news
Ilona Felicjańska: “… alkohol jest częstym gościem na naszych stołach” – wywiad
Przestała się przejmować tym, że z jej problemów wielokrotnie próbowano zrobić sensację. Jakiś czas temu rozpoczęła nowe życie, rozwiodła się i zerwała z nałogiem.
Czy nadal cierpi pani na „uzależnienie od mediów”?
Jakiś czas temu dowiedziałam się z prasy, że jestem uzależniona od mediów. Jest to przekłamanie. W trakcie mojej terapii uzależnień dowiedziałam się, że jestem również uzależniona od opinii publicznej, czyli od publikacji w mediach. Na szczęście mam to już za sobą. W tym momencie nie przejmuję się tym co piszą na mój temat, ale jednocześnie nie domagam się, by o mnie pisano. Nabrałam dystansu do wszystkiego co ukazuje się o mojej osobie. Już wiem, że nie od tego zależy to jaką osobą jestem.
Kiedyś było inaczej?
Kiedyś uważałam, że jeżeli nie ma mnie w mediach to tak, jakby mnie nie było w ogóle. Uważałam, ze jak piszą o mnie dobrze, to wszystko jest super i jestem świetna, a jak piszą źle to ja jestem niedobra. Strasznie uzależniałam moje nastroje od publikacji. Zauważyłam, że muszę być wyjątkowo ciekawą osobą skoro bez względu na to, czy ja chcę czy nie chcę, tyle się o mnie mówi i tyle pisze.
Co panią zabolało, czy uraziło z rzeczy, które pojawiły się w mediach?
Kiedyś usłyszałam pod swoim adresem zarzuty, że zamiast się leczyć, to chodzę, udzielam wywiadów i lansuję się, a ja wówczas nic nikomu nie mówiłam. Ale artykuły ukazywały się, wymyślano wywiady.
Kiedy zaczął się pani problem z alkoholem? Czyżby przyczyną zbyt częstego zaglądania do kieliszka stały się służbowe bankiety?
Wszyscy żyjemy w warunkach, gdzie alkohol jest częstym gościem na naszych stołach, czyli tak naprawdę każdy z nas ma takie same szanse, żeby się uzależnić. To nie jest choroba genetyczna. Albo się uzależnimy, albo nie. Może to kwestia silnej woli lub charakteru człowieka. Czasem nadwrażliwość, czy brak wiary w siebie może spowodować, że zaczynamy coraz częściej zaglądać do kieliszka. W moim przypadku na pewno to nie były bankiety. Ja na bankietach nie pijałam. Tam chciałam pokazać, że jestem osobą odpowiedzialną.
Jeśli nie bankiety, to co?
Był taki moment, że spotykałam się z mężczyzną, który dużo pił i być może to był początek mojego późniejszego uzależnienia. On pił dużo, a ja dla towarzystwa piłam z nim. To było jeszcze zanim poznałam mojego męża.
Jak to się stało, że wydawałoby się szczęśliwa kobieta zaczęła szukać pocieszenia w alkoholu?
Urodziłam dzieci i wydawało mi się, że jestem bardzo szczęśliwa. Wtedy jeszcze kochałam mojego męża miłością bardzo głęboką. Potem okazało się, że to było bardziej poszukiwanie ojca niż mężczyzny, ale ja bardzo go kochałam i byłam szczęśliwa, miałam cudowne zdrowe dzieci… I nagle poczułam, że w tym wszystkim jestem bardzo nieszczęśliwa, bo wówczas dało o sobie znać to moje uzależnienie od mediów – nie było mnie w gazetach, nie pracowałam, nie było mnie na pokazach, nie chodziłam na bankiety. Wtedy zaczęła się może nie depresja, ale zaczęłam odczuwać wewnętrzny brak czegoś, więc wpadłam na pomysł, by zapijać ten stres wieczorami.
Kiedy zdała sobie pani sprawę, że coś jest nie tak?
Dość szybko trafiłam na pierwszą terapię. Jeden syn miał wtedy dwa latka, a drugi roczek. Skończyłam taką dochodzącą terapię trzyletnią i była to najlepsza szkoła życia jaką dostałam. Terapia to jest nie tylko szkoła życia jak żyć nie pijąc, to jest nauka życia… My pijemy, gdyż boimy się niektórych sytuacji w życiu, czy w ogóle nie wiemy jak żyć, więc sięgamy po alkohol.
Czego nauczyła się pani podczas terapii?
Nauczyłam się asertywności, radzenia sobie ze złością i nie piłam przez pięć lat.
Kiedy znów złamała się pani?
W momencie, kiedy znowu wydawało mi się, że jestem przeszczęśliwą osobą, bo mam cudowne dzieci, prowadzę fundację i firmę i wtedy zdałam sobie sprawę, że ja nie kocham mojego męża i to był początek mojego nieszczęścia. Wówczas stwierdziłam, że nie ma rozwiązania, nie rozwiodę się, bo mam dzieci i wtedy wróciłam do picia. Później był wypadek i moja walka, co zrobić? Myślenie, jak mogłam dopuścić do tego…
Pamięta pani moment, kiedy na dobre zerwała z nałogiem?
Definitywnie przestałam pić 1 września 2011 roku. To też nie było tak, że ja piłam non stop. Wielu ludziom się wydaje, że osoba uzależniona pije non stop i jest ciągle pijana. A jest zupełnie inaczej. Miewałam bardzo długie okresy nie picia. Może nieodpowiednie leczenie sprawiały, że znów sięgałam po alkohol.
W ubiegłym roku wystąpiła pani w filmie, pt. „Primadonna”. Co skłoniło panią do tego, by spróbować sił jako aktorka?
Aktorstwo było moim marzeniem od bardzo dawna. Tak naprawdę chciałam być aktorką, a nie modelką.
Dlaczego więc nie zdecydowała się pani zdawać do szkoły teatralnej?
Nie wierzyłam w to, że mogę zostać aktorką, więc zostałam modelką. Kiedy był czas, że mogłam zdawać do szkoły teatralnej, nie byłam gotowa ani fizycznie ani psychicznie. Miałam wówczas kompletnie zaburzone poczucie własnej wartości i towarzyszący temu strach, że nie dam rady… Kiedyś uważałam, że muszę być perfekcyjna, a wszystko, co robię musi być idealne, a ja nie umiałam idealnie grać i życie do tej pory nie pomagało mi w tym, by zaistnieć w filmie.
Jak to się stało, że zaproponowano pani rolę we wspomnianej produkcji?
Zadzwonił do mnie młody reżyser z Poznania i zapytał, czy bym nie zagrała. Czułam, że jestem już gotowa, więc zgodziłam się niemal od razu. Rola jaką miałam zagrać była bardzo mała. Powiększono ją specjalnie dla mnie. Reżyser jest bardzo zadowolony z efektu i już ma dla mnie kolejną propozycję.
O czym jest „Primadonna” i kogo pani tam gra?
Film opowiada o prostytutce Marii, a ja gram żonę mężczyzny będącego jej klientem. Krótko mówiąc jestem w tym filmie zdradzaną kobietą. Ale mąż ma poważne powody, żeby mnie zdradzać: nie kocham go, trochę nim pomiatam, zależy mi na jego pieniądzach. Nie jestem tu pozytywną postacią, ale to jest gra. Pokazałam trochę emocji. Cieszę się, że w tym filmie mogłam zagrać, a nie tylko być piękna i żeby mnie później wykpiono, że jestem ładna… Film powstał z myślą o pokazaniu go na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Mam nadzieję, że zostanie zauważonym zarówno film, jak i moja postać.
Jakiś czas temu w prasie pojawiły się informacje, jakoby pani opowiadała źle o swoim byłym mężu. Ile było prawdy w tych doniesieniach?
Ja się nie mogę źle wyrażać o moim mężu, bo on zawsze będzie ojcem moich dzieci. Nigdy w życiu nie powiedziałam „niech on sobie mieszka na pięterku”. Szanuję wszystkich ludzi, a zwłaszcza ojca moich dzieci. Mamy teraz świetne relacje i nie chcę ich w żaden sposób niszczyć. Przyznałam jedynie, że będę nadal mieszkać z moim już byłym mężem i z moimi dziećmi. Muszę powiedzieć, że jest mi to na rękę, bo mam przy sobie dzieci. Ponadto mieszkanie jest dwupoziomowe, więc ja mieszkam na jednym piętrze, a mój mąż mieszka na drugim piętrze. Chcę żeby moje dzieci wciąż miały pełną rodzinę, choć nas poza nimi nic już nie łączy.
Trudno było powiedzieć dzieciom, że rodzice już się nie kochają?
Bałam się reakcji moich dzieci na wiadomość o rozwodzie, ale wytłumaczyłam im, że fakt, iż rozstaję się z ich ojcem nie znaczy, że nie kocham ich. Chłopcy mają ze mną teraz lepszy kontakt niż wcześniej.
Wygląda pani na bardzo szczęśliwą. Czy to zasługa nowej miłości?
Jestem szczęśliwa. Jest obok mnie mężczyzna, z którym mam nadzieję stworzę nowe szczęśliwe życie.
Tęskni pani za wybiegiem?
Trudno mi powiedzieć, czy tęsknię. Czasem biorę udział w sesjach zdjęciowych i to jest dużo ciekawsze niż chodzenie po wybiegu. Odkrywam też w sobie nowe pasje, także udziału w pokazach w charakterze modelki raczej mi nie brakuje.
Promuje pani akcję „Pamiętaj o samokontroli”. Jak wygląda pani samokontrola?
Przez pewien czas nie bywałam na imprezach, żeby alkohol, którego tam nie brakuje nie wyzwalał we mnie chęci do ponownego picia, ale myślę, że teraz już nie mam z tym problemów.
Czym jest ogólnie pojęta samokontrola?
Samokontrola to dbanie o siebie i dbanie o to byśmy nie zagubili się w życiu. Jeśli odczuwamy złość, powinniśmy ją z siebie wyrzucić. Ja powiedziałam publicznie, że jestem uzależniona od alkoholu i to mnie w pewien sposób oczyściło, poczułam się lepiej… W samokontroli chodzi też o zdrowy egoizm, bo takiego egoizmu brakowało mi w życiu i dlatego doszło do tego o czym wszyscy już wiedzą… Chciałam zrobić kampanię, która uświadomi kobietom, że każdy koniec może stać się początkiem lepszego życia.
Pani akcja skierowana jest głownie do kobiet. Dlaczego?
Mężczyźni mają większe przyzwolenie do picia, im bardziej wypada, więc piją na umór, kobiety piją inaczej – w ukryciu, jak już wszystko w domu załatwią, dzieci pójdą spać, jak jest wszystko uszykowane na następny dzień i to picie jest mniej widoczne. Dlatego też trudno przyznać im przed samym sobą, że są uzależnione.
Rozmawiała Samantha Morelle
news
Koreańska filozofia pielęgnacji w polskiej odsłonie

Koreańska pielęgnacja to nie tylko moda. To codzienny rytuał, filozofia troski o skórę i uważne podejście do własnych potrzeb. Wieloetapowe oczyszczanie, intensywne nawilżanie i skupienie na ochronie skóry to elementy, które zyskały miliony zwolenniczek na całym świecie. Jednak, aby czerpać z tej filozofii to, co najlepsze, nie trzeba sięgać po koreańskie formuły. Coraz więcej kobiet odkrywa, że równie skuteczny i świadomy rytuał można zbudować na bazie polskich produktów – naturalnych, lokalnych i innowacyjnych. Polskie marki, takie jak SENSUM MARE, udowadniają, że koreańska pielęgnacja może mieć nie tylko azjatyckie, ale też polskie – a nawet morskie oblicze.
Jak stworzyć swoją własną rutynę w zgodzie z koreańską filozofią? To proste!
Choć koreańska rutyna bywa wieloetapowa (czasami jest to nawet 10 kroków!), coraz więcej osób traktuje ją elastycznie, bardziej jako sprawdzony zestaw do budowania świadomej pielęgnacji – również za pomocą polskich kosmetyków! Dlatego należy tworzyć przemyślane schematy pielęgnacyjne, które skupiają w swoich składach mnóstwo naturalnych i cennych dla skóry składników.
