Prezenterka Polsat Cafe oraz aktorka wraca do zdrowia po groźnym wypadku samochodowym. Czuje się coraz lepiej, ale wciąż jest pod opieką lekarzy.

W sierpniu bieżącego roku celebrytka została ofiarą wypadku samochodowego, na skutek, którego doznała poważnych obrażeń. Modra jechała razem z córkę Leą przez Aleję Wilanowską w Warszawie, gdzie zderzyła się z innym samochodem. Magda swoim ciałem osłoniła dziecko ratując mu życie. Tuż po zdarzeniu przeszła skomplikowaną operację. Niezbędne okazało się usunięcie śledziony.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i gwiazda szybko dochodzi do siebie. Zaczęła już udzielać wywiadów i pokazywać się publicznie. Wzięła też udział w nagraniu teledysku na rzecz akcji charytatywnej, a ostatnio wraz z mężem Markiem pojawiła się na pokazie najnowszej kolekcji ubrań marki Guess. Trzeba przyznać, że wyglądała rewelacyjnie. Choć prezenterka czuje się nieźle, problemy zdrowotne jeszcze się nie skończyły. – Powierzchownie wydaje się, że jest w porządku, ale nadal  nie jest do końca dobrze. Czeka mnie jeszcze kilka miesięcy rekonwalescencji i rehabilitacji – opowiada podczas rozmowy z nami Modra. – Zmagam się z takimi problemami jak niedobór żelaza, nadpłytkowość, czy niedokrwistość. Unormowanie tego wszystkiego z pewnością zajmie trochę czasu. Codziennie biorę różne leki. Mam nadzieję, że wkrótce wrócę do pełni zdrowia. Muszę być silna dla moich kochanych dzieci i cudownego męża. Mam dla kogo żyć. Rodzina jest najważniejsza – dodaje.

Sport musi poczekać!

Magda zawsze żyła bardzo aktywnie. Sport towarzyszył jej niemal każdego dnia. Teraz musi powstrzymywać się od intensywnych ćwiczeń, które mogłyby doprowadzić, np. do popękania szwów. – Nie mogę szaleć. Siłownia odpada, ale zapewniam, że przy czteromiesięcznym dziecku jest co robić. Jeśli chodzi o większe wysiłki, póki co mogę sobie pozwolić na spacery. Lekarze zabraniają mi intensywnych ćwiczeń, przynajmniej przez najbliższe pół roku – tłumaczy artystka.

Marzy o dobrym jedzeniu

Najbardziej Magdzie daje się we znaki, nie tak ograniczenie ruchu, ale specjalna dieta. Dziennikarka, choć może nie wygląda, to lubi dobrze zjeść. Już nie może się doczekać, kiedy na jej talerzu znów zagości, to co lubi. – Musiałam trzymać ścisłą dietę. Na szczęście już zaczynam wprowadzać do swego jadłospisu bardziej urozmaicone posiłki. Mam wielką ochotę zjeść coś konkretnego (śmiech). Jednak dla dobra sprawy jeszcze się powstrzymam – zdradza prezenterka.

Nigdy nie zapomni chwili wypadku!

Mimo że Magdalena powoli wraca do zdrowia, wciąż nie może zapomnieć o tym feralnym dniu. – Pamiętam wszystko. Najgorszy był moment, kiedy spodziewałam się najgorszego i nie mogłam nic zrobić. Ten obrazek niestety co jakiś czas do mnie powraca – wyznaje. To tragiczne zdarzenie pozostawiło także ślad na jej psychice. Gwiazda odczuwa lęki: – Po wypadku, cały czas mam jakieś lęki, np. boję się, kiedy coś się przechyla lub leci w moją stronę.

Aktorka miała też poważne obawy przed tym, by znów usiąść za kierownicą. Przełamała jednak ten strach dzięki mężowi, który nieustannie otacza ją opieką. – Mąż namówił mnie, abym się przełamała i wsiadła do auta. Oczywiście cały czas mi towarzyszył. Niestety, kiedy widzę, że nadjeżdża coś z lewej strony, inny samochód, czy rowerzysta, a nawet, gdy nadchodzi pieszy zaczynam drżeć i serce mocniej mi bije. Czuję, że minie trochę czasu zanim znów poczuję się bezpiecznie za kierownicą. Na razie wolę być pasażerem – opowiada Magda.

 Wybaczyła sprawcy wypadku?

Ludzie często pytają ją o wypadek i jego sprawcę. Gwiazda nie żywi głębokiej urazy dla pirata drogowego, który mógł pozbawić ją życia. Woli cieszyć się teraźniejszością i każdą chwilą spędzoną z bliskimi osobami. – Ktoś mnie zapytał, czy jestem zła na tego kierowcę. Trudno powiedzieć. Cieszę się, że żyję i że mojemu dziecku nic się nie stało – mówi Modra.

Nie wiadomo też jaką karę poniesie człowiek, który doprowadził do wypadku: – Sprawa jest w toku. Dopiero niedawno przesłuchano kierowcę, który uderzył w mój samochód.

Choć Magda zaczęła pojawiać się publicznie, to do pracy w telewizji jeszcze jej się nie spieszy. – Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim, a poza tym mam jeszcze urlop macierzyński. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z dziewczynkami. Do pracy wrócę, gdy poczuję, że Lea jest na tyle odchowana, bym mogła na kilka godzin powierzyć opiekę nad nią komuś innemu, oczywiście zaufanemu – tłumaczy prezenterka.

Prezenterka coraz częściej pojawia się publicznie. W ubiegłym tygodniu wraz z córką odwiedziła Cyrk Zalewski.