Śledź nas

news

Nowe spoty Play’a. W reklamie znowu Agnieszka Dygant!

Opublikowano

w dniu

Do emisji w telewizji powróciły reklamy sieci komórkowej Play z Agnieszką Dygant. Uwielbiana i podziwiana przez widzów aktorka jest jedną z ulubionych bohaterek spotów reklamowych tej marki.

Zobacz również: Agnieszka Dygant ponownie w reklamie sieci Play! Zabawna?

Każda z zaprezentowanych reklam trzyma się ścisło narzuconego motywu, którego najważniejszą kwestią, jak zauważyli internauci jest pokazanie min. zwariowania aktorki oraz jej (szybkiego) sposobu mówienia.

To już kolejna współpraca Agnieszki Dygant z siecią. Tym razem aktorka zachęca do zakupu usługi “6 miesięcy abonamentu za darmo” oraz  LG Leon 4G LTE.

Lubicie serialową Agatę Przybysz (“Prawo Agaty” Tvn) w krótkich filmikach Play’a? My bardzo!


news

Daniel Martyniuk pokazuje syna. Czy mały Florian jest podobny do dziadka Zenona?

Opublikowano

w dniu

przez

Choć wielu spodziewało się kolejnego skandalu, Daniel Martyniuk tym razem zaskoczył wszystkich zupełnie innym ruchem. Zamiast głośnego wyznania czy publicznej awantury, na Instagramie pojawiła się fotografia jego synka Floriana. Czy to nowy rozdział w życiu syna króla disco polo, czy kolejny element medialnej gry? Dowiedz się więcej!

Nazwisko Martyniuk od dawna budzi ogromne emocje w polskim show-biznesie. Z jednej strony mamy Zenona Martyniuka, artystę uwielbianego przez fanów disco polo, od lat nazywanego królem gatunku. Z drugiej – jego syna, Daniela, którego życie pełne jest skandali, burzliwych związków i medialnych afer.

Każda wypowiedź Daniela Martyniuka w mediach społecznościowych błyskawicznie trafia na nagłówki portali plotkarskich. Choć nie ma nic wspólnego z karierą muzyczną ojca, zdążył zapracować na reputację „czarnej owcy rodziny”. Jego wpisy, komentarze i publiczne zaczepki budzą kontrowersje i dzielą fanów.

Nie da się ukryć, że Zenon Martyniuk od lat ponosi konsekwencje działań syna. Choć artysta stara się unikać otwartego komentowania kolejnych wybuchów Daniela, każda głośna sprawa z jego udziałem negatywnie odbija się na nazwisku, które wcześniej kojarzyło się wyłącznie z przebojami i estradą.

POLECAMY: Stefano Terrazzino po latach wraca do „Tańca z Gwiazdami”? Ta informacja zaskoczy widzów

Daniel Martyniuk publikuje zdjęcie syna!

Tym razem jednak nie doszło do wybuchu ani publicznej kłótni. Zamiast kolejnego skandalicznego wyznania, Daniel Martyniuk opublikował na Instagramie zdjęcie swojego syna Floriana. Maluch ubrany był w uroczą bluzeczkę w gwiazdki oraz niebieskie spodenki ozdobione grafiką Myszki Miki. Fotografia błyskawicznie obiegła internet i z pewnością wzbudziła falę emocji – nie tylko wśród fanów disco polo, ale też komentatorów życia celebrytów.

Maluch, ubrany w dziecięce ubranka, stał się głównym bohaterem wpisu, ale jeszcze większe poruszenie wywołał opis zdjęcia. Daniel Martyniuk podpisał je słowami: Florian ‘Iron Man’ Mickey Mouse Rulez. Internauci pewnie od razu zaczęli zastanawiać się, co syn króla disco polo miał na myśli, publikując tak zagadkowy podpis.

To nie pierwszy raz, gdy Daniel Martyniuk komunikuje się ze światem w enigmatyczny sposób. Jego wpisy pełne są niedopowiedzeń i dziwnych zestawień, które wywołują lawinę interpretacji wśród obserwatorów. Tym razem jednak internautów najbardziej zaskoczył fakt, że post… nie umożliwiał dodawania komentarzy.

Jedno jest pewne – nazwisko Martyniuk jeszcze długo będzie budziło skrajne emocje. Niezależnie od tego, czy chodzi o przeboje Zenona, czy wybryki Daniela, każda informacja związana z rodziną staje się tematem numer jeden w mediach. A zdjęcie małego Floriana pokazuje, że nawet najbardziej prywatne chwile w rodzinie Martyniuków mogą stać się paliwem dla medialnej burzy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Klaudia El Dursi przeżyła koszmarną noc. Mała córeczka spędziła jej sen z powiek

Śledzicie losy Daniela Martyniuka? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Syn Daniela Martyniuka (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Syn Daniela Martyniuka (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Daniel Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Daniel Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Daniel Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)
Daniel i Zenon Martyniuk (fot. screen Instagram @danielmartyniuk89)

Autor: SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Michał Bartkiewicz ŻEGNA SIĘ z „Tańcem z Gwiazdami”? Jego wpis wywołał lawinę komentarzy

Opublikowano

w dniu

przez

Michał Bartkiewicz to jeden z najbardziej rozpoznawalnych tancerzy „Tańca z Gwiazdami”. W ostatnich latach zachwycał widzów nie tylko talentem, ale i spektakularnymi sukcesami, które zdobywał u boku największych gwiazd. Teraz jednak jego wpis na Instagramie wywołał burzę – brzmi jak rozliczenie i jednocześnie… zapowiedź czegoś nowego. Dowiedz się więcej!

Michał Bartkiewicz od lat uchodzi za jednego z najzdolniejszych polskich tancerzy młodego pokolenia. Jego umiejętności nie są przypadkowe – posiada bowiem międzynarodową klasę taneczną „S” w stylu latynoamerykańskim, co stawia go w absolutnej czołówce profesjonalistów. Jako trzykrotny finalista mistrzostw Polski oraz wielokrotny półfinalista i finalista prestiżowych turniejów zagranicznych udowodnił, że taniec to nie tylko pasja, ale i droga na światowe parkiety.

Na scenie „Tańca z Gwiazdami” zadebiutował jesienią 2020 roku i od razu zapisał się złotymi zgłoskami w historii programu. Jego pierwszą partnerką była modelka Edyta Zając, a ich wspólna praca zaowocowała czymś niezwykłym – wygraną w całej edycji. Dla debiutanta w show był to sukces spektakularny, który wyniósł go na zupełnie inny poziom rozpoznawalności.

Rok później, w jesiennej edycji 2021, Bartkiewicz pojawił się u boku Oliwii Bieniuk. Para od początku była na językach mediów, a ich wspólna chemia i postępy sprawiły, że zajęli wysokie trzecie miejsce. Był to kolejny dowód na to, że młody tancerz potrafi wydobyć z celebrytów taneczny potencjał, którego często nie dostrzegali sami.

Jesienią 2022 roku Bartkiewicz partnerował Karolinie Pisarek, jednej z najbardziej rozpoznawalnych modelek młodego pokolenia. Choć duet nie dotarł do finału, piąte miejsce również było solidnym osiągnięciem. Po krótkiej przerwie wrócił do programu jesienią 2024 roku i znów zaskoczył wszystkich. Tym razem w parze z aktorką Vanessą Aleksander zdobył pierwsze miejsce, triumfując po raz drugi w swojej karierze. To osiągnięcie sprawiło, że zaczął być postrzegany jako jeden z najbardziej utytułowanych tancerzy w historii polskiej edycji show.

Wiosną 2025 roku szczęścia jednak zabrakło. Bartkiewicz wystąpił u boku dziennikarki Magdy Mołek, lecz tym razem przygoda zakończyła się już na piątym odcinku. Para zajęła dziewiąte miejsce, co było sporym zaskoczeniem dla fanów. Wielu widzów pisało w mediach społecznościowych, że to jeden z najbardziej niesprawiedliwych werdyktów sezonu.

Teraz, jesienią 2025 roku tancerz ponownie stanął na parkiecie, tym razem z projektantką Ewą Mingę. Niestety, był to jego najsłabszy występ w historii programu – para odpadła jako pierwsza.

POLECAMY: Transfer roku? Tomasz Terlikowski przechodzi do TVN24 – wiemy, czym zajmie się w nowej pracy

Bartkiewicz ROZLICZA udział w “Tańcu z Gwiazdami”

Z okazji wielkiego jubileuszu 20-lecia „Tańca z Gwiazdami” Michał Bartkiewicz nie przeszedł obojętnie. Zamiast krótkiej laurki, postanowił podzielić się na Instagramie wyjątkowo emocjonalnym wpisem, w którym wrócił wspomnieniami do początków swojej przygody z programem i zdradził, jak spełniło się jego dziecięce marzenie. Jego słowa momentami brzmiały jak rozliczenie z przeszłością, a momentami – jak obietnica, że najlepsze dopiero przed nim.

20 lat temu, oglądając pierwsze odcinki TzG, powiedziałem do rodziców – „ja chcę jak Kamila i Oliwier”. Tak zaczęła się moja taneczna przygoda. W 2020 roku dołączyłem do składu tancerzy programu – w czasie kiedy „wejść” do TzG było wręcz niemożliwe – wygrywając swoją pierwszą edycję. Zostałem na 5 lat.. 6 edycji, każda wyjątkowa, rozwijająca, twórcza… spełniam się jako tancerz, performer oraz choreograf – napisał.

We wpisie nie zabrakło także podziękowań dla gwiazd, z którymi miał okazję współpracować.

Przez te 6 edycji partnerowałem wspaniałym gwiazdom, jedynym w swoim rodzaju. Każdej z nich chcę bardzo podziękować, za doświadczenie, które dało nam więcej, niż się spodziewaliśmy – dodał tancerz.

Najwięcej emocji wzbudziło jednak zakończenie jego wpisu.

A ekipie programu dziękuję za możliwość rozwoju i spełniania marzeń. A zatem, do następnego – zakończył Bartkiewicz swój wpis na Instagramie.

Pod poruszającym wpisem Michała Bartkiewicza błyskawicznie pojawiły się komentarze od jego dawnych partnerek z programu. Szczególnie emocjonalne słowa zostawiła Karolina Pisarek, która nie ukrywała, że wspólna przygoda na parkiecie miała dla niej ogromne znaczenie.

Michaś, przygoda u Twego boku dała tyle radości spokoju i wsparcia. Cieszę się, że byłeś moim partnerem i że już do końca życia będę wracać do tych wspomnień i video pokazując w przyszłości moim dzieciom i wnukom. Dziękuję też, że spełniłeś marzenie mojej wtedy 70 letniej babci – napisała.

Nie mniej wzruszająco brzmiał komentarz Vanessy Aleksander, z którą Bartkiewicz sięgnął po swoje drugie zwycięstwo w show. Aktorka nazwała go „absolutnie wyjątkowym” i nie szczędziła wielkich słów uznania:

Michasiu, jesteś wyjątkowym nauczycielem, wyrozumiałym, nigdy nie podnoszącym głosu, łagodnym, umiejącym poprawiać błędy swoich podopieczny jednocześnie dodając im odwagi. Rozwijasz i dodajesz skrzydeł. Spotkałam na swojej ścieżce wielu pedagogów i mentorów, ale Ty jesteś absolutnie wyjątkowy, oddany, zaangażowany, kreatywny! A dodatkowo, zawsze stoisz za swoją partnerką murem, na 100%, co by się nie działo. Taniec z Gwiazdami ma szczęście, że trafił mu się taki SKARB – napisała aktorka.

Czy Michał Bartkiewicz faktycznie wróci już wiosną 2026 roku na parkiet „Tańca z Gwiazdami”? Tego na razie nie wiadomo – sam tancerz zostawił swoich fanów w lekkiej niepewności. Jedno jest pewne: program na pewno powróci, a emocje nie opadną. Wciąż trwa jubileuszowa edycja, która emitowana jest w każdą niedzielę o 19:55 na antenie Polsatu – i to właśnie tam widzowie mogą śledzić kolejne taneczne wzruszenia i niespodzianki.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wojciech Jagielski dostał własny program – wiemy, kiedy i gdzie oglądać. Będzie HIT?

Chcielibyście, aby Bartkiewicz wystąpił w kolejnej edycji? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Michał Bartkiewicz, Ewa Minge (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Michał Bartkiewicz, Ewa Minge (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Michał Bartkiewicz, Ewa Minge, Alan Andersz (fot. Paweł Wrzecion/AKPA)
Bartkiewicz, Minge (fot. Jacek Kurnikowski/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odc.1)
Bartkiewicz, Minge (fot. Piętka Mieszko/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odc.1)
Bartkiewicz i Minge (fot. Jacek Kurnikowski/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odc. 2)
Bartkiewicz, Minge (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat (odc. 2)
Michał Bartkiewicz i Ewa Minge (fot. Paweł Wrzecion/AKPA) – zdjęcie prasowe Polsat

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Transfer roku? Tomasz Terlikowski przechodzi do TVN24 – wiemy, czym zajmie się w nowej pracy

Opublikowano

w dniu

przez

Po latach pracy w mediach, Tomasz Terlikowski zaskoczył wszystkich nowym kierunkiem kariery. Dziennikarz rozpoczął współpracę z TVN24 i otrzymał autorski program, w którym nie boi się podejmować tematów drażliwych i kontrowersyjnych. Dowiedz się więcej, o czym jest ten format oraz kiedy i gdzie oglądać!

Tomasz Terlikowski od lat uchodzi za jednego z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych polskich publicystów. Jego wypowiedzi regularnie wywoływały burze, a opinie dzieliły czytelników i widzów na dwa przeciwstawne obozy. Jedni podziwiają go za odwagę i bezkompromisowość, inni zarzucają mu radykalizm i skrajne podejście do wielu tematów. Teraz dziennikarz zrobił ruch, którego mało kto się spodziewał – przeszedł do TVN24+ i otrzymał tam własny program pod tytułem „Terlikowski. Istota rzeczy”.

Nowa przestrzeń medialna, w której pojawił się Terlikowski, budzi ogromne zainteresowanie. TVN24+ to płatny serwis informacyjny, będący następcą TVN24 GO. Platforma umożliwia nie tylko oglądanie na żywo kanałów TVN24 i TVN24 BiS, ale oferuje również ekskluzywne materiały, podcasty i artykuły dostępne na dowolnym urządzeniu. To nie jest zwykły serwis informacyjny – to narzędzie, które ma ambicję zmienić sposób, w jaki Polacy konsumują wiadomości. Właśnie w takim miejscu zadebiutował program dziennikarza, co samo w sobie stanowi sygnał, że stacja wiąże z nim duże nadzieje.

„Terlikowski. Istota rzeczy” to format, który ma się wyróżniać nie tylko tematyką, ale i stylem prowadzenia. Program od początku przedstawiany jest jako miejsce na trudne i kontrowersyjne pytania – takie, które często są spychane na margines publicznej dyskusji. Biuro prasowe TVN Warner Bros. Discovery zapowiedziało go odważnymi słowami, pytając:

Czy musimy wrócić do wychowania dzieci tak, by były gotowe na walkę i nawet jeśli nie na oddanie życia, to na odbieranie życia innym? Zostać czy wyjechać, walczyć czy ratować siebie i rodzinę? Gdzie kończy się patriotyzm, a zaczyna narodowa zdrada? – przestawiła stacja.

Tak ostra zapowiedź to jasny sygnał, że stacja stawia na dyskusje, które nie będą banalne. Terlikowski ma odwagę wchodzić w tematy niewygodne i niewdzięczne – takie, które jednych oburzą, a innych zmuszą do refleksji. W świecie medialnym, w którym królują łatwe newsy i szybkie sensacje, taki program może się wyróżnić i zdobyć wierne grono widzów. Nie bez powodu mówi się już, że „Istota rzeczy” stanie się jednym z najgłośniejszych formatów publicystycznych tej jesieni.

Premierowy odcinek wyemitowano we wtorek o godzinie 16.30. Pierwszą gościnią Tomasza Terlikowskiego była Aleksandra Walczak z projektu „Orientuj się”.

POLECAMY: Wojciech Jagielski dostał własny program – wiemy, kiedy i gdzie oglądać. Będzie HIT?

Kim jest Tomasz Terlikowski?

Aby lepiej zrozumieć wagę tego projektu, warto przypomnieć drogę zawodową Terlikowskiego. Karierę rozpoczynał w „Newsweeku” i Radiu Plus, później dołączył do redakcji katolickiej TVP. Jego nazwisko pojawiało się również w takich tytułach jak „Życie”, „Ozon”, „Rzeczpospolita”, „Wprost”, „Fronda”, „Gość Niedzielny” czy „Gazeta Polska”. Wszędzie tam zasłynął jako publicysta niebojący się podejmować trudnych, nierzadko kontrowersyjnych tematów.

W latach 2014–2017 pełnił funkcję redaktora naczelnego TV Republika, gdzie miał ogromny wpływ na kształt stacji i jej przekaz. Do 2019 roku pracował tam także jako dyrektor programowy, a następnie przez kilka kolejnych lat związany był z działem redakcyjnym. To właśnie w Republice wyrobił sobie opinię jednego z najbardziej charakterystycznych komentatorów sceny politycznej i religijnej w Polsce.

Kolejnym etapem w karierze była współpraca z Grupą RMF, którą Terlikowski rozpoczął w 2021 roku. Tam również publikował swoje analizy i komentarze, nie bojąc się poruszać tematów trudnych.

Odcinki programu „Terlikowski. Istota rzeczy” mają ukazywać się co dwa tygodnie, zawsze we wtorki o godzinie 16.30. To nie wszystko – dziennikarz będzie również publikował swoje teksty w serwisie TVN24+, aby rozwijać wątki podjęte w rozmowach. Dzięki temu widzowie zyskają nie tylko materiał wideo, ale także możliwość pogłębionej refleksji w formie pisanej. To podejście, które ma budować lojalność widzów i tworzyć wokół programu społeczność ludzi zainteresowanych niełatwymi tematami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sandra Kubicka PRZERYWA milczenie po poronieniu – to powiedzieli jej lekarze

Będziecie oglądać nowy program Tomasza Terlikowskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Tomasz Terlikowski (fot. screen YouTube Imponderabilia)
Tomasz Terlikowski (fot. screen YouTube Pogłębiarka)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

news

Wojciech Jagielski dostał własny program – wiemy, kiedy i gdzie oglądać. Będzie HIT?

Opublikowano

w dniu

przez

Wojciech Jagielski, niegdyś twarz „Dzień Dobry TVN”, zniknął z mediów, by zmienić życie i zostać psychoterapeutą. Teraz wraca z własnym programem, który bez ogródek opowie o najciemniejszych i najbardziej absurdalnych momentach historii. Dowiedz się więcej, kiedy i gdzie oglądać!

Wojciech Jagielski od lat kojarzony był z telewizją śniadaniową i kultowymi programami rozrywkowymi, jednak kilka lat temu zdecydował się zniknąć z ekranów. Jego decyzja wywołała spore zaskoczenie wśród widzów – Jagielski postanowił rozpocząć karierę psychoterapeuty i seksuologa, stawiając na rozwój osobisty i pomoc innym. Przez pewien czas jego nazwisko było rzadko obecne w mediach, jednak teraz dziennikarz powraca w wielkim stylu.

Znany z prowadzenia programów takich jak „Wieczór z Wampirem”, „Dzień dobry TVN” z Jolantą Pieńkowską czy „Pytanie na śniadanie”, Wojciech Jagielski stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy w Polsce. Jego energia, charyzma i umiejętność wciągnięcia widza w dyskusję uczyniły go ulubieńcem publiczności. Zniknięcie Jagielskiego z telewizji było więc tym bardziej odczuwalne – wielu fanów z niecierpliwością czekało na jego powrót.

Wkrótce dziennikarz poprowadzi jedno wydanie „Dzień dobry TVN” z okazji jubileuszu 20-lecia programu, jednak to dopiero początek jego medialnego powrotu. Najważniejszą nowością jest start własnego talk show – „Straszne Dawne Czasy”, który od 5 października będzie emitowany w telewizji Active Family oraz na platformie Vodylla.

POLECAMY: Sandra Kubicka PRZERYWA milczenie po poronieniu – to powiedzieli jej lekarze

O czym będzie nowy program Jagielskiego?

„Straszne Dawne Czasy” to format, który łączy w sobie dynamiczny talk show z elementami animacji i wizualizacji, wprowadzając widzów w fascynujący świat historii Polski i świata. Wojciech Jagielski wraz z zaproszonymi profesorami historii, nauczycielami i dziennikarzami historycznymi nie boi się podejmować tematów tabu, obnażać absurdów i szokujących faktów z przeszłości.

Program opowiada dzieje Polski  i świata bez szkolnej poprawności, sięgając po fakty zawstydzające, komiczne,  a czasem przerażające, zwykle pomijane w oficjalnej narracji historycznej – czytamy w komunikacie stacji.

Każdy odcinek „Strasznych Dawnych Czasów” będzie łączyć elementy talk show z wizualnymi animacjami, które ożywiają prezentowane wydarzenia i nadają historii nowoczesną formę. To połączenie ma na celu przyciągnąć młodszych widzów, którzy często unikają tradycyjnych programów historycznych.

Dla Wojciecha Jagielskiego powrót do mediów nie jest jedynie kolejnym projektem telewizyjnym, ale okazją do pokazania swojej wszechstronności. Z psychoterapeuty i seksuologa staje się twórcą programu, który może zmienić sposób, w jaki Polacy patrzą na historię – nie tylko jako na chronologię wydarzeń, ale też jako opowieść pełną emocji, paradoksów i absurdów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: WŚCIEKŁA Agnieszka Woźniak-Starak zabrała głos po brutalnym zabiciu samicy łosia na Podlasiu

Będziecie oglądać nowy program Wojciecha Jagielskiego? Dajcie znać w komentarzu pod artykułem oraz na Instagramie, Facebooku i TikToku!

Nagranie prasowe programu “Straszne dawne czasy”
Wojciech Jagielski z ekspertami (fot. zdjęcie prasowe)
Wojciech Jagielski (fot. zdjęcie prasowe)
Wojciech Jagielski (fot. zdjęcie prasowe)
Wojciech Jagielski (fot. zdjęcie prasowe)
Wojciech Jagielski z ekspertami (fot. zdjęcie prasowe)

Autor: Szymon Jedynak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontynuuj czytanie

HITY

Copyright © 2019 Przeambitni.pl. Stworzona z miłością