Śledź nas

showbiz

Mądra Babcia kończy 64 lata – jej przemiana POWALA! Zobacz HOT zdjęcia, jak wyglądała przed i po metamorfozą

Opublikowano

w dniu

Beata Borucka, ikona polskiej społeczności seniorów i największa silver influencerka, właśnie świętuje 64. urodziny. To nie tylko czas radości, ale również moment refleksji nad jej zmaganiami ze zdrowiem i ogromną przemianą, która poruszyła tysiące osób. Dowiedz się więcej o kulisach jej walki i triumfu!

Beata Borucka to niezwykła postać w polskim internecie – kobieta, która przełamała stereotypy związane z wiekiem i udowodniła, że aktywność oraz radość życia nie mają daty ważności. Jako mama dorosłej córki Marty i babcia trojga wnucząt, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i szanowanych influencerek w Polsce, szczególnie wśród starszych widzów. Założyła SilverTV – pierwszą w kraju internetową telewizję skierowaną do osób dojrzałych, gdzie w nowoczesny i przystępny sposób porusza tematy zdrowia, urody, finansów, bezpieczeństwa oraz kulinariów. To właśnie tam, w swoim własnym studio, prowadzi programy na żywo i nagrywane, stając się nie tylko edukatorką, ale i prawdziwą przyjaciółką swoich widzów.

To właśnie bliskość i autentyczność Beaty Boruckiej sprawiają, że jej społeczność stale rośnie – w mediach społecznościowych obserwuje ją ponad 500 tysięcy osób, które dzięki niej odnajdują motywację i pozytywną energię do działania. W dobie hejtu i niepewności, które dotykają również osoby starsze, ona jest dla nich lokomotywą napędową, pokazując, że każdy etap życia może być piękny i pełen wartości. Jej otwartość i szczerość, a także dbałość o zdrowie i samopoczucie, sprawiają, że jest kimś więcej niż tylko influencerem – stała się wzorem do naśladowania.

Dziś, w dniu swoich 64. urodzin, Beata świętuje nie tylko kolejny rok życia, ale również swoją wielką przemianę – zarówno tę fizyczną, jak i mentalną. W ostatnim wywiadzie udzielonym naszej reporterce dla portalu PrzeAmbitni.pl otwarcie opowiedziała o swojej drodze do zdrowia, która nie była łatwa. Zdradziła, że schudła aż 26 kilogramów, ale kluczowe było dla niej przede wszystkim zrozumienie prawdziwych przyczyn nadwagi, które tkwiły głębiej niż zwykłe złe nawyki.

Byłam osobą przy kości, biuściastą, foremna. Ja byłam taka krzepka, zawsze byłam duża, silna. Ważyłam więcej niż moje koleżanki nawet przy tym samym rozmiarze odzieży, bo ja miałam dużo tkanki mięśniowej – mówiła.

Ta szczera deklaracja pokazuje, że nie zawsze waga jest prostą miarą zdrowia, a sylwetka, którą znamy z młodości, potrafi ulec znacznym zmianom pod wpływem różnych czynników, również tych niezależnych od nas. Niestety okres ciąży i kolejne lata życia nie obeszły się z nią łagodnie – przyznała, że to właśnie wtedy zaczęła stopniowo tracić dawną formę.

Niestety okres ciąży mnie zdeformował. Ja bardzo w ciąży przytyłam i właściwie przez 40 lat, do dzisiaj nie wróciłam do tamtej foremnej sylwetki. Wiecznie walczyłam z tym nadmiarem […] Z upływem czasu zaczęłam te kilogramy łapać, dlatego, że ja nic nie zmieniłam w swoim stylu życia, a zaczęłam gwałtownie tyć. W ciągu 3 miesięcy przytyłam 11 kilo, cholera wie dlaczego. Rady pod tytułem „,mniej żryj, więcej się ruszaj” to nie wiedziałam  co z tymi radami robić – wspominała.

Jej walka z nadwagą stała się jeszcze trudniejsza, gdy w jej programie pojawił się lekarz, który zdiagnozował poważny problem zdrowotny.

On powiedział „Dziewczyno ty musisz schudnąć, ty jesteś chora!” – relacjonowała Beata Borucka.

Ta szczera i bezkompromisowa diagnoza stała się punktem zwrotnym w jej życiu i pozwoliła zrozumieć, że przyczyną jej problemów jest nie tylko styl życia, ale przede wszystkim ciężka choroba nadnerczy, która zaburzała gospodarkę hormonalną.

POLECAMY: Małgorzata Tomaszewska łapie oddech nad Bałtykiem u boku ukochanego. Tak wyglądają jej letnie chwile z dala od reflektorów

Mądra Babcia zawalczyła o zdrowie!

Odkrycie choroby i rozpoczęcie odpowiedniego leczenia było dla niej prawdziwym przełomem. Dzięki temu mogła zacząć realnie walczyć o swoje zdrowie i sylwetkę. Dzisiaj z dumą pokazuje, jak wiele udało się osiągnąć – „Mądra Babcia” nie tylko zrzuciła 26 kilogramów, ale przede wszystkim odzyskała siłę i chęć do życia, którą zaraża innych. Jej przemiana to dowód na to, jak ważne jest nieustanne dbanie o siebie, regularne badania i świadomość zdrowotna.

Warto podkreślić, że dla Beaty Boruckiej jej misja w SilverTV to coś znacznie więcej niż prowadzenie programów – to prawdziwe zaangażowanie w poprawę jakości życia osób dojrzałych. Porusza tematy, które często są pomijane w mainstreamowych mediach, a jednocześnie stanowią klucz do długiego i szczęśliwego życia. Zwraca uwagę na to, jak istotne jest nie tylko dbanie o ciało, ale również o ducha, a także wzajemne wsparcie i zrozumienie między pokoleniami.

Sukces Mądrej Babci w mediach społecznościowych pokazuje, że seniorzy mogą być aktywną i wpływową grupą odbiorców. Jej pozytywna energia i bezpośrednie podejście budują silną więź z publicznością, która chętnie angażuje się w jej inicjatywy i czerpie z nich motywację. SilverTV stało się miejscem, gdzie dojrzałość spotyka się z nowoczesnością, a Beata jest tego najlepszym przykładem – babcią, która nie boi się zmian i nowych wyzwań.

Na zakończenie warto podkreślić, że historia Beaty Boruckiej to inspiracja dla wszystkich, którzy mierzą się z problemami zdrowotnymi czy zmianami związanymi z wiekiem. Jej odwaga, konsekwencja i otwartość w dzieleniu się doświadczeniami dają siłę i nadzieję. Jak sama mówi, najważniejsze to „dbać, badać się i nie poddawać”. Jej 64. urodziny to doskonały moment, by docenić tę niezwykłe otwartą kobietę i czerpać motywację z jej życia i pracy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Karolina Korwin-Piotrowska upokorzyła Małgorzatę Rozenek-Majdan? Z samego rana wybuchła awantura o wygląd i „atak klonów”

Śledzicie programy Mądrej Babci? Dajcie znać w sekcji komentarzy pod artykułem!

Mądra Babcia (fot. screen Instagram PrzeAmbitni.pl)
Beata Borucka (fot. screen Facebook Mądra Babcia)
Mądra Babcia (fot. screen Facebook Mądra Babcia)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

showbiz

TVP odpala bombę przed jesienią. Takiego składu trenerów w „The Voice of Poland” nie przewidział nikt

Opublikowano

w dniu

przez

Telewizja Polska oficjalnie ujawniła skład 16. edycji „The Voice of Poland” i jest na co czekać. Po latach wraca jedna z najbardziej wyrazistych trenerek, a obok niej znajomi jurorzy w zupełnie nowym układzie sił. Emocji i napięć nie zabraknie. Dowiedz się więcej i poznaj nazwiska wszystkich trenerów!

Po wielu miesiącach spekulacji i półoficjalnych doniesień, Margaret wreszcie potwierdziła swój wielki powrót do „The Voice of Poland” podczas programu „Pytanie na śniadanie”. Jej powrót po sześciu latach przerwy nie jest tylko kolejnym angażem – to zdecydowane oświadczenie o gotowości do podjęcia nowych wyzwań z jeszcze większym bagażem doświadczeń i nową energią.

Cześć kochani, tu Margaret. Tak szczerze, to marzyłam, żeby to powiedzieć już od dłuższego czasu. Wracam do „The Voice of Poland”! Bardzo się cieszę, że po sześciu latach znowu mogę zasiąść na tym fotelu – mówiła.

To dla niej moment nie tylko zawodowy, ale i osobisty, podkreślający intensywny rozwój artystyczny i muzyczny, jakiego doświadczyła w międzyczasie.

Przez te sześć lat bardzo mocno inwestowałam w swój rozwój artystyczny, muzyczny, osobowościowy. Dlatego tym bardziej chcę i nie mogę się doczekać, żeby podzielić się tym, czego się nauczyłam przez te lata – powiedziała.

Jednak największą sensacją okazało się nie tylko to, że powraca Margaret, ale również fakt, że TVP zdecydowało się utrzymać w programie niemal niezmieniony skład trenerów. Oprócz niej na fotelach jurorskich ponownie zasiądą Kuba Badach, Michał Szpak oraz duet Tomson i Baron – czyli trójka, która już w poprzednim sezonie zyskała dużą sympatię widzów, a ich chemia i sposób pracy stały się ważnym elementem show. Warto jednak zaznaczyć, że Tomson i Baron znikną jedynie z „The Voice Kids”, więc ich obecność w głównym programie pozostaje pewna.

Prowadzącymi pozostają Maciej Musiał oraz Paulina Chylewska, którzy rok temu wnieśli do programu świeży powiew energii i zdobyli uznanie widzów. Zwłaszcza transfer Pauliny Chylewskiej z Polsatu do TVP wzbudził spore zainteresowanie i podsycił oczekiwania wobec nowego sezonu. Ich duet doskonale sprawdza się na antenie, a dynamiczne prowadzenie to istotny element sukcesu „The Voice”.

POLECAMY: Maja Hyży nie daje już rady – bolesna prawda wyszła na jaw: “Frustracja mnie łapie, taka niemoc”

Jak dogadują się nowi trenerzy “Voice of Poland”?

Pierwsze wspólne spotkanie trenerów na planie 16. edycji odbyło się niedawno i od razu wywołało prawdziwą eksplozję emocji. Podczas sesji zdjęciowej i nagrań spotów promocyjnych wszyscy wyrazili swoje podekscytowanie nowym sezonem i atmosferą, która panuje na planie.

Dzisiaj wstałam godzinę przed budzikiem i czekałam aż będę mogła przyjść na plan, bo naprawdę tęskniłam za tym programem. Tęskniłam za tymi emocjami i tęskniłam za ludźmi, którzy ten program tworzą. Jestem ciekawa, jak się odnajdę w nowej konfiguracji trenerskiej – mówiła Margaret.

Reakcje pozostałych trenerów pokazują, że powrót Margaret to coś więcej niż tylko zmiana w składzie.

Jak wbiła do mojej garderoby z takim promieniem energii, to mówię: „Dobra, robimy to!”  – wspomniał Baron.

Zaś Michał Szpak dodał z uśmiechem słowa, które pokazują, że na planie nie zabraknie zdrowej rywalizacji i energii, która może podnieść poziom programu.

Wiem, że będę miał w niej dużego rywala, ale o to chodzi – powiedział.

Rozmowy z trenerami ujawniają również, jakiego rodzaju uczestników oczekują w nowym sezonie. Michał Szpak nie szuka jedynie perfekcyjnych wykonawców, lecz artystów, którzy potrafią śpiewać „ze swojego wnętrza” i autentycznie identyfikować się z repertuarem.

Czekam na kogoś, kto będzie śpiewał ze swojego wnętrza. Kogoś, po kim poczuję, że to nie jest osoba, która po prostu przyszła, nauczyła się piosenki i stwierdziła: to jest mój najlepszy numer do wykonania. Tylko kogoś, kto stanie na scenie i będę widział, że ta piosenka jest nim, a nie tylko piosenką – tłumaczył Michał Szpak.

Kuba Badach, z kolei, widzi siebie jako „pewny port” dla uczestników, z którego będzie można czerpać proste, a zarazem niezmiennie skuteczne rady.

Wydaje mi się, że zbiór moich doświadczeń, którymi mogę się podzielić z uczestnikami, to jest taki pewny port, gdzie można usłyszeć kilka prostych rad, które będą zawsze aktualne – opowiadał Kuba Badach.

Nie mniej emocji budzą wypowiedzi Tomsona, który już teraz przewiduje, że nowa edycja będzie przesycona emocjami i szczerością.

Będą czyste łzy, będą czyste emocje i szczere – ogłosił Tomson.

Wszystko to wskazuje na to, że najbliższy sezon „The Voice of Poland” może stać się jednym z najbardziej intensywnych i ekscytujących w historii programu. Powrót Margaret, utrzymanie sprawdzonych trenerów i ulubiona para prowadzących tworzą mieszankę, która może zaskoczyć nawet najbardziej wymagających fanów. Oficjalna premiera już 6 września, a emisja nadal w sobotnie wieczory na antenie TVP2 tuż po 20:00.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Śmiertelna awantura pod sklepem monopolowym – młody mężczyzna zginął po ataku nożem! Kim jest sprawca tragedii?

Podoba Wam się nowy skład trenerów? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem i Facebooku!

Trenerzy 16 edycji “The Voice of Poland” (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Margaret (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Kuba Badach (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Michał Szpak (fot. Arsen Petrovych / TVP)
Baron i Tomson (fot. Arsen Petrovych / TVP)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Maja Hyży nie daje już rady – bolesna prawda wyszła na jaw: “Frustracja mnie łapie, taka niemoc”

Opublikowano

w dniu

przez

Za scenicznym blaskiem i pewnością siebie kryje się codzienna walka, której nie widać na pierwszy rzut oka. Maja Hyży – wokalistka, którą Polacy poznali w „X Factorze” zdecydowała się ujawnić, z jakim bólem żyje od lat. Wczoraj pokazała swoją słabość i frustrację – ten moment nie pozostawia złudzeń. Dowiedz się więcej!

Maja Hyży od lat zmaga się z rzadką, ale wyjątkowo bolesną chorobą stawu biodrowego – tzw. zespołem Otto-Chrobaka, który powoli i nieubłaganie wyniszcza staw, powodując ogromne ograniczenia w poruszaniu się. Choć przez wielu kojarzona jest z kolorowym światem show-biznesu, jej codzienność to coś zupełnie innego – to codzienna walka z bólem, który nie pozwala o sobie zapomnieć ani na chwilę. I to właśnie ten dramatyczny kontrast – między sceną a rzeczywistością – Maja ostatnio ujawniła.

Przez ostatnie lata artystka przeszła aż dziewięć operacji, które miały pomóc jej w odzyskaniu sprawności. Każdy z zabiegów wiązał się z nadzieją, że może tym razem będzie lepiej, że może to koniec ciągłego bólu i dyskomfortu. Niestety, jak przyznała w emocjonalnym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych, nie tylko nie jest lepiej – pojawiły się nowe problemy, które odbierają jej resztki sił i cierpliwości.

W opublikowanym przez siebie nagraniu w niedzielny wieczór Hyży nie kryła łez i frustracji.

Kiepsko się czuję. Stopa mi strasznie dowala i kurczę, jestem troszeczkę załamana – mówiła z wyraźnym bólem w głosie.

Choroba Otto-Chrobaka to jedno z trudniejszych do zdiagnozowania i leczenia schorzeń ortopedycznych. Polega na deformacji i postępującej destrukcji panewki stawu biodrowego, co prowadzi do silnych dolegliwości bólowych i ograniczenia ruchu. Dla osoby aktywnej, jaką jest Maja Hyży, to niemal wyrok, bo każda próba poruszania się wiąże się z nieprzewidywalnym bólem, a codzienne funkcjonowanie staje się pasmem przeszkód.

POLECAMY: Śmiertelna awantura pod sklepem monopolowym – młody mężczyzna zginął po ataku nożem! Kim jest sprawca tragedii?

Maja Hyży ZAŁAMANA kolejnym bólem!

Co najbardziej dramatyczne, mimo pozytywnych prognoz po kolejnych operacjach, ciało wciąż nie współpracuje. Tym razem wokalistka wskazała na problem ze stopą, która zaczęła boleć i puchnąć.

Zamiast cieszyć się, że bioderko, wszystko fajnie się tam układa bez bólu i teoretycznie mogę chodzić już bez kul, to i tak chodzę o kulach, bo stopa mnie boli – kontynuowała.

To nie tylko fizyczny ból, ale też ogromne rozczarowanie – bo każdy krok ku wyzdrowieniu kończy się kolejnym zawodem. Niepokój budzi też fakt, że mimo dziewięciu zabiegów, nadal nie wiadomo, skąd bierze się aktualny ból w stopie.

To jest w ogóle jakiś absurd. I taka frustracja mnie łapie, taka niemoc – tłumaczyła wprost.

Hyży przyznała, że planuje konsultację z lekarzem, by dowiedzieć się, czy problem wynika z przeciążenia, czy być może doszło do kolejnego powikłania. W dalszej części swojego nagrania przyznała, że ból nie pozwala jej normalnie funkcjonować.

Jutro będę szukała jakiegoś lekarza, nie wiem, może po prostu jakoś źle obciążam tą stopę. Nie wiem, o co chodzi. Jutro też postaram się zadzwonić do mojego lekarza, zapytać się co to może być, bo puchnie mi ona i to jest taki ból, taki tępy, że po prostu najgorszy. Odechciewa się wszystkiego – wyznała.

Sytuacja Mai Hyży pokazuje, jak niewidzialne potrafią być cierpienia osób, które na zewnątrz wyglądają na silne, zadbane, obecne w mediach. Jej przypadek to dowód na to, że za medialnym wizerunkiem często kryje się codzienna walka – nie o sukces, ale o to, by po prostu wstać z łóżka, przejść kilka kroków, poradzić sobie z bólem bez łez.

Otwarte słowa Maji Hyży mają ogromne znaczenie. Pokazują, z jakim codziennym trudem mierzy się nie tylko ona, ale też wiele osób żyjących z przewlekłym bólem i rzadkimi schorzeniami. Dzięki jej szczerości można lepiej zrozumieć, że za pozornie normalnym funkcjonowaniem często kryje się niewidzialne cierpienie, które wpływa na każdą sferę życia – od fizycznej sprawności po zdrowie psychiczne.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Brytyjski „Taniec z Gwiazdami” w centrum medialnej burzy. Biały proszek i szemrane kulisy – BBC milczy, a skandal rośnie

Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)
Maja Hyży (fot. screen Instagram Story Maja Hyży)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Brytyjski „Taniec z Gwiazdami” w centrum medialnej burzy. Biały proszek i szemrane kulisy – BBC milczy, a skandal rośnie

Opublikowano

w dniu

przez

„Strictly Come Dancing”, czyli brytyjska wersja kultowego formatu „Taniec z gwiazdami”, uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych programów rozrywkowych na Wyspach. Teraz jego reputacja wisi na włosku. Dwójka celebrytów związanych z show została oskarżona o zażywanie kokainy za kulisami programu. BBC oficjalnie milczy, ale presja społeczna i medialna rośnie z każdą godziną. Dowiedz się więcej.

Brytyjska telewizja publiczna BBC postanowiła nie zamiatać sprawy pod dywan i w obliczu poważnych zarzutów zleciła renomowanej kancelarii prawnej przeprowadzenie niezależnego dochodzenia. Jak potwierdzono, śledztwo dotyczy dwóch osób związanych z programem „Strictly Come Dancing”, czyli brytyjską wersją „Tańca z Gwiazdami”, które miały zażywać kokainę za kulisami show. To pierwsza tego typu interwencja prawna w historii formatu, uznawanego od lat za jeden z najcenniejszych punktów ramówki BBC.

Według zagranicznych doniesień, zarzuty nie są wyssane z palca. Jedna z uczestniczek miała zauważyć niepokojące zachowanie u wspomnianych osób: „Widziałeś ich źrenice? One były wielkości spodków. Nie ma wątpliwości, że coś brali” – tak miała powiedzieć do innego członka ekipy, co cytuje The Sun on Sunday. Opisywana sytuacja miała miejsce za kulisami, jeszcze przed występem na żywo.

Jednym z najbardziej bulwersujących aspektów tej sprawy jest fakt, że jak wynika z relacji informatorów – temat narkotyków miał być doskonale znany w kuluarach produkcji. Jeden z celebrytów związanych z programem twierdzi wprost: „Wszyscy dobrze wiedzieli, iż dwie gwiazdy zażywały kokainę”. Jeżeli te słowa potwierdzą się w toku śledztwa, BBC może zostać oskarżona nie tylko o zaniedbanie, ale też o ukrywanie niewygodnych informacji.

Co ciekawe, sytuacja nie jest nowa. W marcu 2025 roku do BBC wpłynęło oficjalne pismo od kancelarii Russells, reprezentującej Wynne’a Evansa – popularnego śpiewaka operowego i telewizyjnego kucharza. Zgłosił on wówczas bardzo poważne podejrzenia dotyczące używania narkotyków przez osoby związane z produkcją „Strictly Come Dancing”. Jednak dopiero teraz BBC zdecydowało się zareagować i wszcząć dochodzenie.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Rusin i Węglarczyk to dopiero początek! Małgorzata Rozenek-Majdan ponownie poprowadzi “Dzień dobry TVN”?

BBC zabiera głos w sprawie afery!

Rzecznik BBC w rozmowie z The Sun on Sunday przyznał, że temat jest „bardzo delikatny” i nie może być szerzej komentowany na obecnym etapie.

Mamy jasne protokoły i zasady postępowania w przypadku każdej poważnej skargi zgłoszonej do nas. W tej chwili dalsze komentowanie nie byłoby właściwe – przekazał.

Taka odpowiedź tylko zaostrzyła emocje wśród widzów i fanów formatu, którzy domagają się większej przejrzystości.

Wynne Evans, który jako pierwszy oficjalnie zwrócił uwagę na niepokojące sygnały, nie ukrywa rozczarowania. W jego opinii reakcja BBC jest zdecydowanie spóźniona:

Sam fakt, że temat narkotyków miał być swobodnie poruszany za kulisami show, jest głęboko niepokojący. BBC od dawna wiedziało o tych zarzutach, ale dopiero teraz podejmuje zdecydowane działania – skwitował w rozmowie z zagraniczną prasą.

Program, który przez lata uchodził za synonim profesjonalizmu, rodzinnej rozrywki i elegancji, teraz musi zmierzyć się z kryzysem wizerunkowym. Fani nie kryją rozczarowania, a brytyjskie tabloidy już porównują ten przypadek do największych medialnych afer ostatniej dekady. To nie tylko cios dla producentów, ale również poważne zagrożenie dla marki, której zaufanie budowano przez wiele lat.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Małgorzata Heretyk zdradza prawdę o powrocie serialu „19+” do TVN – widzowie będą zachwyceni?

(fot. screen YouTube BBC Strictly Come Dancing)
(fot. screen YouTube BBC Strictly Come Dancing)
(fot. screen YouTube BBC Strictly Come Dancing)
(fot. screen YouTube BBC Strictly Come Dancing)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

TYLKO U NAS: Rusin i Węglarczyk to dopiero początek! Małgorzata Rozenek-Majdan ponownie poprowadzi “Dzień dobry TVN”?

Opublikowano

w dniu

przez

TVN szykuje wielkie świętowanie z okazji 20-lecia „Dzień dobry TVN”. Na antenę wrócą nie tylko Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk – jak ustalił nasz portal PrzeAmbitni.pl, to dopiero początek powrotów dobrze znanych twarzy. Szykuje się prawdziwa parada prowadzących, których widzowie pamiętają sprzed lat. Poznaj szczegóły tylko u nas!

W niedzielny poranek, 3 sierpnia, wszystko stało się jasne – TVN przygotowuje dla widzów prawdziwą gratkę z okazji jubileuszu „Dzień Dobry TVN”. Podczas specjalnego wydania „Dzień Dobry Wakacje” zaprezentowano materiał wideo, który natychmiast wywołał ogromne emocje wśród fanów programu. W nagraniu ogłoszono, że po latach na ekranie ponownie pojawią się Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk – jedna z najbardziej kultowych par prowadzących w historii śniadaniówki.

To właśnie oni przed laty tworzyli duet, który przez wielu uznawany był za złoty standard porannej telewizji. Ich charyzma, naturalność i szczery język uczyniły z nich ikony stacji. Choć ich drogi z TVN rozeszły się lata temu, zapowiedziany powrót w jubileuszowym wydaniu wywołał falę ekscytacji. W komentarzach pod nagraniem nie brakowało entuzjazmu:

Tęskniliśmy za tym prowadzącym; Jak się cieszę, uwielbiam tę parę; Mogliby wrócić na stałe – pisali internauci w niedzielny poranek.

Jednak, jak dowiedział się nasz portal PrzeAmbitni.pl, to nie koniec niespodzianek. Jako pierwsi dotarliśmy do nieoficjalnych informacji, które – jak słyszymy – mają się wkrótce potwierdzić. Okazuje się, że powrót Rusin i Węglarczyka to dopiero początek większego planu. Jubileuszowe wydania „Dzień Dobry TVN”, przygotowywane z okazji 20-lecia programu, mają być prawdziwą paradą wspomnień i znanych twarzy.

Według naszych źródeł, jedną z osób, które mają ponownie pojawić się w studio śniadaniówki, jest Małgorzata Rozenek-Majdan. Przypomnijmy, że do redakcji „Dzień Dobry TVN” dołączyła w sierpniu 2022 roku, ale już w czerwcu 2023 roku stacja zakończyła z nią współpracę przy śniadaniówce. W tym samym czasie pożegnano również Annę Kalczyńską, Agnieszkę Woźniak-Starak, Filipa Chajzera, Gosię Ohme i Andrzeja Sołtysika.

Warto podkreślić, że Małgorzata Rozenek-Majdan od zawsze marzyła o pracy w „Dzień Dobry TVN” i otwarcie mówiła o swoim pragnieniu dołączenia do tego formatu. W sierpniu 2022 roku do śniadaniówki dołączyła wraz z Krzysztofem Skórzyńskim jako nowa para prowadzących. Przez niemal rok wspólnie prowadzili program, jednak w czerwcu 2023 roku doszło do dużej roszady w zespole. W jej efekcie to właśnie Krzysztof Skórzyński pozostał w redakcji i od tego czasu współprowadzi „Dzień Dobry TVN” razem z Ewą Drzyzgą.

Choć Małgorzata Rozenek-Majdan nie wróci na stałe do porannego pasma, to według naszych informacji ma pojawić się w jednym z jubileuszowych wydań programu. Jej powrót będzie miał symboliczny charakter, podobnie jak w przypadku Kingi Rusin i Bartosza Węglarczyka.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Małgorzata Heretyk zdradza prawdę o powrocie serialu „19+” do TVN – widzowie będą zachwyceni?

Kariera Rozenek-Majdan w stacji TVN

Co ciekawe, mimo zniknięcia z porannego pasma, Małgorzata Rozenek-Majdan nie pożegnała się całkowicie ze stacją TVN. Od tamtego czasu regularnie pojawia się na antenie. Rok temu prowadziła program „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz”, w którym rywalizowała z gwiazdami show-biznesu w różnych wymagających konkurencjach. Już tej jesieni zadebiutuje jako prowadząca nowy format „Bez kompleksów”, który będzie emitowany równolegle na antenach TVN i TVN7.

Nowy program ma być zupełnie innym niż dotychczasowe produkcje o urodzie. „Bez kompleksów” to seria, w której uczestniczki przejdą kompleksowe, dogłębne metamorfozy – nie tylko fizyczne, ale także psychiczne. Przemiany obejmą chirurgię plastyczną, stomatologię estetyczną, stylizację oraz coaching emocjonalny. Cały proces będzie rejestrowany od pierwszego spotkania aż po wielki finał, towarzyszyć mu będą emocje, traumy, łzy i walka o akceptację samej siebie.

W produkcji wezmą udział m.in. dr Marek Szczyt oraz dr Michał Nawrocki, co gwarantuje najwyższy poziom profesjonalnej opieki medycznej. To nie będzie program o szybkim make-overze – to format o walce z kompleksami, społeczną presją i potrzebą bycia widzianym.

Wrześniowe obchody 20-lecia „Dzień Dobry TVN” zapowiadają się na prawdziwe święto nie tylko dla fanów programu, ale i całej stacji. Powroty ulubionych prowadzących, symboliczne nagrania i wyjątkowe wydania mogą przyciągnąć nie tylko dawnych widzów, ale i tych, którzy śniadaniówki nie oglądali od lat.

Choć jak wynika z naszych informacji nie są to powroty na stałe, to i tak wywołują ogromny entuzjazm. Dla wielu widzów „Dzień Dobry TVN” to nie tylko program, lecz także ważna część porannego rytuału.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kinga Rusin i Bartosz Węglarczyk wracają do „Dzień dobry TVN”! Sprawdź, kiedy znów pojawią się na ekranie

Kto według Was powinien jeszcze na chwilę wrócić do „Dzień dobry TVN”? Dajcie znać w komentarzach pod artykułem i na naszych social media: Facebooku, Instagramie i TikToku!

Małgorzata Rozenek-Majdan (fot. screen YouTube TVN.pl)
Małgorzata Rozenek-Majdan (fot. screen YouTube TVN.pl)
Małgorzata Rozenek-Majdan (fot. screen YouTube TVN.pl)
Małgorzata Rozenek-Majdan i Krzysztof Skórzyński (fot. screen YouTube TVN.pl)
Małgorzata Rozenek-Majdan (fot. screen YouTube TVN.pl)
Małgorzta Rozenek-Majdan (fot. screen Instagram Małgorzata Rozenek-Majdan)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością