showbiz
Adam Zdrójkowski przeprasza fanów i tłumaczy się z rajskich nagrań – te kadry wywołają nutę zazdrości

Adam Zdrójkowski dorastał na oczach milionów Polaków, a dziś zaskakuje nie tylko swoją dojrzałą sylwetką i karierą w show-biznesie, ale także życiem prywatnym, które coraz chętniej pokazuje w sieci. Tym razem aktor, znany głównie z roli Kuby Boskiego w „Rodzince.pl”, podzielił się wakacyjnymi kadrami z Hiszpanii, które z pewnością wzbudziły spore emocje wśród fanów. Co kryje się za jego nagłym wyjazdem i jak wyglądają kulisy jego obecnej kariery? Dowiedz się więcej!
Debiutując jako kilkuletni chłopiec w serialu „Rodzinka.pl”, Adam Zdrójkowski natychmiast zdobył serca widzów. Jako Kuba Boski przez lata dorastał w telewizyjnym świecie, a Polacy mogli obserwować, jak z niesfornego dzieciaka przemienia się w dojrzałego aktora i mężczyznę. Serial, będący jednym z największych hitów TVP, otworzył mu drzwi do świata rozrywki i pozwolił wybić się ponad inne młode talenty.
Ogromna popularność „Rodzinki.pl” sprawiła, że nazwisko Zdrójkowskiego zaczęło regularnie pojawiać się w branżowych mediach. Produkcja nie tylko przyniosła mu rozpoznawalność, ale także pozwoliła zbudować stabilną pozycję w show-biznesie. Zarówno w trakcie emisji serialu, jak i po jego zakończeniu młody aktor nie znikał z ekranów – wręcz przeciwnie, jego kariera nabrała jeszcze większego tempa.
Z czasem Adam stał się jednym z ulubieńców telewizji rozrywkowej. Wystąpił w programach takich jak „Taniec z gwiazdami”, „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” czy „Dance Dance”, a jego energia i naturalność sprawiły, że producenci chętnie angażowali go do kolejnych projektów. Największe poruszenie wśród fanów wywołał jednak jego udział w „Azja Express”, gdzie pojawił się wraz z ojcem. Tam widzowie mieli okazję zobaczyć go w zupełnie innej roli – nie jako aktora, lecz zwykłego człowieka walczącego z trudnościami daleko od domu.
Ostatnie miesiące były dla Zdrójkowskiego wyjątkowo intensywne. Pracował na planie nowych odcinków „Rodzinki.pl”, które wróciły na antenę TVP po pięciu latach przerwy i od razu przyciągnęły miliony widzów w sobotnie wieczory. Równocześnie podjął się prowadzenia programu „Must Be The Music”, gdzie u boku Patrycji Kazadi i Macieja Rocka występował jako współgospodarz show. To wyraźny sygnał, że młody aktor z powodzeniem odnajduje się także w roli prezentera.
POLECAMY: Gwiazdy i celebryci w szale na premierze ślubnego filmu Friza i Wersow: Bagi, Wróblewska, Jeleniewska [FOTO]
Adam Zdrójkowski kusi fanów gorącymi widokami
Po intensywnej pracy przyszła jednak pora na odpoczynek. Aktor wybrał Hiszpanię, a dokładniej Marbellę, gdzie spędza wolny czas. Od pewnego czasu wiadomo, że Zdrójkowski zainwestował w mieszkanie w tym kraju, co często podkreślają media. To właśnie tam postanowił naładować baterie przed kolejnymi wyzwaniami zawodowymi.
Choć Zdrójkowski narzekał niedawno na lekkie przeziębienie, to nie przeszkodziło mu w dzieleniu się sielankowymi kadrami z wakacji. W jednym z nagrań opublikowanych na Instagramie powiedział:
Przepraszam, że was tak irytuję, to znaczy nie irytuję, ale denerwuję […] Takie są kolory. Nie wiem czy oczy mogą się najeść, ale jeśli mogą to łapcie jak najwięcej – powiedział.
Słowa te odnosiły się do bajecznego widoku z balkonu – palm, błękitnego nieba i morza, które stanowiły pełen kontrast do jesiennej aury w Polsce. To właśnie takie „magiczne” nagrania mogą wywołać nutę zazdrości, zwłaszcza gdy w kraju dominują już chłodne, deszczowe dni.
