Śledź nas

showbiz

Maja Hyży nie daje już rady – bolesna prawda wyszła na jaw: “Frustracja mnie łapie, taka niemoc”

Opublikowano

w dniu

Za scenicznym blaskiem i pewnością siebie kryje się codzienna walka, której nie widać na pierwszy rzut oka. Maja Hyży – wokalistka, którą Polacy poznali w „X Factorze” zdecydowała się ujawnić, z jakim bólem żyje od lat. Wczoraj pokazała swoją słabość i frustrację – ten moment nie pozostawia złudzeń. Dowiedz się więcej!

Maja Hyży od lat zmaga się z rzadką, ale wyjątkowo bolesną chorobą stawu biodrowego – tzw. zespołem Otto-Chrobaka, który powoli i nieubłaganie wyniszcza staw, powodując ogromne ograniczenia w poruszaniu się. Choć przez wielu kojarzona jest z kolorowym światem show-biznesu, jej codzienność to coś zupełnie innego – to codzienna walka z bólem, który nie pozwala o sobie zapomnieć ani na chwilę. I to właśnie ten dramatyczny kontrast – między sceną a rzeczywistością – Maja ostatnio ujawniła.

Przez ostatnie lata artystka przeszła aż dziewięć operacji, które miały pomóc jej w odzyskaniu sprawności. Każdy z zabiegów wiązał się z nadzieją, że może tym razem będzie lepiej, że może to koniec ciągłego bólu i dyskomfortu. Niestety, jak przyznała w emocjonalnym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych, nie tylko nie jest lepiej – pojawiły się nowe problemy, które odbierają jej resztki sił i cierpliwości.

W opublikowanym przez siebie nagraniu w niedzielny wieczór Hyży nie kryła łez i frustracji.

Kiepsko się czuję. Stopa mi strasznie dowala i kurczę, jestem troszeczkę załamana – mówiła z wyraźnym bólem w głosie.

Choroba Otto-Chrobaka to jedno z trudniejszych do zdiagnozowania i leczenia schorzeń ortopedycznych. Polega na deformacji i postępującej destrukcji panewki stawu biodrowego, co prowadzi do silnych dolegliwości bólowych i ograniczenia ruchu. Dla osoby aktywnej, jaką jest Maja Hyży, to niemal wyrok, bo każda próba poruszania się wiąże się z nieprzewidywalnym bólem, a codzienne funkcjonowanie staje się pasmem przeszkód.

POLECAMY: Śmiertelna awantura pod sklepem monopolowym – młody mężczyzna zginął po ataku nożem! Kim jest sprawca tragedii?

Maja Hyży ZAŁAMANA kolejnym bólem!

Co najbardziej dramatyczne, mimo pozytywnych prognoz po kolejnych operacjach, ciało wciąż nie współpracuje. Tym razem wokalistka wskazała na problem ze stopą, która zaczęła boleć i puchnąć.

Zamiast cieszyć się, że bioderko, wszystko fajnie się tam układa bez bólu i teoretycznie mogę chodzić już bez kul, to i tak chodzę o kulach, bo stopa mnie boli – kontynuowała.

To nie tylko fizyczny ból, ale też ogromne rozczarowanie – bo każdy krok ku wyzdrowieniu kończy się kolejnym zawodem. Niepokój budzi też fakt, że mimo dziewięciu zabiegów, nadal nie wiadomo, skąd bierze się aktualny ból w stopie.

To jest w ogóle jakiś absurd. I taka frustracja mnie łapie, taka niemoc – tłumaczyła wprost.

Hyży przyznała, że planuje konsultację z lekarzem, by dowiedzieć się, czy problem wynika z przeciążenia, czy być może doszło do kolejnego powikłania. W dalszej części swojego nagrania przyznała, że ból nie pozwala jej normalnie funkcjonować.

Jutro będę szukała jakiegoś lekarza, nie wiem, może po prostu jakoś źle obciążam tą stopę. Nie wiem, o co chodzi. Jutro też postaram się zadzwonić do mojego lekarza, zapytać się co to może być, bo puchnie mi ona i to jest taki ból, taki tępy, że po prostu najgorszy. Odechciewa się wszystkiego – wyznała.

Sytuacja Mai Hyży pokazuje, jak niewidzialne potrafią być cierpienia osób, które na zewnątrz wyglądają na silne, zadbane, obecne w mediach. Jej przypadek to dowód na to, że za medialnym wizerunkiem często kryje się codzienna walka – nie o sukces, ale o to, by po prostu wstać z łóżka, przejść kilka kroków, poradzić sobie z bólem bez łez.

Otwarte słowa Maji Hyży mają ogromne znaczenie. Pokazują, z jakim codziennym trudem mierzy się nie tylko ona, ale też wiele osób żyjących z przewlekłym bólem i rzadkimi schorzeniami. Dzięki jej szczerości można lepiej zrozumieć, że za pozornie normalnym funkcjonowaniem często kryje się niewidzialne cierpienie, które wpływa na każdą sferę życia – od fizycznej sprawności po zdrowie psychiczne.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Brytyjski „Taniec z Gwiazdami” w centrum medialnej burzy. Biały proszek i szemrane kulisy – BBC milczy, a skandal rośnie

Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

showbiz

Maciej Mindak nie żyje! Popularny agent nieruchomości z TVN Style miał zaledwie 38 lat

Opublikowano

w dniu

przez

Śmierć Macieja Mindaka wstrząsnęła fanami i widzami, którzy znali go z popularnych programów telewizyjnych. Informacja o jego odejściu pojawiła się dopiero teraz, choć do tragedii doszło 23 lipca. Poznaj wstrząsające szczegóły już teraz!

W wieku zaledwie 38 lat zmarł Maciej Mindak, osobowość telewizyjna i ceniony agent nieruchomości. Jego popularność rosła dzięki udziałowi w takich programach jak „House Hunters – Poszukiwacze domów” emitowanym na HGTV oraz „Mieszkanie na miarę” w TVN Style. Jego śmierć wstrząsnęła nie tylko fanami, ale również środowiskiem telewizyjnym.

Śmierć młodego i tak aktywnego zawodowo człowieka jest ogromnym zaskoczeniem. Maciej Mindak nie tylko budował swoją karierę jako agent nieruchomości, ale także zyskał sympatię widzów dzięki telewizyjnym projektom, w których pokazywał profesjonalizm i życzliwość.

Informacja o tragicznej śmierci Macieja Mindaka została podana do wiadomości publicznej dopiero 4 sierpnia, choć zmarł już 23 lipca. Rodzina wydała wzruszające oświadczenie, w którym poinformowała, że „odszedł nagle”, pozostawiając po sobie „nieopisaną pustkę i tęsknotę”.

W oświadczeniu rodziny czytamy:

Z ogromnym smutkiem informujemy, że odszedł nagle Maciej Mindak – ukochany Syn, Brat, Tata, Przyjaciel, wulkan pozytywnej energii, Człowiek o wielkim sercu i umyśle. Pozostawił po sobie nieopisaną pustkę i tęsknotę – czytamy.

POLECAMY: Czadoman ZŁAPANY pod siedzibą Telewizji Puls – co tak naprawdę szykuje gwiazdor disco polo?

Kiedy odbędzie się pogrzeb?

Pogrzeb Macieja Mindaka zaplanowano na 8 sierpnia 2025 roku. Uroczystości odbędą się na Cmentarzu Komunalnym Południowym w Antoninowie, o godzinie 14:30 w sali ceremonialnej. Informacje o ceremonii żałobnej również pojawiły się w mediach społecznościowych, co umożliwiło fanom i przyjaciołom pożegnanie się z nim.

Reakcje na nagłą śmierć Mindaka były natychmiastowe. Pod postami rodziny pojawiło się mnóstwo komentarzy ze słowami współczucia, żalu i wspomnień o jego wyjątkowej osobowości. Jednym z najbardziej poruszających był komentarz od telewizyjnego kolegi, Krzysztofa Mirucia:

BRAK SŁÓW. GIGANTYCZNY SMUTEK. SPOCZYWAJ W SPOKOJU – czytamy.

Głos zabrały także inne znane postacie z branży. Maja Popielarska napisała poruszające słowa: „O matko! Maćku! Gdzie jesteś?”. Z kolei Dorota Szelągowska opublikowała symboliczny wpis: „Maciuś… 💔 Ogromne wyrazy współczucia dla Rodziny i Najbliższych”.

Jego zaangażowanie w programy takie jak „House Hunters” czy „Mieszkanie na miarę” przyniosło mu szerokie uznanie. Widzowie doceniali jego fachową wiedzę, ale również naturalność i ciepło, które wnosił do każdego odcinka.

Pomimo upływu kilku dni od jego odejścia, informacja o śmierci Mindaka pojawiła się dopiero teraz w mediach, co wywołało falę pytań i wzbudziło smutek wśród fanów, którzy dopiero teraz dowiedzieli się o tragedii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nadchodzą wielkie zmiany w programie “Hotel Paradise 11” – poznaj nowe zasady gry i datę premiery

Maciej Mindak (fot. screen Instagram Maciej Mindak)
Maciej Mindak (fot. screen Instagram Story Maciej Mindak)
Maciej Mindak (fot. screen Instagram Maciej Mindak)
Maciej Mindak (fot. screen Instagram Maciej Mindak)
Maciej Mindak (fot. screen Instagram Maciej Mindak)
Dorota Szelągowska (fot. screen Instagram Dorota Szelągowska)
Krzysztof Miruć (fot. screen YouTube Uwaga! TVN)
Maja Popielarska (fot. screen Instagram Maja Popielarska)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Czadoman ZŁAPANY pod siedzibą Telewizji Puls – co tak naprawdę szykuje gwiazdor disco polo?

Opublikowano

w dniu

przez

Paweł Dudek, znany szerzej jako Czadoman, to bez wątpienia jeden z najgorętszych nazwisk na polskiej scenie disco ostatnich lat. Jego hit „Ruda tańczy jak szalona” podbił internet, a on sam regularnie zaskakuje widzów swoją energią i charyzmą. Co teraz planuje? Czy to będzie nowy telewizyjny projekt? Dowiedz się więcej!

Paweł Dudek, znany jako Czadoman, to jeden z najjaśniejszych punktów polskiej sceny muzycznej w gatunku disco polo. Jego energia, uśmiech i bezpretensjonalna osobowość przyciągają tłumy na koncerty, a jego największy hit „Ruda tańczy jak szalona” zanotował blisko 150 milionów odtworzeń na YouTubie, co jest wynikiem naprawdę imponującym.

Rocznie Czadoman występuje średnio na stu koncertach, co świadczy o jego nieustającym zaangażowaniu i popularności wśród fanów. To nie tylko artysta sceniczny, ale i showman, który z łatwością zaraża pozytywną energią, rozdaje autografy i dba o bliski kontakt z publicznością. Popularność Czadomana nie ogranicza się wyłącznie do muzyki. Na Instagramie obserwuje go ponad 100 tysięcy użytkowników, a jego obecność w mediach społecznościowych jest równie dynamiczna, jak na scenie. To właśnie tam dzieli się z fanami kulisami swojej pracy i prywatnego życia.

Producenci telewizyjni szybko dostrzegli potencjał Czadomana jako osobowości telewizyjnej. Artysta występował w popularnych programach rozrywkowych takich jak „Taniec z gwiazdami”, gdzie zajął 10. miejsce oraz „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, który wygrał, imponując swoją wszechstronnością i charyzmą.

W latach 2017–2019 Paweł Dudek pełnił funkcję jurora w programie „Disco Star”, gdzie jego doświadczenie sceniczne i wiedza o gatunku disco polo okazały się nieocenione. Jako juror był nie tylko surowym, ale i sprawiedliwym ekspertem, często wspierając młodych artystów i dzieląc się praktycznymi wskazówkami, co znacząco podniosło poziom programu i jego popularność wśród widzów. Co więcej, na jego koncie znajdują się także udział w formatach takich jak „Anything Goes. Ale jazda” czy popularny „Fort Boyard”, gdzie z powodzeniem pokazał swoje umiejętności i charyzmę poza sceną muzyczną.

POLECAMY: Nadchodzą wielkie zmiany w programie “Hotel Paradise 11” – poznaj nowe zasady gry i datę premiery

Czadoman szykuje nowy projekt telewizyjny?

Ostatnio artysta był widziany przed studiem Telewizji Puls, co z pewnością wzbudziło spekulacje na temat kolejnej współpracy z nadawcą. Fani zastanawiają się, czy czeka nas nowy program z jego udziałem, może kolejne muzyczne show lub zupełnie nowy format, który jeszcze bardziej pokaże jego wszechstronność. Wyzwania te są szczególnie trudne, biorąc pod uwagę, że Czadoman znajduje się w szczycie sezonu koncertowego – to wymaga od niego nie tylko ogromnej wytrzymałości, ale też znakomitej organizacji czasu.

Na ten moment szczegóły dotyczące nowego projektu z udziałem Czadomana pozostają tajemnicą — nie wiadomo, czym dokładnie będzie i kiedy zostanie oficjalnie zaprezentowany publiczności. Możliwe, że ujawnienie tych informacji zostało zaplanowane właśnie teraz, tuż przed rozpoczęciem jesiennej ramówki Telewizji Puls, co może świadczyć o strategicznym posunięciu ze strony stacji.

W najnowszym sezonie tej telewizji znajdzie się między innymi kontynuacja popularnego serialu „Lombard. Życie pod zastaw”, a obecność tak rozpoznawalnej postaci jak Paweł Dudek może zwiastować ciekawy kierunek zmian i zaskakujące premiery. Warto zwrócić uwagę, że jesienna ramówka to moment, w którym stacje telewizyjne walczą o widza, dlatego pojawienie się Czadomana w nowych formatach może nie być przypadkowe i może przynieść sporo emocji zarówno fanom artysty, jak i telewidzom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TVP odpala bombę przed jesienią. Takiego składu trenerów w „The Voice of Poland” nie przewidział nikt

W jakim programie chcielibyście zobaczyć Czadomana? Dajcie znać na Facebooku!

Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)
Czadoman (fot. Piętka Mieszko/AKPA)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Nadchodzą wielkie zmiany w programie “Hotel Paradise 11” – poznaj nowe zasady gry i datę premiery

Opublikowano

w dniu

przez

Reality-show, które od lat przyciąga miliony widzów, wkracza w nowy sezon z przytupem. 11. edycja „Hotelu Paradise” ma być najbardziej nieprzewidywalną odsłoną w historii formatu, a producenci nie żartowali, gdy zapowiadali totalną rewolucję. Tym razem nie wystarczy uroda i spryt – trzeba będzie podejmować decyzje, które mogą kosztować wszystko. Dowiedz się więcej jakie zmiany czekają widzów tej jesieni i poznaj datę premiery!

Od lat „Hotel Paradise” utrzymuje się na szczycie popularności wśród widzów spragnionych emocji, flirtów, zdrad i nagłych zwrotów akcji. Widzowie TVN7, Playera i HBO Max pokochali ten format za egzotyczną scenerię, namiętne relacje i bezkompromisową rywalizację o główną nagrodę. Każdy sezon przynosił coś świeżego, ale to właśnie nadchodząca 11. edycja ma szansę przejść do historii jako najbardziej odważna i ryzykowna – zarówno dla uczestników, jak i produkcji.

Wiosną fanów czekał pierwszy szok: Klaudia El Dursi, twarz i symbol programu od samego początku, ogłosiła, że odchodzi. Powodem była ciąża, ale jak zdradziła w mediach społecznościowych – decyzja miała również związek z potrzebą skupienia się na rodzinie. Jej odejście wywołało falę komentarzy i spekulacji, jednak wybór nowej prowadzącej uspokoił nastroje. Co ważne, El Dursi nie zamknęła sobie drzwi do powrotu, a produkcja nie wyklucza, że jeszcze zobaczymy ją w roli gospodyni przyszłych edycji.

Nową gospodynią programu została Edyta Zając, która świetnie sprawdziła się już w 10. edycji. Jej spokojna, wyważona postawa w kontrze do emocjonalnych eksplozji uczestników okazała się strzałem w dziesiątkę. W 11. sezonie wraca z jeszcze większą charyzmą – gotowa stawić czoła kolejnym dramatom, kłamstwom i emocjom buzującym wśród mieszkańców rajskiej willi.

Nowy sezon to powrót na Filipiny – malownicze, egzotyczne, znane już widzom miejsce, które tym razem zyska zupełnie inny klimat. Wszystko przez zmiany w zasadach gry. Od teraz nie ma miejsca na rutynę – uczestnicy będą musieli żyć w ciągłej gotowości, bo nawet najspokojniejszy poranek może skończyć się eliminacją lub zdradą.

POLECAMY: TVP odpala bombę przed jesienią. Takiego składu trenerów w „The Voice of Poland” nie przewidział nikt

Jakie zmiany czekają widzów “Hotelu Paradise”?

Największą nowością będzie Złote Jabłko – tajemniczy symbol ryzyka, pożądania i pokusy. Gdy pojawi się w grze, wszystko może się zmienić: związki, sojusze, a nawet przyjaźnie. Jabłko będzie oferować szansę, ale tylko dla tych, którzy odważą się po nie sięgnąć, wiedząc, że mogą zapłacić za to najwyższą cenę.

Kolejna niespodzianka to Ruchome Rajskie Rozdania, czyli nowy system eliminacji, który całkowicie burzy dotychczasowe schematy. Już nie wystarczy dobrze grać raz w tygodniu – teraz zagrożenie będzie czyhało każdego dnia. Tylko najbardziej czujni i elastyczni będą w stanie utrzymać się na powierzchni rajskiej ziemi.

Jednak prawdziwą bombą tej edycji jest coś, czego nie przewidział absolutnie nikt: Pan Lektor – tajemniczy głos, który przez lata komentował każdą intrygę, pocałunek i zdradę w willi – po raz pierwszy pojawi się na ekranie. Jego charakterystyczne teksty i ironiczny styl stały się nieodłączną częścią „Hotelu Paradise”, a dla wielu widzów są wręcz jego znakiem rozpoznawczym. Teraz jednak nie usłyszymy go tylko zza kadru – Pan Lektor fizycznie wejdzie do gry. I jak zapowiadają twórcy nie tylko po to, by mówić.

Pan Lektor – dotąd tajemniczy głos z off’u – tym razem wkroczy do gry i stanie twarzą w twarz z mieszkańcami willi. I nie tylko po to, by komentować. W jakiej roli się pojawi? – czytamy w oficjalnym komunikacie stacji.

Wszystkie te zmiany mają wspólny cel: zmusić uczestników do prawdziwego grania, odważnego i opartego na emocjach.

Piękne słowa i chłodne kalkulacje nie wystarczą. Trzeba mieć odwagę i siłę, by pozostać lojalnym – nawet gdy wszystko wokół kusi, by postąpić inaczej – zapowiada narracja promująca nowy sezon.

Producenci obiecują, że pokus, zdrad i nieoczywistych decyzji będzie więcej niż kiedykolwiek. Walka o finał stanie się prawdziwym sprawdzianem charakterów, lojalności i odwagi. W „Hotelu Paradise 11” przetrwają tylko ci, którzy będą potrafili grać sercem, a nie tylko głową.

Premiera już 1 września na antenie TVN7, w serwisie Player.pl, a także na HBO Max. Nowe odcinki będzie można oglądać od poniedziałku do czwartku o 20:00, co oznacza aż cztery wieczory w tygodniu pełne emocji, flirtów i nieprzewidywalnych zwrotów akcji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maja Hyży nie daje już rady – bolesna prawda wyszła na jaw: “Frustracja mnie łapie, taka niemoc”

Podobają Wam się zmiany w programie? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na naszych social mediach: Instagramie, Facebooku oraz TikToku!

Edyta Zając (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Edyta Zając (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Edyta Zając (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

TVP odpala bombę przed jesienią. Takiego składu trenerów w „The Voice of Poland” nie przewidział nikt

Opublikowano

w dniu

przez

Telewizja Polska oficjalnie ujawniła skład 16. edycji „The Voice of Poland” i jest na co czekać. Po latach wraca jedna z najbardziej wyrazistych trenerek, a obok niej znajomi jurorzy w zupełnie nowym układzie sił. Emocji i napięć nie zabraknie. Dowiedz się więcej i poznaj nazwiska wszystkich trenerów!

Po wielu miesiącach spekulacji i półoficjalnych doniesień, Margaret wreszcie potwierdziła swój wielki powrót do „The Voice of Poland” podczas programu „Pytanie na śniadanie”. Jej powrót po sześciu latach przerwy nie jest tylko kolejnym angażem – to zdecydowane oświadczenie o gotowości do podjęcia nowych wyzwań z jeszcze większym bagażem doświadczeń i nową energią.

Cześć kochani, tu Margaret. Tak szczerze, to marzyłam, żeby to powiedzieć już od dłuższego czasu. Wracam do „The Voice of Poland”! Bardzo się cieszę, że po sześciu latach znowu mogę zasiąść na tym fotelu – mówiła.

To dla niej moment nie tylko zawodowy, ale i osobisty, podkreślający intensywny rozwój artystyczny i muzyczny, jakiego doświadczyła w międzyczasie.

Przez te sześć lat bardzo mocno inwestowałam w swój rozwój artystyczny, muzyczny, osobowościowy. Dlatego tym bardziej chcę i nie mogę się doczekać, żeby podzielić się tym, czego się nauczyłam przez te lata – powiedziała.

Jednak największą sensacją okazało się nie tylko to, że powraca Margaret, ale również fakt, że TVP zdecydowało się utrzymać w programie niemal niezmieniony skład trenerów. Oprócz niej na fotelach jurorskich ponownie zasiądą Kuba Badach, Michał Szpak oraz duet Tomson i Baron – czyli trójka, która już w poprzednim sezonie zyskała dużą sympatię widzów, a ich chemia i sposób pracy stały się ważnym elementem show. Warto jednak zaznaczyć, że Tomson i Baron znikną jedynie z „The Voice Kids”, więc ich obecność w głównym programie pozostaje pewna.

Prowadzącymi pozostają Maciej Musiał oraz Paulina Chylewska, którzy rok temu wnieśli do programu świeży powiew energii i zdobyli uznanie widzów. Zwłaszcza transfer Pauliny Chylewskiej z Polsatu do TVP wzbudził spore zainteresowanie i podsycił oczekiwania wobec nowego sezonu. Ich duet doskonale sprawdza się na antenie, a dynamiczne prowadzenie to istotny element sukcesu „The Voice”.

POLECAMY: Maja Hyży nie daje już rady – bolesna prawda wyszła na jaw: “Frustracja mnie łapie, taka niemoc”

Jak dogadują się nowi trenerzy “Voice of Poland”?

Pierwsze wspólne spotkanie trenerów na planie 16. edycji odbyło się niedawno i od razu wywołało prawdziwą eksplozję emocji. Podczas sesji zdjęciowej i nagrań spotów promocyjnych wszyscy wyrazili swoje podekscytowanie nowym sezonem i atmosferą, która panuje na planie.

Dzisiaj wstałam godzinę przed budzikiem i czekałam aż będę mogła przyjść na plan, bo naprawdę tęskniłam za tym programem. Tęskniłam za tymi emocjami i tęskniłam za ludźmi, którzy ten program tworzą. Jestem ciekawa, jak się odnajdę w nowej konfiguracji trenerskiej – mówiła Margaret.

Reakcje pozostałych trenerów pokazują, że powrót Margaret to coś więcej niż tylko zmiana w składzie.

Jak wbiła do mojej garderoby z takim promieniem energii, to mówię: „Dobra, robimy to!”  – wspomniał Baron.

Zaś Michał Szpak dodał z uśmiechem słowa, które pokazują, że na planie nie zabraknie zdrowej rywalizacji i energii, która może podnieść poziom programu.

Wiem, że będę miał w niej dużego rywala, ale o to chodzi – powiedział.

Rozmowy z trenerami ujawniają również, jakiego rodzaju uczestników oczekują w nowym sezonie. Michał Szpak nie szuka jedynie perfekcyjnych wykonawców, lecz artystów, którzy potrafią śpiewać „ze swojego wnętrza” i autentycznie identyfikować się z repertuarem.

Czekam na kogoś, kto będzie śpiewał ze swojego wnętrza. Kogoś, po kim poczuję, że to nie jest osoba, która po prostu przyszła, nauczyła się piosenki i stwierdziła: to jest mój najlepszy numer do wykonania. Tylko kogoś, kto stanie na scenie i będę widział, że ta piosenka jest nim, a nie tylko piosenką – tłumaczył Michał Szpak.

Kuba Badach, z kolei, widzi siebie jako „pewny port” dla uczestników, z którego będzie można czerpać proste, a zarazem niezmiennie skuteczne rady.

Wydaje mi się, że zbiór moich doświadczeń, którymi mogę się podzielić z uczestnikami, to jest taki pewny port, gdzie można usłyszeć kilka prostych rad, które będą zawsze aktualne – opowiadał Kuba Badach.

Nie mniej emocji budzą wypowiedzi Tomsona, który już teraz przewiduje, że nowa edycja będzie przesycona emocjami i szczerością.

Będą czyste łzy, będą czyste emocje i szczere – ogłosił Tomson.

Wszystko to wskazuje na to, że najbliższy sezon „The Voice of Poland” może stać się jednym z najbardziej intensywnych i ekscytujących w historii programu. Powrót Margaret, utrzymanie sprawdzonych trenerów i ulubiona para prowadzących tworzą mieszankę, która może zaskoczyć nawet najbardziej wymagających fanów. Oficjalna premiera już 6 września, a emisja nadal w sobotnie wieczory na antenie TVP2 tuż po 20:00.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Śmiertelna awantura pod sklepem monopolowym – młody mężczyzna zginął po ataku nożem! Kim jest sprawca tragedii?

Podoba Wam się nowy skład trenerów? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem i Facebooku!

Trenerzy 16 edycji “The Voice of Poland” (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Margaret (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Kuba Badach (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Michał Szpak (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Baron i Tomson (fot. Arsen Petrovych / TVP)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością