showbiz
Małgorzata Tomaszewska pokazała się z mamą i niespodziewanie ujawniła prawdę o dzieciństwie i pracy w telewizji

Małgorzata Tomaszewska w ostatnich miesiącach stała się jedną z najbardziej komentowanych postaci polskiego show-biznesu. Jej transfer z TVP do TVN wzbudził ogromne emocje zarówno wśród widzów, jak i w mediach, a sama prezenterka coraz śmielej dzieli się prywatnymi refleksjami na temat swojej kariery i życia rodzinnego. W programie Mateusza Hładkiego „Mówię Wam” opowiedziała o kulisach pracy w telewizji, o wspomnieniach z dzieciństwa oraz o relacjach z rodzicami, ujawniając wiele dotąd nieznanych szczegółów. Dowiedz się więcej już teraz!
Kariera Małgorzaty Tomaszewskiej nabrała wyjątkowego tempa w ostatnich miesiącach. Jeszcze niedawno widzowie kojarzyli ją przede wszystkim z Telewizją Polską, gdzie prowadziła popularne formaty rozrywkowe, takie jak „Pytanie na śniadanie” z Aleksandrem Sikorą, „Dance Dance Dance” czy „The Voice of Poland”. Jednak po zmianach politycznych i reorganizacji w TVP prezenterka, podobnie jak wielu innych dziennikarzy, straciła swoje miejsce na antenie. Mimo tego nie zniechęciła się do pracy w mediach – wręcz przeciwnie, jej transfer do TVN został szeroko komentowany jako jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie telewizji w tym roku. Od kilku miesięcy regularnie pojawia się w programie „Dzień Dobry TVN”, a jej obecność cieszy się rosnącym zainteresowaniem i sympatią widzów.
Dziś Małgorzata Tomaszewska wystąpiła w talk-show „Mówię Wam” prowadzonym przez Mateusza Hładkiego na żywo w TVN7. Towarzyszyła jej mama – Katarzyna Calińska-Tomaszewska, była reprezentantka Polski w tenisie stołowym oraz ojczym – Pascal Mour, którzy łączyli się z Dubaju. Spotkanie stało się okazją do szczerych wyznań o życiu prywatnym prezenterki, jej relacjach rodzinnych oraz wpływie wychowania na późniejsze życie zawodowe. Dzięki temu widzowie mogli zobaczyć nie tylko profesjonalną stronę Tomaszewskiej, ale również jej rolę jako córki i matki.
W trakcie rozmowy Małgorzata przyznała, że przez pewien czas poważnie rozważała odejście z telewizji, choć nie było to spowodowane brakiem kontaktu z widzami.
To prawda, ale to było spowodowane, nie tym że, nie chciałam się kontaktować z państwem i być z ludźmi, tylko tym, że chciałam być z innymi ludźmi, czyli z moją rodziną i zastanawiałam się, czy będę w stanie przy tej dwójce dzieci pogodzić pracę – zaczęła.
Podkreśliła jednak, że pierwsze powroty na antenę rozwiały jej wątpliwości.
Rozwiały się moje wątpliwości […] kiedy byłam po raz pierwszy na antenie i pomyślałam “tego mi brakowało” – wspomniała.
POLECAMY: Margaret pilnie trafiła do SZPITALA i odwołała koncert – co się stało?
Jakim dzieckiem była Małgorzata Tomaszewska?
Chwilę później rozmowa przeniosła się na temat wychowania i wpływu rodziców na rozwój prezenterki. Katarzyna Calińska-Tomaszewska zdradziła, że jej podejście do wychowania córki było mocno ukształtowane przez sportowy charakter.
Małgosia była wychowywana taką dosyć twardą ręką. To zaowocowało […] To był zimny chów, ale oczywiście z ogromnym sercem, poświęceniem dla niej. powiedziała Katarzyna Calińska-Tomaszewska.
Jej słowa pokazują, że wymagania stawiane przez rodziców, choć być może czasami surowe, mogły przyczynić się do ukształtowania silnego charakteru i dyscypliny, które dziś pomagają Tomaszewskiej w pracy w telewizji. Sama prezenterka przyznała, że mama zawsze była wymagająca i nie rozdawała pochwał bez powodu.
Moja mama nie była nigdy taka, żeby niezależnie od tego co ja zrobię mnie chwalić. Ona mnie chwaliła, kiedy rzeczywiście uważała, że to co zrobiłam było dobre i do tej pory tak jest. To jej zawdzięczam, że dobrze mówię po polsku, zawsze poprawiała mnie na każdym kroku i nie było taryfy ulgowej – powiedziała prezenterka.
Katarzyna Calińska-Tomaszewska odpowiadając na pytanie Hładkiego przyznała także, że początkowo nie spodziewała się, że córka zrobi taką karierę.
Ciągnęło ją na scenę, przede wszystkim dlatego, że ona właściwie wychowała się w świetle kamer, z racji mojego męża Jana Tomaszewskiego. U nas zawsze były kamery, fotoreporterzy, zawsze było pełno mediów [….] Nie spodziewałam się absolutnie, to dla mnie wciąż dziwne, że ktoś ją rozpoznaje i prosi o autograf. To jest dla mnie wciąż niepojęte, bo przecież to moja córeczka – mówiła wzruszona.
POLECAMY: Karolina Gilon zachorowała – jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył: “Nie dam się!”
Blaski i cienie pracy w show-biznesie
Pytana przez prowadzącego, czy od zawsze marzyła o pracy w telewizji, Małgorzata Tomaszewska przyznała, że jej pierwotne plany były zupełnie inne.
Nie […] Ja od zawsze chciałam być żoną i mamą, zawsze chciałam założyć rodzinę […] Chciałam być książczynką w Wielkiej Brytanii. Swego czasu chciałam pracować w marketingu, robić największe reklamy na świecie – opowiedziała.
W rozmowie tej widać jej dystans do medialnego świata, a jednocześnie świadomość, że los i okoliczności skierowały ją na drogę, która dziś przynosi jej zawodowe sukcesy.
Mateusz Hładki poruszył także temat blasków i cieni pracy w show-biznesie. Małgorzata Tomaszewska przyznała, że choć praca daje wiele satysfakcji i pozwala realizować pasje, wymaga też odporności psychicznej.
Tych blasków jest sporo, robimy to co lubimy, budujemy swoje nazwisko niezależnie gdzie się znajdujemy […] Natomiast jeśli chodzi o te cienie to w moim przypadku – psychika, trzeba mieć silną psychika. Ja chyba mam, po tych wielu latach ta skóra jest twarda i gruba – wspominała.
Rozmowa w „Mówię Wam” ujawniła także, jak ważna dla Tomaszewskiej jest równowaga między życiem zawodowym a prywatnym. Pomimo intensywnej pracy w telewizji, prezenterka podkreśla, że bycie mamą dwójki dzieci i dbanie o rodzinę jest dla niej priorytetem. Widać, że doświadczenia z dzieciństwa, wymagające wychowanie i sportowy charakter mamy, w dużym stopniu ukształtowały jej podejście do życia, pracy i odpowiedzialności wobec najbliższych.
Historia Małgorzaty Tomaszewskiej to opowieść o połączeniu dyscypliny, rodzinnych wartości i zawodowej pasji. Jej sukces w TVN, przy jednoczesnym pogodzeniu życia prywatnego i troski o rodzinę, pokazuje, że determinacja i wsparcie najbliższych mogą pomóc w osiąganiu celów, nawet w wymagającym świecie mediów. Prezenterka udowadnia, że ciężka praca, konsekwencja i silna psychika są kluczem do sukcesu, a przy tym można pozostać sobą i realizować marzenia.
Widzowie stacji TVN obecnie mogą wypatrywać Małgorzatę Tomaszewską w programie „Dzień Dobry TVN”, który emitowany jest codziennie od 7:45. Prezenterka regularnie prowadzi poranne segmenty, dzieląc się zarówno aktualnymi wydarzeniami, jak i ciekawostkami ze świata show-biznesu, a jej obecność przyciąga wiernych widzów, którzy chętnie śledzą jej poczynania zarówno w telewizji, jak i mediach społecznościowych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kinga Rusin wróciła do “Dzień dobry TVN”! Duet z Piotrem Kraśko skomentowała sama Anna Kalczyńska
A Wy lubicie oglądać Małgorzatę Tomaszewską w śniadaniówce? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!






Autor: SJ
news
Ewa Błachnio miała wypadek samochodowy! Co z jej dzisiejszym występem?

Ewa Błachnio to jedna z najbardziej rozpoznawalnych artystek kabaretowych w Polsce, a jej trasa z show „Naród wspaniały, tylko ludzie…” przyciąga tysiące widzów. W sobotę wieczorem artystka nie dotarła do Sierpca z powodu wypadku samochodowego, który na szczęście zakończył się bez poważnych obrażeń. Dowiedz się, jak Błachnio zareagowała i co apeluje do fanów.
Historia kariery Ewy Błachnio jest pełna sukcesów i nieustannej pracy nad sobą. Artystka zdobyła sławę przede wszystkim dzięki występom z kabaretem Limo, którego wyjątkowy styl przyciągnął szeroką publiczność. Jej talent został dostrzeżony również poza sceną kabaretową, czego dowodem są liczne angaże w telewizji, zarówno w programach rozrywkowych, jak i w formatach stricte komediowych.
Popularność Ewy Błachnio wzrosła jeszcze bardziej po udziale w programach takich jak „Taniec z gwiazdami” czy „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Jej poczucie humoru, charyzma i dystans do samej siebie sprawiają, że staje się nie tylko rozpoznawalną artystką, ale też idolką publiczności w różnym wieku. Fani cenią ją za szczerość i profesjonalizm zarówno na scenie, jak i poza nią.
Obecnie Ewa Błachnio jest w trasie po Polsce z własnym autorskim show „Naród wspaniały, tylko ludzie…”. Do końca roku artystka zaplanowała blisko 30 występów, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Jej występy przyciągają tłumy fanów, którzy niejednokrotnie podróżują setki kilometrów, aby zobaczyć ulubioną artystkę na żywo.
POLECAMY: Oskar Cyms zaliczył bolesny upadek na scenie! Do sieci trafiło nagranie z koncertu
Ewa Błachnio miała wypadek samochodowy!
W sobotni wieczór planowany był występ Ewy Błachnio w Sierpcu. Fani oczekiwali jej przybycia z ogromnym entuzjazmem, jednak artystka niespodziewanie poinformowała o tym, że nie dotrze na scenę z powodu wypadku samochodowego. Na szczęście, jak sama podkreśliła, cała sytuacja zakończyła się bez szwanku, a ona jest cała i zdrowa.
W mediach społecznościowych Ewa Błachnio opublikowała poruszający wpis:
Kochany Sierpcu… z powodu wypadku samochodowego dziś do Was nie dotrzemy… 😔 – jesteśmy dzięki Bogu cali i zdrowi… i na pewno poinformujemy Was o nowym terminie niedługo, ale teraz… wybaczcie proszę komplikacje i uważajcie na siebie, bo to… jest „moment” – apelowała do obserwatorów.
Reakcje internautów były pełne emocji. Wielu fanów przyznało, że przez chwilę zamarli ze strachu, gdy dowiedzieli się o wypadku. Jednocześnie wyrażali ogromną radość i wdzięczność, że nic poważnego się nie stało. „Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło!”, „Najważniejsze, że jesteście cali!”, „Trzymajcie się, kochani, zdrowie najważniejsze!” – pisali pod wpisem artystki.
Trasa kabaretowa Ewy Błachnio nie zwalnia tempa – artystka już planuje kolejne występy i obiecuje, że niedługo ogłosi nowy termin sierpeckiego koncertu. Fani nie mogą się doczekać, by zobaczyć na scenie swoją ulubioną artystkę i przekonać się, jak spektakularne show przygotowała tym razem.
Niedługo dam znać na kiedy przenosimy, wybaczcie komplikację – dodała na InstaStories.
Wypadek Ewy Błachnio jest też ostrzeżeniem dla wszystkich kierowców, szczególnie teraz, kiedy nadchodzi jesień, gdy pogoda bywa zmienna, a deszcze i mokre nawierzchnie stwarzają realne zagrożenie na drogach.
Fani mogą być pewni, że trasa „Naród wspaniały, tylko ludzie…” będzie kontynuowana, a każde wystąpienie Ewy Błachnio to gwarancja świetnej zabawy, szczerego humoru i niezapomnianych emocji. Wypadek w Sierpcu przypomina jednak, jak kruche jest życie i jak ważne jest zdrowie – dlatego artystka nie tylko rozwija swoją karierę, ale też apeluje do wszystkich o ostrożność.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Maciej Musiał szczerze opowiada o ojcostwie u Stanowskiego – wiemy, kiedy chciałby zostać tatą
Mieliście kiedyś okazję być na występie Ewy Błachnio? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!







Autor: SJ
Dodaj komentarz
showbiz
Oskar Cyms zaliczył bolesny upadek na scenie! Do sieci trafiło nagranie z koncertu

Oskar Cyms zdobywa serca fanów nie tylko muzyką, ale również swoim wyjątkowym stylem bycia na scenie. Wczorajszy koncert w Rawiczu miał rozpocząć się jak zawsze pełen energii i emocji, jednak doszło do nieoczekiwanego zdarzenia, które momentalnie obiegło internet. Artysta zachował spokój i klasę, żartując z sytuacji i rozbawiając tysiące widzów. Dowiedz się więcej i zobacz filmik z koncertu!
Historia Oskara Cymsa jest jedną z najbardziej inspirujących opowieści w polskiej muzyce ostatnich lat. Zaczynał od ulicznych występów na sopockim Monciaku, gdzie każdy dzień był dla niego lekcją wytrwałości i pokory. Wśród turystów, ulicznych artystów i przypadkowych przechodniów, którzy czasem się zatrzymywali, a czasem szli dalej, on ze swoim głosem dawał z siebie wszystko. Nie miał sceny, reflektorów ani profesjonalnego nagłośnienia, a mimo to potrafił sprawić, że ludzie zatrzymywali się, by go posłuchać. To właśnie tam nauczył się nie tylko grania i śpiewania, ale przede wszystkim budowania autentycznej relacji z publicznością, co później okazało się jego największym atutem w karierze.
Choć kariera Oskara Cymsa dopiero nabierała rozpędu, szybko zyskał uznanie dzięki utworom, które stały się prawdziwymi hitami. Piosenki takie jak „Co nos”, „Cały czas”, „Daj mi znać” czy „Niech mówią” zdobyły ogromną popularność zarówno w sieci, jak i na antenach radiowych. Jego muzyka łączy w sobie melodyjność, emocjonalną głębię i przystępność, co pozwalała mu przyciągać fanów w różnym wieku i z różnych środowisk. Ten balans między nowoczesnym brzmieniem a szczerością przekazu sprawił, że szybko wyróżnił się na tle konkurencji, zyskując status jednego z najbardziej obiecujących młodych artystów w Polsce.
Od ulicznych występów na Monciaku w Sopocie, Oskar Cyms przeszedł drogę na największe sceny festiwalowe w kraju. W maju tego roku wydał swój drugi album pt. „Szkic i kontury”, który pokazuje, że nie stoi w miejscu, lecz stale rozwija się i eksperymentuje z brzmieniem. Artysta udowadnia, że jego twórczość jest nie tylko spójna, ale i różnorodna, a każdy nowy projekt jest kolejnym krokiem w jego muzycznej ewolucji. Album zyskał uznanie krytyków i fanów, potwierdzając, że Cyms potrafi łączyć komercyjny potencjał z artystyczną wizją.
POLECAMY: Maciej Musiał szczerze opowiada o ojcostwie u Stanowskiego – wiemy, kiedy chciałby zostać tatą
O mały włos od poważnej kontuzji!
Jego koncerty od zawsze przyciągają tysiące fanów, którzy jeżdżą za nim po całej Polsce, by na żywo usłyszeć ukochane utwory. Atmosfera podczas występów jest zawsze wyjątkowa – ludzie reagują entuzjastycznie, a sam Oskar Cyms emanuje energią i pozytywną charyzmą. Podczas każdego koncertu stara się nawiązać bliski kontakt z publicznością, co sprawia, że jego występy stają się niezapomnianym doświadczeniem zarówno dla fanów, jak i samego artysty.
Wczoraj podczas koncertu w Rawiczu doszło jednak do nieoczekiwanej sytuacji, która natychmiast obiegła media społecznościowe. Gdy Oskar Cyms wbiegł na scenę, rozpoczynając występ od piosenki „Co noc”, poślizgnął się na mokrej nawierzchni – prawdopodobnie spowodowanej przez deszcz. Mimo upadku artysta nie przerwał koncertu, a przez kilkanaście sekund uśmiech nie schodził mu z twarzy. Rozbawiony własną wpadką, zamienił sytuację w żart, co jeszcze bardziej podbiło sympatię publiczności.
Filmik z momentu upadku szybko trafił na TikToka i zdobył ogromną popularność. Internauci nie mogli wyjść z podziwu dla klasy i profesjonalizmu artysty, który mimo wpadki zachował spokój i kontynuował występ.
„Kocham z jaką klasą on to zrobił”, „Dobrze, że nic się nie stało”, „Ależ wejście!” – pisali fani pod filmikiem.
Komentarze te pokazują, że nawet w trudnych sytuacjach Cyms potrafi zachować pełną kontrolę i dystans, co czyni go jeszcze bardziej lubianym i autentycznym w oczach publiczności. Upadek na scenie nie wpłynął na dalszą część koncertu – wręcz przeciwnie, dodał mu energii i podkreślił, jak bardzo Oskar Cyms jest związany z publicznością.
Co więcej, Oskar Cyms stał się dla wielu młodych artystów inspiracją. Jego historia pokazuje, że nawet bez profesjonalnych warunków można budować karierę i zdobywać serca publiczności. Wielu młodych ludzi w podobnym wieku, a nawet młodszych, obserwuje jego drogę i czerpie od niego motywację do rozwijania własnych pasji muzycznych, ucząc się od niego konsekwencji, odwagi i szczerości wobec fanów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Małgorzata Tomaszewska pokazała się z mamą i niespodziewanie ujawniła prawdę o dzieciństwie i pracy w telewizji
Za co najbardziej lubicie Oskara Cymsa? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!
@magia_chwil @OSKAR CYMS wjechał do Rawicza! I to dosłownie! 😅 Co to był za koncert! ❤️ Emocje towarzyszyły Nam od samego początku! 🙉 Rawicz, dziękuje za kozacki koncert! 👌 #cymsu #wypadek #rawicz #świętorawicza ♬ dźwięk oryginalny – magia_chwil






Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Maciej Musiał szczerze opowiada o ojcostwie u Stanowskiego – wiemy, kiedy chciałby zostać tatą

Maciej Musiał od lat uchodzi za jednego z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia w Polsce. Jego kariera rozpoczęła się jeszcze w czasach nastoletnich, a kultowa rola Tomka Boskiego w serialu „Rodzinka.pl” uczyniła go idolem nastolatek. Teraz aktor otwarcie mówi o swoich marzeniach związanych z ojcostwem i tym, jak wyobraża sobie rolę taty. Dowiedz się więcej, co powiedział u Krzysztofa Stanowskiego!
Kariera Macieja Musiała rozwijała się błyskawicznie od czasów, gdy był nastolatkiem, ale to rola Tomka Boskiego w „Rodzince.pl” przyniosła mu prawdziwą popularność i status ikony młodego pokolenia. Serial zadebiutował w 2011 roku i niemal natychmiast stał się hitem wśród widzów, szczególnie nastolatek. Aktor dzięki temu projektowi zyskał ogromną rozpoznawalność i sympatię publiczności, a po pięciu latach przerwy powrót produkcji sprawił, że znów znalazł się w centrum medialnej uwagi. Jego doświadczenie w roli ojca w serialu skłoniło go również do refleksji nad własnym życiem prywatnym i przyszłością w roli rodzica.
Od kilku tygodni w mediach pojawia się coraz więcej pytań o prywatne życie Maciaja Musiała, a szczególnie o jego marzenia związane z ojcostwem. W wywiadach aktor otwarcie przyznaje, że kiedyś chciałby zostać tatą, choć wciąż nie czuje się na to gotowy. Już w kwietniu w programie „Pytanie na śniadanie”, podczas rozmowy o nagraniach „Rodzinki.pl”, gdzie wciela się w ojca, podzielił się swoimi przemyśleniami:
To jest dla mnie metafizyczne przeżycie, jeszcze jestem przed momentem bycia ojcem, więc czytanie bajek na dobranoc, nakrywanie kołderką to są ciekawe rzeczy – zaznaczył wówczas.
Atmosfera rozmowy w „Pytaniu na śniadanie” szybko stała się bardziej osobista, kiedy dziennikarka Marta Surnik zapytała Maciaja Musiała, czy po tych serialowych doświadczeniach czuje się gotowy na ojcostwo także poza planem filmowym. Aktor odpowiedział bez wahania, prezentując dojrzałość emocjonalną i świadomość odpowiedzialności:
Wow, pewnie, w sensie nie wiem jakim, ale na pewno czuję, że mógłbym być i zawsze to czułem i to jest piękne i mi się to marzy, ale jeszcze nie wiem czy teraz – powiedział w kwietniu.
POLECAMY: Małgorzata Tomaszewska pokazała się z mamą i niespodziewanie ujawniła prawdę o dzieciństwie i pracy w telewizji
Maciej Musiał otwiera się na temat ojcostwa u Krzysztofa Stanowskiego w Kanale Zero
Dziś w Kanale Zero pojawiła się zapowiedź nadchodzącego wywiadu Krzysztofa Stanowskiego z Maciejem Musiałem, a fragment rozmowy szybko zyskał popularność na TikToku. Aktor został zapytany, czy faktycznie chce zostać tatą.
To jest moje marzenie […] Myślę, że teraz jeszcze nie byłbym dobrym tatą, bo za dużo rzeczy mnie gna – powiedział.
W tych słowach widać nie tylko jego świadomość własnych ograniczeń, ale też odpowiedzialne podejście do przyszłego rodzicielstwa, które wymaga nie tylko chęci, ale także czasu i stabilności. W trakcie rozmowy Maciej Musiał wspomniał również o własnym ojcu i doświadczeniach wyniesionych z domu rodzinnego.
Mój tata miał 39 lat, jak ja się urodziłem i był wspaniałym tatą, miał bardzo dużo skupienia, czasu i myślę, że chciałbym wcześniej trochę, ale jeszcze chwila – powiedział wspominając dzieciństwo.
W dalszej części wywiadu Musiał rozważał też praktyczne aspekty ojcostwa, zastanawiając się nad relacjami międzypokoleniowymi.
Jak masz wcześniej dzieci, to też twoi rodzice są młodsi, tak? Czyli masz też dziadków, oni [czyt. dzieci] mają dziadków, którzy są i mają więcej siły – rozmyślał.
Gdy Stanowski zapytał, jakim chciałby być ojcem, Musiał przedstawił bardzo konkretną wizję swojej przyszłej roli.
Chciałbym być skupiony, chciałbym mieć czas, chciałbym być obecny, wspierający, trochę też wymagający, przygodowy. Chciałbym jeździć na jakieś górskie wycieczki pod namiot, kamperem, może w tym kierunku – opowiadał.
Fragment wywiadu wywołał lawinę komentarzy w sieci, w których fani i obserwatorzy dzielili się swoimi refleksjami na temat roli ojca.
Nigdy nie jest się gotowym. Rodzicem się staje jak się dziecko urodzi i wtedy dopiero się uczysz – napisała internautka.
Z kolei inni podkreślali, że słowa aktora są dojrzałe i bardzo inspirujące:
Mądre słowa, bycie ojcem to jest coś cudownego – czytamy pod TikTokiem Kanału Zero.
W kontekście medialnym Maciej Musiał pozostaje aktorem o dużym dorobku i rozpoznawalności, ale jednocześnie pokazuje, że potrafi być autentyczny i otwarty w rozmowach o życiu prywatnym. Jego refleksje nad ojcostwem, inspirowane doświadczeniami z własnego domu i serialowej roli w „Rodzince.pl”, ukazują go jako osobę wrażliwą, świadomą odpowiedzialności i gotową do poważnych życiowych decyzji.
Historia Maciaja Musiała to nie tylko opowieść o sukcesach aktorskich, ale również o dojrzewaniu do odpowiedzialności i roli rodzica. Jego szczere wyznania o marzeniach, obawach i wyobrażeniach związanych z ojcostwem pokazują, że aktor potrafi łączyć życie zawodowe z refleksją nad własnym rozwojem osobistym. Co więcej, w jego postawie i dojrzałym podejściu do życia prywatnego mogą znaleźć inspirację młodzi ludzie w podobnym wieku, a nawet ci młodsi, którzy obserwują jego karierę i wybory. Widzowie i fani z niecierpliwością czekają, kiedy ten etap życia w końcu się rozpocznie, a Musiał stanie się ojcem w realnym świecie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Margaret pilnie trafiła do SZPITALA i odwołała koncert – co się stało?
Podoba Wam się podejście Macieja Musiała do ojcostwa? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!
@oficjalnezero Już jutro! Nowy odcinek „Ogniska u Stana”! Tym razem gościem Krzysztofa Staniewskiego będzie Maciej Musiał – szczera rozmowa o dorastaniu, popularności i nie tylko! Premiera w niedzielę 14.09 na Kanale Zero!
♬ dźwięk oryginalny – OficjalneZero






Autor: SJ
Dodaj komentarz
showbiz
Margaret pilnie trafiła do SZPITALA i odwołała koncert – co się stało?

Finał letniej trasy koncertowej w Zielonej Górze miał być ukoronowaniem kilku miesięcy pracy i podróży koncertowych Margaret. Fani czekali z niecierpliwością na jej występ podczas Winobrania, a sama wokalistka nie ukrywała, że chciała zakończyć lato właśnie w towarzystwie swoich najwierniejszych słuchaczy. Niestety, w ostatniej chwili artystka poinformowała, że trafiła do szpitala i nie będzie mogła wystąpić. To wiadomość, która zszokowała jej fanów i wzbudziła ogromne emocje. Dowiedz się więcej, co się wydarzyło i jak teraz czuje się artystka!
Margaret od wielu lat pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych wokalistek w Polsce. Jej kariera to pasmo sukcesów – od debiutanckich hitów, które podbijały listy przebojów, aż po udział w największych festiwalach i telewizyjnych produkcjach. W ostatnim czasie udowodniła, że wciąż potrafi zaskakiwać i przyciągać uwagę publiczności.
Artystka w tym roku połączyła siły z młodszymi wokalistkami – Sarą James i Zalią. Wspólnie stworzyły projekt „Babie lato”, w ramach którego powstał utwór „Co za noc”. Piosenka błyskawicznie zdobyła popularność w internecie i radiu, a sama współpraca została odebrana jako świeży powiew na polskiej scenie muzycznej. To pokazało, że Margaret doskonale odnajduje się w różnych stylach i nie boi się muzycznych eksperymentów.
W tym samym czasie Margaret wróciła na fotel trenerski w programie „The Voice of Poland”. Jej ponowna obecność w show została dobrze przyjęta przez widzów, którzy cieszą się z powrotu artystki do roli jurorki i mentorki dla młodych uczestników.
Lato dla Margaret było wyjątkowo intensywne. Wokalistka niemal bez przerwy koncertowała, odwiedzając kolejne miasta w całej Polsce. Publiczność dopisywała, a energia płynąca ze sceny udowadniała, że artystka jest w doskonałej formie. Koncert w Zielonej Górze miał być ostatnim i zarazem wyjątkowym wydarzeniem – swoistym podsumowaniem całej trasy.
POLECAMY: Karolina Gilon zachorowała – jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył: “Nie dam się!”
Margaret PILNIE trafiła do szpitala
Kiedy fani szykowali się do wspólnego świętowania podczas Winobrania, gwiazda przekazała im wiadomość, której nikt się nie spodziewał. Zamiast wejść na scenę, Margaret poinformowała, że musi zostać w szpitalu. Było to dla wszystkich szokiem, ponieważ do ostatniej chwili artystka nie dawała znaków, że jej zdrowie jest zagrożone.
Zielona Góro, tak bardzo czekałam, żeby Was dziś zobaczyć pod sceną na Winobraniu i zakończyć razem z Wami moje koncertowe lato… Niestety okazało się, że mój organizm ma inne plany i zamiast z Wami pośpiewać i potańczyć, muszę kilka dni zostać w szpitalu. Bardzo liczę na to, że zobaczymy się i nadrobimy na przyszłej edycji! Miejcie się dobrze, Maggie – napisała Margaret na InstaStories.
Dla mieszkańców Zielonej Góry z pewnością to ogromna strata. Wielu z nich liczyło, że koncert stanie się jedną z największych atrakcji Winobrania. Nagle zamiast muzycznego święta pojawiło się uczucie niedosytu i smutku.
Sama wokalistka wyraźnie była rozczarowana tym, że nie mogła wystąpić, ale jednocześnie podkreślała, że w tym momencie priorytetem jest dla niej powrót do pełni sił. Zdrowie – szczególnie w przypadku artysty, którego praca opiera się na koncertach i kontakcie z publicznością – to fundament. Bez niego trudno myśleć o dalszej karierze i kolejnych sukcesach.
Cała sytuacja pokazuje, jak szybko mogą zmienić się plany nawet największych gwiazd. Jednego dnia wszystko układa się doskonale, a następnego organizm daje o sobie znać i wymusza pauzę. Historia Margaret jest przypomnieniem, że nikt nie jest odporny na problemy zdrowotne – nawet osoby, które na scenie wydają się niezniszczalne.
Widzowie mogą obecnie śledzić Margaret w roli trenerki w „The Voice of Poland” emitowanym na antenie TVP2. Premierowy odcinek programu zobaczą już dziś o 20:30. Z kolei we wtorek artystka pojawi się także jako gość w talk-show Kuby Wojewódzkiego w TVN o 22:40. Trzeba jednak podkreślić, że nagranie odcinka odbyło się jeszcze przed jej kłopotami zdrowotnymi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kinga Rusin wróciła do “Dzień dobry TVN”! Duet z Piotrem Kraśko skomentowała sama Anna Kalczyńska
Którą piosenkę Margaret lubicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!




Autor: SJ
Dodaj komentarz
-
showbiz5 dni temu
Niebezpieczny incydent na koncercie Skolima! Fan wtargnął na scenę, reakcja ochrony zaskakuje [WIDEO]
-
news4 dni temu
Rafał Trzaskowski zaskoczył wąsem, a teraz taka zmiana! “Myślałem, że to Piróg i Owsiak w jednym”
-
news4 dni temu
Widzowie w szoku! Kuba Wojewódzki po raz pierwszy pokazał się z obrączką na palcu
-
news5 dni temu
Polityczny manifest na PGE Narodowym: Daria Zawiałow zabiera głos w sprawie Palestyny
-
showbiz3 dni temu
Marcin Prokop nie stawił się w studiu „Dzień Dobry TVN”! Dorota Wellman błyskawicznie zareagowała
-
showbiz5 dni temu
Doda UDERZA w branżę filmową? Potencjał jest, a propozycji nadal brak: “Ręce mi opadają”
-
showbiz5 dni temu
Agnieszka Hyży szczerze o kondycji telewizji i współpracy z Edwardem Miszczakiem! Szykuje się nowy program?
-
news4 dni temu
Rafał Trzaskowski zmienia wizerunek – internauci nie kryją zdziwienia
Dodaj komentarz