Sam aktor nie ukrywa, że Hiszpania jest dla niego drugim domem. Marbella aktualnie pozwala mu złapać dystans do kariery i cieszyć się prywatnością, której w Polsce ma coraz mniej.
Już wkrótce Zdrójkowski wraca do Polski, gdzie czekają na niego kolejne projekty. Najbliższym z nich są zdjęcia do nowej edycji „Must Be The Music”, w której ponownie zobaczymy go w roli współprowadzącego. To oznacza, że fani nie będą musieli długo czekać na jego powrót na ekrany, a sam aktor z pewnością znów pokaże swoją charyzmę i profesjonalizm.
Historia Adama Zdrójkowskiego pokazuje, jak od dziecięcej gwiazdy można dojść do miana jednego z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk młodego pokolenia w Polsce. Jego droga to przykład konsekwencji, ciężkiej pracy, ale też umiejętności znajdowania równowagi między karierą a prywatnością. A wakacyjne obrazy z Marbelli tylko udowadniają, że potrafi cieszyć się życiem w pełnym wymiarze i chętnie dzieli się tym z fanami.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Margaret zwariowała w „The Voice of Poland”! Ten występ zaskoczył wszystkich trenerów [WIDEO]
Byliście kiedyś w Hiszpanii? Dajcie znać w komentarzach pod artykułem oraz na naszych mediach społecznościowych: Facebooku, Instagramie i TikToku!
@przeambitni.pl Adam Zdrójkowski przeprasza swoich fanów i kusi gorącymi widokami 🥵 👉Źródło/Instagram Stories: Adam Zdrójkowski (02.10.2025) Przeczytaj artykuł na stronie ⤵️ 🌐przeAmbitni.pl #adamzdrójkowski #rodzinkapl #hiszpania #marbella #wakacje ♬ dźwięk oryginalny – IG: przeambitni.pl









Autor: Szymon Jedynak
news
Sprawdź, kto zwyciężył nowy odcinek “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” – to ogromna niespodzianka dla widzów!

Miniony odcinek „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” dostarczył widzom mieszanki szokujących transformacji, charyzmy i muzycznych wyzwań, które rozgrzały jury do czerwoności. Czy zwycięzca ostatniego odcinka, Krystian Ochman, podtrzymał swoją dobrą passę i czy pozostali uczestnicy sprostali wymagającym rolom? Dowiedz się więcej, kto wygrał piąty odcinek jesiennej serii!
Tydzień temu w czwartym odcinku programu triumfował Krystian Ochman, który wcielił się w postać zbuntowanej nastolatki w utworze Lola Young „Messy”. Występ ten wywołał zaskakującą wymianę zdań między Justyną Steczkowską a Piotrem Gąsowskim. Ekspresja, autentyczność i pełen emocji ładunek sceniczny Ochmana poruszyły publiczność, a dyskusje między jurorami pokazały, że show wciąż potrafi zaskakiwać i prowokować do debat o interpretacji artystycznej.
Nowy odcinek otworzył Artur Chamski, finalista pierwszej edycji, który wraz z Agnieszką Hekiert wykonał piosenkę „Speedy Gonzales”. Występ pełen energii, humoru i perfekcyjnej synchronizacji scenicznej wprowadził widzów w znakomity, piątkowy nastrój.
Zwycięzca poprzedniego odcinka, Krystian Ochman, porzucił wcielenie Loli Young, by tym razem przeistoczyć się w charyzmatycznego Teddy Swims w hicie „The Door”. Justyna Steczkowska nie kryła zachwytu:
Mistrzostwo świata! Nawet przez moment nie usłyszałam, że to śpiewasz Ty. Pomyślałam, może chociaż jedna inna nuta, żeby coś schrzanił, a tu nic. 99% Teddy Swims. Brawo dla ciebie! – doceniła oczarowana Justyna Steczkowska.
Jurorzy byli zgodni, że Ochman nie tylko wiernie oddał głos i styl Swims’a, ale również emanował pewnością siebie, co w połączeniu z interpretacją tekstu sprawiło, że jego występ był jednym z najbardziej elektryzujących tego odcinka.
POLECAMY: Beata Kozidrak nową jurorką „Tańca z Gwiazdami” – wiemy, co dalej z Ewą Kasprzyk
Jak poradzili sobie pozostali uczestnicy?
Aktor teatralny Kamil Studnicki wylosował utwór legendarnej Cher „Hernando’s Hideaway”, znanej z musicalu „Tango” z 1954 roku. Wyzwanie było ogromne, ale młody artysta nie zawiódł. Małgorzata Walewska podsumowała:
Bardzo dobrze sobie poradziłeś. Bardzo dobrze zaśpiewałeś góry, czasami, mam wrażenie, że nawet lepiej niż Cher. Ruszałeś się z bardzo dużym wdziękiem. Wszystko tu się zgadzało. Piękny show, super – skomentowała.
Chwalony był również przez Ralpha Kamińskiego, który znał Kamila od lat i podkreślił jego ogromny talent oraz predyspozycje do wielkiej kariery. Występ Studnickiego był połączeniem klasyki, scenicznej elegancji i nowoczesnego podejścia, co uczyniło go jednym z najbardziej pamiętnych w odcinku.
Kolejną niespodzianką był występ aktorki Aleksandry Szwed, która w roli przyjaciela zaśpiewała z influencerką Julką Żugaj. Dziewczyny wcieliły się w Justina Biebera i Nicki Minaj w piosence „Beauty and Beat”, a po występie Oli pojawił się bukiet kwiatów z okazji 30-lecia jej obecności na scenie. Justyna Steczkowska podkreśliła:
Impreza była przednia, świetnie ogarnęłaś choreografię. Byłam pełna podziwu, bo to jednak czas, w którym wy musicie się uczyć w przyspieszonym tempie i to wam nie pomaga. Gratulacje Juka, widać twoją ogromną pracę. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to intonacja była pod dźwiękiem. To jest jedyny mój zarzut. W całości show pięknie się odnalazłaś z fantastyczną wokalistką. Bardzo ci gratuluję – oceniła.
Piosenka Deana Martina „That’s Amore” trafiła do aktora Modesta Rucińskiego, który musiał połączyć lekkość sceny z mocnym aktorskim wyrazem. Według Justyny Steczkowskiej udało mu się to znakomicie:
To było tak urokliwe, ta pełnia i ty. I aktorsko było super. Zaczarowałeś nas – dodała.
Wokalistka Natalia Muianga ponownie wylosowała rolę sexy girl i wcieliła się w Beyonce, wykonując utwór „Naughty Girl” w swoim własnym, wyrazistym stylu. Artystka nie tylko śpiewała i tańczyła, ale dodała osobisty pazur i interpretację, dzięki czemu występ stał się jej własną kreacją, a nie kopią oryginału.
To wszystko jest bardzo bezpośrednie. Te słowa nie mają tutaj drugiego dna. To jest jawna gra wstępna i można ją bardzo przegiąć. A ty jesteś w tym tak sensualna, wysublimowana. Byłaś wspaniała – skomentował Piotr Gąsowski.
POLECAMY: Adam Zdrójkowski przeprasza fanów i tłumaczy się z rajskich nagrań – te kadry wywołają nutę zazdrości
Jak wypadła reszta uczestników?
Edyta Herbuś wcieliła się w postać Barbary Rylskiej, wykonując jej ukochany utwór „Ta mała piła dziś” w niezwykle kabaretowej interpretacji. Aktorka oddała charakterystyczny styl i humor Rylskiej, jednocześnie zachowując własną sceniczną charyzmę.
Wspaniale przechodziłaś z tej roli takiej wyluzowanej do tej nagle na baczność. To jest super, ale ja wstałam z innego powodu, a mianowicie z takiego, że jestem pod niebywałym wrażeniem twojego nieprawdopodobnego postępu wokalnego, dlatego że mimo tych wszystkich sztuk, ekwilibrystyk spadania ze stołu w ogóle ci nie drgnął wokal. Naprawdę, Edyta, jestem z Ciebie dumna. To się stało na naszych oczach przecież – skomentowała Walewska.
Wokalistka Marta Bijan wcieliła się w Sarsę, swojej idolki, wykonując utwór „Zapomnij się”. Choć inspiracja była oczywista, Marta wniosła do występu własną osobowość, emocje i charakterystyczne detale, dzięki czemu prezentacja stała się jej autorską kreacją. Stefano Terrazzino pochwalił:
Do tej pory widziałem, że przy innych występach nie byłaś do końca w swoim ciele, a dziś była jedność. To było pięknie połączone z twoim głosem. Do tego mogłaś odpłynąć w swój świat i my mogliśmy w tym uczestniczyć. Pierwszy raz pokazałaś, kim jest Marta. Wielkie gratulacje dla ciebie – powiedział.
Na zakończenie wystąpił Andrzej Nejman, który przygotowywał się u Draq Quin i Lucy D’arc, aby w pełni zrozumieć istotę męskiej kobiecości. Jego wcielenie w Billy More w utworze „Up & Down” było prawdziwym testem aktorskim i wokalnym. Choć niełatwe, Nejman oddał zarówno energię, jak i charakter postaci, balansując między męską siłą a kobiecą ekspresją sceniczną. Małgorzata Walewska skomentowała przewrotnie:
Ja jestem rozerwana dynamitem, mam takie wrażenie. Nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat tego, co tu zobaczyłam, bo nie mam własnego zdania. Właściwie mam zdanie Gąsa na ten temat. Tu się już nic nie da powiedzieć – powiedziała.
POLECAMY: Gwiazdy i celebryci w szale na premierze ślubnego filmu Friza i Wersow: Bagi, Wróblewska, Jeleniewska [FOTO]
Kto wygrał i kiedy emisja kolejnego odcinka?
Zwyciężczynią 5. odcinka została Marta Bijan, której mistrzowska interpretacja Sarsy i perfekcyjne połączenie aktorstwa z wokalem zdobyły uznanie wszystkich jurorów. Czek na 10 tysięcy złotych przekazała na Fundację „Daj Herbatę”, wspierającą osoby w kryzysie bezdomności.
Po raz pierwszy od 21. edycji programu wprowadzono specjalną zmianę w przyznawaniu nagród – uczestnicy zajmujący drugie miejsce w odcinku będą otrzymywać 5 tysięcy złotych na wybrany cel charytatywny. W tym odcinku drugie miejsce przypadło Modestowi Rucińskiemu, który przekazał pieniądze na Fundację „Przemek Dzieciom”. Ta nowa zasada wzmacnia aspekt dobroczynny show i pokazuje, że każdy uczestnik, niezależnie od miejsca, może przyczynić się do wsparcia ważnych inicjatyw społecznych, łącząc rywalizację artystyczną z realnym wsparciem innych.
Cały odcinek jest już dostępny dla widzów, którzy przegapili telewizyjną premierę, w serwisie Polsat Box Go. Kolejna odsłona programu odbędzie się w przyszły piątek o 19:55, a fani mogą spodziewać się jeszcze bardziej emocjonujących występów, spektakularnych metamorfoz i nieoczekiwanych zaskoczeń, które ponownie rozgrzeją scenę do czerwoności.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Margaret zwariowała w „The Voice of Poland”! Ten występ zaskoczył wszystkich trenerów [WIDEO]
Będziecie oglądać dzisiejszy odcinek kabaretów w Polsacie? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



























Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
news
Premiera teledysku: Efekt Motyla – „Upijamy się miłością” – miłosny hymn z charyzmatycznym głosem B’arto

Zespół Efekt Motyla, na którego czele stoi charyzmatyczny wokalista Bartłomiej „B’arto” Michałek, właśnie wypuścił nowy teledysk do singla „Upijamy się miłością” – utworu, który ma wszelkie zadatki na jesienny hit: romantyczna tematyka, radiowy refren i obraz, który chce się oglądać jeszcze raz.
Ambitny wokalista z Wrocławia, znany, m.in. z programu „The Voice Of Poland” robi karierę na własnych zasadach. Choć nie słynie z żadnych kontrowersji, grono jego stałych słuchaczy każdego dnia rośnie. Swego czasu jego talent i charyzmę doceniła sama Joanna Kołaczkowska, mówiąc o nim „człowiek wielu talentów”. Warto dodać, że Kołaczkowska współpracowała z Michałkiem przy sesjach zdjęciowych i materiałach wizualnych, co dodatkowo podkreśla artystyczny wymiar jego wizerunku.
POLECAMY: Beata Kozidrak nową jurorką „Tańca z Gwiazdami” – wiemy, co dalej z Ewą Kasprzyk
Bartłomiej „B’arto” Michałek pod szyldem Efekt Motyla wypuścił właśnie klip do numeru „Upijamy się miłością”. Teledysk stawia na prostą, ale efektowną narrację: kilka par w różnym wieku, chwile bliskości i obrazowe metafory „upojenia miłością” – wszystko okraszone dynamiczną pracą kamery i scenografią dopasowaną do ciepłego, popowo-rockowego brzmienia utworu. A wszystko przeplata się z koncertowymi wstawkami zespołu. Wideo ma budować emocję, która w refrenie eksploduje w czystej chwili radości – dokładnie to, czego oczekuje publiczność od singla, który może śmiało walczyć o pierwsze miejsce na playlistach w portalach streamingowych i stacjach radiowych. – „Zamknij oczy i rozpłyń się w namiętności. Baw się do białego rana. Kochaj i szalej. Upij się miłością!” – tak wokalista zachęca do zapoznania się z jego nową muzyczną propozycją. Sami zobaczcie!
Kim jest Bartłomiej „B’arto” Michałek?
Bartłomiej Michałek, powszechnie znany pod pseudonimem B’arto, jest twarzą i sercem projektu Efekt Motyla, którego pomysłodawcą i inicjatorem jest gitarzysta Maciej Parobczak. Jego głos zwrócił uwagę szerszej publiczności dzięki udziałowi w programie „The Voice of Poland”, gdzie zyskał uznanie widzów i krytyków jako solidny, ekspresyjny wykonawca. Bartek to postać wszechstronna: wokalista, stylista, kostiumolog i podcaster – ogólnie człowiek bardzo aktywny w mediach społecznościowych, który konsekwentnie buduje swoją markę. Na jego profilach pojawiają się zapowiedzi, materiały zza kulis oraz autorskie informacje o twórcach utworu – na Instagramie B’arto informuje, że w „Upijamy się miłością” odpowiada za wokal, tekst napisał Maciej Parobczak, a produkcję przygotował zespół produkcyjny kierowany przez Huberta Radoszko. To typowy sposób pracy współczesnych artystów: transparentność autorska połączona z intensywną promocją online.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Skolim ma tego samego ochroniarza co Lewandowski i Szczęsny!
Kto stoi za projektem Efektu Motyla?
Efekt Motyla to obiecujący wspólny projekt Amber Music & Sport Management, który zajmuje się Skolimem oraz Musicom. To połączenie know-how menedżerskiego i promocyjnego, które w polskim show-biznesie coraz częściej oznacza szybki dostęp do tour-bookingu, playlist i kampanii marketingowych. Amber Music & Sport Management ma na liście obsługę takich nazwisk jak Skolim, co pokazuje ich doświadczenie w prowadzeniu artystów z różnych branży muzycznych i szeroko pojętego show-biznesu. Z kolei profil Musicom na Instagramie oficjalnie zapowiadał start projektu Efekt Motyla, co świadczy o zaangażowaniu w promocję wydawnictwa.


Fot. archiwum prywatne
Tekst: SM
news
Egzotyczna piękność i polski wokalista. Po prostu Damian zaskakuje w „Mamy czas”!

Po prostu Damian znów dał o sobie znać i to w wielkim stylu! „Mamy czas” to najnowszy singiel, który od momentu premiery uchodzi za jeden z największych przebojów wokalisty. Numer doczekał się wyjątkowej oprawy wizualnej – teledysku nakręconego w malowniczej, cypryjskiej miejscowości Peja. To miejsce niezwykłe: odcięte od transportu publicznego, a jednocześnie uwielbiane przez światowe gwiazdy. Właśnie tam swoje wille mają m.in. Shakira czy wcześniej legendy kina – Elizabeth Taylor i Richard Burton. Po prostu Damian nie był tam sam, towarzyszyła mu egzotyczna piękność!
Premiera teledysku do „Mamy czas” to kolejny krok w muzycznej podróży Po prostu Damiana. To nie tylko piosenka, ale i przesłanie – by w codziennym pędzie znaleźć chwilę dla siebie, cieszyć się muzyką i pięknem życia. Sami zobaczcie!
Za realizację klipu Po prostu Damiana do piosenki „Mamy czas” odpowiada Polando Emigrante, a jego wyjątkowy klimat tworzy nie tylko malownicza sceneria, ale także naturalna energia utworu i jego pozytywne przesłanie. To połączenie sprawia, że „Mamy czas” błyskawicznie wpada w ucho, stając się nieodłącznym towarzyszem codziennych chwil. Po pierwszym przesłuchaniu chce się odtworzyć go ponownie.
Do projektu dołączyła także zwyciężczyni konkursu ogłoszonego przez portal CYPR24 – Luna (Tenuun Munkhbat), artystka pochodząca z Azji. Jej obecność w teledysku wnosi egzotyczną świeżość i nastrojową aurę, która idealnie komponuje się z klimatem klipu. Widać, że piękna Luna i Po prostu Damian złapali wspólne flow. Mimo że upał nie był sprzymierzeńcem pracy podczas kręcenia zdjęć, to atmosfera na planie teledysku była wyjątkowa. Wokalista i modelka bardzo się polubili a w swoim towarzystwie czuli się bardzo swobodnie, co widać na zdjęciach. Ciekawostka jest, że Po prostu Damian i jego ekipa dotarli w niemal niedostępne miejsca w Peja, żeby nagrać ujęcia do teledysku. Swoje letnie rezydencje mają tam m.in. Shakira, która wraz z mężem kupiła willę w 2019 roku, a wcześniej – legendarna para Elizabeth Taylor i Richard Burton. Po prostu Damian zdecydował się zrealizować swój klip niemal pod samą willą Shakiry! – To było spełnienie marzeń – nagrywać w miejscu, gdzie odpoczywają największe ikony światowej sceny muzycznej i filmowej – mówi artysta.
Produkcja na najwyższym poziomie
Za produkcję singla odpowiada Albert RCB – producent, którego nazwisko pojawia się przy największych hitach polskich artystów takich jak Roxie Węgiel, Tribbs, Kubańczyk, Smolasty czy Viki Gabor. Tekst do utworu stworzył Jeremi Sikorski, ceniony songwriter współpracujący m.in. z Justyną Steczkowską czy Julią Wieniawą. Połączenie tak mocnych nazwisk sprawia, że „Mamy czas” to utwór dopracowany w każdym calu – od kompozycji, przez tekst, aż po finalną realizację klipu.
POLECAMY: Po Prostu Damian, Shakira i George Michael – co ich łączy?
Autentyczność i plany na przyszłość
To, co wyróżnia Po prostu Damiana, to jego charakterystyczna barwa głosu, której próżno szukać na polskim rynku. Wokalista stawia na autentyczność, pozytywny przekaz i rozrywkę, która niesie ze sobą energię i dobre emocje. Artysta nie zwalnia tempa – planuje wydanie płyty, na której znajdą się zarówno taneczne, letnie brzmienia, jak i spokojniejsze, nostalgiczne utwory. Na razie jednak skupia się na kolejnych singlach, które mają szansę powtórzyć sukces „Mamy czas”.
Droga Po prostu Damiana kariery
Historia Damiana to opowieść o pasji i konsekwencji. Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się w dzieciństwie. Od lat idzie jasno wytyczoną ścieżką, a z każdą piosenką osiąga coraz większe sukcesy. Dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych postaci w show-biznesie. Po prostu Damian to artysta, który od dłuższego czasu pojawia się na wydarzeniach kulturalnych i eventach, będąc gościem ważnych, uroczystych premier, a także gali ogólnopolskich mediów. Praca jako producent dla potęg muzycznych jakimi są Sony Music Canada, Ultra Music czy też JV Project otworzyły mu drzwi do świata, gdzie dźwięki mówią głośniej niż słowa. Przez długi czas współpracował z gigantami sceny muzycznej, dodając swoje brzmienia do twórczości takich sław jak Tom E (raper DJ-a Antoine), Craig Smart (twórca hitu “Summer Jam”) czy też Jenson Vaughan (songwriter Madonny i twórca hitu “Girls Gone Wild”). Powrót na rodzimy rynek oznaczał powrót do serca muzyki tanecznej. Razem z polskimi producentami i artystami, takimi jak Paweł “Neros” Mildner, Krzysztof “BBX”’ Rządek czy Konrad “Skolim” Skolimowski, Damian odnalazł nową energię i swoje współczesne brzmienie. Jego teledyski wielokrotnie skradły serca widzów telewizji 4fun Dance. W 2019 roku Damian współpracował z DEE JAY MIX CLUB, a jego utwory górowały na pierwszych miejscach notowań. Artysta wciąż tęsknił jednak za nowymi dźwiękami i przestrzeniami do eksploracji – po latach pełnych dźwięków i emocji, Damian postanowił znowu podbić polskie serca, tym razem jako Po Prostu Damian z debiutanckim singlem “Na zawołanie”, który dostał wsparcie ogólnopolskich stacji, a także kilkudziesięciu regionalnych. Jeden z jego następnych singli (“Na zawołanie”) również osiągnął potężny sukces: puszczano go w stacjach takich jak Radio Eska czy RMF Maxx. Kawałek znalazł się także na wielu listach polskich przebojów.






Fot. archiwum prywatne
Tekst: SM
news
Beata Kozidrak nową jurorką „Tańca z Gwiazdami” – wiemy, co dalej z Ewą Kasprzyk

Jubileuszowa, 30. edycja „Tańca z Gwiazdami” w Polsce od pierwszego odcinka rozgrzewa widzów do czerwoności, serwując niespodzianki, zwroty akcji i niezapomniane emocje. Już w najbliższą niedzielę parkiet zamieni się w prawdziwą muzyczną ucztę – wyjątkowy odcinek w rytmie największych przebojów Beaty Kozidrak, która zastąpi Ewę Kasprzyk w jury. Jej obecność nie tylko wprowadzi zupełnie nową energię, ale też może odmienić losy uczestników. Dowiedz się więcej już teraz!
30. edycja „Tańca z Gwiazdami” w Polsce od samego początku pokazuje, że jubileuszowy sezon będzie wyjątkowy. Od zaskakujących duetów po ostre oceny jury, program dostarcza emocji zarówno widzom, jak i uczestnikom. Pierwsze eliminacje pokazały, że presja jest ogromna, a walka o kolejne tygodnie coraz bardziej dramatyczna. Widzowie mogli również zobaczyć wielkie powroty znanych prowadzących: Huberta Urbańskiego, Magdę Mołek, Katarzynę Skrzynecką i Piotra Gąsowskiego, którzy pojawili się w programie w charakterze jednorazowych gospodarzy. To wszystko było jedynie przedsmakiem tego, co czeka widzów w nadchodzącą niedzielę.
Najbliższy, czwarty odcinek programu zapowiada się absolutnie wyjątkowo. W odcinku zatytułowanym „Beata Night” pary zatańczą do przebojów Beaty Kozidrak, które zostaną zaaranżowane na nowo przez Tomasza Szymusia. Sama artystka zasiądzie w jury obok Iwony Pavlović, Rafała Maseraka i Tomasza Wygody, a jej obecność może całkowicie zmienić sposób oceniania i komentarzy.
W trakcie odcinka nastąpi coś, czego w polskiej telewizji jeszcze nie było. Beata Kozidrak po raz pierwszy w telewizji na żywo wykona swój premierowy utwór z zespołem Kamp. To wydarzenie muzyczne dodatkowo podniesie rangę programu i sprawi, że „Beata Night” stanie się odcinkiem, którego nie można przegapić. Fani artystki już odliczają dni do niedzieli.
Wyjątkowo w tym odcinku zabraknie Ewy Kasprzyk w jury. Jednak fani aktorki mogą spać spokojnie – jej powrót do sędziowskich obowiązków jest zaplanowany już na piąty odcinek. Tymczasowa nieobecność jurorki nie przeszkodzi w tym, by program zachował swój charakter i dramaturgię ocen.
POLECAMY: Adam Zdrójkowski przeprasza fanów i tłumaczy się z rajskich nagrań – te kadry wywołają nutę zazdrości
Jak wyglądał trzeci odcinek programu?
Ostatni odcinek jubileuszowej 30. edycji „Tańca z Gwiazdami” dostarczył widzom ogromnych emocji i niezapomnianych momentów. Na parkiecie nie zabrakło występów, które zarówno poruszały, jak i zachwycały publiczność. Jednym z najgłośniejszych wydarzeń wieczoru był powrót Anny Muchy, która spełniła swoje wieloletnie marzenie, ponownie tańcząc u boku Rafała Maseraka. Ta para przez lata była jedną z ulubionych w historii programu, a ich powrót wywołał prawdziwą euforię wśród widzów oraz internautów komentujących show na żywo.
Wzruszające chwile dostarczył także występ Rafała Mroczka, zwycięzcy jednej z wcześniejszych edycji, który tym razem zatańczył z Magdaleną Tarnowską. Jego pojawienie się na parkiecie było sentymentalnym powrotem do „złotych czasów”, kiedy taneczna przygoda aktora elektryzowała widzów przed telewizorami.
Obecni uczestnicy także nie zawiedli. Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko zachwycili szybkim, żywiołowym quickstepem, który jury nagrodziło 38 punktami. Szczególnie entuzjastycznie zareagowała Ewa Kasprzyk, nie kryjąc podziwu: „rozwalili system”. Publiczność odwdzięczyła się owacją na stojąco, a komentarze w sieci jasno pokazywały, że ta para wyrasta na poważnych kandydatów do finału.
Nie mniejsze wrażenie wywołał występ aktora „M jak Miłość”. Maurycy Popiel wraz z partnerką Sarą Janicką zaprezentowali porywające tango do utworu Dody. Jurorzy byli zachwyceni, przyznając maksymalną liczbę 40 punktów. Dodatkowo aktor rozgrzał publiczność swoją perfekcyjną sylwetką – błyszcząca i wyrzeźbiona klatka piersiowa Maurycego wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Jego występ już teraz określany jest jako jeden z najlepszych w historii tej edycji.
Nie wszystkie występy spotkały się z tak entuzjastycznym przyjęciem. Tomasz Karolak zdobył zaledwie 18 punktów, a Barbara Bursztynowicz – 22. Ich tańce nie porwały ani jury, ani zgromadzonej w studiu publiczności. To jednak nie oznaczało odpadnięcia – organizatorzy podjęli decyzję, że z okazji jubileuszu wszystkie głosy, zarówno jurorów, jak i publiczności, zostaną przeniesione na kolejny odcinek. Dzięki temu zarówno Karolak, jak i Bursztynowicz otrzymali jeszcze jedną szansę, by udowodnić swoje umiejętności.
Odcinek był pełen zwrotów akcji, powrotów ulubionych gwiazd i wyjątkowych prezentacji tanecznych. Publiczność w studiu i przed telewizorami nie mogła oderwać wzroku od parkietu, a komentarze w mediach społecznościowych jasno pokazywały, że jubileuszowa edycja wciąż dostarcza emocji na najwyższym poziomie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy i celebryci w szale na premierze ślubnego filmu Friza i Wersow: Bagi, Wróblewska, Dąbrowski, Dankwa, Jeleniewska [FOTO]
Cieszycie się z udziału Beaty Kozidrak w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
showbiz4 dni temu
Dominika Serowska ODCINA SIĘ od Marcina Hakiela? Mocne słowa prosto z dżungli
-
news3 dni temu
Michał Bartkiewicz ŻEGNA SIĘ z „Tańcem z Gwiazdami”? Jego wpis wywołał lawinę komentarzy
-
news2 dni temu
Nie żyje Jacek Wójcik z “Królowych życia”. Dagmara Kaźmierska pożegnała przyjaciela
-
news5 dni temu
Doda UDERZA w Sanah? Mocne wyznanie i zaskakująca odpowiedź w sprawie współpracy
-
news5 dni temu
Byli kochankowie Piotr Gąsowski i Anna Głogowska rozgrzali parkiet „TzG”: to, co sobie powiedzieli, zaskoczyło wszystkich
-
showbiz4 dni temu
Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury
-
news4 dni temu
Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”
-
showbiz4 dni temu
Maja Bohosiewicz ROZLICZA jurorów „Tańca z Gwiazdami” – ten komentarz zabolał ją najbardziej
Dodaj komentarz