Podpowiadamy, jak stworzyć pielęgnacyjną rutynę w koreańskim stylu z produktami SENSUM MARE:
- Demakijaż – Hydrofilowy olejek ALGOPURE, który rozpuszcza makijaż i zanieczyszczenia.
- Oczyszczanie – Mikroprebiotyczna pianka ALGOPURE, wspierająca równowagę mikroflory skóry. (Produkt posiada Certyfikat Safe Microbiome, potwierdzający bezpieczeństwo dla naturalnej flory bakteryjnej skóry.
- Tonizacja – Tonik ALGOTONIC, który koi i przywraca odpowiednie pH skóry.
- Złuszczanie (2–3 razy w tygodniu) – Mikrozłuszczająca esencja ALGOPRO z kwasami PHA i AHA.
- Nawilżenie – Esencja nawilżająco-odbudowująca ALGOPRO, wspierająca regenerację.
- Serum – Serum rewitalizujące ALGOLIGHT, bogate w kwas hialuronowy, wodę z lodowca norweskiego i niacynamid.
- Krem – Krem ALGOLIGHT, który zamyka pielęgnację i wspiera barierę ochronną.
- Ochrona UV – Lekka emulsja ALGODROPS z SPF 50, która chroni przed promieniowaniem UVA/UVB.
Każda pielęgnacja, również ta koreańska powinna być przede wszystkim dostosowana do indywidualnych potrzeb skóry, pory roku czy stylu życia. Kluczowe są tu etapy takie jak dokładne oczyszczanie, tonizacja, nawilżanie, a także ochrona skóry przed czynnikami zewnętrznymi. Najważniejsze jednak pozostaje podejście: konsekwencja, lekkie formuły i troska o mikrobiom skóry – komentuje Ewelina Socha, kosmetolog SENSUM MARE.
Clean k-beauty
Zarówno na rynku koreańskim, jak i polskim obserwuje się dziś odejście od przesyconych składów na rzecz prostszych, bardziej funkcjonalnych receptur. Trend „clean k-beauty” podkreśla znaczenie krótkich, transparentnych INCI, wysokiej jakości składników aktywnych oraz dbałości o środowisko – od etapu formulacji po opakowania. W Polsce ten kierunek znajduje odzwierciedlenie m.in. w rosnącej popularności kosmetyków certyfikowanych pod kątem wsparcia mikrobiomu skóry.
Cenimy to, co w koreańskiej pielęgnacji najcenniejsze – codzienne rytuały, dbałość o nawilżenie i świadome podejście do skóry. Kosmetyki SENSUM MARE pozwalają stworzyć własną, spójną rutynę w tym stylu, bazując na aktywnych składnikach i skutecznych formułach. To pielęgnacja, która daje przyjemność, efekty i równowagę każdego dnia – dodają właściciele marki, Maciej Tęsiorowski oraz Łukasz Kołodziejek.
__________________________________________________________________________________
SENSUM MARE to polska marka stworzona z potrzeby połączenia nauki, natury i kobiecego piękna w jego najbardziej autentycznej, skutecznej i luksusowej formie. Formuły opierają się na składnikach aktywnych pochodzenia naturalnego o udowodnionym działaniu. Naukowa precyzja spotyka się z estetyką codziennych rytuałów zamieniając pielęgnację we wspaniałe doświadczenie.



news
Śmiertelna awantura pod sklepem monopolowym – młody mężczyzna zginął po ataku nożem! Kim jest sprawca tragedii?

Cisza nocna została przerwana przez dramatyczne wydarzenia, które zakończyły się śmiercią młodego mężczyzny. Przed jednym ze sklepów doszło do brutalnej konfrontacji. Poznaj szczegóły dramatycznych wydarzeń!
W nocy z soboty na niedzielę doszło do tragicznego zdarzenia przed sklepem monopolowym przy ul. Wyszyńskiego w Policach, niedaleko Szczecina. W wyniku awantury młody mężczyzna został ugodzony nożem i zmarł w szpitalu. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia i pozostaje poszukiwany przez policję.
Jak potwierdziła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Julia Szozda, incydent miał miejsce na tle sprzeczki, której okoliczności są nadal ustalane.
Doszło do zajścia z użyciem noża; pokrzywdzony młody mężczyzna zmarł w szpitalu – mówiła.
Jednocześnie dodała, że trwa śledztwo mające na celu wyjaśnienie wszystkich szczegółów tragedii. Policja i prokuratura na razie nie udzielają informacji, czy udało się zidentyfikować sprawcę ataku, ani czy został on zatrzymany. Według nieoficjalnych doniesień, które pojawiły się m.in. na portalach społecznościowych, mężczyzna odpowiedzialny za ugodzenie nożem uciekł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze intensywnie pracują nad jego ujęciem.
W toku śledztwa policja przesłuchuje świadków, a także zabezpiecza monitoring z okolicznych budynków i ulic, licząc na zdobycie materiału dowodowego, który pozwoli wytypować i zatrzymać podejrzanego. Sytuacja jest poważna, ponieważ poszukiwany sprawca stanowi zagrożenie dla mieszkańców okolicy.
POLECAMY: Brytyjski „Taniec z Gwiazdami” w centrum medialnej burzy. Biały proszek i szemrane kulisy – BBC milczy, a skandal rośnie
Radny miasta zabrał głos w sprawie napaści!
Lokalny serwis „Głos Miasta” wskazuje, że okolica sklepu monopolowego to miejsce, gdzie w ostatnim czasie notowano liczne awantury i incydenty z udziałem agresywnych osób. Problem z nasilającą się przemocą jest dobrze znany mieszkańcom, którzy coraz częściej zgłaszają niepokój dotyczący bezpieczeństwa na osiedlu.
W reakcji na rosnące zagrożenie, policki radny Waldemar Bubiłek wystąpił do odpowiednich organów o wycofanie koncesji dla sklepu monopolowego, argumentując, że obecność tego typu punktu handlowego sprzyja eskalacji niebezpiecznych sytuacji.
Pisząc interpelację i prosząc o rozważnie odebrania koncesji sklepowi, myślałem o bezpieczeństwie mieszkańców. O tym, by mogli tu o każdej porze przechodzić bezpiecznie, bez obaw. Tak czarnego scenariusza chyba nikt nie przewidywał, a dziś niedaleko sklepu zginął młody człowiek – czytamy na stronie Głos Miasta Police.
Tragedia z Polic stała się punktem zapalnym dyskusji o potrzebie poprawy bezpieczeństwa w rejonie, gdzie jak się okazuje częste są konflikty, które niejednokrotnie przeradzają się w poważne awantury z udziałem noży i innych niebezpiecznych narzędzi.
Ta dramatyczna historia przypomina o rosnącym problemie agresji i przemocy, który dotyka zarówno małe miejscowości, jak i większe miasta, gdzie niestety często dochodzi do różnego rodzaju awantur i zakłócania spokoju mieszkańców. To wyraźny sygnał, że potrzebne są skuteczne działania prewencyjne, które pomogą zapobiec kolejnym tragediom i przywrócić poczucie bezpieczeństwa w lokalnych społecznościach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Rusin i Węglarczyk to dopiero początek! Małgorzata Rozenek-Majdan ponownie poprowadzi “Dzień dobry TVN”?
Autor: SJ
news
TYLKO U NAS: Rusin i Węglarczyk to dopiero początek! Małgorzata Rozenek-Majdan ponownie poprowadzi “Dzień dobry TVN”?

TVN szykuje wielkie świętowanie z okazji 20-lecia „Dzień dobry TVN”. Na antenę wrócą nie tylko Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk – jak ustalił nasz portal PrzeAmbitni.pl, to dopiero początek powrotów dobrze znanych twarzy. Szykuje się prawdziwa parada prowadzących, których widzowie pamiętają sprzed lat. Poznaj szczegóły tylko u nas!
W niedzielny poranek, 3 sierpnia, wszystko stało się jasne – TVN przygotowuje dla widzów prawdziwą gratkę z okazji jubileuszu „Dzień Dobry TVN”. Podczas specjalnego wydania „Dzień Dobry Wakacje” zaprezentowano materiał wideo, który natychmiast wywołał ogromne emocje wśród fanów programu. W nagraniu ogłoszono, że po latach na ekranie ponownie pojawią się Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk – jedna z najbardziej kultowych par prowadzących w historii śniadaniówki.
To właśnie oni przed laty tworzyli duet, który przez wielu uznawany był za złoty standard porannej telewizji. Ich charyzma, naturalność i szczery język uczyniły z nich ikony stacji. Choć ich drogi z TVN rozeszły się lata temu, zapowiedziany powrót w jubileuszowym wydaniu wywołał falę ekscytacji. W komentarzach pod nagraniem nie brakowało entuzjazmu:
Tęskniliśmy za tym prowadzącym; Jak się cieszę, uwielbiam tę parę; Mogliby wrócić na stałe – pisali internauci w niedzielny poranek.
Jednak, jak dowiedział się nasz portal PrzeAmbitni.pl, to nie koniec niespodzianek. Jako pierwsi dotarliśmy do nieoficjalnych informacji, które – jak słyszymy – mają się wkrótce potwierdzić. Okazuje się, że powrót Rusin i Węglarczyka to dopiero początek większego planu. Jubileuszowe wydania „Dzień Dobry TVN”, przygotowywane z okazji 20-lecia programu, mają być prawdziwą paradą wspomnień i znanych twarzy.
Według naszych źródeł, jedną z osób, które mają ponownie pojawić się w studio śniadaniówki, jest Małgorzata Rozenek-Majdan. Przypomnijmy, że do redakcji „Dzień Dobry TVN” dołączyła w sierpniu 2022 roku, ale już w czerwcu 2023 roku stacja zakończyła z nią współpracę przy śniadaniówce. W tym samym czasie pożegnano również Annę Kalczyńską, Agnieszkę Woźniak-Starak, Filipa Chajzera, Gosię Ohme i Andrzeja Sołtysika.
Warto podkreślić, że Małgorzata Rozenek-Majdan od zawsze marzyła o pracy w „Dzień Dobry TVN” i otwarcie mówiła o swoim pragnieniu dołączenia do tego formatu. W sierpniu 2022 roku do śniadaniówki dołączyła wraz z Krzysztofem Skórzyńskim jako nowa para prowadzących. Przez niemal rok wspólnie prowadzili program, jednak w czerwcu 2023 roku doszło do dużej roszady w zespole. W jej efekcie to właśnie Krzysztof Skórzyński pozostał w redakcji i od tego czasu współprowadzi „Dzień Dobry TVN” razem z Ewą Drzyzgą.
Choć Małgorzata Rozenek-Majdan nie wróci na stałe do porannego pasma, to według naszych informacji ma pojawić się w jednym z jubileuszowych wydań programu. Jej powrót będzie miał symboliczny charakter, podobnie jak w przypadku Kingi Rusin i Bartosza Węglarczyka.
POLECAMY: TYLKO U NAS: Małgorzata Heretyk zdradza prawdę o powrocie serialu „19+” do TVN – widzowie będą zachwyceni?
Kariera Rozenek-Majdan w stacji TVN
Co ciekawe, mimo zniknięcia z porannego pasma, Małgorzata Rozenek-Majdan nie pożegnała się całkowicie ze stacją TVN. Od tamtego czasu regularnie pojawia się na antenie. Rok temu prowadziła program „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz”, w którym rywalizowała z gwiazdami show-biznesu w różnych wymagających konkurencjach. Już tej jesieni zadebiutuje jako prowadząca nowy format „Bez kompleksów”, który będzie emitowany równolegle na antenach TVN i TVN7.
Nowy program ma być zupełnie innym niż dotychczasowe produkcje o urodzie. „Bez kompleksów” to seria, w której uczestniczki przejdą kompleksowe, dogłębne metamorfozy – nie tylko fizyczne, ale także psychiczne. Przemiany obejmą chirurgię plastyczną, stomatologię estetyczną, stylizację oraz coaching emocjonalny. Cały proces będzie rejestrowany od pierwszego spotkania aż po wielki finał, towarzyszyć mu będą emocje, traumy, łzy i walka o akceptację samej siebie.
W produkcji wezmą udział m.in. dr Marek Szczyt oraz dr Michał Nawrocki, co gwarantuje najwyższy poziom profesjonalnej opieki medycznej. To nie będzie program o szybkim make-overze – to format o walce z kompleksami, społeczną presją i potrzebą bycia widzianym.
Wrześniowe obchody 20-lecia „Dzień Dobry TVN” zapowiadają się na prawdziwe święto nie tylko dla fanów programu, ale i całej stacji. Powroty ulubionych prowadzących, symboliczne nagrania i wyjątkowe wydania mogą przyciągnąć nie tylko dawnych widzów, ale i tych, którzy śniadaniówki nie oglądali od lat.
Choć jak wynika z naszych informacji nie są to powroty na stałe, to i tak wywołują ogromny entuzjazm. Dla wielu widzów „Dzień Dobry TVN” to nie tylko program, lecz także ważna część porannego rytuału.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk wracają do „Dzień dobry TVN”! Sprawdź, kiedy znów pojawią się na ekranie
Kto według Was powinien jeszcze na chwilę wrócić do „Dzień dobry TVN”? Dajcie znać w komentarzach pod artykułem i na naszych social media: Facebooku, Instagramie i TikToku!






Autor: SJ
news
Małgorzata Tomaszewska łapie oddech nad Bałtykiem u boku ukochanego. Tak wyglądają jej letnie chwile z dala od reflektorów

Choć na co dzień jest osobą publiczną, latem Małgorzata Tomaszewska zamienia studyjne światło na słońce i piasek. Spędza wakacje nad polskim morzem w towarzystwie najbliższych, celebrując proste przyjemności i spokój. Gdzie dokładnie wypoczywa i jak wyglądają jej chwile offline? Dowiedz się więcej.
Po wielu latach pracy w Telewizji Polskiej, gdzie prowadziła między innymi „The Voice of Poland”, „Dance Dance Dance” i popularne „Pytanie na śniadanie”, Małgorzata Tomaszewska zmieniła barwy i rozpoczęła w tym roku nowy etap zawodowy w TVN. Jej obecność w formacie „Dzień Dobry TVN” przyjęto z zainteresowaniem, a ona sama świetnie odnalazła się w nowej roli reporterki terenowej oraz dziennikarki relacjonującej wydarzenia ze świata show-biznesu. Tomaszewska z łatwością odnalazła się w dynamicznym rytmie redakcji, co tylko potwierdza jej medialną wszechstronność.
Po intensywnym sezonie pracy i licznych zawodowych wyzwaniach, Małgorzata Tomaszewska pozwoliła sobie na wakacyjny reset. Dziennikarka spędza ostatnie dni nad polskim morzem, odpoczywając w Kołobrzegu z rodziną – partnerem oraz dwójką dzieci. W swoich mediach społecznościowych nie ukrywa radości z chwil spędzanych z bliskimi.
Wypoczywam. Jest pięknie, ściskam Was – napisała trzy dni temu, dołączając zdjęcie z nadmorskiego spaceru.
Wakacje Tomaszewskiej to nie tylko relaks, ale też pełne zaangażowanie w rolę mamy. Jej starszy syn Enzo, urodzony w 2017 roku, towarzyszy jej w każdej plażowej przygodzie. Z kolei najmłodsza córeczka Laura, która przyszła na świat wiosną 2024 roku, to oczko w głowie zarówno Małgorzaty, jak i jej partnera. Para wyraźnie cieszy się wspólnym czasem, a Tomaszewska chętnie dzieli się migawkami z ich codzienności w sieci – oczywiście z zachowaniem prywatności. Zdjęcia, na których pojawia się z ukochanym, są celowo rozmazane lub ujęte z dystansu, co sugeruje, że dziennikarka chroni tożsamość partnera i stawia granice między życiem medialnym a osobistym.
Chociaż Tomaszewska nie zdradza zbyt wiele o swoim partnerze, widać, że tworzą zgraną i ciepłą rodzinę. Ich wspólne chwile na plaży, drobne gesty i uśmiechy pokazują, że dziennikarka jest w życiowym miejscu, które daje jej spokój i poczucie bezpieczeństwa. Po niełatwych doświadczeniach z przeszłości, dziś może wreszcie cieszyć się stabilizacją – i wcale nie musi tego krzyczeć z pierwszych stron gazet.
POLECAMY: Maja Bohosiewicz WYGRYZIE Karolinę Gilon z „Love Island”? Te słowa nie pozostawiają złudzeń
Kariera Małgorzaty Tomaszewskiej nabiera tempa!
Mimo wakacyjnej atmosfery, Tomaszewska nie zrezygnowała całkowicie z zawodowych obowiązków. W ramach wakacyjnego cyklu „Projekt Plaża” w TVN, występuje u boku Oliviera Janiaka, odwiedzając nadmorskie miejscowości i relacjonując to, czym żyją turyści i lokalne społeczności. Ich współpraca spotkała się z ciepłym odbiorem widzów – lekka forma, serdeczne podejście do rozmówców i promienna energia duetu to coś, czego letnia ramówka zdecydowanie potrzebowała.
Co ciekawe, coraz częściej w komentarzach internautów i widzów TVN pojawiają się głosy, że Małgorzata Tomaszewska świetnie sprawdziłaby się w roli jednej z głównych prowadzących „Dzień Dobry TVN”. Jej naturalność, obycie z kamerą, urok osobisty i doświadczenie zdobyte przy śniadaniówce w TVP sprawiają, że wiele osób z chęcią widziałoby ją w porannym paśmie w jeszcze większej roli. Choć stacja oficjalnie nie komentuje takich planów, jedno jest pewne – Tomaszewska ma dziś spore poparcie fanów, którzy nie tylko doceniają jej profesjonalizm, ale też cenią za spokój, klasę i szczerość. Czy TVN zdecyduje się na ten krok? Czas pokaże, ale sympatia widzów to atut, którego nie da się zignorować.
Kołobrzeg, Sopot czy Gdańsk to nie tylko ulubione miejsca urlopowe Polaków, ale i coraz częściej kierunki wybierane przez gwiazdy. Także Tomaszewska udowadnia, że nie trzeba uciekać na Malediwy, żeby naładować baterie i poczuć wakacyjny klimat. Bliskość natury, morska bryza i czas z bliskimi – tego właśnie dziś najbardziej potrzebuje.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Edward Miszczak zdradza kulisy transferu Huberta Urbańskiego do Polsatu z “Milionerami”: SPIERAŁ się o warunki!?









Autor: SJ
Dodaj komentarz
-
showbiz4 dni temu
Margaret zastąpi Lanberry w nowej edycji „The Voice of Poland” – kto jeszcze zasiądzie w fotelu trenera?
-
showbiz4 dni temu
Ewa Wachowicz nie wytrzymała! Publicznie zwróciła się do Karoliny Gilon po jej wyrzuceniu z Polsatu
-
news5 dni temu
TYLKO U NAS: Agnieszka Kotońska wystąpi w kolejnej edycji “Afryka Express”? Gwiazda TTV ujawnia swoje plany
-
showbiz3 dni temu
Maja Bohosiewicz WYGRYZIE Karolinę Gilon z „Love Island”? Te słowa nie pozostawiają złudzeń
-
showbiz4 dni temu
Karolina Gilon wyrzucona z Polsatu po macierzyńskim? Mocna odpowiedź gwiazdy na słowa Edwarda Miszczaka
-
showbiz4 dni temu
Kinga Rusin WRACA do “Dzień dobry TVN” – wiemy, kiedy pierwszy dyżur po pięcioletniej przerwie
-
showbiz3 dni temu
Jesienna ramówka TVN: Krzan w Afryce, Stramowski w szpitalu, Wojciechowska w podróży, Gessler w kuchni
-
news4 dni temu
Jesienna ramówka Telewizji Polsat: Gąsowski randkuje, Herbuś śpiewa, Steczkowska ocenia, Karolak tańczy, Romanowska remontuje – zobacz relację i galerię zdjęć
Dodaj komentarz