Śledź nas

Ilona Adamska: To miłość dodaje mi skrzydeł!

Opublikowano

w dniu

Redaktor naczelna “Imperium Kobiet” i “Law Business Quality”, Ambasadorka Przedsiębiorczości Kobiet opowiada o swojej najnowszej książce, pt. „Szczęście na wagę złota, czyli jak osiągnąć sukces”, której portal Przeambitni ma zaszczyt być jednym z patronów medialnych oraz o planach wydawniczych na wiosnę.

Ilono, za nami premiera Twojej drugiej książki pt. „Szczęście na wagę złota, czyli jak osiągnąć sukces”. Skąd pomysł na tytuł i samą książkę?
Pomysł na książkę zrodził się w grudniu. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Wróciłam z kolejnej Akademii Law Business Quality, którą od września 2014 roku organizuję dla kobiet biznesu. Kobiet, które chcą od życia czegoś więcej. Które walczą o swoje marzenia, chcą się kształcić, rozwijać. Pomyślałam sobie wtedy, że warto byłoby stworzyć coś na zasadzie zbioru sentencji – aforyzmów dotyczących odpowiedzi na pytanie: czym jest sukces i jak go osiągnąć. Ponieważ bohaterami mojej pierwszej książki „Ona w jego oczach…” byli mężczyźni, tym razem postawiłam na kobiety. Wieść o książce i moim nowym projekcie rozniosła się dość szybko po warszawskich kręgach ludzi biznesu. Zaczęłam dostawać zapytania o to, czy w projekcie mogliby także wziąć udział panowie. Pomyślałam – czemu nie?! Tak więc w książce znajdziemy ponad 70 wypowiedzi zarówno mężczyzn, jak i kobiet na temat recepty na sukces i osiągnięcia szczęścia – zarówno w życiu osobistym, jak i prywatnym. Długo zastanawiałam się nad tytułem. Razem z dziennikarką Imperium Kobiet Dagmarą Nawartek wpadłyśmy na pomysł „Szczęścia na wagę złota…”. Uważam, że tytuł idealnie trafia w samo sedno przesłania książki.

Wstęp do Twojej najnowszej pozycji napisał sam wicepremier Rzeczypospolitej Janusz Piechociński. Wiem, że na karatach pojawia się też sporo znanych nazwisk.
To prawda. Dzięki mojej koleżance, która na co dzień pracuje w Ministerstwie Gospodarki, a która wraz ze mną co miesiąc organizuje pod Krakowem spotkania w ramach Akademii LBQ – udało mi się zaprosić do projektu wicepremiera Piechocińskiego. Pomysł książki bardzo mu się spodobał. We wstępie do niej napisał, że każdy przedsiębiorca powinien wspierać tego typu akcje. Moja książka bowiem – podobnie jak pierwsza – jest akcją charytatywną – tym razem na rzecz Fundacji Sukces. Pieniądze z jej sprzedaży przekazujemy na Fundację, która pomaga samotnym mamom i ich pociechom. W trakcie hucznej premiery książki (na której pojawiło się ponad 200 osób) udało nam się zebrać i przekazać trzy duże kartony prezentów dla podopiecznych Ośrodka Pomocy Ofiarom Przemocy w Rodzinie „Dom”. Wśród upominków znalazła się zarówno elegancka bielizna, kosmetyki, pampersy, środki higieny osobistej, jak i soki, miód, drukarka i dwa ogromne kosze słodyczy dla maluchów. Na gali obecni byli prawie wszyscy bohaterowie mojej książki, z gwiazdami Omeną Mensah, Joasią Jabłczyńską, Izabelą Trojanowską, Mariolą Bojarską-Ferenc, Pauliną Holtz, Ewą Kuklińską, Anną Kalatą na czele.

Twoja pierwsza książka „Ona w jego oczach. Znani mężczyźni o kobietach” odbiła się sporym echem w mediach. Przygotowując się do rozmowy z Tobą, zrobiłam mały research w Internecie. Ponad 40 publikacji na temat samej premiery, ponad 20 wywiadów, gościłaś w TV śniadaniowej, miałaś ponad 10 autorskich spotkań w całej Polsce. Jak wyglądają Twoje plany, jeśli chodzi o promocję drugiej książki?

Podobnie. Po świętach rozpoczynam spotkania i wywiady z portalami i magazynami, które objęły patronat medialny nad książką. A sporo ich (śmiech). Planuję również od kwietnia ruszyć z wieczorami autorskimi w największych miastach Polski. Pierwsze zaplanowane jest na 25 kwietnia w ekskluzywnym salonie Vinicio Pajaro na krakowskim rynku. Kolejne – 28 maja w Łodzi na Festiwalu Łódź Miastem Kobiet i czerwcu na Pomorzu, który stał mi się ostatnio bardzo bliski.

Z tego, co wiem, szykujesz na wiosnę spore zmiany w swoim wydawnictwie?
To prawda. Mamy wiosnę…. Czas na zmiany (śmiech). Zaczęłam od wynajęcia lokalu pod nową siedzibę redakcji. Od kwietnia nasze biuro znajduje się na prestiżowej ulicy Mokotowskiej, tuż obok słynnej tęczy. Jestem szczęśliwa, ponieważ do tej pory pracowaliśmy zdalnie. Po 4 latach wydawania Imperium Kobiet postanowiłam zbudować prawdziwą, profesjonalną redakcję. Wymieniam praktycznie cały zespół dziennikarzy. Zostaje dwie osoby ze „starej gwardii”. Stawiam teraz na mocne, znane nazwiska i dziennikarzy z doświadczeniem. Udało mi się pozyskać nazwiska z takich tytułów jak VIVA, Gala czy Glamour. Staram się o poszerzenie jeszcze i pozyskanie tzw. korespondentów z zagranicy odpowiedzialnych za wywiady z zagranicznymi gwiazdami. Mam już jednego „wysłannika”, który w ostatnim czasie przeprowadził dla IK wywiad z Nicole Kidman i Matthew McConaugheyem. Są to wywiady robione specjalnie dla nas. Nigdzie wcześniej niepublikowane. Do tej pory współpracowaliśmy z Romanem Rogowieckim, który po prostu sprzedaje swoje stare wywiady z gwiazdami do kobiecych magazynów – ale nie były one robione specjalnie dla nich. Czas postawić poprzeczkę jeszcze wyżej i znaleźć osoby, które tak jak Bogdan Kuncewicz (z którym obecnie pracujemy) – będą robić ekskluzywne rozmowy TYLKO dla nas. Poza tym zmieniamy kompletnie szatę graficzną, dodajemy nowe działy, idziemy bardziej w stronę lifestyle’u, świata gwiazd, mody.

Podobno stawiasz teraz na wersje elektroniczne swoich magazynów. Dlaczego? Przyszłość to e-booki?

Imperium Kobiet dostępne jest już w formie e-booka w największej księgarni internetowej publio.pl należącej do grupy mediowej Agory. Podobnie Law Business Quality. Obniżam nakład drukowanych magazynów, ponieważ coraz więcej osób kupuje i zamawia magazyny w formie elektronicznej. Ostatnie badania pokazują drastyczny spadek czytelnictwa. Polacy czytają coraz mniej. I jeszcze mniej kupują, jeśli chodzi o prasę czy książki. Przeglądając ostatnio w sieci artykuły na temat najnowszych badań czytelnictwa, znalazłam takie podsumowanie: „Obecnie czytelnik szuka coraz krótszych informacji. Czyta pobieżnie. Najczęściej tylko tytuł, lead i dwie pierwsze linijki tekstu. Tego nauczył nas Internet. Żyjemy w pośpiechu, nie mamy na nic czasu. To wszystko wpływa na obecną sytuację rynku wydawniczego. (…) Polak kupuje średnio półtorej książki rocznie, Czech – 14”. Nie trzeba chyba tego specjalnie komentować. Nie lepiej jest z prasą. Nadzieją są jednak e-booki, które faktycznie stają się coraz bardziej popularne. Dlatego już teraz wyszłam naprzeciw zapotrzebowaniu rynku i postawiłam na wydania elektroniczne naszych magazynów. Szykujemy aplikacje mobilne i… Tego ostatniego jeszcze nie zdradzam.

Ale papier to papier…

To prawda. Nie rezygnujemy z druku. Sama uwielbiam zapach farby, zapach magazynu, który przyjeżdża do mnie prosto z drukarni. Nie wyobrażam sobie urlopu z iPadem na plaży i moim ulubionym magazynem na ekranie czytnika. Kocham, gdy z magazynu wysypuje się piasek (śmiech). Ale muszę niestety iść zgodnie z duchem czasu. Jakiś czas temu przeprowadzałam wywiad do Law Business Quality z bardzo znanym i cenionym dziennikarzem Gazety Wyborczej, autorem książki „Zawód zwycięzca”. Rozmawialiśmy bardzo długo o rzekomym upadku prasy, o tym, jak Internet wypiera dziś drukowane magazyny. Sam przyznał, że od ponad roku nie kupuje żadnych drukowanych gazet. Ma kilka prenumerat swoich ulubionych tytułów na iPadzie. I przyznał podobnie do tego, co mówiłam wyżej, że dziś z racji tak ogromnego natłoku informacji, mnogości tytułów człowiek nie jest w stanie przeczytać wszystkich magazynów od deski do deski. Czytamy wybiórczo, wybieramy treści, które nas zaciekawią poprzez tytuł czy lead. Prasa całkowicie nie umrze, ale niestety, jak powiedział Josh Tyrangiel, redaktor naczelny potężnego magazynu Bloomberg Businessweek, niegdyś związany z tygodnikiem „Time”: „Nic nie jest dane raz na zawsze. Dobre czasy dla prasy, które właśnie minęły, były historyczną anomalią, ale biznes wciąż tu jest. On się po prostu zmienił (…). Tablety skracają dystans między wydawcą i czytelnikiem, ale nie pozwalają ludziom ogarnąć gazety jako całości. Jeśli jednak ludzie zdecydują, że nie chcą już papierowego wydania, będziemy robić magazyn na tablety”. Wyznaję identyczną zasadę. Poza e-bookami chcemy w tym roku wprowadzić wersję na tablety, by przekonać się, czy rzeczywiście wydania elektroniczne staną się popularniejszą formą od magazynów drukowanych.

Jesteś z pewnością osobą twardo stąpającą po ziemi, wiesz, czego chcesz. Twoje wydawnictwo I.D.MEDIA rozwija się w naprawdę szybkim tempie. Niedawno obchodziłaś jubileusz 10-lecia istnienia swojej firmy. Jak na osobę „po trzydziestce” – dwa magazyny, cztery portale, dwa blogi, dwie książki, agencja PR i eventowa – to naprawdę niezły wynik.

Ja po prostu kocham to, co robię. I myślę, że to jest najlepsza recepta na sukces. Robić to, co sprawia nam największą przyjemność. Wtedy nie czujesz, że pracujesz.

A jak radzisz sobie z konkurencją? Świat mediów bywa bowiem okrutny. A ludzie, gdy widzą, że ktoś odnosi sukces, także potrafią „wbić nóż w plecy”.
Wiesz, wszystko zależy od ludzi. Z wieloma wydawcami fajnie sobie działamy. Nie traktujemy siebie jak konkurencję, wręcz odwrotnie – wspieramy się i promujemy wzajemnie swoje tytuły. Takie małe magazyny jak nasze powinny trzymać się razem, a nie konkurować ze sobą. Dam tu przykład choćby magazynu Eden, który promuje i wspiera nasz coroczny konkurs Imperium SPA. Wydawać by się mogło, że jesteśmy konkurencją dla ich plebiscytu na najlepsze SPA. Jak widać – nie. Relacje z naszych finałów pojawiają się na łamach magazynu Eden, my promujemy ich tytuł u siebie na galach. Podobnie z magazynem Świat Elit, który teraz promuje naszą nową książkę, a który w zasadzie mógłby być konkurencją dla Law Business Quality. Jeśli ludzie są fajni, myślą mądrze i wiedzą, że w grupie siła – można naprawdę zbudować sobie fajne relacje i zdziałać jeszcze więcej niż w pojedynkę. Trzeba być jednak uczciwym wobec siebie. Nie kraść pomysłów, ale wzajemnie się inspirować… Jeszcze pół roku temu przejmowałam się działaniami konkurencji, która często podkradała nam pomysły, wypisywała bzdury w Internecie. Dziś, dzięki współpracy z fantastycznym life coachem Danutą Terpiłowską wiem już, że nie ma co się przejmować ludźmi, którzy obgadują nas, oczerniają, „rzucają kłody pod nogi”, kradną pomysły. Warto odpuścić i wybaczyć drugiemu, mimo wszystko… Nawet jeśli nam nie wybaczono, pokażmy, że nas na to stać, że stać nas na bycie dobrym! Jak mówi Danusia: „Wybaczajmy więc, a wybór nas i naszych produktów pozostawmy innym. Jeśli wybiorą nas – dobrze, jeśli nie – też dobrze. Wszystkiego w świecie jest wystarczająco dużo. Dla każdego jest coś i na wszystko jest odpowiedni czas”. Po co konkurować, skoro taki stan ducha pochłania ogromną ilość energii i sprawia, że stajemy się niezadowoleni, nieufni, zgorzkniali, złośliwi? Słowem: tracimy energię i radość życia. Róbmy swoje. I nie próbujmy uszczęśliwiać wszystkich na siłę. Plotkami na swój temat się nie przejmujmy. Karma wraca!

Pamiętasz najdziwniejszą plotkę rozpuszczoną na temat twojej firmy, która najbardziej Cię dotknęła?
Kiedyś przeczytałam na Facebooku, że mam firmę, która bankrutuje. Pewna osoba, z którą współpracowałam, chciała zapewne rozpuścić nieprawdziwe informacje na mój temat, abym straciła klientów lub nie pozyskałam nowych. Tylko się uśmiechnęłam… Otwarcie drugiego magazynu, dwóch nowych portali, pozyskanie nowych klientów do agencji PR i wynajem nowego biura przy Mokotowskiej raczej temu bankructwu przeczy… Oczywiście biznes to sinusoida. Raz bywa lepiej, raz gorzej… Dopiero po 10 latach prowadzenia firmy mogę powiedzieć, że zaczęłam „poważny biznes”. Z tym rokiem – wreszcie coś naprawdę ruszyło – stąd spore zmiany w redakcji. Będą pracownicy na etatach. Ze stałą pensją. Stałe biuro, kolegia redakcyjne, wspólne planowanie numerów. Do tej pory wszystko robiliśmy zdalnie, a z całym zespołem widziałam się tylko na wigiliach i eventach naszego wydawnictwa. Czas na potężne zmiany! Ludzie się zmieniają, dojrzewają. Kiedyś biegałam na wszystkie branżowe eventy, bo myślałam, że tak trzeba… Bawiłam się, poznawałam ludzi… Dziś chodzę tylko na imprezy organizowane przez moje wydawnictwo. Skupiam się raczej na fajnych konferencjach, kongresach… Odpuściłam zupełnie „świat lansu i taniego showbiznesowego blichtru”. Za moją metamorfozą stoi z pewnością ogromne wsparcie partnera, prawdziwa miłość i poczucie bezpieczeństwa, jakie dostaję każdego dnia. To miłość dodała mi skrzydeł i wiatru w żagle.

Słuchy mnie doniosły, że szykujesz już trzecią książkę?
To prawda, ale szczegółów nie mogę jeszcze zdradzać. Powiem tylko tyle, że premiera przewidziana jest na czerwiec. Trzymam zatem kciuki. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Monika Leśniak

Fot. Imperium Kobiet

showbiz

Adam Woronowicz przeżył niewyobrażalną stratę. Śmierć córki na zawsze go zmieniła

Opublikowano

w dniu

przez

Choć Adam Woronowicz od lat cieszy się mianem jednego z najwybitniejszych polskich aktorów i zdobywa kolejne zawodowe laury, w życiu prywatnym przeszedł dramat, który na zawsze odmienił jego spojrzenie na świat. Po latach milczenia zdecydował się opowiedzieć o stracie córki i o tym, jak bolesne doświadczenie zmieniło jego hierarchię wartości. Dowiedz się więcej!

Adam Woronowicz od lat pozostaje jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych aktorów w Polsce. Publiczność zna go z wybitnych ról w filmach, serialach i na teatralnych scenach. Jego talent i wszechstronność sprawiły, że stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych artystów swojego pokolenia. Nie bez powodu mówi się o nim jako o aktorze, który potrafi wcielić się w każdą postać – od komediowych po dramatyczne.

W ostatnich latach kariera Woronowicza nabrała jeszcze większego tempa. Już 14 listopada premierę ma kolejny sezon „The Office PL”, w którym aktor gra jedną z głównych postaci. Widzowie mogli go także podziwiać w takich produkcjach jak „Skazana”, „Lady Love”, „Klara” czy popularni „Teściowie”, którzy doczekali się trzeciej części w kinach. To właśnie te role sprawiły, że jego nazwisko na stałe zapisało się w historii polskiego kina.

Artysta nie ogranicza się jednak tylko do filmów i seriali. Wciąż można go zobaczyć na teatralnych scenach – między innymi w spektaklu „Gra”, gdzie partneruje mu Julia Wieniawa. Jego wszechstronność i zaangażowanie sprawiły, że publiczność darzy go ogromnym szacunkiem, a krytycy podkreślają jego autentyczność i wyjątkową głębię w każdej roli.

Nie sposób też pominąć wyróżnienia, które ostatnio otrzymał. Prezydent Karol Nawrocki, wręczył aktorowi Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. To wyjątkowe odznaczenie było nie tylko dowodem uznania dla dorobku artysty, ale także potwierdzeniem, że jego praca ma znaczenie wykraczające poza ekran.

Jest on z pewnością jednym z najlepszych polskich aktorów XXI wieku, którego mamy przyjemność podziwiać – podkreślił Nawrocki podczas uroczystości państwowych.

POLECAMY: Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej

Adam Woronowicz otwarcie o stracie córki

Mimo ogromnej popularności Adam Woronowicz od lat konsekwentnie stroni od medialnego zgiełku. Rzadko pojawia się na ściankach, unika branżowych imprez i niemal nie komentuje życia prywatnego. W wywiadach skupia się głównie na pracy zawodowej, a swoje życie rodzinne chroni z niezwykłą determinacją. Dla wielu fanów to właśnie ta skromność i powściągliwość czynią go jednym z najbardziej autentycznych artystów w branży.

Czasami jednak robi wyjątki. Kilka lat temu w rozmowie z „Dobrym Tygodniem” aktor otworzył się na temat osobistej tragedii, która na zawsze odmieniła jego życie. Po raz pierwszy publicznie przyznał, że dziesięć lat temu stracił córkę. Nie zdradził, na co dokładnie zmarła, ale jego słowa poruszyły tysiące czytelników.

Ola jest już w niebie […] Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi […] Na końcu nie będę rozliczany z tego, ile nagród zdobyłem, ile ról zagrałem, ile zarobiłem, ale z tego, ile miłości dałem innym – wyznał wówczas.

Ten fragment wywiadu do dziś cytowany jest przez fanów jako jedno z najbardziej wzruszających wyznań w historii polskiego show-biznesu. Aktor pokazał, że za blaskiem reflektorów i sukcesami kryje się człowiek, który doświadczył ogromnej straty i który potrafił przekształcić ból w refleksję o życiu i wartościach.

Adam Woronowicz przyznał również, że to właśnie rodzina daje mu siłę i poczucie sensu.

Wymodliłem sobie szczęśliwą rodzinę, a moje małżeństwo jest ważniejsze niż największe role, które kiedykolwiek zagrałem i kiedykolwiek zagram – podkreślił w rozmowie z “Dobrym Tygodniem”.

Historia Adama Woronowicza to dowód na to, że prawdziwa siła nie zawsze tkwi w roli czy nagrodzie, ale w zdolności przetrwania bólu i przemiany cierpienia w coś, co inspiruje innych. Dlatego dla wielu Polaków jest nie tylko znakomitym aktorem, ale też symbolem pokory, klasy i duchowej głębi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Którą rolę Adama Woronowicza cenicie najbardziej? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Adam Woronowicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube WojewódzkiKędzierski)
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube TVN.pl) – wywiad u Kuby Wojewódzkiego
Adam Woronowicz (fot. screen YouTube Rymanowski Live)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Czy drogie etui naprawdę są lepsze? Porównanie popularnych marek

Opublikowano

w dniu

przez

Wybór nowego smartfona, jak iPhone 17 Pro czy Galaxy S25, to dopiero początek wydatków. Zaraz potem stajemy przed dylematem zakupu odpowiedniego zabezpieczenia. Półki sklepowe uginają się pod ciężarem akcesoriów w bardzo różnych cenach. Zastanawiamy się, dlaczego jedne pokrowce kosztują ułamek wartości innych. Spróbujmy przeanalizować, czy wyższa cena faktycznie przekłada się na lepszą jakość ochrony.

Co kryje się za wysoką ceną etui premium?

Wysoka cena produktów marek premium, takich jak oryginalne etui Apple czy Samsung Capella, nie bierze się znikąd. Płacimy przede wszystkim za zaawansowane badania i rozwój danego produktu. Producenci telefonów projektują te akcesoria, gwarantując idealne dopasowanie do każdego milimetra urządzenia. Materiały, takie jak wysokiej jakości poliwęglan czy termoplastyczny poliuretan (TPU), są starannie selekcjonowane. Oferują one znacznie lepszą absorpcję wstrząsów oraz odporność na uszkodzenia. Do tego dochodzą technologie, jak pełna integracja z systemem MagSafe, zapewniająca mocne przyleganie ładowarek. Kupując droższy produkt, inwestujemy w spokój ducha i pewność, że etui nie zawiedzie.

Czy tańsze zamienniki oferują wystarczającą ochronę?

Rynek jest pełen budżetowych alternatyw, które kuszą niską ceną. Wiele z nich zapewnia podstawową ochronę przed codziennymi zarysowaniami obudowy czy ekranu. Problem pojawia się jednak podczas poważniejszego upadku z większej wysokości. Tańsze materiały mogą nie poradzić sobie z rozproszeniem energii uderzenia tak skutecznie. Warto jednak zauważyć, że istnieją marki ze średniej półki, jak choćby XLINE. Oferują one solidne wykonanie i wsparcie dla MagSystem, stanowiąc złoty środek. Szeroki wybór różnorodnych produktów, w tym sprawdzone etui na telefon, pozwala znaleźć kompromis. Zawsze warto sprawdzić opinie innych użytkowników przed finalnym zakupem tańszego modelu.

Jakie są realne różnice w codziennym użytkowaniu?

Różnice między segmentami cenowymi odczuwamy każdego dnia. Etui premium zazwyczaj znacznie lepiej leży w dłoni, zachowując smukły profil telefonu. Przyciski boczne działają z idealnym “klikiem”, a wycięcia na porty są perfekcyjnie wykonane. Tańsze zamienniki często szybciej tracą walory estetyczne, na przykład przezroczyste modele potrafią żółknąć. Ponadto, siła magnesów w nieoryginalnych akcesoriach MagSafe bywa rozczarowująca. Komfort użytkowania jest więc realnie wyższy w droższych modelach. Wybierając pokrowiec, warto porównać kilka istotnych cech.

Oto aspekty, które realnie odróżniają droższe modele:

  • Jakość użytych materiałów (np. poliwęglan premium kontra zwykły plastik).
  • Obecność certyfikatów (np. testy upadkowe Military Grade).
  • Precyzja wykonania (dopasowanie przycisków i portów).
  • Wsparcie dla technologii (gwarantowana siła magnesów MagSafe).
  • Odporność na starzenie (brak żółknięcia czy łuszczenia się farby).

Ostateczna decyzja o zakupie zależy od naszych indywidualnych priorytetów. Jeśli posiadamy drogi sprzęt, jak iPhone 17 Pro Max, inwestycja w oryginalne akcesorium wydaje się bardzo rozsądna. Gwarantuje to najlepszą kompatybilność oraz najwyższy poziom zabezpieczenia. Jeżeli jednak szukamy oszczędności, warto celować w sprawdzone marki ze średniej półki, unikając najtańszych produktów. Pamiętajmy, że dobrze dobrany pokrowiec to ochrona naszej inwestycji na długie lata użytkowania.

Kontynuuj czytanie

showbiz

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ponownie w sądzie – atmosfera gęsta jak nigdy. Prawnik ujawnia, co dalej

Opublikowano

w dniu

przez

Choć od rozwodu Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego minęło już pięć lat, ich sprawa wciąż budzi ogromne emocje. Byli małżonkowie ponownie spotkali się na sali sądowej – tym razem walczą o podział majątku, który zgromadzili podczas ponad dwóch dekad małżeństwa. W tle pojawiają się oskarżenia o ukrywanie pieniędzy, napięcie i milczenie między stronami. Dowiedz się więcej, jak potoczyła się rozprawa sądowa!

Na przestrzeni lat małżeństwo Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego było uznawane za jedno z najbardziej medialnych w polskim show-biznesie. Oboje odnosili sukcesy zawodowe, wychowywali wspólnych synów i tworzyli obraz idealnej rodziny. Jednak ich rozstanie, które nastąpiło pięć lat temu, otworzyło lawinę emocji i konfliktów, które jak widać – wcale nie wygasły.

Od kilku miesięcy między byłymi małżonkami trwa zacięta walka o podział majątku. Sprawa toczy się w sądzie, a kolejne rozprawy pokazują, jak głęboko sięgają podziały między nimi. Paulina Smaszcz zarzuca byłemu mężowi, że tuż przed rozwodem miał podejmować działania, które mogły zmniejszyć wartość ich wspólnego dorobku.

Pewne ruchy finansowe zostały wykonane, żeby się do czegoś przygotować. Umniejszał naszemu majątkowi, żeby było mniej do podziału. Wyprowadzał pieniądze, przelewając je na inne konta. O to się właśnie sądzimy – mówiła jakiś czas temu w podcaście Żurnalisty.

Na słowa byłej żony błyskawicznie wówczas odpowiedział Maciej Kurzajewski, który nazwał te zarzuty „żenującymi”.

POLECAMY: Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Jak potoczyła się nowa rozprawa sądowa?

13 listopada w sądzie odbyła się kolejna odsłona tej głośnej sprawy. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 10.00 i przyciągnęło uwagę mediów oraz paparazzi. Maciej Kurzajewski pojawił się w sądzie jako pierwszy i prowadził rozmowę ze swoją prawniczką. Niedługo po nim na korytarzu pojawiła się Paulina Smaszcz.

Jak relacjonowali świadkowie portalu Pudelek.pl, atmosfera na sali sądowej była wyjątkowo napięta. Byli małżonkowie nie zamienili ze sobą ani jednego słowa – nawet się nie przywitali. Każde z nich trzymało dystans i unikało kontaktu wzrokowego, a cisza między nimi mówiła więcej niż jakiekolwiek słowa.

Rozprawa trwała zaledwie kilkanaście minut, choć pierwotnie zaplanowano ją na dwie godziny. Nie zapadło żadne rozstrzygnięcie – sąd zdecydował o odroczeniu postępowania. Jak ujawnił w rozmowie z portalem Fakt.pl prawnik Pauliny Smaszcz, zakres wniosków dowodowych został rozszerzony o kolejne składniki majątku.

Dokonaliśmy rozszerzenia wniosku o składniki majątkowe w postaci środków zgromadzonych na rachunkach bankowych, w postaci obrazów, zabytkowych waz, ruchomości – tego wszystkiego, co nie zostało do tej pory podzielone […] Nasze wnioski dowodowe są rozbudowane, zakres rozszerzenia jest duży, a druga strona musi mieć możliwość ustosunkowania się do naszego stanowiska – wyjaśnił.

Wśród świadków, którzy zostali przesłuchani podczas rozprawy, znalazły się osoby bliskie obu stronom – siostra Macieja Kurzajewskiego oraz ich syn Franciszek.

W dniu rozprawy uwagę mediów zwrócił także wygląd byłych partnerów. Paulina Smaszcz pojawiła się w eleganckim, jasnym zestawie – krótkiej futrzanej kamizelce w odcieniu ecru, białych kozakach i dużej bordowej torbie.

Z kolei Maciej Kurzajewski postawił na stonowaną elegancję. Miał na sobie ciemnozieloną pikowaną kurtkę, golf i szerokie spodnie w szarobrązowym odcieniu. Całość uzupełniały klasyczne mokasyny i ciemne okulary, które skutecznie ukrywały emocje.

Choć sprawa rozwodowa zakończyła się już dawno, wojna o majątek pokazuje, że emocje między byłymi małżonkami wciąż są żywe. Kolejna rozprawa odbędzie się w nieznanym jeszcze terminie, a obserwatorzy medialni nie mają wątpliwości – ta historia jeszcze się nie skończyła.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć

Śledzicie losy Smaszcz i Kurzajewskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Paulina Smaszcz (fot. screen Instagram Paulina Smaszcz)
Maciej Kurzajewski, Kasia Cichopek (fot. Dariusz Gałązka/AKPA) – “Halo tu Polsat” z 8 listopada 2025

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

showbiz

Doda została sfotografowana na pokładzie samolotu. Nie miała litości dla autora zdjęć

Opublikowano

w dniu

przez

Doda wybrała się na wakacje do Malagi, które chętnie dokumentuje w mediach społecznościowych. Niedługo po przylocie do Hiszpanii obiegły sieć zdjęcia, które wzbudziły prawdziwą burzę w internecie. Gwiazda postanowiła odnieść się do krytyki. Dowiedz się więcej i poznaj szczegóły!

Doda od lat wzbudza ogromne emocje w polskich mediach i wśród fanów. Każdy jej ruch, zdjęcie czy wpis w mediach społecznościowych natychmiast przyciąga uwagę i wywołuje komentarze, zarówno pozytywne, jak i krytyczne. Tym razem gwiazda znalazła się w centrum kontrowersji po publikacji zdjęć z samolotu, które według mediów „kłuły w oczy”. Zdjęcia przedstawiały piosenkarkę śpiącą na kilku miejscach pasażerskich, co natychmiast stało się tematem nagłówków brukowców.

Według relacji portali, Doda zajmowała kilka miejsc na pokładzie samolotu, co wzbudziło oburzenie innych pasażerów. „Zachowanie Dody w samolocie kłuło w oczy. Zległa jak długa na trzech fotelach, a inni się gnieździli  – grzmiał nagłówek jednego tabloidu. Szybko pojawiły się komentarze sugerujące brak empatii i „rozrzutność” gwiazdy, które dotknęły jej prywatności w najmniej komfortowym momencie podróży.

Piosenkarka nie pozostała bierna wobec krytyki i odniosła się do sytuacji na Instagramie.

Z jednej strony jest mi przykro, jestem trochę rozgoryczona i zniesmaczona, a z drugiej strony cieszę się, że tak się stało, ponieważ zrozumieją mnie ci, którzy z niewiadomych powodów, nie mieli tej empatii i umiejętności wejścia w czyjeś buty i życie – mówiła.

Gwiazda podkreśliła, że podobne sytuacje są dla niej wyjątkowo uciążliwe i „uprzykrzające, męczące do granic możliwości, a czasami żenujące”.

Ostatnio lecę samolotem, wykupuję więcej niż jedno miejsce, ponieważ mam problemy z kręgosłupem […] leżę sobie i odpoczywam, śpię. Co robi Polak? Podchodzi i robi mi zdjęcia, jak śpię i leżę – relacjonowała.

POLECAMY: Daniel Martyniuk odetnie się od rodziny i zmieni nazwisko? Jego dramatyczne nagrania obiegły sieć

Doda ma dość zachowania Polaków i paparazzi?

Doda przywołała też wcześniejsze sytuacje z życia prywatnego, które nauczyły ją asertywności wobec mediów i paparazzi.

Od 20 lat jeszcze gorsze sytuacje miały miejsce w moim życiu prywatnym, wakacyjnym, kiedy po prostu mam chwilę tylko dla siebie, żeby odsapnąć od show-biznesu […] Niestety ten brak kultury i poszanowania prywatności drugiego człowieka, takie wręcz zwierzęce, chamskie i prostackie zachowania to była nagminna sytuacja – powiedziała.

Gwiazda dodała, że obecnie ogranicza interakcje z osobami trzecimi wyłącznie do spraw zawodowych.

W czasie prywatnym jestem bardzo asertywna i nie pozwalam się śledzić – wyjaśniła.

Doda ujawniła również, że dokładnie wie, kto robił jej zdjęcia w samolocie i na lotnisku.

Udawał, że gada przez telefon, a robił mi zdjęcia już nawet w busie […] Co będzie dalej – teraz śpiąca osoba, a później martwa osoba? Naprawdę? Serio? Ile za to dostałeś, 500 zł? Godność, jakakolwiek kultura i wychowanie są bezcenne, co? – oburzała się piosenkarka.

Pojawienie się zdjęć z samolotu wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych. Część internautów krytykowała Dodę, jednak wiele osób stanęło po jej stronie, zwracając uwagę na prawa do prywatności i szacunek wobec osób publicznych. Dyskusje pokazują, jak trudne jest życie gwiazdy w świetle mediów, gdzie każdy ruch jest obserwowany i analizowany.

Sytuacja przypomina o trudnej równowadze między życiem prywatnym a publicznym, której muszą stawić czoła osoby znane z show-biznesu. Doda pokazała, że nie zamierza rezygnować z własnej przestrzeni ani dawać przyzwolenia na naruszenia prywatności. Jej stanowcza reakcja stała się przykładem dla innych celebrytów, którzy borykają się z podobnymi problemami.

Podsumowując, nagrania i komentarze Dody pokazują, że granica między prywatnością a pracą w show-biznesie dla gwiazd może być niezwykle cienka. Kontrowersje wokół zdjęć z samolotu i jej stanowcza reakcja wywołały kolejną falę dyskusji w sieci, a temat prywatności osób publicznych ponownie znalazł się w centrum uwagi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mikołaj Roznerski zdecyduje się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”? Padła deklaracja

Rozumiecie frustrację Dody? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025
Doda (fot. screen Instagram Stories Doda) – 12 listopada 2025

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością