showbiz
Zwycięzca „Ninja Warrior Polska” w euforii – jego córeczka właśnie przyszła na świat! Mamy nagranie z porodówki
Jan Tatarowicz, zwycięzca 9. edycji „Ninja Warrior Polska”, to jedyny Polak, który pokonał legendarną Górę Midoriyama. Jednak tym razem na ustach wszystkich znalazł się nie z powodu sportowych wyczynów, a osobistego szczęścia. 25-latek właśnie ogłosił narodziny swojego pierwszego dziecka. Dowiedz się więcej i zobacz zdjęcia!
Jan Tatarowicz zapisał się w historii polskiej edycji „Ninja Warrior” jako pierwszy i jak dotąd jedyny uczestnik, który triumfalnie ukończył trasę i pokonał Górę Midoriyama. Jego zwycięstwo w 9. edycji show przyniosło mu ogromną popularność i rozpoznawalność w całym kraju. Jednak życie sportowca to nie tylko treningi i telewizyjne emocje – teraz przyszedł czas na wyjątkowe chwile w sferze prywatnej.
25-latek właśnie ogłosił, że został ojcem. Dla jego fanów była to wiadomość tak samo ekscytująca, jak finałowy moment w „Ninja Warrior Polska”. Co więcej, nowina pojawiła się w niezwykle wzruszający sposób – Tatarowicz i jego partnerka Ola Stefańska sami opublikowali nagranie, które poruszyło tysiące internautów.
Na Instagramie sportowiec podzielił się fragmentem życia, które – jak sam przyznał – całkowicie zmieniło jego perspektywę. 19 sierpnia o godzinie 17:16 na świat przyszła jego córeczka, Zosia. W nagraniu widać szczęście i łzy wzruszenia, a pod postem natychmiast pojawiła się lawina gratulacji.
Chyba nie trzeba tu wiele mówić. Nasze marzenie się spełniło, nasze maleństwo jest z nami. Ta mała księżniczka zmieniła nasz świat 19.08 o godzinie 17:16. Słowa tego nie opiszą jak jesteśmy szczęśliwi, teraz cieszymy się tą piękną chwilą i jesteśmy wdzięczni. Witamy na świecie, Zosiu Tatarowicz – napisali rodzice.
Pod postem w mediach społecznościowych natychmiast zaczęły pojawiać się setki komentarzy. Internauci nie kryli radości i dzielili się życzeniami.
„Gratulacje i dużo zdrówka dla całej rodzinki”, „Niech szczęście Wam sprzyja każdego dnia”, „Witamy na świecie, Zosiu!” – to tylko niektóre z wpisów.
Wielu fanów zauważyło, że sportowiec, który do tej pory był kojarzony z niesamowitą siłą i wytrwałością, teraz pokazuje swoją wrażliwą, rodzinną stronę. Dla wielu to dowód, że prawdziwe szczęście często nie ma nic wspólnego z sukcesem na arenie, a z chwilami spędzonymi z bliskimi.
POLECAMY: „Piękni i Młodzi” na pół przez TEN wywiad naszego portalu!? Wyciekło nagranie z SĄDU – Magdalena Narożna kontra Dawid Narożny
Tatarowicz weźmie udział w “Ninja Warrior”?
Co ciekawe, narodziny córki zbiegły się w czasie z zapowiedzią nowej edycji „Ninja Warrior Polska”. Choć program startuje już 2 września, warto podkreślić, że wszystkie nagrania zostały zrealizowane dużo wcześniej – jeszcze na długo przed narodzinami małej Zosi. Oznacza to, że widzowie zobaczą na ekranie Jana Tatarowicza w zupełnie innym momencie życia, kiedy jeszcze nie był ojcem. Teraz jednak jego fani są przekonani, że świeżo upieczony tata będzie miał jeszcze większą motywację w kolejnych wyzwaniach sportowych, bo walczy już nie tylko dla siebie, ale i dla swojej córeczki.
To wyjątkowy moment, w którym publiczność obserwuje zupełnie nową twarz swojego idola. Tatarowicz, znany z walki do samego końca na przeszkodach programu, teraz toczy swoją najpiękniejszą walkę – o szczęście i przyszłość rodziny. W oczach wielu fanów uczyniło go to jeszcze większym bohaterem niż finałowe zwycięstwo w telewizji.
Nie ma wątpliwości, że ta historia przejdzie do historii polskiego show-biznesu jako dowód na to, że prawdziwa siła tkwi nie tylko w mięśniach i wytrzymałości, ale także w miłości i oddaniu najbliższym. A nowo narodzona Zosia już dziś stała się dla fanów „małą księżniczką Ninja”, która całkowicie odmieniła życie swojego taty.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Oskar Cyms podbija serca fanów – ujawniamy kulisy jego występu na festiwalu w Sopocie
Oglądacie “Ninja Warrior” w Polsacie? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku.




Autor: SJ
news
Konstanty Drążek nie przestaje zaskakiwać. Śmiałe sceny w najnowszym klipie artysty!
Konstanty Drążek znów daje o sobie znać. Wokalista, który wylansował takie hity jak: „Fajna Mami”, ”Kaczka Dziwaczka”, „To co dziś nie wyszło” czy “Las Vegas”, tym razem pozytywnie zaskakuje nakręconym we Wrocławiu klipem do piosenki „Za Wysoko”. To unosząca się w powietrzu miłość, światła miasta i porcja szczerości prosto z Wrocławia. Nie zabrakło odważnych scen i czułych pocałunków z udziałem gwiazdora i pięknej blondynki!
Półfinalista programu „Disco Star” z 2024 roku – Konstanty Drążek znów udowadnia, że potrafi opowiadać historie, które trafiają prosto w serce. Jego nowy teledysk do utworu „Za Wysoko” to nie tylko wizualna uczta, ale przede wszystkim emocjonalna podróż przez blaski i cienie miłości. Klip, zrealizowany we Wrocławiu, pokazuje, jak subtelnie można połączyć miejską estetykę z głębokim przekazem.
Miłość w rytmie świateł i emocji
W teledysku śledzimy historię pary od ciepłych, codziennych chwil spędzonych razem w apartamencie, przez wspólne przejażdżki samochodem i rozmowy w kawiarni, aż po momenty nieporozumień, które potrafią zatrząść nawet najtrwalszym uczuciem. Na ekranie przeplatają się sceny bliskości i rozstań z ujęciami wokalisty, który śpiewa samotnie na ulicach Wrocławia i na pustym parkingu z luksusowym samochodem w tle. Wszystko to w towarzystwie nocnych kadrów miasta, neonów i odbijających się świateł, które budują melancholijny, ale niezwykle klimatyczny nastrój.
Nowy singiel Konstantego to opowieść o miłości, która czasem potrafi wznieść nas za wysoko – tam, gdzie łatwo stracić grunt pod nogami. W warstwie muzycznej Drążek pozostaje wierny swojemu stylowi. Nowoczesny pop z nutą elektroniki i szczerym, emocjonalnym wokalem, który jest jego znakiem rozpoznawczym. Klip wciąga od pierwszych sekund i nie pozwala o sobie zapomnieć. To jeden z tych utworów, które zostają w głowie i sercu długo po wybrzmieniu ostatnich dźwięków.
ZOBACZ TEŻ: Po prostu Damian kocha ryzyko. Król ścianek nie raz żegnał się z życiem! [WIDEO]
Konstanty Drążek – artysta, który nie boi się emocji
Konstanty Drążek dał się poznać dzięki utworom takim jak: „Fajna Mami”, „Zabiorę Cię na tańce”, „Aleś Ty fajna” czy „Las Vegas”, w których konsekwentnie łączy wrażliwość z miejskim brzmieniem. Jego twórczość to połączenie introspekcji i nowoczesnej produkcji, a każdy kolejny singiel potwierdza, że Drążek to artysta, który nie boi się mówić o emocjach – prawdziwie, bez filtra. „Za Wysoko” to kolejny krok w jego muzycznej drodze – dojrzały, dopracowany i poruszający. Jeśli jeszcze nie widzieliście klipu, koniecznie nadróbcie zaległości… Wrocław dawno nie wyglądał tak pięknie, a miłość – tak autentycznie.
To klip, który porusza – wciąga w historię i zostawia emocje na długo po obejrzeniu.




Fot. archiwum prywatne Konstanty Drążek
Tekst: SM
showbiz
Maciej Musiał zasiądzie w jury „Tańca z Gwiazdami”. Kogo zastąpi?
Jubileuszowa edycja „Tańca z Gwiazdami” nie zwalnia tempa i wciąż zaskakuje widzów. Produkcja, świętująca swoje wyjątkowe wydanie, co tydzień serwuje fanom show kolejne nowości i niespodzianki, które elektryzują media społecznościowe. W siódmym odcinku na parkiecie zapanuje klimat włoskiego disco, a do składu jurorskiego dołączy Maciej Musiał, który poprowadzi prawdziwą potańcówkę z maratonem tanecznym! Dowiedz się więcej!
Trwa jubileuszowa edycja kultowego programu „Taniec z Gwiazdami”, która już od pierwszego odcinka udowadnia, że twórcy nie zamierzają powielać starych schematów. W tej serii stawia się na różnorodność, emocje i widowiskowość, a każdy kolejny tydzień przynosi coś zupełnie nowego. Dotychczas widzowie mogli obejrzeć sześć odcinków, które zaskakiwały nie tylko choreografiami uczestników, ale też niespodziankami przygotowanymi przez produkcję.
W pierwszych tygodniach jubileuszowej edycji na moment powrócili dawni prowadzący – Piotr Gąsowski, Magda Mołek, Hubert Urbański i Katarzyna Skrzynecka. To był prawdziwy ukłon w stronę historii programu, który od lat cieszy się niezmienną popularnością. Ich pojawienie się wywołało ogromny sentyment zarówno wśród widzów, jak i uczestników, którzy mogli poznać kulisy dawnych edycji z perspektywy legend polskiej telewizji.
W czwartym odcinku zaskoczenie sięgnęło zenitu – jurorkę Ewę Kasprzyk zastąpiła na jeden wieczór Beata Kozidrak. Powód był wyjątkowy: wszystkie pary tańczyły do jej największych przebojów, takich jak „Biała armia” czy „Nie ma wody na pustyni”. To muzyczny hołd dla jednej z najważniejszych postaci polskiej sceny, który porwał zarówno publiczność w studiu, jak i widzów przed ekranami.
POLECAMY: TYLKO U NAS: Kto wystąpi w nowym sezonie „99 Gra o wszystko”? Oto lista uczestników
Maciej Musiał zasiądzie w jury. Kogo wygryzł?
Teraz produkcja zapowiada kolejną niespodziankę – odcinek pełen włoskich rytmów i tanecznych emocji. Siódmy epizod jubileuszowej edycji upłynie pod znakiem Italo disco, a na parkiecie zabrzmią największe przeboje rodem z gorącego południa. To jednak nie wszystko, bo po oficjalnych występach uczestnicy zostaną zaproszeni na wyjątkową potańcówkę u Macieja Musiała.
Aktor, znany z wielu produkcji filmowych i serialowych, sam doskonale zna realia programu – w 14. edycji „Tańca z Gwiazdami” tańczył z Darią Sytą i zajął wysokie, czwarte miejsce. Od tamtej pory regularnie organizuje własne imprezy taneczne w duchu międzypokoleniowej integracji. Tym razem zgodził się przenieść ten klimat do telewizyjnego studia, gdzie zorganizuje wyjątkową potańcówkę.
Jak zdradza produkcja, potańcówka u Macieja Musiała będzie miała formę maratonu tanecznego. Wszystkie pary wystąpią jednocześnie na parkiecie, a z biegiem czasu – zgodnie z decyzją jury – kolejne duety będą schodziły z parkietu. W ten sposób zostanie wyłoniona para, która zatańczy najdłużej i zgarnie cenne punkty do ogólnej klasyfikacji.
Na czas maratonu Maciej Musiał zasiądzie w fotelu jurora i wspólnie z pozostałymi członkami jury zdecyduje, kto zachwycił publiczność najbardziej. Punkty zdobyte podczas maratonu zostaną doliczone do wcześniejszej punktacji za tańce w części „włoskiej” oraz głosów od widzów. Na koniec wieczoru, zgodnie z zasadami programu, jedna z par pożegna się z rywalizacją.
POLECAMY: Sarsa ujawnia dramatyczną prawdę o swojej chorobie: “Jestem po dwóch operacjach”
Kto walczy o Kryształową Kulę?
W walce o Kryształową Kulę pozostało siedem par. W ostatnim odcinku z programem pożegnała się para numer 5 – Aleksander Sikora i Daria Syta, którzy mimo solidnych występów musieli ustąpić miejsca konkurentom. Kilka dni wcześniej, z powodu kontuzji, z rywalizacji wycofała się Maja Bohosiewicz, która tańczyła w parze z Albertem Kosińskim.
W grze wciąż pozostają najlepsi z najlepszych: Maurycy Popiel i Sara Janicka (para numer 1), Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko (para numer 4), Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska (para numer 7), Barbara Bursztynowicz i Michał Kassin (para numer 8), Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magda Tarnowska (para numer 9), Katarzyna Zillmann i Janja Lesar (para numer 10) oraz Tomasz Karolak i Izabela Skierska (para numer 11).
Wszystko wskazuje na to, że siódmy odcinek przyniesie prawdziwy wybuch energii – muzyka, emocje i taneczny maraton w stylu włoskiego disco to połączenie, którego fani programu z pewnością nie przegapią. Widzowie już teraz spekulują, kto najlepiej odnajdzie się w maratonie z Maciejem Musiałem, a kto będzie musiał pożegnać się z parkietem. Jedno jest pewne – jubileuszowa edycja „Tańca z Gwiazdami” wciąż ma wiele do pokazania. Emisja siódmego odcinak w najbliższą niedzielę o 19:55 w Polsacie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Wiśniewski ostro KRYTYKUJE zachowanie Daniela Martyniuka. Ma rację?
Cieszycie się, że Maciej Musiał pojawi się w jury “Tańca z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!


Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
TYLKO U NAS: Kto wystąpi w nowym sezonie „99 Gra o wszystko”? Oto lista uczestników
Nagrania do nowej edycji programu „99. Gra o wszystko” ruszyły pełną parą! Tym razem plan zdjęciowy w Krakowie tętni życiem, bo do rywalizacji stanęli nie tylko ulubieńcy widzów TTV, ale też znane nazwiska z polskiego show-biznesu. Emocje sięgają zenitu, a producenci zapowiadają najbardziej zaskakujący sezon w historii programu. Lista uczestników już wzbudza sensację – a to dopiero początek. Dowiedz się więcej!
Stacja TTV nie zwalnia tempa i już szykuje ramówkowe hity na nadchodzącą wiosnę. Dziś oficjalnie potwierdzono, że ruszają zdjęcia do nowego sezonu uwielbianego przez widzów programu „99. Gra o wszystko”. Tym razem widzowie mogą spodziewać się sporych zmian – formuła show zostanie odświeżona, a do rywalizacji staną nie tylko znane twarze z anteny TTV, lecz także popularni celebryci z polskiego show-biznesu. Nagrania odbywają się w Krakowie, a my jako pierwsi zdradzamy, kto pojawi się w nowej edycji i jakie emocje już towarzyszą uczestnikom!
Program „99. Gra o wszystko” od początku zachwyca widzów swoją prostotą i nieprzewidywalnością. To właśnie w tym tkwi jego siła – uczestnicy mierzą się w serii zadań sprawnościowych, zręcznościowych i intelektualnych, które wymagają nie tylko kondycji, ale też sprytu i refleksu. Zasady są bezlitosne: po każdej konkurencji odpada ten, kto poradził sobie najgorzej. W efekcie emocje rosną z minuty na minutę, a finałowa rozgrywka zawsze dostarcza widzom ogromnych emocji i zaskoczeń.
Wśród uczestników nowego sezonu „99. Gra o wszystko” znalazła się para, którą widzowie doskonale pamiętają z serialu „19+” oraz programu „Ameryka Express” – Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał. Para, znana z charyzmy i silnych charakterów, już raz udowodniła, że potrafi odnaleźć się w ekstremalnych warunkach i pod presją czasu. Teraz staną przed zupełnie nowym wyzwaniem, które sprawdzi ich nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Fani pary z pewnością będą śledzić każdy ich ruch, licząc, że ponownie pokażą pazur i nie dadzą się wyeliminować z gry zbyt szybko.
POLECAMY: Sarsa ujawnia dramatyczną prawdę o swojej chorobie: “Jestem po dwóch operacjach”
Na planie pojawiły się również prawdziwe legendy polskiej telewizji reality. Po ponad 20 latach do świata programów rozrywkowych wracają uczestnicy kultowej, pierwszej edycji „Big Brothera” – Piotr „Gulczas” Gulczyński oraz Manuela Michalak. To nazwiska, które na początku XXI wieku rozgrzewały całą Polskę, a ich udział w nowym formacie to nie lada gratka dla fanów telewizyjnych powrotów. Ich doświadczenie, pewność siebie i dystans do własnego wizerunku mogą okazać się ich największym atutem w walce o przetrwanie w programie, w którym liczy się refleks, siła i spryt.
Nie zabraknie też świeżej krwi i znanych twarzy z różnych zakątków świata mediów. Do rywalizacji dołączył Bartosz Łabęcki, czyli popularny „Pan Lektor”, znany z charakterystycznego głosu komentującego odcinki „Hotelu Paradise”. Oprócz niego na planie zobaczymy także Oskara Mitręgę i Paulinę Owczarską z ostatniej edycji programu „Kanapowcy”, którzy po spektakularnej metamorfozie zyskali ogromną sympatię internautów. Wśród uczestniczek znalazły się również dawne „Słowianki Donatana” – Ola Ciupa i Paula Tumala, które zdobyły sławę po występie z Cleo na Eurowizji w 2014 roku, a także influencerka Daria Henkie oraz satyryk i aktor – Bilguun Ariunbaatar.
Kiedy premiera nowego sezonu?
Rywalizacja w nowym sezonie „99. Gra o wszystko” zapowiada się bardziej emocjonująco niż kiedykolwiek wcześniej. Zróżnicowana obsada – od znanych twarzy TTV po celebrytów spoza stacji – gwarantuje prawdziwe starcie osobowości i nieprzewidywalne zwroty akcji. Każdy z uczestników ma coś do udowodnienia, a połączenie ich ambicji i charakterów może stworzyć na ekranie istną mieszankę wybuchową.
Jak wynika z naszych informacji, premiera programu zaplanowana jest na początek marca, a nowe odcinki będzie można oglądać w stałym paśmie, w soboty o godzinie 22:00 na antenie TTV oraz równolegle w serwisie Player.pl. Stacja już zapowiada, że nowa edycja przyniesie jeszcze więcej emocji, nieoczekiwanych zwrotów i zadań, które przetestują granice ludzkiej wytrzymałości – zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Wiśniewski ostro KRYTYKUJE zachowanie Daniela Martyniuka. Ma rację?
Z czyjego udziału w nowym sezonie cieszycie się najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!







Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Sarsa ujawnia dramatyczną prawdę o swojej chorobie: “Jestem po dwóch operacjach”
Debiutowała z przytupem, zdobyła szczyty list przebojów i serca słuchaczy. Dziś jednak Sarsa mierzy się z czymś, co dla artystki wydaje się najgorszym możliwym scenariuszem – traci słuch. Choroba, o której zdecydowała się opowiedzieć publicznie, może zaważyć na jej dalszej karierze i zmienić jej życie na zawsze. Dowiedz się więcej, jak wyglądały jej pierwsze obawy!
Kiedy Marta Markiewicz, znana szerzej jako Sarsa, pojawiła się w 2015 roku z utworem „Naucz mnie”, nikt nie miał wątpliwości, że oto rodzi się nowa gwiazda polskiej muzyki. Jej debiut był fenomenem – piosenka natychmiast podbiła stacje radiowe, zdobyła status platynowej płyty i otworzyła jej drzwi do kariery, o której marzy wielu artystów. Jej niepowtarzalny styl, charakterystyczny głos i oryginalny wizerunek sprawiły, że trudno było ją porównać do kogokolwiek innego.
Z czasem Sarsa stała się symbolem artystycznej niezależności. Tworzyła nie tylko muzykę, ale też budowała konsekwentnie swój świat – pełen emocji, symboliki i autentyczności. Jej kolejne single, jak „Zapomnij mi”, „Bronię się” czy „Motyle i ćmy”, potwierdziły, że nie jest artystką jednego hitu. Fani pokochali ją za szczerość i bezkompromisowość, a krytycy podkreślali, że potrafi połączyć mainstream z alternatywą w sposób, jaki w Polsce rzadko się udaje.
W ostatnich latach wokalistka zaczęła pokazywać dojrzalsze, bardziej refleksyjne oblicze. Utwory takie jak „Jak na filmach” czy „Zakryj” udowodniły, że Sarsa nie boi się emocji, trudnych tematów i intymnych wyznań. Jednak żadne z jej dotychczasowych wyznań nie było tak poruszające jak to, które padło kilka miesięcy temu. W szczerym wpisie artystka przyznała, że od dłuższego czasu zmaga się z poważną chorobą – otosklerozą, która prowadzi do utraty słuchu.
Dla przeciętnego człowieka to ogromne wyzwanie, ale dla wokalistki – niemal wyrok. Utrata zdolności słyszenia dźwięków, które są sednem jej życia i pracy, to cios, z którym trudno się pogodzić. Sarsa przyznała, że przez długi czas nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji, a pierwsze objawy bagatelizowała. Dopiero z czasem zaczęła dostrzegać, że coś jest nie tak – ludzie wokół niej mówili coraz ciszej, a ona coraz częściej nie potrafiła zrozumieć ich słów.
POLECAMY: Michał Wiśniewski ostro KRYTYKUJE zachowanie Daniela Martyniuka. Ma rację?
Sarsa ujawnia dramatyczną prawdę o chorobie
W rozmowie dla magazynu „Zwierciadło” artystka ujawniła kulisy swojej choroby i początki pierwszych dolegliwości:
Było wiele takich sytuacji, które były czytane jako moje lekceważenie rozmówcy lub nieobecny styl bycia, a ja po prostu nie słyszałam, więc nie byłam obecna w rozmowie – wyjaśniła.
Wokalistka przyznała też, że dziś, z perspektywy czasu, trudno jej zrozumieć, jak mogła tak długo nie zauważać symptomów.
Z perspektywy czasu, kiedy jestem już po dwóch operacjach, nie rozumiem, dlaczego wcześniej nie zapaliła mi się czerwona lampka – wspomniała.
Jak się okazało, to właśnie jej partner, Paweł, jako pierwszy zauważył, że dzieje się coś niepokojącego. Zmiany w codziennej komunikacji, nieporozumienia i rosnąca frustracja zaczęły przybierać na sile.
Obwiniałam ludzi, dlaczego tak cicho mówią, dlaczego tu jest taki szum i nic nie słyszę. Mój realizator dźwięku był do d**y, bo źle ustawiał mi poziomy głośności w słuchawkach na koncercie. Paweł, mój partner, też był winien, bo mówił do mnie, stojąc tyłem – dodała.
Z czasem sytuacja stała się coraz trudniejsza.
W pewnym momencie dochodziło do awantur, nieprzyjemnych sytuacji i poczucia samotności, o czym śpiewam w utworze “Sama tańczę” – opowiedziała.
Jej słowa pokazują, że choroba nie tylko ogranicza fizycznie, ale też wpływa na psychikę i relacje z najbliższymi. Dla kogoś, kto przez lata funkcjonował w rytmie dźwięków, utrata słuchu to nie tylko problem zdrowotny, ale także utrata części siebie.
Otoskleroza to choroba, o której rzadko się mówi – szczególnie w kontekście artystów. Polega na uszkodzeniu struktur ucha środkowego i stopniowym pogarszaniu się słuchu. Leczenie często wymaga interwencji chirurgicznej, ale nawet operacja nie daje gwarancji pełnego powrotu do sprawności. Sarsa, która przeszła już dwa takie zabiegi, postanowiła nie milczeć. Jej historia ma być nie tylko osobistym świadectwem, ale też sposobem na zwrócenie uwagi na problem, który może dotyczyć wielu muzyków.
Historia Sarsy to nie tylko opowieść o chorobie, ale też o sile, determinacji i wierze w to, że nawet największe przeciwności można przekuć w sztukę. Artystka, która kiedyś zachwyciła Polaków swoim głosem, dziś inspiruje ich odwagą.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Darek Stolarz zatańczy w nowej edycji „Tańca z Gwiazdami”? Padła konkretna deklaracja
Którą piosenkę Sarsy lubicie słuchać? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!






Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news4 dni temuTomasz Karolak zrezygnuje z “Tańca z Gwiazdami”? Dramatyczne wieści przed startem odcinka
-
showbiz4 dni temu„Taniec z Gwiazdami”: Edyta Górniak na parkiecie i kolejny pocałunek. Kto odpadł tym razem?
-
showbiz2 dni temuZenek i Danuta Martyniuk zabrali głos po aferze z Danielem. Ta reakcja zaskakuje
-
showbiz4 dni temuWidzowie OBURZENI po ostatnim odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Powinna odpaść inna para?
-
showbiz4 dni temuKaczorowska i Rogacewicz znów się całowali w „Tańcu z Gwiazdami”– internauci mają już dosyć?
-
showbiz3 dni temuRoxie Węgiel i Kevin Mglej przekazali szczęśliwą wiadomość. Posypały się gratulacje od fanów i gwiazd
-
news5 dni temuAgnieszka Woźniak-Starak wróciła do TVP. Od razu zaapelowała do Karola Nawrockiego na wizji
-
showbiz4 dni temuWyniki głosowania „Tańca z Gwiazdami” ujawnione! Widzowie mają nowych faworytów do finału

Dodaj komentarz