Śledź nas

showbiz

Marcin Prokop porzuci Dorotę Wellman? Widzowie zobaczą go u boku innej gwiazdy w “Dzień dobry TVN”

Opublikowano

w dniu

„Dzień Dobry TVN” świętuje swoje 20-lecie z rozmachem, a powroty dawnych prowadzących elektryzują widzów w całej Polsce. Największe emocje budzi zapowiedź wyjątkowego spotkania Jolanty Pieńkowskiej i Marcina Prokopa w roli prowadzących – to konfiguracja, której nikt się nie spodziewał. Czy widzów czeka tylko jubileuszowa niespodzianka, czy może coś znacznie więcej? Dowiedz się więcej!

Od kilku tygodni „Dzień Dobry TVN” żyje swoim wielkim jubileuszem. Dwudzieste urodziny programu postanowiono świętować w sposób, jakiego jeszcze w polskiej telewizji śniadaniowej nie było. Redakcja zaproponowała cykl odcinków specjalnych, w których do studia wracają dawni prowadzący – ikony, które przez lata budowały markę programu i zdobywały sympatię widzów. Każdy weekend to prawdziwa podróż sentymentalna, a telewidzowie komentują, że takiej energii i nostalgii dawno nie było.

Już pierwsze odcinki jubileuszowego cyklu pokazały, jak ogromne emocje budzą te spotkania. Na antenie ponownie pojawili się Magda Mołek i Marcin Meller, którzy poprowadzili program w sobotę, 6 września. Dzień później wszyscy obecni prowadzący spotkali się podczas plenerowego wydania w Parku Ujazdowskim. Było to widowisko pełne śmiechu, wspomnień i wzruszeń, które udowodniło, że magia obecnych duetów wciąż działa.

Kolejny weekend należał do Kingi Rusin, która wystąpiła w duecie z Piotrem Kraśką, a dzień później z Bartkiem Węglarczykiem. To właśnie wtedy wydarzyło się coś, co zaskoczyło nawet samą dziennikarkę. Po zakończeniu niedzielnego wydania przyznała:

Popłakałam się w studio DDTVN ze wzruszenia, co mnie samą trochę zaskoczyło. Gdy zgasły kamery po niedzielnym programie poczułam, że ten weekend z Piotrkiem Kraśko i Bartkiem Węglarczykiem naprawdę przeniósł mnie w przeszłość – napisała.

Wzruszenie Kingi Rusin pokazało, jak silne emocje kryją się za powrotami do „Dzień Dobry TVN”. Jej słowa: „Mam wrażenie, że nawet trochę się za nami stęskniliście” były jak echo tęsknoty tysięcy widzów. Jubileusz nie jest więc tylko symbolicznym świętem, ale także dowodem na to, że program wciąż ma w sobie ogromny potencjał, jeśli sięga po sprawdzone twarze.

POLECAMY: Robert Stockinger niegdyś katował się treningami – skończyło się u psychologa

To koniec duetu Dorota Wellman-Marcin Prokop?

Nadchodząca niedziela, 21 września, zapowiada się jednak wyjątkowo ciekawie. To właśnie wtedy w studiu śniadaniówki zobaczymy duet, którego nikt się nie spodziewał – Jolantę Pieńkowską i Marcina Prokopa. Dla wielu widzów będzie to wydarzenie historyczne, ponieważ Pieńkowska przez lata uchodziła za symbol elegancji i profesjonalizmu, a Prokop od lat kojarzony jest z luzem i poczuciem humoru. Połączenie tak odmiennych osobowości obiecuje niecodzienny efekt.

Jolanta Pieńkowska, która w przeszłości tworzyła niezapomniane duety z Wojciechem Jagielskim czy Magdą Mołek, od lat nie była związana z porannym programem TVN. Jej powrót na antenę wywołał więc lawinę spekulacji. Czy to tylko epizod przygotowany specjalnie na jubileusz, czy może próba odświeżenia składu prowadzących i sprawdzenia reakcji widzów? Internet już wrze od dyskusji, a fani programu nie kryją ekscytacji.

Tymczasem Marcin Prokop, od lat tworzący niezawodny duet z Dorotą Wellman, stanie przed nietypowym wyzwaniem. Dziennikarz znany z ciętego języka i błyskotliwego humoru musi odnaleźć się w parze z Pieńkowską, która ma zupełnie inny styl pracy – spokojny, wyważony, pełen klasy. Ten kontrast może okazać się największym atutem niedzielnego wydania, które z pewnością przyciągnie przed telewizory rekordową widownię. Podkreślamy i uspokajamy, że jest to wydanie jednorazowe, a Marcin wkrótce bez zmian pojawiać się będzie u boku Doroty Wellman.

Reakcje fanów na temat powrotów byłych prowadzących są jednoznaczne – w komentarzach pod postami stacji za każdym razem powtarza się hasło „wróćcie na stałe”. Telewidzowie tęsknią za dawnymi prowadzącymi i otwarcie przyznają, że jubileusz obudził w nich emocje, których nie dawały im codzienne wydania. To dowód na to, że nostalgia jest potężnym narzędziem, a producenci świetnie wiedzą, jak je wykorzystać.

Choć jubileuszowe świętowanie potrwa jeszcze do końca października, widzowie mogą być spokojni – przed nimi kolejne wyjątkowe spotkania. Swoje wydania poprowadzą także inni dawni gospodarze programu, wśród których znajdą się m.in. Andrzej Sołtysik, Agnieszka Woźniak-Starak, Jarosław Kuźniar, Olivier Janiak, Wojciech Jagielski czy Anna Kalczyńska. Każdy z tych powrotów budzi emocje i przypomina, jak barwną historię przez dwie dekady budowało „Dzień Dobry TVN”.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Roztańczony PGE Narodowy 2025: Doda, Steczkowska i Martyniuk – poznaj listę gwiazd i sprawdź, gdzie oglądać

Chcielibyście, aby Jolanta Pieńkowska wróciła na stałe do śniadaniówki? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Marcin Prokop i Dorota Wellman (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Marcin Prokop (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)
Obecni prowadzący “Dzień dobry TVN” (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

news

Daria Ładocha padła ofiarą oszustów, teraz ostrzega fanów przed fałszywymi reklamami

Opublikowano

w dniu

przez

Daria Ładocha, znana z programów „Dzień dobry TVN” i „Azja Express”, od lat zdobywa sympatię widzów swoim profesjonalizmem i pasją do gotowania. Oprócz telewizji aktywnie działa w mediach społecznościowych, dzieląc się zarówno kulinarnymi poradami, jak i fragmentami życia prywatnego, co sprawia, że fani czują bliską więź z celebrytką. Niedawno Ładocha padła jednak ofiarą oszustwa w sieci, kiedy ktoś bezprawnie wykorzystał jej wizerunek w fałszywych reklamach. Dowiedz się więcej już teraz!

Daria Ładocha zdobyła szeroką sympatię widzów przede wszystkim dzięki swojemu udziałowi w programie „Dzień dobry TVN”. To tam regularnie gotuje, dzieli się sprawdzonymi przepisami i pokazuje swoje kulinarne pasje. Jej naturalność i uśmiech sprawiają, że widzowie czują się jak w kuchni u przyjaciółki, co zdecydowanie wyróżnia ją wśród innych celebrytów.

Jednak kariera Ładochy nie ogranicza się do śniadaniowej telewizji. Wspólnie z córkami prowadziła program „Patenciary” w Food Network, który pokazał, że potrafi tworzyć treści skierowane do młodszych odbiorców i łączyć rodzinne relacje z kreatywnością w kuchni.

Równolegle Ładocha odważyła się wystąpić w reality show „Agent Gwiazdy”, gdzie pokazała nie tylko swoje zdolności adaptacyjne, ale i odporność psychiczną. Program wymagał od uczestników stawiania czoła trudnym sytuacjom i emocjonalnym wyzwaniom, co pozwoliło jej zyskać zupełnie nowe spojrzenie widzów na jej osobowość – nie tylko jako gospodyni ekranowej, ale jako osoby potrafiącej radzić sobie w ekstremalnych warunkach.

Największą popularność i rozpoznawalność przyniosły jej programy „Ameryka Express” i „Azja Express”. To właśnie tam Daria Ładocha pokazała, że łączenie profesjonalizmu z naturalnym wdziękiem przyciąga szeroką publiczność.

POLECAMY: Kuba Szmajkowski zakończył spekulacje i oficjalnie potwierdził związek z chłopakiem

Daria Ładocha padła ofiarą oszustów!

Oprócz działalności telewizyjnej, Daria Ładocha jest aktywną influencerką. Na swoich profilach społecznościowych dzieli się nie tylko kulinarnymi poradami, ale także fragmentami życia prywatnego. Dzięki temu fani mają wrażenie bliskiej relacji z celebrytką, co zwiększa jej autentyczność i sprawia, że staje się wzorem do naśladowania dla wielu osób.

W ostatniej relacji na Instagramie Daria Ładocha zaniepokoiła swoich fanów, ujawniając, że ktoś bezprawnie wykorzystał jej wizerunek w sieci. Celebrytka pokazała dwie reklamy, które sugerowały, że rzekomo przetestowała nową aplikację. Ładocha wyraźnie podkreśliła, że grafiki są fałszywe i że nie miała żadnego związku z tymi materiałami.

To nie jest moja reklama. Ktoś bezprawnie wykorzystał moje zdjęcie – napisała.

Daria Ładocha zwróciła się również do swoich obserwatorów z prośbą o pomoc w reagowaniu na podobne przypadki.

Jeśli to zobaczycie, to zgłaszajcie jako oszustwo – dodała.

Ten incydent pokazuje, że życie gwiazdy to nie tylko błysk fleszy i pochwały, ale także konieczność radzenia sobie z zagrożeniami w cyfrowym świecie, gdzie wizerunek celebrytów może być wykorzystywany bez ich zgody. Daria Ładocha stała się przykładem tego, jak łatwo prywatne zdjęcia i materiały mogą trafić w niepowołane ręce i zostać wykorzystane do wprowadzania fanów w błąd. Tego rodzaju sytuacje niosą za sobą nie tylko utratę kontroli nad własnym wizerunkiem, ale także ryzyko naruszenia reputacji i zaufania społecznego.

Celebryci, nawet ci o stabilnej i lubianej pozycji w mediach, muszą więc stale monitorować treści pojawiające się w sieci i reagować na nie w sposób szybki i zdecydowany. Brak reakcji może prowadzić do eskalacji problemu, powielania fałszywych informacji i w efekcie szkody wizerunkowej. To pokazuje, że bycie osobą publiczną wiąże się nie tylko z przywilejami, ale też z odpowiedzialnością i stałym stresem związanym z bezpieczeństwem cyfrowym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Prokop porzuci Dorotę Wellman? Widzowie zobaczą go u boku innej gwiazdy w “Dzień dobry TVN”

Korzystaliście z przepisów Darii Ładochy? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Daria Ładocha (fot. screen Instagram Story Daria Ładocha) – 18 września 2025
Daria Ładocha (fot. screen Instagram Story Daria Ładocha) – 18 września 2025
Daria Ładocha (fot. screen Instagram Daria Ładocha)
Daria Ładocha (fot. screen Instagram Daria Ładocha)
Daria Ładocha (fot. screen Instagram Daria Ładocha)
Daria Ładocha (fot. zdjęcie prasowe TVN Warner Bros Discovery)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Kuba Szmajkowski zakończył spekulacje i oficjalnie potwierdził związek z chłopakiem

Opublikowano

w dniu

przez

Młody talent polskiej sceny muzycznej znów znalazł się w centrum uwagi – tym razem nie za sprawą muzyki, lecz życia prywatnego. Kuba Szmajkowski, znany z „The Voice Kids” i zwycięstwa w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, wywołał falę spekulacji po nagraniu, na którym pojawił się w towarzystwie innego mężczyzny. Fani zastanawiają się, czy artysta jest w związku. Dowiedz się więcej!

Już jako nastolatek Kuba Szmajkowski udowodnił, że ma wyjątkowy talent muzyczny. Jego udział w pierwszej edycji „The Voice Kids” zakończył się finałem, co dało mu ogromną rozpoznawalność wśród młodszej publiczności. Występy pokazały nie tylko jego możliwości wokalne, ale również charyzmę i pewność siebie na scenie, które stały się jego znakiem rozpoznawczym.

W latach 2018–2021 Szmajkowski był członkiem popularnego boysbandu „4Dreamers”. Zespół szybko zdobył serca młodzieży w całym kraju, a dwa wydane albumy spotkały się z pozytywnym odbiorem krytyków i nominacjami do nagrody Fryderyk. Okres pracy w grupie pozwolił mu rozwijać warsztat wokalny, zdobywać doświadczenie sceniczne i uczyć się pracy zespołowej, co przygotowało go do późniejszej kariery solowej.

Od 2021 roku Kuba Szmajkowski rozwija karierę solową, zyskując coraz większe uznanie młodej publiczności. W 2022 roku jego utwór „Lovesick” zajął czwarte miejsce w finale programu „Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję!”, a rok później single „Do the Dance” i „You Do Me” kontynuowały dobrą passę, przy czym „You Do Me” uplasował się na ósmym miejscu w kolejnych preselekcjach.

Rok 2023 przyniósł Szmajkowskiemu jeden z największych sukcesów w karierze – zwycięstwo w 19. edycji programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. To doświadczenie pokazało jego wszechstronność, zdolność wcielania się w różnorodne postacie muzyczne i taneczne oraz umiejętność przyciągania uwagi szerokiej publiczności.

Zimą 2025 roku Kuba Szmajkowski wziął udział w polskich preselekcjach do 69. Konkursu Piosenki Eurowizji z utworem „Pray”, zajmując piąte miejsce. Choć nie udało mu się zakwalifikować, występ był kolejnym dowodem na jego rosnącą pozycję w polskiej muzyce oraz gotowość do podejmowania ambitnych wyzwań.

Popularność Szmajkowskiego w social-mediach jest równie imponująca. Na TikToku śledzi go ponad 550 tysięcy osób, a na Instagramie niemal 180 tysięcy. Fani cenią go nie tylko za muzykę, ale też poczucie humoru i bliski kontakt z artystą, który regularnie dzieli się kulisami życia scenicznego i zabawnymi nagraniami.

POLECAMY: Dramat w parku rozrywki! Młody mężczyzna zginął na rollercoasterze – jak doszło do tej tragedii?

Kuba Szmajkowski potwierdza związek z chłopakiem

Kilka dni temu Kuba Szmajkowski opublikował na TikToku nagranie, które natychmiast wywołało falę spekulacji. Wideo pokazuje go w towarzystwie innego mężczyzny, co od razu wzbudziło pytania o możliwy związek. Fani błyskawicznie zaczęli komentować: „Oni są razem?”, „Miłość kwitnie”, „Cudowni” – to tylko część reakcji, które pojawiły się pod postem. Mimo lawiny komentarzy Szmajkowski nie potwierdził wówczas żadnego związku ani nie odniósł się do domysłów fanów.

Nagranie na TikToku podsyciło spekulacje, a fani wciąż uważnie obserwowali każdy ruch Kuby Szmajkowskiego. Artysta przez dłuższy czas zachowywał prywatność w tej sprawie, nie komentując domysłów internautów, co tylko zwiększało zainteresowanie jego życiem osobistym.

Ostatecznie w rozmowie z Pudelkiem Szmajkowski zdecydował się potwierdzić swoje szczęście w życiu prywatnym, mówiąc: „Jestem szczęśliwie zakochany”. Choć wcześniej zachowywał dyskrecję, teraz fani mają jasność – artysta łączy intensywną karierę muzyczną z pełnym emocji życiem osobistym, pozostając jednym z najbardziej intrygujących młodych twórców w Polsce.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Prokop porzuci Dorotę Wellman? Widzowie zobaczą go u boku innej gwiazdy w “Dzień dobry TVN”

Śledzicie karierę Kuby Szmajkowskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

@kubaszmajkowsky

🐒🐒

♬ original sound – song lyrics ִ ࣪𖤐
Kuba Szmajkowski (fot. screen TikTok Kuba Szmajkowski)
Kuba Szmajkowski (fot. screen TikTok Kuba Szmajkowski)
Kuba Szmajkowski (fot. screen Instagram Kuba Szmajkowski)
Kuba Szmajkowski (fot. screen Instagram Kuba Szmajkowski)
Kuba Szmajkowski (fot. screen Instagram Kuba Szmajkowski)
Kuba Szmajkowski (fot. screen Instagram Kuba Szmajkowski)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Dramat w parku rozrywki! Młody mężczyzna zginął na rollercoasterze – jak doszło do tej tragedii?

Opublikowano

w dniu

przez

Nowy park rozrywki na Florydzie miał być symbolem zabawy i wielkich emocji. Tymczasem doszło tam do dramatycznego wypadku, który skończył się śmiercią mężczyzny. Sprawa budzi ogromne kontrowersje i rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Dowiedz się więcej, co dokładnie wydarzyło się w miejscu zabawy i beztroski!

Świat parku Epic Universe w Orlando na Florydzie miał olśniewać odwiedzających i oferować atrakcje na niespotykaną dotąd skalę. Jednak radość z otwarcia kompleksu szybko przyćmiła tragedia, która wydarzyła się na jednej z głównych atrakcji.

Nie żyje 32-letni Kevin Rodriguez Xavala, który wziął udział w przejażdżce rollercoasterem „Stardust Racers”. Mężczyzna został znaleziony nieprzytomny w wagoniku, a później lekarz sądowy poinformował, że przyczyną śmierci były liczne obrażenia spowodowane uderzeniami tępym narzędziem.

Biuro szeryfa hrabstwa Orange wyjaśniło, że funkcjonariusze otrzymali wezwanie do parku i zastali ofiarę na kolejce. Rodriguez Xavala został natychmiast przewieziony do szpitala, lecz tam stwierdzono zgon.

Park w specjalnym komunikacie poinformował, że atrakcja „Stardust Racers” została natychmiast zamknięta.

Jesteśmy zdruzgotani tym tragicznym wydarzeniem i składamy najszczersze kondolencje bliskim zmarłego” – przekazał w oświadczeniu rzecznik parku rozgrywki.

POLECAMY: Marcin Prokop porzuci Dorotę Wellman? Widzowie zobaczą go u boku innej gwiazdy w “Dzień dobry TVN”

Jak doszło do tej tragedii?

Eksperci z branży nie kryją zdziwienia. Dennis Speigel, dyrektor International Theme Park Services, podkreślił w rozmowie z CNN, że wyniki sekcji zwłok „są szokujące i wywołują więcej pytań niż odpowiedzi”. . Speigel zastanawiał się, czy obrażenia dotyczyły głowy, klatki piersiowej, czy mężczyzna siedział prawidłowo i czy ewentualnie sam nie doprowadził do tragedii.

Czy obrażenia dotyczyły głowy czy klatki piersiowej? Czy uderzał się w coś? Czy siedział prawidłowo? Czy to był wypadek spowodowany przez przejażdżkę, czy przez to, że on coś zrobił? – rozmyślał.

Rollercoaster, na którym doszło do dramatu, opisywany był przez park jako „zapierająca dech w piersiach kolejka z dwoma startami, osiągająca niewiarygodne prędkości”. Miał być wizytówką nowego obiektu, tymczasem to właśnie on stał się centrum tragicznych wydarzeń.

Amerykańska stacja CNN przypomniała, że największe parki rozrywki na Florydzie, w tym Disney World czy Universal, są zwolnione z obowiązkowych inspekcji państwowych. Same przeprowadzają kontrole i stosują wewnętrzne protokoły bezpieczeństwa. Muszą jednak zgłaszać władzom każdy przypadek, gdy ktoś ucierpi lub zginie na terenie obiektu.

Parki rozrywki od lat budzą zachwyt i przyciągają miliony turystów, ale niejednokrotnie były też miejscem dramatów. W historii nie brakuje przypadków, gdy rollercoastery czy inne ekstremalne atrakcje kończyły się tragicznie. To właśnie ryzyko związane z ogromnymi prędkościami i skomplikowaną technologią sprawia, że nawet najdrobniejszy błąd może mieć katastrofalne skutki.

Warto przypomnieć, że parki tego typu funkcjonują w niemal każdym zakątku świata i stanowią jedną z najważniejszych gałęzi przemysłu rozrywkowego. Szacuje się, że co roku odwiedza je setki milionów ludzi. W większości przypadków to bezpieczna forma rozrywki, jednak wypadki takie jak ten z Orlando pokazują, że ryzyko nigdy nie znika całkowicie.

Tragedia w Epic Universe każe postawić pytanie, czy obecne przepisy i procedury bezpieczeństwa są wystarczające. Eksperci już teraz apelują, by dokładnie wyjaśnić, jak doszło do śmierci młodego mężczyzny i czy zawiodły zabezpieczenia, czy też przyczyna leży gdzie indziej. Jedno jest pewne – w świecie, który ma kojarzyć się z beztroską i zabawą, wydarzyła się katastrofa, która na długo zapisze się w historii parku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Stockinger niegdyś katował się treningami – skończyło się u psychologa

Byliście kiedyś w jakimś parku rozrywki? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Autor: SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Robert Stockinger niegdyś katował się treningami – skończyło się u psychologa

Opublikowano

w dniu

przez

Robert Stockinger, dziś kojarzony głównie z „Pytaniem na śniadanie”, zaskoczył internautów brutalnie szczerym wyznaniem. Opisał, jak jeszcze kilka lat temu popadł w niebezpieczną obsesję na punkcie idealnej sylwetki i jak to zrujnowało jego życie prywatne oraz psychikę. Jego szokujące słowa wywołały lawinę reakcji. Dowiedz się więcej, z czym zmagał się prezenter!

Robert Stockinger w ostatnich dniach udowodnił, że w świecie show-biznesu szczerość nadal potrafi wstrząsnąć opinią publiczną. Dziennikarz, który od roku jest twarzą „Pytania na śniadanie”, przyzwyczaił widzów do pogodnego uśmiechu i profesjonalizmu na antenie. Nikt jednak nie spodziewał się, że kulisy jego życia prywatnego kryją tak dramatyczne historie. W emocjonalnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych przyznał, że w przeszłości żył w toksycznej relacji z własnym ciałem, a pogoń za „formą życia” niemal całkowicie odebrała mu radość codzienności.

We wspomnianym poście Stockinger napisał:

Do czegoś Wam się przyznam. Zauważyłem, że kiedy widzę na instagramie perfekcyjnie „dociętych” gości i takie laski to im współczuję. Zrobiło mi się to kilka lat temu w okresie gdy żona pstryknęła mi tę fotkę gdy napiąłem się dla jajców, durno jak widzicie. Trenowałem wtedy 9 razy w tygodniu. Robiłem formę życia – przyznał.

To wyznanie pokazało, że obsesja na punkcie wyglądu może dotyczyć nie tylko celebrytek, ale również mężczyzn, którzy na pozór mają wszystko – karierę, rodzinę i stabilność. Dziennikarz opisał, jak jego codzienność zamieniła się w nieustanną walkę z samym sobą. Poranki zaczynał od crossfitu na czczo o 7:30, a dwa razy w tygodniu dorzucał do tego jeszcze intensywne treningi piłkarskie. Nie pozwalał sobie na ani jeden dzień przerwy.

Miesiącami, bez dnia przerwy. Robiłem formę życia. Bolało mnie wszystko, ledwo wstawałem z łóżka ale wewnętrzny przymus nie pozwalał odpuścić. Dzień przerwy byłby takim wyrzutem sumienia, że aż bałem się o tym myśleć – wyznał.

POLECAMY: Maja Bohosiewicz oddała całą gażę z „Tańca z Gwiazdami”! Olga Frycz komentuje gest koleżanki

“Bzdura życia” według Robert Stockingera!

To pokazuje skalę jego uzależnienia od wysiłku, które z boku mogło wyglądać jak podziwu godna dyscyplina, ale w rzeczywistości było autodestrukcją. Najbardziej niepokojące w całej historii są słowa o poszukiwaniu pomocy. Stockinger zdradził, że w końcu udał się do psychologa, licząc na ratunek. Niestety, trafił na osobę, która nie rozpoznała skali problemu.

Poprosiłem panią psycholog o konsultacje. Powiedziałem, że jestem nie do życia, wykończony ale jutro wzejdzie słońca, a ja wypiję przedtreningówkę, od której będą pocić mi się dłonie, a serce kołatać i pognam na trening. Pojutrze tak samo i popojutrze też, a boleć będzie jeszcze bardziej. Pani psycholog nie skumała bo zaleciła, żebym może sobie trochę odpoczął jak się zmęczyłem – wspomniał.

Jego dramat polegał na tym, że zamiast zrozumienia i realnego wsparcia, usłyszał banalne rady, które w niczym mu nie pomogły. Wszystko to działo się w okresie, gdy Stockinger oczekiwał narodzin dziecka. To właśnie wizja ojcostwa sprawiła, że zaczął jeszcze mocniej katować swoje ciało.

Niedługo miało mi się urodzić dziecko. Wiedziałem, że obowiązki nie pozwolą tak oddać się aktywności fizycznej. Próbowałem natrenować się na zapas, a odpocznę sobie jako tatusiek i zjem coś słodkiego – czytamy.

Pytanie, które sam sobie w pewnym momencie zadał, brzmi niezwykle mocno: „Zaraz, co to w ogóle jest forma życia?”. Okazuje się, że to hasło, które w świecie fitnessu brzmi jak synonim sukcesu, dla niego stało się pułapką.

Czyli zajechać się tak jak się tylko da, ale w sumie zawsze można bardziej i bardziej. Taka to historia mojej bzdury życia, z której mam złe wspomnienia ale przynajmniej nigdy i nikomu nie zazdroszczę „wyciętego” brzucha – napisał.

Dziś Stockinger podchodzi do sprawy zupełnie inaczej. Przyznał, że kilka dni temu po prostu odpuścił trening, bo nie miał na niego ochoty, i wcale nie miał z tego powodu wyrzutów sumienia.

A wczoraj nie byłem na treningu bo mi się nie chciało, dziś byłem ale jutro znów odpuszczę. Doceniam moje dzisiejsze sukcesy sportowe – zakończył.

Warto przypomnieć, że obecnie Stockinger jest jedną z głównych twarzy „Pytania na śniadanie”. Widzowie kojarzą go z energią, humorem i profesjonalnym podejściem do gości programu. Mało kto zdawał sobie sprawę, że jeszcze kilka lat temu zmagał się z problemem, który dla wielu kończy się depresją, a czasem nawet poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Jego historia to przestroga, że obsesja na punkcie wyglądu nie ma nic wspólnego z prawdziwym sukcesem.

Fani i obserwatorzy nie kryją, że wyznanie dziennikarza zrobiło na nich ogromne wrażenie. W komentarzach dominują głosy wdzięczności za szczerość i odwagi za podzielenie się osobistym doświadczeniem. W świecie, gdzie Instagram pełen jest idealnych ciał i uśmiechów, słowa Stockingera brzmią jak potrzebne przypomnienie, że za perfekcyjnym obrazkiem kryją się często łzy, ból i przemęczenie.

Super, że o tym piszesz!; Pan jest naprawdę super gość; Fajnie, że przyszła refleksja; Dobrze, ze zacząłeś łapać balans; Świetnie Pan wygląda teraz i przedtem – pisali internauci.

Jego historia to nie tylko zapis walki z własnym ciałem, ale również dowód na to, jak trudno jest wyrwać się z zaklętego kręgu perfekcjonizmu. I choć dziś Stockinger cieszy się większą równowagą, sam określa tamten etap jako „bzdurę życia”. Dla wielu młodych ludzi zapatrzonych w „formę życia” jego słowa mogą być ważnym ostrzeżeniem: cena obsesji na punkcie sylwetki bywa zbyt wysoka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Roztańczony PGE Narodowy 2025: Doda, Steczkowska i Martyniuk – poznaj listę gwiazd i sprawdź, gdzie oglądać

A czy Wy macie obsesję na punkcie swojego wyglądu i sylwetki? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Robert Stockinger (fot. Waldemar Kompała, TVP) – zdjęcie prasowe Telewizja Polska
Robert Stockinger (fot. screen Instagram Robert Stockinger)
Robert Stockinger i Krystyna Sokołowska (fot. screen Instagram Robert Stockinger)
Robert Stockinger (fot. screen Instagram Robert Stockinger)
Robert Stockinger (fot. screen Instagram Robert Stockinger)
Robert Stockinger i Patrycja Stockinger (fot. screen Instagram Robert Stockinger)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością