news
Maja Sablewska: Wszystko kręci się wokół show biznesu – wywiad

Jest doskonałym przykładem na to, że mając niewiele można osiągnąć sukces. Zaczynała jako opiekunka do dzieci znanej piosenkarki, dziś, mimo że nie śpiewa i nie tańczy sama stała się gwiazdą.
Który z popularnych na polskim rynku artystów jest według pani godny uwagi?
Jula, to jest dla mnie nowe, młode pokolenie. Dziewczyna, która sama pisze swoje piosenki wtargnęła na czerwony dywan pięknym krokiem. Bardzo jej kibicuję i chciałabym, żeby takie postaci pojawiały się znacznie częściej.
Rozumiem, że przepowiada jej pani dużą karierę.
Absolutnie wróżę jej karierę. Jeżeli będzie konsekwentnie szła w tym kierunku, w którym idzie i jeśli nadal będzie tak autentyczna jak jest teraz to myślę, że ma szansę na długo wpisać się w pamięć rzeszy ludzi. Warto zwrócić uwagę na to, ta młoda artystka przede wszystkim broni się swoją muzyką.
Ma pani opinię jednego z najzdolniejszych menadżerów w tym kraju. Kuba Wojewódzki, kiedyś powiedział o pani „Killerka”.
Oby mówił tak dalej (śmiech).
Kogo ma pani pod swoi menagerskimi skrzydłami?
Jakiś czas temu postanowiłam nie zajmować się już „menagerowaniem”. Ustąpiłam z tego miejsca. Poza tym sama zatrudniłam agenta, więc trochę niestosowne byłoby gdyby menager miał menagera.
Jaki jest powód rezygnacji? Czyżby miała pani dość użerania się z innymi?
Uważam, że siedem lat, to wystarczająco długi okres, który poświęciłam na tę pracę. Cieszę się, że mam na swoim koncie wiele sukcesów. Choć kiedy teraz widzę poczynania moich byłych podopiecznych to jest mi przykro.
Szkoda zmarnować taki talent i potencjał jaki pani niewątpliwie posiada… Czym się pani teraz zajmuje?
Jestem doradcą wizerunkowym i pracuję ze zwykłymi ludźmi. Dodatkowo teraz będę przekazywała swoją wiedzę innym. Będę uczyła młodych menagerów, po to, by wyszkolić młode pokolenie nie tylko artystów, ale i skutecznych menagerów.
Jaką zatem uczelnię powinni wybrać zainteresowani?
Wykładam w Wyższej Szkole Promocji, przedmiot o nazwie strategia wizerunku osób.
Czyli szeroko pojęty PR?
PR też, ale skupiamy się na wizerunku i umiejętnym podejściu do mody… Ciekawe jest dla mnie to, że niebawem moi studenci będą działali podobnie jak ja kiedy pracowałam z artystami. Wspaniała perspektywa.
Na pewno poczyniła pani już pewne obserwacje. Czy wśród pani studentów są zauważyła już pani jakieś wybitne jednostki, które mogłyby być skutecznymi menagerami?
Myślę, że każdy, kto chce ma szanse być bardzo zdolnym. Jest kilka czynników, które temu towarzyszą. Przede wszystkich praca, zaraz za nią pokora i oczywiście uczciwość, ale głównie wobec siebie. Takie cechy pozwalają nam wiele osiągnąć w życiu. Ja jestem tego doskonałym przykładem. Kiedy mając 19 lat przyjechałam do Warszawy, miałam 50 zł w kieszeni. Uczciwie pracowałam na wszystko, co mam teraz. Uważam, że powoli wspinałam się po drabinie swoich marzeń, by w końcu osiągać sukces. Dziś mogę swoją wiedzę przekazywać innym, sobie samej wyznaczam nowe cele.
Zamierza pani wyszkolić doskonałych menagerów, wytykając im własne błędy?
Ciekawą rzeczą jest uczyć się na błędach innych. Zajmowałam się różnymi gwiazdami. Miałam różne przygody z ich wizerunkami. Chcę, żeby przyszli menagerowie wiedzieli czego unikać. Ja się uczyłam na błędach Katarzyny Kanclerz, teraz inni będą uczyć się na moich.
Czy gwiazda powinna się przyjaźnić ze swoim menagerem? Czy zbytnia zażyłość z gwiazdami negatywnie wpływa na współpracę i obiektywność?
Zależy jak ktoś sobie z tym radzi. Uważam, że każda dobra rzecz, która dzieje się we współpracy pomaga obu stronom. Manager i jego podopieczny powinni czuć do siebie zaufanie.
Czyli przyjaźni z gwiazdami nie należy unikać?
Nie.
Czy aby na pewno? Różne rzeczy słyszałam o pani przyjaźniach z artystami.
To, że ja kilkakrotnie zawiodłam się na przyjaźniach ze swoimi podopiecznymi nie świadczy o tym, by inni menagerowie nie przyjaźnili się ze swoimi gwiazdami. Na pewno nie było tak, że sobie z czymś nie poradziłam, bo z czystym sumieniem dawałam z siebie wszystko, by współpraca układała się jak najlepiej i by były widoczne jej efekty.
Bycie menagerem to niewdzięczna praca?
Bardzo wdzięczna. Bardzo tę pracę lubiłam i do tej pory miło ją wspominam. Nie potrafię stać w miejscu. Lubię ewolucję w swoim życiu zawodowym. Nie boję się podejmować nowych wyzwań.
Czy to właśnie moment, kiedy tak jak w pani przypadku menager sam stał się gwiazdą, jest takim bodźcem, który każe rzucić to zajęcie? A może niektóre gwiazdy nie radzą sobie z tym, że ich menager jest bardziej popularny, albo zarabia więcej od nich?
Niekoniecznie, bo światowi menagerowie z USA, na których się wzorowałam są czasem bardziej popularni niż artyści których prowadzą i jakoś to nikomu nie przeszkadza. W Polsce jest inaczej.
Zdradzi mi pani na kim się wzorowała?
Simon Cowell, twórca takich formatów jak „X factor” czy „Got talent”.
Skoro zatrudniła pani menagera, to znaczy, że nie zamierza pani rezygnować z show biznesu?
Wszystko kręci się wokół show biznesu, a więc nadal będzie obecny w moim życiu, choć z nieco innego punktu widzenia.
Wydała pani książkę „10 sposobów na modę według Mai Sablewskiej”. Jakie jest jej przesłanie?
Przekazuję w niej jak fajnie i w prosty sposób bawić się modą, by wykreować swój styl. Każdy człowiek jest w stanie wypracować sobie własny wizerunek, tylko czasem potrzebuje motywacji. I właśnie to znajduje się w moim poradniku.
Co by pani zmieniła w polskim show biznesie?
Wprowadziłbym więcej szczerości i autentyzmu. Życzyłabym sobie więcej tolerancji i przestrzeni dla artystów. Mniej chamstwa i bezpodstawnej krytyki.
To prawda, że doszło do pani pojednania się z Dodą?
Spotkałyśmy się, rozmawiałyśmy, ale nie chciałabym się zbytnio na ten temat rozwodzić. To jest piękne, kiedy przychodzi taki moment, kiedy jedna ze stron potrafi wyciągnąć rękę do drugiej. Zawsze sobie coś takiego ceniłam. Gesty, które potrafią rozpuścić animozje są rzadkością. Mnie jednak spotykają i dlatego jestem szczęśliwą kobietą.
Rozmawiała Martyna Rokita
news
Kaczorowska i Rogacewicz ujawniają, czy pocałunek w był wyreżyserowany! To wtedy podjęli tę decyzję

Od pierwszego odcinka „Tańca z Gwiazdami” ich nazwiska nie schodzą z nagłówków. Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz już w premierowym epizodzie potwierdzili, że łączy ich coś więcej niż taniec, a namiętny pocałunek wywołał lawinę komentarzy. Teraz w podcaście „WojewódzkiKędzierski” zdradzili kulisy swojego związku i udziału w programie. Dowiedz się więcej i sprawdź, kiedy zaczęli planować swój udział w tanecznym show!
Od samego początku było jasne, że duet Kaczorowska–Rogacewicz nie przejdzie obojętnie przez jubileuszową edycję „Tańca z Gwiazdami”. Już w premierowym odcinku na oczach milionów widzów nie tylko zatańczyli wspólny układ, ale także wyznali, że łączy ich coś więcej niż taniec. Widzowie dosłownie zamarli przed telewizorami, kiedy zakończyli występ namiętnym pocałunkiem – sceną, która natychmiast stała się viralem i przeszła do historii programu.
Plotki o romansie tej dwójki krążyły w mediach na długo przed pierwszym odcinkiem. Niektórzy fani dopatrywali się chemii między nimi jeszcze podczas prób, inni nie wierzyli w pogłoski i sądzili, że to tylko medialny szum. Jednak gdy Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz pojawili się razem na parkiecie, nie było już wątpliwości – ich relacja to nie fikcja, a uczucie, które eksplodowało w najmniej spodziewanym momencie.
Choć widzowie byli zachwyceni, nie zabrakło także krytyki. W sieci natychmiast pojawiły się komentarze sugerujące, że tak spektakularny gest nie mógł być przypadkowy i że został dokładnie zaplanowany, by przyciągnąć większą uwagę mediów. Niektórzy internauci zarzucali im brak autentyczności, twierdząc, że to jedynie „show dla kamer”. Sama para odpowiadała jednak na te spekulacje wprost i konsekwentnie – podkreślali, że od początku chcieli być sobą i nie udawać kogoś innego. W ich przekonaniu szczerość zawsze wygra z przygotowanym scenariuszem, a emocje, które pokazali, były prawdziwe i wynikały z ich uczuć, a nie z planu produkcji.
POLECAMY: Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”
Czy pocałunek to był pomysł produkcji Polsatu? Od kiedy Kaczorowska i Rogacewicz planowali udział w “TzG”?
Gdy emocje po tanecznych występach opadły, Kaczorowska i Rogacewicz zdecydowali się opowiedzieć swoją wersję wydarzeń w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. To tam Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski bez ogródek zapytali ich o kulisy pamiętnego pocałunku, który do dziś elektryzuje publiczność. Rozmowa od razu weszła na gorący temat – czy wszystko, co widzieli widzowie, było prawdziwe, czy może zaplanowane z góry przez produkcję programu.
Na pytanie o to, czy gest był reżyserowany, Marcin Rogacewicz odpowiedział szczerze:
Nic mi nie przeleciało przez głowę innego niż to, co się wydarzyło. Ale to, żebyśmy sobie uświadomili […] Widziałem tylko tę czerwoną lampkę na kamerze i uświadomiłem sobie, że parę milionów ludzi na to patrzy. To był taki moment, w którym po prostu wydarzyło się to, co się wydarzyło – powiedział aktor.
Z kolei Agnieszka Kaczorowska podkreśliła, że telewizja była świadoma ich relacji i nie zamierzali niczego udawać. Jak przyznała:
Telewizja wiedziała. Produkcja wie o tym wszystkim, co się u nas dzieje i na pewno rozmawiali z nami w kontekście całej edycji i całego programu, czy chcemy się ukrywać, czy chcemy raczej być szczerzy i prawdziwi. Mówiliśmy, że chcemy być sobą, chcemy być po prostu tacy, jacy jesteśmy – tłumaczyła.
Wojewódzki i Kędzierski drążyli temat, pytając, czy nie rozważali zatajenia swojego uczucia na czas emisji programu. Na to pytanie Rogacewicz zareagował stanowczo:
To byłoby kłamstwo. Myślę, że prawda się zawsze obroni – powiedział.
W trakcie rozmowy z Kubą i Piotrem para zdradziła, że ich decyzja o wejściu do „Tańca z Gwiazdami” wcale nie była spontaniczna. Już kilka miesięcy wcześniej, a dokładnie na początku roku, długo dyskutowali, czy wspólny udział w tak medialnym projekcie to dobry pomysł. Doskonale zdawali sobie sprawę, że narażą się na plotki i komentarze, ale szybko uznali, że lepiej pokazać się takimi, jacy naprawdę są, niż tworzyć sztuczny wizerunek na potrzeby programu.
Na zakończenie rozmowy Rogacewicz wyznał, że dla niego udział w „Tańcu z Gwiazdami” od początku miał jeden cel:
Miałem takie marzenie, że jeżeli wezmę udział w tym programie, to weźmiemy go razem z Agnieszką. Wiecie, bo ja nie tańczę. Nigdy nie tańczyłem. Nie potrafiłem tańczyć jeszcze trzy tygodnie temu. Uczę się tego wszystkiego od zera – wspomniał.
Choć od ich pierwszego występu w „Tańcu z Gwiazdami” minęło już kilka tygodni, Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz wciąż pozostają w centrum uwagi. Ich szczerość i naturalność jednych zachwyca, innych drażni, ale bez wątpienia nie pozostawia nikogo obojętnym. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze nieraz będą budzić emocje – zarówno na parkiecie, jak i poza nim.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?
Kibicujecie Kaczorowskiej i Rogacewiczowi w “Tańcu z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!










Autor: SJ
news
Natalia Janoszek dała o sobie znać! To dlatego ominęła wielki jubileusz „Tańca z Gwiazdami”

Wczoraj „Taniec z Gwiazdami” świętował 20-lecie swojego istnienia, a w sieci pojawił się wzruszający wpis Natalii Janoszek, która nie mogła pojawić się na jubileuszu z powodu obowiązków w Indiach. Aktorka i tancerka podzieliła się wspomnieniami z programem i zamieściła archiwalne zdjęcia, przypominając fanom swoje niezapomniane występy. Dowiedz się, jak wyglądała jej droga w show-biznesie i co tak naprawdę znaczył dla niej „Taniec z Gwiazdami”!
Jesienią 2022 roku Natalia Janoszek zadebiutowała w „Tańcu z Gwiazdami” u boku Rafała Maseraka, zdobywając czwarte miejsce i podbijając serca widzów swoim talentem, charyzmą i wszechstronnością. Polsat kreował ją wtedy jako postać wielowymiarową – aktorkę, producentkę, modelkę, piosenkarkę, tancerkę, aktywistkę ekologiczną oraz gwiazdę bollywoodzkich produkcji. Każdy jej występ był promowany jako spektakularne wydarzenie, a media podkreślały jej „międzynarodową klasę” i nieustanną gotowość do podejmowania nowych wyzwań.
Sezon później, wiosną 2023 roku, Janoszek ponownie pokazała swoje umiejętności w polskim show-biznesie, tym razem w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie również dotarła do finału, zajmując czwarte miejsce. Jesienią tego samego roku uczestniczyła w reality show „Królowa Przetrwania” na TVN7, a w lecie bieżącego roku wzięła udział w indyjskim „Bigg Boss”, lokalnym odpowiedniku „Big Brothera”. Każdy z tych kroków potwierdzał, że Natalia konsekwentnie buduje swoją karierę w wielu obszarach, choć nie obyło się bez medialnych kontrowersji.
W maju 2023 roku wokół jej kariery wybuchła prawdziwa burza medialna. Krzysztof Stanowski, dziennikarz i youtuber, opublikował materiał krytyczny na Kanale Sportowym, w którym sugerował, że osiągnięcia Janoszek w Indiach są przerysowane lub zmyślone, a jej popularność w Polsce wynika z niekompetencji mediów i reporterskiego „wywindowania” jej osoby. Materiał wywołał ogromną dyskusję w sieci i zrodził pytania o rzetelność polskich mediów w kreowaniu gwiazd.
W odpowiedzi na zarzuty Natalia Janoszek zapowiedziała pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Stanowskiemu. Sąd w czerwcu 2023 roku wydał decyzję o zabezpieczeniu powództwa, zakazując publikacji materiałów podważających jej osiągnięcia. Choć wydawało się, że sprawa ucichnie, Stanowski opublikował w lipcu 2023 niemal trzygodzinny reportaż, podtrzymując swoje zarzuty i przedstawiając zgromadzone materiały dziennikarskie, co dodatkowo podgrzało medialną atmosferę.
W listopadzie 2024 roku Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejsze zabezpieczenie, co dziennikarz nazwał „pyrrusowym zwycięstwem”, opłacając karę w wysokości 20 000 zł.
POLECAMY: Marcin Rogacewicz wyciągnął pierścionek podczas tańca z Agnieszką Kaczorowską – to przedsmak zaręczyn?
Natalia Janoszek wspomina udział w “Tańcu z Gwiazdami”
Pomimo medialnych zawirowań i zawodowych obowiązków w Indiach, Natalia Janoszek nie zapomniała o swoich korzeniach w polskim show-biznesie. Wczoraj, z okazji jubileuszu 20-lecia „Tańca z Gwiazdami”, opublikowała wzruszający wpis na Instagramie, w którym przypomniała fanom swoje niezapomniane chwile na parkiecie. W poście podkreśliła, że program był dla niej spełnieniem dziecięcych marzeń i nadal pozostaje jej ulubionym wśród wszystkich produkcji, w których uczestniczyła.
“Taniec z Gwiazdami” świętował wczoraj swoje 20-lecie na którym niestety ze względu na trwający w Indiach program nie mogłam się pojawić. To nadal mój nr.1 wśród programów w których wzięłam udział i spełnienie dziecięcych marzeń dzięki Polsat! Patrząc na te zdjęcia trochę łezka się w oku kręci.. Sto lat Taniec z Gwiazdami! – napisała celebrytka.
Historia Natalii Janoszek pokazuje, że polski show-biznes to mieszanka spektaklu, presji mediów i osobistych wyborów. Z jednej strony odnosi sukcesy w programach rozrywkowych, zdobywa sympatię publiczności i osiąga kolejne cele, z drugiej strony – musi stawić czoła kontrowersjom, oskarżeniom i publicznej krytyce. Jej post z okazji jubileuszu „Tańca z Gwiazdami” jest dowodem, że pomimo wszystko pozostaje wierna swoim pasjom i wspomnieniom.
Wpis Janoszek to nie tylko emocjonalna podróż w przeszłość, ale też symboliczne pokazanie, że programy takie jak „Taniec z Gwiazdami” odgrywają w polskiej telewizji ogromną rolę w kształtowaniu gwiazd i ich kariery. Nawet po latach, mimo medialnych zawirowań, wspomnienia i relacje z parkietu pozostają dla uczestników źródłem dumy, wzruszeń i inspiracji do kolejnych projektów – zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Widzowie zadecydowali – wyniki głosowania w „Tańcu z Gwiazdami” zupełnie inne niż oceny jury
Pamiętacie Natalię Janoszek z “Tańca z Gwiazdami”? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!



Autor: SJ
Dodaj komentarz
news
Skolim ma tego samego ochroniarza co Lewandowski i Szczęsny! Na „Roztańczonym Narodowym” nie odstępował go nawet na krok!

Skolim, okrzyknięty mianem króla latino, nie tylko podbija sceny muzyczne w Polsce i Europie, ale także otacza się profesjonalizmem najwyższej klasy. Bezpieczeństwo artysty na jego najważniejszych koncertach powierzono jednemu z najbardziej doświadczonych i zaufanych ludzi w branży ochroniarskiej – Jackowi „Marchewie” Marczewskiemu. To właśnie on od lat dba również o spokój i nietykalność takich gwiazd sportu jak Robert Lewandowski czy Wojciech Szczęsny.
Jacek Marczewski, znany w środowisku jako „Marchewa”, od lat współpracuje z elitą sportu i show-biznesu. Jego obecność przy najważniejszych postaciach polskiej sceny piłkarskiej i muzycznej nie jest przypadkowa. To specjalista, który łączy doświadczenie, najnowocześniejsze techniki i zaufanie swoich klientów. Jest najlepszym fachowcem w swojej dziedzinie. W miniony weekend ochraniał Skolima na „Roztańczonym Narodowym”. Agencja koncertowa Amber Music & Sports Management, która odpowiada za organizację i logistykę wydarzeń Skolima, w jednym z wpisów na Instagramie podkreśliła rangę tej współpracy: „To właśnie ten Człowiek odpowiada za bezpieczeństwo SKOLIMA. Jacek MARCHEWA Marczewski @jmarchewa ochroniarz Roberta Lewandowskiego czy Wojtka Szczęsnego odpowiada za bezpieczeństwo Króla Latino. Jacek, prywatnie nasz Przyjaciel, to najwyższej klasy fachowiec. Dzięki najnowocześniejszym technikom nawet jak Marchewy nie ma koło Skolima, nasz Artysta jest pod stałym nadzorem. Wielokrotne ćwiczenia udowadniały nam, jaki jest czas reakcji ludzi będących zawsze blisko nas. To są najwyższej klasy profesjonaliści, dzięki którym czujemy się bezpieczni. Jacku, to zaszczyt być pod Twoją, Waszą ochroną” – czytamy na profilu agencji.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Skolim, którego popularność rośnie w błyskawicznym tempie, gromadzi tłumy fanów na koncertach. Przy takich wydarzeniach jak „Roztańczony Narodowy” zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony staje się kluczowe. Obecność osoby o renomie Marczewskiego sprawia, że artysta może w pełni skupić się na występach i kontakcie z publicznością.
Co więcej, Amber Music & Sports Management zapewnia, że nawet gdy „Marchewa” fizycznie nie towarzyszy artyście na scenie, Skolim pozostaje pod stałym monitoringiem i ochroną dzięki zastosowaniu zaawansowanych technologii i systemów bezpieczeństwa.
Fakt, że Skolim – obok największych gwiazd sportu – korzysta z usług tak renomowanego ochroniarza, podkreśla jego status w świecie muzyki rozrywkowej. To nie tylko dowód profesjonalizmu, ale także sygnał, że gwiazdor na poważnie traktuje zarówno swoją karierę, jak i bezpieczeństwo swoje oraz swoich fanów.




Fot. Facebook
Tekst: SM
news
Byli kochankowie Piotr Gąsowski i Anna Głogowska rozgrzali parkiet „TzG”: to, co sobie powiedzieli, zaskoczyło wszystkich

Wczoraj wieczorem studio Polsatu pękało w szwach – jubileuszowy odcinek „Tańca z Gwiazdami” odbył się z prawdziwą pompą. Na widowni pojawiło się 200 gwiazd poprzednich edycji, a wszystkie oczy zwrócone były na Piotra Gąsowskiego i Annę Głogowską – dawnych partnerów prywatnie i współprowadzących kilka edycji programu. Ich finałowy walc wzbudził prawdziwe emocje i zaskoczył wszystkich obecnych. Dowiedz się więcej!
Wczorajszy odcinek był prawdziwym świętem tanecznego formatu – studio wypełniło się po brzegi dawnymi uczestnikami i gwiazdami show, które przez lata przyciągało miliony widzów przed ekrany. Nie brakowało emocji, śmiechu, a momenty nostalgii mieszały się z widowiskowymi układami tanecznymi. Jubileuszowa atmosfera była wyczuwalna w każdym zakamarku studia.
Na parkiecie “Tańca z Gwiazdami” i wśród prowadzących zaskoczenie sprawili również dawni gospodarze programu – Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Ich obecność wprowadziła sentymentalny nastrój, ale także dodała pikanterii, kiedy przypomniano, że Gąsowski i Anna Głogowska byli niegdyś razem prywatnie, a dodatkowo przez kilka edycji wspólnie prowadzili program, tworząc niezapomniany duet na ekranie.
Jednym z najbardziej poruszających momentów wieczoru było pojawienie się właśnie Anny Głogowskiej, dawnej partnerki tanecznej i prywatnej Piotra Gąsowskiego. Choć ich związek nie przetrwał, wspólnie wychowują córkę Julię, która jest dziś już dorosła. Spotkanie na scenie przywołało wiele wspomnień i wzbudziło wśród widzów ogromne emocje.
W pewnym momencie Gąsowski zwrócił się bezpośrednio do byłej partnerki, wręczył jej bukiet kwiatów i przyznał, że choć ich taniec nie zawsze wychodził idealnie, to jedno wyszło im najlepiej – wychowanie ich wspaniałej córki.
Żeśmy tańczyli, raz było lepiej, raz gorzej, raz wychodziło, raz nie wychodziło, ale coś, co nam najbardziej wyszło, to nasza wspaniała córka. Dziękuję ci za naszą córkę. Powiedz mi, czy żałujesz, że mnie poznałaś? – zapytał Gąsowski.
Anna Głogowska nie pozostała obojętna na te słowa. Odpowiedziała z uśmiechem, że taniec z Piotrem był dla niej fascynującym doświadczeniem, które na długo pozostanie w jej pamięci.
Nie, chcę powiedzieć tylko, że gdybym miała wymienić, co mnie zawsze w ”Tańcu z gwiazdami” zaskakiwało, to byłeś ty. Właściwie i podskoki, i rozbieranki, wszystko u ciebie jest. A jednocześnie cały czas powodujesz, że każdemu z nas te emocje rosną tylko do góry – odpowiedziała Głogowska.
Kulminacyjnym momentem było prośba Anny o wspólny taniec. – „Mam jedno marzenie tylko, na pożegnanie chciałabym zatańczyć z tobą walca” – wyznała, a widownia zareagowała burzą braw i okrzyków. Chwile te były pełne emocji i wzruszeń, przypominając, że „Taniec z Gwiazdami” to nie tylko show, ale też historia ludzkich relacji.
POLECAMY: Doda UDERZA w Sanah? Mocne wyznanie i zaskakująca odpowiedź w sprawie współpracy
“Taniec z Gwiazdami” nigdy się nie znudzi widzom?
Trzeci odcinek jubileuszowej edycji pokazał też, że format ma niezwykłą siłę przyciągania gwiazd. Dawni uczestnicy, którzy pojawili się na widowni, opowiadali swoje wspomnienia, wspierali obecnych uczestników i podkreślali, jak wielkie znaczenie miały dla nich doświadczenia z programu.
Nie zabrakło też momentów humorystycznych, kiedy Piotr Gąsowski w żartobliwy sposób komentował swoje dawne występy, a Anna Głogowska śmiała się z jego reakcji. Połączenie nostalgii, humoru i wzruszeń sprawiło, że odcinek był jednym z najbardziej emocjonujących w historii „Tańca z Gwiazdami”.
Widzowie w mediach społecznościowych nie kryli zachwytu nad tym, co zobaczyli na ekranie. Komentarze pełne były wzruszeń, pochwał dla odwagi dawnych partnerów i uznania dla samego formatu, który po tylu latach wciąż potrafi wzbudzać emocje na najwyższym poziomie.
Jubileuszowa trzydziesta edycja pokazuje, że „Taniec z Gwiazdami” nadal przyciąga uwagę i emocje widzów. Wczorajszy odcinek udowodnił, że siła programu tkwi nie tylko w tańcu, ale również w ludziach, którzy go tworzą i w historiach, jakie ze sobą niosą. To połączenie wspomnień, wzruszeń i widowiskowego show sprawia, że każdy odcinek staje się wydarzeniem, którego nie można przegapić.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS: Nina Terentiew PRZEWIDUJE przyszłość „Tańca z Gwiazdami” i WBIJA SZPILĘ w TVN
Jak Wam się podobał jubileuszowy odcinek programu? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!









Autor: Szymon Jedynak
Dodaj komentarz
-
news5 dni temu
Jolanta Pieńkowska niespodziewanie ODCHODZI z TVN24! Kulisy odejścia dziennikarki szokują
-
news3 dni temu
TYLKO U NAS: Szokująca zmiana w „Gogglebox. Przed telewizorem” – widzowie nie będą mogli uwierzyć
-
showbiz3 dni temu
„Twoja Twarz Brzmi Znajomo”: szokujące metamorfozy i dramaty na scenie! Nie uwierzysz, kto wygrał 4. odcinek
-
moda3 dni temu
Roztańczony PGE Narodowy 2025: Krawczyńska po operacji, elegancki Sikora, rozanielony Maserak [NA ŻYWO]
-
news3 dni temu
Klaudia El Dursi nie chciała zdradzić imienia córki? „Dzień Dobry TVN” zrobiło to za nią
-
news4 dni temu
Legendarny dziennikarz TVN24 Jacek Pałasiński w szpitalu – fani wstrzymali oddech po tej fotografii
-
news3 dni temu
Nie uwierzycie, co przeszedł uczestnik “The Voice of Poland”! Filip Mettler opowiedział o zrzuceniu 60 kilogramów [WIDEO]
-
news2 dni temu
Sprawdziliśmy DODY „SZTUCZNE POŚLADKI”, abyście WY nie musieli!
Dodaj komentarz