Śledź nas

Ilona Adamska: To miłość dodaje mi skrzydeł!

Opublikowano

w dniu

Redaktor naczelna “Imperium Kobiet” i “Law Business Quality”, Ambasadorka Przedsiębiorczości Kobiet opowiada o swojej najnowszej książce, pt. „Szczęście na wagę złota, czyli jak osiągnąć sukces”, której portal Przeambitni ma zaszczyt być jednym z patronów medialnych oraz o planach wydawniczych na wiosnę.

Ilono, za nami premiera Twojej drugiej książki pt. „Szczęście na wagę złota, czyli jak osiągnąć sukces”. Skąd pomysł na tytuł i samą książkę?
Pomysł na książkę zrodził się w grudniu. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Wróciłam z kolejnej Akademii Law Business Quality, którą od września 2014 roku organizuję dla kobiet biznesu. Kobiet, które chcą od życia czegoś więcej. Które walczą o swoje marzenia, chcą się kształcić, rozwijać. Pomyślałam sobie wtedy, że warto byłoby stworzyć coś na zasadzie zbioru sentencji – aforyzmów dotyczących odpowiedzi na pytanie: czym jest sukces i jak go osiągnąć. Ponieważ bohaterami mojej pierwszej książki „Ona w jego oczach…” byli mężczyźni, tym razem postawiłam na kobiety. Wieść o książce i moim nowym projekcie rozniosła się dość szybko po warszawskich kręgach ludzi biznesu. Zaczęłam dostawać zapytania o to, czy w projekcie mogliby także wziąć udział panowie. Pomyślałam – czemu nie?! Tak więc w książce znajdziemy ponad 70 wypowiedzi zarówno mężczyzn, jak i kobiet na temat recepty na sukces i osiągnięcia szczęścia – zarówno w życiu osobistym, jak i prywatnym. Długo zastanawiałam się nad tytułem. Razem z dziennikarką Imperium Kobiet Dagmarą Nawartek wpadłyśmy na pomysł „Szczęścia na wagę złota…”. Uważam, że tytuł idealnie trafia w samo sedno przesłania książki.

Wstęp do Twojej najnowszej pozycji napisał sam wicepremier Rzeczypospolitej Janusz Piechociński. Wiem, że na karatach pojawia się też sporo znanych nazwisk.
To prawda. Dzięki mojej koleżance, która na co dzień pracuje w Ministerstwie Gospodarki, a która wraz ze mną co miesiąc organizuje pod Krakowem spotkania w ramach Akademii LBQ – udało mi się zaprosić do projektu wicepremiera Piechocińskiego. Pomysł książki bardzo mu się spodobał. We wstępie do niej napisał, że każdy przedsiębiorca powinien wspierać tego typu akcje. Moja książka bowiem – podobnie jak pierwsza – jest akcją charytatywną – tym razem na rzecz Fundacji Sukces. Pieniądze z jej sprzedaży przekazujemy na Fundację, która pomaga samotnym mamom i ich pociechom. W trakcie hucznej premiery książki (na której pojawiło się ponad 200 osób) udało nam się zebrać i przekazać trzy duże kartony prezentów dla podopiecznych Ośrodka Pomocy Ofiarom Przemocy w Rodzinie „Dom”. Wśród upominków znalazła się zarówno elegancka bielizna, kosmetyki, pampersy, środki higieny osobistej, jak i soki, miód, drukarka i dwa ogromne kosze słodyczy dla maluchów. Na gali obecni byli prawie wszyscy bohaterowie mojej książki, z gwiazdami Omeną Mensah, Joasią Jabłczyńską, Izabelą Trojanowską, Mariolą Bojarską-Ferenc, Pauliną Holtz, Ewą Kuklińską, Anną Kalatą na czele.

Twoja pierwsza książka „Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach” odbiła się sporym echem w mediach. Przygotowując się do rozmowy z Tobą, zrobiłam mały research w Internecie. Ponad 40 publikacji na temat samej premiery, ponad 20 wywiadów, gościłaś w TV śniadaniowej, miałaś ponad 10 autorskich spotkań w całej Polsce. Jak wyglądają Twoje plany, jeśli chodzi o promocję drugiej książki?

Podobnie. Po świętach rozpoczynam spotkania i wywiady z portalami i magazynami, które objęły patronat medialny nad książką. A sporo ich (śmiech). Planuję również od kwietnia ruszyć z wieczorami autorskimi w największych miastach Polski. Pierwsze zaplanowane jest na 25 kwietnia w ekskluzywnym salonie Vinicio Pajaro na krakowskim rynku. Kolejne – 28 maja w Łodzi na Festiwalu Łódź Miastem Kobiet i czerwcu na Pomorzu, który stał mi się ostatnio bardzo bliski.

Z tego, co wiem, szykujesz na wiosnę spore zmiany w swoim wydawnictwie?
To prawda. Mamy wiosnę…. Czas na zmiany (śmiech). Zaczęłam od wynajęcia lokalu pod nową siedzibę redakcji. Od kwietnia nasze biuro znajduje się na prestiżowej ulicy Mokotowskiej, tuż obok słynnej tęczy. Jestem szczęśliwa, ponieważ do tej pory pracowaliśmy zdalnie. Po 4 latach wydawania Imperium Kobiet postanowiłam zbudować prawdziwą, profesjonalną redakcję. Wymieniam praktycznie cały zespół dziennikarzy. Zostaje dwie osoby ze „starej gwardii”. Stawiam teraz na mocne, znane nazwiska i dziennikarzy z doświadczeniem. Udało mi się pozyskać nazwiska z takich tytułów jak VIVA, Gala czy Glamour. Staram się o poszerzenie jeszcze i pozyskanie tzw. korespondentów z zagranicy odpowiedzialnych za wywiady z zagranicznymi gwiazdami. Mam już jednego „wysłannika”, który w ostatnim czasie przeprowadził dla IK wywiad z Nicole Kidman i Matthew McConaugheyem. Są to wywiady robione specjalnie dla nas. Nigdzie wcześniej niepublikowane. Do tej pory współpracowaliśmy z Romanem Rogowieckim, który po prostu sprzedaje swoje stare wywiady z gwiazdami do kobiecych magazynów – ale nie były one robione specjalnie dla nich. Czas postawić poprzeczkę jeszcze wyżej i znaleźć osoby, które tak jak Bogdan Kuncewicz (z którym obecnie pracujemy) – będą robić ekskluzywne rozmowy TYLKO dla nas. Poza tym zmieniamy kompletnie szatę graficzną, dodajemy nowe działy, idziemy bardziej w stronę lifestyle’u, świata gwiazd, mody.

Podobno stawiasz teraz na wersje elektroniczne swoich magazynów. Dlaczego? Przyszłość to e-booki?

Imperium Kobiet dostępne jest już w formie e-booka w największej księgarni internetowej publio.pl należącej do grupy mediowej Agory. Podobnie Law Business Quality. Obniżam nakład drukowanych magazynów, ponieważ coraz więcej osób kupuje i zamawia magazyny w formie elektronicznej. Ostatnie badania pokazują drastyczny spadek czytelnictwa. Polacy czytają coraz mniej. I jeszcze mniej kupują, jeśli chodzi o prasę czy książki. Przeglądając ostatnio w sieci artykuły na temat najnowszych badań czytelnictwa, znalazłam takie podsumowanie: „Obecnie czytelnik szuka coraz krótszych informacji. Czyta pobieżnie. Najczęściej tylko tytuł, lead i dwie pierwsze linijki tekstu. Tego nauczył nas Internet. Żyjemy w pośpiechu, nie mamy na nic czasu. To wszystko wpływa na obecną sytuację rynku wydawniczego. (…) Polak kupuje średnio półtorej książki rocznie, Czech – 14”. Nie trzeba chyba tego specjalnie komentować. Nie lepiej jest z prasą. Nadzieją są jednak e-booki, które faktycznie stają się coraz bardziej popularne. Dlatego już teraz wyszłam naprzeciw zapotrzebowaniu rynku i postawiłam na wydania elektroniczne naszych magazynów. Szykujemy aplikacje mobilne i… Tego ostatniego jeszcze nie zdradzam.

Ale papier to papier…

To prawda. Nie rezygnujemy z druku. Sama uwielbiam zapach farby, zapach magazynu, który przyjeżdża do mnie prosto z drukarni. Nie wyobrażam sobie urlopu z iPadem na plaży i moim ulubionym magazynem na ekranie czytnika. Kocham, gdy z magazynu wysypuje się piasek (śmiech). Ale muszę niestety iść zgodnie z duchem czasu. Jakiś czas temu przeprowadzałam wywiad do Law Business Quality z bardzo znanym i cenionym dziennikarzem Gazety Wyborczej, autorem książki „Zawód zwycięzca”. Rozmawialiśmy bardzo długo o rzekomym upadku prasy, o tym, jak Internet wypiera dziś drukowane magazyny. Sam przyznał, że od ponad roku nie kupuje żadnych drukowanych gazet. Ma kilka prenumerat swoich ulubionych tytułów na iPadzie. I przyznał podobnie do tego, co mówiłam wyżej, że dziś z racji tak ogromnego natłoku informacji, mnogości tytułów człowiek nie jest w stanie przeczytać wszystkich magazynów od deski do deski. Czytamy wybiórczo, wybieramy treści, które nas zaciekawią poprzez tytuł czy lead. Prasa całkowicie nie umrze, ale niestety, jak powiedział Josh Tyrangiel, redaktor naczelny potężnego magazynu Bloomberg Businessweek, niegdyś związany z tygodnikiem „Time”: „Nic nie jest dane raz na zawsze. Dobre czasy dla prasy, które właśnie minęły, były historyczną anomalią, ale biznes wciąż tu jest. On się po prostu zmienił (…). Tablety skracają dystans między wydawcą i czytelnikiem, ale nie pozwalają ludziom ogarnąć gazety jako całości. Jeśli jednak ludzie zdecydują, że nie chcą już papierowego wydania, będziemy robić magazyn na tablety”. Wyznaję identyczną zasadę. Poza e-bookami chcemy w tym roku wprowadzić wersję na tablety, by przekonać się, czy rzeczywiście wydania elektroniczne staną się popularniejszą formą od magazynów drukowanych.

Jesteś z pewnością osobą twardo stąpającą po ziemi, wiesz, czego chcesz. Twoje wydawnictwo I.D.MEDIA rozwija się w naprawdę szybkim tempie. Niedawno obchodziłaś jubileusz 10-lecia istnienia swojej firmy. Jak na osobę „po trzydziestce” – dwa magazyny, cztery portale, dwa blogi, dwie książki, agencja PR i eventowa – to naprawdę niezły wynik.

Ja po prostu kocham to, co robię. I myślę, że to jest najlepsza recepta na sukces. Robić to, co sprawia nam największą przyjemność. Wtedy nie czujesz, że pracujesz.

A jak radzisz sobie z konkurencją? Świat mediów bywa bowiem okrutny. A ludzie, gdy widzą, że ktoś odnosi sukces, także potrafią „wbić nóż w plecy”.
Wiesz, wszystko zależy od ludzi. Z wieloma wydawcami fajnie sobie działamy. Nie traktujemy siebie jak konkurencję, wręcz odwrotnie – wspieramy się i promujemy wzajemnie swoje tytuły. Takie małe magazyny jak nasze powinny trzymać się razem, a nie konkurować ze sobą. Dam tu przykład choćby magazynu Eden, który promuje i wspiera nasz coroczny konkurs Imperium SPA. Wydawać by się mogło, że jesteśmy konkurencją dla ich plebiscytu na najlepsze SPA. Jak widać – nie. Relacje z naszych finałów pojawiają się na łamach magazynu Eden, my promujemy ich tytuł u siebie na galach. Podobnie z magazynem Świat Elit, który teraz promuje naszą nową książkę, a który w zasadzie mógłby być konkurencją dla Law Business Quality. Jeśli ludzie są fajni, myślą mądrze i wiedzą, że w grupie siła – można naprawdę zbudować sobie fajne relacje i zdziałać jeszcze więcej niż w pojedynkę. Trzeba być jednak uczciwym wobec siebie. Nie kraść pomysłów, ale wzajemnie się inspirować… Jeszcze pół roku temu przejmowałam się działaniami konkurencji, która często podkradała nam pomysły, wypisywała bzdury w Internecie. Dziś, dzięki współpracy z fantastycznym life coachem Danutą Terpiłowską wiem już, że nie ma co się przejmować ludźmi, którzy obgadują nas, oczerniają, „rzucają kłody pod nogi”, kradną pomysły. Warto odpuścić i wybaczyć drugiemu, mimo wszystko… Nawet jeśli nam nie wybaczono, pokażmy, że nas na to stać, że stać nas na bycie dobrym! Jak mówi Danusia: „Wybaczajmy więc, a wybór nas i naszych produktów pozostawmy innym. Jeśli wybiorą nas – dobrze, jeśli nie – też dobrze. Wszystkiego w świecie jest wystarczająco dużo. Dla każdego jest coś i na wszystko jest odpowiedni czas”. Po co konkurować, skoro taki stan ducha pochłania ogromną ilość energii i sprawia, że stajemy się niezadowoleni, nieufni, zgorzkniali, złośliwi? Słowem: tracimy energię i radość życia. Róbmy swoje. I nie próbujmy uszczęśliwiać wszystkich na siłę. Plotkami na swój temat się nie przejmujmy. Karma wraca!

Pamiętasz najdziwniejszą plotkę rozpuszczoną na temat twojej firmy, która najbardziej Cię dotknęła?
Kiedyś przeczytałam na Facebooku, że mam firmę, która bankrutuje. Pewna osoba, z którą współpracowałam, chciała zapewne rozpuścić nieprawdziwe informacje na mój temat, abym straciła klientów lub nie pozyskałam nowych. Tylko się uśmiechnęłam… Otwarcie drugiego magazynu, dwóch nowych portali, pozyskanie nowych klientów do agencji PR i wynajem nowego biura przy Mokotowskiej raczej temu bankructwu przeczy… Oczywiście biznes to sinusoida. Raz bywa lepiej, raz gorzej… Dopiero po 10 latach prowadzenia firmy mogę powiedzieć, że zaczęłam „poważny biznes”. Z tym rokiem – wreszcie coś naprawdę ruszyło – stąd spore zmiany w redakcji. Będą pracownicy na etatach. Ze stałą pensją. Stałe biuro, kolegia redakcyjne, wspólne planowanie numerów. Do tej pory wszystko robiliśmy zdalnie, a z całym zespołem widziałam się tylko na wigiliach i eventach naszego wydawnictwa. Czas na potężne zmiany! Ludzie się zmieniają, dojrzewają. Kiedyś biegałam na wszystkie branżowe eventy, bo myślałam, że tak trzeba… Bawiłam się, poznawałam ludzi… Dziś chodzę tylko na imprezy organizowane przez moje wydawnictwo. Skupiam się raczej na fajnych konferencjach, kongresach… Odpuściłam zupełnie „świat lansu i taniego showbiznesowego blichtru”. Za moją metamorfozą stoi z pewnością ogromne wsparcie partnera, prawdziwa miłość i poczucie bezpieczeństwa, jakie dostaję każdego dnia. To miłość dodała mi skrzydeł i wiatru w żagle.

Słuchy mnie doniosły, że szykujesz już trzecią książkę?
To prawda, ale szczegółów nie mogę jeszcze zdradzać. Powiem tylko tyle, że premiera przewidziana jest na czerwiec. Trzymam zatem kciuki. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Monika Leśniak

Fot. Imperium Kobiet

showbiz

Nowe „Eternal Glory”? TVN podgrzewa atmosferę – celebryci zamiast mistrzów sportu, wśród nich Doda i Martyna Wojciechowska

Opublikowano

w dniu

przez

Zimą podbił serca widzów jako widowisko łączące ekstremalny wysiłek fizyczny i sportową rywalizację na najwyższym poziomie. Teraz wygląda na to, że szykuje się nieoczekiwany zwrot. Na social-mediach Player.pl padło pytanie, które może zmienić oblicze formatu „Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory”. Dowiedz się więcej o kontrowersyjnym pomyśle!

W tegorocznej zimowej ramówce stacji TVN pojawił się nowy program, który od razu zyskał rzesze fanów. „Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory” to reality-show, które przeniosło ósemkę znakomitych sportowców do greckiego Porto Cheli, gdzie przez dwa tygodnie toczyli ze sobą walkę o tytuł niekwestionowanego mistrza. Wszystko to w scenerii malowniczego Peloponezu, ale przy maksymalnym wysiłku fizycznym i psychicznym.

Każdy odcinek programu opierał się na dwóch konkurencjach sprawdzających siłę, refleks, wytrzymałość i odporność psychiczną. Najsłabsi punktowo trafiali do pojedynku eliminacyjnego, który odbywał się nocą. Z odcinka na odcinek liczba uczestników malała, aż do finału, w którym zmierzyli się najlepsi z najlepszych. W grze nie liczyły się tylko mięśnie – to był test ducha i charakteru.

W pierwszym sezonie zobaczyliśmy prawdziwą śmietankę polskiego sportu. Byli tam m.in.: Iga Baumgart-Witan, mistrzyni olimpijska w sztafecie mieszanej; Olga Kelm, utytułowana zawodniczka body-fitness; Iwona Guzowska, mistrzyni świata w boksie i kickboxingu; Karolina Pilarczyk, czołowa drifterka; Adam Kszczot, specjalista od biegu na 800 metrów; Radosław Majdan i Jakub Rzeźniczak, czyli byli piłkarze; oraz Damian Janikowski, zapaśnik z olimpijskim brązem. Ich zmagania relacjonowała Anna Senkara, prowadząca program na miejscu w Grecji.

W finałowym starciu zmierzyli się najwytrwalsi. Ostatecznie to Adam Kszczot okazał się najsilniejszy fizycznie i psychicznie, pokonując rywali nie tylko szybkością, ale i opanowaniem. Jego zwycięstwo było ukoronowaniem serii emocjonujących zmagań, które trzymały widzów w napięciu od początku do końca sezonu.

POLECAMY: TYLKO U NAS: TVN Style z kolejnym nowym programem – wiemy, jak wziąć udział w castingu! Znamy kulisy jesiennej ramówki

Co dalej z programem? Czy powstanie nowy sezon?

Choć stacja TVN oficjalnie milczy na temat kontynuacji formatu, niedawna aktywność Player.pl w mediach społecznościowych może zwiastować nadchodzące zmiany. Na Instagramie i Facebooku pojawiło się jedno, krótkie pytanie: „Kogo widzielibyście w takiej edycji?”.

Pytanie dotyczyło wersji „Eternal Glory” z celebrytami i influencerami zamiast sportowców i natychmiast wywołało burzę komentarzy. Czy to zapowiedź rewolucji w programie, czy tylko sonda dla fanów? Tego jeszcze nie wiadomo, ale zainteresowanie mówi samo za siebie.

Kogo zobaczymy w nowej wersji programu? Fani domagają się znanych i lubianych gwiazd!

Na Facebooku szybko zaczęły pojawiać się nazwiska znanych gwiazd. Jedną z najczęściej wymienianych była Doda, którą fani uznali za niezwykle wysportowaną – nie bez powodu. Artystka od lat imponuje formą i nieustannie udowadnia, że scena to dla niej również arena fizycznego wysiłku.

Wiele komentarzy dotyczyło też Martyny Wojciechowskiej, podróżniczki i dziennikarki, która nie raz pokazała, że nie boi się żadnych wyzwań. Zdobywczyni Korony Ziemi i autorka wielu ekstremalnych wypraw to dla wielu symbol siły, wytrwałości i charakteru.

Internauci chętnie zobaczyliby też duet z YouTube’a – Lukę i Andziaks. Para influencerów, która triumfowała w jednym z sezonów „Azja Express”, została doceniona za energię, poczucie humoru oraz zaskakująco dobrą formę i spryt w wymagających warunkach.

Na Instagramie również zawrzało. Społeczność zgłaszająca swoich faworytów chętnie sięgała po nazwiska znane z popularnych programów rozrywkowych. Wśród typów pojawiła się Wioletta Radzanowska, która zyskała rozpoznawalność dzięki udziałowi w tegorocznej edycji „Farmy” emitowanej na Polsacie. Widzowie dostrzegli w niej waleczność i odporność na trudne warunki, co według nich idealnie wpisuje się w klimat „Eternal Glory”. Spore zainteresowanie wzbudził również Marvin Kruciński, uczestnik siódmego sezonu „Hotelu Paradise”, którego fani docenili za świetną formę fizyczną i atletyczną sylwetkę – cechy niezbędne w ekstremalnej rywalizacji.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Wiemy, kto poprowadzi “Top of The Top Sopot Festiwal” – widzowie znają ich z “Dzień dobry TVN

Czy to dopiero początek formatu? Przyszłość programu budzi spore emocje!

Na razie stacja nie potwierdza, czy drugi sezon w ogóle powstanie, a pytanie na socialach może być wyłącznie badaniem rynku. Jednak fala komentarzy i ogromna liczba zgłoszeń celebrytów pokazuje, że widzowie są gotowi na taką edycję. Dla wielu byłaby to nie tylko zmiana klimatu, ale i zderzenie świata influencerów z brutalną rzeczywistością fizycznych zmagań.

Zmiana koncepcji programu mogłaby okazać się odważnym krokiem, który tchnąłby w format nową energię. Widzowie uwielbiają emocje i zmagania z własnymi ograniczeniami, ale czy równie mocno zareagują na rywalizację celebrytów, którzy choć niekoniecznie zawodowi sportowcy – nierzadko imponują formą i charakterem? Z drugiej strony, obecność popularnych influencerów i twarzy znanych z mediów może przyciągnąć zupełnie nową, młodszą widownię i sprawić, że program nabierze nowego, popkulturowego wymiaru.

„Mistrzowie. Pojedynki. Eternal Glory” ma wszelkie predyspozycje, by stać się jednym z flagowych formatów TVN – intensywnym, emocjonującym i dającym przestrzeń na widowiskową rywalizację. Ale czy stacja odważy się na radykalny zwrot i wpuści do programu celebrytów oraz influencerów? Czy gwiazdy internetu i show-biznesu faktycznie zmierzą się z ekstremalnymi wyzwaniami, gdzie nie wystarczy uroda ani popularność, ale potrzeba hartu ducha, siły i samodyscypliny? Na razie pytania przeważają nad odpowiedziami, lecz jedno nie ulega wątpliwości – fani są już gotowi na kolejny sezon.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sandra Hajduk-Popińska ujawnia wstrząsające szczegóły nękania, w tle “morderstwo, gwałt i przemoc”

Anna Senkara (fot. biuro prasowe TVN Warner Bros Discovery Polska)
Angelika Trochonowicz i Luka Trochonowicz (fot. screen Instagram Andziaks)
Doda (fot. screen YouTube Bliskoznaczni)
Martyna Wojciechowska (fot. screen Instagram Martyna Wojciechowska)
Wioletta Radzanowska (fot. screen Instagram Wioletta Radzanowska)
Marvin Kruciński (fot. screen Instagram Marvin Kruciński)

SJ

Kontynuuj czytanie

casting

TYLKO U NAS: TVN Style z kolejnym nowym programem – wiemy, jak wziąć udział w castingu! Znamy kulisy jesiennej ramówki

Opublikowano

w dniu

przez

Jesienią na antenie TVN Style zadebiutuje program, który z pewnością wzbudzi wiele emocji. Tym razem stacja postawiła na prawdziwe historie kobiet, które znalazły się na zakręcie i to zawodowym. Jak uratować swój biznes, gdy wszystko wali się w gruzy? PrzeAmbitni.pl jako pierwsi poznali kulisy nowego formatu . Dowiedz się więcej!

Stacja znana z produkcji adresowanych głównie do kobiet tym razem sięga po zupełnie nowy format. Roboczo nazwany „Babski interes”, program ma rzucić światło na problemy, z jakimi mierzą się kobiety prowadzące własne firmy. Nie będzie tu cukierkowych opowieści o sukcesach znanych z social mediów – widzowie zobaczą rzeczywistość. Czasem bolesną, czasem poruszającą, ale zawsze szczerą i autentyczną.

Nowy format skupi się na bohaterkach, które nie radzą sobie z prowadzeniem biznesu. Ich firmy utknęły w martwym punkcie, a one same – często wypalone, zagubione lub zrezygnowane – nie wiedzą, co dalej. To nie tylko walka o finanse, ale też o pewność siebie, godność i przyszłość. Dla wielu z nich udział w programie może być ostatnią deską ratunku.

Produkcja nie szuka celebrytek, tylko realnych kobiet, które zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Kryzys, długi, samotność w biznesie, brak wsparcia – to codzienność wielu przedsiębiorczyń w Polsce. I to właśnie te historie zostaną pokazane widzom, którzy często nie zdają sobie sprawy, ile kosztuje prowadzenie firmy w pojedynkę.

Choć stacja jeszcze nie ujawnia nazwiska prowadzącej, wiadomo, że będzie to silna osobowość medialna, która dobrze zna realia kobiecego świata. Towarzyszyć jej będą specjalistki z różnych dziedzin: biznesu, psychologii, marketingu, PR-u, a także rozwoju osobistego i stylizacji. Celem zespołu będzie wsparcie uczestniczek na wielu poziomach – zarówno zawodowym, jak i emocjonalnym.

Nie brak głosów, że program balansuje na granicy reality-show i pomocy społecznej. Pokazywanie ludzkich dramatów przed kamerą zawsze budzi kontrowersje. Jednak twórcy zapewniają, że nadrzędnym celem projektu jest realne wsparcie, a nie sensacja. Każda uczestniczka ma wyjść z programu z planem działania i nową siłą.

POLECAMY: TYLKO U NAS: Wiemy, kto poprowadzi “Top of The Top Sopot Festiwal” – widzowie znają ich z “Dzień dobry TVN

Jak wziąć udział w castingu?

Jeśli jesteś kobietą, prowadzisz firmę i czujesz, że jesteś na granicy wytrzymałości – ten program może być dla Ciebie szansą. TVN Style szuka uczestniczek, które nie boją się mówić wprost o kryzysach i są gotowe zawalczyć nie tylko o swój biznes, ale i o siebie.

Za produkcję nowego formatu odpowiada firma Django Media, znana z takich tytułów jak „Anatomia Piękna” (której drugi sezon już wkrótce pojawi się na antenie) oraz produkcji emitowanych wcześniej w TTV, takich jak „Mamma Mia!” czy „Boys Boys Boys”.

Zgłoszenia do programu roboczo zatytułowanego „Babski interes” można przesyłać za pośrednictwem formularza dostępnego na oficjalnej stronie producenta: https://www.djangomedia.pl/casting/babski-interes/

Nowy program wpisuje się w szerszy trend promowania kobiecego przedsiębiorczości i niezależności. Nie będzie to jednak kolejna laurka czy poradnik – „Babski interes” ma pokazać prawdę o tym, co dzieje się za kulisami kobiecych biznesów. A ta nie zawsze jest różowa.

Choć tytuł roboczy może jeszcze ulec zmianie, jedno jest pewne – to będzie jedna z najmocniejszych nowości TVN Style tej jesieni. Emisja zaplanowana jest na przełom września i października, a zdjęcia ruszą jeszcze tego lata. Jakie historie zobaczymy na ekranie? Czas pokaże.

POLECAMY: Monika Jarosińska przerwała milczenie – do dziś tego nie wybaczyła! Kuba Wojewódzki zachował się strasznie wobec jej Taty

Jakie programy pojawią się jesienią w TVN Style?

W ramówce nie zabraknie także sprawdzonych tytułów, które od lat budzą zainteresowanie widzów. Powróci „Jestem z Polski” – dokumentalny cykl, który pokazuje życie Polek mieszkających w różnych zakątkach świata. W każdym odcinku śledzimy codzienność, pasje i zmagania kobiet, które wyjechały z Polski i ułożyły sobie życie za granicą – od Nowego Jorku, przez Rzym, po egzotyczną Tajlandię. Format znów dostarczy inspiracji, wzruszeń i poczucia kobiecej siły w realiach innych kultur i warunków.

Wśród premier warto wymienić także dwa nowe programy: „Będzie pięknie” i „Poukładani”. Pierwszy z nich poprowadzi Krzysztof Miruć, a jego misją będzie przeprowadzanie remontów-niespodzianek w domach osób zgłoszonych przez bliskich. Widzowie zobaczą wzruszające reakcje, spektakularne metamorfozy i – co ważne – pełne pokrycie kosztów przez produkcję. Z kolei w programie „Poukładani” zobaczymy Agnieszkę Witkowską (znaną jako „Architekt Porządku”), która pomoże bohaterom zapanować nad chaosem w domu i życiu, ucząc praktycznej organizacji przestrzeni i minimalizmu bez presji czy oceniania.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika również, że tej jesieni TVN Style pokaże kontynuację wiosennego formatu „Cały jej świat” – poruszającego serialu dokumentalnego, który przybliża losy Polek żyjących poza granicami kraju. Każdy odcinek to osobna, emocjonalna opowieść o kobiecie, która zdecydowała się rozpocząć życie od nowa w zupełnie innej części globu – od emigracyjnych trudności po momenty spełnienia i sukcesu.

Co więcej, według naszych doniesień nadchodząca ramówka ma być dla stacji prawdziwym nowym otwarciem – jesień 2025 ma przynieść wyjątkowo bogatą ofertę programową, pokazując, że TVN Style stawia na autentyczne historie, życiowe zmiany i siłę kobiet w każdej formie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sandra Hajduk-Popińska ujawnia wstrząsające szczegóły nękania, w tle “morderstwo, gwałt i przemoc”

Na jaki program z ramówki TVN Style czekacie najbardziej? Dajcie znać na Instagramie!

Kontynuuj czytanie

showbiz

TYLKO U NAS: Wiemy, kto poprowadzi “Top of The Top Sopot Festiwal” – widzowie znają ich z “Dzień dobry TVN

Opublikowano

w dniu

przez

Już w sierpniu Opera Leśna ponownie stanie się stolicą polskiej muzyki. Cztery dni koncertów, wielkie powroty na scenę, zaskakujące nazwiska i debiuty, o których będzie głośno. TVN odkrywa karty — znamy pierwszych artystów i pary prowadzących, a to dopiero początek festiwalowego zamieszania. Dowiedz się więcej o programie i gwiazdach, które poprowadzą najważniejsze muzyczne wydarzenie lata.

Festiwal Top of the Top Sopot Festival 2025 odbędzie się w dniach 18–21 sierpnia, a każdy z wieczorów przyniesie widzom zupełnie inny klimat i muzyczne doświadczenie. W poniedziałek czeka nas „Gorączka Sopockiej Nocy” – nostalgiczny wieczór z hitami, które podbiły światowe listy przebojów. Wtorkowy koncert „Otwarta Scena” to szansa dla współczesnych twórców i finał z wręczeniem Bursztynowego Słowika.

Trzeci dzień festiwalu to moment, na który zawsze czekają fani nie tylko muzyki, ale i telewizji. Środa to tradycyjny wieczór niespodzianek, premier i prezentacji jesiennej ramówki TVN. Z tajemniczą listą artystów, nowościami programowymi i eksperymentalnymi duetami – widzowie mogą spodziewać się wszystkiego, łącznie z zaskakującymi występami gwiazd znanych z innych formatów stacji.

Zwieńczeniem czterodniowego święta będzie podwójny koncert w czwartek. Najpierw „Orkiestra Mistrzom” – muzyczny hołd dla ikon polskiej sceny, których piosenki zyskały nowe życie w rękach młodych artystów. A potem totalna zmiana tempa: scena należeć będzie do najgorętszych nazwisk nowej szkoły hip-hopu. Ten wieczór ma być odpowiedzią na ubiegłoroczny sukces rapowego show i zapowiedzią, że młode pokolenie nie zamierza zwalniać.

POLECAMY: Krzysztof Ibisz wygryzł Huberta Urbańskiego z „Milionerów”? Gwiazdor Polsatu zabiera głos i ucina spekulacje

Kto wystąpi podczas festiwalu?

TVN potwierdził pierwsze nazwiska. Na scenę powróci Oskar Cyms, który rok temu zdobył serca publiczności i odebrał Bursztynowego Słowika Publiczności. Artysta, który rozpoczął swoją sopocką historię z hukiem, ma szansę udowodnić, że jego sukces nie był przypadkiem.

Kolejną gwiazdą będzie czeska ikona – Helena Vondráčková, która ma w Polsce wierną rzeszę fanów. Jej udział w festiwalu został potwierdzony na antenie „Dzień Dobry TVN”, gdzie emocjonalnie opowiadała o powrocie do Sopotu. Obok niej wystąpią także prawdziwe filary polskiej sceny – Ewa Bem i Stanisław Soyka. Ich obecność gwarantuje klasę, emocje i ponadczasowość.

Publiczność z pewnością zaskoczy Mery Spolsky, która wiosną w programie „You Can Dance” sama wyjawiła, że pojawi się w Operze Leśnej. Jej występy są zawsze pełne ekspresji i wizualnego szaleństwa. Do niej dołączają również nowe, potwierdzone nazwiska: Reni Jusis, zespół Enej oraz niekwestionowana gwiazda sceny – Agnieszka Chylińska.

POLECAMY: Monika Jarosińska wygrzebała się z piekła hejtu. Jej powrót to mocne zaskoczenie dla show-biznesu – zobacz, co przygotowała!

TYLKO U NAS: Kto poprowadzi festiwal w Sopocie?

Wiadomo już, kto poprowadzi część koncertów. Na sopockiej scenie pojawi się znany reporter i prowadzący talk-show „Mówię Wam” – Mateusz Hładki. Po raz drugi z rzędu stanie na scenie Opery Leśnej jako gospodarz. Towarzyszyć mu będzie Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz – reporterka show-biznesowa „Dzień Dobry TVN”, która zadebiutuje w tej roli. Choć będzie to jej pierwszy raz jako prowadzącej, widzowie doskonale znają ją z błyskotliwych wywiadów i codziennej obecności w „Dzień Dobry TVN”.

To właśnie na Instagramach Hładkiego i Rogowskiej-Lichnerowicz pojawiły się kulisy sesji promocyjnych, co potwierdziło ich udział przed oficjalnym komunikatem TVN. Para została entuzjastycznie przyjęta przez fanów, a ich udział może być tylko wstępem do szerszego grona prowadzących.

Z naszych informacji wynika, że w gronie prowadzących znajdą się także Paulina Krupińska-Karpiel i Maciej Dowbor – dobrze znani widzom z porannego pasma „Dzień Dobry TVN”. Ich obecność to jasny sygnał, że TVN stawia na sprawdzone i lubiane twarze, które doskonale odnajdują się w klimacie dużych widowisk. Co więcej, oboje brali udział we wczorajszych nagraniach spotów promujących festiwal.

Czy pojawią się kolejne zaskoczenia i zupełnie nowe twarze? A może powrócą ulubieńcy publiczności, jak Dorota Wellman czy Marcin Prokop? Wszystko okaże się już niebawem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dramat w Sierakowicach. Nastolatek zginął na hulajnodze przez błąd, który popełnia wielu – ta tragedia poruszy każdego rodzica

Planujecie jechać do Sopotu na festiwal? Dajcie znać na Instagramie i Facebooku!

Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz (fot. screen Instagram Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz)
Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz (fot. screen Instagram Aleksandra Rogowska-Lichnerowicz)
Mateusz Hładki (fot. screen Instagram Mateusz Hładki)
Mateusz Hładki (fot. screen Instagram Mateusz Hładki)

SJ

Kontynuuj czytanie

showbiz

Krzysztof Ibisz wygryzł Huberta Urbańskiego z „Milionerów”? Gwiazdor Polsatu zabiera głos i ucina spekulacje

Opublikowano

w dniu

przez

To koniec pewnej epoki w polskiej telewizji. Po latach emisji w TVN, słynny teleturniej „Milionerzy” trafi w ręce konkurencyjnej stacji. Co to oznacza dla fanów? I czy Hubert Urbański zostanie w grze? Dowiedz się więcej!

Przez ponad dwie dekady „Milionerzy” byli żelaznym punktem ramówki TVN, a Hubert Urbański – jego niepodważalną twarzą. Emisja kultowego teleturnieju, który wprowadził do codziennego języka słynne „czy to twoja ostateczna odpowiedź?”, zbudowała ogromne przywiązanie widzów. Jednak dziś już wiadomo: ten etap się kończy. Polsat oficjalnie przejmuje format i przygotowuje się do wielkiego restartu.

Choć jeszcze niedawno wydawało się, że „Milionerzy” mają zagwarantowane miejsce w ramówce TVN, kulisy były zupełnie inne. Program zaczęto stopniowo przesuwać na mniej prestiżowe pory, a nowe odcinki przestały być regularnie nagrywane. Już od wiosny można było zauważyć zmiany, które zapowiadały większy przełom. Teraz nie ma już wątpliwości — to definitywny koniec „Milionerów” w TVN.

Polsat planuje uruchomić swoją wersję programu już niebawem – pierwsze odcinki mogą pojawić się jeszcze w tym roku. Co ważne, formuła „Milionerów” nie zostanie drastycznie zmieniona, ale widzowie zauważą istotną różnicę: zrezygnowano z klasycznego etapu „kto pierwszy, ten lepszy”. Jak tłumaczy produkcja:

Nie ma znaczenia, jak szybko klikasz w ekran. Liczy się myślenie, intuicja i determinacja, aby zdobyć główną nagrodę. Jeśli przekonasz nas, że masz to coś – zaprosimy Cię prosto na fotel naprzeciwko Prowadzącego. Pamiętaj – wiesz więcej niż Ci się wydaje – tłumaczy stacja w oficjalnym komunikacie.

Zgłoszenia do nowych odcinków programów, które będą w Polsacie można wysyłać przez formularz dostępny na stronie: jake-vision.pl/milionerzy-casting.

POLECAMY: Monika Jarosińska wygrzebała się z piekła hejtu. Jej powrót to mocne zaskoczenie dla show-biznesu – zobacz, co przygotowała!

Kto poprowadzi„Milionerów”? Ibisz ucina spekulacje

Jednym z największych znaków zapytania w związku z przeniesieniem „Milionerów” do Polsatu jest kwestia prowadzącego. Hubert Urbański od ponad dwóch dekad jest nieodłączną twarzą teleturnieju. Jego charakterystyczne: „Czy to twoja ostateczna odpowiedź?” stało się symbolem programu – trudno wyobrazić sobie kogoś innego na jego miejscu. Mimo to, od momentu ogłoszenia zmiany stacji, pojawiły się spekulacje, kto mógłby go ewentualnie zastąpić.

Wśród typów fanów i mediów przewijało się jedno nazwisko – Krzysztof Ibisz, jeden z najpopularniejszych prezenterów Polsatu, kojarzony z wieloma hitami rozrywkowymi. Sam zainteresowany został zapytany wprost o tę możliwość przez reporterkę portalu Plejada i nie zostawił złudzeń:

W ogóle nie, dlatego że niektóre programy, nie wszystkie, przenikają się z prowadzącymi i tych prowadzących nie można zmienić, bo są integralną częścią programu […] Hubert jest ewidentnym przykładem idealnego dopasowania prowadzącego z “Milionerami” – wyznał szczerze.

Krzysztof Ibisz przyznał także, że jego nazwisko przewijało się w kontekście „Milionerów” jeszcze przed premierą formatu w Polsce, gdy rozważano różne opcje. Ostatecznie postawiono na Huberta Urbańskiego i jak sam stwierdził: „to była dobra decyzja”.

Widzowie są jednomyślni – dla nich Hubert Urbański to „Milionerzy”, a „Milionerzy” to Urbański. Jego styl, sposób prowadzenia rozmowy z uczestnikami, budowanie napięcia i charakterystyczna, elegancka powściągliwość są częścią tożsamości programu. Bez niego teleturniej może stracić duszę, a nowy prowadzący musiałby zmierzyć się z ogromnymi oczekiwaniami i falą porównań.

Na razie Polsat nie potwierdził żadnych decyzji personalnych, ale nieoficjalnie mówi się, że stacja prowadzi rozmowy z Urbańskim. Sam dziennikarz nie komentuje jeszcze transferu, jednak wszystko wskazuje na to, że to jego nazwisko zadecyduje o powodzeniu nowego otwarcia.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dramat w Sierakowicach. Nastolatek zginął na hulajnodze przez błąd, który popełnia wielu – ta tragedia poruszy każdego rodzica

Czekacie na nowe odcinki “Milionerów” w Polsacie? Dajcie znać na Instagramie i Facebooku!

Hubert Urbański (fot. screen Instagram Hubert Urbański)
Krzysztof Ibisz (fot. screen Instagram Krzysztof Ibisz)

SJ

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością