showbiz
Klaudia El Dursi urodziła i pokazuje brzuch! Zaskakujące słowa o swoim ciele po trzecim porodzie

To miał być jej najbardziej intymny moment. Klaudia El Dursi zniknęła z telewizji, by skupić się na macierzyństwie. Teraz wróciła, ale nie do pracy, tylko… do lustra. I jest zachwycona tym, co widzi. Zamiast ukrywać sylwetkę po porodzie, postanowiła ją pokazać. W mocnym wpisie rozlicza się z kobiecymi kompleksami i stereotypami. Dowiedz się więcej i zobacz zdjęcia.
Klaudia El Dursi została mamą po raz trzeci. Choć przez całą ciążę aktywnie dzieliła się swoim życiem w sieci, sam poród utrzymała w tajemnicy. Wszystko zmieniło się 28 lipca, kiedy na Instagramie opublikowała zdjęcie ze szpitala – balony z napisem „Baby girl” i „Baby boy” rozpaliły wyobraźnię internautów. Jak się okazało, dziewczynka przyszła na świat dwa dni wcześniej, ale El Dursi chciała ten moment przeżyć tylko z bliskimi. Dopiero później, stopniowo, zaczęła dzielić się tym, co wydarzyło się poza kamerami.
Choć Klaudia El Dursi przez lata była kojarzona z programem „Hotel Paradise”, tej wiosny zrezygnowała z prowadzenia show. Powód? Trzecia ciąża. Produkcja przekazała stery Edycie Zając, a El Dursi zamknęła się w swoim świecie – z rodziną, daleko od tropikalnych rajów, ale blisko siebie. To była świadoma decyzja i pierwszy raz od dawna, gdy celebrytka naprawdę zwolniła tempo.
Kariera El Dursi zaczęła się od programu „Top Model”. Choć nie wygrała, jej osobowość sprawiła, że nie zniknęła z radarów mediów. Po krótkim epizodzie z modelingiem trafiła na plan „Hotelu Paradise”, który uczynił z niej rozpoznawalną twarz telewizji rozrywkowej. Tym razem jednak postawiła wszystko na życie prywatne.
Nie była jedną z tych gwiazd, które znikają, gdy brzuch rośnie. Przeciwnie – El Dursi publikowała niemal codziennie. Jej ciąża stała się częścią internetowej codzienności, a historia była nawet prezentowana w specjalnym cyklu „Mama El Dursi” w „Dzień Dobry TVN”. Tym bardziej zaskoczyło, że sam poród przeszedł bez fanfar. Milczenie trwało dwa dni – aż do momentu, gdy sama zdecydowała się zabrać głos.
Choć długo nie zdradzała płci dziecka, wszystko stało się jasne po jej ostatnim wpisie. Tym razem nie syn, a córka. Dla Klaudii El Dursi, która ma już dwóch chłopców – Dawida i Janka. Ojcem maluszka jest jej wieloletni partner, Jacek Leszczyński. Para trzyma się z dala od show-biznesowych skandali, ale narodziny córki postanowili uczcić po swojemu – cicho, z klasą i bez medialnego rozgłosu.
POLECAMY: Mocny kontrakt dla Kaczorowskiej! Polsat podbił stawkę, inni mogą tylko zazdrościć? Taka stawka to rzadkość
El Dursi nie gra w „idealność” – mówi jak jest
Po dwunastu dniach od narodzin córki Klaudia El Dursi podzieliła się czymś, czego wiele kobiet obawia się najbardziej – jak wygląda ciało po porodzie. W szczerym wpisie opisała, że choć była gotowa zaakceptować wszelkie zmiany i trudności związane z regeneracją, to rzeczywistość zaskoczyła ją bardzo pozytywnie.
Muszę przyznać, że obawiałam się jak będzie wyglądało moje ciało po porodzie. Wiedziałam, że ten brzuszek przez 9 miesięcy stał się domkiem dla mojego dziecka, więc byłam gotowa zaakceptować wszelkie zmiany i dźwignąć trudy w powrocie do jakiejś tam formy – zaczęła.
Mimo że to jej trzecia ciąża, a czas nie działa już na korzyść 36-letniego organizmu, w zaledwie kilka dni zauważyła wyraźne zmiany. Jej ciało zareagowało szybciej, niż się spodziewała.
Nie ma co ukrywać, że 36 lat i 3 ciąża też nie sprzyjają. Ku mojemu zaskoczeniu po 10 dniach obwód znacząco się zmniejszył, a skóra wcale nie wisi do kolan. Z podziwem obserwuję to co moje ciało zniosło przez ostatni czas i kocham je za to jeszcze bardziej – napisała.
Z jej wpisu nie przebijało ani kokietowanie formą, ani oczekiwanie zachwytów – była tam czysta obserwacja i autentyczna refleksja nad kobiecą siłą i przemianą.
My Kobiety jesteśmy Wielkie – zakończyła.
Cisza wokół porodu, brak relacji na gorąco, a potem tak szczery wpis i zdjęcie – to styl, który Klaudia El Dursi wypracowała przez lata obecności w mediach. Nie epatuje sensacją, ale też nie zamyka się w stereotypach „idealnej mamy”. Tym razem postawiła na zupełnie inny rodzaj komunikatu – osobisty, cielesny, bez filtrów. Nie zdradziła płci dziecka od razu, nie komentowała publicznie samego porodu, ale dokładnie wtedy, kiedy uznała, że warto coś powiedzieć, zrobiła to po swojemu. Jej podejście pokazuje, że w medialnym świecie wciąż można zachować intymność.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Andrzej Duda wygłasza ostatnie orędzie. Słowa dla Karola Nawrockiego nie pozostawiają wątpliwości





Autor: SJ
news
Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”

Wczoraj „Taniec z Gwiazdami” świętował 20-lecie swojego istnienia, a w sieci pojawił się wzruszający wpis Natalii Janoszek, która nie mogła pojawić się na jubileuszu z powodu obowiązków w Indiach. Aktorka i tancerka podzieliła się wspomnieniami z programem i zamieściła archiwalne zdjęcia, przypominając fanom swoje niezapomniane występy. Dowiedz się, jak wyglądała jej droga w show-biznesie i co tak naprawdę znaczył dla niej „Taniec z Gwiazdami”!
Jesienią 2022 roku Natalia Janoszek zadebiutowała w „Tańcu z Gwiazdami” u boku Rafała Maseraka, zdobywając czwarte miejsce i podbijając serca widzów swoim talentem, charyzmą i wszechstronnością. Polsat kreował ją wtedy jako postać wielowymiarową – aktorkę, producentkę, modelkę, piosenkarkę, tancerkę, aktywistkę ekologiczną oraz gwiazdę bollywoodzkich produkcji. Każdy jej występ był promowany jako spektakularne wydarzenie, a media podkreślały jej „międzynarodową klasę” i nieustanną gotowość do podejmowania nowych wyzwań.
Sezon później, wiosną 2023 roku, Janoszek ponownie pokazała swoje umiejętności w polskim show-biznesie, tym razem w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie również dotarła do finału, zajmując czwarte miejsce. Jesienią tego samego roku uczestniczyła w reality show „Królowa Przetrwania” na TVN7, a w lecie bieżącego roku wzięła udział w indyjskim „Bigg Boss”, lokalnym odpowiedniku „Big Brothera”. Każdy z tych kroków potwierdzał, że Natalia konsekwentnie buduje swoją karierę w wielu obszarach, choć nie obyło się bez medialnych kontrowersji.
W maju 2023 roku wokół jej kariery wybuchła prawdziwa burza medialna. Krzysztof Stanowski, dziennikarz i youtuber, opublikował materiał krytyczny na Kanale Sportowym, w którym sugerował, że osiągnięcia Janoszek w Indiach są przerysowane lub zmyślone, a jej popularność w Polsce wynika z niekompetencji mediów i reporterskiego „wywindowania” jej osoby. Materiał wywołał ogromną dyskusję w sieci i zrodził pytania o rzetelność polskich mediów w kreowaniu gwiazd.
W odpowiedzi na zarzuty Natalia Janoszek zapowiedziała pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Stanowskiemu. Sąd w czerwcu 2023 roku wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa, zakazując publikacji materiałów podważających jej osiągnięcia. Choć wydawało się, że sprawa ucichnie, Stanowski opublikował w lipcu 2023 niemal trzygodzinny reportaż, podtrzymując swoje zarzuty i przedstawiając zgromadzone materiały dziennikarskie, co dodatkowo podgrzało medialną atmosferę.
W listopadzie 2024 roku Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejsze zabezpieczenie, co dziennikarz nazwał „pyrrusowym zwycięstwem”, opłacając karę w wysokości 20 000 zł.
POLECAMY: Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?
Natalia Janoszek wspomina udział w “Tańcu z Gwiazdami”
Pomimo medialnych zawirowań i zawodowych obowiązków w Indiach, Natalia Janoszek nie zapomniała o swoich korzeniach w polskim show-biznesie. Wczoraj, z okazji jubileuszu 20-lecia „Tańca z Gwiazdami”, opublikowała wzruszający wpis na Instagramie, w którym przypomniała fanom swoje niezapomniane chwile na parkiecie. W poście podkreśliła, że program był dla niej spełnieniem dziecięcych marzeń i nadal pozostaje jej ulubionym wśród wszystkich produkcji, w których uczestniczyła.
“Taniec z Gwiazdami” świętował wczoraj swoje 20-lecie na którym niestety ze względu na trwający w Indiach program nie mogłam się pojawić. To nadal mój nr.1 wśród programów w których wzięłam udział i spełnienie dziecięcych marzeń dzięki Polsat! Patrząc na te zdjęcia trochę łezka się w oku kręci.. Sto lat Taniec z Gwiazdami! – napisała celebrytka.
Historia Natalii Janoszek pokazuje, że polski show-biznes to mieszanka spektaklu, presji mediów i osobistych wyborów. Z jednej strony odnosi sukcesy w programach rozrywkowych, zdobywa sympatię publiczności i osiąga kolejne cele, z drugiej strony – musi stawić czoła kontrowersjom, oskarżeniom i publicznej krytyce. Jej post z okazji jubileuszu „Tańca z Gwiazdami” jest dowodem, że pomimo wszystko pozostaje wierna swoim pasjom i wspomnieniom.
Wpis Janoszek to nie tylko emocjonalna podróż w przeszłość, ale też symboliczne pokazanie, że programy takie jak „Taniec z Gwiazdami” odgrywają w polskiej telewizji ogromną rolę w kształtowaniu gwiazd i ich kariery. Nawet po latach, mimo medialnych zawirowań, wspomnienia i relacje z parkietu pozostają dla uczestników źródłem dumy, wzruszeń i inspiracji do kolejnych projektów – zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury
Pamiętacie Natalię Janoszek z “Tańca z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Skolim ma tego samego ochroniarza co Lewandowski i Szczęsny! Na „Roztańczonym Narodowym” nie odstępował go nawet na krok!

Skolim, okrzyknięty mianem króla latino, nie tylko podbija sceny muzyczne w Polsce i Europie, ale także otacza się profesjonalizmem najwyższej klasy. Bezpieczeństwo artysty na jego najważniejszych koncertach powierzono jednemu z najbardziej doświadczonych i zaufanych ludzi w branży ochroniarskiej – Jackowi „Marchewie” Marczewskiemu. To właśnie on od lat dba również o spokój i nietykalność takich gwiazd sportu jak Robert Lewandowski czy Wojciech Szczęsny.
Jacek Marczewski, znany w środowisku jako „Marchewa”, od lat współpracuje z elitą sportu i show-biznesu. Jego obecność przy najważniejszych postaciach polskiej sceny piłkarskiej i muzycznej nie jest przypadkowa. To specjalista, który łączy doświadczenie, najnowocześniejsze techniki i zaufanie swoich klientów. Jest najlepszym fachowcem w swojej dziedzinie. W miniony weekend ochraniał Skolima na „Roztańczonym Narodowym”. Agencja koncertowa Amber Music & Sports Management, która odpowiada za organizację i logistykę wydarzeń Skolima, w jednym z wpisów na Instagramie podkreśliła rangę tej współpracy: „To właśnie ten Człowiek odpowiada za bezpieczeństwo SKOLIMA. Jacek MARCHEWA Marczewski @jmarchewa ochroniarz Roberta Lewandowskiego czy Wojtka Szczęsnego odpowiada za bezpieczeństwo Króla Latino. Jacek, prywatnie nasz Przyjaciel, to najwyższej klasy fachowiec. Dzięki najnowocześniejszym technikom nawet jak Marchewy nie ma koło Skolima, nasz Artysta jest pod stałym nadzorem. Wielokrotne ćwiczenia udowadniały nam, jaki jest czas reakcji ludzi będących zawsze blisko nas. To są najwyższej klasy profesjonaliści, dzięki którym czujemy się bezpieczni. Jacku, to zaszczyt być pod Twoją, Waszą ochroną” – czytamy na profilu agencji.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Skolim, którego popularność rośnie w błyskawicznym tempie, gromadzi tłumy fanów na koncertach. Przy takich wydarzeniach jak „Roztańczony Narodowy” zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony staje się kluczowe. Obecność osoby o renomie Marczewskiego sprawia, że artysta może w pełni skupić się na występach i kontakcie z publicznością.
Co więcej, Amber Music & Sports Management zapewnia, że nawet gdy „Marchewa” fizycznie nie towarzyszy artyście na scenie, Skolim pozostaje pod stałym monitoringiem i ochroną dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologii i systemów bezpieczeństwa.
Fakt, że Skolim – obok największych gwiazd sportu – korzysta z usług tak renomowanego ochroniarza, podkreśla jego status w świecie muzyki rozrywkowej. To nie tylko dowód profesjonalizmu, ale także sygnał, że gwiazdor na poważnie traktuje zarówno swoją karierę, jak i bezpieczeństwo swoje oraz swoich fanów.




Fot. Facebook
Tekst: SM
showbiz
Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?

To miał być zwykły jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami”, a skończyło się na scenie, która wywołała lawinę spekulacji. Marcin Rogacewicz tuż przed walcem wiedeńskim wyciągnął pierścionek, czym kompletnie zaskoczył widzów. Od tej chwili w internecie wrze – czy to zapowiedź prawdziwych oświadczyn, czy tylko element choreografii? Dowiedz się więcej o ich występie!
To miała być zwykła taneczna rywalizacja, a skończyło się na osobistym wyznaniu. Marcin Rogacewicz i Agnieszka Kaczorowska zaskoczyli widzów już w pierwszym odcinku “Tańca z Gwiazdami” nie tylko emocjonującym występem, ale też gestem, który obiegł internet. Po pytaniu prowadzącej, co naprawdę ich łączy, aktor zamiast odpowiedzi objął partnerkę i namiętnie ją pocałował. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia, a wideo z tej sceny błyskawicznie podbiło media społecznościowe.
Chemia między nimi była komentowana od pierwszych treningów, ale nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Każda wspólna fotografia pary wywoływała wcześniej plotki o romansie, jednak pocałunek w programie sprawił, że domysły wybuchły ze zdwojoną siłą. Jedni zachwycali się odwagą Rogacewicza, inni zarzucali mu, że to zaplanowany spektakl dla oglądalności. Niezależnie od opinii – para stała się najgorętszym tematem sezonu.
Kiedy emocje po występie opadły, w tle nadal toczyło się ich życie prywatne i ciężkie treningi. Reporter portalu Party w jednym z wywiadów zapytał wprost o przeszłość i dlaczego unikają rozmów na ten temat. – „Szanujemy swoją przeszłość” – powiedział Rogacewicz. Kaczorowska dodała: – „I ludzi, którzy nam towarzyszyli. Mamy dzieci, więc to są tematy, które powinny…”, po czym aktor dopowiedział: – „Zostać w sferze prywatnej”. – „Absolutnie” – potwierdziła tancerka.
Ta krótka wymiana zdań tylko dolała oliwy do ognia. Widzowie zamiast odpowiedzi dostali kolejne pytania: czy ich relacja to prawdziwe uczucie, czy element dobrze wyreżyserowanego show? Internet rozgrzał się od komentarzy analizujących każdy ich gest, spojrzenie czy słowo. Dyskusja o granicy między prywatnością a medialnym ekshibicjonizmem trwa w najlepsze.
Choć oboje zapewniają, że chcą skupić się na tańcu i rywalizacji, nie ulega wątpliwości, że stali się jedną z najbardziej komentowanych par w historii programu. Ich historia pokazuje, jak wielką moc ma telewizja – jeden moment potrafi rozpalić emocje milionów widzów mocniej niż setki godzin serialowych ról.
POLECAMY: Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury
Rogacewicz z pierścionkiem dla Kaczorowskiej
W jubileuszowym, trzecim odcinku „Tańca z Gwiazdami”, który odbył się 28 września, Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz zaprezentowali walc wiedeński. To jednak nie sam taniec wywołał największe emocje, a moment tuż przed nim. Aktor zaskoczył wszystkich, kiedy na oczach publiczności wyciągnął pierścionek, co od razu rozpaliło falę spekulacji.
Publiczność i jurorzy na chwilę wstrzymali oddech, zastanawiając się, czy świadkami stanie się czegoś więcej niż taneczny występ. Ostatecznie pierścionek okazał się elementem choreografii, ale jego pojawienie się sprawiło, że emocje wokół pary sięgnęły zenitu. Ten gest tylko podsycił plotki o ich relacji, które od tygodni elektryzują fanów programu.
Sam taniec został bardzo dobrze oceniony. Para otrzymała 37 punktów, a Iwona Pavlović pochwaliła Rogacewicza, mówiąc:
Uważam, że mężczyźni w tym programie mają trudniej […] Do sukcesu prowadzą schodki, ja widzę, że Ty z odcinka na odcinek sobie po tych schodkach tuptasz – skomentowała.
Internet natychmiast zalały komentarze. „Agnieszka jest fantastyczną nauczycielką”, „Czy będą oświadczyny?”, „Ten taniec jest lepszy od porannej kawy”, „Ale doskonały i przepiękny taniec”, „Żenujący spektakl”, „Coś wspaniałego”, „Dla mnie to najlepsza para w tej edycji” – pisali widzowie, dzieląc się swoimi emocjami. Dyskusja szybko przerodziła się w debatę, czy pierścionek był prawdziwą zapowiedzią oświadczyn, czy tylko efektownym dodatkiem.
Jedno jest pewne – gest Rogacewicza przesłonił sam taniec i sprawił, że duet Kaczorowska–Rogacewicz znalazł się w samym centrum medialnego zainteresowania. Niezależnie od tego, czy pierścionek miał znaczenie symboliczne, czy wyłącznie sceniczne, publiczność będzie jeszcze długo wracać do tego momentu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wielka nieobecna Natasza Urbańska tłumaczy się z absencji w „Tańcu z Gwiazdami” – nagle zwróciła się do Klimenta
Co uważacie o zachowaniu Kaczorowskiej i Rogacewicza? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!








Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
showbiz
Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury

Na jubileuszowym parkiecie emocje sięgnęły zenitu, ale prawdziwy szok przyniosły dopiero wyniki głosowania widzów. Okazało się, że uczestnicy najniżej ocenieni przez jurorów niespodziewanie stali się ulubieńcami publiczności! To właśnie ich nazwiska pojawiły się w czołówce plebiscytu, co wywołało burzę komentarzy i podzieliło fanów programu. Dowiedz się więcej, kto króluje w głosach widzów!
Trzeci odcinek „Tańca z Gwiazdami” od początku miał wyjątkowy charakter. Wszystko za sprawą jubileuszu – program świętuje swoje dwudziestolecie na antenie, a producenci zadbali o to, aby atmosfera była naprawdę podniosła. W studiu zjawiło się aż dwustu gości związanych z formatem przez ostatnie dwie dekady. Widzowie mogli dostrzec na trybunach zarówno trenerów, jak i jurorów z dawnych lat, a także prowadzących, którzy kiedyś stali na czele show. Tak duża liczba gwiazd zgromadzonych w jednym miejscu stworzyła niepowtarzalny klimat i pokazała, jak ogromne znaczenie w historii telewizji ma ten taneczny program.
Na scenie pojawili się również dobrze znani gospodarze – Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Ich powrót do roli prowadzących wywołał falę nostalgii, bo właśnie ta para przez lata była kojarzona z największymi sukcesami programu. Oboje błyskawicznie złapali kontakt z publicznością i uczestnikami, a ich charakterystyczne poczucie humoru i swoboda na scenie przypomniały widzom „stare, dobre czasy”. Jubileuszowy odcinek był dla nich nie tylko powrotem, ale i symbolicznym ukłonem w stronę widowni, która od lat wiernie śledzi losy „TzG”.
Na parkiecie nie zabrakło emocjonujących występów specjalnych. Jednym z najgłośniejszych momentów wieczoru był powrót Anny Muchy, która spełniła swoje wieloletnie marzenie i ponownie zatańczyła u boku Rafała Maseraka. Ta para przez lata była jedną z ulubionych w historii programu, dlatego ich ponowne pojawienie się wywołało euforię zarówno wśród publiczności, jak i internautów komentujących show na żywo. Równie wzruszająco wypadł występ Rafała Mroczka, zwycięzcy jednej z edycji, który tym razem zatańczył z Magdaleną Tarnowską. To było przypomnienie złotych czasów, kiedy jego taneczna przygoda rozgrzewała widzów przed telewizorami.
Emocje nie opadały także przy występach obecnych uczestników. Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko zatańczyli żywiołowego quickstepa, który jury nagrodziło aż 38 punktami. Szczególnie entuzjastycznie zareagowała Ewa Kasprzyk, która nie kryła podziwu, twierdząc, że „rozwalili system”. Publiczność zareagowała owacją na stojąco, a komentarze w sieci jasno pokazywały, że para ta wyrasta na poważnych kandydatów do finału.
Nie mniejsze wrażenie zrobił występ aktora „M jak Miłość”. Maurycy Popiel wraz z partnerką Sarą Janicką zaprezentowali porywające tango do utworu Dody. Jurorzy byli pod wrażeniem, przyznając parze maksymalną liczbę 40 punktów. Sam Maurycy dodatkowo rozpalił publiczność swoją perfekcyjną sylwetką – błyszcząca i wyrzeźbiona klata aktora wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych, a jego występ już teraz określany jest jako jeden z najlepszych w historii tej edycji.
Nie wszyscy jednak mogli cieszyć się z wysokich ocen. Tomasz Karolak zebrał zaledwie 18 punktów, a Barbara Bursztynowicz – 22. Ich tańce nie porwały ani jurorów, ani publiczności zgromadzonej w studiu. Jednak ku zaskoczeniu widzów, tym razem nikt nie pożegnał się z programem. Organizatorzy podjęli decyzję, że w związku z jubileuszem wszystkie głosy – zarówno jurorów, jak i publiczności – zostaną przeniesione na kolejny odcinek. Dzięki temu zarówno Karolak, jak i Bursztynowicz dostali jeszcze jedną szansę, by udowodnić swoje umiejętności.
POLECAMY: Wielka nieobecna Natasza Urbańska tłumaczy się z absencji w „Tańcu z Gwiazdami” – nagle zwróciła się do Klimenta
Jak głosowali widzowie w 3 odcinku?
Następnego dnia pojawiły się pierwsze przecieki dotyczące głosowania widzów. Według doniesień portalu Pudelek, to właśnie Barbara Bursztynowicz i Tomasz Karolak zaskakująco okazali się faworytami publiczności. Choć w oczach jurorów poradzili sobie najsłabiej, widzowie postanowili ich wesprzeć. Takie wyniki pokazują, że taneczna rywalizacja nie zawsze idzie w parze z sympatią fanów, a popularność gwiazd potrafi przeważyć nad oceną techniki.
Na szczycie rankingu utrzymuje się również młody influencer – Mikołaj „Bagi” Bagiński. Jego popularność wśród młodszej części widowni wciąż nie maleje, a każdy występ wywołuje falę komentarzy w internecie. Coraz większe poparcie zdobywa też Maurycy Popiel, którego ostatni taniec sprawił, że z dnia na dzień wyrósł na jednego z głównych faworytów całej edycji.
Po trzecim odcinku Maurycy “wystrzelił”. Wygląda na to, że widzowie docenili jego taniec. W czołówce niezmiennie znaleźli się także Tomasz Karolak, Barbara Bursztynowicz oraz Bagi – informuje tabloid.
Wiele wskazuje na to, że w tej edycji to właśnie emocje widzów, a nie surowe oceny jurorów, mogą odegrać kluczową rolę w losach uczestników. Popularność Bursztynowicz i Karolaka w połączeniu z rosnącą sympatią dla Popiela i siłą fanów Bagiego sprawia, że układ sił w programie jest wyjątkowo nieprzewidywalny. To czyni z jubileuszowej edycji show jedną z najbardziej emocjonujących odsłon w historii.
Trzeci odcinek jubileuszowego „Tańca z Gwiazdami” udowodnił jedno – publiczność wciąż ma ogromną moc. To właśnie widzowie decydują, kto zostaje w programie, a kto musi pakować walizki. Choć jurorzy rozdają punkty i komentują technikę, ostatecznie to emocje, charyzma i sympatie fanów przesądzają o losach gwiazd na parkiecie. A w jubileuszowej odsłonie te emocje zdają się być większe niż kiedykolwiek wcześniej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Byli kochankowie Piotr Gąsowski i Anna Głogowska rozgrzali parkiet „TzG”: to, co sobie powiedzieli, zaskoczyło wszystkich
A Wy za kogo trzymacie kciuki w tej edycji? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!










Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news4 dni temu
Jolanta Pieńkowska niespodziewanie ODCHODZI z TVN24! Kulisy odejścia dziennikarki szokują
-
showbiz3 dni temu
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo”: szokujące metamorfozy i dramaty na scenie! Nie uwierzysz, kto wygrał 4. odcinek
-
news3 dni temu
TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć
-
moda2 dni temu
Roztańczony PGE Narodowy 2025: Krawczyńska po operacji, elegancki Sikora, rozanielony Maserak [NA ŻYWO]
-
news3 dni temu
Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią
-
news5 dni temu
Maja Bohosiewicz pojawiła się na oddziale onkologicznym – jej słowa rozrywają serca
-
showbiz5 dni temu
Luka pokazuje swoją bieliznę i zdradza patent na ojcostwo – tak szczerze o dzieciach jeszcze nikt nie mówił
-
news4 dni temu
Legendarny dziennikarz TVN24 Jacek Pałasiński w szpitalu – fani wstrzymali oddech po tej fotografii
Dodaj komentarz