, któremu staram się sprostać z pełnym zaangażowaniem – pisał.

30 kwietnia media obiegła tragiczna wiadomość – Tomasz Jakubiak zmarł. Choć wszyscy wiedzieli, jak ciężką chorobę przechodzi, nikt nie chciał dopuścić do siebie myśli, że może go zabraknąć. Internet zalały wpisy z kondolencjami, a jego profil zamienił się w księgę pamięci.

Jakubiak nie był jedynie telewizyjnym kucharzem – był również autorem książek kulinarnych i popularyzatorem regionalnej kuchni polskiej. Zasłynął szczerością i bezpretensjonalnością. Zawsze blisko ludzi, daleki od celebryckiego blichtru. Dla młodych kucharzy był ogromnym autorytetem.

Dziś, 21 czerwca, Tomasz Jakubiak obchodziłby swoje 42. urodziny. Choć nie ma go już wśród nas, jego obecność wciąż jest odczuwalna – w programach, które współtworzył, w książkach kucharskich, które sygnował nazwiskiem, oraz w sercach tych, którzy go znali lub podziwiali z ekranu. To dzień refleksji, niełatwy zarówno dla jego najbliższych, jak i dla wielu widzów, którzy przez lata śledzili jego karierę.

Po długim czasie milczenia, Anastazja Jakubiak zdecydowała się przerwać ciszę. Jak oficjalnie poinformowała redakcja Dzień Dobry TVN na swojej stronie internetowej, żona zmarłego kucharza i jurora po raz pierwszy publicznie opowie o ostatnich miesiącach życia Tomasza Jakubiaka. W emocjonalnym wywiadzie, który zostanie wyemitowany w najbliższą niedzielę.

To właśnie redakcja „Dzień Dobry TVN” przez długi czas towarzyszyła Tomkowi w jego medialnej karierze. Tam wielokrotnie pojawiał się jako gość i kulinarny ekspert. Nic dziwnego, że to właśnie w tym programie jego żona zdecydowała się zabrać głos.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Agnieszka Hyży zdradza kulisy współpracy z Edwardem Miszczakiem – poznaj całą prawdę o ich relacji i decyzji o powrocie do telewizji

Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)
Tomasz Jakubiak (fot. screen Instagram Tomasz Jakubiak)

SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Piotr Adamczyk i Karolina Szymczak przeżywają trudne chwile – odeszła ich wierna towarzyszka: “Nie ma takiego słowa”

Opublikowano

w dniu

przez

Trudno opisać stratę, która dotyka najgłębszych zakamarków duszy. Gdy odchodzi ktoś, kto towarzyszył nam przez niemal całe dorosłe życie, niełatwo znaleźć ukojenie. Dowiedz się więcej o pożegnaniu, które poruszyło tysiące internautów!

Karolina Szymczak, żona aktora Piotra Adamczyka, podzieliła się w mediach społecznościowych poruszającym wpisem, który momentalnie obiegł internet. W emocjonalnych słowach pożegnała ukochanego psa Szelkę, która przez szesnaście lat była stałym elementem ich życia.

Kiedy po prawie 16 latach żegnasz przyjaciółkę…nawet więcej niż przyjaciółkę. Nie ma takiego słowa w naszym słowniku, które opisuje relacje z psem, który nigdy nie zawiódł – zaczęła swój wpis.

Dla Karoliny Szymczak Szelka była kimś znacznie więcej niż tylko zwierzakiem. To był pierwszy pies, którego przygarnęła jako dorosła osoba.

Szelka była moim pierwszym psem, w mojej dorosłości, którego kupiłam za własne pierwsze zarobione pieniądze mając 18 lat – wyznała.

Każdy, kto kiedykolwiek kochał psa, wie, że takie więzi przekraczają codzienność. Karolina złożyła swojej przyjaciółce obietnicę – i dotrzymała jej.

Kiedyś jej obiecałam, że będzie latać i latała. Zwiedziła całą Kalifornię wzdłuż i wszerz – napisała.

Szelka miała wyjątkową zdolność kochania – nie tylko swojej właścicielki. Gdy pojawiła się Zora, pies z trudną przeszłością, to właśnie Szelka otworzyła przed nią drzwi do prawdziwego domu.

Przyjęła Zorę poturbowaną życiem i schroniskiem jak swoją i dała jej poczucie prawdziwego domu i bezpieczeństwa – opowiada Szymczak.

POLECAMY: Agnieszka Hyży zdradza kulisy współpracy z Edwardem Miszczakiem – poznaj całą prawdę o ich relacji i decyzji o powrocie do telewizji

Historia rozdzierająca serca wszystkich miłośników zwierząt

Jedną z największych pasji Szelki było… podróżowanie samochodem. Ale najgłębszą więź miała z kimś wyjątkowym – z Piotrem Adamczykiem, którego darzyła bezwarunkową, psio-ludzką miłością.

Kochała jeździć samochodem. I najbardziej na świecie kochała swojego psiego tatę @piotradamczyk. Jak 9 lat temu przeprowadziła się do Warszawy, to dostała od niego łosia, którego miała nigdy nie zniszczyć i łoś jest z nami do teraz – wspomina.

Więź między człowiekiem a psem potrafi być głębsza niż jakakolwiek inna relacja – cicha, niewymuszona, pełna zrozumienia bez słów. Dla Karoliny Szelka była nie tylko przyjaciółką, ale prawdziwą bratnią duszą, która znała ją lepiej niż ktokolwiek inny.

Nikt jej nie znał tak jak ja. Nikt mnie nie zna tak jak ona. Już zawsze kawałek mojego serca będzie należał tylko do niej – czytamy.

W ostatnim etapie życia Szelki role się odwróciły – to Karolina mogła być w pełni dla niej. Z oddaniem opiekowała się swoją ukochaną suczką, troszcząc się o każdy detal w jej codzienności.

Za każdym razem kiedy zmieniałam jej pampersa na koniec życia, patrzyła na mnie z przeprosinami w oczach. A dla mnie to był jedyny moment, w którym mogłam jej powiedzieć: dziękuję. To był jedyny moment, w którym ja mogłam być w stu procentach dla niej, a nie ona dla mnie – wspomina.

Pod emocjonalnym postem pojawiła się lawina komentarzy – zarówno od internautów, jak i osób z branży. Głos zabrała m.in. Magdalena Lamparska, pisząc: „Bardzo mi przykro Kochani. Uściski najmocniejsze”. Inni również nie szczędzili ciepłych słów: „Tak bardzo mi przykro… piękne życie miała dzięki Wam”, „Bardzo współczuję Karolina, absolutnie Cię rozumiem… trzymajcie się”. Ta historia poruszyła wielu, bo w niej każdy mógł odnaleźć cząstkę własnego doświadczenia.

Historia Szelki rozdziera serce, ale jest bliska wielu osobom, które choć raz w życiu musiały pożegnać swojego ukochanego czworonoga. To opowieść o bezwarunkowej miłości, lojalności i pożegnaniu, które boli tak samo, jak utrata członka rodziny. Dla Karoliny Szymczak i Piotra Adamczyka Szelka zawsze pozostanie częścią ich życia, a jej historia poruszyła tysiące serc, bo przypomniała, jak wyjątkowe są więzi, które tworzymy z naszymi zwierzętami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: TVN Style z kolejnym nowym programem – wiemy, jak wziąć udział w castingu! Znamy kulisy jesiennej ramówki

Karolina Szymczak, Piotr Adamczyk (fot. screen Instagram Karolina Szymczak)
Piotr Adamczyk (fot. screen Instagram Piotr Adamczyk)
Karolina Szymczak (fot. screen Instagram Karolina Szymczak)
Karolina Szymczak (fot. screen Instagram Karolina Szymczak)

SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Emilia Dankwa ujawnia: „Rodzinka.pl” wraca po latach! Zdradziła, co naprawdę dzieje się na planie serialu TVP

Opublikowano

w dniu

przez

Jako jedna z pierwszych gwiazd obsady otwarcie potwierdziła zakończenie zdjęć do dwóch nowych sezonów „Rodzinki.pl”. Emilia Dankwa, znana widzom jako serialowa Zosia, podzieliła się emocjonalnym wpisem i wyjątkowymi słowami pod adresem całej ekipy. Fani serialu nie kryją wzruszenia. Dowiedz się więcej!

Pięć lat temu, w szczytowym momencie popularności serialu, Telewizja Polska niespodziewanie zdjęła „Rodzinkę.pl” z anteny. Nie poprzedziły tego żadne oficjalne komunikaty ani godne pożegnanie z widzami. W efekcie fani czuli się zlekceważeni, a sami aktorzy również nie kryli zdziwienia – wielu z nich przyznało, że o zakończeniu dowiedzieli się w ostatniej chwili. Po 16 sezonach zakończono emisję formatu, który przez blisko dekadę towarzyszył Polakom w ich domach, wywołując śmiech, wzruszenie i nutę nostalgii.

To, co wyróżniało „Rodzinkę.pl” na tle innych produkcji, to umiejętność trafnego uchwycenia codziennych sytuacji, które zna każda rodzina. Czy to spór o zmywanie naczyń, czy rozmowy o szkole, czy wieczorne leniuchowanie na kanapie – wszystko to pokazywane było z humorem, ale też życiową mądrością. Ludzie utożsamiali się z bohaterami, dostrzegali w nich siebie, swoje dzieci, rodziców i partnerów. Taka właśnie była siła serialu – prostota, szczerość i autentyczność.

Na ekranie niepodzielnie królowali Tomasz Karolak jako nieco zgryźliwy, ale kochany ojciec Ludwik oraz Małgorzata Kożuchowska w roli wyrozumiałej, choć stanowczej Natalii. Ich relacja, pełna żartów, małych złośliwości i rodzinnego ciepła, była dla wielu widzów wzorem małżeństwa z długim stażem. To właśnie ta dwójka aktorów nadawała ton całej serii i budowała emocjonalny fundament wszystkich odcinków.

Nieodłącznym elementem sukcesu „Rodzinki.pl” byli także trzej synowie Boskich: Adam Zdrójkowski jako Kuba, Maciej Musiał jako Tomek oraz Mateusz Pawłowski, który wcielał się w najmłodszego z rodzeństwa – Kacpra. Widzowie obserwowali, jak z sezonu na sezon dorastają – zarówno jako bohaterowie, jak i młodzi aktorzy. Ich przemiana z rozbrykanych dzieci w młodych dorosłych była częścią tej długiej, wspólnej podróży z publicznością.

POLECAMY: Nowe „Eternal Glory”? TVN podgrzewa atmosferę – celebryci zamiast mistrzów sportu, wśród nich Doda i Martyna Wojciechowska

Rola Zosi – niepozorna, ale kluczowa! Emilia Dankwa podziękowała produkcji za nagrania nowych sezonów

Emilia Dankwa, którą widzowie pokochali jako Zosię, mimo drugoplanowej roli stała się nieodłącznym elementem serialowej rodziny. Jej postać miała ogromne znaczenie dla wątku Kacpra i zdobyła sympatię fanów swoją autentycznością. Podobnie jak Mateusz Pawłowski, Emilia zaczęła swoją aktorską karierę właśnie w „Rodzince.pl”. Po latach z sentymentem wróciła na plan i nie ukrywa, że to doświadczenie wciąż jest dla niej niezwykle ważne i emocjonalne.

Na swoim Instagramie Emilia Dankwa podzieliła się emocjonalnym wpisem po zakończeniu zdjęć do dwóch nowych sezonów:

Wczoraj zakończyliśmy nagrania do dwóch nowych sezonów Rodzinki.pl – zaczęła, nie kryjąc wzruszenia.

W kolejnych słowach swojego wpisu, Emilia Dankwa podkreśliła ogromną wdzięczność i emocje, jakie towarzyszyły jej podczas pracy nad nowymi odcinkami – zarówno wobec ekipy, jak i całego projektu.

Jestem naprawdę szczęśliwa i wdzięczna, że mam możliwość pracować z Takimi Ludźmi nad Takim Projektem. To zaszczyt. Doceniam każdą chwilę na planie. Dziękuję Wam wszystkim!! – kontynuowała.

W zapowiedzi młoda aktorka uchyla rąbka tajemnicy:

Nie mogę doczekać się, aż wszyscy razem będziemy oglądali efekty naszej pracy! Będzie zabawnie, wzruszająco i po prostu prawdziwe – dodała.

Jak zapowiada dalej, Emilia Dankwa nie zamierza jeszcze żegnać się z fanami serialu. Choć zdjęcia zostały zakończone, aktorka przygotowała dla widzów coś wyjątkowego – w najbliższym czasie planuje sukcesywnie publikować kulisy z planu, osobiste vlogi z pierwszego i ostatniego dnia zdjęć oraz niepublikowane dotąd zdjęcia z ekipą. Dla tych, którzy z sentymentem wspominają „Rodzinkę.pl”, będzie to wyjątkowa okazja, by zajrzeć za kulisy pracy nad nowymi sezonami.

To koniec nagrań, ale nie koniec materiałów, które przygotowałam przez ten czas! Mam jeszcze trochę zdjęć i kilka filmów – vlogów m.in. z pierwszego i ostatniego dnia na planie – zakończyła swój wpis.

Na ten moment wiadomo jedno: 17. sezon serialu „Rodzinka.pl” ma zadebiutować jesienią tego roku, a 18. – wiosną 2026. Jednak dokładna data emisji, dzień tygodnia i godzina premiery – to wszystko pozostaje wciąż tajemnicą. TVP nie ogłosiło jeszcze szczegółowego harmonogramu. Fani jednak już teraz zaciskają kciuki, że to będzie powrót, na który naprawdę warto było czekać.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: TVN Style z kolejnym nowym programem – wiemy, jak wziąć udział w castingu! Znamy kulisy jesiennej ramówki

Czekacie na premierowe odcinki “Rodzinki.pl”? Dajcie znać nam na Instagramie i Facebooku!

Emilia Dankwa (fot. screen Instagram Emilia Dankwa)
Emilia Dankwa (fot. screen Instagram Emilia Dankwa)
Mateusz Pawłowski, Tomasz Karolak, Emilia Dankwa (fot. screen Instagram Emilia Dankwa)
Adam Zdrójkowski, Mateusz Pawłowski,Emilia Dankwa (fot. screen Instagram Emilia Dankwa)
Emilia Dankwa (fot. screen Instagram Emilia Dankwa)

SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Nowe „Eternal Glory”? TVN podgrzewa atmosferę – celebryci zamiast mistrzów sportu, wśród nich Doda i Martyna Wojciechowska

Opublikowano

w dniu

przez

Zimą podbił serca widzów jako widowisko łączące ekstremalny wysiłek fizyczny i sportową rywalizację na najwyższym poziomie. Teraz wygląda na to, że szykuje się nieoczekiwany zwrot. Na social-mediach Player.pl padło pytanie, które może zmienić oblicze formatu „Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory”. Dowiedz się więcej o kontrowersyjnym pomyśle!

W tegorocznej zimowej ramówce stacji TVN pojawił się nowy program, który od razu zyskał rzesze fanów. „Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory” to reality-show, które przeniosło ósemkę znakomitych sportowców do greckiego Porto Cheli, gdzie przez dwa tygodnie toczyli ze sobą walkę o tytuł niekwestionowanego mistrza. Wszystko to w scenerii malowniczego Peloponezu, ale przy maksymalnym wysiłku fizycznym i psychicznym.

Każdy odcinek programu opierał się na dwóch konkurencjach sprawdzających siłę, refleks, wytrzymałość i odporność psychiczną. Najsłabsi punktowo trafiali do pojedynku eliminacyjnego, który odbywał się nocą. Z odcinka na odcinek liczba uczestników malała, aż do finału, w którym zmierzyli się najlepsi z najlepszych. W grze nie liczyły się tylko mięśnie – to był test ducha i charakteru.

W pierwszym sezonie zobaczyliśmy prawdziwą śmietankę polskiego sportu. Byli tam m.in.: Iga Baumgart-Witan, mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej; Olga Kelm, utytułowana zawodniczka body-fitness; Iwona Guzowska, mistrzyni świata w boksie i kickboxingu; Karolina Pilarczyk, czołowa drifterka; Adam Kszczot, specjalista od biegu na 800 metrów; Radosław Majdan i Jakub Rzeźniczak, czyli byli piłkarze; oraz Damian Janikowski, zapaśnik z olimpijskim brązem. Ich zmagania relacjonowała Anna Senkara, prowadząca program na miejscu w Grecji.

W finałowym starciu zmierzyli się najwytrwalsi. Ostatecznie to Adam Kszczot okazał się najsilniejszy fizycznie i psychicznie, pokonując rywali nie tylko szybkością, ale i opanowaniem. Jego zwycięstwo było ukoronowaniem serii emocjonujących zmagań, które trzymały widzów w napięciu od początku do końca sezonu.

POLECAMY: TYLKO U NAS: TVN Style z kolejnym nowym programem – wiemy, jak wziąć udział w castingu! Znamy kulisy jesiennej ramówki

Co dalej z programem? Czy powstanie nowy sezon?

Choć stacja TVN oficjalnie milczy na temat kontynuacji formatu, niedawna aktywność Player.pl w mediach społecznościowych może zwiastować nadchodzące zmiany. Na Instagramie i Facebooku pojawiło się jedno, krótkie pytanie: „Kogo widzielibyście w takiej edycji?”.

Pytanie dotyczyło wersji „Eternal Glory” z celebrytami i influencerami zamiast sportowców i natychmiast wywołało burzę komentarzy. Czy to zapowiedź rewolucji w programie, czy tylko sonda dla fanów? Tego jeszcze nie wiadomo, ale zainteresowanie mówi samo za siebie.

Kogo zobaczymy w nowej wersji programu? Fani domagają się znanych i lubianych gwiazd!

Na Facebooku szybko zaczęły pojawiać się nazwiska znanych gwiazd. Jedną z najczęściej wymienianych była Doda, którą fani uznali za niezwykle wysportowaną – nie bez powodu. Artystka od lat imponuje formą i nieustannie udowadnia, że scena to dla niej również arena fizycznego wysiłku.

Wiele komentarzy dotyczyło też Martyny Wojciechowskiej, podróżniczki i dziennikarki, która nie raz pokazała, że nie boi się żadnych wyzwań. Zdobywczyni Korony Ziemi i autorka wielu ekstremalnych wypraw to dla wielu symbol siły, wytrwałości i charakteru.

Internauci chętnie zobaczyliby też duet z YouTube’a – Lukę i Andziaks. Para influencerów, która triumfowała w jednym z sezonów „Azja Express”, została doceniona za energię, poczucie humoru oraz zaskakująco dobrą formę i spryt w wymagających warunkach.

Na Instagramie również zawrzało. Społeczność zgłaszająca swoich faworytów chętnie sięgała po nazwiska znane z popularnych programów rozrywkowych. Wśród typów pojawiła się Wioletta Radzanowska, która zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w tegorocznej edycji „Farmy” emitowanej na Polsacie. Widzowie dostrzegli w niej waleczność i odporność na trudne warunki, co według nich idealnie wpisuje się w klimat „Eternal Glory”. Spore zainteresowanie wzbudził również Marvin Kruciński, uczestnik siódmego sezonu „Hotelu Paradise”, którego fani docenili za świetną formę fizyczną i atletyczną sylwetkę – cechy niezbędne w ekstremalnej rywalizacji.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Wiemy, kto poprowadzi “Top of The Top Sopot Festiwal” – widzowie znają ich z “Dzień dobry TVN

Czy to dopiero początek formatu? Przyszłość programu budzi spore emocje!

Na razie stacja nie potwierdza, czy drugi sezon w ogóle powstanie, a pytanie na socialach może być wyłącznie badaniem rynku. Jednak fala komentarzy i ogromna liczba zgłoszeń celebrytów pokazuje, że widzowie są gotowi na taką edycję. Dla wielu byłaby to nie tylko zmiana klimatu, ale i zderzenie świata influencerów z brutalną rzeczywistością fizycznych zmagań.

Zmiana koncepcji programu mogłaby okazać się odważnym krokiem, który tchnąłby w format nową energię. Widzowie uwielbiają emocje i zmagania z własnymi ograniczeniami, ale czy równie mocno zareagują na rywalizację celebrytów, którzy choć niekoniecznie zawodowi sportowcy – nierzadko imponują formą i charakterem? Z drugiej strony, obecność popularnych influencerów i twarzy znanych z mediów może przyciągnąć zupełnie nową, młodszą widownię i sprawić, że program nabierze nowego, popkulturowego wymiaru.

„Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory” ma wszelkie predyspozycje, by stać się jednym z flagowych formatów TVN – intensywnym, emocjonującym i dającym przestrzeń na widowiskową rywalizację. Ale czy stacja odważy się na radykalny zwrot i wpuści do programu celebrytów oraz influencerów? Czy gwiazdy internetu i show-biznesu faktycznie zmierzą się z ekstremalnymi wyzwaniami, gdzie nie wystarczy uroda ani popularność, ale potrzeba hartu ducha, siły i samodyscypliny? Na razie pytania przeważają nad odpowiedziami, lecz jedno nie ulega wątpliwości – fani są już gotowi na kolejny sezon.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sandra Hajduk-Popińska ujawnia wstrząsające szczegóły nękania, w tle “morderstwo, gwałt i przemoc”

Anna Senkara (fot. biuro prasowe TVN Warner Bros Discovery Polska)
Angelika Trochonowicz i Luka Trochonowicz (fot. screen Instagram Andziaks)
Doda (fot. screen YouTube Bliskoznaczni)
Martyna Wojciechowska (fot. screen Instagram Martyna Wojciechowska)
Wioletta Radzanowska (fot. screen Instagram Wioletta Radzanowska)
Marvin Kruciński (fot. screen Instagram Marvin Kruciński)

SJ

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością