Śledź nas

Malinowska krytykuje modnisi! Dostało się też Michałowi Witkowskiemu!

Opublikowano

w dniu

Była modelka zamieściła na swoim blogu wpis, pt. “Modny debilizm”, w którym piętnuje celebrytów prześcigujących się w dobieraniu najbardziej kontrowersyjnych kreacji, tyko po to, by ktoś zwrócił na nich uwagę. 

Karolina Malinowska tęskni za dawnymi czasami, kiedy każdy miał swoje zadanie i tego się trzymał. Dziś wszyscy robią wszystko i to nie podoba się celebrytce.

Dziś wiele się zmieniło. Wielkie domy mody otwierają swoje butiki w Polsce. Kupienie super torebki jest żadnym wyczynem, jeśli tylko Cię na nią stać. Styliści i fotografowie stali się gwiazdami. A każdy jest ekspertem od mody, czy miał z nią do czynienia, czy nie. Pojawiło się zjawisko blogera modowego- osoby, która na swoim blogu pokazuje stylizacje jakie nosi. Jednym to wychodzi lepiej, innym gorzej. Nieważne. Ważne, że moda stała się tematem numer jeden. Kiedy oglądamy relację z wystawy, premiery filmowej czy teatralnej w najlepszym przypadku dowiemy się o tytule filmu czy przedstawienia, albo kto wystawiał swoje prace. To wszystko. Na więcej informacji nie ma co liczyć. Znajdziemy za to biliony zdjęć i opisów tego, kto w czym na sobie i z czym w twarzy oraz na twarzy. Skąd buty, torebka, sukienka i inne pierdoły. Znamy to. Tak wygląda modowa rzeczywistość. Nie mam zamiaru z tym walczyć, bo to walka z wiatrakami.

Łódzki Fashion Week też już nie zachwyca żony Oliviera Janiaka, której zebrało się na sentymenty.

Ważnym modowym wydarzeniem w naszym kraju od paru lat jest Fashion Week w Łodzi. Szalenie się cieszyłam się kiedy powstał. Nie dość, że w moim rodzinnym mieście to jeszcze tworzony przez znane mi osoby. Zapowiadało się świetnie. Jeździliśmy tam z wielką radością. Dziś ta impreza wygląda nieco inaczej. Nie zrzesza polskich projektantów, czy ludzi zajmujących się prawdziwym kreowaniem mody w Polsce.  Znajdziemy na niej za to mnóstwo dziwnych osób, bardzo oryginalnie ubranych, czy też poprzebieranych jak kto woli. Kolorowo? Już nie. Groteskowo tak. To nie wina organizatorów (a może?) a raczej znak naszych czasów.

Malinie w związku z Fashion Weekiem najbardziej nie podobał się Michał Witkowski, który najwyraźniej chyba zapomniał, że kiedyś był naprawdę  szanowanym człowiekiem! Karolina poświęciła mu naprawdę duo miejsca w cytowanym przez nas wpisie.

Oglądając zdjęcia z kończącego się dziś Fashion Week w Łodzi zobaczyłam zdjęcie niejakiego Michała Witkowskiego- czy też Michaśki jak lubi siebie nazywać. Świetny pisarz, ale o tym już nikt nie pamięta. Zaczęło się niewinnie. Michał pojawiał się na pokazach mody ubrany zawsze dość dziwnie. Jego stylizacje często budziły kontrowersje- czyli cel został osiągnięty. Obserwowałam to „zjawisko” dość długo… I znudziło mi się. Czekałam na jakieś JEB! Na moment, kiedy się okaże po co mu to wszystko. Na jakiś felieton, na książkę, na program. Na cokolwiek. Czekałam. Już nie czekam. Dziś patrzę z politowaniem, bo to przykry obrazek. Już nawet nie śmieszy, budzi współczucie. Tym razem jednak wzbudził moją wściekłość. Kiedy zobaczyłam Michała Witkowskiego w dziwnej instalacji na głowie pomyślałam, znowu… Ale kiedy zobaczyłam na niej symbol SS (nazistowska organizacja zbrodnicza – za taką uznanał ją Trybunał Wojskowy w Norymberdze w 1947 roku) coś się we mnie zagotowało. Gdzie jest granica? Czy naprawdę to są wartości jakie chcemy promować? Szczególnie w obecnych czasach? Witkowski pisze na swoim blogu, że „za treści wyrażone kapeluszem nie odpowiada”. Do jasnej cholery! Odpowiada! Bo jak go zakłada, to odpowiada. O autorze tego dzieła nie wspomnę, choć jest mi znany. Ale gdzieś się obaj Panowie pogubili i radzę się szybko odnaleźć… Smutne. To już nie jest nawet fashion patology. To jest dramat, przy okazji idiotycznego kapelusza okraszony dramatami tysięcy ludzkich istot.

Wyznawcom tych rewolucyjnych stylizacji Witkowskiego radzę porozmawiać ze znacznie starszym, niż sam wasz idol pokoleniem. Moja Babcia po zobaczeniu tych symboli rozpłakała się. Zapytała jak można na to pozwolić i to w świetle reflektorów? Po czym dodała ze smutkiem…. „Gdybyście Wy młodzi widzieli na oczy tę wielką tragedię.” Porozmawiajcie… Może się okazać, że już nie będzie tak wesoło. I jakby mniej modnie się zrobi.

Dziwię się też, że nikt z organizatorów Fashion Week nie poprosił owego Pana o zdjęcie nakrycia głowy. Albo wyproszenie go z tej imprezy. Jak Wam nie wstyd? Witkowski w swej wielkiej mądrości zapomniał o tym, że propagowanie symboli nazistowskich jest w tym kraju karalne. W dupie mam taką modę i taki modowy światek! A ludzi od prawdziwej mody proszę, aby zastanowili się kogo i po jaką cholerę zapraszają na swoje pokazy. Naprawdę takiej mody chcieliście? Naprawdę tak się chcecie promować? Wstyd.michał-witkowski01 scena z: Michał Witkowski, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA

źródło: www.karolinamalinowska.pl / fot. screeny z facebooka, materiały prasowe

showbiz

Malwina Wędzikowska w poruszającym apelu – prosi o pilną pomoc: “Będę bardzo zobowiązana”

Opublikowano

w dniu

przez

Malwina Wędzikowska, znana z programów telewizyjnych i aktywna w mediach społecznościowych, przeżywa prawdziwy dramat. Wypoczynek w mazowieckiej miejscowości zakończył się tragedią – zaginął jej ukochany kot Andrzej. Gwiazda nie czekała ani chwili i natychmiast zaapelowała do fanów o pomoc. Dowiedz się więcej!

Malwina Wędzikowska od lat funkcjonuje w show-biznesie jako charyzmatyczna prezenterka, stylistka i prowadząca telewizyjnych hitów. Publiczność ceni ją za bezpośredniość, estetykę i odwagę w wyrażaniu siebie. Teraz jednak jej relacje w social mediach nabrały zupełnie innego charakteru – są pełne lęku, emocji i niepokoju.

Jeszcze dzień wcześniej gwiazda dzieliła się na Instagramie pięknymi widokami z Broku – urokliwej miejscowości w powiecie ostrowskim. Słońce, cisza, zieleń i relaksujący klimat mazowieckiej wsi. Wśród zdjęć i filmików znalazły się też te z Andrzejem – jej ukochanym kotem, który wyraźnie czuł się tam doskonale.

Niestety, sielanka szybko zamieniła się w koszmar. Kot nagle zniknął. Wędzikowska nie miała żadnych wątpliwości, że musi działać natychmiast. Korzystając z zasięgów, natychmiast zamieściła dramatyczny apel na Instagramie. Zdjęcia, lokalizacja domku i prośba do obserwatorów – wszystko po to, by odnaleźć zwierzaka.

Kochani! Wczoraj wieczorem zaginął w okolicy Broku mój najdroższy Andrzej. Jeżeli macie kogoś w okolicy, kogo możecie zapytać, będę bardzo zobowiązana – napisała wyraźnie poruszona Malwina Wędzikowska.

Do relacji dołączyła zdjęcie futrzaka oraz zaznaczyła miejsce, gdzie go widziano po raz ostatni. Zaginiony Andrzej nie jest zwykłym kotem. Wędzikowska wielokrotnie pokazywała go na swoim profilu – był częścią jej codziennego życia. Występował w relacjach, towarzyszył jej w pracy, a nawet w podróżach. Nic dziwnego, że jego zniknięcie wywołało u niej ogromny stres i mobilizację do natychmiastowego działania.

POLECAMY: Filip Chajzer w rozpaczy BŁAGA o pomoc. Zaginął jego ukochany pies – ruszyły poszukiwania

Malwina prosi o pomoc, nie o wyrazy współczucia!

Malwina Wędzikowska w swoim poruszającym apelu podkreśliła również, jak ważne jest dla niej działanie, a nie puste słowa. Zwróciła się do swoich obserwatorów z prośbą, aby ci, którzy decydują się do niej napisać w sprawie zaginionego kota, skupiali się wyłącznie na konkretach. Prosiła, aby nie wysyłać jej wiadomości z samymi wyrazami współczucia czy pocieszeniem, bo – jak sama zaznaczyła – w tej chwili to najmniej istotne.

Proszę o wiadomości z konkretami. Nie zapychajcie skrzynki wyrazami współczucia. Dziękuję – napisała na InstaStory.

Liczy się każda realna informacja, każda wskazówka, każdy trop, który może przybliżyć ją do odnalezienia Andrzeja. W emocjonalnym tonie dała jasno do zrozumienia, że nie potrzebuje teraz wsparcia słownego – potrzebuje działań i zaangażowania tych, którzy mogą jej realnie pomóc.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: To oni dołączą jesienią do odświeżonego “Halo tu Polsat”? Padły konkretne nazwiska

Malwina Wędzikowska (fot. screen Instagram Story Malwina Wędzikowska)
Malwina Wędzikowska (fot. screen Instagram Story Malwina Wędzikowska)
Malwina Wędzikowska (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery Polska)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Filip Chajzer w rozpaczy BŁAGA o pomoc. Zaginął jego ukochany pies – ruszyły poszukiwania

Opublikowano

w dniu

przez

Filip Chajzer od kilku lat żyje zupełnie inaczej – porzucił show-biznes, odciął się od mediów i zaczął od zera w zupełnie nowej branży. Ale właśnie teraz, kiedy wszystko wydawało się iść w dobrą stronę, wydarzyło się coś, co kompletnie go załamało. Dowiedz się więcej!

Jeszcze kilka lat temu Filip Chajzer był jednym z najjaśniejszych punktów porannej telewizji. Jego obecność w „Dzień Dobry TVN” gwarantowała energię, dowcip i momenty, które potrafiły rozgrzać widzów do czerwoności. Z sukcesem prowadził też inne formaty, takie jak „Hipnoza” czy „Mali Giganci”, a udział w „Ameryka Express” u boku ojca – Zygmunta Chajzera – był medialnym strzałem w dziesiątkę.

Kiedy niespodziewanie rozstał się ze stacją, nikt nie spodziewał się, że zniknie z ekranów na tak długo. W przeciwieństwie do innych gwiazd, które próbują ratować swoją karierę influencerstwem, Chajzer postanowił zupełnie odmienić swoje życie. Otworzył sieć foodtrucków pod nazwą „Kreuzberg”, nawiązującą do słynnej berlińskiej dzielnicy.

Nie była to jedynie marketingowa zagrywka z jego nazwiskiem w tle. Filip Chajzer od początku podchodził do swojej gastronomicznej przygody na serio. Sam obsługiwał klientów w foodtruckach, smażył burgery, rozmawiał z ludźmi i regularnie dokumentował codzienne życie „na kółkach” w social mediach. Z czasem jego projekt zaczął zdobywać coraz większy rozgłos. Wtedy postanowił pójść o krok dalej. Zamiast wybrać oczywisty kierunek – Warszawę czy Kraków – postawił na Kielce i to tam otworzył pierwszy stacjonarny lokal marki Kreuzberg. Dla wielu był to zaskakujący wybór, ale dla niego to była świadoma decyzja. Widać było, że Filip nie goni już za telewizyjnym blichtrem, tylko realizuje marzenia, które od dawna w sobie nosił – spokojniejsze życie, własny biznes i prawdziwy kontakt z ludźmi.

POLECAMY: To oni dołączą jesienią do odświeżonego “Halo tu Polsat”? Padły konkretne nazwiska

Zaginął pies Filipa Chajzera – dziennikarz błaga o pomoc!

W spokojniejszym etapie swojego życia, jeszcze zanim na dobre odciął się od mediów, w 2022 roku w życiu Filipa Chajzera pojawił się ktoś wyjątkowy – pies Rollo, przedstawiciel rasy Lagotto Romagnolo. Od początku było jasne, że to nie był przypadkowy wybór. Filip przedstawił go widzom „Dzień Dobry TVN” jako „pół psa, pół owcy”, nie kryjąc dumy i emocji:

Pół pies/pół owca czyli Rollo Chajzer. Mamy się od wczoraj. Nie odstępuje mnie na krok. Umie już chodzić przy nodze bez smyczy, siadać, nie wchodzić do łóżka i… prowadzić Dzień Dobry TVN Pies to było moje życiowe marzenie, które bardzo długo było niemożliwe do zrealizowania. I w końcu jest. Świadoma decyzja po długich miesiącach rozważań – pisał wówczas Chajzer.

Od tamtej pory Rollo był stałym elementem jego codzienności i internetowych relacji. Towarzyszył mu w podróżach, w pracy i w zwykłych chwilach życia. Dla Chajzera ten pies był nie tylko spełnieniem marzenia, ale też symbolem nowego etapu – stabilizacji i spokoju.

Teraz wszystko się zmieniło. Rollo zaginął, a dla Filipa to prawdziwa katastrofa. Pies ostatni raz widziany był w okolicach Konstancina. Mimo intensywnych poszukiwań, nie udało się go odnaleźć. Chajzer apeluje w mediach społecznościowych i błaga o pomoc.

Jeśli widziałeś mojego kochana psa, proszę, napisz – apeluje Chajzer.

Dla wielu fanów to również emocjonalny cios. Widzowie pamiętają, jak wielką radość sprawiło Filipowi pojawienie się psa i jak często o nim wspominał. Rollo nie był jedynie tłem – był prawdziwym towarzyszem życia, który zyskał status bohatera w jego rzeczywistości.

Czy ta historia zakończy się szczęśliwie? Tego nie wiadomo. Jedno jest pewne – Filip Chajzer nie ustanie w poszukiwaniach, a wsparcie fanów z pewnością daje mu nadzieję. Dla niego to nie tylko zaginiony pies – to członek rodziny, którego nie zamierza porzucić w potrzebie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maciej Mindak nie żyje: szokujące okoliczności tragicznego wypadku wyszły na jaw

Filip Chajzer (fot. screen Instagram Story Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Story Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Story Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Filip Chajzer)
Filip Chajzer (fot. screen Instagram Filip Chajzer)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

To oni dołączą jesienią do odświeżonego “Halo tu Polsat”? Padły konkretne nazwiska

Opublikowano

w dniu

przez

Program „Halo tu Polsat” chwilowo zniknął z anteny, ale za kulisami aż wrze. Fani podejrzewali czwarty duet prowadzących już od miesięcy. Teraz wyszły na jaw nowe fakty, które mogą wywrócić poranny układ sił w telewizji. Dowiedz się, kto ma dołączyć do ekipy!

„Halo tu Polsat” wystartował z impetem latem 2024 roku, wypełniając ogromną lukę w ramówce stacji, która do tej pory nie miała swojego porannego pasma. To był wyraźny sygnał dla konkurencji – Polsat nie zamierza stać z boku, tylko rzuca rękawicę takim gigantom jak „Dzień Dobry TVN” i „Pytanie na śniadanie”. Program emitowany był w weekendy o 8:00 rano i choć nie nadawano go codziennie, od początku przyciągał wierną widownię.

Twórcy postawili na sprawdzone, lubiane twarze. Widzowie mogli zobaczyć Krzysztofa Ibisza w parze z Pauliną Sykut-Języną, Macieja Rocka z Agnieszką Hyży, a także głośno komentowany duet – Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, którzy kilka miesięcy wcześniej opuścili szeregi TVP. Każda z tych par wnosiła do programu nieco inny styl i ton, co pozwalało „Halo tu Polsat” przyciągać zróżnicowaną publiczność. Mimo to za kulisami mówiło się, że ten skład wciąż nie jest kompletny.

Pojawiały się głosy, że brakuje jeszcze jednego duetu prowadzących, głównie dlatego, że obecne gwiazdy mają też inne zobowiązania w stacji. Ibisz na stałe związany jest z „Awanturą o kasę”, a razem z Sykut-Języną prowadzi niedzielne wydania „Tańca z Gwiazdami”. Hyży i Rock są zaangażowani w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, które wymaga intensywnych przygotowań i nagrań. W tym kontekście pojawienie się czwartego duetu wydawało się wręcz koniecznością – chodziło nie tylko o świeżość, ale też o logistykę.

Po 1 czerwca 2025 roku „Halo tu Polsat” niespodziewanie zniknęło z ramówki. Stacja ogłosiła letnią przerwę w emisji, co zaskoczyło wielu widzów, przyzwyczajonych do codziennych poranków z ulubionymi gospodarzami. Decyzja budziła pytania, zwłaszcza że konkurencyjne formaty pozostały na antenie. „Pytanie na śniadanie” nadal nadawane jest codziennie, bez żadnej wakacyjnej przerwy, a TVN – choć zrezygnował z codziennych odcinków – postawił na weekendowe wydania specjalne „Dzień dobry wakacje”. Regularne „Dzień Dobry TVN” wróci dopiero 18 sierpnia.

W miniony czwartek odbyła się konferencja ramówkowa Polsatu. Wiele osób spodziewało się, że w końcu padną nazwiska nowych prowadzących. Ku zaskoczeniu wszystkich, żadne konkretne informacje nie padły. Jednak Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji zasugerował w wywiadzie z naszym reporterem portalu PrzeAmbitni.pl, że niespodzianka jest przygotowana na „najbliższe dni”, a ogłoszenie nowego duetu nie miało pojawić się na samej konferencji, żeby – jak to ujął – „nie zginęło w przekazie”.

Nie chcieliśmy pokazywać kolejnej pary, bo to by zginęło w tym przekazie [czyt. na konferencji ramówkowej]. Te informacje mamy przygotowane za kilka chwil jako niespodziankę – zapowiedział tajemniczo.

POLECAMY: Hanna Zborowska-Neves rozmawiała z Maciejem Mindakiem tuż przed jego śmiercią: “Nie mogę w to uwierzyć”

Kto dołączy do ekipy “Halo tu Polsat”?

Jak donosi Party.pl, to właśnie Tomasz Wolny, były gospodarz „Pytania na śniadanie”, ma zostać nowym prowadzącym porannego pasma Polsatu. Po zwolnieniu z TVP w styczniu 2024 roku jego nazwisko wielokrotnie pojawiało się w medialnych spekulacjach na temat powrotu do telewizji. Wiosenny występ w „Tańcu z Gwiazdami” oraz prowadzenie jednego z dużych koncertów Polsatu były wyraźnym sygnałem, że jego obecność na antenie to nie przypadek.

Zaskoczeniem może być jego nowa partnerka. Choć wielu sądziło, że będzie to Marcelina Zawadzka, z którą prowadził kiedyś „Pytanie na śniadanie”, portal Party.pl donosi coś zupełnie innego. Zamiast byłej Miss Polonia, u boku Wolnego ma się pojawić Ola Filipek, dziennikarka radiowa z RMF FM – jedna z uczestniczek ostatniej edycji „Tańca z Gwiazdami”, która podbiła serce widzów Telewizji Polsat.

Ola Filipek szybko zyskała sympatię widzów jako pewna siebie, błyskotliwa i charyzmatyczna prezenterka. Jej udział w „Tańcu z Gwiazdami” zebrał wiele pozytywnych recenzji, a kiedy w maju 2025 roku stanęła na scenie „Polsat Hit Festiwalu” jako współprowadząca, stało się jasne, że Polsat widzi w niej potencjał na dłużej.

Edward Miszczak zapowiedział, że będzie czwarta para prowadzących ”Halo tu Polsat”. Nam udało się dowiedzieć, że będą to najprawdopodobniej Tomasz Wolny oraz… Ola Filipek. Wolny od lat cieszy się sympatią widzów, a ”Taniec z Gwiazdami” tylko to potwierdził. Co do Filipek – to ”świeża krew” i stacja wiążę z nią również spore nadzieje – w końcu w tanecznym show również poradziła sobie doskonale – powiedziała serwisowi Party.pl osoba związana z “Halo tu Polsat”.

Stacja nie potwierdziła jeszcze tych informacji oficjalnie. Jednak wszystko wskazuje na to, że ogłoszenie padnie lada moment – prawdopodobnie na kilka dni przed wielkim powrotem „Halo tu Polsat”, zaplanowanym na 29 sierpnia 2025 roku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kinga Rusin PRZERWAŁA MILCZENIE i niespodziewanie zwróciła się do obecnych prowadzących „Dzień dobry TVN” – czy to koniec ich ery?

Jak Wam się podoba pomysł na nową parę prowadzących? Czekamy na Wasze odpowiedzi pod artykułem oraz na naszych social mediach: Facebooku, Instagramie i TikToku!

Ola Filipek (fot. archiwum prywatne PrzeAmbitni.pl/screen Instagram PrzeAmbitni.pl)
Tomasz Wolny (fot. screem YouTube Kanał Zero)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

 Koreańska filozofia pielęgnacji w polskiej odsłonie 

Opublikowano

w dniu

przez

 Koreańska pielęgnacja to nie tylko moda. To codzienny rytuał, filozofia troski o skórę i uważne podejście do własnych potrzeb. Wieloetapowe oczyszczanie, intensywne nawilżanie i skupienie na ochronie skóry to elementy, które zyskały miliony zwolenniczek na całym świecie. Jednak, aby czerpać z tej filozofii to, co najlepsze, nie trzeba sięgać po koreańskie formuły. Coraz więcej kobiet odkrywa, że równie skuteczny i świadomy rytuał można zbudować na bazie polskich produktów – naturalnych, lokalnych i innowacyjnych. Polskie marki, takie jak SENSUM MARE, udowadniają, że koreańska pielęgnacja może mieć nie tylko azjatyckie, ale też polskie – a nawet morskie oblicze. 

Jak stworzyć swoją własną rutynę w zgodzie z koreańską filozofią? To proste! 

Choć koreańska rutyna bywa wieloetapowa (czasami jest to nawet 10 kroków!), coraz więcej osób traktuje ją elastycznie, bardziej jako sprawdzony zestaw do budowania świadomej pielęgnacji – również za pomocą polskich kosmetyków! Dlatego należy tworzyć przemyślane schematy pielęgnacyjne, które skupiają w swoich składach mnóstwo naturalnych i cennych dla skóry składników. 

Podpowiadamy, jak stworzyć pielęgnacyjną rutynę w koreańskim stylu z produktami SENSUM MARE: 

  1. Demakijaż – Hydrofilowy olejek ALGOPURE, który rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia. 
  2. Oczyszczanie – Mikroprebiotyczna pianka ALGOPURE, wspierająca równowagę mikroflory skóry. (Produkt posiada Certyfikat Safe Microbiome, potwierdzający bezpieczeństwo dla naturalnej flory bakteryjnej skóry. 
  3. Tonizacja – Tonik ALGOTONIC, który koi i przywraca odpowiednie pH skóry. 
  4. Złuszczanie (2–3 razy w tygodniu) – Mikrozłuszczająca esencja ALGOPRO z kwasami PHA i AHA. 
  5. Nawilżenie – Esencja nawilżająco-odbudowująca ALGOPRO, wspierająca regenerację. 
  6. Serum – Serum rewitalizujące ALGOLIGHT, bogate w kwas hialuronowy, wodę z lodowca norweskiego i niacynamid. 
  7. Krem – Krem ALGOLIGHT, który zamyka pielęgnację i wspiera barierę ochronną. 
  8. Ochrona UV – Lekka emulsja ALGODROPS z SPF 50, która chroni przed promieniowaniem UVA/UVB. 

Każda pielęgnacja, również ta koreańska powinna być przede wszystkim dostosowana do indywidualnych potrzeb skóry, pory roku czy stylu życia. Kluczowe są tu etapy takie jak dokładne oczyszczanie, tonizacja, nawilżanie, a także ochrona skóry przed czynnikami zewnętrznymi. Najważniejsze jednak pozostaje podejście: konsekwencja, lekkie formuły i troska o mikrobiom skóry – komentuje Ewelina Socha, kosmetolog SENSUM MARE. 

Clean k-beauty 

Zarówno na rynku koreańskim, jak i polskim obserwuje się dziś odejście od przesyconych składów na rzecz prostszych, bardziej funkcjonalnych receptur. Trend „clean k-beauty” podkreśla znaczenie krótkich, transparentnych INCI, wysokiej jakości składników aktywnych oraz dbałości o środowisko – od etapu formulacji po opakowania. W Polsce ten kierunek znajduje odzwierciedlenie m.in. w rosnącej popularności kosmetyków certyfikowanych pod kątem wsparcia mikrobiomu skóry. 

Cenimy to, co w koreańskiej pielęgnacji najcenniejsze – codzienne rytuały, dbałość o nawilżenie i świadome podejście do skóry. Kosmetyki SENSUM MARE pozwalają stworzyć własną, spójną rutynę w tym stylu, bazując na aktywnych składnikach i skutecznych formułach. To pielęgnacja, która daje przyjemność, efekty i równowagę każdego dnia – dodają właściciele marki, Maciej Tęsiorowski oraz Łukasz Kołodziejek. 

__________________________________________________________________________________ 

SENSUM MARE to polska marka stworzona z potrzeby połączenia nauki, natury i kobiecego piękna w jego najbardziej autentycznej, skutecznej i luksusowej formie. Formuły opierają się na składnikach aktywnych pochodzenia naturalnego o udowodnionym działaniu. Naukowa precyzja spotyka się z estetyką codziennych rytuałów zamieniając pielęgnację we wspaniałe doświadczenie. 

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością