news
Szokująca sytuacja z Baronem w roli głównej – kierowca taksówki szczerze o jurorach „The Voice of Poland”!

Po jednym z nagrań „The Voice of Poland” Aleksander Milwiw-Baron zdecydował się wrócić do domu taksówką, co zapoczątkowało zabawną sytuację. Kierowca, nieświadomy, że wozi jednego z jurorów muzycznego show, wyraził swoje zdanie o trenerach programu. Zaskoczenie Barona i reakcje taksówkarza okazały się bezcenne!
Aleksander Milwiw-Baron, lider zespołu Afromental i juror „The Voice of Poland”, wsiadając do taksówki, nie spodziewał się, że podróż stanie się aż tak komiczna. Już na początku jazdy kierowca zaczął mówić o trenerach programu, nie wiedząc, że jednym z nich jest jego pasażer. Baron relacjonował całą sytuację innym jurorom, mówiąc: „Kończymy zdjęcia. Wsiadam do taksy, randomowa sytuacja i randomowe spotkanie“.
W rozmowie z taksówkarzem, który zapytał, czy wraca z pracy, Baron przyznał, że jest po nagraniach „The Voice of Poland.” Kierowca odpowiedział: „Moja żona ogląda, przełącza mi ze sportu zawsze”. Zamiast przejść do zwykłej rozmowy, kierowca zdecydował się podzielić opinią o jurorach, żartując: „No i kto tam siedzi w tym sezonie? Siedzą cały czas ci nieodklejeni od dziesięciu lat?“.
POLECAMY: Nie żyje Elżbieta Zającówna – znamy przyczynę śmierci!
Słysząc te słowa, Baron przytaknął i cierpliwie wysłuchał oceny każdego z jurorów. Taksówkarz uznał Lanberry za „fajną,” Michała Szpaka znał, ale Kuba Badach kompletnie mu się nie kojarzył. Dopiero gdy kierowca przypadkiem spojrzał w lusterko i zorientował się, kim jest jego pasażer, rozbawiony rzucił: „O, to pan jest ten nieodklejony“.
Spotkanie z kierowcą okazało się zabawną anegdotą, którą Baron z radością przekazał swoim kolegom z programu. Premierowy odcinek programu już dziś o 20:00 w TVP2.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy są już umówione na jesienne zabiegi na twarz. Wszystkie idą do tej samej kosmetolożki







fot. Waldemar Kompała, TVP
SJ
news
Julia Kamińska w ostatniej chwili odwołuje swój premierowy koncert – znamy powody tej niespodziewanej decyzji

Miał być wielki koncert, a wyszło wielkie rozczarowanie. Julia Kamińska niespodziewanie poinformowała o odwołaniu swojego występu w warszawskim klubie. Co się wydarzyło i jak na tę decyzję zareagowali fani? – Dowiedz się więcej już teraz!
Julia Kamińska, aktorka i wokalistka, zyskała nową rzeszę fanów dzięki swojej muzycznej odsłonie. Jej pierwszy solowy album “Sublimacja” spotkał się z ciepłym przyjęciem, a zapowiedziany koncert w Klubie Stodoła w Warszawie miał być ukoronowaniem tej drogi. Niestety – zaledwie na kilka dni przed planowanym wydarzeniem, artystka ogłosiła, że koncert nie dojdzie do skutku.
W oficjalnym komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych Julia Kamińska ujawnia powody odwołania koncertu. Jak informuje, firma odpowiedzialna za organizację – 92music Sp. z o.o. – miała nie wywiązać się z zapisów umowy. Zarówno wobec artystki, jak i względem klubu. Aktorka zapewnia, że bilety zostaną zwrócone, a kontakt z punktami sprzedaży w tej sprawie już działa.
Decyzja ta została podjęta w związku z niewywiązaniem się przez Organizatora – 92music Sp. z o.o. – z postanowień zawartej umowy koncertowej, zarówno z Klubem Stodoła jak i z Artystką […] Informujemy jednocześnie, że wszystkie osoby, które zakupiły bilety, mają prawo do ich pełnego zwrotu w punktach sprzedaży, w których dokonano zakupu. W przypadku jakichkolwiek pytań dotyczących zwrotów, prosimy o kontakt bezpośrednio z bileterami – napisała w oświadczeniu.
Dla Julii Kamińskiej ten koncert miał być czymś więcej niż tylko kolejnym występem – to miał być wieczór pełen emocji, muzyki i bezpośredniego kontaktu z publicznością, na który z pewnością długo czekała. Premiera albumu „Sublimacja” była jej wielkim krokiem w stronę sceny muzycznej, a występ w kultowym Klubie Stodoła miał stanowić symboliczny moment w tej drodze. Nic więc dziwnego, że decyzja o jego odwołaniu, wynikająca z problemów organizacyjnych, musiała być dla niej osobistym ciosem.
Serdecznie przepraszamy wszystkie osoby, które planowały udział w tym wyjątkowym wydarzeniu. Wiemy, jak bardzo wyczekiwaliście tego wieczoru i jesteśmy ogromnie rozczarowani zaistniałą sytuacją […] Dziękujemy za zrozumienie i mamy nadzieję spotkać się z Wami w innym terminie – w atmosferze radości, muzyki i wzajemnego szacunku. Z wyrazami szacunku – dodała.
Informacja o anulowaniu koncertu szybko odbiła się echem wśród fanów i znajomych z branży. Pan Savyan, z którym Kamińska nagrała przebojowy singiel „Bursztynowe koraliki”, wspierająco napisał: „Trzymaj się! I czekam na następne koncerty”. Z kolei Gosia Andrzejewicz skomentowała krótko, ale emocjonalnie: „Współczuję Ci, kochana!”. To pokazuje, że środowisko muzyczne solidaryzuje się z Julią.
Pomimo rozczarowania, fani Julii Kamińskiej pozostają wierni i pełni zrozumienia.
Na kolejnym będziemy krzyczeć jeszcze głośniej niż mieliśmy na tym piątkowym; Bardzo przykre Trzymaj się Julia i powodzenia w organizowaniu nowego koncertu; Przykro, ale głowa do góry i do przodu; Przytulam kochana – komentarze zalały media społecznościowe.
POLECAMY: Nowy format TVN rozgrzał internet. „Zróbmy sobie dom” ma potencjał, ale widzowie mają jeden zarzut!
Od Uli Cieplak do wokalistki z ogromnym potencjałem
Julia Kamińska zadebiutowała na dużym ekranie w 2008 roku wraz ze startem kultowego serialu „BrzydUla”, który błyskawicznie zyskał status fenomenu i uczynił z niej jedną z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Po zakończeniu tej przygody występowała w wielu filmach i serialach, ale dopiero w 2020 roku wróciła do swojej najsłynniejszej roli w kontynuacji „BrzydUli”, wzbudzając nostalgię i radość wśród fanów.
Później zrobiła sobie krótką przerwę od ekranów, by z nową energią powrócić w produkcji „Szpital św. Anny”, który niespodziewanie okazał się wielkim sukcesem TVN. Serial zdobył wierną widownię i już wiadomo, że jesienią pojawi się jego drugi sezon.
Teraz pytanie co dalej z koncertem? Na razie Kamińska nie ogłosiła nowej daty kolejnego koncertu, ale zasugerowała, że spotkanie z fanami w muzycznym wydaniu wciąż jest w planach. Jej zespół podkreśla, że zależy im na „atmosferze radości, muzyki i wzajemnego szacunku”. Dla fanów to jasny sygnał – nie wszystko stracone. Możliwe, że już wkrótce usłyszymy o kolejnym terminie koncertu, tym razem dopiętym na ostatni guzik.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Izabella Krzan zaskakuje szczerością w sprawie Marceliny Zawadzkiej – poznaj kulisy ich chłodnej relacji
Którą rolę Julii Kamińskiej lubicie najbardziej? Dajcie znać nam na Instagramie i Facebooku!



SJ
news
Prezydent Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda pojadą na pogrzeb papieża. Czy Polska wprowadzi żałobę narodową? Znamy szczegóły

W Poniedziałek Wielkanocny o 7:35 rano świat obiegła wstrząsająca wiadomość – Papież Franciszek zmarł w Domu Świętej Marty. Polska oficjalnie ogłosiła swój udział w uroczystościach pogrzebowych, a prezydent RP podjął ważną decyzję dotyczącą całego kraju. Dowiedz się więcej!
Wielkanoc 2025 roku zapamiętamy nie tylko jako dzień radości i odrodzenia. W poniedziałkowy poranek, 21 kwietnia, Watykan potwierdził informację o śmierci Papieża Franciszka, który zmarł o godzinie 7:35 w swojej rezydencji w Domu Świętej Marty. Wiadomość ta poruszyła cały katolicki świat, również Polskę, która przez lata żywo śledziła pontyfikat argentyńskiego papieża.
Prezydent Andrzej Duda, reagując na wiadomość o śmierci Ojca Świętego, wyraził głęboki żal i zapowiedział udział w pogrzebie. W sobotę, 26 kwietnia, uda się do Watykanu wraz z małżonką, Agatą Kornhauser-Dudą, by w imieniu narodu oddać hołd zmarłemu papieżowi. Udział głowy państwa w uroczystościach ma wymiar nie tylko symboliczny, ale też historyczny – to kontynuacja relacji łączących Polskę ze Stolicą Apostolską.
Pogrzeb Papieża Franciszka odbędzie się w sobotę, 26 kwietnia, na placu Świętego Piotra o godzinie 10:00. To właśnie tam, przed bazyliką, odbywają się najważniejsze uroczystości Kościoła – również te pożegnalne. Po mszy ciało Ojca Świętego zostanie przewiezione do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie zostanie pochowany zgodnie ze swoją ostatnią wolą.
POLECAMY: Nowy format TVN rozgrzał internet. „Zróbmy sobie dom” ma potencjał, ale widzowie mają jeden zarzut!
Polska wprowadza dzień żałoby narodowej!
Podczas wtorkowego briefingu prasowego Wojciech Kolarski, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, przekazał oficjalne stanowisko pałacu. Zapowiedział udział pary prezydenckiej w ceremonii i ogłosił kolejną istotną decyzję – dzień pogrzebu Papieża Franciszka zostanie ogłoszony w Polsce dniem żałoby narodowej. To gest wykraczający poza dyplomatyczny obowiązek – to znak wspólnoty, żalu i szacunku.
Rozporządzenie o żałobie narodowej wymaga jeszcze kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów. Jak przekazał Kolarski, dokument już został podpisany przez prezydenta i przekazany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przez minister Małgorzatę Paprocką, szefową Kancelarii Prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że formalności zostaną zakończone jeszcze dziś.
Decyzja o ogłoszeniu żałoby narodowej pokazuje, że pontyfikat Papieża Franciszka był dla wielu Polaków czymś więcej niż tylko okresem w historii Kościoła. Jego słowa, działania i prostota poruszały także niewierzących – zyskując uznanie nie tylko jako duchowy przewodnik, ale też człowiek, który stawiał na empatię i troskę o słabszych.
Uroczystości pogrzebowe zapowiadają się na wydarzenie o globalnym zasięgu, w którym udział zapowiedziało już wielu światowych przywódców. Obecność Andrzeja Dudy i jego małżonki będzie częścią międzynarodowego pożegnania papieża, którego dziedzictwo – zwłaszcza w kwestiach społecznych, ekologicznych i pokoju – odciska piętno również na polskim społeczeństwie.
Choć emocje po śmierci Ojca Świętego jeszcze nie opadły, już dziś wiemy jedno – Polska nie pozostanie obojętna. 26 kwietnia kraj pogrąży się w refleksji, a głos dzwonów w całej Polsce przypomni o człowieku, który przez dwanaście lat zmieniał Kościół i inspirował miliony.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Izabella Krzan zaskakuje szczerością w sprawie Marceliny Zawadzkiej – poznaj kulisy ich chłodnej relacji




SJ
news
Nowy format TVN rozgrzał internet. „Zróbmy sobie dom” ma potencjał, ale widzowie mają jeden zarzut!

W Poniedziałek Wielkanocny TVN pokazał długo wyczekiwaną nowość – program „Zróbmy sobie dom”. Choć widzowie bywają zwykle podzieleni, tym razem reakcje są zaskakująco zgodne – niemal wszyscy zachwyceni… z jednym wyjątkiem. Dowiedz się, co wzbudziło największe emocje po premierze!
Wczoraj wieczorem TVN zaprezentował pierwszy odcinek programu „Zróbmy sobie dom”, który zapowiadany był jako flagowa nowość stacji na wiosenną ramówkę. Emisja rozpoczęła się wyjątkowo o godzinie 19:45 – nieprzypadkowo, bo był to Poniedziałek Wielkanocny, kiedy przed telewizorami zasiadają całe rodziny. Od przyszłego tygodnia kolejne odcinki będą pokazywane w niedziele o 20:55, zastępując dotychczas emitowany w tym paśmie drugi sezon „MasterChefa Nastolatki”.
Format, w którym pary rywalizują o wyremontowanie domu wartego ponad milion złotych, od razu wzbudził duże zainteresowanie. Dziewięć par dostało szansę na realizację marzenia o własnym kącie – pod jednym warunkiem: same muszą przeprowadzić generalny remont wybranej nieruchomości. Co ciekawe, uczestnicy nie wiedzą z góry, który dom przypadnie im w udziale. Remonty mają być wykonane samodzielnie, a oceni je surowe, ale profesjonalne jury: Anna Błaszczyk, Wiesław Skiba i Dawid Małycha. Wszystkiemu przygląda się prowadząca – Joanna Koroniewska.
Choć zapowiedzi programu sugerowały, że będzie to produkcja „z pazurem” i emocjami, wielu widzów zaskoczyło, jak bardzo wciągnął ich już pierwszy odcinek. Internet szybko zapełnił się komentarzami zachwytu:
Świetny program o prawdziwych historiach; Bardzo świetny program ma potencjał; Świetnie ogląda się; Nie mogę się doczekać po prostu – to tylko niektóre z opinii.
Zaskakujące, jak rzadko internauci w Polsce aż tak jednomyślnie chwalą nowy program.
POLECAMY: Szymon Hołownia żegna Papieża Franciszka. Marszałek Sejmu wspomina poruszające, osobiste spotkanie
Widzowie mają pretensję do produkcji – wiemy czemu!
Jednak nawet ci, którzy zakochali się w tym formacie od pierwszego odcinka, mają jedną wspólną pretensję. Zdecydowanie największym minusem – według fanów – jest długość emisji i częstotliwość odcinków.
Czemu te odcinki takie krótkie; Szkoda że trzeba czekać tydzień na kolejny odcinek; Fajnie gdyby ten program był emitowany od poniedziałku do piątku lub czwartku przez np dwa lub trzy miesiące; Strasznie krótki odcinek – pisali rozczarowani, mimo ogólnego entuzjazmu.
45 minut według widzów to zdecydowanie za mało, by w pełni nacieszyć się emocjami, jakie niosą ze sobą zmagania remontowe i poruszające historie uczestników. Widać, że „Zróbmy sobie dom” trafił w emocje publiczności, która od razu związała się z bohaterami i historiami prezentowanymi w programie.
Za sukcesem nowego formatu stoi nie tylko oryginalny pomysł, ale przede wszystkim autentyczność i emocjonalny przekaz, który – jak podkreślają widzowie – rzadko spotyka się w tego typu produkcjach. Duże uznanie zebrała również prowadząca, Joanna Koroniewska, której naturalność i szczerość natychmiast przypadły widzom do gustu.
Świetna jest też Pani Asia, nie gra, jest autentyczna, a to się ceni – jeden z komentarzy widzów.
Na koniec warto przypomnieć, że realizacja tego projektu to proces bardzo czasochłonny. Zdjęcia ruszyły w czerwcu zeszłego roku, a sam finał – jak zdradziła Joanna Koroniewska na Instagramie – zaplanowany jest na 23 czerwca. Jeśli więc tempo programu pozostanie takie samo, emocji z pewnością nie zabraknie.
Czy „Zróbmy sobie dom” okaże się nowym hitem TVN? Wszystko na to wskazuje. A widzowie już teraz chcą więcej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wielka zmiana w „Dzień Dobry TVN”! Oficjalnie: Małgorzata Tomaszewska nową twarzą śniadaniówki – kiedy debiut?
Oglądaliście pierwszy odcinek? Podzielcie się swoimi opiniami już teraz pod naszymi postami na Instagramie i Facebooku! Zapraszamy Was do obejrzenia naszych wywiadów z jurorami!



SJ
news
Dawid Małycha o zaskoczeniach w “Zróbmy sobie dom” – juror i ekspert branży nieruchomości. Czy ceny domów SPADNĄ?

Dawid Małycha o “Zróbmy sobie dom” – juror i ekspert branży nieruchomości. Czy ceny domów SPADNĄ?
-
news5 dni temu
“ZARZUTY PLAYBACKU” na pre-party Eurowizji? Piotr Musiałkowski zdradza kulisy występów Justyny Steczkowskiej i plan na WPADKI
-
news4 dni temu
Zaskakująca decyzja Polsatu: „Taniec z gwiazdami” znika z ramówki, a to dopiero początek zmian – widzowie w szoku
-
news5 dni temu
Jarosław Kuźniar bez filtra o OGROMNYCH zarobkach, kulisach odejścia z TVN i możliwym powrocie do telewizji
-
news4 dni temu
Ciemne kulisy pracy w TVP za czasów Jacka Kurskiego oczami Izy Krzan: “Każdy bał się coś powiedzieć”
-
news4 dni temu
TYLKO U NAS: „Milionerzy” wracają do TVN z Hubertem Urbańskim – poznaj datę premiery i nowe pasmo! Kiedy oglądać?
-
news5 dni temu
Piotr Musiałkowski wyjeżdża z Magdą Narożną. Czy będą wszyscy “PRZEGRANI” „Tańca z Gwiazdami”?
-
news3 dni temu
Fani w SZOKU! Doda jednak nie kończy kariery? „Idzie na emeryturę niczym Szczęsny” – komentują internauci
-
news3 dni temu
Izabella Krzan zaskakuje szczerością w sprawie Marceliny Zawadzkiej – poznaj kulisy ich chłodnej relacji