Śledź nas

news

„Nie rozumiem kobiet, które wydają na torebkę kilkanaście tysięcy złotych” – wywiad z Anną Popek

Opublikowano

w dniu

Ambitna dziennikarka? Bez dwóch zdań! Jednak przede wszystkim jest to kobieta, dla której główne wartości to rodzina i niesienie pomocy innym ludziom. Nic więc dziwnego, że poznałam ją podczas charytatywnego balu „Gwiazdy dobroczynności”.

O zawodzie dziennikarza, używkach i marzeniach rozmawiałam z Anną Popek.

Jest Pani marzycielką?

Nie jestem marzycielką i często łapię się na tym, że innych uczę tego, aby marzyli i realizowali marzenia, choć sama tego nie robię (śmiech). Moje marzenia związane są z moimi sprawami prywatnymi, z rozwojem mojej osoby, czy też sferą uczuć. Ale nie dążę do tego za wszelką cenę. Mam w sobie jakieś zakamarki duszy, które są tylko dla mnie i w nich skrywam swoje marzenia, ale nie jest ich za dużo.

Marzyła Pani jako dziecko?

Tak! Prawdę mówiąc, jak byłam dzieckiem, marzyłam dokładnie o takim życiu jakie teraz prowadzę. Byłam miłośnikiem Juliusza Verne’a, literatury przygodowej oraz science-fiction i ciągle marzyłam o życiu pełnym przygód, dalekich wyprawach, ciekawych ludziach, jakiś tajemniczych wydarzeniach (śmiech). Jako dziecko miałam na tym punkcie świra. Po latach, jak zrobiłam podsumowanie, to stwierdziłam, że tak właśnie było w moim życiu. Nigdy nie było ono nudne, zawsze coś się działo. Udawało mi się spotykać wartościowych ludzi i robić z nimi wiele fajnych, ważnych rzeczy.

Nie marzyła Pani o tym, aby zostać dziennikarką?

Nie. Ja chciałam zostać fryzjerką albo sprzedawczynią (śmiech). Potem marzyłam o tym, żeby zostać archeologiem śródziemnomorskim, ale też nie do tego stopnia, żeby zdawać egzaminy na ten kierunek studiów, bo właśnie literatura historyczna jeszcze bardziej mnie interesowała. Wydaje mi się jednak, że ten zawód był mi pisany i że nawet, gdybym sama go nie wybrała, to i tak te dziennikarstwo by mnie dopadło. Jest coś niebywale ciekawego w tym zawodzie. Można poszukiwać ważne rzeczy w rzeczywistości i pokazywać je ludziom. To jest fajne.

Czyli Pani nigdy nie dążyła do tego, aby wykonywać ten zawód?

Raczej nie. Wiadomo, że trzeba było czasem stanąć do konkursu dziennikarskiego, ale nie było tak, że miałam mapę marzeń. Poza tym, nie miałam też nigdy marzeń materialnych, ważniejszy był dla mnie sposób przeżywania życia. Tak też mam do tej pory – nie marzę o samochodzie, torebce… Jak czytam, że kobiety są w stanie zapłacić czasem za torebkę kilkanaście tysięcy, to tego nie rozumiem… Takie cele są mi obce. Jasne, że potrzebuję dobrych rzeczy, żeby ładnie wyglądać, ale nie jest to priorytet. Marzę o tym, żeby moje dzieci i najbliżsi byli zdrowi i szczęśliwi. To są moje marzenia.

Jakie były Pani początki dziennikarskie? Pytam, ponieważ sama zaczynam i m.in. dzisiaj spotkałam się z nieprzyjemną sytuacją ze strony znanej dziennikarki, która brzydko mówiąc,  wepchnęła się na moje miejsce, gdy czekałam na kogoś, aby przeprowadzić wywiad.

Ojej… Ludziom brak kultury, naprawdę. Ja miałam bardzo trudne początki. Jak sobie przypomnę jak mnie różne baby traktowały w telewizjach, to naprawdę zgroza! Do tej pory żałuję, że nie pokazałam pazura, nie tupnęłam nogą i nie byłam bardziej zdecydowana. Żałuję, że nie wymagałam uczciwego traktowania mnie, jako osoby. Wiadomo, że na początku trzeba swoją cenę zapłacić, że jest się przeganianym, ale nie wolno pozwolić na brak szacunku wobec siebie. To, co Panią dziś spotkało, to jest totalny brak szacunku i brak kultury. Przyjdzie jeszcze czas, że gwiazdy będą same ustawiały się do Pani w kolejce.

A propos gwiazd – jaka jest Pani definicja tego terminu?

Gwiazda, jest to osoba rozpoznawalna, która może zrobić więcej niż osoba nierozpoznawalna. W takim sensie dobrym. To jest ktoś, na kogo się czeka, kogo chce się dotknąć, zrobić zdjęcie, albo zrobić wiele, żeby taką osobę poznać np. płacąc za bilety na koncert/spotkanie. Gwiazda budzi większe emocje niż osoba zwykła… Tzn „zwykła”, uważam, że nie ma ludzi zwykłych, bo każdy ma w sobie jakąś niebanalną cechę, ale na pewno gwiazda budzi spore emocje. Zadaniem gwiazdy jest według mnie to, żeby przenieść to również na dobroczynność. Nie jesteśmy w pełni człowiekiem, jeśli nie pomagamy.

635254759721013317

Uważa Pani siebie za gwiazdę?

Nie. Czasem się zdarzy, że ludzie na mnie czekają i mówią: „Pani Aniu, jak miło Panią tu gościć”. To jest bardzo przyjemne dla mnie, bo też z tego żyję, ale nie mam takiego poczucia, że jestem jakąś osobą zupełnie wyjątkową. Nikt się nie przyzna do tego, że czuje się gwiazdą. Bycie gwiazdą jest kwestią odbioru. Ja, jako Ania Popek, jestem taka sama jaka byłam 20 lat temu. Nic  mnie nie zmieniło i nie zmieni mnie nigdy ani sława, ani pieniądze, ani brak sławy. Gwiazda rodzi się w tej przestrzeni między osobą, a odbiorcą – to tutaj rodzi się jakaś taka magia, która działa. Ja, jako ja, jestem taka sama. Gwiazdą się zostaje w tej przestrzeni publicznej, w której się znajduje.

Niektórzy mają tę świadomość, że są gwiazdami, że są sławne i to wykorzystują.

No tak. Zarabiają na swoich twarzach, biorą pieniądze za to, że się gdzieś pojawią.

Jak to jest z tym braniem pieniędzy?

Ja nie biorę, więc nie wiem. Nikt mi nigdy nie proponuje pieniędzy za przyjście. Czasem dostaje się przy wyjściu jakieś upominki od organizatorów. Z kolei jeśli chodzi o wyjścia na imprezy, jako do pracy, to traktuję to bardzo poważnie. Jeśli mam coś do poprowadzenia, jest konferencja, panel dyskusyjny – wtedy oczywiście biorę za to pieniądze, za to, że się pojawiam – nie. Jak kogoś lubię, mam czas i mogę pomóc, to mogę pojawić się nawet w Pcimiu Dolnym. Dla mnie branie pieniędzy za pojawianie się jest kompletnie nieprofesjonalne. Ale każdy ma inne podejście do swojego zawodu. Nie neguję tego. Są tacy którzy biorą, ktoś im też to proponuje i płaci za to. Taki już jest show biznes.

Pamięta Pani swój pierwszy raz na scenie?

Jasne, prowadziłam pokaz mody. Byłam taka zdenerwowana, ćwiczyłam to kilkadziesiąt razy. Organizator jak mnie zobaczył na miejscu zapytał: „A pani jest modelką” Na co mu odpowiedziałam, że nie, że ja to będę prowadzić (śmiech) Gdzie, ja modelką (śmiech) A on stwierdził, że tak wyglądam. Nie wiedziałam, czy to jest dla mnie komplement, czy obelga, bo nigdy nie traktowałam siebie jako osobę atrakcyjną, wyglądającą jak modelka. Dla mnie modelki były piękne. Ostatecznie poprowadziłam tę imprezę, chociaż stres był wielki. Później, z każdą kolejną imprezą był on troszkę mniejszy. Długo jednak trwało zanim nabrałam swobody na scenie.

Zdarzyło się czasem Pani niwelować ten stres poprzez wspomaganie się np. alkoholem, papierosami? W show biznesie łatwo dostępne są również narkotyki…

Mam taką zasadę, że nigdy nie piję alkoholu przed imprezą. Poza tym przez alkohol pogarsza się dykcja. Jeśli alkohol, to po imprezie, chociaż ostatnio bardzo rzadko korzystam z tej używki. Papierosy kiedyś paliłam, bo pomagały mi rzeczywiście troszkę zmniejszyć zdenerwowanie, ale teraz już nie palę, bo to bardzo niszczy cerę. Jeśli chodzi o narkotyki, to nigdy w życiu! Nie wiem nawet jakby mój organizm zareagował, nie wyobrażam sobie Domyślam się, że ludzie tak robią, ale ja bym nigdy tego nie zrobiła. Jest to dla mnie związane z odpowiedzialnością na scenie i przed ludźmi.

Co Pani myśli na temat osób, którym się to właśnie zdarza?

Jeżeli im to pomaga… Uważam jednak, że to droga ku zatraceniu, nigdy nie wiadomo kiedy się człowiek wyłoży. Jest to mało odpowiedzialne.

1422358_629237327135348_2073402854_n

Jakie ma Pani plany zawodowe?

Nie mam żadnych konkretnych planów. Prowadzę obecnie cykl „Kobieta  pożądana”, gdzie rozmawiam z kobietami o tym, czym jest dla nich kobiecość, jak być pożądaną, jak być atrakcyjną, co robić, a czego nie robić. Spotykam się z nimi w różnych miastach w Polsce. Współpracuję też z fundacją Sedeka, jestem w niej prezesem i moim zadaniem jest wymyślanie różnych eventów, czy programów, w których moglibyśmy pomagać ludziom i przekazywać różne inicjatywy. Musimy zebrać pieniądze, a potem działać – coś wybudować, coś pomóc, naprawić itd. Piszę również bloga, pracuję w radiu, mam swoją audycję na temat zdrowia w radiowej Jedynce.

Jak Pani to wszystko godzi?

Często budzę się rano zdenerwowana, czy zdążę ze wszystkim do wieczora i często mija dzień, a lista rzeczy do wykonania jest dłuższa niż była na początku (śmiech). To wymaga ciągłej dyscypliny, pisania na kartce. Zdarza się, że popłynę i nie daję rady, ale staram się.

W jakim celu prowadzi Pani bloga?

Bardzo lubię pisać i to jest dla mnie możliwość, żeby napisać jakiś artykuł, móc coś powiedzieć… Jest to dla mnie kolejny kanał komunikacji.

Jak powstał cykl „Kobieta pożądana”?

Współpracowałam kiedyś z taką firmą kosmetyczną, która chciała dotrzeć do kosmetyczek, żeby zwiększyć ich świadomość, sprawić, żeby mądrzej korzystały z różnych usług. Żeby nie dały się nabierać na marketingowe chwyty, a decydowały się kupować, to co im potrzebne. Zaproponowałam im taki cykl, spodobał się i w ten sposób powstała „Kobieta pożądana”.

news

TVN szykuje wielki powrót uwielbianej gwiazdy – wszystko wskazuje na to, że zobaczymy go w hitowym programie jesiennej ramówki

Opublikowano

w dniu

przez

Telewizja TVN szykuje medialne trzęsienie ziemi. Po latach przerwy na antenę może powrócić jedna z jej najbarwniejszych postaci – Agustin Egurrola. Stacja chce go ponownie w swoich szeregach i ma dla niego konkretną propozycję. Na stole już leży niemała suma, a plan zakłada ekstremalne warunki i spore emocje. Dowiedz się więcej!

Po latach nieobecności w strukturach TVN, Agustin Egurrola ponownie pojawił się na antenie – i to w programie, który przez lata współtworzył. Choć jego rola w jednym z ostatnich odcinków na żywo „You Can Dance – Po prostu tańcz!” była jedynie symboliczna, to jak donoszą media, był to tylko początek czegoś większego. TVN zamierza znów zrobić z niego jedną z twarzy swojej ramówki.

Przez niemal dekadę Agustin Egurrola był kluczową postacią tanecznych produkcji TVN – najpierw jako juror w dziewięciu edycjach „You Can Dance – Po prostu tańcz”, potem także w kultowym „Mam Talent!”, gdzie przez lata zasiadał w jury u boku największych gwiazd stacji. Po rozstaniu z TVN, przeniósł się do TVP, gdzie odpowiadał za choreografie podczas największych koncertów i eventów, a także oceniał uczestników programów „Dance Dance Dance” i dziecięcej wersji „You Can Dance – Nowa Generacja”. Dziś jednak w Telewizji Polskiej pojawia się coraz rzadziej.

Gdy Egurrola ostatnio wszedł na scenę „You Can Dance”, by wręczyć kopertę z wynikami, w sieci zawrzało. Choć jego występ trwał zaledwie chwilę, widzowie natychmiast odczytali to jako znak powrotu. Jak zdradził informator serwisowi Pudelek, był to celowy ruch ze strony TVN:

Pojawienie się w “You Can Dance” to było preludium […] Okazało się, że on cały czas wzbudza ogromne emocje, czemu po jego krótkim występie dali wyraz internauci. To zachęciło osoby decyzyjne, by przekonywać choreografa, by wyleciał do Afryki” – zdradza informator Pudelkowi.

TVN chce, by Egurrola wystąpił w nowej edycji „Afryka Express”, która ma zadebiutować już we wrześniu, więc wyjazd na nagrania miałby się rozpocząć lada moment. Aby go przekonać, zaproponowano mu aż 50 tysięcy złotych, niezależnie od tego, jak długo utrzyma się w programie.

Agustin Egurrola nigdy nie należał do osób, które pozostają w cieniu – jego obecność w mediach zawsze wzbudzała silne emocje, zarówno wśród fanów, jak i w branży. To postać z charakterem, która nie przechodzi niezauważona, niezależnie od tego, czy chodzi o taneczne show, czy kulisy wielkich produkcji telewizyjnych.

On ma dość roszczeniowy charakter, często wybucha. Producenci “Azja Express” liczą, że w ekstremalnych warunkach odpaliłby się na tyle, że byłoby gorąco. A przecież o takie mocne charaktery czy konflikty tam chodzi – dodaje tajemniczy informator.

POLECAMY: Ćwierćfinał „You Can Dance” jakiego jeszcze nie było! Powrót legend i nowy juror – wiemy, kim jest

To dopiero początek nowej kariery?

Jak twierdzi źródło bliskie produkcji, jeśli choreograf zrobi wrażenie w „Afryka Express”, może liczyć na kolejne angaże w TVN.

Jak będzie tam ciekawy, to może też liczyć na kolejne angaże w TVN” – czytamy w materiale Pudelka.

Powrót do jury? A może własny program? Wszystko zależy od tego, czy Egurrola zdecyduje się na ryzyko.

Dla wielu widzów jego powrót byłby powiewem nostalgii, dla innych – powodem do krytyki. Ale jedno jest pewne: jeśli Agustin Egurrola zdecyduje się przyjąć ofertę, „Afryka Express” może stać się najbardziej komentowanym programem tej jesieni. A sam choreograf ma szansę znów stać się gwiazdą dużego formatu. Czy Egurrola da się skusić ekstremalną przygodą i pokaźnym wynagrodzeniem? Czas pokaże.

Warto zaznaczyć, że nowa odsłona formatu będzie miała zupełnie inny kierunek – dosłownie i w przenośni. Uczestnicy mają przemierzać egzotyczne zakątki Afryki, dlatego – wzorem poprzednich edycji – program najprawdopodobniej zmieni nazwę z „Azja Express” na „Afryka Express”. To jednak nie koniec zmian. Produkcja postawiła również na świeżą twarz w roli prowadzącej – Izabela Krzan, która niedawno przeszła z Kanału Zero do TVN, zaliczając tym samym jeden z najbardziej zaskakujących medialnych transferów ostatnich miesięcy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fala hejtu po urodzinowym prezencie! Rafał Maślak kontra sfrustrowani komentatorzy: “Jakie to niesprawiedliwe”

Chcielibyście, aby Agustin wystąpił w “Afryka Express”? Dajcie znać nam na Instagramie i Facebooku!

Agustin Egurrola (fot. archiwum prywatne)

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Ćwierćfinał „You Can Dance” jakiego jeszcze nie było! Powrót legend i nowy juror – wiemy, kim jest

Opublikowano

w dniu

przez

W najnowszym odcinku „You Can Dance – Po prostu tańcz!” emocje sięgną zenitu – do programu wraca tajemniczy piąty juror, który może odmienić losy uczestników. A że to już ćwierćfinał, napięcie wśród tancerzy jest ogromne. Tym razem na parkiecie zobaczymy nie tylko aktualnych uczestników, ale też gwiazdy poprzednich edycji. Zobacz, co wydarzy się w najnowszym odcinku!

W poprzednich odcinkach widzowie mogli zobaczyć Michała Piróga i Weronikę Książkiewicz w roli tajemniczego, piątego jurora. Teraz, gdy stawka jest wyższa niż kiedykolwiek, do programu dołącza kolejna wyjątkowa postać – światowej klasy śpiewak operowy Jakub Józef Orliński.

Ten charyzmatyczny kontratenor, znany z łączenia klasyki z nowoczesnością, zachwycał publiczność na prestiżowych scenach Europy, a ostatnio wystąpił podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Teraz to właśnie on stanie przed trudnym zadaniem – zdecyduje, który z tancerzy zasłuży na występ podczas jednego z najważniejszych wydarzeń muzycznych w kraju, czyli Top of the Top Sopot Festival. Tegoroczna edycja wydarzenia odbędzie się w sierpniu i – jak co roku – będzie transmitowana przez TVN.

To będzie odcinek, który zapisze się w historii programu. Na parkiet powrócą taneczne legendy z poprzednich edycji, by stanąć u boku aktualnych uczestników w emocjonujących duetach. Widzowie zobaczą m.in. Stefano Silvino, Mateusza Sobecko, Tinę Papazyan, Darka Bujnowskiego, Łukasza Ziębę, Katarzynę Kubalską-Walczyńską, Annę Bosak oraz Macieja „Glebę” Florka – zwycięzcę pierwszej edycji, który wiosną 2016 roku sam zasiadał w jury dziewiątego sezonu. To prawdziwe spotkanie pokoleń, które ma być pełne wzruszeń, nostalgii i niesamowitej energii, która poniesie uczestników i porwie widzów.

POLECAMY: Fala hejtu po urodzinowym prezencie! Rafał Maślak kontra sfrustrowani komentatorzy: “Jakie to niesprawiedliwe”

Zadanie specjalne w tym tygodniu nie jest tylko kolejną konkurencją – jego wynik zadecyduje, kto stanie na scenie Top of the Top Sopot Festival, który jak co roku odbędzie się w sierpniu. Dla młodych tancerzy to realna szansa na taneczny przełom. Występ przed tysiącami, a nawet milionami ludzi, w towarzystwie największych gwiazd muzyki, może otworzyć drzwi do wielkiej kariery.

Program to nie tylko show. Dla uczestników to także zawodowe zlecenia i nowe kontakty w branży. Przykład? Ostatnio Angele zdobyła kontrakt z prestiżową marką modową. Kto tym razem zachwyci branżę i przejmie nowe projekty? Presja rośnie – ale z nią też rośnie motywacja uczestników.

Na tym etapie rywalizacji nikt nie może być pewien. Tancerze, którzy otrzymają najniższe noty, będą zmuszeni zawalczyć o przetrwanie w solówkach. O ich losie zadecydują widzowie w głosowaniu online za pomocą strony tvn.pl/decyduj. To właśnie publiczność ma ostatnie słowo i nie raz już zaskoczyła.

Finał coraz bliżej! Kiedy oglądać odcinki w TVN?

Dzisiejszy ćwierćfinałowy odcinek „You Can Dance – Po prostu tańcz!” będzie można obejrzeć na żywo o godzinie 20:55 w TVN. A emocje wcale się na tym nie kończą – tuż po głównym show, o 22:40, widzowie zostaną zaproszeni na „You Can Dance. Bonus” – wyjątkowe kulisy programu, w których Maciej Dowbor porozmawia z uczestnikami, którzy tego wieczoru pożegnali się z marzeniami o finale, a także z jurorami oraz zaproszonymi gośćmi specjalnymi. To nie tylko emocjonalne rozmowy i szczere komentarze, ale też okazja, by zajrzeć za kulisy i zobaczyć, co dzieje się, gdy gasną reflektory sceny.

Przypominamy również, że finał programu zbliża się wielkimi krokami – już 23 kwietnia poznamy zwycięzcę tej edycji, który nie tylko zdobędzie tytuł, ale też otworzy drzwi do spektakularnej kariery.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Justyna Steczkowska w EKSCYTACJI o występie na Eurowizje: SĄ ZMIANY – czy „GAJA” POLECI?

Będziecie oglądać nowy odcinek programu? Dajcie nam znać na Facebooku i Instagramie!

Maciej Dowbor
Michał Danilczuk
Ryfa Ri
Mery Spolsky
Bartosz Porczyk
Bartosz Porczyk, Mery Spolsky, Maciej Dowbor, Ryfa Ri, Michał Danilczuk
Mery Spolsky, Bartosz Porczyk, Ryfa Ri, Michał Danilczuk
Martyna Wojciechowska
Uczestnicy “You Can Dance – Po prostu tańcz!”
Jakub Józef Orliński (fot. screen Instagram Jakub Józef Orliński)

źródło/fot – biuro prasowe TVN Warner Bros Discovery

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Fala hejtu po urodzinowym prezencie! Rafał Maślak kontra sfrustrowani komentatorzy: “Jakie to niesprawiedliwe”

Opublikowano

w dniu

przez

Rafał Maślak, były Mister Polski, celebryta i aktywny tata wręczył swojemu synowi wyjątkowy prezent urodzinowy. Jednak nie spodziewał się, że wywoła aż takie poruszenie w sieci. Co miało być wzruszającym gestem ojca, stało się początkiem internetowej burzy, od zachwytów po pełne zawiści i frustracji komentarze. Czy naprawdę prezent dla dziecka to powód do hejtu? Poznaj szczegóły tej historii, która rozgrzała Internet do czerwoności!

Rafał Maślak dał się poznać szerokiej publiczności jako Mister Polski, ale od tamtej pory przeszedł długą drogę — od świata modelingu, przez telewizyjne show, aż po pozycję jednego z najbardziej rozpoznawalnych influencerów rodzinnych w Polsce. Widzowie mogą go kojarzyć z takich programów jak „Taniec z Gwiazdami”, „Agent – Gwiazdy”, czy „Dance Dance Dance”, a także z serialu „Barwy Szczęścia”.

Mimo udziału w wielu medialnych projektach, to właśnie media społecznościowe stały się jego główną platformą. Na Instagramie i TikToku pokazuje codzienne życie swojej rodziny – żony Kamili Nicpoń, syna Maksymiliana i córki Michaliny – w sposób szczery, inspirujący i pozbawiony celebryckiej pozy. Jego podejście do ojcostwa i kreatywności w relacjach z dziećmi zjednało mu rzesze fanów.

Znany z pokazywania rodzinnego życia i dzielenia się codziennością w social mediach, tym razem trafił w środek internetowej burzy. Wszystko zaczęło się od pozornie niewinnego nagrania, w którym celebryta szykuje urodzinową niespodziankę dla swojego sześcioletniego syna, Maksymiliana.

Z okazji szóstych urodzin syna, Rafał Maślak postanowił podarować mu niebanalny prezent — pianino. Cała akcja została przeprowadzona w tajemnicy, niczym prawdziwa misja specjalna, aż do momentu uroczystego wręczenia instrumentu.

Maksymilian skończył 6 lat… i właśnie dostał swoje pierwsze pianino! Tajna akcja montażowa, pełna konspiracja i ten moment wręczenia – bezcenny. Nawet się wzruszyłem. Mam nadzieję, że instrument będzie mu sprawiał radość i nie posłuży tylko jako ładny mebel – napisał wzruszony pod filmikiem opublikowanym na TikToku.

Internauci błyskawicznie zareagowali – większość z nich była pod wrażeniem pomysłowości i intencji prezentu. Nie zabrakło jednak tych, którzy uznali gest za powód do kąśliwych komentarzy. Jeden z użytkowników TikToka napisał: „Jakie to niesprawiedliwe, pomyśleć że inne muszą zadowolić się kanapka z mortadelą z Lidla”. Wystarczyło jedno zdanie, by rozgrzać dyskusję do czerwoności. Zamiast ignorować zaczepkę, Maślak postanowił odpowiedzieć z klasą i szczyptą ironii.

Mógłbyś wymyślić lepszy prezent niż kanapka z mortadelą. Prezenty mogą od serca i bez nakładów finansowych. Wystarczy Trochę kreatywności – napisał Maślak, podkreślając, że prezent nie musi być drogi, by był wyjątkowy.

POLECAMY: TYLKO U NAS! Ekspert mody ocenia kreacje gwiazd z pokazu Macieja Zienia: na tapet wziął Nataszę Urbańską, Blankę i duet Kulesza–Kuna

Fani Maślaka stanęli za nim murem!

Choć mogło się wydawać, że sprawa na tym się zakończy, to właśnie jego odpowiedź wywołała największe emocje wśród obserwatorów. Ruszyli do obrony swojego idola. Fani nie pozostali obojętni i gremialnie stanęli murem za swoim ulubieńcem.

Bo jak się zakłada rodzinę to powinno się na to mieć fundusze a po drugie jeśli swoje rodziców pracuje to nie ma problemu w kupowaniu prezentów – napisał fan Maślaka.

Inni dodawali, że Maślak ciężko pracował na to, co dziś ma, a zazdrość nie jest argumentem. Pojawiły się też głosy, że każdy rodzic ma prawo obdarować dziecko po swojemu — bez wstydu i tłumaczeń.

Jakie to niesprawiedliwe, że ludzie ciężko pracują aby zapewnić dobry byt sobie i dzieciom a niektórzy z poziomu kanapy myślą, że to wszystko spada z nieba i maja żal do innych, że im się powodzi – wspomniał obserwator Maślaka na TikToku.

Padły też bardziej dosadne słowa:

To jak ktoś może zapewnić dziecku kanapkę z mortadelą to nie powinien się brać za robienie dzieci – napisał użytkownik TikToka.

Choć prezent dla dziecka wydaje się być sprawą prywatną, w erze social mediów każda decyzja publicznej osoby może zostać poddana surowej ocenie. Tym razem jednak to nie hejt wygrał, a fala wsparcia, która pokazała, że ludzie nadal potrafią stanąć po stronie normalności i rodzinnych wartości. A Rafał Maślak? Po raz kolejny udowodnił, że nawet z pozornie błahej sytuacji potrafi z klasą wyjść obronną ręką.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Justyna Steczkowska jest jurorem w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – zapytaliśmy: Jak radzi sobie Edyta Herbuś i czy będzie DODA?

A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Napiszcie nam swoje refleksję na naszym Instagramie i Facebooku!

@rafalmaslakofficial

Maksymilian skończył 6 lat… i właśnie dostał swoje pierwsze pianino! Tajna akcja montażowa, pełna konspiracja i ten moment wręczenia – bezcenny. Nawet się wzruszyłem 🥹 Mam nadzieję, że instrument będzie mu sprawiał radość i nie posłuży tylko jako ładny mebel.

♬ dźwięk oryginalny – rafalmaslak
Maksymilian Maślak, Rafał Maślak, Michalina Maślak (fot. screen Instagram Rafał Maślak)
Rafał Maślak (fot. screen Instagram Rafał Maślak)

SJ

Kontynuuj czytanie

news

Justyna Steczkowska jest jurorem w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – zapytaliśmy: Jak radzi sobie Edyta Herbuś i czy będzie DODA?

Opublikowano

w dniu

przez

Justyna Steczkowska jest jurorem w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – zapytaliśmy: Jak radzi sobie Edyta Herbuś i czy będzie DODA?

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością